Na początku było super, teraz on jest zajęty pracą.

[litera01]

1,5 miesiąca temu poznałam pewnego chłopaka. Na początku znajomości układało się super. Fakt, że poznaliśmy się przez internet, ale mieliśmy wiele wspólnego i ta odległość prawie 200 km. To ja go zaczepiłam pierwsza, on był bardzo nieśmiały i moja koleżanka powiedziała mi, że chłopak nie zagada do mnie sam. Przekonałam się o tym jak weszłam na jego profil na pewnym portalu (badoo), on potem obejrzał mój i nic, więc musiałam działać jak chciałam go poznać. Tak zaczęła się nasza historia. Długie wiadomości do siebie. Bardzo dobrze go wtedy poznałam, albo tak mi się wydawało. Były buziaki i czułe słówka, on poprosił mnie o numer telefonu. W końcu spotkaliśmy się pierwszy raz 4 tygodnie temu. On przyjechał do mnie. Zaprosiłam go do domu, w końcu nie jestem już dzieckiem, ale 25-letnią kobietą. Według mnie było ok, ale według niego chyba nie do końca, mam takie przeczucie. Był u mnie w niedzielę wieczorem i potem w poniedziałek, ale szybko musiał jechać, bo tłumaczył się, że ma dużo pracy. Uwierzyłam mu, bo taki sam charakter jak ja, a ja sama pamiętam jak chodziłam do pracy na nadgodziny w wakacje 5 dni po 12h, a kolejne dwa na inną zmianę po 8h (tak pracuję na produkcji). Od tamtej pory odezwał się tylko raz jak wsiadł do autobusu, ale jeszcze zaznaczył, że będzie miał dużo pracy. Pamiętam, że wtedy puścił mi nawet oczko. No i to by było na tyle, a tak przez te dni to ja pisałam pierwsza. Zwykle kończyło się na tym, że on ma dużo pracy, ja muszę pisać prace licencjacką i robić prezentacje zaliczeniowe na studia i nasze smsy kończyły się na dwóch może trzech smsach tak mniej więcej co 2-4 dni. Teraz na Sylwestra też były plany spędzić go razem, ale dowiedziałam się, że on ma prace, że szykują się jakieś zmiany u niego w firmie. Nie wspominając o tym, że moja wiadomość do niego czeka już tak 2 tygodnie, a on nie odpisuje, fakt, długa jak zawsze. Może za szybko pokazałam mu, że mi na nim zależy, ale przecież wtedy też pokazywałam, że mi zależy i było ok. Pamiętam jak on mi pisał, że chciałby, aby jego dziewczyna była wyrozumiała np. jak on pracuje, to, żeby też się czymś zajęła, próbuję, ale jest ciężko. Sama nie wiem co w tej sytuacji robić. Każdy mi mówi, żebym odpuściła, bo według nich to nie ma sensu, ale ja pierwszy raz spotkałam Kogoś z kim się dobrze rozumiem, Kogoś kto jest taki sam jak ja. Kończę już pisać, bo i tak ledwo cokolwiek widzę przez te łzy.

[VI4]

Napisane przez litera01

1,5 miesiąca temu poznałam pewnego chłopaka. Na początku znajomości układało się super. Fakt, że poznaliśmy się przez internet, ale mieliśmy wiele wspólnego i ta odległość prawie 200 km. To ja go zaczepiłam pierwsza, on był bardzo nieśmiały i moja koleżanka powiedziała mi, że chłopak byk nie zagada do mnie sam. Przekonałam się o tym jak weszłam na jego profil na pewnym portalu, on potem obejrzał mój i nic, więc musiałam działać jak chciałam go poznać. Tak zaczęła się nasza historia. Długie wiadomości do siebie, nawet po kilka stron Worda. Bardzo dobrze go wtedy poznałam, albo tak mi się wydawało. Były buziaki i czułe słówka, on poprosił mnie o numer telefonu, dałam mu go. W końcu spotkaliśmy się pierwszy raz 2 tygodnie temu. On przyjechał do mnie. Zaprosiłam go do domu, w końcu nie jestem już dzieckiem, ale 25-letnią kobietą (ehh jutro mam 25. urodziny, ale jakoś się nie cieszę i już teraz wiem, że będą to pewnie najgorsze urodziny jakie miałam). Według mnie było ok, ale według niego chyba nie do końca, mam takie przeczucie. Był u mnie w niedzielę wieczorem i potem w poniedziałek, ale szybko musiał jechać, bo tłumaczył się, że ma dużo pracy. Uwierzyłam mu, bo taki sam charakter jak ja, a ja sama pamiętam jak chodziłam do pracy na nadgodziny w wakacje 5 dni po 12h, a kolejne dwa na inną zmianę po 8h (tak pracuję na produkcji). Od tamtej pory odezwał się tylko raz jak wsiadł do autobusu, ale jeszcze zaznaczył, że będzie miał dużo pracy. Pamiętam, że wtedy puścił mi nawet oczko. No i to by było na tyle, a tak przez te dni to ja pisałam pierwsza. Zwykle kończyło się na tym, że on ma dużo pracy, ja muszę pisać prace licencjacką i robić prezentacje zaliczeniowe na studia i nasze smsy kończyły się na dwóch może trzech smsach tak mniej więcej co 2-4 dni. Teraz na Sylwestra też były plany spędzić go razem, ale dowiedziałam się, że on ma prace, że szykują się jakieś zmiany u niego w firmie. Nie wspominając o tym, że moja wiadomość do niego czeka już tak 2 tygodnie, a on nie odpisuje, fakt, długa jak zawsze. Może za szybko pokazałam mu, że mi na nim zależy, ale przecież wtedy też pokazywałam, że mi zależy i było ok. Pamiętam jak on mi pisał, że chciałby, aby jego dziewczyna była wyrozumiała np. jak on pracuje, to, żeby też się czymś zajęła, próbuję, ale jest ciężko. Sama nie wiem co w tej sytuacji robić. Każdy mi mówi, żebym odpuściła, bo według nich to nie ma sensu, ale ja pierwszy raz spotkałam Kogoś z kim się dobrze rozumiem, Kogoś kto jest taki sam jak ja. Kończę już pisać, bo i tak ledwo cokolwiek widzę przez te łzy.

