Orbitrek

[megusiia]

no jak pisalam wczesniej mnie tu nie bylo dlugooo
a chwalila sie ktoras moze osiagami od orbiterka?

bo ja widze po sobie ze nogi silniejsze i posladki jedrniejsze sa ;P

[laisla]

Napisane przez $ylwu$

A gdzie tam wścibstwo Nie nie, ja planuję oczywiście, jak co roku (może tym razem się uda w końcu) zrzucić parę (czyt. najlepiej ok. 10) kg - to przede wszystkim. Do tego baaardzo chciałabym od marca/kwietnia - zależy od pogody - zacząć biegać. Co roku sobie obiecuję i nic z tego nie wychodzi, a wiem że jest to jeden z najlepszych sposobów na pozbycie się fatu, a przy okazji nabiorę też troche kondycji. Poza tym chciałam się trochę wyrzeźbić, ale tym się martwić będę potem. A prócz tego mam zamiar zrobić coś z włosami - na początek zapuszczam, dbam o nie jak mogę, a potem może zmienię na jakiś odważny kolor To takie wstępne plany, a co z nich wyjdzie - zobaczymy

To cały plan gotowy jak widzę czeka Więc za Twoje postanowienia. Do biegania na pewno się nie zmobilizuję bo nie znoszę, a ruch ma mi dawać przede wszystkim radość i relaks. I tak głównie wszystko jest sprawką i zasługą diety Ale spodnie także mają się spokojnie dopinać (38) a nie tak jak obecnie ledwo ledwo

[$ylwu$]

Napisane przez laisla

To cały plan gotowy jak widzę czeka Więc za Twoje postanowienia. Do biegania na pewno się nie zmobilizuję bo nie znoszę, a ruch ma mi dawać przede wszystkim radość i relaks. I tak głównie wszystko jest sprawką i zasługą diety Ale spodnie także mają się spokojnie dopinać (38) a nie tak jak obecnie ledwo ledwo

Wiesz, wydaje mi się że niechęć do biegania bierze się głównie z braku kondycji. Człowiek od razu się zasapie i ledwie co oddycha po krótkiej chwili. I moim zdaniem to najbardziej demotywuje. Wiem po sobie - też nie znoszę biegać. Zawsze, nawet w szkole na wf-ie unikałam tego jak ognia. Teraz chcę to zmienić i udowodnić sobie, że to wcale nie jest takie złe. Mam zamiar już wcześniej nabrać trochę kondycji, np skacząc na skakance zwiększając ilość skoków, jeździć na rowerku stacjonarnym (interwały) no i oczywiście nasz niezawodny orbitrek Wydaje mi się, że jak kondycja przyjdzie, to i potem sam jogging będzie przyjemnością a nie katorgą Może sama spróbujesz?

[Jello]

Halo halo ja po długiej przerwie wracam na Orbiego

[habibiana]

A jakiego Orbiego polecacie? Mam 171 cm wzrostu
nie wiem na jakiego sie zdecydować ...

[m_moni]

Napisane przez Jello

Halo halo ja po długiej przerwie wracam na Orbiego

Ooooo to tak jak ja będziemy się wspierać?

[oliwka__]

ja dziś odkurzyłam mojego tak więc

33 minutki = 10,8 km = 127 kalorii mniej ??

[suzana]

Napisane przez $ylwu$

Wiesz, wydaje mi się że niechęć do biegania bierze się głównie z braku kondycji. Człowiek od razu się zasapie i ledwie co oddycha po krótkiej chwili. I moim zdaniem to najbardziej demotywuje. Wiem po sobie - też nie znoszę biegać. Zawsze, nawet w szkole na wf-ie unikałam tego jak ognia. Teraz chcę to zmienić i udowodnić sobie, że to wcale nie jest takie złe. Mam zamiar już wcześniej nabrać trochę kondycji, np skacząc na skakance zwiększając ilość skoków, jeździć na rowerku stacjonarnym (interwały) no i oczywiście nasz niezawodny orbitrek Wydaje mi się, że jak kondycja przyjdzie, to i potem sam jogging będzie przyjemnością a nie katorgą Może sama spróbujesz?

Też tak miałam - nie nawidziłam biegów długodystanoswych, zawsze byłam świetna na tych krótkich dystansach a pokonanie kilometra i więcej była dla mnie koszmarem. Później z wiekiem "odkryłam" zjawisko nabywania kondycji . Teraz sprawia mi ono czystą przyjemność.

