2006-05-28, 13:28 | #391 |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
meme ja raczej będę w domku, co przez jakis czas zapewne, będzie mi odpowiadać, ale potem zobaczymy .
Meme ten maluszek z wypietą pupcią to pewnie Filipek coooo ?...no weź człowieku nie zakochaj sie w takiej pupci . Super gość
__________________
Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich. To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęscia w ręce drugiego człowieka. To zaufanie bez reszty. To odsłoniecie swoich słabości http://foto.onet.pl/508v6,ee4b3skoc4gc,644ih,u.html?V=1 |
2006-05-28, 20:10 | #392 |
Zadomowienie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Oj Atka to ja ci zazdroszczę, ze nie musisz z pzrymusu wracać do roboty...tylko jak ci sie znudzi, ja niestety powrót bede miała i to mimowolny...
a co do tego szkraba na zdjeceiu, to tak, to mój Filipek, ma moze na zdjeciu niecaly miesiąc. Dzis klocek ma 3.5 mies. i wazy 7 kg z hakiem...dobzre, że mój brat to kawał chłopa, bedzie go miał kto do chrztu w lipcu trzymać, bo chrzestna to raczej "kurczak bez kości"....
__________________
Kategorycznie odmawiam dalszego rozmnażania FILIPEK http://tickers.baby-gaga.com/t/squsq...pek+ma+już.png MADZIA http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...+Madzia+ma.png |
2006-05-28, 20:12 | #393 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 638
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Meme, to tylko pozazdrościć faktycznie szybkiego -powrotu do formy!
JA nieco powątpiewam jak to będzie PO. Zostało mi jeszcze ze 2 miesiące z grubsza (kończę 31 tydz.) a już czuje się nieco ciężkawo- na plusie 8 kilo, brzuszek spory, a do tego wyszystkiego dochodzą różne kłopoty zdrowotne, które mnie moiże trochę przygniatają i nie pozwalają w pełni cieszyc sie tym co wszyscy określaja mianem "cudownego stanu". Właśnie mam taka jakby chwile załamania- od ponad tygodnia jestem juz (dopiero) na diecie cukrzycowej- kończą mi sie pomysły na posiłki, niemal po nocach śnia mi się różnorakie słodycze, jak widzę kogos jedzącego lody dostaje niemal ślinotoku. Na widok ziemniaków z kefirem pomału robi mi sie niedobrze. Nibyt nic takiego ale boję się że nie dam rady przestrzegac tej diety no a przez to że zaszkodze sobie i dziecku przede wszystkim. Ech. Wiem, że marudzę ale do tego mnie jeszcze od kilku dni koszmarnie plecy bolą w dole. Pociesza mnie wyłącznie fakt, że to wszystko robie dla dziecka. Mam tylko nadzieję że nigdy mi nie przyjdzie do głowy by mu o tych moich cierpieniach opowiadać. |
2006-05-28, 20:25 | #394 |
Zadomowienie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Lumia, kochana jesteś naprawde bardzo dzielna!!! wiem ,ze jest ci ciężko, choć sama nie chorowałamna cukrzyce, wiem jak to jest widzieć slodycze i nie móc ich zjeśc. Jak wychodziłam ze szpitala po porodzie, pediatra mi zapowiedział, "zadnej czekolady, żadnych slodyczy, żadnego kakao"...i tak żyłam bite 3.5 mies, na samych biszkoptach, których nie znosiłam, sliniąc sieponad miarę na widok marsa albo milki w supermarkecie...ale tak jak napisałaś :"to wszystko dla dziecka", kiedy zdajesz sobie sprawe, że takie maleństwo jest całkowiecie zalezne od ciebiem zrobi sie wszystko by byo zdrowe i nie miało zadnych dolegliwosci. Dlatego uważam ,ze jestes bardzo bardzo dzielan, cierpiac na tą dolegliwosc, i ze tak dajesz sobie rady! Poza tym 8kg, to naprawdę mało! Kochana, norma to 11-15kg! Wiec nie martw sie, odpoczywaj i przede wszystkim duzo sie uśmiechaj!Bo usmiechnieta i zadowolona mama, to szczęsliy dzizius! Naprawdę! Bedzie dobzre, jedszcz chwilka i maleństwo będzie z toba! A porodem sie nie martw też, wszystko sietak szybko dzieje, ze normalnie czas prach i gadasz na "głupim jasiu" z położna, a potem sama sie z siebie smiejesz!
