Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć...

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez suzana

ten katerek lepszy niz frida?

lepszy, bo podłączasz go do odkurzacza i całą pracę wykonuje odkurzacz a Ty musisz tylko przytrzymąć dziecko i rurkę w nosku

Napisane przez hanjah

Właśnie nie wiem czy nie jest za mała żeby jej palce czymś smarować...
Nie wiem gdzie ona to obgryzanie podpatrzyła...

nigdzie nie mogę znaleźć informacji od jakiego wieku można to stosować..

[kotek81]

Napisane przez suzana

Jak ściągnąć półrocznemu wierzgającemu dziecku katar? Macie jakiś patent?

Katarek + wsadzenie do fotelika samochodowego/nosidełka i zapięcie pasów - nas tylko to ratowało...

[oolong]

Napisane przez houseofcolours

ja miałam czarne wkładki ale wielorazowe, takie do prania w pralce, były dość drogie ale, że z materiału to absolutnie żadnych kłaków nie zostawiały, a białe zwykłe rossmannowskie zostawiały dlatego później przerzuciłam się też na białe wielorazowe.

to rozumiem, wyprane itd
ale czarne wkładki laktacyjne czy intymne to dla mnie po prostu niehigieniczne czyste to białe i tyle

[Klarissa]

Napisane przez suzana

Jak ściągnąć półrocznemu wierzgającemu dziecku katar? Macie jakiś patent?

Moja metoda była drastyczna... Siadałam na dziecku okrakiem na klatce piersiowej (oczywiście nie dosłownie!) i w ten sposób trzymałam korpus, lewą ręką trzymałam córce głowę, prawą ręce a buzią odciągałam katar przy pomocy fridy. Jakby mnie nakrył ktoś obcy to z pewnością by mi prawa rodzicielskie ograniczyli

Dużo łatwiej było we 2 z mężem, zdecydowanie bardziej humanitarnie.

Napisane przez oolong

to rozumiem, wyprane itd
ale czarne wkładki laktacyjne czy intymne to dla mnie po prostu niehigieniczne czyste to białe i tyle

Dlaczego?
To tak jakbyś powiedziała, że czarne majtki to tylko brudasy noszą

[hania811]

Napisane przez taka_sobie_jedna

lepszy, bo podłączasz go do odkurzacza i całą pracę wykonuje odkurzacz a Ty musisz tylko przytrzymąć dziecko i rurkę w nosku

Moje dziecko ma katar od 2 tyg i to co napisałaś to abstrakcja- bo to "tylko" to jest taki wyczyn jak wspięcie się na mont everest.
U nas odglucanie wygląda mniej więcej jak u Klarissy.
Główkę trzeba złapać w ręce jak w imadło- pisk jest przy tym na pół osiedla. MASAKRA.

Kiedyś frida doprowadzała córkę do smiechu - teraz jest jak narzędzie tortur- i to nie przez to że używamy jej za pomocą siły- starałam się to robić śpiewając piosenki, zabawiając itd...ale było rzucanie się po całym łózku, pisk itd. Niestety teraz trzeba to robić siłą.

[Klarissa]

Dziewczyny a ja wam tylko jedno chcę jeszcze powiedzieć.

Zauważyłam, że dzieciaki, którym rodzice odciągają katar przy pomocy aspiratorów takich jak katarek (czyli takich, co same "ciągną") nie umieją dosyć długo same wydmuchać nosa. Moja córka po ukończeniu roczku często chorowała, babcia, która z nią siedziała nie umiała obsługiwać fridy a wiadomo, ze gruszką do nosa niewiele się wyciągnie. I babcia nauczyła moją córkę dmuchać nos samodzielnie - i to tak porządnie. Moja bratanica ma 5 lat i nadal odciągają jej katar przy pomocy "katarku"... i znam jeszcze kilkoro dzieci w wieku 4-5 lat, które nie umieją nosa wydmuchiwać.

