2006-07-28, 12:49 | #31 | ||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Cytat:
Cytat:
DZIĘKI BARDZO Robię właśnie liste potrzebnych rzeczy
__________________
...
|
||
2006-07-28, 13:11 | #32 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
ode mnie ludzie ktorzy ida na pielgrzymke 15-ego sa juz w domu.... na pielrzymke nie odwaze sie w tym roku pojsc... mam jakies obawy... moze za rok... ale ze przez niepokalanow przechodzi spora czesc to wyjde z moja bratanica i im troche pomachamy
__________________
|
2006-07-28, 14:52 | #33 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Cytat:
Ja się nie wyśmiewam zawsze to była jakaś miła odskocznia od tego brudu i zmęczenia - patrzysz, a tu chodzą jak takie jabłonki, co się je wapnem maluje, żeby robale jabłek nie zeżarły A właśnie, OBOWIĄZKOWO, niezastąpione są te chusteczki do higieny intymnej umyjesz nimi nie tylko miejsca intymne, ale także twarz, ręce chamsko się kleją, ale tylko przez parę minut.
__________________
Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
|
|
2006-07-28, 16:11 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 6 187
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
ja ide w tym roku 3 raz wyruszamy 17 sierpnia dopiero takze mam jeszcze toszke czasu nooo ode mnie jest 250 km okolo i sie idzie 9 dni szczerze mowiac ja czekam na pielgrzymke caly rok to jest naprawde niesmowite przezycie wspaniali ludzie poczucie wspolnoty i w ogole
jesli chodzi o schudniecie to :P ja za pierwszym razem schudlam 4kg za drugim 2 :P to wszystko zalezy od tego ile sie w trakcie drogi je i jaka jest pogoda ale wiesz co?? na pielgrzymce sie nie myśli o tym zeby schudnąc bo nie po to sie idzie... ja polecam i bo to naprawde super sprawa i ładuje pozytywna energia na caly rok
__________________
M M |
2006-07-28, 20:33 | #35 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 30
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Ja byłam na pielgrzymce 5 razy. Szłam z Krakowa przez 6 dni, atmosfera jest wspaniała, czasami czuje się zmęczenie bolą nogi, ale coś mobilizuje i dodaje sił. Nie miałam okazji na szczęście mieć żadnego bąbla na nogach. Jednak moje żylaki na nogach tak bolały ze podjełam 2 lata temu trudna decyzję ze nie idę pierwszy raz w sierpniu od 5 lat jak widziałam wychodzaca z Krakowa pielgrzymkę chciałam wysiąść z autobusu i iść z nimi, ale nie mogłam to było straszne. Wystarczyło raz podjąć dezyzję ze wychodze, później juz ciągnie co roku, nie pamięta się zmęczenia, bólu. Moja mama też bardzo się denerwowała nie chciała sie zgodzic zebym poszła miałam wtedy 15 lat i kłopoty z nogą po poważnym skręceniu.
W ciagu drogi najgorzej sie idzie jak pada deszcz wszystko jest mokre cięzkie zimne wolałam zawsze słoneczną pogodę. Ja rez zapomniałam zabrać płaszcza przesiwdeszzowego było strasznie na postojach z ciagałam bluze wykecałam i ubierałam z powrotem niestety nie mogłam nigdzie na pielgrzymce juz zakupic pelerynki. Najważniejsze sa wygodne buty i w droge. Brałam zawsze ze sobą małą miseczke zyby można było się chociasz trochę wymyć, bo po całym dniu skóra się strasznie lepi |
2006-07-28, 21:03 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Cytat:
-jakąś bluzę na zimne poranki -miseczkę-potrzebna do umycia się -chusteczki- najlepiej takie nawilżane dla dzieci-czasami nie ma wody do mycia -wapno, plastry,coś na biegunkę |
|
2006-07-29, 09:09 | #37 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Cytat:
Dokładnie, na mój gust to dopiero początek rozkopywania
__________________
|
|
2006-07-29, 09:18 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 9 319
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Bylam na pielgrzymce raz , jakies 4-5 lat temu i milo wspominam. Szlismy 14 dni, spanie w stodolach, namiotach, serdecznych ludzi (niektorzy naprawde byli niesamowici ). Poznalalam wielu ciekawych ludzi, klimat , jaki panuje podczas tej wedrowki jest nie do opisania Mile jest, ze kazdy niezaleznie od wieku, mowi do siebie "sisotro, bracie" Wiekszych dolegliwosci nie mialam, nawte nogi malo mi sie "obdarly", asfaltowki tez nie mialam, praktycznie bylam zdrowa i pelna sily