Zapomniałam dodać, że jak dostanie ode mnie smsa, to szybko odpisuje, no tak mniej więcej po minucie, dwóch.

Z boku widać jasno - było super, dopóki się nie spotkaliście. Nie ma co tłumaczyć faceta nawałem pracy - gdyby naprawdę chciał, to by stanął na głowie, ale czas znalazł. Odpuść - szkoda nerwów.

[201803290936]

Napisane przez VI4

Z boku widać jasno - było super, dopóki się nie spotkaliście. Nie ma co tłumaczyć faceta nawałem pracy - gdyby naprawdę chciał, to by stanął na głowie, ale czas znalazł. Odpuść - szkoda nerwów.

Krótko i na temat.

[topdong]

Podam Ci przykład ode mnie sprzed paru dni. Poznałem wydawałoby się bardzo ciekawą dziewczynę przez internet, ona początkowo cała och i ach, w rozmowie niesamowicie podekscytowana. Bardzo chętna na spotkanie, co też się stało.
Tam jednak czułem, że nie było za bardzo korelacji pomiędzy tym co widziałem na żywo, a zachowaniem online. Osoby postronne powiedziałyby: to przecież mógł być zwykły stres. Ale ja wiem swoje, mowa ciała osoby zestresowanej jest inna, tu było tak jakby...nieco ospale.

Oczywiście "zupełnie przypadkowo" tuż po spotkaniu cała ekscytacja w dalszym pisaniu opadła, odpowiedzi stały się coraz późniejsze i bardziej zdawkowe, aż w końcu próba zaproponowania drugiego spotkania spotkała się z odpowiedzią w stylu, że nie za bardzo, bo teraz przyjechali znajomi i z nimi chce się spotkać. Bez żadnego terminu alternatywnego, podczas gdy na pierwsze spotkanie to takie coś zrobiła.

Jeśli bardzo Ci zależy i należysz do bardziej romanatycznych osób, to możesz odczekać chwilę i spróbować ponownie, ale na 90-95% możesz się już teraz domyśleć jak to będzie wyglądało.

[skazana_na_bluesa]

daj sobie z nim spokój, tym bardziej, że nadal to jest początek waszej znajomości i się zwyczajnie nie klei.

[201607260936]

Jak na początku było super, kiedy to są właśnie początki? I super to chyba było dopóki się nie poznaliście na żywo. No i może Ty uważasz, że jesteście tacy sami i że do siebie pasujecie, bo on najwidoczniej tak nie uważa. Praca i gadanie o wyrozumiałości to dobry pretekst, żebyś dała mu spokój, a on żeby nie musiał zbyt często się odzywać.
Przykre, ale niestety nic z tego nie będzie.

[I am Rock]

Pomyśl, czy chciałoby ci się jechać 200km do faceta, który na żywo nie jest zbyt interesujący? Bo co innego przemyślane wiadomości na piśmie, a co innego bezpośredni kontakt.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Kontakt wirtualny to swoją drogą, ale dopiero spotkanie w realu wszystko weryfikuje. Widać tutaj wyraźnie, że chłopak przestał się angażować po spotkaniu w realu. Nie ma odwagi powiedzieć, że nic z tego nie będzie, więc odpisuje z uprzejmości na te okazjonalne smsy. Nie pisz w ogóle do niego, zobaczysz czy w ogóle się odezwie, jak nie to będzie sprawa jasna. Do tanga trzeba dwojga, po prostu coś nie kliknelo tutaj.

