Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88069289]Golteria, też tak miałam jako dziecko i nastolatka, później pod koniec studiów mi jakoś przeszło i teraz rzadko mi się zdarza
Moze u mnie to kwestia lepszej diety, kto wie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja próbowałam znaleźć przyczynę. Robiłam dzienniki na temat pogody, ciśnienia, pożywienia, picia alkoholu, ilości snu, godzin wstawania i naprawdę nie znalazłam żadnej zależności.Teraz nie mam pojęcia, czemu mnie tak długo głowa nie boli, szczególnie, że mam kijowy okres: dużo stresu, mało spie, jest upał, dużo przebywam na słońcu, więc czynników więcej, a tu nic.

Chociaż wydaje mi się, że może ruch trochę pomógł? Ale to może tylko wrażenie.

No jedynie nie mogę pić czerwonego wina.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88069299]Z aspiryną chodziło mi to, że chyba koniec końców jest mniej szkodliwa niż środki typu Ibuprom.



Ciekawe, że przez ostatnie 2 miesiące nie boli Cię - może to przez to, że jest mało deszczu i sucho, i u Ciebie mogą to być problemy z zatokami - nie wiem czy grzebałaś kiedykolwiek w tym kierunku? Pisze o tym, bo sama cierpie na chroniczne zapalenie zatok, i pare razy do roku zdarza mi się miewać okresy gdzie mi właśnie głowe rozsadza.[/QUOTE]Hmmm ciekawa teoria. Co do zatok, to raczej nie mam z nimi problemu, ale też nie mam ich nigdy całkiem drożnych.
Aż się przejdę do lekarza i to sprawdzę.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja w sumie mam taką nieśmiała teorie, że u mnie to mogło być przez nieprawidłowy zgryz i idącą za tym wadę w budowie twarzy. W późniejszych czasach nastoletnich zgryz i te wadę w miarę ogarnęłam. Nie wiem, jak u ciebie ze zgryzem, ale może warto też sprawdzić coś w tym kierunku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88069300]Hmmm ciekawa teoria. Co do zatok, to raczej nie mam z nimi problemu, ale też nie mam ich nigdy całkiem drożnych. Aż się przejdę do lekarza i to sprawdzę. [/QUOTE]

Sprawdź. Czasami osoba może mieć jakieś anomalia w ich budowie, o których nawet nie wie. Generalnie dużo osób, które myślą, że cierpią na migreny, ma problem z zatokami o czym nawet sobie sprawy nie zdają. Boli bardzo podobnie.

Zatoki poznasz też po tym, że masz często lekko (albo i nie - zależy) nos przytkany. I jak poruszasz gałkami ocznymi, to Cie bolą oczy. I jak pochylasz głowe w dół, to wtedy może tak dużo mocniej ta głowa zaboleć. Możliwe, że to nie to, ale warto wykluczyć.

[squirrelqa]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88069285]Migrena i bóle bez powodu. Jedyna rada neurologa są silniejsze leki. Mam tak odkąd pamiętam. Już jako małe dziecko umierałam na silnie bóle głowy. Teraz jest i tak odrobinę lepiej, więc dobre i to.
Teraz mam jakiś dobry okres, chyba z dwa miesiące mnie głowa nie bolała. Także też nie jest tak, że non stop coś łykam.
Oj nie, mogę łyknąć paczkę apsiryny i nic kompletnie to mi nie da.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE][1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88069300]Ja próbowałam znaleźć przyczynę. Robiłam dzienniki na temat pogody, ciśnienia, pożywienia, picia alkoholu, ilości snu, godzin wstawania i naprawdę nie znalazłam żadnej zależności.Teraz nie mam pojęcia, czemu mnie tak długo głowa nie boli, szczególnie, że mam kijowy okres: dużo stresu, mało spie, jest upał, dużo przebywam na słońcu, więc czynników więcej, a tu nic.

Chociaż wydaje mi się, że może ruch trochę pomógł? Ale to może tylko wrażenie.

