2012-11-27, 20:04 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 20
|
jak żyć?
Witam Wizażanki.
Ostatnio naszły mnie czarne myśli, czarne chmury. Zbliża się koniec tego roku, zacznie się kolejny, a ja będę o rok starsza. Mam 24 lata. Dla jednych mało, dla innych już dość dużo. Zaczęłam się zastanawiać jak będzie wyglądać moje życie. Na tą chwile nie usamodzielniłam się . Mieszkam w domu rodzinnym. Chciałabym wyprowadzić się, zacząć dorosłe życie we własnych 4 kątach. Ale jak?? Jak żyć? Jak się wyprowadzić? Czy kiedykolwiek będzie mnie na to stać? Nie mam pracy,by móc odkładać na dom/ mieszkanie. Rodzice nie kupią mi mieszkania. nie mam żadnych oszczędności. Nie mam dziadków ani babć, które mogłyby przepisać mi mieszkanie. Nie mam żadnego spadku. Dom w którym mieszkam jest zbyt mały by móc w nim zostać i ewentualnie powoli się czegoś dorobić.. Jeśli znajdę pracę to te 1100 zł nie wystarczy mi nawet na wynajem kawalerki i życie. Jak tu zakładać rodzinę? myśleć o dziecku, ślubie...A lata lecą.. Mój Tż również mieszkania od rodziny nie dostanie. Jesteśmy skazani na dorabianie się od zera. Kredytu również nie dostaniemy. Chcielibyśmy razem zamieszkać, choćby wynajmować, ale jak? Tż ma już 28 lat Zauważyłam ze wielu ludzie ma pomoc od babci, dziadka, lub zostaje w domu rodzinnym , który posiada kilka pięter, pokoi. Wtedy pensje są odkładane, a oni żyją na garnuszku rodziców.U nas nie wchodzi to w grę? Czy ktoś jest w podobnej sytuacji>? Dorobił się czegoś w życiu od totalnego zera na koncie? Chętnie poczytam takie historie lub refelksje na ten temat. Pozdrawiam |
2012-11-28, 08:04 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Piernikowo
Wiadomości: 4 262
|
Dot.: jak żyć?
Kiedy będę się usamodzielniać, to, podobnie jak Ty, będę zaczynać od zera. Nikt mi nie da mieszkania, nie uśmiercę babci dla spadku, nie zostanę u rodziców. Tylko ja się z tego cieszę, bo to JA się sama utrzymam i JA do wszystkiego dojdę. Dzięki swojej pracy.
Jest Was dwoje, znajdźcie pracę, wynajmijcie coś. Powoli się Wam wszystko rozwinie. ---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ---------- Cytat:
__________________
Nie wydaję pieniędzy na głupoty (tysięczna para butów NIE JEST głupotą) Miłośniczka butów wszelakich Podskakuję z Mel B. Joga Jem czekoladę aż uszy mi się trzęsą. ---------------------------- Używasz poprawnie? 'Szlak prowadzi na wschód.' 'Szlag mnie trafia.' |
|
2012-11-28, 08:10 | #3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: jak żyć?
A dlaczego od razu z góry zakładasz, że będziesz zarabiała 1100 zł ?
Jeżeli mieszkasz w jakiejś dziurze, gdzie pracy nie ma albo zarobki są tak marne, to skoro nie macie nic (a więc nic was nie trzyma tam gdzie wegetujecie), to idealna sytuacja żeby ruszyć dupsko dalej niż poza granice parafii. Jesteś młoda, całe życie przed Tobą, masz multum możliwości, a już skrzeczysz i popadasz w czarnowidztwo. Daleko tak nie zajdziesz, to fakt. Najpierw zmień myślenie, to z sensowniejszym działaniem będzie Ci łatwiej. |
2012-11-28, 09:01 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: jak żyć?
Nie mysleliscie nad wyjazdem za granice? mozna sie szybko odkuc, jedziecie na 2 - 3 lata i oszczędzając jestescie w stanie zarobic na mieszkanie. Zalezy tez w jakim duzym miescie mieszkanicie. Tym bardziej ze jeteście we dwoje.
