Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D - Strona 131 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-11-08, 19:09   #3901
201803300917
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 3 074
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez Neskaaaa90 Pokaż wiadomość
Prawda jednak jest taka, że choćbyśmy znalazły siwetną pracę, były młode, zgrabne i pachnące, a bez tego KOGOŚ to i tak pesymistkami będziemy.
no ale własnie dlaczego? jasane długotrwala samotnosć jest dokuczliwa i człowiek potrzebuje tej drugiej osoby obok siebie ale czemu mając w życiu mnóstwo fajnych rzeczy popadać w pesymizm bo nie ma się jednej? ja wiem, że moje życie nie jest i nie będzie pewnie nigdy idealne ale i tak uważam, że jestem szczęściarą
201803300917 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-08, 19:25   #3902
Hipnagogia
Wtajemniczenie
 
Avatar Hipnagogia
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: blabla
Wiadomości: 2 008
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Ja powiem szczerze że jedynie chciałabym kogoś z ciekawości bo jak się nigdy nie miało chłopaka to tak to już jest xD Także mogłabym mieć kogoś na miesiąc a później moge być sama W sumie odpowiada mi ten stan, jestem chyba typem samotnicy jednak i czułabym się osaczona będąc w prawdziwym związku
Nie wiem już sama ogólnie dla mnie to wszystko jest jakąś abstrakcją haha
i nie wiem co o tym myśleć chyba najlepiej nic
Hipnagogia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-08, 20:54   #3903
Zadomowienie
Raczkowanie
 
Avatar Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 124
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez taramtaram Pokaż wiadomość
I jeszcze taka refleksja:
ostatnio narzekałam, że sto lat już nie byłam na randce- wczoraj byłam, już mam dosyć, już wymyślam kolejne powody do spławienia, kiedy ciągle proponuje następną
Jak nie miałąm nikogo na oku, myślałam sobie, że to taki beznadziejny stan, że czujesz, jakbyś już nigdy nie miała poznać nikogo interesującego itd- teraz pojawił się tamten, o którym mówiłam wyżej- już nie uważam, żeby to było takie super, i teraz myślą, że lepiej już nie mieć nikogo, kto by się podobał, niż być tak beznadziejnie zakochanym w kimś.
No i teraz sobie tak myślę, że narzekam, że nie mam nikogo, że chciałabym kogoś już mieć, i na podstawie powyższych obserwacji jestem pewna, że JAKBY się ktoś pojawił, i tak nie byłabym w pełni zadowolona, tylko znalazła jakąś zła stronę tego.
I teraz podsumowanie Chciałabym nauczyć się tak żyć, żebym była szczęśliwa ze stanu jaki jest tu i teraz, żebym umiała wycisnąć z życia jak najwięcej, cieszyć się z każdej chwili, a nie takie coś jak teraz- czekać na grom z jasnego nieba(faceta) bo wydawać by się mogło, że wtedy to już tylko będzie super szczęśliwe życie i wszystko będzie się układało, bo spełniło się to co chciałyśmy, a tak naprawde wtedy znajdzie się jakaś inna rzecz, która sprawi, że dalej nie będę czuła się szczęśliwą osobą Macie jakąś receptę ?
w sumie to też mam takie odczucia. Zawsze po jakiejś średnio udanej 'randce' (a w sumie tylko takie były) czułam dziwną ulgę i spokój. Tak, ulgę. Że mam wybór, że mogę być z kimś na siłę albo być sama i chociaż postarać się być szczęśliwa, tzn. próbować robić cokolwiek w tym kierunku... ale mimo wielu prób, nie ma dnia bym nie myślała o swojej 'pojedynczości' niestety.
Dla mnie szczęśliwe życie to jakaś aktywność, spędzanie wolnych/długich weekendów, jakieś wyjazdy wakacyjne czy nawet spontaniczne wyjścia gdzieś w środku tygodnia, a jednak bycie bez partnera to utrudnia, jeśli ma się zajętych znajomych, którzy planują już ślub ze wszelkimi symptomami poukładanego życia rodzinnego... a mnie do tego daleko, nawet nie wiem czy na chwilę obecną chciałabym tylu zobowiązań...
Na co dzień może jest stan bliski ok, ale czasem dopada mnie taka panika w środku, że czas tak szybko leci, a tu nic... że jak ktoś się nad tym może kiedyś zastanawiał to to wyda się hmmmm.... dziwne?

A tak w ogóle to witam, podczytuję Was od dłuższego czasu, ale dopiero teraz piszę
Zadomowienie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-08, 23:34   #3904
BioIvO
Zakorzenienie
 
Avatar BioIvO
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 533
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
no ale własnie dlaczego? jasane długotrwala samotnosć jest dokuczliwa i człowiek potrzebuje tej drugiej osoby obok siebie ale czemu mając w życiu mnóstwo fajnych rzeczy popadać w pesymizm bo nie ma się jednej?
Chciałabym w to wierzyć, ale z wiekiem jednak przychodzi refleksja, ze są rzeczy ważne i ważniejsze i do tego niezastąpione. Ot, przykładowo, banalna rzecz, piosenki. Kiedyś słuchałam radia, leciały starsze polskie piosenki, Santor i te klimaty. I nasłuchalam sie, ze nie mam nic ważniejszego niż miłość, ze tylko miłość nadaje życiu sens, jedyne co warto w życiu, to kochać itp. Są to cytaty z głowy, ale nastrajają pesymistycznie.
Bo skoro ludzie piszą tyle piosenek o miłości to musi to być wielka sprawa. Szkoda, ze nic mi do tego.
__________________

Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych jak ten, komu nic do tego. (V.Hugo)


Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu.
BioIvO jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 00:09   #3905
Miss Puppet
Zadomowienie
 
Avatar Miss Puppet
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 567
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez Zadomowienie Pokaż wiadomość
Dla mnie szczęśliwe życie to jakaś aktywność, spędzanie wolnych/długich weekendów, jakieś wyjazdy wakacyjne czy nawet spontaniczne wyjścia gdzieś w środku tygodnia, a jednak bycie bez partnera to utrudnia, jeśli ma się zajętych znajomych, którzy planują już ślub ze wszelkimi symptomami poukładanego życia rodzinnego... a mnie do tego daleko, nawet nie wiem czy na chwilę obecną chciałabym tylu zobowiązań...
Na co dzień może jest stan bliski ok, ale czasem dopada mnie taka panika w środku, że czas tak szybko leci, a tu nic... że jak ktoś się nad tym może kiedyś zastanawiał to to wyda się hmmmm.... dziwne?
o to to to, dokładnie

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

Cytat:
Napisane przez BioIvO Pokaż wiadomość
Chciałabym w to wierzyć, ale z wiekiem jednak przychodzi refleksja, ze są rzeczy ważne i ważniejsze i do tego niezastąpione. Ot, przykładowo, banalna rzecz, piosenki. Kiedyś słuchałam radia, leciały starsze polskie piosenki, Santor i te klimaty. I nasłuchalam sie, ze nie mam nic ważniejszego niż miłość, ze tylko miłość nadaje życiu sens, jedyne co warto w życiu, to kochać itp. Są to cytaty z głowy, ale nastrajają pesymistycznie.
Bo skoro ludzie piszą tyle piosenek o miłości to musi to być wielka sprawa. Szkoda, ze nic mi do tego.
no właśnie jakby nikt nie trąbił ciągle nam od małego o tej miłości i szczęśliwym życiu jak się ja znajdzie, różne bajki, filmy, książki itd. to może byłoby jednak mniej żal

