Orbitrek

[megusiia]

heheh dziekuje dziekuje

[ma-li-na]

Ze sie wtrace jeszcze raz ,Ja po roku jezdzenia na orbim w 60 min robilam 13km 2 razy doszlam do 16 ale dawalam wtedy jak szalona .Ktoras z was napisala ze ma mame 5km od siebie i biegnac zrobila by to w 20 min .Jako byla biegacza dlugodystansowa prawie umarlam ze smiechu


o ile dobrze pamietam rekordzista polski mial 14.10 ale ok

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Poza tym juz kiedys na tym forum drazylysmy ten temat gdy po jakims czasie kazda z orbitomaniaczek probowala wdrazac w swoje zycie rowniez inny sport ja wtedy zdecydowalam sie na biegi i kicboxing i mimo kondycji ktora przez dlugi czas wyrabialam na orbim przebiegniecie kilku km bylo dla mnie straszne ciezkie,dopiero po dllugim czasie bylam w stanie przebiec kilka km.Bo maszyna a bieganie na powietrzu to zupelnie inny swiat
z reszta Sylwia na pewno pamieta i zna dobrze ten temat

[$ylwu$]

Napisane przez ma-li-na

Ze sie wtrace jeszcze raz ,Ja po roku jezdzenia na orbim w 60 min robilam 13km 2 razy doszlam do 16 ale dawalam wtedy jak szalona .Ktoras z was napisala ze ma mame 5km od siebie i biegnac zrobila by to w 20 min .Jako byla biegacza dlugodystansowa prawie umarlam ze smiechu


o ile dobrze pamietam rekordzista polski mial 14.10 ale ok

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Poza tym juz kiedys na tym forum drazylysmy ten temat gdy po jakims czasie kazda z orbitomaniaczek probowala wdrazac w swoje zycie rowniez inny sport ja wtedy zdecydowalam sie na biegi i kicboxing i mimo kondycji ktora przez dlugi czas wyrabialam na orbim przebiegniecie kilku km bylo dla mnie straszne ciezkie,dopiero po dllugim czasie bylam w stanie przebiec kilka km.Bo maszyna a bieganie na powietrzu to zupelnie inny swiat
z reszta Sylwia na pewno pamieta i zna dobrze ten temat

Jasne że pamiętam ja sama mam zamiar zacząć biegać na wiosnę i obawiam się że orbi mi zupełnie nie pomoże w wyrobieniu kondycji.

[makkapakka]

30 min. (ciut ponad 10 km)

[jaszi2]

hej, miałam 2dni przerwy ale dałam rady 45 minut i 14,98km

[oliwka__]

Napisane przez megusiia

dobra dyskusji o zle dzialajacych licznikach juz koniec

A JA MAM DZIS URODZINY ha! :P

megusiia wszytskiego najlepszego spełnienia marzeń i wytrwałości

Ja dziś 46 minutek i według licznika mojego orbitreka 16 km.

według licznika kalorii orbitreka coś ok. 170 a według pulsometru 336 kalorii

Sylwuś wiesz, że chyba nawet bez tego pulsometru ćwiczyłam dobrym pulsem mój średni to 136 dwa razy zdarzyło mi się przekroczyć na chwilkę 140 ale zaraz się poprawiłam.

Miłego wieczorku

[agnisia029]

Napisane przez megusiia

dobra dyskusji o zle dzialajacych licznikach juz koniec

A JA MAM DZIS URODZINY ha! :P

Wszystkiego co dobre i wytrwałości

[$ylwu$]

Napisane przez oliwka__

megusiia wszytskiego najlepszego spełnienia marzeń i wytrwałości

Ja dziś 46 minutek i według licznika mojego orbitreka 16 km.

według licznika kalorii orbitreka coś ok. 170 a według pulsometru 336 kalorii

Sylwuś wiesz, że chyba nawet bez tego pulsometru ćwiczyłam dobrym pulsem mój średni to 136 dwa razy zdarzyło mi się przekroczyć na chwilkę 140 ale zaraz się poprawiłam.

Miłego wieczorku

No widzisz a ja bez pulsometru ćwiczyłam cały czas z pulsem ok. 160 wzwyż :/ na pulsometrze to zmierzyłam a wcześniej nie byłam tego świadoma.