No jedynie nie mogę pić czerwonego wina.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Hmmm ciekawa teoria. Co do zatok, to raczej nie mam z nimi problemu, ale też nie mam ich nigdy całkiem drożnych.
Aż się przejdę do lekarza i to sprawdzę.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Jest taka rzadka przypadłość jak klasterowe bóle głowy. Są co jakiś czas rzuty bólu, a później tygodniami, miesiącami nic.
Może sprawdź ten kierunek? Niestety leki na to nie są jeszcze dość dobre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Przegryw]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88069280]Pierwsze słysze. Możesz podlinkować artykuł? [/QUOTE]
Ponawiam: https://portal.abczdrowie.pl/ibuprof...nawet-o-12-lat

[Wolha wRedna]

Ja też mam problem z bólami głowy. Tylko u mnie przyczyny są dwie. Zdarzają mi się bolą głowy związane ze zmianami pogody, istny barometr ze mnie. A dragie-typowa migrena z aura. Z okazji, że aura jest przed bolem to jak tylko się pojawia od razu Ibuprom. Gorzej jeśli mnie chwyci podczas snu i obudzę się już z pulsująca głowa. Za dzieciaka od razu szłam do lazienki i palec w gardło. Zadziwiające jakie połączenie ma głowa z żołądka u migrenowcow. Mam szczęście, bo wiem że inni mocne rzeczy potrafią bracia na migreny, mnie na szczęście wystarcza to. Zauważyłam, że migreny często pojawiają mi się z okazji kiepskiego żelaza i hemoglobiny więc czesto futruje sie podrobami, stekami i tatarem.

Ja z HIITow rezygnuje, poprobowalam przed tymi upalami i jednak nie chce mi się tak zaczynać. Idealnych nóg nigdy mieć nie będę, bo taki mam rozkład tkanki tłuszczowej to co się będę zameczac. Widzę ogólnie całkiem przyjemna różnice w wyglądzie po roku ćwiczeń w domu i będę to kontynuować.

W ogóle ostatnie dni spędziłam na plaży i powiem tak: fit instagramy fit instagramami, a polskie społeczeństwo jest po prostu spasione. Pamiętam, że 10 lat temu byłam zaskoczona "ksztaltami" Angielek i Anglikow i czułam się wśród nich prawie chuda. Pięknie gonimy zachód...

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Przegryw]

Napisane przez Wolha wRedna

Ja z HIITow rezygnuje, poprobowalam przed tymi upalami i jednak nie chce mi się tak zaczynać. Idealnych nóg nigdy mieć nie będę, bo taki mam rozkład tkanki tłuszczowej to co się będę zameczac. Widzę ogólnie całkiem przyjemna różnice w wyglądzie po roku ćwiczeń w domu i będę to kontynuować.

W ogóle HIIT to nie żadna rewelacja odchudzająca. Wystarczy jednostajne umiarkowane kardio albo obcięcie kalorii i do tego ćwiczenia siłowe coby organizm wiedział, że mięśnie są mu potrzebne i należy czerpać energię z tkanki tłuszczowej a nie z mięśni. Ja robię HIIT bo ... jestem nadwrażliwy, psychicznie, na otoczenie - ludzi. Po morderczym treningu ta nadwrażliwość mija na kilka godzin. Mija też gdy jestem przeziębiony i mam gorączkę ale wolę poćwiczyć niż się zaziębiać.

[puchaty71]

Napisane przez Przegryw

nie jestem wyjątkowym płatkiem, na forach sportowych też niektórzy piszą, że np. na rowerku nie zrobisz HIIT będąc wytrenowaną.

Piszą bzdury.
Zrób trzy serie 10 x 20''@ 600 - 800 W(zależnie od swojej wagi) / 10" luz to się przekonasz. Tylko podjazd znajdź taki na chociaż 5 min. No i rower z pomiarem mocy. Ewentualnie porządny rower stacjonarny.



Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[Przegryw]

Napisane przez puchaty71

Piszą bzdury.
Zrób trzy serie 10 x 20''@ 600 - 800 W(zależnie od swojej wagi) / 10" luz to się przekonasz. Tylko podjazd znajdź taki na chociaż 5 min. No i rower z pomiarem mocy. Ewentualnie porządny rower stacjonarny.

Nie rozumiem pogrubionej wyżej rozpiski. Próbowałem na rowerze stacjonarnym mającym 8 stopni oporów. Najwyższe tętno uzyskuję na 5, wyższy opór nie ma sensu, bo prędkość przy tym jest mniejsza i tętno niższe. Próbowałem różnych kombinacji czasowych. Czuję w głowie puls ale jest za niski.

---------- Dopisano o 06:42 ---------- Poprzedni post napisano o 06:33 ----------

Kombinuję natomiast, że jeżeli faktycznie ergometr jest taki super do HIIT, to nie gorsze może być wyrzucanie sztangi z przysiadu w górę tzn. nad glowę. Popróbuje.