---------- Dopisano o 00:59 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ----------

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
no ale własnie dlaczego? jasane długotrwala samotnosć jest dokuczliwa i człowiek potrzebuje tej drugiej osoby obok siebie ale czemu mając w życiu mnóstwo fajnych rzeczy popadać w pesymizm bo nie ma się jednej? ja wiem, że moje życie nie jest i nie będzie pewnie nigdy idealne ale i tak uważam, że jestem szczęściarą
człowiek potrzebuje drugiej osoby bo jest istotą społeczną, mało kto lubi być ciągle, całe życie sam, a jeśli tak żyje to nie znaczy że mu się to podoba albo dobrze sobie z tym radzi

a szczęściem fajnie jest się dzielić, sama ze sobą nim się nie podzielisz

ja nie uważam się za szczęściarę (co nie znaczy, że nie jestem - nigdy/w ogóle - szczęśliwa), zdecydowanie nią nie jestem (potwierdzone niemal naukowo ), ale uważam że mam szansę by moje życie (oczywiście nie dokładnie, nie ze szczegółami wymyślonymi przeze mnie) może być szczęśliwe, jak to się mówi idealne, ja tam wcale tak dużo nie potrzebuję do szczęścia, a czego nigdy nie będę mieć bo to w ogóle jest niemożliwe z przyczyn niezależnych ode mnie to trudno, idę dalej i skupiam się na tym co mogę mieć

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:59 ----------

Cytat:
Napisane przez Neskaaaa90 Pokaż wiadomość
Naomi, tak! Podziwiam Cię za wszystkie te posty, w którym próbujesz zarazić optymizmem resztę dziewczyn. Prawda jednak jest taka, że choćbyśmy znalazły siwetną pracę, były młode, zgrabne i pachnące, a bez tego KOGOŚ to i tak pesymistkami będziemy.
Co nie oznacza, że jak mamy uśmiech na twarzy, to jakoś tak świat wydaje się piękniejszy
ja się dalej za pesymistkę nie uważam, ale fakt faktem że szczęście to jednak szczęśliwe życie wśród ludzi, a nie materialne rzeczy, uroda, praca i wszystko inne co przemija i generalnie jest tylko substytutem, pocieszaczem (ale ZAZNACZAM ja tam lubię również i te substytuty )
jednak myślę, że są osoby którym to wystarcza

---------------------

i jeszczę muszę coś napisać, już od dłuższego czasu chciałam

to jest do tych co to ciągle mówią o tym by być optymistą i generalnie które są za postawą, która można by nazwać 'czekaj na swoją kolej' -->

upraszam o przestanie dziwienia się czy narzekania na narzekanie dziewczyn, które chciałyby się np. przytulić ze swoim (!) chłopakiem (a nie pierwszym lepszym chętnym), bo jednak z mamą czy przyjaciółką to nie to samo, ale go nie mają, itd., i generalne o niedziwienie się osobom, które żadnych większych relacji tego typu nie miały, bo kurczę to nic dziwnego, że chcą się dowiedzieć jak to jest - warto sobie przypomnieć jak to za młodu się czekało na ten np. pierwszy pocałunek (chociaż 'czekało' powinnam napisać właśnie tak bo znowóż zostanę zbyt dosłownie zrozumiana przez niektórych)

----------------------------------

a tak w ogóle to poza tym, że nie zawsze wszystko jest idealnie, to u mnie ostatnio na frontach na których nie było ostatnio za dobrze znów mi się powodzi i myślę, że zmierza w dobrym kierunku, tylko z facetami zachowuję status quo
__________________
Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Nie goni się facetów i autobusów
wielbicielka wody mineralnej, herbat, ziółek i kawusi

zakupoholizm pomniejszony

If you always do what you always did, you'll always get what you always got.

Edytowane przez Miss Puppet
Czas edycji: 2011-11-09 o 00:13
Miss Puppet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 09:14   #3906
Hipnagogia
Wtajemniczenie
 
Avatar Hipnagogia
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: blabla
Wiadomości: 2 008
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez Miss Puppet Pokaż wiadomość
człowiek potrzebuje drugiej osoby bo jest istotą społeczną, mało kto lubi być ciągle, całe życie sam, a jeśli tak żyje to nie znaczy że mu się to podoba albo dobrze sobie z tym radzi

a szczęściem fajnie jest się dzielić, sama ze sobą nim się nie podzielisz
No niby racja, można mieć nawet pełno znajomych ale tak na dłuższą metę oni mają gdzieś nasze problemy nie zawsze mają czas i z większością można jedynie się pośmiać i pogadać o d***e maryny

Cytat:
Napisane przez Miss Puppet Pokaż wiadomość
i jeszczę muszę coś napisać, już od dłuższego czasu chciałam

to jest do tych co to ciągle mówią o tym by być optymistą i generalnie które są za postawą, która można by nazwać 'czekaj na swoją kolej' -->

upraszam o przestanie dziwienia się czy narzekania na narzekanie dziewczyn, które chciałyby się np. przytulić ze swoim (!) chłopakiem (a nie pierwszym lepszym chętnym), bo jednak z mamą czy przyjaciółką to nie to samo, ale go nie mają, itd., i generalne o niedziwienie się osobom, które żadnych większych relacji tego typu nie miały, bo kurczę to nic dziwnego, że chcą się dowiedzieć jak to jest - warto sobie przypomnieć jak to za młodu się czekało na ten np. pierwszy pocałunek (chociaż 'czekało' powinnam napisać właśnie tak bo znowóż zostanę zbyt dosłownie zrozumiana przez niektórych)

Jak zawsze wszystko idealnie ujęłaś
I takie gadanie że jeszcze masz czas jest tu nie na miejscu bo większość z nas nie jest już jakimiś nastolatkami tylko mamy te ponad 20 lat to już do czegoś zobowiązuje
Hipnagogia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 13:15   #3907
bozyciesamosieuklada
Raczkowanie
 
Avatar bozyciesamosieuklada
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 405
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

BioIvO co do piosenek o miłości:

za czasów Goethego jak napisał Wertera powstawało dużo powieści o podobnej tematyce i szerzyły się samobójstwa z powodu odrzuconej miłości. wydaje mi się, że to jest na podobnej zasadzie, tylko o niczym innym sensownym mało kto jest w stanie napisać. o. najłatwiej o miłości. chyba że Feel i piosenka "jest już ciemno". tutaj to ja już nie wiem oc o chodzi :P o miłość przyjaźń, czy cholera wie co :P

Cytat:
Napisane przez Miss Puppet Pokaż wiadomość
o to to to, dokładnie

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------



no właśnie jakby nikt nie trąbił ciągle nam od małego o tej miłości i szczęśliwym życiu jak się ja znajdzie, różne bajki, filmy, książki itd. to może byłoby jednak mniej żal