Swoją drogą naprawdę myślałam po Twoim poście, że jesteś młodsza. Bo zwracasz uwagę, na takie dziwne rzeczy w stylu, że chłopak byk to się pierwszy nie odezwie albo że wysyłał internetowe buziaki... Nadajesz takim szczegółom zbyt duże znaczenie i dlatego za szybko się angazujesz w relację na wczesnym etapie. Bo piszesz, że "napisal i nawet puścił mi oczko"...

Internetowe buziaki, uśmieszki i oczka nie świadczą o uczuciu ani zaangażowaniu. Ludzie wysyłają je masowo prawie do każdego, to jeszcze nic nie znaczy. A tu wygląda na to, że zakochałas się w facecie jeszcze przez internet bo myślałas, że jesteście tacy sami, a on wysyłał Ci buziaki i czułe słówka. A potem po pierwszym spotkaniu spotkało Cię rozczarowanie.

[201803290936]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53918613]Kontakt wirtualny to swoją drogą, ale dopiero spotkanie w realu wszystko weryfikuje.
(...)
Internetowe buziaki, uśmieszki i oczka nie świadczą o uczuciu ani zaangażowaniu. Ludzie wysyłają je masowo prawie do każdego, to jeszcze nic nie znaczy. A tu wygląda na to, że zakochałas się w facecie jeszcze przez internet bo myślałas, że jesteście tacy sami, a on wysyłał Ci buziaki i czułe słówka. A potem po pierwszym spotkaniu spotkało Cię rozczarowanie.[/QUOTE]

Poza tym dobrze może nam się pisać przez jakiś czas nawet z kimś, kogo byśmy nie polubili w 'realu'. Bo zbieżność poglądów w kilku, a nawet wielu kwestiach to jeszcze za mało, aby się zaprzyjaźnić, czy stworzyć związek.

[litera01]

Napisane przez topdong

Podam Ci przykład ode mnie sprzed paru dni. Poznałem wydawałoby się bardzo ciekawą dziewczynę przez internet, ona początkowo cała och i ach, w rozmowie niesamowicie podekscytowana. Bardzo chętna na spotkanie, co też się stało.
Tam jednak czułem, że nie było za bardzo korelacji pomiędzy tym co widziałem na żywo, a zachowaniem online. Osoby postronne powiedziałyby: to przecież mógł być zwykły stres. Ale ja wiem swoje, mowa ciała osoby zestresowanej jest inna, tu było tak jakby...nieco ospale.

Oczywiście "zupełnie przypadkowo" tuż po spotkaniu cała ekscytacja w dalszym pisaniu opadła, odpowiedzi stały się coraz późniejsze i bardziej zdawkowe, aż w końcu próba zaproponowania drugiego spotkania spotkała się z odpowiedzią w stylu, że nie za bardzo, bo teraz przyjechali znajomi i z nimi chce się spotkać. Bez żadnego terminu alternatywnego, podczas gdy na pierwsze spotkanie to takie coś zrobiła.

Jeśli bardzo Ci zależy i należysz do bardziej romanatycznych osób, to możesz odczekać chwilę i spróbować ponownie, ale na 90-95% możesz się już teraz domyśleć jak to będzie wyglądało.

1. Jakie zdawkowe i późniejsze odpowiadanie, u nas tego nie ma. On nie pisze, bo jest zajęty, ale jak ja się odezwę raz na kilka dni to mi po minucie albo po dwóch odpisuje. Sam nawet przyznał, że teraz ma sporo pracy, ale po Nowym Roku jak się trochę ogarnie to się spotkamy.
2. Poza tym może mieć sporo pracy na koniec roku, wiem to sama po sobie, a jak Ci laska pisała, że przyjechali znajomi to Cię ewidentnie olewała.
3. Po pierwszym spotkaniu ledwo wsiadł do autobusu i już miałam smsa z oczkiem na końcu.
4. On też jest nieśmiały, nie tylko ja.

Napisane przez zlotko21wroc

Jak na początku było super, kiedy to są właśnie początki? I super to chyba było dopóki się nie poznaliście na żywo. No i może Ty uważasz, że jesteście tacy sami i że do siebie pasujecie, bo on najwidoczniej tak nie uważa. Praca i gadanie o wyrozumiałości to dobry pretekst, żebyś dała mu spokój, a on żeby nie musiał zbyt często się odzywać.
Przykre, ale niestety nic z tego nie będzie.

1. O wyrozumiałości mówił zanim się pierwszy raz spotkaliśmy.
2. Sam na pożegnanie mnie bardzo mocno przytulił, dał buziaka i powiedział "narazie"
3. Podczas pierwszego spotkania był taki przytulaśny, ale sam zaznaczał, że niedługo będzie miał więcej pracy.

Napisane przez I am Rock

Pomyśl, czy chciałoby ci się jechać 200km do faceta, który na żywo nie jest zbyt interesujący? Bo co innego przemyślane wiadomości na piśmie, a co innego bezpośredni kontakt.