[puchaty71]

Napisane przez Przegryw

Nie rozumiem pogrubionej wyżej rozpiski. Próbowałem na rowerze stacjonarnym mającym 8 stopni oporów. Najwyższe tętno uzyskuję na 5, wyższy opór nie ma sensu, bo prędkość przy tym jest mniejsza i tętno niższe. Próbowałem różnych kombinacji czasowych. Czuję w głowie puls ale jest za niski.
.

[W] - waty, poziom oporu mierzony bezpośrednio na rowerze. Trudno powiedzieć jakiemu oporowi odpowiada to obciążenie na Twoim sprzęcie niemniej jeśli powyżej 5 stopnia zmniejszasz już prędkość to zamiast zwiększać opór po prostu szybciej kręć korbami.
Nastaw 5tkę i kręć 20 sek z kadencją (pełen obrót kobry na minutę) około 110 - 120 (czyli w sekundę dwa obroty korby). Po 20 sek 10 sekund kręcisz bez oporu i tak 10 razy. Następnie 5 minut luźnego kręcenia i jeszcze 2 serie. Tylko musisz czuć, że te 20 sekund jedziesz na takim oporze, że w zasadzie nie dałbyś rady dużo dłużej (już przy 3-4 powtórzeniu). Powinieneś już przy drugiej serii mieć dość a puls mieć sporo powyżej progu gdzie zaczynają się przemiany beztlenowe.

[Przegryw]

Napisane przez puchaty71

Nastaw 5tkę i kręć 20 sek z kadencją (pełen obrót kobry na minutę) około 110 - 120 (czyli w sekundę dwa obroty korby). Po 20 sek 10 sekund kręcisz bez oporu i tak 10 razy.

Podczas niskich wysiłków w HIIT tętno powinno znacznie spaść, to też jest ważne.

[puchaty71]

Napisane przez Przegryw

Podczas niskich wysiłków w HIIT tętno powinno znacznie spaść, to też jest ważne.

Bo to bardziej tabata jest. Dyskutuję z tezą, że na rowerze nie da się zrobić treningu, na którym wysiądą płuca a nie mięśnie. Po prostu za mała intensywność, zbyt wolny obrót, zbyt mało szybkości.
Osoby mało jeżdżące na rowerze po prostu nie wyobrażają sobie jazdy z kadencją wyższą niż 60 i nawet nie próbują. Tylko zwiększają opór i przepychają korby siłowo.

[cava]

Przestańcie słuchać tego człowieka.
Mój kuzyn, umarł praktycznie na własne życzenie nie dożywały 30 tki.
Kompletnie zniszczony organizm przez głównie faszerowane się ibupromem i paracetamolem. Miał fobie i za nic nie szedł do dentysty, ból uśmierzać długoletnim braniem środków przeciwbólowych, głównie ibupromu.

Nie żartuję.

Zresztą jest masa publikacji na temat skutków brania niesterydowychprzeciwzapa lnych, to jest straszne gooofno.


Jeśli coś może komuś pomoc i przedłużyć życie, to branie niewielkich dawek aspiryny, bo ona rozrzedza krew i jak ktoś ma tendencje do chorób układu wieńcowego, zawału to faktycznie, korzystne to jest.
Ale! Dawkę powinien ustalić lekarz. Trzeba kontrolować swój stan, np. Żołądka i wątroby. Aspirynnatez podrażnia.
Wiec przede wszytkimlekarz i jegoz zlecenia a nie gostki z interneta i siłki.

Przegryw, Ty z tymi kolarzami to też...
Załączam zdjęcie Roberta Forstemana. Kolarza.
Jak tak na niegompatrze, to odnoszę wrażenie ze sprinter Usain Bolt nie widział siłowni od środka.
Nie no, napewno gostek nie wytrenowany, wcale, Nie tak jak kolega Przegryw.

[Przegryw]

Napisane przez puchaty71

Bo to bardziej tabata jest. Dyskutuję z tezą, że na rowerze nie da się zrobić treningu, na którym wysiądą płuca a nie mięśnie. Po prostu za mała intensywność, zbyt wolny obrót, zbyt mało szybkości.
Osoby mało jeżdżące na rowerze po prostu nie wyobrażają sobie jazdy z kadencją wyższą niż 60 i nawet nie próbują. Tylko zwiększają opór i przepychają korby siłowo.

Tak, teraz zauważam, ze to jest tabata. Wobec tego, z racji krótkich chwil o niskiej intensywności, może po którymś powtórzeniu udałoby mi się osiągnąć wymagane tętno. W sumie jednak jest to trening niewielki objętościowo - za krótki jak dla mnie.