Przykładowo ja jestem z Kalisza, i tutaj sa mieszkania tansze do poznania czy Wrocławia. A tez jest to dosc duze miasto bo 120 tys mieszkanców. Brat kupił sobie mieszkanie za 80 tys, z ogrzewaniem z powymienianymi oknami, zrobioną łazienką. Musiał włozyc w pokoje i kuchnie ale to i tak nie wyszło duzo. z koleji kuzynka za 160 tys kupiła chyba miesiąc temu 3pokojowe 80m2, umeblowane tylko lodówke dokupili. z tym ze dalej od centrum. Mozecie mieszkac za granicą a tu sie budować. Kurcze, jak ja tak usiade i zacznę lamentowac nad soba, a nie próbować to tez bede tak sie załamywać bo nie ma kto mi pomóc. Musicie podejmować konkretne decyzje, nie chciałabym byc w Twojej sytuacji, bezradna i czekajaca na cos co nigdy nie nastąpi dopóki się za siebie nie wezmie. |
2012-11-28, 09:06 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 587
|
Dot.: jak żyć?
To co zaraz napiszę pewnie wywoła III wojnę światową.
rybko-zaraz pojawi się tu 30 specjalistek od wiedzy wszelakiej i dostaniesz rady typu- weźcie się do roboty,od narzekania jeszcze nikt się nie dorobił i td. Napiszą Ci, że jesteś leniem, nie kontrolujesz swojego życia,że liczysz na spadek (co oczywiście nie prawda,ale nie wszyscy czytają ze zrozumieniem),że najchętniej chciałabyś dostać wszystko na tacy, a on w wieku lat 18 już własną ciężką pracą dorobili się świetnie prosperującej firmy,mimo iż pochodzą z biednej wręcz rodziny. Jeśli chodzi o mój punkt widzenia to hmmm w tym kraju ciężko żyć po prostu.Zarobki są skandaliczne-da się przeżyć (to też nie zawsze),ale już żyć to się nie bardzo da.Osobiście nie mogę narzekać na dochody moje czy TŻ,ale to wszystko zasługa szczęścia,zbiegów okoliczności i początkowo wydającym się idiotycznym pomysłem na biznes.Gdyby nie zbieg okoliczności prawdopodobnie w tym momencie albo pracowałabym za 800 zł (i wszystko wydałabym na dojazdy,jedzenie i po kasie) albo szukałabym pracy (z resztą bezskutecznie pewnie,bo albo na czarno,albo znów za 800 zł ). Życie Szu...Ale ja całe życie kombinuję jak wyczarować kasę z niczego i jestem uparta i daję radę.W tym momencie zarabiam na własną rękę i odkładam ile się da.Tak żeby mieć na start.Zasuwam po 12 godzin jeśli trzeba i oszczędzam.Tobie radzę to samo - odkładaj ile się da i z czego się da.Nie ma roboty,albo robota jest nieopłacalna z jałmużną zamiast wynagrodzenia?Usiądź i pomyśl co potrafisz na czym można zarobić.Może ozdoby świąteczne (teraz by szły na pniu ), może opieka nad dzieckiem sąsiadów, może znajdziesz np na Oferii oferty pisania tekstów na strony www ? Oczywiście zaraz dostaniesz też porady , że już dawno powinnaś być na swoim w przeciwnym razie jest to oznaka Twojej niedojrzałości.Szczerze-większość moich znajomych mieszka u rodziców (także małżeństwa z dziećmi) bo nie mają wyjścia,bo facet zasuwa na rodzinę,kobieta zajmuje się dzieckiem,a teściowie też pracują i babcia nie może odciążyć dziewczyny,by poszła do pracy, bo sama pracuje.Nie jest tak kolorowo.Owszem można coś wynająć-tylko trzeba wszystko opłacić samemu,zjeść,ubrać się,a i do tego dochodzi koszt zakupu wszystkiego do mieszkania-od łyżki,przez dywanik po nierzadko meble.Za co ?O dzieciach to już w ogóle ciężko myśleć...a polityka prorodzinna w naszym kraju leży i kwiczy jak powolnie zarzynany kaban broczący po kostki we własnej lepkiej krwi. To jest tylko moje zdanie,nikt nie musi się z nim zgadzać.Jeśli ktoś ma zamiar krytykować mój punkt widzenia piszę od razu-nie będę tego komentować,żeby kolejny raz nie wywołać burzy na Wizażu.Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce o lepsze jutro
__________________
http://www.niewyparzonapudernica .pl/ |
2012-11-28, 09:16 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: jak żyć?
Rzucić wszystko, pojechać do Norwegii na rok, odłożyć ile się da i wrócić do Polski, bedziecie mieli na bardzo solidny start, spokojnie na kilka lat spokojnego życia w dużym mieście, gdzie znajdziecie pracę za wieksze pieniądze niż 1100 zł i będziecie żyć normalnie.