Już pisałam, że on i ja jesteśmy nieśmiali, więc wcale łatwo nie było. Dla porównania byłam z chłopakiem śmiałym (wagą). Najpierw było ok, potem ja uważałam, że on jest zbyt nachalny, a on zaczął biegać za innymi dziewczynami, a ja należę do takich osób, które nie wybaczają takich czynów. Skoro jest ze mną to po co umawia się z innymi. Ja sama jestem wierna partnerowi i nie zrywam z byle powodu i tego samego oczekuję od partnera. Nieśmiała jestem dlatego, że głównie boję się, że ktoś mnie zrani, tak wiem typowy koziorożec, ale taka już jestem.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

No to nie rozumiem po co ten wątek, skoro nie ma żadnego problemu? Skoro facet jest bardzo zainteresowany, bo wysyła oczka i wymówki o pracy to nie może być olewanie tylko prawda?

I o co Ci chodzi z tymi znakami zodiaku? oO

[litera01]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53919330]No to nie rozumiem po co ten wątek, skoro nie ma żadnego problemu? Skoro facet jest bardzo zainteresowany, bo wysyła oczka i wymówki o pracy to nie może być olewanie tylko prawda?

I o co Ci chodzi z tymi znakami zodiaku? oO[/QUOTE]
Z tymi znakami zodiaku chodzi o to, że w końcu znalazłam kogoś podobnego do mnie (on jest bykiem ja koziorożcem). Pamiętam, że cokolwiek bym nie powiedziała on też to było to samo. Nawet na poszczególne tematy mamy tyle samo do powiedzenia. Nawet sam zauważył, że rozumiemy się bez słów. Z wagą nie było tego czegoś.
On sam pisał mi, że jak coś będzie się dziać, to żebym mu o tym powiedziała, a nie chowała w sobie, to sam by tak nie robił tylko jakby chciał mnie zostawić i miałby mnie dosyć to by mi to powiedział wprost.

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53918613]Kontakt wirtualny to swoją drogą, ale dopiero spotkanie w realu wszystko weryfikuje. Widać tutaj wyraźnie, że chłopak przestał się angażować po spotkaniu w realu. Nie ma odwagi powiedzieć, że nic z tego nie będzie, więc odpisuje z uprzejmości na te okazjonalne smsy. Nie pisz w ogóle do niego, zobaczysz czy w ogóle się odezwie, jak nie to będzie sprawa jasna. Do tanga trzeba dwojga, po prostu coś nie kliknelo tutaj.

Swoją drogą naprawdę myślałam po Twoim poście, że jesteś młodsza. Bo zwracasz uwagę, na takie dziwne rzeczy w stylu, że chłopak byk to się pierwszy nie odezwie albo że wysyłał internetowe buziaki... Nadajesz takim szczegółom zbyt duże znaczenie i dlatego za szybko się angazujesz w relację na wczesnym etapie. Bo piszesz, że "napisal i nawet puścił mi oczko"...

Internetowe buziaki, uśmieszki i oczka nie świadczą o uczuciu ani zaangażowaniu. Ludzie wysyłają je masowo prawie do każdego, to jeszcze nic nie znaczy. A tu wygląda na to, że zakochałas się w facecie jeszcze przez internet bo myślałas, że jesteście tacy sami, a on wysyłał Ci buziaki i czułe słówka. A potem po pierwszym spotkaniu spotkało Cię rozczarowanie.[/QUOTE]

Nie zauważyłam tej wiadomości wcześniej, dlatego teraz na nią odpisuję. A co byś powiedziała na to, że on mi pisał przed spotkaniem o wyrozumiałości, że chce, aby jego dziewczyna była wyrozumiała, że jak on pracuje to, żeby ona też się czymś zajęła. On nie ma czasu i pewnie się nie odezwie. Poza tym ja go też zaczepiłam pierwsza, bo on obserwował mój profil i nic. Moja ciocia miała podobnie. Też był nieśmiały i też musiała się pierwsza odzywać, bo on by się nie odezwał. U mnie też tak było przed spotkaniem, że jak nie wiedział co odpisać to się nie odezwał, aż ja się nie odezwałam i dopiero napisał, że nie wiedział co zrobić.
Kiedyś się nie angażowałam i nawet temu obecnemu odpisałam po 2-3 dniach to był na mnie zły, bo nie dawałam znaku życia i już jedna dziewczyna go tak załatwiła, że się nie odezwała i go olała, a on nie chce, żebym ja zrobiła tak samo.
Ja nie wysyłam do każdego buziaczków, nie jestem taka. On zresztą też i to on zauważył, że jesteśmy tacy sami.