Wiadomo, że 6 miesięczne dziecko tego nie pojmie, ale polecam wam jak najwcześniej uczyć dzieciaki smarkać - na prawdę ogromna ulga dla rodzica gdy nie trzeba się męczyć z tym odciąganiem.

[_vixen_]

U nas tez odciaganie byłoby niemozliwe, na szczescie mała nie ma kataru, tylko suche gile czasem Nie lubi dotykania nosa nawet.

[hania811]

Napisane przez Klarissa

Dziewczyny a ja wam tylko jedno chcę jeszcze powiedzieć.

Zauważyłam, że dzieciaki, którym rodzice odciągają katar przy pomocy aspiratorów takich jak katarek (czyli takich, co same "ciągną") nie umieją dosyć długo same wydmuchać nosa. Moja córka po ukończeniu roczku często chorowała, babcia, która z nią siedziała nie umiała obsługiwać fridy a wiadomo, ze gruszką do nosa niewiele się wyciągnie. I babcia nauczyła moją córkę dmuchać nos samodzielnie - i to tak porządnie. Moja bratanica ma 5 lat i nadal odciągają jej katar przy pomocy "katarku"... i znam jeszcze kilkoro dzieci w wieku 4-5 lat, które nie umieją nosa wydmuchiwać.

Wiadomo, że 6 miesięczne dziecko tego nie pojmie, ale polecam wam jak najwcześniej uczyć dzieciaki smarkać - na prawdę ogromna ulga dla rodzica gdy nie trzeba się męczyć z tym odciąganiem.

Ja właśnie mam podejrzenia że takie wyciąganie odkurzacze nie może być dobre
Ja ograniczam fridę do 3 razy na dobę. Córa sama z siebie wydala większość - kichając

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

U nas tez odciaganie byłoby niemozliwe, na szczescie mała nie ma kataru, tylko suche gile czasem Nie lubi dotykania nosa nawet.

Jak zajdzie potrzeba to wszystko jest możliwe

Ale nie ma nic gorszego niż chory maluch i oby omijało was jak najdłużej

[kotek81]

5 latek który nie umie wysmarkać nosa???? nie no padłam

według mnie katarek/frida nie mają nic do tego
Przy starszej córce nie znałam ani fridy ani tym bardziej katarka i nos nauczyła się wydmuchiwać w wieku ok 2-2,5 roku.
Młodsza z katarkiem znają się jak łyse konie ponieważ przez pół życia towarzyszyła jej najpierw sapka potem non-stop prawie katar a nos nauczyła się pięknie wydmuchiwać mając niecałe 1,5 roku.

[_vixen_]

Napisane przez Klarissa

Jak zajdzie potrzeba to wszystko jest możliwe

Ale nie ma nic gorszego niż chory maluch i oby omijało was jak najdłużej

Hehe, pochwaliłam się i pewnie sobie wykraczę
Miala do tej pory lekki katarek przez dwa dni.

Mam nadzieję, że odziedziczy odporność po mnie, wyssie z mlekiem matki W życiu antybiotyków nie brałam, anginy nie miałam, grypę może z raz. Tylko straszliwie kaszlałam czasem jako dzieciak po nocach, ale to pewnie jedyny efekt uboczny "zimnego chowu" - polecam Zresztą za moich jeszcze czasów , dzieci zimą biegały całe dnie po dworze, mokre, tarzaliśmy się w śniegu, zjeżdżaliśmy z górek na workach, sankach, to i się odporności nabierało. Biedne te dzieci teraz.