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------

Napisane przez cava

Przestańcie słuchać tego człowieka.
Mój kuzyn, umarł praktycznie na własne życzenie nie dożywały 30 tki.
Kompletnie zniszczony organizm przez głównie faszerowane się ibupromem i paracetamolem. Miał fobie i za nic nie szedł do dentysty, ból uśmierzać długoletnim braniem środków przeciwbólowych, głównie ibupromu..

Przecież ja nie postuluje brania Ibupromu, przy okazji tylko napomknąłem, o czym przeczytałem, podałem źródło. Napisałem też, że choroba wątroby prawdopodobna przy dłuższym zażywaniu tego.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez cava

Przestańcie słuchać tego człowieka.
Mój kuzyn, umarł praktycznie na własne życzenie nie dożywały 30 tki.
Kompletnie zniszczony organizm przez głównie faszerowane się ibupromem i paracetamolem. Miał fobie i za nic nie szedł do dentysty, ból uśmierzać długoletnim braniem środków przeciwbólowych, głównie ibupromu.

Nie żartuję.

Zresztą jest masa publikacji na temat skutków brania niesterydowychprzeciwzapa lnych, to jest straszne gooofno.


Jeśli coś może komuś pomoc i przedłużyć życie, to branie niewielkich dawek aspiryny, bo ona rozrzedza krew i jak ktoś ma tendencje do chorób układu wieńcowego, zawału to faktycznie, korzystne to jest.
Ale! Dawkę powinien ustalić lekarz. Trzeba kontrolować swój stan, np. Żołądka i wątroby. Aspirynnatez podrażnia.
Wiec przede wszytkimlekarz i jegoz zlecenia a nie gostki z interneta i siłki.

Przegryw, Ty z tymi kolarzami to też...
Załączam zdjęcie Roberta Forstemana. Kolarza.
Jak tak na niegompatrze, to odnoszę wrażenie ze sprinter Usain Bolt nie widział siłowni od środka.
Nie no, napewno gostek nie wytrenowany, wcale, Nie tak jak kolega Przegryw.

Podpisuje sie pod wszystkim.

Ten artykul zalinkowany, to chyba jakas kryptoreklama. Naprawde, nie trzeba byc omnibusem by zdawac sobie sprawe ze szkodliwosci brania Iburpomu i temu podobnych. Nawet na ulotce jest napisane, ze moze uszkadzac watrobe i inne takie kwiatki.

[Przegryw]

Napisane przez cava

Przegryw, Ty z tymi kolarzami to też...
Załączam zdjęcie Roberta Forstemana. Kolarza.
Jak tak na niegompatrze, to odnoszę wrażenie ze sprinter Usain Bolt nie widział siłowni od środka.
Nie no, napewno gostek nie wytrenowany, wcale, Nie tak jak kolega Przegryw.

Widzimy, że kolarz ten ma potężnie umięśnione nogi o czym wiem, że kolarze tak mają. I ćwiczy tylko pod kolarstwo - ma więc w nogach taką wytrzymałość i dynamikę, że być może (już wcześniej wyraziłem że jest to prawdopodobne) jest w stanie zrobić HIIT na rowerze z odpowiednim tętnem czego zapewne nie dokona na przykład zawodowy zapaśnik czy bokser. Nogi odmówią im posłuszeństwa zanim osiągną wysoki puls, bo chociaż też je ćwiczą ale nie pod kolarstwo a poza tym ćwiczą też górę czego kolarze chyba robią, bo po co im klata czy triceps.

[Wolha wRedna]

Napisane przez Przegryw

W ogóle HIIT to nie żadna rewelacja odchudzająca. Wystarczy jednostajne umiarkowane kardio albo obcięcie kalorii i do tego ćwiczenia siłowe coby organizm wiedział, że mięśnie są mu potrzebne i należy czerpać energię z tkanki tłuszczowej a nie z mięśni. Ja robię HIIT bo ... jestem nadwrażliwy, psychicznie, na otoczenie - ludzi. Po morderczym treningu ta nadwrażliwość mija na kilka godzin. Mija też gdy jestem przeziębiony i mam gorączkę ale wolę poćwiczyć niż się zaziębiać.

Odchudzić się ogólnie już nie mam ochoty, mam bardzo dobra wagę, HIIty były celem zmniejszenia galaretkowatości nóg ale... nie chce mi się tak po prostu.



