Nasze dzieci świat poznają, a mamusiom spać nie dają. III-IV 2012 cz.(X)V

[emigra]

Agator, sprzatania mam teraz co najmniej 3x tyle co wczesniej, ale to juz przyjemniejsze byle sie do konca wypakowac i jakos to bedzie, powoli bedziemy robic to co zaplanowalismy i pozniej bedzie przepieknie


Julcia robi jedna, dwie kupy na dzien, najczesciej po porannej kaszy i po obiedzie


Gratuluje Wam nocek i zazdroszcze ... u nas znowu gorzej w tym temacie, mimo ze poczatki mieszkania tutaj ladnie przesypiala, budzila sie raz moze.


Tez juz mysle o roczku .. nie wiem jak to wszystko zorganizowac, bo nasze rodziny sa rozrzucone po polsce, moja nad morzem, meza na slasku ... no i moja rodzina przyjedzie w okolicach 9 marca a meza rodzina na wielkanoc wiec beda dwie imprezy... ech.

[madziuuula]

Dzień Dobry

Za nami noc spędzona w łóżeczku, postanowiłam się wziąć za młodego skoro zasypia już sam od dwóch tygodni, to teraz działam w nocy Pośpię kilka dni w jego pokoju, jak się rozbudza to do upartego powtarzam mu lulu a jak mocniej zamaruda to poklepuję i głaszczę, ale staram się nie wyciągać z łóżeczka, zobaczymy czy sobie poradzi....

A o te kupy tak pytałam, bo u nas 4-5 i pomimo że przebieram od razu jak zauważę - a to dość szybko jak nie po minie skupienia to po zapachu poznać porobiło nam się brzydkie odparzenie

Olaf wreszcie chętny chodzić za rączki, od 3 miesięcy staje sam a chodzić za ręke nie chciał :p

[joanaros]

U mnie usypianie jest koszmarne Szkoda pisać nawet

[Nikii89]

Napisane przez joanaros

U mnie usypianie jest koszmarne Szkoda pisać nawet

a próbowałaś tej metody z książki co Karolca dała na meila "uśnij wreszcie" ?? u Nas bardzo się sprawdziła
Oskar zasypia już od dłuższego czasu sam

[joanaros]

Napisane przez Nikii89

a próbowałaś tej metody z książki co Karolca dała na meila "uśnij wreszcie" ?? u Nas bardzo się sprawdziła
Oskar zasypia już od dłuższego czasu sam

Próbowałam. Drze się strasznie wystarczy że włożę ją do łóżeczka
Już nawet nie marzę że uśnie sama, tylko żeby w ogóle

[emigra]

Joanaros, nadal tak zle? A moze gdybys powalczyla z mala konsekwentnie to byloby lepiej? Wiem, ze niktorym dzieciaczkom ciezko przychodzi zasypianie czy to z mama przy lozeczku czy samemu w pokoju... Ja po cichu tez marze zeby mloda zasypiala sama, beze mnie, ale nie tykam tego poki zasypia w lozeczku spokojnie, najgorsze sa dla mnie nieprzespane nocki - takie jak dzisiaj. Polozylismy sie z mezem kolo 23 do lozka, on zasnal a mi bylo ciezko bo jestem chora to raz a dwa do 00:05 bylam u mlodej 4 razy :/ cala noc do niej co chwila latalam bo jeczala przez sen, ciagle sie tak ukladala ze glowa byla w roku lozka, albo jak wyprostowala nogi to nagle okazywalo sie ze nie ma miejsca i juz placz :/ ostatnio (odkad obnizylismy lozeczko) spi w takich pozycjach ze jestem w szoku, co najgorsze poprawianie jej nie pomaga bo za sec jest np na brzuchu wklejona w szczebelki i z tylkiem w gorze..... i to ja wybudza, jeczy a ja musze leciec po to zeby ja poprawic :/ a spac z nia nie chce bo jestem chora i smarkam, kicham, kaszle :/

[nowaken]

Hej

u nas nocka tragedia Ania obudziła się o 23 i ani myślała o spaniu

[madziuuula]