[taszkin]

Napisane przez kotek81

5 latek który nie umie wysmarkać nosa???? nie no padłam

Moja córa bardzo słabo dmucha nos. Naciąga ją na wymioty. Coś tam wydmucha, ale nie do zera. Nie odciągam jej niczym, ale by mi dała

[oolong]

Napisane przez Klarissa

Dlaczego?
To tak jakbyś powiedziała, że czarne majtki to tylko brudasy noszą

nie wiem, jakoś tak mam
od zawsze czarne ubrania kojarzą mi się jako takie, "na których brudu nie widać". Mało ich mam, właściwie tylko rzeczy wierzchnie.
Tak mam i już dlatego czarnych wkładek sobie nie wyobrażam

[Klarissa]

Napisane przez kotek81

5 latek który nie umie wysmarkać nosa???? nie no padłam

według mnie katarek/frida nie mają nic do tego

A ja wiem, że ma.
Po co się wysilać, jak odkurzacz odciągnie?

Napisane przez _vixen_

Hehe, pochwaliłam się i pewnie sobie wykraczę
Miala do tej pory lekki katarek przez dwa dni.

Mam nadzieję, że odziedziczy odporność po mnie, wyssie z mlekiem matki W życiu antybiotyków nie brałam, anginy nie miałam, grypę może z raz. Tylko straszliwie kaszlałam czasem jako dzieciak po nocach, ale to pewnie jedyny efekt uboczny "zimnego chowu" - polecam Zresztą za moich jeszcze czasów , dzieci zimą biegały całe dnie po dworze, mokre, tarzaliśmy się w śniegu, zjeżdżaliśmy z górek na workach, sankach, to i się odporności nabierało. Biedne te dzieci teraz.

Hmmm, zawsze myślałam, że pojęcie "zimny chów" odnosi się do czegoś innego - do takiego wychowywania wg sztywnych reguł z góry ustalonych bez wyjątków i okazywania dodatkowych emocji, takiego trochę terroru (nie przytulę cię, bo nie zasłużyłaś itd.)

Ale zgadzam się z tym, że dzieci należy hartować i dosłownie trafia mnie jak widzę jak babcie ubierają dzieci (w tym nasza osobista babcia nasze osobiste dziecko) dlatego jak mogę, to utrudniam, chowając czapki i szaliki prawie aż do listopada. Dzisiaj 18 stopni, ale chłodny wiatr, chyba moje dziecko to było jedyne w całym mieście chodzące bez czapki i zimowej kurtki...?

Napisane przez oolong

nie wiem, jakoś tak mam
od zawsze czarne ubrania kojarzą mi się jako takie, "na których brudu nie widać". Mało ich mam, właściwie tylko rzeczy wierzchnie.
Tak mam i już dlatego czarnych wkładek sobie nie wyobrażam

Ja mam 95% bielizny czarne, większość ubrań z mężem mamy czarne, nawet ręczniki mam czarne i w ogóle w domu mam przeważnie wszystko czarno-białe a do brudaski to mi baaaaardzo daleko Normalnie zaskoczyłaś mnie. To, że czarne nie oznacza, że ludzie prania nie robią.

Nie szukam i nie wyobrażam sobie szukać czy na czarnym, białym czy czerwonym widać brud czy nie widać, ja po prostu raz użyte piorę i tyle. Za to co mnie przeraża, to moja teściowa i kilka znanych mi osób uważa, że dzieci się nie brudzą/nie pocą czy tam coś, w każdym razie, że nie trzeba ich myć/przebierać tak często jak dorosłego, kiedyś mi po weekendzie (a więc prawie 3 dni) oddała dziecko w tych samych majtkach, skarpetkach i podkoszulce (mimo, że zapakowałam na zmianę, nawet aż nadto).

[taszkin]

Kurcze, wyszło szydło z worka. Chciałam czarne wkładki, żeby ich nie zmieniać jak już będą brudne bo nie będzie widać

Nie, no, poważnie, to mam czarną, cienką bluzkę i nie mogę jej ubrać bo mimo czarnego stanika ta wkładka przebija ciągle.
A teraz w ogóle nie mogę nosić czarnych rzeczy, bo synkowi się odlewa na biało, psa mam białego, mąż kładzie styropian więc w ogóle ciągle jestem ja i cały dom w białe kropki... Zatem Oolong, u mnie białe ubranie to to, na którym "brudu" nie widać


Co do kataru ja walczę fridą. Ale mam wrażenie, że lepiej działa wstrzyknięta szpryca soli fizjologicznej. Wszystko wykichane i połknięte, nie ma płaczu jak przy Fridzie.