__________________
Kategorycznie odmawiam dalszego rozmnażania FILIPEK http://tickers.baby-gaga.com/t/squsq...pek+ma+już.png MADZIA http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...+Madzia+ma.png |
2006-05-28, 22:28 | #395 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 638
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
No dzięki Memciu - troche mnie pocieszyłaś
Mówiąc szczerze to o takich "odpałach" jak Milka nawet nie śmiem marzyć - z chęcia zjadłabym na przykład płatki kukurydziane a też nie mogę...buuu W sumie ostatnio staram sie nawet nie chodzic do spożywczaka bo z miejsca dostaję załamania... Wszystko dla mego maleństwa...ech...rzeczyw iście to nie aż tak długo... a tak w ogóle piszesz o głupim jasiu - czyżbys miała cesarkę? u mnie sie właśnie na to zanosi- mówiąc szczerze pomału zaczynam robić bokami ze strachu choć BARDZO sie staram udawac przed otoczeniem że żadne licho mi niestraszne (oczywiście wmawiam wszystkim, że to cudowne byc na takiej diecie pod koniec ciąży bo mi z tym tak lekko i że dodaje mi to mase energii ) |
2006-05-29, 10:57 | #396 |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Witam w nowym tygodni
lumia boisz sie cesarskiego ciecia? Ja jestem po cięciu z pierwszym synem i teraz raczej napewno będę też mieć...sama nie wiem, czy to dobrze, czy nie . Z dietą dasz radę, bo przecież jestes dzielna dziewczyna , a jaki finisz ...popatrz na małe Meme i tą super pupcie jest rozbrajająca . Pozdrawiam miło
__________________
Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich. To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęscia w ręce drugiego człowieka. To zaufanie bez reszty. To odsłoniecie swoich słabości http://foto.onet.pl/508v6,ee4b3skoc4gc,644ih,u.html?V=1 |
2006-05-29, 12:39 | #397 |
Zakorzenienie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Aż miło sie was czyta Tyle optymizmu, że i mi sie udzielił (chociaż ja narzekać nie powinnam ale wiadomo jak to czasem jest. Dzieki za dobre słowa w kierunku mojego brzucholka - już mi lepiej
Czytałam sobie wczoraj troche o porodzie i przyznam, że ogarnęło mnie niewielkie przerażenie... Nie powiem - boję sie jak ch....a! Z tym, ze ja najprawdopodobnie będę rodzić naturalnie. Ja planuję zostać z dzieckiem przynajmniej do roku,. Niestety obie mamy pracują, a nie mam zaufania do obcych ludzi.. Mam nadzieję, że wszystko mi sie tak ułoży jak sobie planuję |
2006-05-29, 12:57 | #398 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 531
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Doridee i Lumiaa!! kochane! nie ma sie czego bać! przed Wami najpiękniejsze chwile w życiu !!!! ja rodziłam naturalnie mojego synka( styczniowy chłopak) , ważył 4200g , a ja szczupła dziołcha jestem i DAŁAM RADĘ! więc uwiercie mi, że nie ma nic wspanialszego niż moment kiedy kładą Wam dzieciątko na piersiach.. a to już tak niedługo kochane! dacie radę! trzymajcie sie! będę zaglądać do Was
__________________
znowu tutaj z Wami |
2006-05-29, 17:39 | #399 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 196
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Witajcie mamusie,