I żeby nie było na orbitku też biegam tak jak i Wy I tu mam dość ciekawą historię. Przez miesiąc biegałam na cudzym orbitku, który miał trochę inne ustawienia, większe koło zamachowe itp. Początki były dosłowną męczarną (byłam wtedy w 20/22 tygodniu ciąży), często rezygnowałam po 5 minutach - maszyna była po prostu strasznie "ciężka". Ale jak się przemogłam to i 30 minut dawałam radę, ale tak się męczyłam jak po godzinie na lżejszym moim orbitku. I wiecie co? Po powrocie do domu wskoczyłam na moją maszynę i oczy przecierałam ze zdziwnia, jaką sobie na tamtym poprzednim orbitku wyrobiłam kondycję. Czyli przez miesiąc można osiągnąć naprawdę dużo

[laisla]

Napisane przez $ylwu$

Wiesz, wydaje mi się że niechęć do biegania bierze się głównie z braku kondycji. Człowiek od razu się zasapie i ledwie co oddycha po krótkiej chwili. I moim zdaniem to najbardziej demotywuje. Wiem po sobie - też nie znoszę biegać. Zawsze, nawet w szkole na wf-ie unikałam tego jak ognia. Teraz chcę to zmienić i udowodnić sobie, że to wcale nie jest takie złe. Mam zamiar już wcześniej nabrać trochę kondycji, np skacząc na skakance zwiększając ilość skoków, jeździć na rowerku stacjonarnym (interwały) no i oczywiście nasz niezawodny orbitrek Wydaje mi się, że jak kondycja przyjdzie, to i potem sam jogging będzie przyjemnością a nie katorgą Może sama spróbujesz?

Oj chyba jednak nie Pewnie to przez kondycję, racja..choć na orbim śmigam już tak długo to jednak bardziej ..statyczny bieg Za to bardzo lubię jeździć na rowerze i o ile pogoda pozwala to wykorzystuję okoliczne lasy Jak tam dziewczynki po świętach, mam nadzieję, że nie tylko ja poszalałam z jedzeniem

[oliwka__]

Napisane przez laisla

Oj chyba jednak nie Pewnie to przez kondycję, racja..choć na orbim śmigam już tak długo to jednak bardziej ..statyczny bieg Za to bardzo lubię jeździć na rowerze i o ile pogoda pozwala to wykorzystuję okoliczne lasy Jak tam dziewczynki po świętach, mam nadzieję, że nie tylko ja poszalałam z jedzeniem

ja dałam czadu w święta ale wróciłam na orbitreka nie ma co i zapisałam się dodatkowo na endermologię 10 idę pierwszy raz, mam nadzieję, że w połączeniu z ćwiczeniami da dobry rezultat chciała bym 4 cm w obwodach mniej w każdym miejscu poniżej talii, ale najbardziej to chcę pozbyć się cellulitu

[Pudel123]

Hej Hej,

myślę, że czas podsumować mój zakończony rok.

W grudniu zwaliłam 7 kg (przytyłam w święta 3, a przy ilosci jedzenia, które spożywałam to naprawdę miało, więc gdyby nie święta byłoby -10kg )

Dodam, że miałam przerwę od 22 grudnia od orbiego, ale już jutro wracam, bo dziś to niestety niemożliwe, cały dzień leżę w łóżku i nie dam rady.

Z noworocznych postanowiem - orbi codziennie około godzinki ( zależy jaki bede miala dzien).

Dodatkowo od północy nie palę

i także zapuszczam włosy, więc do dzieła

a aktualnie zjadłam pół tabliczki czekolady, bo dzisiejszy dzień jest zbyt ciężki do przetrwania

[$ylwu$]

Napisane przez laisla

Oj chyba jednak nie Pewnie to przez kondycję, racja..choć na orbim śmigam już tak długo to jednak bardziej ..statyczny bieg Za to bardzo lubię jeździć na rowerze i o ile pogoda pozwala to wykorzystuję okoliczne lasy Jak tam dziewczynki po świętach, mam nadzieję, że nie tylko ja poszalałam z jedzeniem

Wiesz, to zależy jak kto uważa i jakie ma do tego podejście
U mnie po świętach dieta poleciała na łeb na szyję i ciągle jem to czego nie powinnam. Ale na szczęście nowy rok już się zaczął, a jak wiadomo z nim przychodzą nowe postanowienia. Także prawdopodobnie od jutra znów powracam do mojego normalnego trybu życia, czyli zdrowo się odżywiam i jeżdżę na orbitreku Mój cel to co najmniej -10 kg, w sumie nie spieszy mi się, mam na to cały rok

Napisane przez Pudel123

Hej Hej,

myślę, że czas podsumować mój zakończony rok.

