Już Maluszki są wśrod nas i do boju ruszyć czas:) listopad-grudzień 2010

[vikicullen]

Napisane przez olajka

boje się że się zaziębi nie werandowałam jej też w domu ;/ była na dworze ze 4 razy ale tak jak mówie to była chwilunia, bo wchodzenie do auta. I nie wiem czy nie jest jeszcze za malutka na wyjście

Nie jest za malutka, dzieci potrzebują świeżego powietrza, położna mówiła mi żeby wychodzić jak mały będzie miał 2 tygodnie juz, jak go ubiore w kombinezon i jeszcze mam w wózku spiworek taki gruby, to jak wracamy do domu to michałek jest cały cieplutki, nawet sie zastanawiam czy nie za cieplo mu jest.

[olajka]

także moja przygoda z karmieniem dobiegła końca, a zaraz butle podaje bo pora się zbliża. Dziś Maluszek mi ładnie śpi, ale widać że męczy cuś, bo te wygibasy , bordowa buźka i prężenie..
śnieg sypie to nie wychodzimy na dwór, na dodatek wózek ciężki że masakra,i ma narazie wiem taki minus że buda się głośno otwiera ;/

Co mogę zakupić koleżance na urodziny??? Ma 27 lat, doradźcie coś!

[Gustawek]

Napisane przez Ishka

Wityam kobietki

Gustawek my mamy skaze białkową i nietolerancje laktozy(ale ona zazwyczaj objawia sie wodnistymi wrecz strzelistymikupkami,u nas bylo odwrotnie. Probowalismy az 6 roznych mleczek i kazde strasznie zapierało). Ale to nie jest tak ze kazda krostka oznacza skaze...dziecko do 3 miesiecy po porodzie moze miec krostki na twarzy ktore sa spowodowane hormonami. U nas na poczatku bylo podejrzenie tych własnie krostek lub uczulenie na proszek (przez tydzien walczylismy z wysypką roznymi preparatami ale nie poskutkowało) dlatego tez od 3 tygodni pierzemy wszystko w płatkach. Najpierw lekarka nam kazała dac mlego z HA byl to Nan w naszym przypadku i chciala zobaczyc bo na mleczkach Ha od razu dziecko wysypuje ze z dwojoną szybkością jeśli dziecko to skazowiec...No i niestety po tygodniu stosowania tego Nana HA wylądowalismy znowu u lekarza....dodam ze zatwardzenia byly jeszcze gorsze niz poprzednio kupy zielone i tak śmierdzące ze szok jeszcze umeczyl mi kupe u lekarki to widziała na bierząco co ma w pieluszce...no i od razu diagnoza jednak skaza...
Po tygodniu stosowania Nutramigenu jak reką odjął...krostek mniej,kupki normalne nie śmierdzące żółciutkie

Tylko z Nutrą jest tak ze bardzo trudno ją wprowadzic niestety bo jest ochydne w smaku i śmierdzi Ale jak byście tak dostały jednak to mleczko to radze na poczatek do kazdej butelki dosypywac jedna łyżeczke glukozy i z dnia na dzien zmiejszac ilosc az wkoncu bedzie pil samo "mleczko" niesłodzone

Jak sama widzisz u nas hostoria byla dluga i zawiła i niestety zal tylko dziecka ze musi przez takie cos przechodzic.
To jest nasze 6 bodajze "mleko" ale juz mu nie nie mam zamiaru zmieniac bo jako tako to pije i co najwazniejsze mu słuzy

Ishka, Sylwia, dzieki za odpowiedź.
Bylismy wczoraj na szczepieniu i lekarz kwalifikujący powiedzial ze to jednak skaza.Mleka bezbialkowego nie przepisał bo Ada nie jest jego pacjentką więc nie chce się wtrącać. Ale radzi przejść na nutra albo bebilon pepti bo jak dziecko jest starsze to cięzko wprowdzić mu takie niesmaczne mleko. A skaza czasem sama trochę odpuszcza ale potem ponoć potrafi wrócić 10x gorsza. Idziemy więc we wtorek do naszej p.dr w tej sprawie i zobaczymy. Boję jej się smarować tych zmian czymkolowiek żeby nie pogorszyć. Nie wygląda mi to na tradzik noworodkowy, skóra jest strasznie sucha, czerwona i szorstka.
Szczepienie bezstresowe- obyło sie bez płaczu. Mieliśmy szczepić infanrixem hexa ale że Ada jeszcze za mało waży na 3 szczepionki to dostała tylko szczepionke przeciwko żółtaczce.