rzeczywiście z wątku aż bije blask tyle tu ciepłych słów. Od razu człowiek zaczyna myśleć, że nie będzie tak źle, że mimo strachu i niepewności o to, co będzie to czekają nas piękne chwile . Meme, Masz prześlicznego synka!!! jak patrzę na zdjęcie Filipka, to aż łza mi się kręci, że mnie też spotka tyle szczęścia aby mieć dziecko i że za ok.1,5 miesiąca na świat przyjdzie moja córeczka . I myśląc tak trochę łatwiej znosić mi wszelkie dolegliwości towarzyszące ciąży ( od ok.3 tyg. mam non stop zdrętwiały prawy półdupek bo córcia uciska mi któryś z nerwów i chodzenie przychodzi mi z trudem. Kuśtykam jak stara babcia a nie jestem jak młoda, zdrowa kobieta tyle że w ciąży ). Zgaga przez 24godz./dobę, puchnące stopy i dłonie, bóle krzyża i inne dolegliwości też wydają sie pikusiem jeśli znosi się je dla takiego małego człowieczka, jak Twój Filipek na zdjęciu. Doridee i atka_73, macie śliczne brzuszki, wogóle pięknie wyglądacie! Ja utyłam już 11kg a zostało mi jeszcze prawie 2 mies. do porodu (aktualny termin 20.07. ). Mam nadzieje, że więcej jak do 15kg nie dociągnę!! Co do powrotu do pracy to ja do tej pory myślałam, że zostanę z dzieckiem na wychowawczym ale teraz coraz częściej zastanawiam się, czy damy radę z mężem utrzymać się z dzieckiem tylko z jednej pensji . Już teraz jest tyle wydatków a po urodzeniu się malutkiej wcale ich przecież nie ubędzie. Mam na razie dwa typy do ewentualnej opieki nad córcią - teściowa, która nie pracuje i mieszka rzut beretem od nas i moja siostra (też na razie nie pracuje ale intensywnie jej szuka i mam nadzieję, że znajdzie do czasu, kiedy mi skończy się macierzyński!!!). To tak to u mnie wygląda ale jak wyjdzie w rzeczywistości to jeszcze zobaczymy. Pozdrawiam Was wszystkie, |
2006-05-29, 19:50 | #400 |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Kochane mamusie
jetescie jak plaster miodu na rany, nie wiem jak wy ale sadzac po wyzej napisanych i ciepłych słowach jestescie pelne optymizmu i nadziei, ja niestety nie, czas ciagnie mi sie jakby był z gumy - ale to jest najmniejszy problem najgorsze dla mnie sa problemy natury psychicznej i rewelacje zdrowotne. Ciepłe sciski Ciampurek |
2006-05-29, 20:57 | #401 |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Ciampurek nie Ty jedna...jak juz wczesniej wspominałam mój stan psychiczny jest do niczego. Nie wiem jak Tobie sie to objawia, ale ja nie krzycze...ja wrzeszcze i sama jestem swiadoma tego, ze po co ja sie tak wnerwiam, ale nie umiem sobie z tym poradzić. Pytałam lekarza, czy to moze po tych lekach, ale mówi, ze nie , bo to sie zaczęło odkąd wróciłam ze szpitala ...nawet mój ukochany piesek ma przekichane, dziecko jak zapyta dwa razy o to samo to juz mi sie cisnienie podnosi...o męzu nie wspominam nawet
No i najbardziej mnie denerwuje,ze nie umiem sie opanować i sama ze sobą sobie nie daje rady . Pocieszam się, ze jeszcze tylko miesiąc, a potem to zobaczę Tak więc nie jestes kochana sama
__________________
Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich. To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęscia w ręce drugiego człowieka. To zaufanie bez reszty. To odsłoniecie swoich słabości http://foto.onet.pl/508v6,ee4b3skoc4gc,644ih,u.html?V=1 |
2006-05-29, 21:10 | #402 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: totutotam
Wiadomości: 638
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Atko nie jestes sama!