Napisane przez emigra

Joanaros, nadal tak zle? A moze gdybys powalczyla z mala konsekwentnie to byloby lepiej? Wiem, ze niktorym dzieciaczkom ciezko przychodzi zasypianie czy to z mama przy lozeczku czy samemu w pokoju... Ja po cichu tez marze zeby mloda zasypiala sama, beze mnie, ale nie tykam tego poki zasypia w lozeczku spokojnie, najgorsze sa dla mnie nieprzespane nocki - takie jak dzisiaj. Polozylismy sie z mezem kolo 23 do lozka, on zasnal a mi bylo ciezko bo jestem chora to raz a dwa do 00:05 bylam u mlodej 4 razy :/ cala noc do niej co chwila latalam bo jeczala przez sen, ciagle sie tak ukladala ze glowa byla w roku lozka, albo jak wyprostowala nogi to nagle okazywalo sie ze nie ma miejsca i juz placz :/ ostatnio (odkad obnizylismy lozeczko) spi w takich pozycjach ze jestem w szoku, co najgorsze poprawianie jej nie pomaga bo za sec jest np na brzuchu wklejona w szczebelki i z tylkiem w gorze..... i to ja wybudza, jeczy a ja musze leciec po to zeby ja poprawic :/ a spac z nia nie chce bo jestem chora i smarkam, kicham, kaszle :/

A może spróbuj małą kłaść spać w półśpiworku czy jak mu tam, u nas na jakiś czas sie sprawdziło, bo Olaf też miał etap wybudzania przez nocne obroty, teraz nie wiem czy sie przyzwyczaił czy co ale nie wybudzają go, choć nadal zmienia przez sen pozycję

Napisane przez joanaros

Próbowałam. Drze się strasznie wystarczy że włożę ją do łóżeczka
Już nawet nie marzę że uśnie sama, tylko żeby w ogóle

Też mieliśmy ten etap. A bawi się w łóżeczku czy w ogóle nie chce w nim przebywać? Olaf nie chciał sie nawet w dzień bawić i poprostu musiałam go przyzwyczaić jakby na nowo do instytucji łóżeczka, z masą zabawek, ja zawsze obok
Teraz już lubi łóżeczko (chyba) w każdym razie sam w nim zasypia, najpierw się bawiąc do upadłego, a gdy straci siły zasypia Coprawda czasem z godzina tak mu zejdzie ale wole to niż ryk i krzyk jak wcześniej. No i noce spokojniejsze

[Cytrynka_Wawa]

wspolczuje nocek
tata zabral mlodego a ja nie wiem co mam ze soba zrobic ide wiec do kolezanki na kawe

[emigra]

Napisane przez madziuuula

A może spróbuj małą kłaść spać w półśpiworku czy jak mu tam, u nas na jakiś czas sie sprawdziło, bo Olaf też miał etap wybudzania przez nocne obroty, teraz nie wiem czy sie przyzwyczaił czy co ale nie wybudzają go, choć nadal zmienia przez sen pozycję



Też mieliśmy ten etap. A bawi się w łóżeczku czy w ogóle nie chce w nim przebywać? Olaf nie chciał sie nawet w dzień bawić i poprostu musiałam go przyzwyczaić jakby na nowo do instytucji łóżeczka, z masą zabawek, ja zawsze obok
Teraz już lubi łóżeczko (chyba) w każdym razie sam w nim zasypia, najpierw się bawiąc do upadłego, a gdy straci siły zasypia Coprawda czasem z godzina tak mu zejdzie ale wole to niż ryk i krzyk jak wcześniej. No i noce spokojniejsze

hm o spiworku nie pomyslalam... w nim w sumie ciezko bylo jej zmieniac jakos spektakularnie pozycje - chyba odszukam w piwnicy i dzisiaj jej ''zaaplikuje'' :d dzieki za rade