[kotek81]

byłam dziś na wizycie u gina - porażka.
wypełnił mi papiery do becikowego i mówi do mnie "do widzenia" i wstaje - tak mnie zamurowało, ze też powiedziałam "do widzenia" i wyszłam
więc nie byłam badana i dalej nic nie wiem

[sylwia01485]

Weronisia, nie przezywaj tak bardzo , trzeba chyba podejsc do tej sytuacji na chlodno- taka jest konstrukcja Twojego synka i nie ma co meczyc siebie i jego.
Ja bym zostawila mleko zamrozone i wykorzystala je pozniej do robienia kaszki czy kleiku, jezeli mu bedzie odpowiadalo.

[kotek81]

Weronisia - wyobrażam sobie przez co musisz teraz przechodzić - dla mnie przejście na butelkę też skończyłoby się meeega dołem - no ale ja póki co dalej mam nadzieję, że to nie nastąpi zobaczymy po wizycie we wtorek czy mała ładnie przybywa czy jednak coś jej brakuje - bo ja u siebie nie zauważyłam takiego żółtawego tłustawego mleka na koniec karmienia o jakim wy tu piszecie na koniec robi się co prawda gęściejsze i bardziej białe niż przezroczyste - no nic pozostaje mi czekać do wizyty....

[Artystka23]

Napisane przez kotek81

byłam dziś na wizycie u gina - porażka.
wypełnił mi papiery do becikowego i mówi do mnie "do widzenia" i wstaje - tak mnie zamurowało, ze też powiedziałam "do widzenia" i wyszłam
więc nie byłam badana i dalej nic nie wiem

no cos Ty,szok!kurcze przeciez powinien Cie zbadac!czy rany sie zagoily i czy macica sie prawidlowo obkurczyla..

Weronisia,nie miej do siebie zalu,robilas co moglas i dobrze ze Pascalek choc dwa miesiace byl karmony piersia,bo ja pamietam jak pisalas ze lezy w inkubatorku i go karmic nie mozesz..A teraz jak dasz mu mm to bedzie spokojniejszy i poprawisz jego samopoczucie

Na mnie dzisiaj jak kawa podziala babka tzta-podniosla mi cisnieniemala mi plakala godzine czasu,dalam jej smoka to zasnela na pol godzinki tylko i obudzila sie na karmienie..I ja ja nakarmilam,a potem ona ziewnela i zaczela jej sie glowa kiwac..to ja ja szybko odlozylam do lozeczka,opatulilam i zostawilam w spokoju-nawet jak ma otwarte oczy to wiem ze jesli jest spiaca(a byla) to zasnie sama,wczesniej sie pokreci,ale uspi sie sama..Z nia jest tak ze jesli ktos jej w tym momencie przeszkodzi i ona sie obudzi to bedzie darcie i ryk..No i k..a babka podleciala do lozeczka "bo ona ma otwarte oczy",zaczela cmokac,gadac do niej i ja jeszcze podniosla do gory i ulozyla inaczej..tesciowa byla tez,to podleciala i probowala babke od lozeczka odciagnac,a ta sie nie dala..No i po chwili mala miala juz po spaniu bo stara krowa ja obudzilawiedzialam ze tak bedzie,bo juz zdazylam troszke poznac swoja corke...i oczywiscie nastepne pol godziny musialam ja uspokajac i usypiac na nowo,a za drugim razem o wiele trudniej idziewyzwalam babke od upartych kapuscianych glow

[kretencja]

Dziewczyny, ale przecież to za wcześnie na badanie po porodzie Kotek, Ty chyba urodziłaś niecałe 3 tygodnie temu, prawda? Trzeba dać czas organizmowi na pełne zregenerowanie się i dopiero sprawdzać, a uznaje się, że potrzeba na to przeciętnie 4-6 tygodni. Może dlatego Cię nie zbadał? Po kilkunastu dniach to wszystko jeszcze nie jest całkowicie wygojone tam w środku Ja mam zalecenie zgłosić się na kontrolę po 6 tygodniach od porodu i wcześniej się nie wybieram, o ile nic się nie będzie działo niepokojącego.