[megusiia]

dziekuje wszytskim za zyczonka

[laisla]

Napisane przez megusiia

dobra dyskusji o zle dzialajacych licznikach juz koniec

A JA MAM DZIS URODZINY ha! :P

Ja też miałam 17 Witaj siostro astrologiczna No i oczywiście impreza była. Wcześniej walentynki, a jakże..Z wagą bliżej spotkam się chyba za jakiś miesiąc

[oliwka__]

Witam

Ale tu cisza ???

Ja niestety sobota i niedziela nie ćwiczyłam no ale od dziś poprawa. Niestety w sobotę ledwo zwlekłam się z łóżka pierwszy raz od bardzo długiego czasu okres mnie pokonał jeszcze dziś czuję się słabo ale już nic nie boli także będę mogła choć troszeczkę się poruszać. Bo mam wyrzuty po wczorajszej wieczornej pizzy

---------- Dopisano o 08:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:01 ----------

Napisane przez laisla

Ja też miałam 17 Witaj siostro astrologiczna No i oczywiście impreza była. Wcześniej walentynki, a jakże..Z wagą bliżej spotkam się chyba za jakiś miesiąc

Laisla to również wszystkiego najlepszego spełnienia marzeń

[megusiia]

no cisza cisza ;p bo ja sie w piatrek urodzinowalam ;p sobota i niedziela dni odpoczywajaco leniaco nietreningowe ;p
ale zaraz mykam na silownie

[oliwka__]

dziś 50 minutek = 16,1 km i 386 kalorii mniej podobno

[Ewelina_92]

Muszę się Wam pochwalić jak na razie dobrze mi idzie..przez tydzień zrzuciłam 4 kg <jupi> Jeśli dalej tak pójdzie to jeszcze z jakieś 2 miesiące i koniec tej katorgi

[megusiia]

Napisane przez Ewelina_92

Muszę się Wam pochwalić jak na razie dobrze mi idzie..przez tydzień zrzuciłam 4 kg <jupi> Jeśli dalej tak pójdzie to jeszcze z jakieś 2 miesiące i koniec tej katorgi

....

chyba nie musze komentowac?

RAz - co ty jesz ze tak leci?
Dwa - na poczatku leci SAMA woda to nie kg ktore spadly na stale
Trzy - ile chcesz zrzucic? ile warzysz i ile masz cm?

[$ylwu$]

Napisane przez Ewelina_92

Muszę się Wam pochwalić jak na razie dobrze mi idzie..przez tydzień zrzuciłam 4 kg <jupi> Jeśli dalej tak pójdzie to jeszcze z jakieś 2 miesiące i koniec tej katorgi

nie ma się z czego cieszyć.... Bez komentarza

[oliwka__]

Napisane przez Ewelina_92

Muszę się Wam pochwalić jak na razie dobrze mi idzie..przez tydzień zrzuciłam 4 kg <jupi> Jeśli dalej tak pójdzie to jeszcze z jakieś 2 miesiące i koniec tej katorgi

Ja od 3 tygodni ćwiczę regularnie od 10 stycznia miałam serię 10 zabiegów endermologii (2 w tygodniu) i nic ani z wagi ani z obwodu nie opycham się, jem słodycze jakąś pizze ale bez przesady bo 2 kawałki to nie jest dużo. Poza tym jem nawet dużo owoców tak mi się wydaje. I nic z wagą no chyba, że cycki mi poleciały zobaczymy cały czas marzę by mieć te 4-5 kg mniej to będę przeszczęśliwa.

Aha no i ja mam 166 wzrostu i obecnie 60 kg (1,5 roku temu było 55-56 to co przytyłam to praca )

[laisla]

Napisane przez oliwka__

Witam

Laisla to również wszystkiego najlepszego spełnienia marzeń

Napisane przez Ewelina_92

Muszę się Wam pochwalić jak na razie dobrze mi idzie..przez tydzień zrzuciłam 4 kg <jupi> Jeśli dalej tak pójdzie to jeszcze z jakieś 2 miesiące i koniec tej katorgi

Ale zdrowe odchudzanie to max 1kg na tydzień..głodzisz się

Napisane przez oliwka__

Ja od 3 tygodni ćwiczę regularnie od 10 stycznia miałam serię 10 zabiegów endermologii (2 w tygodniu) i nic ani z wagi ani z obwodu nie opycham się, jem słodycze jakąś pizze ale bez przesady bo 2 kawałki to nie jest dużo. Poza tym jem nawet dużo owoców tak mi się wydaje. I nic z wagą no chyba, że cycki mi poleciały zobaczymy cały czas marzę by mieć te 4-5 kg mniej to będę przeszczęśliwa.