[201607260936]

Napisane przez litera01

1. Jakie zdawkowe i późniejsze odpowiadanie, u nas tego nie ma. On nie pisze, bo jest zajęty, ale jak ja się odezwę raz na kilka dni to mi po minucie albo po dwóch odpisuje. Sam nawet przyznał, że teraz ma sporo pracy, ale po Nowym Roku jak się trochę ogarnie to się spotkamy.
2. Poza tym może mieć sporo pracy na koniec roku, wiem to sama po sobie, a jak Ci laska pisała, że przyjechali znajomi to Cię ewidentnie olewała.
3. Po pierwszym spotkaniu ledwo wsiadł do autobusu i już miałam smsa z oczkiem na końcu.
4. On też jest nieśmiały, nie tylko ja.

1. O wyrozumiałości mówił zanim się pierwszy raz spotkaliśmy.
2. Sam na pożegnanie mnie bardzo mocno przytulił, dał buziaka i powiedział "narazie"
3. Podczas pierwszego spotkania był taki przytulaśny, ale sam zaznaczał, że niedługo będzie miał więcej pracy.

Już pisałam, że on i ja jesteśmy nieśmiali, więc wcale łatwo nie było. Dla porównania byłam z chłopakiem śmiałym (wagą). Najpierw było ok, potem ja uważałam, że on jest zbyt nachalny, a on zaczął biegać za innymi dziewczynami, a ja należę do takich osób, które nie wybaczają takich czynów. Skoro jest ze mną to po co umawia się z innymi. Ja sama jestem wierna partnerowi i nie zrywam z byle powodu i tego samego oczekuję od partnera. Nieśmiała jestem dlatego, że głównie boję się, że ktoś mnie zrani, tak wiem typowy koziorożec, ale taka już jestem.

Jeżeli to oczko jest dla Ciebie ważniejsze niż to, jak się zachowywał później aż do teraz zdaje się, to ja nie mam więcej pytań. A nie, teraz dopiero zauważyłam, że Tobie nie przeszkadza to, że on się nie odzywa, bo jest zajęty pracą. Serio - w czym problem?
I Twoim zdaniem mówiąc "narazie" co miał na myśli?
Czyli generalnie wysłał Ci oczko, powiedział "narazie", spotkacie się po Nowym Roku i wszystko jest w porządku

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez litera01

Z tymi znakami zodiaku chodzi o to, że w końcu znalazłam kogoś podobnego do mnie (on jest bykiem ja koziorożcem). Pamiętam, że cokolwiek bym nie powiedziała on też to było to samo. Nawet na poszczególne tematy mamy tyle samo do powiedzenia. Nawet sam zauważył, że rozumiemy się bez słów. Z wagą nie było tego czegoś.
On sam pisał mi, że jak coś będzie się dziać, to żebym mu o tym powiedziała, a nie chowała w sobie, to sam by tak nie robił tylko jakby chciał mnie zostawić i miałby mnie dosyć to by mi to powiedział wprost.

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------



Nie zauważyłam tej wiadomości wcześniej, dlatego teraz na nią odpisuję. A co byś powiedziała na to, że on mi pisał przed spotkaniem o wyrozumiałości, że chce, aby jego dziewczyna była wyrozumiała, że jak on pracuje to, żeby ona też się czymś zajęła. On nie ma czasu i pewnie się nie odezwie. Poza tym ja go też zaczepiłam pierwsza, bo on obserwował mój profil i nic. Moja ciocia miała podobnie. Też był nieśmiały i też musiała się pierwsza odzywać, bo on by się nie odezwał. U mnie też tak było przed spotkaniem, że jak nie wiedział co odpisać to się nie odezwał, aż ja się nie odezwałam i dopiero napisał, że nie wiedział co zrobić.
Kiedyś się nie angażowałam i nawet temu obecnemu odpisałam po 2-3 dniach to był na mnie zły, bo nie dawałam znaku życia i już jedna dziewczyna go tak załatwiła, że się nie odezwała i go olała, a on nie chce, żebym ja zrobiła tak samo.
Ja nie wysyłam do każdego buziaczków, nie jestem taka. On zresztą też i to on zauważył, że jesteśmy tacy sami.

Dla mnie wiara w dobieranie partnera pod kątem znaków zodiaku to jakiś kosmos, dziecinada i wiara w bzdury. Czyli wszystkie osoby urodzone w danych dniach miesiąca są takie same? Absolutne bzdury, bo każdy ma inne geny i wychowywał się w innej rodzinie, w innym środowisku. Nie można powiedzieć, że nieśmiałość to typowa waga czy tam byk. No masakra...