[kotek81]

Napisane przez Artystka23

no cos Ty,szok!kurcze przeciez powinien Cie zbadac!czy rany sie zagoily i czy macica sie prawidlowo obkurczyla..

Weronisia,nie miej do siebie zalu,robilas co moglas i dobrze ze Pascalek choc dwa miesiace byl karmony piersia,bo ja pamietam jak pisalas ze lezy w inkubatorku i go karmic nie mozesz..A teraz jak dasz mu mm to bedzie spokojniejszy i poprawisz jego samopoczucie

Na mnie dzisiaj jak kawa podziala babka tzta-podniosla mi cisnieniemala mi plakala godzine czasu,dalam jej smoka to zasnela na pol godzinki tylko i obudzila sie na karmienie..I ja ja nakarmilam,a potem ona ziewnela i zaczela jej sie glowa kiwac..to ja ja szybko odlozylam do lozeczka,opatulilam i zostawilam w spokoju-nawet jak ma otwarte oczy to wiem ze jesli jest spiaca(a byla) to zasnie sama,wczesniej sie pokreci,ale uspi sie sama..Z nia jest tak ze jesli ktos jej w tym momencie przeszkodzi i ona sie obudzi to bedzie darcie i ryk..No i k..a babka podleciala do lozeczka "bo ona ma otwarte oczy",zaczela cmokac,gadac do niej i ja jeszcze podniosla do gory i ulozyla inaczej..tesciowa byla tez,to podleciala i probowala babke od lozeczka odciagnac,a ta sie nie dala..No i po chwili mala miala juz po spaniu bo stara krowa ja obudzilawiedzialam ze tak bedzie,bo juz zdazylam troszke poznac swoja corke...i oczywiscie nastepne pol godziny musialam ja uspokajac i usypiac na nowo,a za drugim razem o wiele trudniej idziewyzwalam babke od upartych kapuscianych glow

oj masz ty przechlapane z tą babką

co do lekarza no cóż - masakra - nic dodać nic ująć.
W szpitalu przy wypisie też mnie zresztą nikt nie badał w ich mam - czuję się ok, krwawienie mi powoli słabnie - w sumie teraz już jakieś resztki lecą. Nie mam czasu ani ochoty na łażenie po lekarzach teraz...

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Napisane przez kretencja

Dziewczyny, ale przecież to za wcześnie na badanie po porodzie Kotek, Ty chyba urodziłaś niecałe 3 tygodnie temu, prawda? Trzeba dać czas organizmowi na pełne zregenerowanie się i dopiero sprawdzać, a uznaje się, że potrzeba na to przeciętnie 4-6 tygodni. Może dlatego Cię nie zbadał? Po kilkunastu dniach to wszystko jeszcze nie jest całkowicie wygojone tam w środku Ja mam zalecenie zgłosić się na kontrolę po 6 tygodniach od porodu i wcześniej się nie wybieram, o ile nic się nie będzie działo niepokojącego.

ja na wypisie miałam napisane - kontrola po 14 dniach (od dnia wypisu ze szpitala) no to tak poszłam - no ale nic papiery i tak musiał mi wypisać.
Może pójdę jeszcze po nowym roku do niego - albo i nie - zastanowię się jeszcze...

[kretencja]

O kurczę, ciekawe... Może po sn tak wysyłają?... Ja po cięciu mam na wypisie kontrolę za 6 tygodni i zawsze słyszałam, że po takim czasie idzie się do lekarza... Ale jak widać to może od szpitala zależy albo co?...

[irsin]

Napisane przez olajka

także moja przygoda z karmieniem dobiegła końca, a zaraz butle podaje bo pora się zbliża. Dziś Maluszek mi ładnie śpi, ale widać że męczy cuś, bo te wygibasy , bordowa buźka i prężenie..
śnieg sypie to nie wychodzimy na dwór, na dodatek wózek ciężki że masakra,i ma narazie wiem taki minus że buda się głośno otwiera ;/

Co mogę zakupić koleżance na urodziny??? Ma 27 lat, doradźcie coś!

a jaki budzet?