Aha no i ja mam 166 wzrostu i obecnie 60 kg (1,5 roku temu było 55-56 to co przytyłam to praca )

Może dlatego, że ćwiczysz to w mięśnie poszło, a one ważą więcej niż tłuszcz dlatego nie ma spadku w kg.. A owoce podobno nienajlepsze na dietę redukcyjną ponieważ sporo cukru mają, lepiej warzywa jeść..ale zakładam, że nie jesz winogron, gruszek czy bananów kilogramami..

[makkapakka]

zapomniałam wczoraj napisać... 40 min. nie pamiętam ile km...

[oliwka__]

Napisane przez laisla

Ale zdrowe odchudzanie to max 1kg na tydzień..głodzisz się


Może dlatego, że ćwiczysz to w mięśnie poszło, a one ważą więcej niż tłuszcz dlatego nie ma spadku w kg.. A owoce podobno nienajlepsze na dietę redukcyjną ponieważ sporo cukru mają, lepiej warzywa jeść..ale zakładam, że nie jesz winogron, gruszek czy bananów kilogramami..

właśnie bananów nie jadam, gruszkę sporadycznie a winogrono to tam raptem może parę kulek że tak napiszę. Więcej jem arbuza i truskawek liczi, grejpfruty, mandarynki no ale bez przesady bardziej jest to kwestia przelotnego podjedzenia między jakimś zajęciem.

Wkurza mnie to bo dużo nie jem wcale, a schudnąć nie mogę i jeszcze ćwiczę a waga ani drgnie od 3 tygodni Choć tyle plusów, że moje samopoczucie się poprawiło.

wczoraj np. zjadłam.

Kanapkę: z szynką, sałatą, pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem i rzodkiewką,
na obiad kubek ok. 350ml zupy gulaszowej.
kolacja ? koło 18:30? mała pałka z kurczaka upieczona z kromką chleba(w piekarniku bez tłuszczu)
między czasie i chwilę po ćwiczeniach parę winogron z 10 owoców, 1 mandarynka, 3 truskawki przelotem w kuchni. actimelek
i w ramach słodkości kromka chleba z powidłami i parę mentosów z 4?? i chyba nic więcej nie jadłam słodkości wczoraj.

głodna nie chodzę, nie przejadam się mniej a częściej no już sama nie wiem może nadal za mało ruchu

Soków nie pijam jeśli już to woda lub herbata niestety słodzona ale staram się coraz mniej, soki sporadycznie częściej cola ale to i tak rzadko.

niestety nie jestem wstanie odłożyć chleba ziemniaków kaszy ryżu pierogów bo to moje życie no ale tego też tonami nie jadam

zobaczymy do kwietnia.

ćwiczę na najniższych obciążeniach. Ja chciałam bym zejść z wagi przez ruch tak jak kiedyś anie tnąc kalorie jedzeniem.
Tak jak przed podjęciem pracy dużo ruchu i nic z jedzenia nie musiałam sobie odejmować.

[$ylwu$]

Napisane przez oliwka__

właśnie bananów nie jadam, gruszkę sporadycznie a winogrono to tam raptem może parę kulek że tak napiszę. Więcej jem arbuza i truskawek liczi, grejpfruty, mandarynki no ale bez przesady bardziej jest to kwestia przelotnego podjedzenia między jakimś zajęciem.

Wkurza mnie to bo dużo nie jem wcale, a schudnąć nie mogę i jeszcze ćwiczę a waga ani drgnie od 3 tygodni Choć tyle plusów, że moje samopoczucie się poprawiło.

wczoraj np. zjadłam.

Kanapkę: z szynką, sałatą, pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem i rzodkiewką,
na obiad kubek ok. 350ml zupy gulaszowej.
kolacja ? koło 18:30? mała pałka z kurczaka upieczona z kromką chleba(w piekarniku bez tłuszczu)
między czasie i chwilę po ćwiczeniach parę winogron z 10 owoców, 1 mandarynka, 3 truskawki przelotem w kuchni. actimelek
i w ramach słodkości kromka chleba z powidłami i parę mentosów z 4?? i chyba nic więcej nie jadłam słodkości wczoraj.

głodna nie chodzę, nie przejadam się mniej a częściej no już sama nie wiem może nadal za mało ruchu

Soków nie pijam jeśli już to woda lub herbata niestety słodzona ale staram się coraz mniej, soki sporadycznie częściej cola ale to i tak rzadko.

niestety nie jestem wstanie odłożyć chleba ziemniaków kaszy ryżu pierogów bo to moje życie no ale tego też tonami nie jadam

zobaczymy do kwietnia.