Jeśli chodzi o to, że on powiedział że jego dziewczyna powinna znaleźć sobie zajęcie gdy on pracuje - nie jesteś jego dziewczyną, więc nie porownuj tego w ten sposób. Początki znajomości zazwyczaj są bardziej intensywne, gdy obie strony są zainteresowane. Dlatego to dla mnie dziwne, że on w ogóle nie pisze (bo niby nie ma czasu), ale jak Ty się odezwiesz to odpisuje po minucie. Czyli jednak wygląda na to, że ma czas napisać smsa, ale nie napisze pierwszy. Ja myślę, że nie napisze pierwszy bo mu się nie chce, może nie jest aż tak bardzo zainteresowany. A Ty sobie wmawiasz, że nie napisze pierwszy bo jest bykiem

Co do buziaczkow wirtualnych. To są male glupotki, nie ma to nic wspólnego z prawdziwym uczuciem czy buziakiem. A Ty piszesz "nie wysyłam wszystkim buziaczkow, nie jestem taka" - jakby to było nie wiadomo co. Naprawdę ciężko uwierzyć, że masz aż 25 lat. Ja takie znaczenie nadawalam emotkom w gimnazjum...

[I am Rock]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53920408]Dla mnie wiara w dobieranie partnera pod kątem znaków zodiaku to jakiś kosmos, dziecinada i wiara w bzdury. Czyli wszystkie osoby urodzone w danych dniach miesiąca są takie same? Absolutne bzdury, bo każdy ma inne geny i wychowywał się w innej rodzinie, w innym środowisku. Nie można powiedzieć, że nieśmiałość to typowa waga czy tam byk. No masakra...

Jeśli chodzi o to, że on powiedział że jego dziewczyna powinna znaleźć sobie zajęcie gdy on pracuje - nie jesteś jego dziewczyną, więc nie porownuj tego w ten sposób. Początki znajomości zazwyczaj są bardziej intensywne, gdy obie strony są zainteresowane. Dlatego to dla mnie dziwne, że on w ogóle nie pisze (bo niby nie ma czasu), ale jak Ty się odezwiesz to odpisuje po minucie. Czyli jednak wygląda na to, że ma czas napisać smsa, ale nie napisze pierwszy. Ja myślę, że nie napisze pierwszy bo mu się nie chce, może nie jest aż tak bardzo zainteresowany. A Ty sobie wmawiasz, że nie napisze pierwszy bo jest bykiem

Co do buziaczkow wirtualnych. To są male glupotki, nie ma to nic wspólnego z prawdziwym uczuciem czy buziakiem. A Ty piszesz "nie wysyłam wszystkim buziaczkow, nie jestem taka" - jakby to było nie wiadomo co. Naprawdę ciężko uwierzyć, że masz aż 25 lat. Ja takie znaczenie nadawalam emotkom w gimnazjum...[/QUOTE]
Naprawdę trudno się nie zgodzić.
Różna cuda wizażanki wypisują, ale żeby sobie tłumaczyć postępowanie faceta jego znakiem zodiaku?Tego jeszcze nie widziałam.

[zlotniczanka]

Rozumiem, że musisz z nim być, bo tak nakazało ułożenie gwiazd, a dokładniej tylko słońca, w dniu jego narodzin? Spoko, przekonująca teoria
Skoro masz urodziny na dniach, to życzę Ci więcej dystansu do takich bzdur, jak astrologia. A więcej mądrości w takim temacie jak dobór partnera.

[litera01]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53920408]Dla mnie wiara w dobieranie partnera pod kątem znaków zodiaku to jakiś kosmos, dziecinada i wiara w bzdury. Czyli wszystkie osoby urodzone w danych dniach miesiąca są takie same? Absolutne bzdury, bo każdy ma inne geny i wychowywał się w innej rodzinie, w innym środowisku. Nie można powiedzieć, że nieśmiałość to typowa waga czy tam byk. No masakra...

Jeśli chodzi o to, że on powiedział że jego dziewczyna powinna znaleźć sobie zajęcie gdy on pracuje - nie jesteś jego dziewczyną, więc nie porownuj tego w ten sposób. Początki znajomości zazwyczaj są bardziej intensywne, gdy obie strony są zainteresowane. Dlatego to dla mnie dziwne, że on w ogóle nie pisze (bo niby nie ma czasu), ale jak Ty się odezwiesz to odpisuje po minucie. Czyli jednak wygląda na to, że ma czas napisać smsa, ale nie napisze pierwszy. Ja myślę, że nie napisze pierwszy bo mu się nie chce, może nie jest aż tak bardzo zainteresowany. A Ty sobie wmawiasz, że nie napisze pierwszy bo jest bykiem