[_vixen_]

Napisane przez Klarissa

Hmmm, zawsze myślałam, że pojęcie "zimny chów" odnosi się do czegoś innego - do takiego wychowywania wg sztywnych reguł z góry ustalonych bez wyjątków i okazywania dodatkowych emocji, takiego trochę terroru (nie przytulę cię, bo nie zasłużyłaś itd.)

Ale zgadzam się z tym, że dzieci należy hartować i dosłownie trafia mnie jak widzę jak babcie ubierają dzieci (w tym nasza osobista babcia nasze osobiste dziecko) dlatego jak mogę, to utrudniam, chowając czapki i szaliki prawie aż do listopada. Dzisiaj 18 stopni, ale chłodny wiatr, chyba moje dziecko to było jedyne w całym mieście chodzące bez czapki i zimowej kurtki...?

Dlatego napisałam w cudzysłowie.

I fakt, zwłaszcza wózkowe dzieci poubierane często jak na mroźny styczeń, ciekawe, w co w prawdziwą zimę będą ubrane

Prowadzę obserwację pewnej babci, która niemiłosiernie przegrzewa swoją około roczną dziewczynkę, nawet w upały długie spodnie, czapka na uszy (w ramach szaleństwa krótki rękaw i opaska na uszy), bo jestem ciekawa, jak teraz dziecko wystroi, czy w ogóle w wózku będzie je widać, ale do tej pory nie namierzyłam jej na spacerze, a poranny miała o tej samej porze co ja - czyżby było już za zimno na jakiekolwiek spacery

[Glodomorek]

Napisane przez Klarissa

Dziewczyny a ja wam tylko jedno chcę jeszcze powiedzieć.

Zauważyłam, że dzieciaki, którym rodzice odciągają katar przy pomocy aspiratorów takich jak katarek (czyli takich, co same "ciągną") nie umieją dosyć długo same wydmuchać nosa. Moja córka po ukończeniu roczku często chorowała, babcia, która z nią siedziała nie umiała obsługiwać fridy a wiadomo, ze gruszką do nosa niewiele się wyciągnie. I babcia nauczyła moją córkę dmuchać nos samodzielnie - i to tak porządnie. Moja bratanica ma 5 lat i nadal odciągają jej katar przy pomocy "katarku"... i znam jeszcze kilkoro dzieci w wieku 4-5 lat, które nie umieją nosa wydmuchiwać.

Wiadomo, że 6 miesięczne dziecko tego nie pojmie, ale polecam wam jak najwcześniej uczyć dzieciaki smarkać - na prawdę ogromna ulga dla rodzica gdy nie trzeba się męczyć z tym odciąganiem.

My używamy aspiratora i córka potrafi dmuchać. Nie na tyle mocno, żeby katar wydmuchać całkiem, ale np taki wodnisty wydmucha bez problemu. Nie wydaje mi się, żeby to był jakiś wyczyn ponad jej wiek Po prostu bawimy się w "wydmuchiwanie", tak samo jak gasimy świeczki, dmuchamy w flet czy harmonijkę. Co w tym trudnego? Mała sama znajduje chusteczki i w nie dmucha - jak nie ma chusteczek wyciera się moją koszulką

Ostatnio rozsypała mi soczewicę w kuchni i jedną wsadziła do nosa Po 2h sama ją wysmarkała. Następnego dnia wykaszlała drugą