---------- Dopisano o 00:59 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ----------



a szczęściem fajnie jest się dzielić, sama ze sobą nim się nie podzielisz

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:59 ----------

[/COLOR]

ja się dalej za pesymistkę nie uważam, ale fakt faktem że szczęście to jednak szczęśliwe życie wśród ludzi, a nie materialne rzeczy, uroda, praca i wszystko inne co przemija i generalnie jest tylko substytutem, pocieszaczem (ale ZAZNACZAM ja tam lubię również i te substytuty )
jednak myślę, że są osoby którym to wystarcza

TO WSZYSTKO PRZEZ DISNEYA. KONIEC. KROPKA :p
no powiem wam szczerze, że ja nie wiem co można zaliczyć do dzielenia się szczęściem. wśród moich znajomych trudno rozróżnić, chęć podzielenia się szczęściem zaciera się z chęcią pochwalenia się, pokazania, że jest się lepszym.
no właśnie! szczerze mówiąc, jakoś dorastałam z tym przekonaniem, że uroda przemija i najlepsze komplementy jakie pamiętam i które naprawdę mnie podbudowały nie dotyczą urody, a mentalności. sama się zdziwiłam pytając koleżanki i wszystkie mówiły o komplementach, które usłyszały dotyczące urody, dopiero jak powiedziałam jakie były dla mnie najważniejsze, dopiero zaczęły się nad tym zastanawiać i wymyślać :P pod tym względem się cieszę, że mam takie nastawienie :P

Cytat:
Napisane przez Hipnagogia Pokaż wiadomość

Jak zawsze wszystko idealnie ujęłaś
I takie gadanie że jeszcze masz czas jest tu nie na miejscu bo większość z nas nie jest już jakimiś nastolatkami tylko mamy te ponad 20 lat to już do czegoś zobowiązuje
też się przyłaczam do oklasków
hmmm... w sumie zależy od kultury, w Ameryce i Anglii byłybyśmy gatunkiem wymarłym, w innych krajach zapewne nie. zresztą. z drugiej strony lepiej później, niż wcześniej, już każdy ma swój rozum i wie co dla niego dobre, a co złe. ja wiem, że to już podchodzi pod pocieszanie się.. no ale . nie, nie wiem co dopowiedzieć więcej :P
bozyciesamosieuklada jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-11-09, 13:43   #3908
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
no ale własnie dlaczego? jasane długotrwala samotnosć jest dokuczliwa i człowiek potrzebuje tej drugiej osoby obok siebie ale czemu mając w życiu mnóstwo fajnych rzeczy popadać w pesymizm bo nie ma się jednej? ja wiem, że moje życie nie jest i nie będzie pewnie nigdy idealne ale i tak uważam, że jestem szczęściarą
I znowu muszę Cię poprzeć

Cytat:
Napisane przez Miss Puppet Pokaż wiadomość
człowiek potrzebuje drugiej osoby bo jest istotą społeczną, mało kto lubi być ciągle, całe życie sam, a jeśli tak żyje to nie znaczy że mu się to podoba albo dobrze sobie z tym radzi

ja nie uważam się za szczęściarę (co nie znaczy, że nie jestem - nigdy/w ogóle - szczęśliwa), zdecydowanie nią nie jestem (potwierdzone niemal naukowo

ja się dalej za pesymistkę nie uważam, ale fakt faktem że szczęście to jednak szczęśliwe życie wśród ludzi, a nie materialne rzeczy, uroda, praca i wszystko inne co przemija i generalnie jest tylko substytutem, pocieszaczem (ale ZAZNACZAM ja tam lubię również i te substytuty )
Drugiej osoby tak, ale niekoniecznie partnera. Nie wypowiadam sie za osoby, które były same od dzieciństwa do późnej starości, bo myślę jednak, że straciły ważne doświadczenie. Ale każdy, kto był w związku widzi chyba, że można być tak samo szczęśliwym lub nie posiadając i nie posiadając faceta.

Dla mnie każdy, kto ma co jeść, widzi, słyszy i chodzi jest szczęściarzem Oczywiście nie namawiam nikogo do podzielania tego poglądu, ale ja naprawdę jestem tak wdzieczna za to, że mogę chodzić, że nie ma dnia, żebym się tym nie cieszyła. Zdaję sobie jednak sprawę, ze dla osób, które nie miały podobnych do mnie doświadczeń jest to jednak abstrakcja i szanuję to

Materialne rzeczy w ogromnym stopniu składają się na moje szczęście, niestety Szczerze boję się co będzie kiedy zacznę się starzeć i tracić urodę i za takie myślenie nie lubię siebie Mam nadzieję, że wyrosnę. W każdym razie nigdy nie uznałabym, że prawdziwe szczęście to tylko te sprawy niematerialne, to chyba nie takie proste.

Cytat:
Napisane przez BioIvO Pokaż wiadomość
Ot, przykładowo, banalna rzecz,
piosenki. Kiedyś słuchałam radia, leciały starsze polskie piosenki, Santor i te klimaty. I nasłuchalam sie, ze nie mam nic ważniejszego niż miłość, ze tylko miłość nadaje życiu sens, jedyne co warto w życiu, to kochać itp.
Akurat z piosenek czy np. romantycznych filmów to trudno się dowiedzieć czegoś prawdziwego o miłości, nie jest nawet w połowie tak czysta, niewinna i słodka Ja coraz bardziej wierzę w to, że nie ma jednej jedynej miłości i każdy powinien przeżyć w życiu kilka poważnych związków, bo tak jest chyba zgodniej z naturą
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 13:52   #3909
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

bozycie, Hip - wiecie ze sie przydolowalam przez to co napisalyscie? ;] tzn mi to w ogole niewiele do zdolowania trzeba ;p chyba zawsze tak bylo. No ale jak wy majac 21 lat sie tak piszecie, to ja przegralam zycie i musze juz trumne zamawiac a w sylwestra to mnie chyba juz piorun trafi. ja to juz tak troche mysle o sobie, jak o emerytce, ktora nie dotyczy juz temat facetow i powiem, ze troche latwiej sie zyje z tym ;]
Chya najgorzej jak sie ludzie lituja nad tym. Ja mam zasade, ze nie gadam z tymi ,ktorzy mi paprza swoim glupim gadaniem humor. Moze kiedys nie bede sie miala przez to do kogo odezwac, ale trudno ;]
Troche to nieskladnie napisalam, ale chora jetsem..
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 16:01   #3910
Hipnagogia
Wtajemniczenie
 
Avatar Hipnagogia
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: blabla
Wiadomości: 2 008
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez misia_e Pokaż wiadomość
bozycie, Hip - wiecie ze sie przydolowalam przez to co napisalyscie? ;] tzn mi to w ogole niewiele do zdolowania trzeba ;p chyba zawsze tak bylo. No ale jak wy majac 21 lat sie tak piszecie, to ja przegralam zycie i musze juz trumne zamawiac a w sylwestra to mnie chyba juz piorun trafi. ja to juz tak troche mysle o sobie, jak o emerytce, ktora nie dotyczy juz temat facetow i powiem, ze troche latwiej sie zyje z tym ;]
Ale ja nie pisałam tylko o sobie ale ogólnie o dziewczynach z tego wątku Przecież dużo starsza nie jestes, dalej masz te 20 kilka lat no nie

