Przeterminowane kosmetyki

[guest]

Już jakiś czas temu (a tak naprawdę to dawno temu) znajomy przywiózł mi z Niemiec krem OIL OF OLAZ. Właśnie niedawno wygrzebałam go z dna półki. I w związku z tym moje pytanie. Sądze, że data ważności tego kremu już się skończyła, jednak po otwarciu nie zauważyłam nic co by o tym świadczyło (bardzo ładny zapach, normalna konsystencja). Użyłam go i muszę powiedzieć, że nie tylko moja cera nie zareagowała żadnymi sensacjami, ale wręcz przeciwnie już po pierwszym użyciu skóra jakby gładsza. Krem był szczelnie zamknięty no i wcześniej nie był nigdy otwarty (był nowy)więc może nic mu się nie stało. Co o tym sądzicie?
A tak w ogóle to czy któraś z Was używała kosmetyków OIL OF OLAZ? Czy można je u nas kupić?

[guest]

A jak dawno, kremy czasem mają i gwarancję na ok 3 lata, jeśli minęło więcej niż 3 -4 lata to ja bym raczej nie używała tego kremu do twarzy, tylko zuzyła do innych części ciała.
Firma ta nosi obecnie skróconą nazwę Olay, możesz o niej poczytać na ich stronie ww.olay.com w Polsce nie jest dostępna, a szkoda...

[guest]

Był taki piękny czas, że można było kosmetyki Oil of Olaz kupic w Polsce (ok. 5 lat temu). Była wśród nich jedna cudowna rzecz, której nie udało mi się niczym zastąpić - hydrożel - taki przeźroczysty. Nigdy nie trafiłam na równie fantastyczny kosmetyk. Przez jakiś czas znajomy przywoził mi z Węgier, ale źródełko wyschło [img]icons/icon22.gif[/img]. Szkoda, że takie dobre kosmetyki za ludzką cenę znikają z Polskich półek [img]icons/icon40.gif[/img]

[guest]

Anito ja też żałuje, co prawda tego żelu firma już nie produkuje, ale ma za to w swjej ofercie wiele innych dobrych rzeczy(

[guest]

Jejku, naprawdę strasznie. W końcu trafiłam na rewelacyjny krem ,a tu dowiaduję się, że na naszym rynku jest niedostępny. Szkoda, bo miałam wielką ochotę wypróbować więcej kosmetyków z tej serii. Ja to mam pecha [img]icons/icon9.gif[/img].

[guest]

ostatnio spotkałam te kosmetyki na tzw "czarnym rynku"u mnie w szczecinie.kosmetyki te są sprowadzane z Niemiec i mam zamiar pokusic sie o zakup jakiegoś cudeńka i do tego nie sa drogie.

[guest]

Moze troche nie na temat, ale zapytam Basie o kosmetyki Aveeno - ty wiesz wszystko, wiec powiedz mi czy do dosyc wrazliwej cery mogla bym je uzywac. Uwazasz, ze sa godne polecenia; a moze lepiej Neutrogena? Mam do nich dostep ale nie wiem na co sie zdecydowac. Pozdrawiam
Julita napisał(a):
> ostatnio spotkałam te kosmetyki na tzw "czarnym rynku"u mnie w szczecinie.kosmetyki te są sprowadzane z Niemiec i mam zamiar pokusic sie o zakup jakiegoś cudeńka i do tego nie sa drogie.

[Beata]

Kiedyś , w rozmowie z przedstawicielem jednej z polskich firm kosmetycznych dowiedziałam się ,że istnieje możliwość przedłużenia daty ważnośći kosmetyku o ok. trzy miesiące . Wynikało z tego ,że jeśli data upływa np. w kwietniu to można przedłużyć termin przydatności do lipca. Takie to mi się wydało trochę podejrzane - bo niby na czy ma polegać to przedłużenie terminu przydatnośći? Chociaż z drugiej strony spotkałam się też z tym ,że krem , zamknięty , nigdy nie otwierany, przechowywany w chłodnym miejscu mimo upływu daty przydatnośći ciągle wyglądał dobrze, miał ładny zapach ... tylko jakie mogły w nim już zajść reakcje chemiczne?! Uważam ,że jeśli data ważności upłynęła to lepiej nie używać takiego kremu.
Zwróćcie uwagę na to ,że wiele kosmetyków ma teraz podaną tylko datę produkcji (a nie przydatności) , a termin jest podany np. dwa lata od daty produkcji.

[guest]

Julitko, spadłaś mi z nieba. Ja też jestem ze szczecina, mogłabyś podać mi dokładniejszy adres, gdzie widziałaś te kosmetyki? Będę Ci bardzo wdzięczna. Pozdrawiam .