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez kretencja

O kurczę, ciekawe... Może po sn tak wysyłają?... Ja po cięciu mam na wypisie kontrolę za 6 tygodni i zawsze słyszałam, że po takim czasie idzie się do lekarza... Ale jak widać to może od szpitala zależy albo co?...

ja tez mam po 6 tyg.

[kotek81]

ja po pierwszym porodzie też miałam po 6 tygodniach a teraz se wymyślili po 2 tygodniach nawet położna w szpitalu, mówiła, ze po 2 tygodniach (czyli 3 tygodnie po porodzie - nawet nie całe...) no ale w sumie do kontroli i tak nie doszło wiec co za różnica

Jak będę miała czas i natchnienie to pójdę za trzy tygodnie znowu albo i nie....

[Gustawek]

Napisane przez EdziaO

grrrrr

http://www.autyzm-szczepienia.eu/upl...5D%20adobe.pdf

bardzo ciekawe i trochę szokujące. Myślałam że tylko jedna szczepionka stosowana w polsce ma rtęć a tu co druga szczepionka. Po przeczytaniu art. zajrzałąm do książeczki zdrowia żeby sprawdzić czy Ada nie została zaszczepiona którąś z tych szczepionek i chyba nie bo na wzw dostała hepavax ale na gruźlicę nie wpisali nazwy szczepionki w tabelce szczepień przy szczepieniu na wzw jest kolumna "wskazania do szczepienia" i wymienione są : matka-nosicielka i kontakt z zarażonym, oraz "inne". Żadna z opcji nie jest oczywiście zaznaczona a szczepionka podana bo wzw jest szczepeiniem obowiązkowym. Tak więc coś jest na rzeczy.
edit: już wiem że niestety hepavax to jakies koreańskie g.. które też zawiera rtęć

[_paulinka2]

Weronisia

Olajka, moja niuńka też się tak pręży często przez sen, a to chyba brzuszek męczy bo pomasuję i jej przechodzi...

ja też mam kontrolę ok 6 tygodni po porodzie

[kotek81]

Moja dziś kilka razy zakasłała kurde tak się boję, zeby mi się nie rozchorowała czasem
No i ta sapka cały czas nie przechodzi - zakrapiam cały czas nosek, czasem coś tam wyciągnę ale nie widzę żadnej dużej kozy, która by jej tak dokuczała (wczoraj nawet latarką jej do noska świeciłam, zeby zobaczyć czy w głębi coś nie siedzi).

Normalnie już mam dość - chyba jestem przewrażliwiona nieco ale jak pomyślę, ze miałybyśmy znowu wylądować w szpitalu to aż mi się coś robi....

[sylwia01485]

Napisane przez Gustawek

bardzo ciekawe i trochę szokujące. Myślałam że tylko jedna szczepionka stosowana w polsce ma rtęć a tu co druga szczepionka. Po przeczytaniu art. zajrzałąm do książeczki zdrowia żeby sprawdzić czy Ada nie została zaszczepiona którąś z tych szczepionek i chyba nie bo na wzw dostała hepavax ale na gruźlicę nie wpisali nazwy szczepionki w tabelce szczepień przy szczepieniu na wzw jest kolumna "wskazania do szczepienia" i wymienione są : matka-nosicielka i kontakt z zarażonym, oraz "inne". Żadna z opcji nie jest oczywiście zaznaczona a szczepionka podana bo wzw jest szczepeiniem obowiązkowym. Tak więc coś jest na rzeczy.
edit: już wiem że niestety hepavax to jakies koreańskie g.. które też zawiera rtęć

Ja właśnie dlatego zastanawiam się nad infanrixem (5 w 1)- 120 zl, a wzw kupię sama engerix- 50zl. Mimo ze bedą dwwa wkłucia, ale to lepsza szczepionka od hepavax- moja tez dostala w szpitalu
W sumie wyjdzie taniej niz 6 w 1 i chyba bezpieczniej, bo nie dubluje sie szczepienia na zoltaczke.