ćwiczę na najniższych obciążeniach. Ja chciałam bym zejść z wagi przez ruch tak jak kiedyś anie tnąc kalorie jedzeniem.
Tak jak przed podjęciem pracy dużo ruchu i nic z jedzenia nie musiałam sobie odejmować.

Arbuz zawiera dość sporo cukru. Z tego co się orientuję, najbardziej dozwolonymi, choć też oczywiście z umiarem, owocami na R są jabłka. Jednak staraj się nie jeść owoców po 16, bo tak jak już laisla wcześniej wspomniała, zawierają cukier - fruktozę, który może przyczyniać się do powolnego chudnięcia tak samo jak np. słodycze. Do godz. 16 zostaną jeszcze strawione i spalone. Zjedzone później mogą odłożyć Ci się w nocy w postaci tk. tłuszczowej, choć to też zależy o której chodzisz spać. To ten sam schemat jak z jedzeniem ostatniego posiłku, bo przykładowo jeśli chodzić spać np. w granicach 1-2 w nocy (tak jak ja), to nie zjesz kolacji o 18 przecież Ja bardzo często mój ostatni posiłek mam o 22, a jeśli jest to sam serek wiejski to czasem nawet i po 23.

Po drugie, zacytuję Cię: "Wkurza mnie to bo dużo nie jem wcale, a schudnąć nie mogę i jeszcze ćwiczę a waga ani drgnie od 3 tygodni."
No właśnie. Wydaje mi się że problem polega na tym, że Ty za mało jesz. Przede wszystkim zbyt mało białka. Na obiad zupa gulaszowa? Mam nadzieje że nie kubek Knorr toż to sama woda. Powinnaś zacząć jeść obiady w stylu np. kurczak podpieczony na paru kroplach oliwy z oliwek, warzywka na parze albo ewentualnie /w sezonie zimowym/ na patelnię, jakaś kasza bądź ryż /ale tylko brązowy i niewiele/. Do tego np sosik tzatziki i mamy obiad palce lizać.
Spróbuj jednak zrezygnować, choć na jakiś czas, z chleba (szczególnie białego, bo graham czy z pełnego ziarna jest ok, byle rano), ziemniaków, pierogów, a jeśli ryż i makarony to tylko ciemne, tzn brązowe i w niewielkich ilościach.
No i postaraj się nie słodzić herbaty. Uwierz, po pewnym czasie to już wchodzi w nawyk tak jak niejedzenie słodyczy
W Twoim jadłospisie ja bym jeszcze uwzględniła serki wiejskie lekkie 3% tłuszczu, raz ja jakiś czas serki homo też oczywiście naturalne, ryby różnego rodzaju bo są bardzo zdrowe i mają białko, np tuńczyk - bardzo dobry na R bo chudy. Ale tłuste ryby jak np łosoś czy makrela też są bardzo dobre na R.
Najlepiej 5 małych posiłków dziennie, ale wartościowych, a nie np. kubek zupy Ja trzymam się zasady i przy każdym posiłku sobie powtarzam: "Pamiętaj Sylwia, mało i często!"

Co do ćwiczeń - próbowałaś interwałów? Ja właśnie zaczynam przygodę z tym i chcę sprawdzić czy na mnie podziała Może też powinnaś spróbować?

Powodzenia

[megusiia]

Napisane przez oliwka__

właśnie bananów nie jadam, gruszkę sporadycznie a winogrono to tam raptem może parę kulek że tak napiszę. Więcej jem arbuza i truskawek liczi, grejpfruty, mandarynki no ale bez przesady bardziej jest to kwestia przelotnego podjedzenia między jakimś zajęciem.

Wkurza mnie to bo dużo nie jem wcale, a schudnąć nie mogę i jeszcze ćwiczę a waga ani drgnie od 3 tygodni Choć tyle plusów, że moje samopoczucie się poprawiło.

wczoraj np. zjadłam.