No co Ty misia, przecież mamy czas może a nóż widelec po czterdziestce czekają nas wielkie miłosne podboje

Edytowane przez Hipnagogia
Czas edycji: 2011-11-09 o 16:03
Hipnagogia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 16:15   #3911
cyanide sun
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

to o mnie! http://kwejk.pl/obrazek/640828/ulubiona,poduszka.html
cyanide sun jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-09, 16:40   #3912
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez cyanide sun Pokaż wiadomość
Ej, ja uwazam, ze z facetem sie nie mozna wyspac ;] jeden chrapal jak ruski ciagnik, tak ze mialam go dosc rano, a drugi nie chrapal , ale i tak mi sie lepiej spi samej. Takie jest moje zdanie i go nie zmienie ;] I komentarze typu "a moj tż jest cudowny i mnie kocha" tez mam gdzies, bo tamci byli cudowni w moim rankingu i to na moja opinie nie wplywa ;p

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Hipnagogia Pokaż wiadomość
Ale ja nie pisałam tylko o sobie ale ogólnie o dziewczynach z tego wątku Przecież dużo starsza nie jestes, dalej masz te 20 kilka lat no nie

No co Ty misia, przecież mamy czas może a nóż widelec po czterdziestce czekają nas wielkie miłosne podboje
Oh tak, bedziemy jak Alexis oby ci 40letni panowie wygladali jak ci z mody na sukces, to wtedy moze byc ;p a nie spoceni i zionacy piwskiem i zarosnieci (z takimi ostatnio wracalam autobusem a mieli moze 30 lat).

Edytowane przez misia_e
Czas edycji: 2011-11-09 o 16:46
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 17:56   #3913
201803300917
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 3 074
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

e tam w wieku 40 lat to już można się za młodszych brać. tacy około 30tki to wtedy w sam raz
nie mogę jak któraś zacznie marudzić, że jest stara to ja się podaje do dymisji naprawdę same młode, atrakcyjne dziewczyny w tym wątku ( te co kojarzę z fb w każdym razie) to doceńcie to co macie.
a inni ludzie jasne są potrzebni do szczęścia i w sumie najważniejsi. ale inni ludzie to tez znajomi i przyjaciele.
a co spania z facetem- ja uwielbiam. tak się wtulić no ale póki co niestety tylko do poduszki mogę
nie lubię takich klimatów ale ta piosenka mnie urzekła: http://www.youtube.com/watch?v=1ciN66jRI0E zwłaszcza fragment:
"Nie umiem sobie radzić, nie jestem aż tak twarda
Z najprostszymi sprawami potrzebuje oparcia
Potrzebuje miłości i uczuć prawdziwych
Ale wole nic nie mieć niż mieć coś na niby"
wbije to sobie do łebka i będę powtarzać, jak mi się za eksem zatęskni.

Edytowane przez 201803300917
Czas edycji: 2011-11-09 o 18:06
201803300917 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 18:23   #3914
Arsonist
Zakorzenienie
 
Avatar Arsonist
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3 157
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
no ale własnie dlaczego? jasane długotrwala samotnosć jest dokuczliwa i człowiek potrzebuje tej drugiej osoby obok siebie ale czemu mając w życiu mnóstwo fajnych rzeczy popadać w pesymizm bo nie ma się jednej? ja wiem, że moje życie nie jest i nie będzie pewnie nigdy idealne ale i tak uważam, że jestem szczęściarą
ostatnio się właśnie nad tym zastanawiałam. czy facet u boku to po prostu jeden z wielu aspektów życia obok sukcesów, zdrowia, pieniędzy etc., w którym raz się układa, a raz nie i trzeba umieć cieszyć się innymi pozytywami? czy jednak to jest coś ponad i choćby absolutnie wszystko inne się układało, to, będąc samemu, na dłuższą metę nie da się tego docenić? bo ja jestem aktualnie w takiej sytuacji, właściwie nie mam żadnych problemów [odpukać ] i... pewnie dlatego moja samotność frustruje mnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej :/ i nie wiem, czy to mój charakter, że widzę szklankę do połowy pustą, czy może faktycznie "miłość jest najważniejsza", bleh.

Cytat:
Napisane przez Hipnagogia Pokaż wiadomość
Ja powiem szczerze że jedynie chciałabym kogoś z ciekawości bo jak się nigdy nie miało chłopaka to tak to już jest xD Także mogłabym mieć kogoś na miesiąc a później moge być sama W sumie odpowiada mi ten stan, jestem chyba typem samotnicy jednak i czułabym się osaczona będąc w prawdziwym związku
Nie wiem już sama ogólnie dla mnie to wszystko jest jakąś abstrakcją haha
i nie wiem co o tym myśleć chyba najlepiej nic
haha, ja czasem myślę, że też bym tak chciała. "pomieć" chłopaka, porobić z nim te wszystkie romantyczne rzeczy, pokazać się wszystkim znajomym i rodzinie, żeby w końcu przestali dziwnie na mnie patrzeć :/, a potem olać i mieć święty spokój :P zastanawiam się, czy ja w ogóle byłabym w stanie się zaangażować, jakby przyszło co do czego. miałam w tym roku jedną sytuację damsko-męską, która bardzo dała mi do myślenia. dosyć długo świrowałam na jego punkcie zanim zauważył moje istnienie. jak coś zaczęło się dziać, byłam oczywiście przeszczęśliwa, ale kiedy on zaczął zdawać się naprawdę odwzajemniać moje uczucia, to zaraz panika, wyszukiwanie wad itd. postanowiłam już, że ja chyba jednak nie chcę... i wtedy mnie olał, po czym ja oczywiście znowu zaczęłam umierać z miłości i uważać go za ideał :P to jest chyba ta niedojrzałość do związku, tak?

a co do randek w celu "rozpoznania terenu", mnie nigdy nie zachwycała ta idea :/ zawsze wydawało mi się to takie sztuczne i na siłę. wiadomo, że oboje raczej przychodzą z intencją znalezienia partnera, a nie po prostu na koleżeńskie spotkanie. może to mój błąd, ale unikam tego jak ognia. ja chciałabym się zakochać jakoś tak bardziej... naturalnie? przypadkowo? w kimś, kto jest po prostu moim kolegą = kogo poznałam w neutralnych warunkach i spotykam w codziennych sytuacjach.
__________________
Sprawy, które były i opadły w otchłań
wyłaniają się na nowo, wykuwają z ognia.
Arsonist jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 18:50   #3915
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez Arsonist Pokaż wiadomość
ostatnio się właśnie nad tym zastanawiałam. czy facet u boku to po prostu jeden z wielu aspektów życia obok sukcesów, zdrowia, pieniędzy etc., w którym raz się układa, a raz nie i trzeba umieć cieszyć się innymi pozytywami? czy jednak to jest coś ponad i choćby absolutnie wszystko inne się układało, to, będąc samemu, na dłuższą metę nie da się tego docenić? bo ja jestem aktualnie w takiej sytuacji, właściwie nie mam żadnych problemów [odpukać ] i... pewnie dlatego moja samotność frustruje mnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej :/ i nie wiem, czy to mój charakter, że widzę szklankę do połowy pustą, czy może faktycznie "miłość jest najważniejsza", bleh.