Ja w ogóle po za pływaniem nie lubię żadnego sportu, tyle że właśnie strzelił mi rok ćwiczeń po których po prostu mam satysfakcję, że kondycja lepsza, wygląd nieco też - nadal nie lubię ćwiczeń i nie polubię



Cava ale ten Twój kuzyn to jadł ibuprom i paracetamol jak cukiernki? Dzień w dzień? Bo mnie się czasami zdaża po 1 tabletce 3 dni z rzędu, później, tydzień przerwy, innym razem przez 3 miesiące nic nie biorę. I tak to się toczy od lat. Myślę, że raczej nie przeginam. Rocznie to tak ze 40 tabletek pewnie zjem.

[Przegryw]

O tym, że Ibuprom nawet jednorazowo nie jest neutralny dla żołądka czy tez wątroby, to ja wiem po sobie a raczej po tym, jak wygląda to co w klozecie narobiło się.

---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Z innych artykułów wynika, że Ibuprom i temu podobne środki zwiększają ryzyko wylewu, zawału na treningu i wpływają negatywnie na hipertrofie mięśniową, więc szczególnie przed treningiem nie brać tego.

[cava]

Napisane przez Przegryw

Widzimy, że kolarz ten ma potężnie umięśnione nogi o czym wiem, że kolarze tak mają. I ćwiczy tylko pod kolarstwo - ma więc w nogach taką wytrzymałość i dynamikę, że być może (już wcześniej wyraziłem że jest to prawdopodobne) jest w stanie zrobić HIIT na rowerze z odpowiednim tętnem czego zapewne nie dokona na przykład zawodowy zapaśnik czy bokser. Nogi odmówią im posłuszeństwa, bo chociaż też je ćwiczą ale nie pod kolarstwo a poza tym ćwiczą też górę czego kolarze chyba robią, bo po co im klata czy triceps.

Bokserowi nogi odmówią posłuszeństwa? Ci ludzie żyją na skakance a podstawa ich sportu jest praca na nogach.
Zapaśnikowi natomiast nic nie odmówi posłuszeństwa. Zapasy to kwintesencja połączenia wszystkiego: siły, Elastyczności, wytrzymałości, sprawności gimnastycznej, funkcjonalności, sprytu, taktyki, odporności psychicznej na stres.


Poza tym, zaczęliśmy rozmawiać, czy warto kupować droga maszynę do domu, żeby tylko robić hiita.

No jak masz na to środki, miejsce i jesteś pewien ze po miesiącu czy trzech nie stanie się ona tylko zakurzonym wieszakiem do używanych ubrań o która się bedziesz najwyżej potykał, albo nie żałujesz wyrzucać pieniędzy na gadżety które potem leżą po katach, no to kup. To Twoje pieniądze, możesz sobie zrobić z nimi cokolwiek.

Ja bym wolała kupić wejściówkę na siłke i użyć tamtejszego sprzętu, bo prędzej mi się znudzi robić w kółko to samo w ten sam sposób, niż wydam Choćby 1/4 tej kwoty w celu robienia tego. A mniej gratów w domu.
Bolą cię kolana od biegania, a jaką masz gwarancje ze nie będą cię bolały ledzwia od regularnie wykonywanej tak intensywnej pracy na ergometrze?
No to jest to ryzyko, dlatego ja jestem sceptycznie nastawiona do kupowania drogiego sprzętu, jak kluby fitnes dają możliwość korzystania z rożnego.

Natomiast nie jest prawda, ze skuteczne interwały robione w trupa, da się zrobić tylko jakimś jednym sposobem. Ze albo sprinty albo ergometr albo już nic i jeszcze uzasadnienie ze to dlatego ze ktoś jest aż tak wytrenowany.
No argument z pupy po prostu.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Ej no ludzie z tym ibupromem to potraktowałam jako żart i chyba kazdy wie, że jest szkodliwy. Zycie z bólem którego się nie da wytrzymać, to też nie życie, także... Łatwo mówić nie bierz, ale pracowac i normalnie funkcjonować jakoś trzeba. Nikt mi nie da wolnego, bo mnie głowa co chwilę boli.


Co do kolarstwa, to jak ktoś mało jeździ, nie trenuje to nie ma żadnych szans, że da radę jechać z wysoką kadencja. To trzeba wyćwiczyć. Ale jak ktoś jeździ to polecam to robić, bo taka jazda jest najbezpieczniejsza.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Przegryw]

Napisane przez cava

Bokserowi nogi odmówią posłuszeństwa? Ci ludzie żyją na skakance a podstawa ich sportu jest praca na nogach.
Zapaśnikowi natomiast nic nie odmówi posłuszeństwa. Zapasy to kwintesencja połączenia wszystkiego: siły, Elastyczności, wytrzymałości, sprawności gimnastycznej, funkcjonalności, sprytu, taktyki, odporności psychicznej na stres.