---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ---------- Acha. |
2012-11-28, 09:18 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 587
|
Dot.: jak żyć?
Prawdę gadasz,tylko dopisz mi jeszcze jak zorganizować wyjazd do krainy mlekiem i miodem płynącej jeśli np nikogo się tam nie ma i nie wie się jak tam się dostać,wtedy Twoja rada będzie "pełna".Bo to chyba nie tak łatwo-wziąć d*pę w troki i wyjechać dorabiając się fury kasy,jakby to było takie hop siup to pół kraju pewnie siedziałoby w Norwegi.
__________________
http://www.niewyparzonapudernica .pl/ |
2012-11-28, 09:34 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Jak zorganizować wyjazd? Pożyczyć 10 tysięcy złotych, w banku lub od rodziny, kupić bilet lotniczy (ok. 500 zł), zarezerwować sobie 2 tygodnie w akademiku lub hostelu, spakować ciepłe rzeczy. Wydrukowac 2 tysiące ulotek o tym, w czym jest się dobrym i jaka pracę się podejmie (po angielsku oczywiście, bo zakladam, że każdy sensowny człowiek w tym języku mówi już teraz). W ciągu 2 tygodni w Norwegii rozdawać ulotki, przeglądać gazety, szukać aktywnie pracy wszędzie. Jeśli w taki sposób roboty sie tam sensownej nie znajdzie, to proponuje zastanowić się nad soba, bo to oznacza, że człowiek już nigdzie żadnej pracy nie znjadzie. |
|
2012-11-28, 09:49 | #9 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Nie rozumiem, czemu tak ubolewasz nad tym brakiem spadku itd. Ja też nie liczę na to, że cokolwiek od kogokolwiek dostanę. Zasuwam nawet po 14h za tak śmieszną stawkę, że szkoda się przyznawać. Oczywiście na umowę zlecenie. No i trudno, jakoś musi być. Szukam ciągle innej pracy, mimo że od 3 m-cy NIC nie ma. Ale mimo wszystko jednak mam nadzieję, że znajdę lepszą pracę, będziemy mocno oszczędzać i będzie nas stać na mieszkanie. ---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ---------- Cytat:
'od rodziny' - nie każdy ma taką rodzinę, która: a) ma taką kasę b) pożyczy ją Poza tym, jeżeli nie znajdą pracy, to wracają do Polski: bez pracy, z kredytem/długiem na 10 tysięcy. Super sytuacja. |
||
2012-11-28, 09:58 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: jak żyć?
WIększość moich znajomych tak zaczynała, ba - wielu nie dorobiło się i nie dorobi własnego mieszkania. Jak żyć? Zwyczajnie, wynajmując na zdrowych warunkach.
|
2012-11-28, 10:03 | #11 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Cytat:
|
||
2012-11-28, 10:14 | #12 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
|
|
2012-11-28, 10:16 | #13 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
|
|
2012-11-28, 10:38 | #14 | |||
Zakorzenienie
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
chyba zwariowałaś. Pierwszy raz słyszę taką głupotę. W ogóle to rozdawanie ulotek, totalna nieodpowiedzialnośc za własne zycie. A co jezeli nic nie znajde, i będe musiała oddac kredyt Ciekawe czy ty porwałabys sie na cos takiego. Wolałabym juz wpakować tą kase w rozruch jakiegoś sklepu czy czegoś, tu w polsce. Są biura pracy zagraniczne, nie trzeba od razu dostać się do nie wiadomo jakiej pracy, mi w sytuacji autorki wystraczylaby praca w ogrodnictwie, w fabryce przy pakowaniu pudełek itp. Czy nawet opieka nad starszym człowiekiem. Musisz miec kase tylko na start. Na wyjazd i na zabezpieczenie sobie tego, ze nie bedziesz przymierac głodem, ewentualnie na powrót. Kurcze ja nie wiem, moja mam - kobieta ponad 50 lat, jezdzi kilka razy w roku za granice, szuka pracy przez znajomych i wlasnie przez biura pracy, znajduje bez problemu, nie cyka się chociaz często jedzie sama. I nie pakuje się specjalnie w kredyty, bo to mija się z celem. Edytowane przez Gomra Czas edycji: 2012-11-28 o 10:48 |
|||
2012-11-28, 10:46 | #15 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Przybliżę, 10 tys. zł to ok. 2 tys. euro. Wynajem mieszkania w Norwegii na miesiąc to ok. 1 tys. euro. Pierwszy raz słyszę taką głupotę. Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