haha, ja czasem myślę, że też bym tak chciała. "pomieć" chłopaka, porobić z nim te wszystkie romantyczne rzeczy, pokazać się wszystkim znajomym i rodzinie, żeby w końcu przestali dziwnie na mnie patrzeć :/, a potem olać i mieć święty spokój :P zastanawiam się, czy ja w ogóle byłabym w stanie się zaangażować, jakby przyszło co do czego. miałam w tym roku jedną sytuację damsko-męską, która bardzo dała mi do myślenia. dosyć długo świrowałam na jego punkcie zanim zauważył moje istnienie. jak coś zaczęło się dziać, byłam oczywiście przeszczęśliwa, ale kiedy on zaczął zdawać się naprawdę odwzajemniać moje uczucia, to zaraz panika, wyszukiwanie wad itd. postanowiłam już, że ja chyba jednak nie chcę... i wtedy mnie olał, po czym ja oczywiście znowu zaczęłam umierać z miłości i uważać go za ideał :P to jest chyba ta niedojrzałość do związku, tak?

a co do randek w celu "rozpoznania terenu", mnie nigdy nie zachwycała ta idea :/ zawsze wydawało mi się to takie sztuczne i na siłę. wiadomo, że oboje raczej przychodzą z intencją znalezienia partnera, a nie po prostu na koleżeńskie spotkanie. może to mój błąd, ale unikam tego jak ognia. ja chciałabym się zakochać jakoś tak bardziej... naturalnie? przypadkowo? w kimś, kto jest po prostu moim kolegą = kogo poznałam w neutralnych warunkach i spotykam w codziennych sytuacjach.
Moge zapytac ile masz lat?

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
e tam w wieku 40 lat to już można się za młodszych brać. tacy około 30tki to wtedy w sam raz
nie mogę jak któraś zacznie marudzić, że jest stara to ja się podaje do dymisji naprawdę same młode, atrakcyjne dziewczyny w tym wątku ( te co kojarzę z fb w każdym razie) to doceńcie to co macie.
a inni ludzie jasne są potrzebni do szczęścia i w sumie najważniejsi. ale inni ludzie to tez znajomi i przyjaciele.
a co spania z facetem- ja uwielbiam. tak się wtulić no ale póki co niestety tylko do poduszki mogę
nie lubię takich klimatów ale ta piosenka mnie urzekła: http://www.youtube.com/watch?v=1ciN66jRI0E zwłaszcza fragment:
"Nie umiem sobie radzić, nie jestem aż tak twarda
Z najprostszymi sprawami potrzebuje oparcia
Potrzebuje miłości i uczuć prawdziwych
Ale wole nic nie mieć niż mieć coś na niby"
wbije to sobie do łebka i będę powtarzać, jak mi się za eksem zatęskni.
Wdowy podoba mi sie jedna piosenka, ogolnie nie lubie jej akcentu, ale taki pezet <3
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 18:52   #3916
Zadomowienie
Raczkowanie
 
Avatar Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 124
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez Arsonist Pokaż wiadomość
haha, ja czasem myślę, że też bym tak chciała. "pomieć" chłopaka, porobić z nim te wszystkie romantyczne rzeczy, pokazać się wszystkim znajomym i rodzinie, żeby w końcu przestali dziwnie na mnie patrzeć :/, a potem olać i mieć święty spokój :P zastanawiam się, czy ja w ogóle byłabym w stanie się zaangażować, jakby przyszło co do czego. miałam w tym roku jedną sytuację damsko-męską, która bardzo dała mi do myślenia. dosyć długo świrowałam na jego punkcie zanim zauważył moje istnienie. jak coś zaczęło się dziać, byłam oczywiście przeszczęśliwa, ale kiedy on zaczął zdawać się naprawdę odwzajemniać moje uczucia, to zaraz panika, wyszukiwanie wad itd. postanowiłam już, że ja chyba jednak nie chcę... i wtedy mnie olał, po czym ja oczywiście zno wu zaczęłam umierać z miłości i uważać go za ideał :P to jest chyba ta niedojrzałość do związku, tak?

a co do randek w celu "rozpoznania terenu", mnie nigdy nie zachwycała ta idea :/ zawsze wydawało mi się to takie sztuczne i na siłę. wiadomo, że oboje raczej przychodzą z intencją znalezienia partnera, a nie po prostu na koleżeńskie spotkanie. może to mój błąd, ale unikam tego jak ognia. ja chciałabym się zakochać jakoś tak bardziej... naturalnie? przypadkowo? w kimś, kto jest po prostu moim kolegą = kogo poznałam w neutralnych warunkach i spotykam w codziennych sytuacjach.
też mi się to takie sztuczne zawsze wydawało... spotykanie się po raz 1 z kimś kogo zwykle raczej słabo znamy, rozmowa o jakichś bzdetach... w sumie nic głębszego na początku i do tego jakieś zdenerwowanie?, jakby to był co najmniej casting. Lepiej jest mieć jakiś szerszy ogląd na sprawę, a jest to możliwe tylko jeśli się kogoś dłużej zna właśnie z codziennych, zwykłych sytuacji. I w sumie dopiero wtedy możemy się określić co do danej osoby, czy nam odpowiada. A podczas tych aranżowanych randek często bywa, że zauważamy kwestie elementarne, które od razu dyskwalifikują. A koleś już np. zdążył się napalić, bo przecież był na randce i teraz męcz się, kobieto, żeby się odczepił... Żeby nie wiem ile randek nie da tego samego, co spotkania neutralne.
Zadomowienie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 18:52   #3917
Arsonist
Zakorzenienie
 
Avatar Arsonist
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3 157
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

22.
__________________
Sprawy, które były i opadły w otchłań
wyłaniają się na nowo, wykuwają z ognia.
Arsonist jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 18:56   #3918
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez Arsonist Pokaż wiadomość
22.
Zapytalam, bo moge sie podpisac pod tym wszystkim co napisalas, tylko ze ja mam 26 za jedno takie niezdecydowanie do zwiazku to cierpie do teraz