[guest]

w niedziele byłam na giełdzie i tam spotkałam te kosmetyki.wydaje mi sie ze mozesz je rowniez spotkać na Manhatanie lub Turzynie.życze powodzenia.pozdrawiam

[guest]

Dzięki Julitko. Najszybciej jak tylko się da pobiegnę je kupić. Pozdrawiam Cię gorąco.

[Liluu]

W związku z wiosennymi porządkami znalazłam żel Norela, ważny 12 miesięcy z datą produkcji 02.2002.

Zastanawiam się czy jest jeszcze zdatny do użytku, bowiem słyszałam iż kosmetyki i prawdopodobnie leki mają okres dodatkowy do użycia po terminie przydatności.

Czy to jest prawda?
Szkoda mi tej resztki, która została. Mogłabym zrobić Brawurkową kuracje foliową [img]icons/icon7.gif[/img]

[lejka]

Hm... Może zobacz konsystyencję, czy dziwnie nie pachnie, nie rozwarstwia się, nie zgęstniało... Jak się nie zmieniło, to myślę, że możesz używać, ale efekty mogą być inne niż zamierzone, bo mogl utracic niewidoczne wlasciwosci... Ale popróbować nie zaszkodzi, nie jest to na twarz, to nie takie wileki ryzyko...

A ważne jest też, w jakich warukach byl przechowywany, w cieple, parnej lazience, czy suchej, nie za cieplej szufladzie...

[annes]

witajcie, mam nadzieje że pomożecie. Mam krem Nivea multiochronny który ważny jest do października tego roku, i teraz tak: czy moge go jeszcze używać jakiś czas? czy nie zaszkodzi w jakiś sposób? wiem że nic co przeterminowane nie jest dobre ale po prostu jest mi szkoda bo jest całe opakowanie i chce wiedzieć jak to jest z kosmetykami bo z jedzeniem to wiadomo

[justa79]

jeśli jest ważny do października, to do końca miesiąca, czyli jeszcze nie jest przeterminowany poza tym, jeśli nie zmienił konsystencji i zapachu, to możesz go używać. jak zacznie się coś z nim dziać, to odstaw.

[Athenka]

Kiedys okazjonalnie w aptece zapytałam o termin ważności leków i kosmetyków. Farmaceutka radziła zuzyc w ciągu 2 miesięcy ale nie później niż 3, oczywiście jak uprzednio krem nie byl otwierany, wtedy skraca sie czas przydatności.

[annes]

Justa masz racje październik sie jeszcze nie skończył i wygląda dobrze nic sie z nim nie stało chyba

Athenko tzn. mam rozumieć że jeśli termin ważności kończy sie w październiku a krem nie był otwierany to moge go uzywac jeszcze przez ok. 3 miesiące?

[Athenka]

Napisane przez annes

Justa masz racje październik sie jeszcze nie skończył i wygląda dobrze nic sie z nim nie stało chyba

Athenko tzn. mam rozumieć że jeśli termin ważności kończy sie w październiku a krem nie był otwierany to moge go uzywac jeszcze przez ok. 3 miesiące?

Ja sama kiedys mialam balsam i krem 'po terminie' (czasami na dobrych promocjach kupuje 'hurtowo" i nie zdąże zużyć) i nic sie nie stało, wczesniej zapytalam dla pewności farmaceutki czy można zuzyć i rzeczywiscie było ok. Mialam chyba wtedy jakiś krem flos-leku i mleczko nawilżające nivea.

[Gabi2]

ja mam identyczna sytuacje z kremem Iwostinu Purritin na noc, kupiłam go jakis czas temu i leżał w szafce, jak zaczełam go uzywac niedawno i jestem zadowolona to zobaczyłam że data ważności do konca listopada kremik nie za tani bo ok 25 zł i szkoda mi kupowac nowy jak jeszcze prawie całe opakowanie jest...

[justyskaa]

wiesz, ja na Twoim miejscu zdecydowałabym się na zakup nowego kremu. W końcu kosmetyki Nivei nie są tak drogie, a termin przydatności tego kremu już się kończy. Poza tym jeśli wcześniej był używany to na pewno był i otwierany, a kosmetyków otwieranych nie powinno się przetrzymywać długo, po pewnym czasie stają się siedliskiem bakterii. Takie jest moje zdanie. A czy kupisz krem dwa tygodnie wcześniej to już chyba różnicy nie zrobi jeśli chcesz korzystać akurat z tego kosmetyku. W końcu do listopada nie zostało już wiele czasu. Pozdrawiam.

[prudence]

Witam, mam pytanie związane z datą ważności... Otóż wczoraj kupiłam wodę termalną Iwostin i gdy już byłam w domu spostrzegłam jakiś kod z datą na spodzie pojemnika: JP-A 2008.11.21. Na etykietce napisano "Okres ważności: 3 lata" - i tylko tyle, jeśli chodzi o termin ważności. I teraz pytanie - podana data jest datą prodkucji czy terminem ważności?