Wiecej razy juz nie poszlam, bo z tego co wiem to z kazdym rokiem wykruyszali sie ludzie i juz nie szlo tak duzo ludzi... wogole to jakos inne plany pozniej mial czlowiek i pielgrzymka nie byla brana pod uwage... Ale ciesze sie, ze chociaz raz tego "zasmakowalam" |
2006-07-29, 11:13 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
To fakt, u mnie osoby, które w tamtym roku poszły po raz pierwszy były zachwycone, ale starzy wyjadacze już nie bardzo świetna, zgrana pielgrzymkowa ekipa rozmieniła się na nastolaktów szukających przygód. A to jest przykre. Najwięcej radości czerpie się właśnie z 'iścia' w grupie, śpiewania, śmiechu, modlitwy. A oni teraz - byle przejść, ew. jak się uda złapać stopa, to przejechać, a potem heeeeeya banana i impreza do białego rana na polu namiotowym, a potem się dziwili, że Zenek (nasz opiekun) pozabierał im identyfikatory
__________________
Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
|
2006-08-02, 07:03 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 6 187
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
do listy:
-karimatke jakas do siedzenia na postojach -cos na oparzenia sloneczne (zawsze mi buzie spala )
__________________
M M |
2006-08-06, 16:22 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 266
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
ja w tym roku ide 2 raz i wychodzimy 17 sierpnia a idziemy 9 dni średnio po 30 km na dzien pierwszy raz poszłam gdy miałam 16 lat i całkowicie nie żałuje ! chociaż miało już być tak że ide tylko ja z koleżanką a w końcu zaraziłyśnmy wszytskich dookoła i stworzylismy dużą zgraną grupę nikomu z moich znajomych nie stało sie kompletnie nic! mieli zdrowiusieńkie nogi, bez asfaltówki czy odcisków, niestety mnie sie tak nie poszczesciło ... ja pozbierałam chorubska za nich wszystkich na jednej nodze miałam 11 bąbki a na drugiej 9 i wcale nie było wesoło =D ale sama naważ(rz)yłam sobie tego piwa bo w pierwszy dzień poszłam w nowiusienkich , specjalnie na te okazje kupionych, adidasach -nierozchodzonych ... w nastepne dni(na szczescie pogoda bardzo dopiała) chodziłam w sandałach i nosiłam po 2,3,4 pary skarpetek zeby mi bąbelki nie popękały bo wtedy mnie bolało i nie mogłam isc ... codziennie przed snem sama lub gdy zmuszał mnie mój znajomy (ratownik medyczny zhp) to własnie on przekłuwał mi te bąbelki i opatrywał stopy ... mam nadzieje ze w tym roku nie powtórzy sie to i że przejde cała droge bez bąbelka a prpop- jak wy radziłyscie sobie z takimi rzeczami lub jak zapobiegałyscie im ( nie mówiąc o odpowiednim obuwiu) jakies kremy, zasypki? a do listy dopisuje pilniczek (bardzo przydatna rzecz nie tylko do paznokci ) i wszelkiego rodzaju rzeczy w proszku bo zapewne bedzie tam wrzatek i mozna sobie zalać różności bardzo polecam ale uwaga! zazwyczaj jest tak ze jak pójdzie sie raz to sie na tym nie konczy wiec miej to na uwadze =D pozdrawiam
|
2006-08-06, 19:31 | #42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 6 187
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Cytat:
bo ja w 5 ide no i ja na bąbelki polecam całe buty :P jak pierwszy raz szłam w sandałach to miałam caaaaluteńkie stopy w zdymach :/ a za drugim razem w zeszłym roku zero bąbli bo ciagle w całych butach troche gorąco ale coś za coś
__________________
M M Edytowane przez Elfka86 Czas edycji: 2006-08-07 o 13:39 |
|
2006-08-06, 19:37 | #43 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
dziaiaj ode mnie wyszli.... podobniez az 16 grup przez niepokalanow przechodzilo....
__________________
|
2006-08-06, 20:02 | #44 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 638
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
hmm ja mam nadzieje że za rok sie wybiore. Dzisiaj przechodzila obok mnie pielgrzymka i tacy ci ludzie byli zmoczeni, bo lało jak z cebra. Żal mi sie ich zrobiło. Najmłodszy pielgrzym mial 2 latka i "szed"l z rodzicami. Takie jedne dziewczynki pożyczyła faliowe worki na nogi bo przemakanie butów pewne w takiej pogodzie. Naprawde podziwiam tych ludzi.