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Cytat:
Napisane przez Zadomowienie Pokaż wiadomość
też mi się to takie sztuczne zawsze wydawało... spotykanie się po raz 1 z kimś kogo zwykle raczej słabo znamy, rozmowa o jakichś bzdetach... w sumie nic głębszego na początku i do tego jakieś zdenerwowanie?, jakby to był co najmniej casting. Lepiej jest mieć jakiś szerszy ogląd na sprawę, a jest to możliwe tylko jeśli się kogoś dłużej zna właśnie z codziennych, zwykłych sytuacji. I w sumie dopiero wtedy możemy się określić co do danej osoby, czy nam odpowiada. A podczas tych aranżowanych randek często bywa, że zauważamy kwestie elementarne, które od razu dyskwalifikują. A koleś już np. zdążył się napalić, bo przecież był na randce i teraz męcz się, kobieto, żeby się odczepił... Żeby nie wiem ile randek nie da tego samego, co spotkania neutralne.
Racja, tez sie pod tym podpisuje. Dlatego jestem za poznawaniem w pracy/na studiach (tyle ze mi nie wyszlo). Ale tylko tak sie moglam zakochac, jak kogos dluzej poobserwowalam bez presji typu 1, 2 randka - decyzja
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 19:03   #3919
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Ale pędzicie
Ja w sumie nie mam nic do powiedzenia, poza tym, że definitywnie zaczynam się odchudzać Patrzę na zdj sprzed 2 lat (i sprzed ok 9 kg) i chciałabym znów tak wyglądać, mimo, że wtedy uważałam, że jest źle I zmieścić się w spodnie w które się mieściłam te 2 lata temu (no niecałe)
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-09, 19:16   #3920
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30418632]Ale pędzicie
Ja w sumie nie mam nic do powiedzenia, poza tym, że definitywnie zaczynam się odchudzać Patrzę na zdj sprzed 2 lat (i sprzed ok 9 kg) i chciałabym znów tak wyglądać, mimo, że wtedy uważałam, że jest źle I zmieścić się w spodnie w które się mieściłam te 2 lata temu (no niecałe) [/QUOTE]
To ja sie do Ciebie dolaczam, obys miala dobry plan tego odchudzania;p ja sobie ostatnio nie odmawiam niestety
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 19:19   #3921
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez misia_e Pokaż wiadomość
To ja sie do Ciebie dolaczam, obys miala dobry plan tego odchudzania;p ja sobie ostatnio nie odmawiam niestety
no ja sobie przez jakiś rok albo i więcej nie odmawiałam efekt? przynajmniej 10 kg za dużo A co do planu to w sumie na razie po swojemu coś próbuję.. czyli bez słodyczy, ziemniaków, makaronu, pieczywa Zamiast tego chrupkie, na przekąskę takie krążki ryżowe, na obiad jakieś chude pieczone mięsko + warzywa i słodzone napoje mam zamiar stopniowo zamienić na wodę... gazowaną, bo niegazowanej nie lubię ewentualnie dodam jakieś serki wiejskie itp
No, to tyle, zobaczymy jak mi się uda to wszystko.
W każdym razie obecny wygląd woła o pomstę do nieba
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 19:36   #3922
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30419033]no ja sobie przez jakiś rok albo i więcej nie odmawiałam efekt? przynajmniej 10 kg za dużo A co do planu to w sumie na razie po swojemu coś próbuję.. czyli bez słodyczy, ziemniaków, makaronu, pieczywa Zamiast tego chrupkie, na przekąskę takie krążki ryżowe, na obiad jakieś chude pieczone mięsko + warzywa i słodzone napoje mam zamiar stopniowo zamienić na wodę... gazowaną, bo niegazowanej nie lubię ewentualnie dodam jakieś serki wiejskie itp
No, to tyle, zobaczymy jak mi się uda to wszystko.
W każdym razie obecny wygląd woła o pomstę do nieba [/QUOTE]
Wlasnie nie wiem, czym zastapic chleb w pracy jestem najzwyczajniej w swiecie glodna jak wilk i jem 3 kanapki i jogurt :| no i sniadanie w domu...
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 19:39   #3923
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Pieczywem chrupkim + te moje krążki ryżowe, jeśli lubisz, ew. serki wiejskie albo jogurt naturalny, ale tego to ja nie zjem samego ja w sumie z niejedzeniem nie mam problemu, bo zawsze w szkole nic nie jadłam, wczoraj np obiad jadłam po 17, dopiero po wykładach. Więc od 7 do 17:30 powiedzmy to 10,5h źle robię, ale już się tak przyzwyczaiłam
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 19:49   #3924
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30419506]Pieczywem chrupkim + te moje krążki ryżowe, jeśli lubisz, ew. serki wiejskie albo jogurt naturalny, ale tego to ja nie zjem samego ja w sumie z niejedzeniem nie mam problemu, bo zawsze w szkole nic nie jadłam, wczoraj np obiad jadłam po 17, dopiero po wykładach. Więc od 7 do 17:30 powiedzmy to 10,5h źle robię, ale już się tak przyzwyczaiłam[/QUOTE]
10,5h wow... to ja wytrzymuje gora 7 jesli zjem na sniadanie jajka ;]
no to o 17:30 jakbys zjadla cos malego to powinnas byc chuda jak szczypiorek.
Kurcze nie lubie pieczywa chrupkiego... coz, nigdy nie bede chuda
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 20:29   #3925
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

no kiedyś byłam chuda... jak byłam dzieckiem Ale ogólnie najgorsze jest to, że jak wrócę o tej 16, czy 17 to potem jem taki normalny obiad, a potem jeszcze sałatkę.. czyli nie tak mało Niby nie powinnam być aż tak gruba, ale ze słodyczami też sobie pozwoliłam
A poza tym, z tego co widziałam to masz bardzo fajną figurę
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 20:46   #3926
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30420796]no kiedyś byłam chuda... jak byłam dzieckiem Ale ogólnie najgorsze jest to, że jak wrócę o tej 16, czy 17 to potem jem taki normalny obiad, a potem jeszcze sałatkę.. czyli nie tak mało Niby nie powinnam być aż tak gruba, ale ze słodyczami też sobie pozwoliłam
A poza tym, z tego co widziałam to masz bardzo fajną figurę [/QUOTE]
No slodycze to zguba kobiet mialam taki czas, ze nie ciagnelo mnie do nich, ale teraz sie to troche zmienilo na oslode zycia biegam zdecydowanie za rzadko...trzeba cos z tym zrobic. hm wg mnie to jak rzucisz wszystkie wegle na raz, to sie potem na nie rzucisz jak wilk. Ale wywalic ziemniaki czy makaron na dobry poczatek to tak
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 20:51   #3927
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Pewnie raz na jakiś czas się rzucę albo na jakąś kostkę czekolady czy coś ale na razie postanawiam z grubej rury Chciałabym chociaż ze 2 kg do 25.11 zrzucić, bo idę na 18
9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 21:34   #3928
misia_e
Zadomowienie
 
Avatar misia_e
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 569
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30421308]Pewnie raz na jakiś czas się rzucę albo na jakąś kostkę czekolady czy coś ale na razie postanawiam z grubej rury Chciałabym chociaż ze 2 kg do 25.11 zrzucić, bo idę na 18 [/QUOTE]
W sumie 2kg moze sie udac ale nie wiem czy bedzie to widoczna zmiana. Ale na pewno potem bedzie motywacja, zeby na tym nie poprzestawac.
misia_e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-09, 22:53   #3929
zakochanaWczekoladzie
Rozeznanie
 
Avatar zakochanaWczekoladzie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 692
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez misia_e Pokaż wiadomość
10,5h wow... to ja wytrzymuje gora 7 jesli zjem na sniadanie jajka ;]
no to o 17:30 jakbys zjadla cos malego to powinnas byc chuda jak szczypiorek.
Kurcze nie lubie pieczywa chrupkiego... coz, nigdy nie bede chuda
Ja też nie....traktuje to jak zupki z proszku - tylko na wyjazdy Może zamiast zwykłego chleba, razowy albo pumpernikiel? Nawet nie tyle, że 'odchudzające' ale zdrowe A na śniadanie polecam jogurt naturalny + musli (ja jem crunchy) + zwykłe płatki owsiane + rodzynki (jak ktoś lubi) - smaczne, lekkie i zdrowe :P
zakochanaWczekoladzie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-11-10, 01:36   #3930
Miss Puppet
Zadomowienie
 