Jednak to jest inny rodzaj wysiłku, na przykład skakanka a rower. I bokser nie skacze godzinami na skakance a kolarz jeździ godzinami. Ok, może wystarczy, bo Pozostałych to chyba niewiele obchodzi.

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88069998]Ej no ludzie z tym ibupromem to potraktowałam jako żart i chyba kazdy wie, że jest szkodliwy. Zycie z bólem którego się nie da wytrzymać, to też nie życie, także... Łatwo mówić nie bierz, ale pracowac i normalnie funkcjonować jakoś trzeba. Nikt mi nie da wolnego, bo mnie głowa co chwilę boli.[/QUOTE]
To doniesienie o rzekomym przedłużaniu życia Ibupromem można traktować tylko jako osłodę, nadzieję, bardziej iluzje dla osób które muszą to brać a niejako suplement dla osób których nie boli.

[cava]

Napisane przez Wolha wRedna

Cava ale ten Twój kuzyn to jadł ibuprom i paracetamol jak cukiernki? Dzień w dzień? Bo mnie się czasami zdaża po 1 tabletce 3 dni z rzędu, później, tydzień przerwy, innym razem przez 3 miesiące nic nie biorę. I tak to się toczy od lat. Myślę, że raczej nie przeginam. Rocznie to tak ze 40 tabletek pewnie zjem.

Tak, brał to dosłownie jak cukierki. Tak naprawdę nikt nie wie ile i od jakiego czasu. No i nie dożył nawet 30, miał 28 lat tylko.
Okropna historia.


Myślę ze ilości jakie opisujesz, nie są jeszcze jakoś groźne, choć głosy są różne. ja teź czasami biorę, jak mam gorączkę czy coś mnie bardzo boli, tym bardziej ze paracetamol na mnie działa bardzo słabo i krótko i tylko ibuprom mam w takich okazjach do dyspozycji.
Natomiast nigdy bym się nie odważyła brać tego stale bez nadzoru lekarskiego i ostatecznej konieczności, bo gdzieś w internecue napisali, ze mi to życie przedłuży.

Naprawdę tego typu środki są bardzo szkodliwe.
Można nabawić się np. jakiegoś rodzaju białaczki od tego.

Z aspiryna też trzeba uważać, u mnie np. wywołuje zwiększone krwawienia i podrażnia mi żołądek. Unikam zupełnie. A niby ma dobre właściwości, ale tak naprawdę, to nawet witamin się nie powinno łykać bez wskazania lekarza i cyklicznego badania ich poziomu.

[Wolha wRedna]

U mnie odpada jakiekolwiek łykanie prochów związane z @ bo jestem tym szcześliwym cżłowiekeim, że nigdy nie boli. Pozostaje tylko głowa.


Chora też nie bywam, a jak bywam to miód, czosnek i mi przechodzi.



Na szczeście próby wątrobowe mam regularnie co roku robione i wyniki normalne.



Teraz łykam magnez, ale miewałam skurcze. Dużo jestem nad wodą i kiedy pływam to tylko tam gdzie nie ma gruntu więc nie ryzykuję kolejnych skurczów.

[cava]

Napisane przez Przegryw

Jednak to jest inny rodzaj wysiłku, na przykład skakanka a rower. I bokser nie skacze godzinami na skakance a kolarz jeździ godzinami. Ok, może wystarczy, bo Pozostałych to chyba niewiele obchodzi.[COLOR="Silver"]

Nie, to cały czas praca którą można wykonywać na poziomie pozwalającym uzyskiwać wydajne interwały, treningi szybkościowe, albo długotrwałe spokojne cardio.

Wiec nie widzę powodu żeby została ta dyskusja na etapie, ze są jakieś gorsze rodzaje hiita.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88069998]Ej no ludzie z tym ibupromem to potraktowałam jako żart i chyba kazdy wie, że jest szkodliwy. Zycie z bólem którego się nie da wytrzymać, to też nie życie, także... Łatwo mówić nie bierz, ale pracowac i normalnie funkcjonować jakoś trzeba. Nikt mi nie da wolnego, bo mnie głowa co chwilę boli.

[/QUOTE]

Tak naprawdę, to nigdy w internecie nie wiadomo, w co ktoś wierzy, i w co ktoś uwierzy jak przeczyta.