[Artystka23]

ja mam 5 tygodni po

[Beata_Batumi]

OLAJKA- ja od poczatku podaje piers i mm i nie mam wyrzutów sumienia, od poczatku mam mało mleczka swojego wiec wole dokarmic sztucznym i widzieć jak rosnie niz by miało byc chude i ryczeć z głodu. Kiedyś było parcie na karminie butlą a teraz na piersią. Kiedyś karmiono zwykłym mlekiem w proszku i jakoś każdy wyrósł na nim normalnie, a teraz są przecież dużo lepsze. Mi jest trochę głupio się przyznawać, ze karmie mm, jak wyrodna matka ale nic nie poradzę, że mam mało mleczka.
a prezent- może coś do domu praktycznego? Np filizanki, kubeczki, patera na ciasto lub różnego typu miseczki, salaterki, półmiski...

WERONISIA- fajny sposób z tym sprawdzeniem mleczka, może spróbuję tylko że nigdy mi się nie udało sciągnąć 100 ml, zwykle 40 z obu.

[Artystka23]

ja karmie piersia nie dlatego ze zdrowie dziecka itp tylko dlatego ze jestem leniwa i takie karmienie jest tanieno i mozna schudnac,a jak ktos karmi mm to tez dobrze,takie dzieci maja sie calkiem dobrze i ja nie rozumiem czemu sa takie naciski np na piers

[kliwia]

sylwia a to nie jest tak, ze na wzw trzeba zaszczepic tym samym co bylo dziecko szczepione w szpitalu? czy to nie ma znaczenia?

[Gustawek]

Napisane przez sylwia01485

Ja właśnie dlatego zastanawiam się nad infanrixem (5 w 1)- 120 zl, a wzw kupię sama engerix- 50zl. Mimo ze bedą dwwa wkłucia, ale to lepsza szczepionka od hepavax- moja tez dostala w szpitalu
W sumie wyjdzie taniej niz 6 w 1 i chyba bezpieczniej, bo nie dubluje sie szczepienia na zoltaczke.

no tak przecież my rodziłyśmy w tym samym szpitalu. Nie wiedziałam że można po hepavaxie zmienić na engerix? będę we wtorek u naszej pediatry to dopytam. Moja niestety wzięła juz dwie dawki tego hepa bo wczoraj byłysmy na szczepieniu w przychodni To chociaż na ostatnią dawkę bym kupiła engerix, bo chyba na żółtaczkę są trzy dawki? Przypomniałam sobie dzisiaj po przeczytaniu tego art. że na szkole rodzenia na jednym z wykładów prowadząca mówiła że oni szczepią - i tu podała nazwę której nie zapamietałam - ale niektórzy rodzice kupują sami inną szczepionkę i żeby od razu zgłosić na izbie żeby nie szczepili tą swoją szpitalną. Ale jak ktoś zapytał dlaczego tak jest, czy ta szczepionka jest lepsza to padla jakaś wymijająca odpowiedź.W kazdym razie nie padło stwierdzenie że szczepionka którą daje szpital zawiera związek rtęci w związku z czym rozważcie sobie drodzy przyszli rodzice mozliwość zakupienia szczepionki bez rtęci. A szkoda. Poza tym nie każdy idzie do szkoły rodzenia. Jestem wściekła. Skoro szczepienia w polsce są obowiązkowe a kalendarz szczepień jest jaki jest to niechby chociaż nie faszerowali dzieci toksycznymi metalami. Normalnie mam ochotę zapytać o stanowisko w tej sprawie rzeczników praw dziecka albo praw obywatelskich.

[ranka]

ja nie mam kontroli gin, przeciez same mozecie zobaczyc czy rana sie dobrze goi.a co do obkurczania... gdyby sie nie obkurczala to bylby krwotok..

[sylwia01485]

Napisane przez kliwia

sylwia a to nie jest tak, ze na wzw trzeba zaszczepic tym samym co bylo dziecko szczepione w szpitalu? czy to nie ma znaczenia?

to zalecenie chyba dotyczy bardziej tych skojarzonych typu infanrix czy pentaxin- ze jak zaczelo sie jednej firmy, to trzeba dokonczyc cykl. Ale pewnie istnieja dwie szkoly z tym wzw, jak wszedzie.