__________________
By osiagnac sukces nalezy najpierw nastawic na to swój umysl, a w sercu miec wiare w swoje mozliwosci.
Arnold Schwarzenegger |
2006-08-06, 20:10 | #45 |
Zadomowienie
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
ja byłam na WAPM 2 lata temu atmosfera i klimat pielgrzymki są cudowne, nie do opisania.. takie sprawy jak deszcz, zmęczenie, bąble na pewno są męczące, ale tak naprawdę później nie to się wspomina. W tym roku bardzo chciałam iść, ale niestety- praca.. przez Niepokalanów dziś przeszło ok 5 tys osób- tyle w tym roku osób poszło z WAPM a drugi dzień pielgrzymowania, to właśnie Msza Św całości w Niepokalanowie.. ja codziennie proszę o ładną pogodę i dużo sił dla tych moich przyjaciół, któzy idą do Częstochowy, i jeszcze więcej dla TŻa, który w tym roku dba o ich bezpieczeństwo .. hehe zazdroszczę im mimo deszczu :P
|
2006-08-06, 20:13 | #46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Jaworzno
Wiadomości: 21
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Mmm...Pielgrzymka... Cudowne przeżycie. Byłam 2 razy. Szliśmy 6 dni po 20 - 30km. Szłam w grupie młodzieżowej z Jaworzna(średnia wieku 40 lat, bo młodzieżowa to ona tylko z nazwy jest a faktycznie idą ludzie w różnym wieku). Pierwsza noc spędzaliśmy w domach u ludzi, kolejne pod namiotami. Ogólnie - wspaniałe przeżycie. Ta atmosfera, ludzie, miejsca... no i TEN CEL!! Pierwszej nigdy nie zapomne. Do dzis w oku kręci mi sie łezka wzruszenia na samą myśl o niej Niesty w tym roku nie moge iść, ale wiem, że jeszcze kiedyś sie wybiore
|
2006-08-06, 20:38 | #47 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Ja nigdy na pielgrzymce nie byłam. Mieszkam w Częstochowie, więc może też dlatego. Wiem, że mogę wyjechać np do Warszawy i iść stamtąd, ale jakoś mi się nie chce. Moja leniwa natura się tutaj objawia. Podziwiam ludzi, którzy tak przychodzą. W sumie może jak będę starsza to się wybiorę na coś takiego. W końcu trzeba w życiu spróbować wszystkiego co dobre. Ja bym Cię osobiście namawiała
__________________
Przeciętność nie jest tym, do czego należy dążyć! |
2006-08-06, 20:44 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Cytat:
__________________
Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
|
|
2006-08-06, 21:05 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
anczysko - ja mam tak samo
pomijajac ze no coz, nie uwazam pielgrzymki za zadne przezycie. totalnie nie widze w niej sensu. ba, na jasnej gorze bylam moze z 5 razy w zyciu. chcialabym napisac ze podziwiam ludzi ktorzy ida, ale z racji, ze jak juz wspomnialam, wiekszego sensu nie widze, w przezycia duchowe nie wierze(cielesne co najwyzej) wiec rowniez nie podziwiam chca ludzie chodzic niech chodza. pomijajac juz totalnie paraliz miasta gdy te wszytskie pielgrzyki dojda
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
2006-08-06, 22:01 | #50 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 994
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
byłam raz na pieszej pielgrzymce jak miałam 15 lat - 13 dni trwała, daleko trochę mam
wtedy wierzyłam, teraz... hmmm... no cóż. nie wierzę w instytucję zwaną Kościołem. warto iść tylko jeśli się wierzy. moje 2 koleżanki chciały w tamtym roku iść, ale nie dla przeżyć duchowych tylko dlatego, że jest tanio, bez rodziców i "zwiedzi się pół Polski". odradziłam. zwiedzić się nie zwiedzi, bo jak się popyla bocznymi drogami w pełnym słońcu lub w ulewie i marzy tylko o przerwie, śnie i wodzie to się uwagi na krajobrazy nie zwraca. spanie u obcych nie zawsze jest rewelacyjne. pamiętam, że jedna grupa, chyba 5 osób pozła spać do babci-mohera starowinka nie wpuściła ich do domu, spali wszyscy w przedpokoju, nie poczęstowała ich kolacją, a jedynym przejawem życzliwości z jej strony było to, że tym pięciu osobom dała miskę zimnej wody, żeby się umyli w niej no cóż, najwyraźniej babcia przyjęła ich tylko dlatego żeby przypodobać się księdzu i "kupić sobie bilet do nieba" oczywiście nie zawsze tak jest, ja spałam u bardzo życzliwych ludzi, ale najczęściej jednak spało się w szkołach, na