Kanapkę: z szynką, sałatą, pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem i rzodkiewką,
na obiad kubek ok. 350ml zupy gulaszowej.
kolacja ? koło 18:30? mała pałka z kurczaka upieczona z kromką chleba(w piekarniku bez tłuszczu)
między czasie i chwilę po ćwiczeniach parę winogron z 10 owoców, 1 mandarynka, 3 truskawki przelotem w kuchni. actimelek
i w ramach słodkości kromka chleba z powidłami i parę mentosów z 4?? i chyba nic więcej nie jadłam słodkości wczoraj.

głodna nie chodzę, nie przejadam się mniej a częściej no już sama nie wiem może nadal za mało ruchu

Soków nie pijam jeśli już to woda lub herbata niestety słodzona ale staram się coraz mniej, soki sporadycznie częściej cola ale to i tak rzadko.

niestety nie jestem wstanie odłożyć chleba ziemniaków kaszy ryżu pierogów bo to moje życie no ale tego też tonami nie jadam

zobaczymy do kwietnia.

ćwiczę na najniższych obciążeniach. Ja chciałam bym zejść z wagi przez ruch tak jak kiedyś anie tnąc kalorie jedzeniem.
Tak jak przed podjęciem pracy dużo ruchu i nic z jedzenia nie musiałam sobie odejmować.

A jak ty chcesz schudnac jak te twoje ,,posilki" sa o d... rozbic
rozwalasz sobie metabolizm kochana i sie dziwisz ze mimo cwiczen nic ci nie rusza?
poczytaj troche o zasadach ZDROWEGO zywienia

[oliwka__]

Napisane przez megusiia

A jak ty chcesz schudnac jak te twoje ,,posilki" sa o d... rozbic
rozwalasz sobie metabolizm kochana i sie dziwisz ze mimo cwiczen nic ci nie rusza?
poczytaj troche o zasadach ZDROWEGO zywienia

megusiia nie dobijaj mnie wiem, że moje posiłki są po części beznadziejne bo nie codziennie tak wyglądają od tygodnia dopiero zabieram kanapki do pracy bo tak to obiad był ok 16:30 a wcześnie sucha bułka lub jogurt czy coś w ten deseń. Ale staram się ogólnie my chodzimy spać też koło 24-1 w nocy więc nie wyobrażam sobie ostatniego dania jeść o 18 czy 19. No nic zmykam poćwiczyć chwilkę. A później prasowanie,

[Ewelina_92]

Ale ja jem normalnie..nie glodze się śniadanie zjem konkretniejsze bo zawsze na sniadanie mam bułkę z dodatkami , obiad to przeważnie gotuje sobie cos na parze jakieś warzywka i do tego musi być ryba albo kurczak..kolacja słaba bo tylko jakiś owoc lub jogurt w dodatku jeszcze jem owoców dużo i warzyw ..a odmówiłam sobie całkowicie słodyczy i chleb pozwalam sobie tylko na 1 bułke dziennie z pieczywa..i jak narazie nie odczuwam glodu i nie jem też ziemniaków makaronów i mącznych rzeczy. I oczywiście ćwicze coś koło 1 godziny i 30 min dziennie.

[Ewelina_92]

Napisane przez megusiia

....

chyba nie musze komentowac?

RAz - co ty jesz ze tak leci?
Dwa - na poczatku leci SAMA woda to nie kg ktore spadly na stale
Trzy - ile chcesz zrzucic? ile warzysz i ile masz cm?

Waże 90kg wzrost 172cm . Moja wymarzona waga to 55-60 kg. Jem sporo produktów po prostu odmowiłam sobie słodyczy , chleb ,ziemniaków i produktow mącznych (pierogi, makarony itp.) a dodałam więcej warzyw i owocow. No i bardzo dużo ćwiczę więc myślę że to dużo daje

[laisla]

oliwka_ to dobrze, że zaczęłaś zabierać kanapki do pracy, przynajmniej nie zapychasz się już suchą bułą..może z czasem wpadniesz na inny pomysł (jakaś sałatka np z fetą lub wieśniak czasami zamiast kanapek..) Także wyrzuciłabym nieco węgli, a dodała białko (Sylwia podała kilka świetnych jego źródeł), też uwielbiam pieczywo, pierogi, nie mówiąc już o naleśnikach, racuchach itp ale niestety, tylko sporadycznie sobie pozwalam A w tej zupie gulaszowej było mięso? Powiem Ci, że jak u mnie posiłkiem jest zupa to zawsze do niej zjadam jakiś kawałek fety, nieco wieśniaka czy innego białka aby posiłek był bardziej wartościowy..i sycący. żaden ze mnie spec ale próbuję jak potrafię nie jeść śmieciowo i niezdrowo..a taka zupa powiedzmy z makaronem to nienajlepszy wybór. Choć lepszy niż sterta frytek czy chipsów w sumie