Ja też mam ostatnio ochote krzyczec i płakać. Tym bardziej, że większość czasu spędzam sama w domku. I nie pomaga niestety zbytnio powtarzanie sobie, że to dla dobra dziecka. Po prostu jakies takie mnie przesilenie dopada. Masa myśli... jak to będzie... czy dam radę?...czy zdołam utrzymać pracę? itp Nie mnie jedną - jak widzę dopadaja podobne dylematy. Blondi- ja tez mam podobny problem z chodzeniem- od jakiegos tygodnia ledwo włócze nogami. Az mi czasem głupio, że jestem taka niedołężna i że na dodatek tyle tych różnych spraw sie do mnie przyplątało. Normalnie dziecko szczęścia ze mnie żeby nie powiedziec ofiara losu . |
2006-05-30, 07:38 | #403 |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Witam wtorkowo
No i wychodzi na to,że wiele kobiet ma ten stan na "NIE" , ale tutaj jest fajnie poczytać i się wzajemnie podnosić na duchu ... Pozdrawiam i miłego dnia , mimo tego deszczu
__________________
Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich. To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęscia w ręce drugiego człowieka. To zaufanie bez reszty. To odsłoniecie swoich słabości http://foto.onet.pl/508v6,ee4b3skoc4gc,644ih,u.html?V=1 |
2006-05-30, 08:29 | #404 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 81
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Uff
To mi ulzyło - dobrze przeczytać, że nie tylko ja mam wrażenie, że ze mną coś nie tak i zamiast się cieszyć z rychłego przyjścia na świat potomka (tudzież potomkini widzę tylko same minusy. -1) nastój - jeju w życiu nie czułam się gorzej(momentami - momentami jest ok) - leżę albo człapię po domu - względnie do sklepu na rogu, brzuch twardnieje, szyjka się skraca a ja mam 2 miesiące przed sobą. Czytam te wszystkie książki i gazecidła a po nocach mi się sni, że zostawiam dziecko w supermarkecie albo karmię piersia kota. Dodatkowo załamałam sie oglądając w szkole rodzenia film o karmieniu piersią - i tak mam największy stres na myśl o tej czynności i obawy że nie dam rady a chcę - a tu jeszcze na filmie widac było że jest 1001 sposobów przystawienia doziecka do piersi tak żeby nie było dobrze -2) obawa o przyszłą pracę - niby ją mam ale jak długo - umowę mam do października - macierzyński wypadałby mi do końca listopada - jak by wszystko poszło terminowo - moga ze mna nie przedłużyć umowy bo im się nie opłaca bo kolejna umowa na czas nieokreśłony by musiała być - a wtedy jak myślę że kombinuje szefowstwo - mogłbym chcieć iść na wychowawczy i kicha więc lepiej nie przedłużać i spokój. Dodatkowo załamują mnie odwiedziny w pracy ze zwolnieniami - tam sie wszystko zmienia jak w kalejdoskopie i nawet jak wrócę do pracy to bedzie jakbym zaczynała od początku - nic nie bede umieć - zmieniają budynek, program, pracowników - szok -3) poród Naturalnego się boje naturalnie ale jakos mniej - na tomiast przeraża mnie wizja cesarki - mam astme i to wysiłkowa mój lekarz pulmunolog czeka z decyzja o cesarce do lipcowej spirometrii - wiec nie wiem jak bedę mogła rodzić. A operacji i zabiegów się boję jak ognia -4) przeraża mnie logistyka przedporodowa jaki poporodowa - ja jestem niezorganizowana, roztrzepana, wychodze z domu i zawsze wszystkiego zapominam, nie pamiętam co gdzie lezy - a tu przy mycie przebieraniu spacerowaniu i innych okolicznościach dookoła dziecięcych trzeba o tylu rzeczach pamiętać - załamka!!!. czas sie kurczy, wydatków przybywa a ja nie mam jeszcze niczego, nie mam na to miejsca w domu a w głowie gonitwa Heh - no to sie wyżaliłam Dzięki, że mam gdzie) |
2006-05-30, 13:36 | #405 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Witajcie i ja mam ostatnio nie najlepszy nastrój.Jeszce do niedawna śmigałam ,a teraz każdy spacer to duży wysiłek.Leci nam 33 tydzień.Zaczynam się bać porodu.Czy ja dam radę,wydaje mi się że nie jestem zbyt wytrzymała na ból.Od piątku zaczynamy z mężem zajęcia w szkole rodzenia.Może mi się troszkę poukłada w głowie.Zamówiłam już przewijak,kocyk,rożek.Wcz oraj oglądaliśmy wózki.I powiem szczerze ,ceny makabryczne.Chcemy kupić cały zestaw głęboki,spacerówkę i fotelik .