Co do buziaczkow wirtualnych. To są male glupotki, nie ma to nic wspólnego z prawdziwym uczuciem czy buziakiem. A Ty piszesz "nie wysyłam wszystkim buziaczkow, nie jestem taka" - jakby to było nie wiadomo co. Naprawdę ciężko uwierzyć, że masz aż 25 lat. Ja takie znaczenie nadawalam emotkom w gimnazjum...[/QUOTE]
Jednak coś w tym jest, że dogadujemy się lepiej z innymi znakami zodiaku. Fakt nie jestem jego dziewczyną, ale on szuka konkretnej kandydatki, a nie umawia się z byle kim. Ja podobnie. Dlatego nie wysyłam każdemu oczek, jeśli Wy tak robicie to już Wasza sprawa. Mam swoje zasady i jak mi się chłopak nie podoba, ani nie jest interesujący pod względem charakteru to nie wysyłam oczek. Znam siebie lepiej niż Wy znacie mnie i wiem czego nigdy bym nie zrobiła. Może dla Was to dziwne, ale ja taka jestem. Tak robi większość to widać ja jestem inna. Również nie chodzę i nigdy nie chodziłam na dyskoteki. Nie lubię tego typu muzyki. Podobnie jak nie rzucam słów na wiatr. Jeśli się zakocham to na całego i nie zmieniam chłopaków jak rękawiczek. Jestem zdecydowana, nie udaję jakiejś rozhisteryzowanej małolaty. Wiem czego w życiu chcę. Tego samego oczekuję od chłopaka, a jeśli nie potrafi dochować wierności, to nie ma u mnie czego szukać. Tak jak było z moim byłym. Jeśli on mówi, że nie wysyła buziek dziewczynom, które mu się nie podobają to go rozumiem, bo ja jestem dokładnie taka sama. Nie chcę mieszać w głowie chłopakom, którzy nie są w moim typie, bo nie wiem jak to odbiorą. Ja zawsze byłam nieśmiała i nigdy do koleżanek/kolegów ze szkoły itd. nie wysyłałam buziek, oczek itd. Więc nie wmawiajcie mi, że jest inaczej, skoro Wy tak robicie to róbcie mnie to nie obchodzi, ale skoro ja piszę, że tak nie robię to znaczy nic innego niż tylko, że TAK NIE ROBIĘ!

Napisane przez zlotniczanka

Rozumiem, że musisz z nim być, bo tak nakazało ułożenie gwiazd, a dokładniej tylko słońca, w dniu jego narodzin? Spoko, przekonująca teoria
Skoro masz urodziny na dniach, to życzę Ci więcej dystansu do takich bzdur, jak astrologia. A więcej mądrości w takim temacie jak dobór partnera.

Może nie ułożenie słońca, ale przez ten czas go trochę poznałam, więc wiem po części czego się po nim mogę spodziewać. Inaczej nie pisałabym, że on jest podobny do mnie.

[Raspberry000]

o kurcze 25 letnia kobieta a jeszcze taka niedojrzała....

[niebieskie_oczko]

Napisane przez litera01

Również nie chodzę i nigdy nie chodziłam na dyskoteki. Nie lubię tego typu muzyki.

Jakiego typu muzyki? W klubach można spotkać różne rodzaje muzyki

Co do reszty to szkoda twojego czasu. Nic z was nie będzie. Kolesiowi się nie chce nawet napisać smsa do ciebie, a ty go tłumaczysz na miliony sposobów.


Dodam, że po tytule myślałam, że chodzi o jakiś roczny czy dwuletni związek i że nagle facet stał się jakimś pracoholikiem i zaniedbuje partnerkę, a tu? Jedno spotkanie... Widocznie wystarczyło mu tyle, by się przekonać, że to nie to.

[I am Rock]

Napisane przez Raspberry000

o kurcze 25 letnia kobieta a jeszcze taka niedojrzała....

I jak tu się facetowi dziwić. Gdyby mnie ktoś na pierwszym spotkaniu uświadomił, że wybrał mnie, bo znak zodiaku mam odpowiedni, to już by mnie więcej nie zobaczył.

[zlotniczanka]

Napisane przez litera01

Może nie ułożenie słońca, ale przez ten czas go trochę poznałam, więc wiem po części czego się po nim mogę spodziewać. Inaczej nie pisałabym, że on jest podobny do mnie.

na tym jednym spotkaniu? Pisując sobie niezobowiązujące wiadomości? Skoro znasz go tak świetnie, to wiesz, jak wygląda jego obojętność? Właśnie tak, jak teraz.

[201607260936]

Idealne
http://foch.pl/foch/1,132368,1934523...mpaign=FB_foch

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Hehe, Autorko nikt się Ciebie nie czepia, że nie wysyłasz oczek i buziaczkow wszystkim. Trochę śmieszne jest tylko to, że nadajesz wirtualnym oczkom aż tak ogromne znaczenie... strasznie to infantylne.

[litera01]

Napisane przez niebieskie_oczko

Jakiego typu muzyki? W klubach można spotkać różne rodzaje muzyki

Co do reszty to szkoda twojego czasu. Nic z was nie będzie. Kolesiowi się nie chce nawet napisać smsa do ciebie, a ty go tłumaczysz na miliony sposobów.