[aga17-a1]

Myśle że to data produkcji i kosmetyk jest ważny 3 lata od tej daty

[betty8080]

Kobietki,

zwracacie uwage na terminy waznosci kosmetykow?

Wpadl mi w rece artykul i uswiadomilam sobie ze chyba za bardzo sie nie zastanawiam na tym - zwlaszcza jesli chodzi o kolorowe.... przejrzalam kosmetyczke i mam kilkanascie szminek i tuszow ktore juz dawno nie sa terminowe

http://kobieta.dziennik.pl/piekna-i-...szkodliwe.html

[agateq]

Ja zwracam na to uwagę, bo kiedyś przeczytałam jakiś artykuł, w którym napisano, że właśnie im więcej wody w kosmetyku, tym szybciej się psuje. Zatem sypkie pudry, cienie czy też te prasowane są najtrwalsze. Tusz do rzęs zdaje się około pół roku.

Ale prawdę mówiąc staram się stosować do tych ogólnych porad, bo data ważności na kosmetykach kolorowych przeważnie jest dość długa..

[prettysimple]

Ja jestem bardzo hmm oszczędna pod tym względem. Muszę wygrzebać kosmetyk do ostatniej kropelki, porozcinać opakowania itd, nie toleruję żadnego marnotractwa. No i nie wyrzucam kosmetyków dopóki coś nieprzyjemnego nie zacznie się dziać (rozwarstwienie, dziwny zapach itd).
Apropos tuszu do rzęs, to czytałam, że co 3 miesiące trzeba wymieniać ze względu na ilość rozwijających się w nim bakterii. Chociaż sama bez bicia przyznam się, że jeden tusz mam około roku (całkiem dobrze się trzyma) no i parę razy go "odświeżałam" trzymając go w gorącej wodzie.

[niebieskie_oczko]

hmm szczerze przyznam, że na niektórych produktach nie kontroluję daty wazności. może dlatego, że wiem, że daną rzecz szybko zużyję? zawsze natomiast zwracam uwagę na termin wszelakich kremów, bo raz nałożyłam jakiś i niestety nabawiłam się uczulenia. możliwe, że jakiś składnik mi zawadził, ale okazało się też, że krem był grubo po terminie.

z kolei wszystkie emulsje i olejki do opalania zawsze wywalam do kosza po zakończeniu lata (poza tą porą roku nie używam nic z filtrami ), bo podobno w kolejnym sezonie ich skuteczność będzie słabsza. przynajmniej tak mówił mi mój dermatolog.

[ghana]

ja ostatnio zrobiłam porzadny remanent na półce - wiele cieni przeterminowanych o jakieś pół roku poleciało do kosza. Jakoś specjalnie nie było mi ich szkoda, bo ostatnio wcale ich nie używałam, zatem i zużycie było minimalne. Pożegnałam się z dwoma r óżami do twarzy, nie pamiętam ile były przeterminowane, ale co jak co, nie chce mieć póżniej przykrych niespodzianek na policzkach zważywszy, że miałam duży porblem z trądzikiem. Tusz rzadko kiedy wytrzymuje u mnie pół roku, własnie te 3 miechy to maximum. Szminki i błyszczyki wyrzucam, kiedy smak i zapach zaczną mnie drażnić, ale nieczęsto mam taką sytuac ję - akurat te produkty idą jak woda

jeśli chodzi o pielęgnacje - tu dat ważności bardzo pilnuje, przecież pielegnacja to podstawa

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nigdy nie sugeruję się datą ważności. Patrzę tylko czy nie zmienia się zapach i konsystencja. Jeśli wszystko jest ok - używam dalej.

[lemka]

Lisbeth, słusznie. Ponoć data ważności wskazuje tylko na czas, w jakim kosmetyk był testowany w laboratorium. W takim razie jeżeli dobrze przechowujemy kosmetyki i nie zmienia się ich konsystencja/zapach/wygląd, to można dalej używać.

[ParoleParole]

Napisane przez betty8080

Kobietki,

zwracacie uwage na terminy waznosci kosmetykow?

Wpadl mi w rece artykul i uswiadomilam sobie ze chyba za bardzo sie nie zastanawiam na tym - zwlaszcza jesli chodzi o kolorowe.... przejrzalam kosmetyczke i mam kilkanascie szminek i tuszow ktore juz dawno nie sa terminowe

http://kobieta.dziennik.pl/piekna-i-...szkodliwe.html

ja czasami zwracam uwagę na terminy. jeśli to są jakieś kremy do twarzy to je po prostu zużywam do sarowania nóg/stóp.
a kolorówke to patrze konsystencją i zapachem;P