Napisane przez Cytrynka_Wawa

wspolczuje nocek
tata zabral mlodego a ja nie wiem co mam ze soba zrobic ide wiec do kolezanki na kawe

mialam to samo w sobote, maz zabral mala na przejazdzke (pracowal w terenie, wzial tesciowa zeby z mala siedziala z tylu) i nie bylo ich 2,5 h a ja wysprzatalam chate, poznosilam kartony do piwnicy, porobilam prania, a jak usiadlam to nie wiedzialam jak sie nazywam hehe

[joanaros]

W łóżeczku jest chętnie dopóki się bawi. Jak zakładam śpiworek to już zaczyna się krzyk. Po włożeniu do łóżeczka jest wrzask. Teraz to nie chodzi już o łóżeczko bo nawet na rękach spać nie chce. Odpycha mnie i siada. A potrafi też tak mocno się wygiąć w łuk że muszę ją położyć bo nie mogę jej utrzymać. Smoczki wszystkie lądują na podłodze, albo mi wciska je do buzi. Komedia i masakra w jednym.
A był czas że tak ładnie usypiała.
Na razie chcę odstawić powoli od cyca, potem albo odstawię od smoczka albo wezmę się za walkę z usypianiem

[madziuuula]

Napisane przez joanaros

W łóżeczku jest chętnie dopóki się bawi. Jak zakładam śpiworek to już zaczyna się krzyk. Po włożeniu do łóżeczka jest wrzask. Teraz to nie chodzi już o łóżeczko bo nawet na rękach spać nie chce. Odpycha mnie i siada. A potrafi też tak mocno się wygiąć w łuk że muszę ją położyć bo nie mogę jej utrzymać. Smoczki wszystkie lądują na podłodze, albo mi wciska je do buzi. Komedia i masakra w jednym.
A był czas że tak ładnie usypiała.
Na razie chcę odstawić powoli od cyca, potem albo odstawię od smoczka albo wezmę się za walkę z usypianiem

a może śpiworka nie lubi?
U nas ze smoczkiem tak samo było i tą drogą Olaf go odstawił

[karolca]

Napisane przez joanaros

Próbowałam. Drze się strasznie wystarczy że włożę ją do łóżeczka
Już nawet nie marzę że uśnie sama, tylko żeby w ogóle

ile czasu "walczyłaś"?
Pierwszego dnia Ewelinka zasypiała u mnie około 3 godzin, drugiego 1,5, trzeciego zasnęła w 20 minut. Teraz nie ma płaczu ale przez kilka minut trzeba być przy łóżeczku, bo wariuje a jak nikogo nie ma, to płacze.
Po miesiącu, odkąd wprowadziłam naukę zasypiania, jest dobrze. Nie ma rewelacji, bo trzeba ją przypilnować aby nie szalała, ale jak już się wyciszy, można wychodzić, ona się pokręci i zasypia (trwa to minutę, może dwie, ale wyciszanie nawet pół godziny).
ale wolę tak niz kombinować, lulać na rękach albo przy cycu, potem się budziła, bo przecież nie ma cyca... kazdy szelest ją wybudzał. Fakt, budzi sie kilka razy w nocy i potrzebuje cycusia, ale myślę, że z tym też nie będzie większego problemu, ale oboje z mężem musimy mieć wolne aby to ogarnąć.

[madziuuula]

Napisane przez karolca

ile czasu "walczyłaś"?
Pierwszego dnia Ewelinka zasypiała u mnie około 3 godzin, drugiego 1,5, trzeciego zasnęła w 20 minut. Teraz nie ma płaczu ale przez kilka minut trzeba być przy łóżeczku, bo wariuje a jak nikogo nie ma, to płacze.
Po miesiącu, odkąd wprowadziłam naukę zasypiania, jest dobrze. Nie ma rewelacji, bo trzeba ją przypilnować aby nie szalała, ale jak już się wyciszy, można wychodzić, ona się pokręci i zasypia (trwa to minutę, może dwie, ale wyciszanie nawet pół godziny).
ale wolę tak niz kombinować, lulać na rękach albo przy cycu, potem się budziła, bo przecież nie ma cyca... kazdy szelest ją wybudzał. Fakt, budzi sie kilka razy w nocy i potrzebuje cycusia, ale myślę, że z tym też nie będzie większego problemu, ale oboje z mężem musimy mieć wolne aby to ogarnąć.