Rozumiem ze można potrzebować przeciwbólowych często, sama jestem reumatykiem wiec jest duża szansa ze kiedyś będę potrzebować takiego wsparcia na stałe, ale to warto z lekarzem omawiać i kontrolować.

[Kociaak]

Napisane przez Przegryw

Widzimy, że kolarz ten ma potężnie umięśnione nogi o czym wiem, że kolarze tak mają. I ćwiczy tylko pod kolarstwo - ma więc w nogach taką wytrzymałość i dynamikę, że być może (już wcześniej wyraziłem że jest to prawdopodobne) jest w stanie zrobić HIIT na rowerze z odpowiednim tętnem czego zapewne nie dokona na przykład zawodowy zapaśnik czy bokser. Nogi odmówią im posłuszeństwa zanim osiągną wysoki puls, bo chociaż też je ćwiczą ale nie pod kolarstwo a poza tym ćwiczą też górę czego kolarze chyba robią, bo po co im klata czy triceps.

Jest kilka rodzajów sportu kolarskiego- jest kolarstwo szosowe (tam faktycznie szczypiory ultra wytrzymałe jeżdżą), jest kolarstwo torowe (tam zawodnik wspomniany przez Cavę się odnajdzie), jest kolarstwo górskie (a tam pracy górną połową ciała, pracy balansem masz mnóstwo!), kolarstwo enduro, zjazdowe, downhill i masa innych...


Tu masz zdjęcia z treningu do kolarstwa górskiego- nikt mi nie powie że nie mają wyrobionej góry ciała (plus doskonały balans w ćwiczeniach ). Oni po prostu nie są napakowani jak po sterydach- szczupłe, gibkie ciała, ale za to szalenie wydajne, efektywne siłowo i wytrzymałe.

[Przegryw]

Napisane przez cava

Nie, to cały czas praca którą można wykonywać na poziomie pozwalającym uzyskiwać wydajne interwały, treningi szybkościowe, albo długotrwałe spokojne cardio.

Wiec nie widzę powodu żeby została ta dyskusja na etapie, ze są jakieś gorsze rodzaje hiita.

cava, nie daję rady osiągnąc wysokiego tętna na rowerku, bo "puchnę" - mięśnie odmawiają posłuszeństwa, nie mam siły tak szybko i długo kręcić aby wskoczyć tętnem na odpowiedni pułap. A nie jestem takim pasjonatem kolarstwa, żeby doskonalić się tylko w tym i w końcu wejść na odpowiedni pułap tętna. To że jestem oskakany na skakance, niewiele pomaga, bo to inny rodzaj pracy niż rower na którym "puchną" mi uda a na skakance tylko łydki. Bez problemu jednak wchodzę na odpowiedni pułap tętna przy bieganiu gdzie między innymi korpus z rączkami pracuje, co ułatwia sprawę. Próbowałem na rowerku dołożyć machanie hantelkami ale jakoś nieskładnie.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez Kociaak

Jest kilka rodzajów sportu kolarskiego- jest kolarstwo szosowe (tam faktycznie szczypiory ultra wytrzymałe jeżdżą), jest kolarstwo torowe (tam zawodnik wspomniany przez Cavę się odnajdzie), jest kolarstwo górskie (a tam pracy górną połową ciała, pracy balansem masz mnóstwo!), kolarstwo enduro, zjazdowe, downhill i masa innych...


Tu masz zdjęcia z treningu do kolarstwa górskiego- nikt mi nie powie że nie mają wyrobionej góry ciała (plus doskonały balans w ćwiczeniach ). Oni po prostu nie są napakowani jak po sterydach- szczupłe, gibkie ciała, ale za to szalenie wydajne, efektywne siłowo i wytrzymałe.

Dobrze, jednak podstawa to pedałowanie wskutek czego uzyskują taką intensywność w jednostce czasu, że ja, poświęcając czas na znacznie szerszy zakres aktywności fizycznej, nie uzyskam na rowerze takiej intensywności - wytrzymałości przeto nie zrobię HIIT na rowerku. Sprawdzałem.