Avatar Miss Puppet
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 567
Dot.: Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

Cytat:
Napisane przez zakochanaWczekoladzie Pokaż wiadomość
Ja też nie....traktuje to jak zupki z proszku - tylko na wyjazdy Może zamiast zwykłego chleba, razowy albo pumpernikiel? Nawet nie tyle, że 'odchudzające' ale zdrowe A na śniadanie polecam jogurt naturalny + musli (ja jem crunchy) + zwykłe płatki owsiane + rodzynki (jak ktoś lubi) - smaczne, lekkie i zdrowe :P
bardzo mądre porady tylko muesli bym nie polecała - suszone owoce w nim zawarte są zazwyczaj strasznie słodzone (i moim skromnym zdaniem niesmaczne ) ogólnie ciemne pieczywo i powinno być gites

z tym by nie jeść żadnych węglowodanów to przesada, trzeba mieć z czego czerpać energię na cały dzień

je się też tyle ile potrzebuje się energii na cały dzień, a nie tylko w stosunku do wieku, bo to co zjedliśmy w ciągu dnia powinno zostać spalone

generalnie ja bardzo chętnie udzielam takich porad, jakby co mam w końcu doświadczenie

---------- Dopisano o 01:55 ---------- Poprzedni post napisano o 01:44 ----------

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30419506]Pieczywem chrupkim + te moje krążki ryżowe, jeśli lubisz, ew. serki wiejskie albo jogurt naturalny, ale tego to ja nie zjem samego ja w sumie z niejedzeniem nie mam problemu, bo zawsze w szkole nic nie jadłam, wczoraj np obiad jadłam po 17, dopiero po wykładach. Więc od 7 do 17:30 powiedzmy to 10,5h źle robię, ale już się tak przyzwyczaiłam[/QUOTE]

i tutaj dopowiem, że te pieczywo chrupkie w cale nie jest takie zdrowe, a wafle (czyli krążki o których mówisz) ryżowe (które osobiście bardzo lubię, ale już ich prawie nigdy nie jadam) chyba heszcze bardziej

m.in. dzięki odstawieniu takich wafli schudłam, a jak ktoś chce je jeść to trzeba pamiętać - nie więcej niż 1/2 około tak - paczki w ciągu 1 dnia, ale też i nie jeść ich codziennie

co do płatków - w zasadzie i crunchy nie są takie zdrowe, najlepiej to kupować płatki takie owsiane, nie żadne tak chocapicki fitelle i inne takie (choć ja akurat jem od czasu do czasu cornflakesy i fitness ten bez niczego, ale co do tych ostatnich to dość rzadko bo jak isę odstawi wiele słodkiego jak ja to zrobiłam to jednak czuć, że te wszystkie płatki - oprócz Corn Flakesów - jednak są słodkie)

do jogurtów (ja jem wyłącznie naturalne, owocowe mają słodziki, żelatynę i inne paskudztwa) można dodawać właśnie takie płatki owsiane, ja lubię dodawać otręby (kiedyś lubiłam sproszkowane siemie lniane, ale nigdize nie mogę takiego już dostać)

co do jogurtów naturalnych - uwaga! wcale nie wszystkie są naturalne, jeśli w składzie jest 'mleko w PROSZKU' (a jest tak w większości jogurtów naturalnych, niestety) to to jest ten nie do końca zdrowy jogurt, ja z naturalnych jogurtów lubię najbardziej greckie

i nie obraź się, ale właśnie widzę, że jednak masz problem z niejedzeniem, 10h bez jedzenia jest jednym ze sprawców dlaczego tyle przytyłaś w 2 lata, powinno się jeść ok.4-5 małych (obiad, ofc, największy) posiłków w ciągu dnia, co 2-3h (max. 4h, zależy kto ile śpi) - przez to że masz taką dużą przerwę w niejdzeniu twój organizm zwalnia metabolizm czyli spalanie tłuszczyku i innych paskudztw no i rozumie takie niejedzenie jak czas zimy niedżwiedź i odkłada zapasy na trudniejsze czasy, czyli właśnie tłuszcz, a im później jesz tym gorzej, bo naturalnie każdemu zwalnia metabolizm w ciągu dnia, a najwięcej już właśnie wtakich wieczornych godzinach

jest jeszcze fajna stronka w sieci gdzie dziewczyny wspierają się i można czasem znaleźć tam ciekawe artykuły na temat odżywiania i ćwiczeń - vitalia.pl


---------------

w schudnięciu i w ogóle utrzymaniu zdrowia i formy pomagają też herbatki i ziółka, ale rozumiem że nie każda z was je lubi (ja uwielbiam, najbardziej zieloną herbatę oraz miętę)

i na koniec - najlepiej się odchudza łącząc zdrowe odżywianie plus ćwiczenia, systematyczne ofc

---------- Dopisano o 02:13 ---------- Poprzedni post napisano o 01:55 ----------

Cytat:
Napisane przez bozyciesamosieuklada Pokaż wiadomość
no powiem wam szczerze, że ja nie wiem co można zaliczyć do dzielenia się szczęściem. wśród moich znajomych trudno rozróżnić, chęć podzielenia się szczęściem zaciera się z chęcią pochwalenia się, pokazania, że jest się lepszym.

no właśnie! szczerze mówiąc, jakoś dorastałam z tym przekonaniem, że uroda przemija i najlepsze komplementy jakie pamiętam i które naprawdę mnie podbudowały nie dotyczą urody, a mentalności. sama się zdziwiłam pytając koleżanki i wszystkie mówiły o komplementach, które usłyszały dotyczące urody, dopiero jak powiedziałam jakie były dla mnie najważniejsze, dopiero zaczęły się nad tym zastanawiać i wymyślać :P pod tym względem się cieszę, że mam takie nastawienie :P

też się przyłaczam do oklasków
hmmm... w sumie zależy od kultury, w Ameryce i Anglii byłybyśmy gatunkiem wymarłym, w innych krajach zapewne nie. zresztą. z drugiej strony lepiej później, niż wcześniej, już każdy ma swój rozum i wie co dla niego dobre, a co złe. ja wiem, że to już podchodzi pod pocieszanie się.. no ale . nie, nie wiem co dopowiedzieć więcej :P
no niestety, coraz więcej wśród nas ludzzi zawistnych czy zazdrosnych, więc jak mówisz coś że ci nie idzie to jest oczywiście niedobrze, bo niestety utarło się w naszej głupiej kulturze, że to co złe powinno się przebilaczać, w sumie jest takim tabu, ale to co dobre też wcale nie jest takie dobre bo wychodzi, że albo się chwalisz (nawet często takie zdania zaczyna się od 'chciałam się pochwalić że...") albo ktoś źle reaguje na to, że komuś coś dobrego wyszło

a ja równie bardzo lubię i urodowe i żem mądra serio, tylko że to pierwsze nie będzie trwać wiecznie, a drugie może zostać ze mną na zawsze a urodowe to miło, a dwa że ktoś docenia moje starania

no też myślę, że jesteśmy tam gatunkiem wymarłym, ale tam też inaczej podchodzą nieco do zachowań żeńsko-męskich jak się jest kumplami, tutaj to z iniektórymi trzeba uważać bo zaraz wyjdzie jak się przytulisz, że nie wiem co sobie wyobrażasz itd, ale wydaje mi się że te młodsze pokolenie sobie już lepiej z tym radzi, proszę o opinię Chochlika

z drugiej właśnie strony ja nie żałuję, że nie byłam z kimś z kim nie chciałam wcale być, ja to mam w ogóle tak że dość szybko potrafię wyczuć, że coś mi się nie podoba na tyle, że nie widzę dalszej przyszłości, może po części dlatego, nie mam w swojej historii żadnyhc związków toskycznych, pełnych alkoholizmu faceta, zdrad i innych takich, jeśli się kogoś uważnie słucha, i no cóż w pewnym sensie obserwuje to można szybko takie wnioski wyciągnąć (no i ta nasza kobieca intuicja, której niestety nie wszystkie i nie zawsze słuchamy)