Jak na razie to wchodzi w grę x-lander.Cena jeszce znośna za komplet. Pani w sklepie bebe conforty odradza. Czuję się jak słoń w składzie porcelany.Jakieś 10 razy dziennie, jak nie więcej wypada mi coś z rąk.Potem jest mi ciężko to podnieść.Zgaga minęła.Ale ze spaniem kłopoty.Bolą mnie biodra od tych polegiwań na boku.A jeszce do tego wszystkiego remont.Ech........ |
2006-05-30, 14:39 | #406 | |
Zadomowienie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Cytat:
__________________
Kategorycznie odmawiam dalszego rozmnażania FILIPEK http://tickers.baby-gaga.com/t/squsq...pek+ma+już.png MADZIA http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...+Madzia+ma.png |
|
2006-05-30, 18:47 | #407 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 196
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Witajcie,
dobrze, że piszemy tak sobie o tych naszych wszystkich bolączkach bo dzięki temu można zauważyc, ze jest to po prostu normalne zachowanie wielu kobiet na tym etapie ciąży a nie indywidualne fochy i humory każdej z nas. Ja dzisiaj mam niestety ten "gorszy" dzień, od rana chodzę i popłakuję po kątach bez powodu (bo mąż się nie tak spojrzał, bo nie powiedział tego co oczekiwałam, a to pies mnie denerwuje bo się "zakochał" i piszczy w domu itp.).Nic mi się dzisiaj nie chce i jednocześnie złoszczę się na siebie za bezczynność. Poza tym moje dziecię tak dziś wariuje w brzusiu, że aż momentami jak mocniej kopnie to jest to nawet niezbyt przyjemne (pół dnia słała kopniaczki i prostowała nóżki gdzieś w okolice żeber powodując w ten sposób ciągłe podskakiwanie mamy ). Jedyne co mi dzisiaj nie dolega (oby jak najdłużej) to zgaga i tyłek jakoś mniej mi obecnie drętwieje (może malutka przez swoje harce przesunęła się trochę i nie uciska mi niczego? ). Co do zakupów to jak na razie kupiłam tylko trochę ubranek, mam parę pieluch tetrowych i mamy już wózek. Kupione ubranka upycham na razie po szafkach, gdzie się co zmieści i wkurzam się, że nawet szafki na rzeczy dzidzi jeszcze nie kupiliśmy a ja nie mam na nic miejsca. Ale do sklepu to jakoś nie mam ochoty ostatnio chodzić i zakupy mnie tak nie cieszą. Dobra, to chyba wszystko z siebie wyrzuciłam, "lece" pogonić psa bo wyje mi na balkonie !!!! |
2006-05-31, 07:59 | #408 | |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Cytat:
w dziale pomocji jest xlander, tylko nie wiem czy o taki ci chodzi
__________________
pozdrawiam asia Edytowane przez asia99 Czas edycji: 2006-05-31 o 08:59 |
|
2006-05-31, 08:58 | #409 |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
witam drogie mamusie marudy !!!