W grudniu zwaliłam 7 kg (przytyłam w święta 3, a przy ilosci jedzenia, które spożywałam to naprawdę miało, więc gdyby nie święta byłoby -10kg )

Dodam, że miałam przerwę od 22 grudnia od orbiego, ale już jutro wracam, bo dziś to niestety niemożliwe, cały dzień leżę w łóżku i nie dam rady.

Z noworocznych postanowiem - orbi codziennie około godzinki ( zależy jaki bede miala dzien).

Dodatkowo od północy nie palę

i także zapuszczam włosy, więc do dzieła

a aktualnie zjadłam pół tabliczki czekolady, bo dzisiejszy dzień jest zbyt ciężki do przetrwania

Jak to zrobiłaś że w miesiąc zgubiłaś 10 kg? :O Nie za dużo?

Mam takie samo postanowienie jak Ty - w miarę możliwości korzystać z orbitreka, może nie codziennie, ale jak najczęściej

Tak, dzisiejszy dzień to kompletna porażka Również cały dzień przeleżałam w łóżku i zaraz znów do niego wracam. Zaraz zwariuje z moją głową Oby do jutra przeszło.....

Trzymam kciuki za Twoje postanowienia, szczególnie za rzucenie papierochów. Bo to świństwo!




A tak poza tym, dziewczyny, życzę Wam Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku, aby był jeszcze lepszy niż poprzedni i aby wszystkie Wasze postanowienia się spełniły!

[oliwka__]

Ja dziś daję radę domowe spa zaliczone, posprzątane, ponad godzinę prasowałam wstalam o 12 a teraz zmykam jakiś film obejrzeć i na orbiego zmykam


Pudel123 gratuluję

[Pudel123]

Napisane przez $ylwu$

Jak to zrobiłaś że w miesiąc zgubiłaś 10 kg? :O Nie za dużo?

Mam takie samo postanowienie jak Ty - w miarę możliwości korzystać z orbitreka, może nie codziennie, ale jak najczęściej

Tak, dzisiejszy dzień to kompletna porażka Również cały dzień przeleżałam w łóżku i zaraz znów do niego wracam. Zaraz zwariuje z moją głową Oby do jutra przeszło.....

Trzymam kciuki za Twoje postanowienia, szczególnie za rzucenie papierochów. Bo to świństwo!




A tak poza tym, dziewczyny, życzę Wam Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku, aby był jeszcze lepszy niż poprzedni i aby wszystkie Wasze postanowienia się spełniły!

wiesz co, bardzo się obawiałam efektu jojo w święta, oraz tego, że to co zrzuciłam to przywalę, ale pomimo jedzenia praktycznie bez umiaru wszytskiego przytylam tylko 3kg. Generalnie nie wiem czy to było przytycie czy poprostu jakies wzdecie, bo teraz juz samoistnie 2kg mi uciekło.

A co do tych 10kg. Myślę, że jest to totalna zmiana odżywiania. Nauczyłam się jeść śniadania przed pracą (przeważnie kasza manna z jakimś swieżym owocem, gotowana na mleku oczywiscie ) gotuję sobie obiad - zawsze mam na 3 dni, chyba ze mam goscia w postaci mojego obzarciucha i w tym obiedzie staram sie umiescic jak najwiecej warzyw, miesko zawsze jakies, tak aby mi smakowalo i kolację też zawsze staram się przekąsić.

Czasem wpadnie też jakiś słodycz

no nie paliłam już w święta, a w sylwestra niezbyt mi smakowało, więc stwierdziłam: KONIEC


Ja wam też życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku i żeby wam się pupy ładnie kształciły na orbitrekach oraz każdy słodycz nie szedł w brzuch tylko w cycki

[$ylwu$]

Napisane przez Pudel123

wiesz co, bardzo się obawiałam efektu jojo w święta, oraz tego, że to co zrzuciłam to przywalę, ale pomimo jedzenia praktycznie bez umiaru wszytskiego przytylam tylko 3kg. Generalnie nie wiem czy to było przytycie czy poprostu jakies wzdecie, bo teraz juz samoistnie 2kg mi uciekło.