[oliwka__]

Napisane przez laisla

oliwka_ to dobrze, że zaczęłaś zabierać kanapki do pracy, przynajmniej nie zapychasz się już suchą bułą..może z czasem wpadniesz na inny pomysł (jakaś sałatka np z fetą lub wieśniak czasami zamiast kanapek..) Także wyrzuciłabym nieco węgli, a dodała białko (Sylwia podała kilka świetnych jego źródeł), też uwielbiam pieczywo, pierogi, nie mówiąc już o naleśnikach, racuchach itp ale niestety, tylko sporadycznie sobie pozwalam A w tej zupie gulaszowej było mięso? Powiem Ci, że jak u mnie posiłkiem jest zupa to zawsze do niej zjadam jakiś kawałek fety, nieco wieśniaka czy innego białka aby posiłek był bardziej wartościowy..i sycący. żaden ze mnie spec ale próbuję jak potrafię nie jeść śmieciowo i niezdrowo..a taka zupa powiedzmy z makaronem to nienajlepszy wybór. Choć lepszy niż sterta frytek czy chipsów w sumie

u mnie w gulaszowej była wołowina, papryka, groszek, grzybki, cebulka, ogórek kiszony i ziemniaczki chyba nic nie pominęłam.

Zup z makaronami w ogóle nie jadam wyjątkiem jest pomidorowa w sumie jedzona raz na miesiąc chyba. Bo nawet rosół jadam bez makaronu chyba, że gdzieś na imprezie. Ale ja rosół gotuję raz na miesiąc.

Z chipsów jadam tylko nachos raz na jakiś czas ostatnio to chyba w grudniu jadłam frytki może raz na miesiąc jak nie rzadziej. Ja w sumie gotuję sama obiady ze względu na tż, wyjątkami są dni gdzie nie mam czasu wtedy zamawiamy albo tż ma ochotę na pizze to się skuszę. Choć teraz mi się przypomniało, że w sumie mój organizm roztroił remont przez 3 mc praktycznie dzień w dzień żarcie było brane z hotelu. Wtedy nagminnie były pieczone ziemniaczki z sosem czosnkowym ale to było 2 lata temu, później poszłam do pracy i tak 4 kg na + poszło.

Wczoraj sobie dogodziłam jedzeniem wiem, że nie jest najlepiej ale i najgorzej nie jest.
Kanapka na śniadanie ofc z sałatą rzodkiewką ogórkiem pomidorem, na obiad schabowy ziemniaczki (pierwsze od soboty) mizeria i kalafior, po drodze truskawki, kolacja domowy hot-dog i truskawki i kiełki słonecznika.

W sumie rano weszłam na wagę i jednak mam 1 kg mniej ale to tak jakby nic mniej nie było.

wczoraj 50 minutek ćwiczeń niby 16 km i według pulsometru 390kal.

[agnisia029]

Napisane przez oliwka__

megusiia nie dobijaj mnie wiem, że moje posiłki są po części beznadziejne bo nie codziennie tak wyglądają od tygodnia dopiero zabieram kanapki do pracy bo tak to obiad był ok 16:30 a wcześnie sucha bułka lub jogurt czy coś w ten deseń. Ale staram się ogólnie my chodzimy spać też koło 24-1 w nocy więc nie wyobrażam sobie ostatniego dania jeść o 18 czy 19. No nic zmykam poćwiczyć chwilkę. A później prasowanie,

Mam podobną sytuacje. W pracy jestem zazwyczaj 10h z dojazdem, tylko że w różnych godzinach pon, śr i pt od 7:00 do 15:00 w domu około 16:00 lub 17:00, jak idę na zakupy. We wtorek od 10:00 do 18:00 w domu około 19:00 czy 19:30 i czwartek 8:00 do 16: 00 w domku około 17:00 lub 17:30.
Ostatni posiłek jadam około 20:00, wiem, ze to trochę późno, ale nie mam innego wyjścia. Kładę się około 23:00, 24:00.
W pracy zazwyczaj bułka taka fintess z Lidla, serek wiejski, dżem lub wędlina i jakiś owoc. Myślałam o sałatkach, ale muszę poczekać na troszkę niższe ceny warzyw...
Na obiad zazwyczaj mięsko - drób i warzywa na patelnię czy szpinak lub brokuł czy kalafior. Nie jadam w ogóle ziemniaków czasami tylko frytki, makaronów, kaszy... i czasami na wieczór drink. Bardzo ciężko mi zrzucić. Co robię nie tak ?