Muzyka, wiesz ja słucham tylko rocka i hip-hopu, czasami metalu, więc nic po mnie na dyskotekach.
Nie ma czasu. Moja siostra ma chłopaka i też na koniec roku nie ma czasu pisać i on jej szopek przez to nie stwarza, więc skąd Ty możesz wiedzieć, że nic z tego. Skoro Wy nie rozumiecie tego, że ktoś może pracować, a nie tylko malować paznokcie i przed TV oglądać jakieś babskie seriale to już nie moja wina! Doskonale go rozumiem, bo jestem taka sama. Ktoś spojrzałby z boku to by pomyślał, że tylko praca i praca i nic więcej, już mi tak kiedyś powiedziała koleżanka, że ja w tej pracy się zamęczę. Naczytałyście się książek typu "dlaczego mężczyźni kochają zołzy" każdej tak karzecie traktować faceta/chłopaka, a moja kuzynka przez takie rady z tej książki straciła chłopaka. Było "nie odzywaj się, to on powinien", a jak się odezwała po 3 tygodniach to on ją zostawił, bo powiedział, że jej nie zależy. On tylko chciał, żeby ona cokolwiek do niego napisała, a nie on cały czas pierwszy pisał. Czasy, od kiedy chłopak powinien latać za dziewczyną już dawno się skończyły i to nie Średniowiecze, żeby panienka sobie siedziała jak księżniczka na ziarnku grochu i nic od siebie nie dała, nie pokazała, że jej też zależy.

Napisane przez I am Rock

I jak tu się facetowi dziwić. Gdyby mnie ktoś na pierwszym spotkaniu uświadomił, że wybrał mnie, bo znak zodiaku mam odpowiedni, to już by mnie więcej nie zobaczył.

Znów mi wmawiacie! Nic takiego mu nie mówiłam!

Napisane przez zlotniczanka

na tym jednym spotkaniu? Pisując sobie niezobowiązujące wiadomości? Skoro znasz go tak świetnie, to wiesz, jak wygląda jego obojętność? Właśnie tak, jak teraz.

Wcześniej dłuższy czas pisaliśmy sobie wiadomości dopiero niedawno 2 tygodnie temu poprosił mnie o numer telefonu. Poza tym on nie rzuca słów na wiatr tak jak ja. Ja jeśli widzę, że chłopak nie w moim typie, to nawet nie odpisuję, bo po co. Wy robicie inaczej, puszczacie oczka, buźki i czułe słówka wszystkim w koło, ale jakoś nie potraficie zrozumieć, że ktoś jest inny niż Wy, że ktoś tak nie robi. Tylko, że zamiast to zrozumieć to potraficie tylko wmawiać, że jest inaczej.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Obstawiam trolla, zbyt przerysowana postać jakby miała być prawdziwa. I zbyt infantylna jak na 25-latke.

[I am Rock]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53943229]Obstawiam trolla, zbyt przerysowana postać jakby miała być prawdziwa. I zbyt infantylna jak na 25-latke.[/QUOTE]
Podejrzewam, że to facet.

[kahoko hino]

Autorko, przyszłaś tu z dylematem, nie wiedząc, jak ocenić zaistniałą sytuację. dostałaś odpowiedź - gościu Cię olał, olej temat. na co Ty się rozwodzisz, jak to się z nim rozumiesz, jak to na pewno nie olał i jaka to jesteś lepsza, bo nie malujesz paznokci ani oczek nie puszczasz. to po co właściwie wątek?

[natalia_t]

Nie udajesz rozhisteryzowanej małolaty, ale już emotikonkowe buziaki to dla ciebie jak mokry pocałunek w realu... No i te znaki zodiaku.... Ty nie piszesz emotikonek, on być może pisze je każdemu. Nie oceniaj tego według swojego postępowania, a według tego, że dorośli ludzie jednak nie przywiązują do tego żadnej uwagi.

Nie da się określić człowieka i jego stosunku do nas po jednym spotkaniu. Przez internet i na jednym spotkaniu można powiedzieć drugiej osobie wszystko tak, aby wyszło, że ma się wspólny język. Takie rzeczy jak braterstwo dusz wychodzą potem.

Skoro piszesz do niego smsy i on ci odpisuje, to dlaczego nie możesz go zapytać wprost, jakie masz szanse na następne spotkanie?

[Limonka2738]

Napisane przez litera01

Dlatego nie wysyłam każdemu oczek, jeśli Wy tak robicie to już Wasza sprawa. Mam swoje zasady i jak mi się chłopak nie podoba, ani nie jest interesujący pod względem charakteru to nie wysyłam oczek. Znam siebie lepiej niż Wy znacie mnie i wiem czego nigdy bym nie zrobiła. Może dla Was to dziwne, ale ja taka jestem. Tak robi większość to widać ja jestem inna. Również nie chodzę i nigdy nie chodziłam na dyskoteki. Nie lubię tego typu muzyki.

Proszę. Błagam.

Ja nie wierzę, że ty istniejesz.

Proszę. To już prośba o rękę z mojej strony do ciebie czy jak?

[Rayne]

Napisane przez Limonka2738

Proszę. Błagam.

Ja nie wierzę, że ty istniejesz.

Proszę. To już prośba o rękę z mojej strony do ciebie czy jak?

Nie. Molestowanie, ot co!