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Głodomorku, uwierz, naprawdę jest wiele dzieci, dużych dzieci - które nie ptoafią same się wysmarkać ALE podejrzewam, że tu nawet nie tyle o aspirator chodzi, co o to, że zwyczajnie rodzic wyręcza dziecko - jak nie aspiratorem, to leci z chusteczką, podtyka pod nos i wyciera

[Kocurasek]

Przepraszam, że się Wam wtrącę, ale nic nie przychodzi mi do głowy
Byłam nianią dwójki dzieci i dzisiaj zobaczę je po 3 latach nie chcę iść z pustymi rękoma. Doradzicie jakieś drobiazgi dla chłopca 4l. i dziewczynki prawie 7l.? Kompletnie nie jestem w "temacie" teraz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dla chłopca może do kąpieli - markery do mazania po kafelkach albo takie kredki? tu przykładowo, na pewno prowadzi takie duperelki sieć drogerii Natura:

http://www.smyk.com/aqua-studio-mark...y-dla-dzieci-p

http://www.smyk.com/aqua-studio-zest...y-dla-dzieci-p

Dla dziewczynki coś do rysowania też, ale babskie też w smku oglądałam, ale nie wiem, czy jest różnica w cenie: http://www.smyk.com/style-me-up-szki...y-dla-dzieci-p

na necie mało widzę, ale w stacjonarnym sporo takich jest duperelek.

A może takie coś: http://www.dadum.pl/papierowe-lalki-...ody-djeco.html tzn. tu cena zabójcza ale w Matrasie ostatnio widziałam różne takie właśnie wycinanki/ubieranki Zresztą np. w empiku też takie powinny być.

[Kocurasek]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36934021]Dla chłopca może do kąpieli - markery do mazania po kafelkach albo takie kredki? tu przykładowo, na pewno prowadzi takie duperelki sieć drogerii Natura:

http://www.smyk.com/aqua-studio-mark...y-dla-dzieci-p

http://www.smyk.com/aqua-studio-zest...y-dla-dzieci-p

Dla dziewczynki coś do rysowania też, ale babskie też w smku oglądałam, ale nie wiem, czy jest różnica w cenie: http://www.smyk.com/style-me-up-szki...y-dla-dzieci-p

na necie mało widzę, ale w stacjonarnym sporo takich jest duperelek.

A może takie coś: http://www.dadum.pl/papierowe-lalki-...ody-djeco.html tzn. tu cena zabójcza ale w Matrasie ostatnio widziałam różne takie właśnie wycinanki/ubieranki Zresztą np. w empiku też takie powinny być.[/QUOTE]


super pomysł! Dziękuję

[hania811]

Napisane przez _vixen_

Hehe, pochwaliłam się i pewnie sobie wykraczę
Miala do tej pory lekki katarek przez dwa dni.

Mam nadzieję, że odziedziczy odporność po mnie, wyssie z mlekiem matki W życiu antybiotyków nie brałam, anginy nie miałam, grypę może z raz. Tylko straszliwie kaszlałam czasem jako dzieciak po nocach, ale to pewnie jedyny efekt uboczny "zimnego chowu" - polecam Zresztą za moich jeszcze czasów , dzieci zimą biegały całe dnie po dworze, mokre, tarzaliśmy się w śniegu, zjeżdżaliśmy z górek na workach, sankach, to i się odporności nabierało. Biedne te dzieci teraz.

A moja miała już 4 razy katar
Nieprzegrzewanie jej nie zahartowało
Ja nienawidzę gorąca, wiecznie rozgogolona chodzę i córę tez tak "chowam". Karmię piersią- czyli niby powinna byc odporna- a nie jest
Choć...ja jednak cały czas podejrzewam że to wszystko - czyli aktualny katar, kaszel to skutek ząbkowania

Moja teściowa wręcz obrażona na mnie jest bo prowadzam co sobotę córę na basen- mimo tego kataru. Wczoraj jak usłyszała że dziś tez nie zamierzam basenu odpuścić to mnie zlinczowała wzrokiem