[megusiia]

Napisane przez oliwka__

megusiia nie dobijaj mnie wiem, że moje posiłki są po części beznadziejne bo nie codziennie tak wyglądają od tygodnia dopiero zabieram kanapki do pracy bo tak to obiad był ok 16:30 a wcześnie sucha bułka lub jogurt czy coś w ten deseń. Ale staram się ogólnie my chodzimy spać też koło 24-1 w nocy więc nie wyobrażam sobie ostatniego dania jeść o 18 czy 19. No nic zmykam poćwiczyć chwilkę. A później prasowanie,

no przepraszam cie ja chodze spac okolo 2 w nocy i co? jakos nie przeszkadzalo mi to w trzymaniu zdrowej diety

a gdzie ja ci napisalam ze ostatnie danie masz jesc o 18-19?

masz jesc co 3-4 gopdziny - to wychodzi 5 posilkow na caly dzien funkcjonowania okolo

ostatni jedz tak z godzine-dwie przed spaniem - niewazne o ktorej realnie godzinie

nie takie osoby tutaj z nieregularnymi godzinami pracy dniowkami nockami itd zbijaly... ;>

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

kochana chceciec to moc a twoj post brzmi jak jedna wielka wymowka

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez agnisia029

Mam podobną sytuacje. W pracy jestem zazwyczaj 10h z dojazdem, tylko że w różnych godzinach pon, śr i pt od 7:00 do 15:00 w domu około 16:00 lub 17:00, jak idę na zakupy. We wtorek od 10:00 do 18:00 w domu około 19:00 czy 19:30 i czwartek 8:00 do 16: 00 w domku około 17:00 lub 17:30.
Ostatni posiłek jadam około 20:00, wiem, ze to trochę późno, ale nie mam innego wyjścia. Kładę się około 23:00, 24:00.
W pracy zazwyczaj bułka taka fintess z Lidla, serek wiejski, dżem lub wędlina i jakiś owoc. Myślałam o sałatkach, ale muszę poczekać na troszkę niższe ceny warzyw...
Na obiad zazwyczaj mięsko - drób i warzywa na patelnię czy szpinak lub brokuł czy kalafior. Nie jadam w ogóle ziemniaków czasami tylko frytki, makaronów, kaszy... i czasami na wieczór drink. Bardzo ciężko mi zrzucić. Co robię nie tak ?

Ja czytam i nadal nie wierze ze MIT dalej funkcjonuje nie jedz po 19... no dziewczyny nie zalamujcie mnie :P

OSTATNI POSILEK JEMY 1-2 godz PRZED SNEM - nie wazne czy to 15, czy 20 czy 4 w nocy

proste zasady
5 posilkow dziennie co 3-4 godziny
jedzonko robimy wczesniej i zabieramy w plastikowym opakowaniu ze soba do pracy
w kazdym posilku powinno byc bialko
nie schodzimy ponizej 1600kcal
zieleninyyy duzooo
owoce takze ale najelpeij w pierwszej czesci dnia
ruch ruch i jeszcze raz ruch (czytaj cwiczenia)
duzo wody(minimum 1,5 dziennie) , zielonej, czerwonej herbaty
malo solimy, wogole nie slodzimy (tyczy sie to tez kawki niestety, bo jak sie okazuje ktos nie soli nei cukrzy, lecz tylko do kawy a potem nagle wychodzi ze 5 lyzeczek cukru pochlania dziennie)
i tak bym mogla wymieniac jeszcze dlugo :P

I wcale nie mowie ze ja jestem swieta bo zalamek mialam chyba wiecej niz wszytskie razem wziete hehe :P ale jak juz sie upre to jednak sie stosuje i sa efekty

Powodzenia ;*

[Eristoff]

Kurcze a ja jadam jak mi pasuje. Nie mam jakieś dużej wagi pije bardzo dużo wody i oprócz rowerka to chodzę jeszcze na zajęcia fitnessu. Zamierzam teraz na basen się wybrać i uczęszczać tam regularnie. Po prostu po takiej ilości zajęć czuje się przyjemnie zmęczona i nie mam oporów sięgnąć po czekoladke