[EdziaO]

z tego co wiem na wzw można zmienić drugą czy trzecią dawkę na engerix.
Jutro będe u lekarza to zapytam o to. Ale jestem wk... nieziemsko że taka słaba informacja jest na ten temat. Że teraz znowu trzeba przekopać milion stron, żeby się coś treściwego dowiedzieć. I dlaczego w ogóle podają to dzieciakom skoro już wiadomo, że szkodzi i że są bezpieczniejsze szczepionkija pierdzielę co za świat.

[Gustawek]

Napisane przez EdziaO

z tego co wiem na wzw można zmienić drugą czy trzecią dawkę na engerix.
Jutro będe u lekarza to zapytam o to. Ale jestem wk... nieziemsko że taka słaba informacja jest na ten temat. Że teraz znowu trzeba przekopać milion stron, żeby się coś treściwego dowiedzieć. I dlaczego w ogóle podają to dzieciakom skoro już wiadomo, że szkodzi i że są bezpieczniejsze szczepionkija pierdzielę co za świat.

Edzia to napisz plis co lekarz powie. Ja będę dopiero we wtorek a bardzo mnie to interesuje.

[MARIKA.S]

Na wizytę u ginekologa kontrolną zazwyczaj chodzi się 6 tygodni po porodzie jak minie połóg.
Ale widzę że co szpital to inne zwyczaje......
Poza tym przecież powinna w tym czasie przychodzić położna i to ona sprawdza czy prawidłowo obkurcza się macica i czy z rana wszystko ok.
Całe szczęście do mnie przychodzi konkretna babeczka i raczej nie będzie się migała od wszystkich 6 wizyt

Dzisiaj wyciągnęła mi ostatni szew z krocza.....teraz mam nadzieję, że będzie coraz lepiej

Moja Sara sama zasypia w łóżeczku, jakoś nie musiałam jej do tego przyzwyczajać. Po prostu po karmieniu i odbiciu kładłam ją do wyrka, troszkę się pokręciła i zasypiała bez płaczu.

Ja już sama nie wiem cóż tymi szczepieniami Chyba podpytam jaką szczepionką szczepią u nas w ośrodku, bo nie chcę kupować tych 5 w jednym,
Pielęgniarka też odradzała z naszego ośrodka....mówiła, że jest bardzo dużo powikłań po tych szczepionkach wysoka gorączka (40*) to najlżejsze powikłanie

[ranka]

aha no i wrocilismy od lekarza
Milenka nie wyglada na niedomoge trzustki czy zespol zlego wchlaniania wiec lekarz sugeruje ze albo mleko nie takie albo blad laba wiec za tydzien robimy znowu oznaczenie a tymczasem mamy zmiane mleka na Bebilon Comfort/Bebilon 1

[kretencja]

Wiecie co, przerażają mnie te szczepionki, najchętniej bym nie szczepiła wcale...

[irsin]

Napisane przez ranka

ja nie mam kontroli gin, przeciez same mozecie zobaczyc czy rana sie dobrze goi.a co do obkurczania... gdyby sie nie obkurczala to bylby krwotok..

mi slabo sie obkurczala i dfostalam w szpitalu ten lek o ktorym dziewczyny pisaly dozylnie.

[monana27]

Napisane przez sylwia01485

u mojej Heli tez na twarzy pojawily sie krostki, ale nie jest to skaza, ale tradzik noworodkowy- samo zejdzie, ja przecieram woda przegotowana i smaruje sudokremem te bardziej zaognione miejsca, a raz dziennie bepanthenem - jest o niebo lepiej po kilku aplikacjach. Sprobuj, to niewiele kosztuje wysilku, a moze sie okazac, ze to tylko to. Tradzik jest bardzo czesty u noworodkow, a zeby orzec skaze, trzeba zrobic specjalistyczne badania, a nie stwierdzic na podstawie paru wypryskow- a czesto lekarze tak robia. Ja mam pediatre starej daty i on nie jest taki narwany, zeby od razu diagnoze stawiac bez analiz.