2012-11-28, 10:49 | #16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 587
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Dobre banki macie we Wrocławiu Od siebie dodam jeszcze,że w tym kraju to żeby przetrwać- trzeba zdrowo za**erdalać i taka jest prawda i innego określenia się nie da użyć.Trzeba mieć dużo szczęścia,żeby za**erdalać i jeszcze coś odłożyć,no ale małymi kroczkami się da.Jak wspomniałam sama obecnie nie narzekam, ale różnie bywało i różnie jeszcze może się zdarzyć...Jak będzie trzeba to pójdę do pracy poniżej moich oczekiwań żeby przetrwać,ale NIE W PORZĄDKU jest,że w Polsce dopuszczalna jest sytuacja by ktokolwiek zarabiał gówniane pieniądze!Żadna praca nie hańbi ale to jest niedopuszczalne by ktokolwiek zarabiał np 800 zł!Co se można za to kupić?Waciki?!Przecież dojazdy i inne niezbędne wydatki (w związku z pracą) pochłaniają niemal całą pensję i wychodzi na to że lepiej nie pracować a lepiej w tym czasie dorobić na czarno,albo ugotować obiad (no zrobić coś pożytecznego zamiast marnować czas w robocie z której nie ma się właściwie żadnych profitów).Ale ludzie nie mają wyjścia i zasuwają za jałmużną,jakby się tak cały naród zbuntował to nie byłoby wyjścia-potencjalni pracodawcy musieliby podnieść stawki bo nikt by za te pieniądze nie robił.Ale nikt się nie zbuntuje, bo żyć trzeba.Koło się zamyka...Beznadziejna ta nasza Polska, ale damy radę i ani Norwegia,ani Rzym, ani Krym mi nie w głowie-bo ja jestem uparta i osiągnę to co chcę i koniec!I Wam też tego życzę
__________________
http://www.niewyparzonapudernica .pl/ |
|
2012-11-28, 10:56 | #17 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Cytat:
|
||
2012-11-28, 11:21 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
|
Dot.: jak żyć?
Autorko, też się nad tym zastanawiam. I rozumiem Twój problem. Wyjazd za granicę, jeśli tego nie chcesz i nie masz kasy wcale nie jest taki prosty. Ok, może komuś się udało, ale nie każdemu się tak udaje. Poza tym kryzys mamy. Może akurat Norwegia jest nim mniej dotknięta, ale inne państwa skandynawskie już powoli zaczynają coś odczuwać, więc ja nie wierzę w zapewnienia, że są krainy mlekiem i miodem płynące.
Ogólnie nie mam pojęcia co Ci radzić, chociaż ucieczka z kraju, dobrze obmyślana, z tzw. metą i zabezpieczeniem w razie czego, wydaje się chyba najlepszą opcją.
__________________
!Me encanta espanol! |
2012-11-28, 11:35 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: jak żyć?
Ale nikt nie mówi, że Norwegia to kraina mlekiem i miodem płynąca. Narobic się tam trzeba po pachy, najcześciej w beznadziejnej, ciezkiej robocie na budowie lub w ogrodzie itp. I nie jest łatwy wyjazd w obce miejsce.
Ale jeśli nie ma sie perspektyw w miejscu zamieszkania, to wyboru raczej innego nie ma, można przesiedzieć całe życie u rodziców przed tv i żyć z zasiłku, a można choćby sprobować wyjechać. |
2012-11-28, 11:36 | #20 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
przeczytaj sobie pogrubione. Edytowane przez Gomra Czas edycji: 2012-11-28 o 11:38 |
|
2012-11-28, 11:37 | #21 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 587
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
No i co, że ktoś weźmie kartę kredytową z 4 tys jak do spłaty będzie miał 8 tys? Kredytów to każdy głupi może nabrać (pod warunkiem,że ma pracę,a jak nie ma to niekoniecznie, a tu rozpatrujemy przypadek osoby bezrobotnej), tylko, że potem spłacić trzeba niekiedy jakieś bezsensownie wygórowane odsetki z doopy wzięte. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.To Polska a nie wyspa Utopia
__________________
http://www.niewyparzonapudernica .pl/ |
|
2012-11-28, 11:52 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: jak żyć?