widze nastroje marudne, oj mi też w niedzielę bez powodu na płacz się zebrało bo mąż źl spojrzał!! Pierwszy raz mi się przytrafiło coś takiego. Poza tym byłam na badaniach i narazie wszystko ok, hematokryt sie uspokoił mam powtórzyć bez leków za 10 dni! Ciśnienie też w normie, nio i pierś się uspokoiła, ale wydaje mi sie że nadal boli - jakieś urojenia chyba !!! Poza tym mały szaleje w brzuchu dzielnie i to jest najlepsze w ciąży!!!
__________________
pozdrawiam asia |
2006-05-31, 09:11 | #410 |
Zakorzenienie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Witam Was Kochane
Ja marudzić dziś nie będę, oooo Idę po południu na usg i już doczekać się nie mogę Jestem strasznie ciekawa ile Ali sie urosło przez ten czas.. Asiu, super że czujesz się już lepiej!! i nic sobie nie wkręcaj! Oglądałam tego X-landera z linku ale to chyba sama spacerówka jest... Też się chyba zdecyduje na którys z modeli X-landera... ale oczywiście jeszcze nie wiem który :/ Ale u mnie to normalka.. zawsze wszystko robię na ostatnią minutę |
2006-05-31, 10:51 | #411 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
teraz jest fajna promocja x landerów , gondola,spacerówka,foteli k te wszystkie mocowania,śpiworek,folia i moskitiera za ok 1500 zł.No i kolorki dość ciekawe.Bardzo fajnie się nim jezdzi i jest lekki.Wszystko się
|
2006-05-31, 10:51 | #412 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
teraz jest fajna promocja x landerów , gondola,spacerówka,foteli k te wszystkie mocowania,śpiworek,folia i moskitiera za ok 1500 zł.No i kolorki dość ciekawe.Bardzo fajnie się nim jezdzi i jest lekki.Wszystko się ciąga
|
2006-05-31, 10:51 | #413 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
teraz jest fajna promocja x landerów , gondola,spacerówka,foteli k te wszystkie mocowania,śpiworek,folia i moskitiera za ok 1500 zł.No i kolorki dość ciekawe.Bardzo fajnie się nim jezdzi i jest lekki.Wszystko się ciąga do
|
2006-05-31, 10:51 | #414 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
teraz jest fajna promocja x landerów , gondola,spacerówka,foteli k te wszystkie mocowania,śpiworek,folia i moskitiera za ok 1500 zł.No i kolorki dość ciekawe.Bardzo fajnie się nim jezdzi i jest lekki.Wszystko się ciąga do prania
|
2006-05-31, 10:51 | #415 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
teraz jest fajna promocja x landerów , gondola,spacerówka,foteli k te wszystkie mocowania,śpiworek,folia i moskitiera za ok 1500 zł.No i kolorki dość ciekawe.Bardzo fajnie się nim jezdzi i jest lekki.Wszystko się ściąga do prania i łatwo demontuje.
Można go zobaczyć ,mają stronkę http://www.x-lander.com/pl/ i tam wejść w modele i w xT.Jest taki błękitny kolorek i piaskowy. |
2006-05-31, 13:06 | #416 |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Dzieki Doridee!!
To nawet nie chodzi o wkręcanie sobie takie inne uczucie, jednak piersi są wrażliwe a ten ból zapalenia paskudny nikomu nie życzę. Mam zamiar przeczytać wszystko co sie da jak uniknąć zastoju pokarmu i zapalenia bo nie zniese wiecej tego bólu. My kupuliśmy wózek, ale o reszcie nawet nie chce myśleć... Jak sie nie zmobilizuje to mamusia z mężulkiem sie tym zajmą jak bede w szpitalu - taki mam chytry plan. Ale do sierpnia może mi sie odmienić, kupiłam pierwsze skarpetki dla maulcha a z tym xlanderem to i tak do każdego chyba trzeba dokupić gondolkę co?