A mozesz opisac jak wyglada ten tradzik noworodkowy? Jesli juz gdzies pisalas to przepraszam za niedoczytanie. Moja mala tez ma jakaswysypke na twarzy. Zaczelo sie juz dwa tygodnie temu. Na poczatku myslalam ze to moze potowki. Byly to drobne czerwone krostki na twarzy, za uszami i troche w gornej czesci tulowia a takze pod paszkami. Zaczelam ja wiec lekko ubierac i krostki jakby zaczely zanikac ale nadal sa tylko po prosu niewidoczne, tzn skora jest szorstka jak tarka (na buzi) a robi sie czerwona tylko czasami. Drazni mnie jednak ta chropowtosc skory

Napisane przez Anecka

dziewczyny, kapiecie dzieci same? bo niedlugo tztowi konczy sie urlop i bede sama przez 12h a kolo 19-20 kapiemy małą.. a jak go nie bedzie to sama bede musiala to robic i jakos sie boje.

wogole czytajcie to ostatnio zaczelismy ja kapac i po minucie zesikala sie.. no ok chwile pozniej zaczela sadzic bobki, to tz zaczal wylawiac a po chwili wyjechal pociag masakra.. musielismy ja wyjac i znow nalac wode do wanienki teraz jak mamy ja kapac to troche w strachu zeby nie narobila

Ja mialam dzisiaj taki "pociag" ale nie w kapieli. Przewijalam mala zaraz po tym jak zrobilla mega kupe, po czym sie okazalo ze jeszcze nie skonczyla. Wystrzelila pod cisnieniem na odleglosc 1,5m a niestety ja bylam w polu razenia. Skonczylo sie na zmianie poscieli, ubrania oraz ponownym prysznicu

Napisane przez olajka

Hej Dziewczyny Jak Wy znajdujecie czas jeszcze na wizaż...? jej mi jest ciężko znaleźć czas dla siebie, a co dopiero na netka Dawno mnie nie było. Czy Wasze dzieciaczki też się tak prężą i robią czerwone? Bo moja tak ma i wydaje przy tym dziwne dźwięki, głókę do tyłu przekrzywia, albo mocno na bok, kręgosłup bardzo wygina i ją ciężko przy tym nawet utrzymać na rękach.

Czasami moja mala tez tak ma, dokladnie tak jak opisujesz. Zwykle potem sobie popruka, czasami zrobi kupe i jej przejdzie. Zauwazylam ze ma tak wtedy gdy zjem duzo tlustego zoltego sera wiec go juz odstawilam, ale dzisiaj tez tak miala pomimo ze nic tlustego nie jadlam

Napisane przez Beata_Batumi

Wiele z Was pisze,że maleństwo nie może złapać cyca- a nie pomagacie mu? Ja przytrzymuję pierś i ściskam ją tak żeby była bardziej płaska pomiędzy 2 palcami lub pomiędzy kciukiem a resztą dłoni, wtedy jest mu łatwiej.

Właśnie zakupiłam na all książkę "Gry i zabawy z niemowlakami", podobno fajna.

Moja mała Lili też zaczyna się śmiać, muszę to wywoływać ale i tak strasznie wzruszający moment!

Kolejna noc ze mną w łózku- zasnęła w łózeczku ale przy pierwszej pobudce zastała w łózku, plus jest taki że w nocy nie daję butli tylko pierś (na leżąco i obie zasypiamy).

A teraz czekamy bo moi rodzice i siostry mają przyjechać nas odwiedzić.

Z mężem sie nie odzywam- cały dzień siedzi u starych (pomaga w remoncie), przychodzi wieczorem i jeszcze pretensje ma! Dzieckiem w ogóle nie chce się zajmować, juz mu miłość rodzicielska minęła...Łaskę zrobi że wyniesie wanienkę albo mleczko przygotuje...

Ja tez musze pomagac trzymaniem cyca. Bardzo rzadko zdarza sie ze nie trzeba. Zauwazylam tez ze latwo jej sie dossac do jednej piersi z ktorej raczej pije spokojnie i nie wypuszcza jej w trakcie karmienia, natomiast z tej drugiej juz nie potrafi tak spokojnie pic. Ciagle wypluwa i czasami musimy sie obydwie niezle nameczyc aby sie najadla

Napisane przez bela14

PONAWIAM PYTANIE???
kobitki jak wygląda wasze mleczko
bo moje to jak odtłuszczone by było
jakby wziąć wymieszać dwie łyżeczki wody
z łyzeczką mleka tak ma byc czy moje jest jakieś
nie teges???
I CYCA MI JE CO PÓŁ GODZINY DOPIERO JAK PODAM BUTLE TO JEST ZASPOKOJONY NA OK.3GODZ.
Artystka dzięki.