[Kociaak]

Napisane przez Przegryw

cava, nie daję rady osiągnąc wysokiego tętna na rowerku, bo "puchnę" - mięśnie odmawiają posłuszeństwa, nie mam siły tak szybko i długo kręcić aby wskoczyć tętnem na odpowiedni pułap. A nie jestem takim pasjonatem kolarstwa, żeby doskonalić się tylko w tym i w końcu wejść na odpowiedni pułap tętna. To że jestem oskakany na skakance, niewiele pomaga, bo to inny rodzaj pracy niż rower na którym "puchną" mi uda a na skakance tylko łydki. Bez problemu jednak wchodzę na odpowiedni pułap tętna przy bieganiu gdzie między innymi korpus z rączkami pracuje, co ułatwia sprawę. Próbowałem na rowerku dołożyć machanie hantelkami ale jakoś nieskładnie.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------


Dobrze, jednak podstawa to pedałowanie wskutek czego uzyskują taką intensywność w jednostce czasu, że ja, poświęcając czas na znacznie szerszy zakres aktywności fizycznej, nie uzyskam na rowerze takiej intensywności - wytrzymałości przeto nie zrobię HIIT na rowerku. Sprawdzałem.

Jaki znacznie szerszy zakres aktywności fizycznej?


Dziewczyna z pierwszego zdjęcia, Kate Courtney, owszem, codziennie jeździ na rowerze (czasem MTB czasem szosa), do tego 2-3 razy w tygodniu ćwiczy kilka godzin na siłowni, do tego joga i rozciąganie, rolowanie.


https://cyclingtips.com/2019/07/what...ing-look-like/



Robisz coś więcej na więcej zakresów? Szacun


A na puchnięcie ud bez aktywizacji łydek- spróbuj jeździć w koszyczkach na początek, albo buty z systemem SPD- zdziwisz się jak zmienia się praca całej nogi (nie tylko "pchasz" pedał do przodu, ale i "ciągniesz" do góry, co pozwala uzyskać szerszy zakres ruchu).


Poza tym rower jest genialny na kolana- nie masz obciążenia jak przy bieganiu czy skakance, a bardzo wzmacnia mięśnie trzymające kolana i wymusza lepsze smarowanie stawów

[Przegryw]

Napisane przez Kociaak

Jaki znacznie szerszy zakres aktywności fizycznej?


Dziewczyna z pierwszego zdjęcia, Kate Courtney, owszem, codziennie jeździ na rowerze (czasem MTB czasem szosa), do tego 2-3 razy w tygodniu ćwiczy kilka godzin na siłowni, do tego joga i rozciąganie, rolowanie.


https://cyclingtips.com/2019/07/what...ing-look-like/



Robisz coś więcej na więcej zakresów? Szacun


A na puchnięcie ud bez aktywizacji łydek- spróbuj jeździć w koszyczkach na początek, albo buty z systemem SPD- zdziwisz się jak zmienia się praca całej nogi (nie tylko "pchasz" pedał do przodu, ale i "ciągniesz" do góry, co pozwala uzyskać szerszy zakres ruchu).


Poza tym rower jest genialny na kolana- nie masz obciążenia jak przy bieganiu czy skakance, a bardzo wzmacnia mięśnie trzymające kolana i wymusza lepsze smarowanie stawów

Dość stwierdzić, że jeżdżę na rowerze stacjonarnym w sumie jakieś trzy godziny w tygodniu co w moim przypadku okazuje się niewystarczające do wyrobienia takiej dynamiki i wytrzymałości, żeby zrobić na tym HIIT. Gdybym chciał więcej, to musiałoby się to odbyć poprzez zniwelowanie innych ćwiczeń, chyba że włączyłbym jakieś wspomaganie ale ja nie jestem wyczynowcem i zarabiam na życie nie sportem.

Ze skakanką też nie szarżuję, jestem oskakany ale nie bije rekordów. Chodziło mi o to, że to inny wysiłek niż na rowerze tak jak i kopanie to też inny wysiłek niż na rowerze.

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Widać, że nawet finiszujący kolarze stający na pedałach nie aktywują tak tułowia, jak biegacz podczas sprintu, moje Panie, takie są fakty.

[puchaty71]

Napisane przez Przegryw

Widać, że nawet finiszujący kolarze stający na pedałach nie aktywują tak tułowia, jak biegacz podczas sprintu, moje Panie, takie są fakty.

Fakty są zupełnie inne. Nic nie wiesz o kolarstwie.

[Przegryw]

Napisane przez puchaty71

Fakty są zupełnie inne. Nic nie wiesz o kolarstwie.

Wiem tyle co próbowałem i porównałem ze sprintem. Dopisuje się ponownie jednak z innego powodu. Podejrzewam, że na ergonometrze też nie osiągnę tętna HIIT jeżeli to ma tak wyglądać: https://www.youtube.com/watch?v=_KPqulbiAmA


Szkoda kasy.