A co do tych 10kg. Myślę, że jest to totalna zmiana odżywiania. Nauczyłam się jeść śniadania przed pracą (przeważnie kasza manna z jakimś swieżym owocem, gotowana na mleku oczywiscie ) gotuję sobie obiad - zawsze mam na 3 dni, chyba ze mam goscia w postaci mojego obzarciucha i w tym obiedzie staram sie umiescic jak najwiecej warzyw, miesko zawsze jakies, tak aby mi smakowalo i kolację też zawsze staram się przekąsić.

Czasem wpadnie też jakiś słodycz

no nie paliłam już w święta, a w sylwestra niezbyt mi smakowało, więc stwierdziłam: KONIEC


Ja wam też życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku i żeby wam się pupy ładnie kształciły na orbitrekach oraz każdy słodycz nie szedł w brzuch tylko w cycki

Hmm to musisz mieć bardzo dobry metabolizm, jeśli przez tak krótki okres czasu zrzuciłaś aż tyle kg. Ja zaczęłam się odżywiać rozsądnie, uważałam na wszystko co jem, do tego ćwiczyłam, a waga ani drgnęła nie wiem od czego to zależy.

[laisla]

Dziękuję za życzenia i sama dołączam się ze swoimi aby Wam się wszystkie marzenia pospełniały w tym nowym roku
Troszkę czuję się pocieszona, że nie tylko ja zawaliłam sprawę z dietą ostatnio, ale jutro wracam do boju z podwójnym zapałem bo 1. mam już trochę dosyć słodkiego 2. z trudem dopinają się moje spodnie a nie chcę wskakiwać ponownie w większy rozmiar. No i jutro wszystko wraca do normy jeśli chodzi o szalone ostatnio życie towarzyskie

[$ylwu$]

Napisane przez laisla

Dziękuję za życzenia i sama dołączam się ze swoimi aby Wam się wszystkie marzenia pospełniały w tym nowym roku
Troszkę czuję się pocieszona, że nie tylko ja zawaliłam sprawę z dietą ostatnio, ale jutro wracam do boju z podwójnym zapałem bo 1. mam już trochę dosyć słodkiego 2. z trudem dopinają się moje spodnie a nie chcę wskakiwać ponownie w większy rozmiar. No i jutro wszystko wraca do normy jeśli chodzi o szalone ostatnio życie towarzyskie

Mam identycznie

[laisla]

Napisane przez $ylwu$

Mam identycznie

no to ostatni noworoczny toast

[m_moni]

Cześć dziewczyny! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Mnie udało się rozpocząć rok bardzo sportowo. Wczoraj pół dnia biegałam w górach, dzisiaj mam zakwasy dziwne, bo dwa dni wcześniej ostro ćwiczyłam. Mam nadzieję, że uda mi się w tym roku chociaż co 2 dzień wchodzić na orbiego...oby

[Pudel123]

I jak wam idzie ćwiczenie dziewczynki?

Ja dziś 30 minut, ciężko było,ale za to bez papierosa.

Za dwa tygodnie idę na wesele, więc trzymajcie kciukasy za mnie :P

[$ylwu$]

Mi dziś niestety nie udało się jeszcze poćwiczyć, ale to tylko dlatego że głowa nadal ciężka była.... ale już powoli przechodzi, także mam nadzieję że jutro już zacznę aaaa i nie pochwaliłam się - planuję 100 dni bez słodyczy! Wiem że będzie bardzo ciężko, bo słodycze to mój nałóg ale może się uda

[Pudel123]

no to trzymam za Ciebie kciukasy Sylwia

Ja wczoraj znów 30 minut. Po tym padłam jak zdechły pies na łóżko i wstać mi się nie chciało. O nie, nie dam tłuszczykowi wygrać

[la'Mbria]

mogę dołączyć do miłośniczek Orbitreków?
ja swojego "dziada" mam już 3albo 4 lata, kupiony w Decathlonie.
Średnio używam mojego "sprzęta" dwa albo 3 razy w tygodniu, po minimum 45 minut.
i...efektów- nie widzę
chodzę/biegam na zmiennym programie (taka wędrówka po górach)- stosuję cykle po 15 minut ze zmiennym obciążeniem.
Macie pomysł jak urozmaicić, albo zmienić trening, żeby schudnąć?
warto zmienić np na lżejsze przełożenie i wydłużyć czas ćwiczeń, czy lepiej skrócić ale na cięższym obciążeniu?