Chetnie bym wyjechała za granice byleby coś odłożyć. Ale tak jak pisałam nie mam żadnych oszczędnosći ani możliwości pożyczenia. 1000zł moze udałoby mi sie pożyczyc, Druga sprawa jest taka że nigdy nie byłam za granicą, nigdzie. Nie wiem czy sama dałabym sobie rade żeby znaleźć szybko prace. Wiem jak koczyły sie wyjazdy moich znajomych. Pojechali, pracy nie mieli aż wkońcu wrócili. Nawet kosztów nie odbili. Więc sie nadzwyczajniej w świecie boje i nie wiem jak coś znależć, Szukam w internecie ale zwykle to jakies ściemy albo podejrzane oferty. Z angielskim też moim średnio ale ucze sie go sama w domu.
Dla wyjaśnienia: nie jestem rozpieszczonym dzieckiem któe oczekuje że rodzice kupią mu mieszkanie. Wiem, że każdy odpowiada za siebie. Jednak w 80% a moze 90% ludzi mają jednak pomoc z domu, od rodziny lub trafia na faceta/ dziewczyne która ma troche lepiej. Ja nigdy nie patrzyłam czy ktoś ma pięniadze czy jest dobrą partią itd. Tak wyszło że ja i mój TŻ mamy cięzką sytuacje. Nie wierze ze tu w Polsce odłożymy na mieszkanie. a Nawet jesli tak bedzie to chyba dopiero koło 40stki zamieszkamy w kawalerce. A za granica jakbysmy odłożyli na mieszkanie to co dalej.? Wrocimy i co? Za co utrzymamy je? Przeraża mnie to że wiekszość osób które wyjechało nie wraca, lub tworzy związki na odległość. Zakłądając ten wątek chciałam sie przekonać czy dużo jest osób które bez ncizyjej pomocy do czegoś w życiu doszły, same. Chiałam poczytać takie historie. |
2012-11-28, 11:58 | #23 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Miałam podobne rozkminy jak Ty kilka lat temu więc uwierz komuś kto podobnie sobie zatruwał życie - nie warto się tak dołować. ---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ---------- Cytat:
Jak sobie pomyślę że mogłam po studiach nie wyjechać ... bardzo się cieszę że się zdecydowałam. Cieszę się też, że wróciłam Gwoli ścisłości dysponowałam kwotą 2500 zł odłożonych dzięki kelnerzeniu i tato kupił mi bilet i dorzucił chyba tysia. Chyba nawet tego nie wydałam nim poszłam do pracy. Dużo, mało...? Nie wiem. Tak sobie. Edytowane przez anka_res Czas edycji: 2012-11-28 o 12:02 |
||
2012-11-28, 12:01 | #24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
|
Dot.: jak żyć?
Swojej historii Ci nie opiszę, ale powiem Ci jedno - da się. Nigdy nie jeździłem zarobkowo za granicę, bo mam zbyt sztywny kark i nie dałbym się wykorzystywać. Wszystko co mam zdobyłem sam w Polsce. Mieszkam wygodnie, nie żyję od pierwszego do pierwszego, mam bardzo dużo wolnego czasu, który mam za co przyjemnie spędzać. Więc da się. Ale wiesz co nas różni? To, że ja nigdy, przenigdy nie miałem czarnych myśli. Jedyna jaka mi przyświecała, to ta, że dam radę i mi się uda, bo niby dlaczego nie? Miałem zawsze swoją wizję siebie, swojego życia i po prostu konsekwentnie dzień po dniu ją realizowałem pokonując z wiarą trudności, które co i raz się pojawiały. Nie ma co narzekać na kraj, na państwo, na rząd, bo tak naprawdę nie mamy prawa niczego wymagać od innych. Nikt nie ma obowiązku utrzymywać nas ze swoich podatków. Cała siła jest wyłącznie w nas. Odnajdź ją w sobie i ruszaj do przodu. Świat nie będzie na Ciebie czekał.
|
2012-11-28, 12:05 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: jak żyć?
Nie twierdzę, że tak jest zawsze, ale ja w głównej mierze dzięki pobytowi za gr. dostałam dobrą pracę tutaj, więc nie martw się na zapas tym co będziesz po powrocie robić. Tylko gdybyś się zdecydowała to tam nie ugrzęźnij na lata poza zawodem czy w jakiejś pracy nie dającej dobrego doświadczenia.