BTW..w zeszłym tygodniu mąż zawiózł młodą do tesćiowej na "przechowanie"- pierwsze co zrobiła jak poszła z nią na spacer to weszła do sklepu z ciuchami dla dzieci i kupiła dla niej zimową czapę

[hania811]

Znacie klocki geomag? Polecacie? http://geomag.pl/content/view/56/81/

chcę kupic coś córce czym pobawi się dłużej jak 30 min- i będzie "edukacyjne" ale nie plastikowe, wrzeszczące i chińskie jak fp.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

ZNam, co prawda bawiłam się wersją dla starszych ale dla młodych macałam. Fajnie zrobione, a jak chcesz magnetyczne to popatrz na te jeszcze (mamy, córa BARDZO lubiła):

http://www.patiimaks.pl/Product.aspx..._id=296&page=1

[martynka89]

Ja mlodej kataru nie odciagam. Kiedys gruszki uzywalam jak byla mniejsza ale odkad rok skonczyla, to drze sie na sam widok gruszki. Nie chce z nia walczyc wiec na szybko aplikuje jej spray do nosa (tez jest wrzask ale doslownie 10 sekund to trwa) i co sie rozpusci i wyleci, to wycieram a reszta zostaje, ale takie ilosci, ze mala daje rade oddychac.

[Scio]

Hania u nas zawsze przy nowym zębie jet katar. NIe ma żadnych innych objawów - płaczu, gorączki tylko katar wodnisty.

[suzana]

Mam ten "katarek". Stała się rzecz niebywała. Odkurzacz się popsuł ... Więc zostaje mi frida. Litości, kiedy ten ząb się przebije? (już lekko drapie jak się dotknie). Chociaż katar to nic w porównaniu z gorączką.

[hania811]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36937651]ZNam, co prawda bawiłam się wersją dla starszych ale dla młodych macałam. Fajnie zrobione, a jak chcesz magnetyczne to popatrz na te jeszcze (mamy, córa BARDZO lubiła):

http://www.patiimaks.pl/Product.aspx..._id=296&page=1[/QUOTE]
dzięki za namiar pomyślę, poczytam i kupię w poniedziałek któreś..ale kuszą mnie te geomagi w wersji farmerskiej

Napisane przez Scio

Hania u nas zawsze przy nowym zębie jet katar. NIe ma żadnych innych objawów - płaczu, gorączki tylko katar wodnisty.

no moja teź ma wodnisty..spływa w nocy- i do tego pojawia się kaszel.

Napisane przez suzana

Mam ten "katarek". Stała się rzecz niebywała. Odkurzacz się popsuł ... Więc zostaje mi frida. Litości, kiedy ten ząb się przebije? (już lekko drapie jak się dotknie). Chociaż katar to nic w porównaniu z gorączką.

heh...z tym samym pytaniem na ustach zaczynam każdy dzień
Mojej do gryzienia wszytskiego, ślinienia, kataru, kaszlu doszedł jeszcze dziwny objaw wycierania we wszystko buziaka...jakby się chciała podrapać po dziąsłach od zewnątrz

[suzana]

Napisane przez hania811

heh...z tym samym pytaniem na ustach zaczynam każdy dzień
Mojej do gryzienia wszytskiego, ślinienia, kataru, kaszlu doszedł jeszcze dziwny objaw wycierania we wszystko buziaka...jakby się chciała podrapać po dziąsłach od zewnątrz

a ile tych dni już za Wami?
chociaż nie wiem czy chcę to wiedzieć przez zbliżającą się nocą ... potrzebuję nadziei

[hania811]

Napisane przez suzana

a ile tych dni już za Wami?
chociaż nie wiem czy chcę to wiedzieć przez zbliżającą się nocą ... potrzebuję nadziei

a z 60 ..ale taka totalna masakra z katarem, śliną lejącą się jak woda z kranu itp atrakcjami to 2 tyg.