[$ylwu$]

Napisane przez la'Mbria

mogę dołączyć do miłośniczek Orbitreków?
ja swojego "dziada" mam już 3albo 4 lata, kupiony w Decathlonie.
Średnio używam mojego "sprzęta" dwa albo 3 razy w tygodniu, po minimum 45 minut.
i...efektów- nie widzę
chodzę/biegam na zmiennym programie (taka wędrówka po górach)- stosuję cykle po 15 minut ze zmiennym obciążeniem.
Macie pomysł jak urozmaicić, albo zmienić trening, żeby schudnąć?
warto zmienić np na lżejsze przełożenie i wydłużyć czas ćwiczeń, czy lepiej skrócić ale na cięższym obciążeniu?

A może winna jest dieta? Albo... jej brak?

[agnieszkaanka]

Napisane przez la'Mbria

mogę dołączyć do miłośniczek Orbitreków?
ja swojego "dziada" mam już 3albo 4 lata, kupiony w Decathlonie.
Średnio używam mojego "sprzęta" dwa albo 3 razy w tygodniu, po minimum 45 minut.
i...efektów- nie widzę
chodzę/biegam na zmiennym programie (taka wędrówka po górach)- stosuję cykle po 15 minut ze zmiennym obciążeniem.
Macie pomysł jak urozmaicić, albo zmienić trening, żeby schudnąć?
warto zmienić np na lżejsze przełożenie i wydłużyć czas ćwiczeń, czy lepiej skrócić ale na cięższym obciążeniu?

la'Mbria nie wiem co jest twoim celem, czy schudnięcie czy zrobienie kondycji, ale jeśli chcesz schudnąć to myślę, że ćwiczysz za rzadko (nie jestem specjalistą ale śledzę co myślą na ten temat specjaliści), co drugi dzień godzinka dało by efekty, jeszcze dorzuć rozsądną dietę i będzie ok. Acha, no i oczywiście minimum obciążenia, ale za to szybko.

Dziewczyny, dołączam się do Was, bo też mam orbitreka i od nowego roku, jak co druga kobieta, postanowiłam coś zmienić w swoim życiu . Przedwczoraj robiłam godzinkę, zaraz idę też, tylko dziecko uśpię, mam nadzieję, że uda się godzinka.
Niestety w grudniu przytyłam ze 3 kg, bo przyrządzanie tych wszystkich pyszności nie mogło się obyć bez ich próbowania

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez $ylwu$

A może winna jest dieta? Albo... jej brak?

dieta to podstwawa! potem ruch.
ja na orbim ćwiczę 5 razy w tygodniu po godzinie i jeszcze robię 45 min na wavie plus siłowe co drugi dzień.

[$ylwu$]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

dieta to podstwawa! potem ruch.
ja na orbim ćwiczę 5 razy w tygodniu po godzinie i jeszcze robię 45 min na wavie plus siłowe co drugi dzień.

Ja też bez diety nie widziałam efektów.
A widzisz jakiś progres?

[laisla]

Ja także. Bez diety ani rusz

[elektronia]

Napisane przez Pudel123

Hej Hej,

myślę, że czas podsumować mój zakończony rok.

W grudniu zwaliłam 7 kg (przytyłam w święta 3, a przy ilosci jedzenia, które spożywałam to naprawdę miało, więc gdyby nie święta byłoby -10kg )

Dodam, że miałam przerwę od 22 grudnia od orbiego, ale już jutro wracam, bo dziś to niestety niemożliwe, cały dzień leżę w łóżku i nie dam rady.

Z noworocznych postanowiem - orbi codziennie około godzinki ( zależy jaki bede miala dzien).

Dodatkowo od północy nie palę

i także zapuszczam włosy, więc do dzieła

a aktualnie zjadłam pół tabliczki czekolady, bo dzisiejszy dzień jest zbyt ciężki do przetrwania

7 kg w miesiac?! Mozesz sie pochwalic, jak to zrobilas? Co/ile jadlas, co/ile/jak czesto cwiczylas?

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez $ylwu$

Ja też bez diety nie widziałam efektów.
A widzisz jakiś progres?

no pewnie że tak inaczej bym nie ćwiczyła. Niestety teraz w świeta się mi kilka kg przytyło ale mam cel do wakacji schudnąć 10 kg