---------- Dopisano o 02:16 ---------- Poprzedni post napisano o 02:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Hipnagogia Pokaż wiadomość
No niby racja, można mieć nawet pełno znajomych ale tak na dłuższą metę oni mają gdzieś nasze problemy nie zawsze mają czas i z większością można jedynie się pośmiać i pogadać o d***e maryny



Jak zawsze wszystko idealnie ujęłaś
I takie gadanie że jeszcze masz czas jest tu nie na miejscu bo większość z nas nie jest już jakimiś nastolatkami tylko mamy te ponad 20 lat to już do czegoś zobowiązuje
no i ja się z tobą zgadzam jak najbardziej

są czasem takie przyjaźnie, że nie wiem np. jakby się komuś coś stało, to przyjaciel przyjedzie w środku nocy do szpitala, ale spójrzmy prawdzie w oczu, nie jest to częste zjawisko, zazwyczaj przyjaźnie po studiach to już nie to samo, a taki parner, przynajmniej z definicji, to jednak ktoś najbliższy, zaraz po rodzinie czy tam najbliższej rodzinie

---------- Dopisano o 02:36 ---------- Poprzedni post napisano o 02:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
I znowu muszę Cię poprzeć

Drugiej osoby tak, ale niekoniecznie partnera. Nie wypowiadam sie za osoby, które były same od dzieciństwa do późnej starości, bo myślę jednak, że straciły ważne doświadczenie. Ale każdy, kto był w związku widzi chyba, że można być tak samo szczęśliwym lub nie posiadając i nie posiadając faceta.

Dla mnie każdy, kto ma co jeść, widzi, słyszy i chodzi jest szczęściarzem Oczywiście nie namawiam nikogo do podzielania tego poglądu, ale ja naprawdę jestem tak wdzieczna za to, że mogę chodzić, że nie ma dnia, żebym się tym nie cieszyła. Zdaję sobie jednak sprawę, ze dla osób, które nie miały podobnych do mnie doświadczeń jest to jednak abstrakcja i szanuję to

Materialne rzeczy w ogromnym stopniu składają się na moje szczęście, niestety Szczerze boję się co będzie kiedy zacznę się starzeć i tracić urodę i za takie myślenie nie lubię siebie Mam nadzieję, że wyrosnę. W każdym razie nigdy nie uznałabym, że prawdziwe szczęście to tylko te sprawy niematerialne, to chyba nie takie proste.
no właśnie bo to właśnie tak wygląda, ty popierasz macohnę czy dziewczyny w pewnym sensie 'nie tak dawno wcale bez faceta', ja popieram się z np. hipnagogią (dobrze odmieniłam?) i misią, i widać kto i dlaczego rozumie się lepiej

oczywiście, że można być nieszczęśliwym jak i samotynym w związku czy nie, ale nie o to tu się rozchodzi

i niestety mylisz się bo ja np. mogłam umrzeć już conajmniej 3x w życiu, taktaktak, może nie będę wymieniać wszystkiego, a raczej nic nie wymienię, bo nie widzę powodu po co, i owszem uważam to, że mam nogi, nie wiem nie jestem sparaliżowana, mogę mówić, słyszeć i co najważniejsze dla mnie widzieć, ale spójrzmy prawdzie w oczy (ja się jej nie boję ) - samo to, że możesz jeść czuć dotyk generalnie funkcjonować nie czyni nikogo szczęśliwym, nie bez powodu ludzie samotni często gadają do siebie, a stare panny kupują koty a w społeczeństwie w jakim żyjemy dziiaj w którym ludzie się coraz bardziej oddalają od siebie wcale to nie zmniejszyło tego znaczenia, zresztą np. o ilu przyjaciołach słyszałach by mieszkali razem powiedzmy pod 40-tce? takie osoby, kawalerowi, stare panny, niemężatki chyba brzmi lepiej, jakoś mieszkają zazwyczaj sami/e, więc jeśli komuś nie odpowiada całe życie w samotności to może (oczywiście nie musi jeśli ma również wolnych przyjaciół) mieć przechlapane

ja też potrzebuję np. pieniędzy do szczęście czy dobrze wyglądać, w rozumieniu dobrze czuć się we własnym ciele i być zadowolonym z własnego wyglądu bez ciągłego myślenia np. o operacjach plastycznych, ale samo to jak już bym np. miała to wszystko nie sprawiłoby że byłabym szczęśliwa, w sensie najbardziej szczęśliwa jak się da (bo że czuję się szczęśliwa to mogę sobie powiedzieć czy dziś czy jutro, ale czy się miało szczęśliwe życie to raczej już pod koniec życia)
jest pewien wyjątek ale i słynne 'ale'
jakbym mogła się czuć spełniona w pracy, tyle że mam na myśli pewne konkretne zajęcia które dla mnie są nieosiągalne z różnych względów np. braku talentu, to może i mogłabym poczuć się superprzeszczęśliwa, ale w sumie jak się głebiej nad tym zastanawiam, to i niekoniecznie

wmawiamy sobie, że można być szczęśliwym bez drugiego człowieka, przez co zapominamy że można być szczęśliwym jeszcze bardziej (o ile można mierzyć szczęście, a ja myślę, że jednak jakoś można) z drugim człowiekiem nadającym na tych samych falach co my

a jeszcze mi tak przyszło do głowy - często się tu pisze, żeby rozwijać swoje zainteresowania itd. że przez to można poznać kogoś fajnego, tyle że to że ktoś lubi to samo, np. ten sam rodzaj muzyki, co ty, wcale a wcale nie oznacza, że dogadacie się w czymkolwiek innym poza tą jedną rzeczą, także ja bym (i tak robię) zajmowała się swoimi zainteresowaniami dlatego że je sprawiają mi frajdę, miło mi się tak spędza czas, bo je po prostu lubię niż starała się mieć zainteresoania po to by kogoś poznać, napisać że się jakieś ma w CV czy nie wiem co tam jeszcze
__________________
Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Nie goni się facetów i autobusów
wielbicielka wody mineralnej, herbat, ziółek i kawusi

zakupoholizm pomniejszony

If you always do what you always did, you'll always get what you always got.

Edytowane przez Miss Puppet
Czas edycji: 2011-11-10 o 01:03
Miss Puppet jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:17.