korytarzach. ale niestety nie w każdej szkole były prysznice, ciepła woda itd. współtowarzysze pielgrzymki na których trafiłam okazali się zakłamanymi hipokrytami, korzystali z tego, że mam słaby charakter, jestem uległa i wiele mogę znieść. kiedyś nawet zeżarli moją porcję obiadu, jak poszłam przynieść im herbatę i głodna pół dnia chodziłam lepiej iść z kimś zaufanym. były kradzieże i wszystko co tylko można sobie wyobrazić. nic przyjemnego... ale zniosłam wszystko z pokorą, bo poszłam tam dla przeżyć duchowych, a nie dla zabawy pechowa pielgrzymka mi się trafiła, ale widocznie tak miało być ale nie żałuję, że poszłam. każde życiowe doświadczenie jest potrzebne
__________________
Czasami starczy tylko splunąć na szczęście. |
2006-08-07, 13:36 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 6 187
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Cytat:
__________________
M M |
|
2006-08-09, 12:34 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 266
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Elfka86 przepraszam ze nie odpisywałam ale ten głupi internet znowu płata figle! wrrr aaa ide z 12 a co do ludzi u których spałam to udawało mi sie fantastycznie ! chociaż stworzyłysmy taka mała grupke (bo tak tzrebabyło) ze starszymi dziewczynami które szły niepierwszy raz i same zaproponowały nam swoje nocne towarzystwo (pewnie myslały ze takie ciche ,nieopierzone małolaty bedą sie im podporzadkowywac) a tak naprawde dałysmy im troszke w kosc bo zawsze wybierały najlepsze warunki i troszke sie mądrzyły ale i tak jesmy im wdzieczne za pomoc.. w tym roku bedziemy juz wiedziec co i jak spałysmy raz u pani która specjalnie na ten cel przygotowała nam posiłek składajacy sie z zupy,drugiego dania (kurczak!),deseru(kilka rodzajów ciast), kawka,herbatka do wyboru + całonocny dostep do wypełnionej po brzegi lodówki mieszkała tylko z pieskiem i widac opieka nad zmeczonymi pielgrzymami była dla niej wielka radości (dla nas też ) była bardzo miła i na nasteony dzien z bukietem pieknych kwiatów podziekowałysmy jej za wspaniała gościne aaa innni hmm no cóz nasza grupka liczyła tak łacznie 7-10 osob bo to sie zmieniało i dlatego w niektórych domach o nieco mniejszych wymiarach ,spałysmy jedna na drugiej a czasem tez z myciem było krucho bo zanim we 'własnym domku' zdazyłysmy sie jako tako rozpakować to do łazienki domowej ustawiały sie juz kolejki ludzi z innych domów lub z namiotów którzy nie maja łazienek we własnych kątach dlatego musiałysmy wychodzic na poszukiwania wolnejwanny (lub miski w gorszym przypadku) ale ztym tez nam sie poszczesciło w tamych roku bo codziennie sie myłysmy i nigdy nie opósciłysmy wieczornego apelu (bo wielu zamaist isc na apel wolała isc sie odświezyc ) dlatego z tego bardzo sie cieszyłysmy bo myslałysmy ze bedzie z myciem krucho dlatego uzbroiłysmy sie we własne środki czyszczenia- kilkanascie paczek chusteczek nawilżajacyh, miski,gąbki mydła itp. Im blizej do Czestochowy tym gorzej z noclegami dlatego pod koniec wiekszsc spała w szopach lub jakis drewnianych chatkach na narzedzia itp. ja osobiscie przedostatnia noc spałam w sianku a ostatnia z kolegami w namiocie bo perspektywa snu w szopie tuż przy wielkich dziurawych drzwiach podczas deszczu gdzie cała 'podłoga' była w błocie i odchodach kur które tam urzędowały nie była dla mnie najlepsza dlatego znajomi nas przygarnęli a propo - poznałam mnustwo osob które spały w namiocie kooedukacyjnie lub nawet w kwaterach i powiem tez ze myslalam ze 'takie' sprawy sa bardziej przestrezgane, chyba ze tylko w mojej grupie która słyszałam ze słynie z małej dyscypliny moze cos zmieni sie w tym roku bo idzie z nami nowy ksiądz no zobaczymy! fajnie tak powspominac - bardzo szczesliwe i miłe chwile
|
2006-08-09, 12:53 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 266
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