Edytowane przez anka_res Czas edycji: 2012-11-28 o 12:06 |
2012-11-28, 12:09 | #26 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
jezeli tak, to na pewno znajdziesz tam biura pracy które w ofercie maja zagraniczne propozycje, idz zapytaj sie, dowiedz się co i jak, jak z zakwaterowaniem, wyzywieniem, bo nawet często na to mozna liczyc. Przykładowo, moja mama, jezdzi np. do pracy w szklarnich do holandii, zarobek na cały rok. Praco dawca oferuje pracownikowi wyzywienie, ubezpieczenie zdrowotne oraz zakwaterowanie, w pokojach dwu osobowych. Wiadomo, nie jest to prywatne mieszanie, nie ma luksusów, ale za 100 euro mieięcznie jest to na prawde nie wielka stawka, tym bardziej ze miesiecznie jest w stanie odłozyc 5-8 tys. złotych. Drugi przykład, znajomy jezdzi do Francji do choinek, maluja je tam i takie bajery, praca lekka, zakwaterowanie, wyzywienie dawaja. Poza tym na godzine dostaje 25 euro. Po 2 miesiacach pobytu przywozi po 20-30 tys zł. Edytowane przez Gomra Czas edycji: 2012-11-28 o 12:10 |
|
2012-11-28, 12:27 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 587
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
O to to! Mam podobnie jak ty tylko jestem jeszcze na radosnym etapie dorabiania się Ale wszystko jest na dobrej drodze Z tym, że ja trochę jednak lubię ponarzekać ale tylko na politykę naszego państwa Myślę,że mogę to robić, bo głosuję, płacę podatki to i państwo powinno mi byc przychylne, a nie wiecznie kłody pod nogi.Marzyła by mi się jakaś lepsza polityka prorodzinna i ogólnie porządek jako taki we wszystkich dziedzinach,no ale... Powodzenia wszystkim, naprawdę warto wziąć życie w swoje ręce
__________________
http://www.niewyparzonapudernica .pl/ |
|
2012-11-28, 12:28 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: jak żyć?
Cytat:
Na wizażu większość użytkowniczek ma manię przechwalania się samodzielnością i tym czego to one by nie dokonały mając złotówkę w kieszeni, ale niestety tak to jest - papier cierpliwy, wszystko wytrzyma Szkoda tylko, że rzeczywistość rzadko tak wygląda. Nie masz kasy - nie masz startu z własną firmą. Wszelkie kredyty czy dotacje wiążą się z odłożonym na koncie zabezpieczeniem finansowym, bądź stałą pracą. A praca jaka jest każdy widzi, robi się po 10h dziennie a minimalną i jeszcze człowiek się cieszy, że cokolwiek może robić. Zastanawiam sie tylko, czy za tej sławnej komuny, kiedy dorabiali się nasi rodzice na prawde było tak dobrze, że moi, zaraz po maturze znaleźli pracę, postawili dom, wychowali dwójkę dzieci (mama już wtedy nie musiała pracować)... A teraz co? Po maturze to mogę najwyżej ulice zamiatać a nie rodzinę zakładać. |
|
2012-11-28, 13:09 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: jak żyć?
W kraju przy kredycie w najtańszej opcji: na kawalerkę, rata płatna co miesiąc 800zł, kredyt na 15 lat. Ale to będzie kawalerka niestety... maleńka.
Edytowane, bo niepotrzebna reszta. Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2012-11-28 o 13:28 |
2012-11-28, 13:20 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: jak żyć?
Załamaniu się nie dziwię, bo w sumie zależy, w jakim rejonie kraju mieszkasz; jednak myślę, że teraz trudno jest ludziom młodym- naprawdę nie chciałabym TERAZ wchodzić w dorosłe życie i martwię się tym, gdy pomyślę o własnych dzieciach.
Sama dorabiałam się do zera, bo miałam mamę wdowę, teściowie mieli oprócz mojego męża jeszcze 3 dzieci- więc nie bardzo mogliśmy liczyć na pomoc; jednak nie ukrywam, gdy ja byłam w twoim życiu było i z pracą łatwiej, i mieszkania miały inne ceny; dlatego chociaż sama naprawdę dorabiałam się prawie od zera (miałam tylko/aż książeczkę mieszkaniową, która była naszym wkładem w pierwsze mieszkanie)- to widzę, ze teraz jest trudno.Bo pamiętam, jak śmiesznie mała była moja pierwsza pensja, ale od tego czasu zarabiam jej znacznie więcej, ale teraz znam mnóstwo ludzi, którzy od lat zarabiają ciągle tak samo mało. Za to teraz masz możliwości, których ja przed laty nie miałam: możesz spokojnie wyjechać za granicę- moja młodsza o 10 lat szwagierka od 11 lat żyje w Londynie. Edytowane przez madana Czas edycji: 2012-11-28 o 13:22 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:37.