__________________
pozdrawiam asia |
2006-05-31, 18:26 | #417 |
Zakorzenienie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Wróciłam właśnie od lekarza i jestem cała happy U Aluni wszystko dobrze, rośnie sobie dziwczyneczka zdrowo. Niepotrzebnie sie martwiłam, że jest malutka bo okazuje się, że jest nawet ciutek większa niż mówią normy - waży 1677g
Termin przesunął mi się znowu o dwa dni Z OM mam na 12.08 a z USG na 07.08... Dostałam skierowanie na ostatnie badania, pewnie zrobie je w przyszłym tygodniu. A jak Wasze dzieciaczki? |
2006-06-01, 18:41 | #418 |
Raczkowanie
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Gratuluje i cieszę się że z małą ok!!!
My z maluchem 12 idziemy na mierzenie Ja staram się nie sugerować terminem z USG, żeby potem nie umierać ze zniecierpliwienia... Zacytuję Wam fajne cytat co do terminu : KIEDY ZROBIONE WTEDY URODZONE pozdrawiam brzucholki kochane ps. Jak wasze talie osy ?
__________________
pozdrawiam asia |
2006-06-02, 12:36 | #419 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 196
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Witajcie kobitki,
asiu99, świetny ten cytat, uśmiałam sie z niego porządnie !! Ja też staram się nie traktować daty porodu jako pewniaka choć czasem o tym zapominam i pocieszam się, że do 20.07. jakoś jeszcze wytrzymam bo to już nie tak daleko. Ale rzeczywiście nie ma co się sugerować datami. Pamiętam, że moja kuzynka w dzień wyznaczonego porodu siedziała niemalże koło drzwi i czekała na objawy porodu tak się nastawiła, że to już ten dzień i ona ma iść rodzić. Mimo braku objawów pojechali jednak do szpitala, przebadano ją i okazało się, że dają jej jeszcze spokojnie ok. 2 tyg. chodzenia w ciąży! I w końcu urodziła córkę jeszcze po tym 2 tygodniowym przesunięciu terminu. Co do talii osy to w moim przypadku to już odległa przeszłość, już niemalże niepamiętam jak to jest być szczupłą, zwinną i szybką! W chwili obecnej jak gdzieś wchodzę to najpierw pojawia się mój brzucholek a za nim wtarabaniam się ja . Poza tym czuję się coraz bardziej ociężała i słoniowata. Ale mimo wszystko to nie jest ze mną jeszcze najgorzej bo ludzie robią często wielkie oczy jak mówię kiedy mam rodzić. No i ponoć wyprowadziłam w pole moje wścibskie sąsiadki bo "bardzo chudo chodzę" i dopiero teraz w maju większość zobaczyła że jestem w ciąży. Nie mogą się nadziwić bidule jak ja to "ukryłam"!! My na mierzenie wybieramy się 6.06. - też jestem ciekawa ile z mojej wagi to waga mojej niuni Pozdrawiam Was |
2006-06-02, 19:42 | #420 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: dziki zachód;)
Wiadomości: 321
|
Dot.: lipcowo/sierpniowe mamy
Witajcie dziś byliśmy z mężem na pierwszych zajęciach rodzenia.
Wydaje mi się ,że jestem już jakby pewniejsza i mam mniej stracha na to co się będzie ze mną działo podczas porodu. Zajęcia trwały 2 godziny,uczyliśmy się oddechu, omawialiśmy różnice między kobietą po szkole i taką co do szkoły nie uczęszczała. Jest kolosalna. Taka kobieta po szkole wie jak sobie radzić kiedy przychodzą skurcze,jak odpoczywać między nimi , bo taki poród to ok 7,8 godzin trwa.I wiele innych spraw.Nie panikuje,jest pewna siebie. Mam nadzieję,że będzie dobrze. |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:17.