a przeparszam ze tak pisze i pisze ale mam wielka ochote podzielenia sie tymi wpomnienniami jednak moze sie komuś przydać przypomniałam sobie własnie ze jednego dnia szłysmy na samycm przedzie grupy i jako jedne z pierwszych wyruszysłymy na łowy jakiejs wolnej łazienki i kropelki wody i dotarłysmy do bardzo ładnie wygladajacego domu ..zamieszkiwał tam pan hmmm co nieco nie pasująccy do zew.wygladu tej wspaniałej willi zreszta tak samo jak i wnetrzene na pewno nie reprezentowało sie zbyt sterylnie i zachęcająco jednak juz gry chetnie zgodził sie na nasza łazienkową wizyte to glupio było nam odmówic... usadowił nas w małym pokoiki w którym był tylko telewizor , wielka kanapa na srodku i malutki stoliczek ... zostawił nas tam i zamknął za soba drzwi bo powiedział ze idzie nastawic wody na herbate dla nas byłysmy tak zestresowane bo pan wygladał na około 40-45 lat chodził z brydnum podkoszulku spod którego wystawał pokażny brzuszek,łysinka na głowie,zaczerwieniona (trozke pijacka -jak nam sie skojrzayło)twarz i bokserki (niepierwszej czystosci) siediałsymy jak trusie na tej kanapce i wyobrazałysmy sobie ze tu gdzies jest kamera i ona na nas patrzy az tu nagle buch! drzwi otworzyły sie z impetem i wpadł on ! wszystkie podskoczyłsmy i złapałysmy sie za rece bo tak sie bałysmy a on wpadł tylko po to zeby sie spytac czy chcemy cytryne jak juz przyniósł te herbaty to spytał sie która idzie pierwsza (jak na ironie żadna z nas nie chciała choc zawsze o to sie spierałsymy ) w koncu poszła pierwsza z brzegu a my z kol. zostałysmy ten pan z nia wyszedł a my zostałysmy z tymi herbatkami które (przeczuwajac ze moze byc w nich jakis środek odurzający) wylałysmy do kwiatków po jakims czasie wróciła pierwsza czyścioszka z niewyrażną miną-juz za chwilke sama przekonałam sie dlaczego łazienka połaczona była z kotłownia i pół jej małego metrażu zawalone było węglem i gromnym piecem a drugie pół miesciło popękany prysznic, który sie nie zamykał,umywalka na pół derwana od sciany i kibelek który lepiej zeby był zamkniety a dzrwi do łazienki od ziemi odstawały jakies 30 cm i widziałam dokładnie kiedy ów pan przechodzi obok łazienki (on chyba zreszta słyszałam moje głosne bicie serca spod drzwi) i gdy tak pospiesznie sie myłam nagle pod drzwiami przeleciał czarny wielki kot a ja tak pisnęłam i sie przestrszyłam ze nie dosc ze poslizgnęłam sie na tej obrzydliwie brudne podłodze i wywróciłam sie to zbiegło sie całe przebywajace w tym domu towarzystwo(czyli 2 kol. i On) i pod okienkiem które napwno co nieco odsłaniało stali odpytując sie co sie stało gdy juz wszystkie sie umysłmy i 'wypiłysmy' herbatekk bardzo uprzejmy pan zaofiarował nam suszarke do włosów bo nie chciał zebysmy sie przeziebiły a my grzecznie chciałysmy podziekowac on jednak bardzo uparty juz wchodził na jakies taemnicze schodzki prowadzace do drzwiczek w suficie i wydobył z nich jakas zakurzona walizko-skrzynke z wielkim trudem zreszta i nie przstajac przeklinac na brud, kurz i brak juz własnej witalności otworzył ja nam i naszym oczom ukazał sie mini odkurzacz-czyli przedpotopowa suszarka do włosów a dokładnie-wielkie metalowe pudło z jakas rorą na koncu której był taki wśiśnik któy mial za zadania suszyc? pan bardzo zadowolony z siebie podłoczył To do gniazdka po czym juz nie był taki zadowolony bo okazało sie ze kabelek zpstał pzregryziony przez niezidentyfikowane stworzonka bardzo byłysmy im wdzieczne no i nic podziekowałysmy i własciwie wybiegłysmy z tego domku jak sie potem okazało to był to wdowiec który zabiedbał dom i siebie po smierci żony ...troszke nam sie żal zrobiło Go i tego ze osądzałysmy go o niecne zamiary ale wyobrażnia nastolatka tez czasem lubi pofiglować ale przynudzam hehe oj zebyscie miały cierpliwosc to wszystko czytac
|
2006-08-09, 13:38 | #54 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 638
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
fistaszkowa ja przeczytałam bo bardzo wciągło. Nie zła ta przygoda z tym facetem, ale ja też na waszym miejscu bym miała obawy czy nie ma on jakis zamiarów albo coś. Teraz tyle sie rzeczy dzieje. Nie pomyślałabym nawet że jest wdowcem, ale aż do konca nie doczytalam myslalam sobie że facet nie dba bo stary kawaler jakis to po co. Tez by mi sie go żal zrobiło.