A moze ogladasz to mleko z poczatku karmienia, ktore wlasnie jest takie wodniste. Dopiero po jakims czasie zmienia sie kolor na intensywniejszy. Sprobuj moze dluzej sciagac. Ja obecnie sciagam z jednej piersi przez srednio 14 min ale wczesniej to i po pol godziny musialam. I tak jak dziewczyny pisaly, gdy odstawisz mleko do lodowki to na drugi dzien powinny zrobic sie trzy warstwy. Piszesz ze maly je ci cyca co pol godziny. A jak dlugo trwa karmienie? Moze on poprostu nigdy nie ma okazji dojesc tego bardziej tlustego mleka?

Napisane przez Weronisia

Słuchajcie dziewczyny. Mam strasznego doła już od kilku dni. Płaczę dzień w dzień. Walczyłam o karmienie Pascala, ale wczoraj już wymiękłam. Tak strasznie płakał. A dałam mu wczoraj 3 razy moje mleko. Nie mam sumienia już go tak męczyć. Dietę miałam drastyczną, nie wiem co mu nie pasuje.
Wczoraj płakałam razem z nim. Nie wiem jak wy wytrzymujecie płacz dziecka, ale ja chyba nie dałabym rady tego znieść, bo serce mi pęka. Moja Oliwia ryczała dzień w dzień i jakoś wytrzymywałam płacząc z nią. A Pascalek nigdy nie płacze, więc wczorajszy płacz doprowadził mnie do rozpaczy. Na dodatek mąż się na mnie wściekł, że jestem taka uparta z tym karmieniem.
No i podjęłam w końcu decyzję o odstawieniu. Jest mi z tym bardzo źle. Nie wiem jak się z tym pogodzę, na razie tylko ryczę i ryczę. Czuję się podle, chociaż wiem, że tak jest dla niego lepiej.
Nie chcę już na nim eksperymentować i upierać się przy karmieniu.
Kupiłam dziś więcej butelek i sterylizator i jakoś musimy przez to przejść.
Mam nadzieję, że jak już zaniknie mój pokarm, to i mój dół się skończy. Na razie serce mnie boli gdy wylewam to co odciągnę.
Mam nadzieję, że Pascalek mi wybaczy tą decyzję. Karmiłam go prawie 10 tygodni, bo właśnie jutro kończy 10.
W zamrażalniku mam jeszcze pełną szufladę mojego mleka, jakieś 50 porcji.
Nie wiem czy mam to trzymać i dać mu za parę miesięcy gdy może jego brzuszek już nie będzie taki delikatny... tylko czy on wtedy będzie chciał to pić?
Czy dać sobie spokój i to wywalić?
Jak myślicie? Jest sens to przechowywać?

Weronisia, naprawde Cie rozumiem ze pragniesz karmic piersia, tez bym sie tak zaparla na twoim miejscu. Rozmumiem ze jest ci przykro ze z tego nic nie wychodzi. Nie ma nic gorszego niz placz wlasnego dziecka, az sie serce kraje bo nie wiadomo jak pomoc. A czy ten jego placz to na pewno byl z powodu podania twojgo mleka, a moze byla jakas inna przyczyna? Co do zamrozonego mleka to ja bym jeszcze sie go nie pozbywala i za jakis czas znowu staral sie podac. Ja tez bylam uparta z karmieneim piersia i moj tz sugerowal abym przeszla na mm. U mnie przyczyna byl bezlitosny bol brodawek ktore byly popekane do krwi. Z bolu doslownie plakalam, bolalo, pieklo i szczypalo nawet gdy nie karmilam. Musialam sciagac pokarm bo laktatorem bylo nieco lepiej. Trwalo to tak prawie przez miesiac a gdy moj tz widzial jak cierpie to namawial mnie do zrezygnowania.