A z tymi szopkami to przesada. Ludzie pod ta czestochowa to juz myślalam że jacyś bardziej "uduchowieni" czy co, że no lepiej przyjmą. Ja zawsze mam błagam żeysmy przygarneli kogos ale ona jakos nie chce . nie wiem czemu. W przyszłym roku mówiła że tak. Ze słyszenia wiem że duzo ludzi robi uczty, tzn wiecie wystawia sie z jedzeniem. a niektózy tylko potrzebuja "przysłowiowej" ciepłej wody i chleba. Niektórzy to dosłownie biora( mam na mysli to babcie co dała miske ) a w tym roku idziesz czy juz moze poszlas ? pozdrawiam
__________________
By osiagnac sukces nalezy najpierw nastawic na to swój umysl, a w sercu miec wiare w swoje mozliwosci.
Arnold Schwarzenegger |
2006-08-09, 15:13 | #55 |
Zadomowienie
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
ja byłam dwa lata temu w pieszej pielgrzymce do czestochowy,szlismy 16 dni,było ciezko,8 dnia mialam kryzys,chcialam wracac,ale jak juz doszłam do sie rozryczałam,nie załuje ani jednego dnia tam spedzonego,szlismy czasem nawet 50 km na dzien,tepo jest szybkie,ale polecam kazdemu,asfaltowka tez mnie nie dopadła,
__________________
"I feel the need - the need for speed!" Majusia 19.01.2012r ** |
2006-08-09, 15:17 | #56 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Rawa Maz./Łódź
Wiadomości: 4 621
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
ja byłam 3 razy, a mój TŻ ..... 10
w tym roku niestety nie poszlismy...
__________________
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina... - A warzywo? - pyta kelner. - On? To samo co ja. |
2006-08-21, 18:29 | #57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 240
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
a jak tak czytam z zaciekawieniem i wypiekami na twarzy i mam coraz to większa ochotę na to żeby pójśc na pielgrzymkę.
Szcerze mówiąc chyba nigdy nie byłam jakoś specjalnie uduchowiona, ale w tym roku doznałam jakby olśnienia i wiara stała się dla mnie czymś istotnym, ale ja nie o tym.. Kto wie może w przyszłym roku i ja wybiorę się na pielgrzymkę? Bardzo chciałabym poczuć tą satysfakcję z dojścia do celu, to przeżycie duchowe. Naprawdę taka pielgrzymka musi być niesamowita. Przeraża mnie jedynie stan mojej kondycji, ale obiecuję, ż epopracuję nad nią przez ten rok Pozdrawiam wszystkie Was dziewczynki ( izazdroszczę i to nawet bardzo!) |
2006-08-26, 08:36 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 6 187
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
a ja juz wróciłam ehhhh było pieknie.... niestety te 9 dni minęło tak szybko zadnego bąbla ani nic za to twarz spalona doszczętnie i schudlam 2 kg chociaz akurat mniejsza z tym wazne ze "5 to jest potega 5 najlepsza jest"
__________________
M M |
2007-06-27, 14:15 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 350
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
Ciekawa jestem czy ktoras z was idzie w tym roku ja ide ) bylam na 4ech z Gliwic i raz szlam z Warszawy
|
2007-06-27, 17:12 | #60 |
Raczkowanie
|
Dot.: Piesza pielgrzymka do Częstochowy
też bym sobie poszła ale cóż, hmm, mieszkam w Częstochowie
ale mroczną liczbę mam w ilości postów, tylko jeszcze jedna taka sama by się przydała, heh |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:31.