A jak wyciszacie? U nas to właśnie wygląda tak że młody z godzine zasypia bo wszystko go interesuje tylko nie spanie, lata po łóżku, bawi się do upadłego :d

[emigra]

Napisane przez joanaros

W łóżeczku jest chętnie dopóki się bawi. Jak zakładam śpiworek to już zaczyna się krzyk. Po włożeniu do łóżeczka jest wrzask. Teraz to nie chodzi już o łóżeczko bo nawet na rękach spać nie chce. Odpycha mnie i siada. A potrafi też tak mocno się wygiąć w łuk że muszę ją położyć bo nie mogę jej utrzymać. Smoczki wszystkie lądują na podłodze, albo mi wciska je do buzi. Komedia i masakra w jednym.
A był czas że tak ładnie usypiała.
Na razie chcę odstawić powoli od cyca, potem albo odstawię od smoczka albo wezmę się za walkę z usypianiem

tez pomyslalam ze spiworka nie lubi ... i zle kojarzy spiworek+lozeczko ...
moze sprobuj z kolderka/grubszym kocykiem. Julka nie lubila zasypiac przykryta wiec pozwalalam jej usypiac bez niczego a jak zasnela to przykrywalam.

Napisane przez madziuuula

A jak wyciszacie? U nas to właśnie wygląda tak że młody z godzine zasypia bo wszystko go interesuje tylko nie spanie, lata po łóżku, bawi się do upadłego :d

U nas wyciszanie nie trwa dlugo bo kilka,kilkanascie minut najczesciej. Julcia juz w drodze do wanny wie ze zaraz bedzie szla spac. W wannie bawi sie, pozniej sie wycieramy, smarujemy, ubieramy, klade do lozeczka, puszczam jej muzyczke z babyphone i siedze przy lozeczku az zasnie, ostatnio kilka razy wstaje badz siada, wiec klade ja odrazu na plecy i mowie ze idziemy spac, po 3,4 razie odpuszcza, szuka pozycji do spania i najczesciej trzyma moja reke badz daje sie smyrkac po swojej. Dzisiaj zasnela w 10 minut, w spiworku (chce wyprobowac rade, moze nam pomoze w tych dziwnych pozycjach podczas snu - oby )

[joanaros]

Śpiworek niestety jest konieczny bo u nas w nocy jest chłodno a ona się rozkrywa.
Jak się wzięłam za usypianie to walczyłam ponad godzinę. Może za krótko.

Moja zaczęła dużo gorzej zasypiać odkąd nauczyła się siadać i raczkować. Każda próba położenia jej jest okupiona histerią. Ona nawet jak się ja ubiera to krzyczy.Wyciszanie mogę zacząć dopiero po kolacji.

[karolca]

Napisane przez madziuuula

A jak wyciszacie? U nas to właśnie wygląda tak że młody z godzine zasypia bo wszystko go interesuje tylko nie spanie, lata po łóżku, bawi się do upadłego :d

w pokoju jest wszystko wyłączone, świeci się lampka. Nie odzywam się do Ewelinki za dużo, jak wstaje, to kładę, masuję plecy, głaszczę po dłoni, główce itp.
Emigra, ja Ewelinę kąpię przed kolacją. Jakoś tak mi wygodniej najpierw mycie, potem jedzenie i spanie.

[alamig]

Napisane przez emigra

Dzisiaj zasnela w 10 minut, w spiworku (chce wyprobowac rade, moze nam pomoze w tych dziwnych pozycjach podczas snu - oby )

Mój Szymek śpi tylko w śpiworku i mimo to czasem ma takie pozycje, że zastanawiam się jak on to zrobił

[gosia261282]

Napisane przez joanaros

W łóżeczku jest chętnie dopóki się bawi. Jak zakładam śpiworek to już zaczyna się krzyk. Po włożeniu do łóżeczka jest wrzask. Teraz to nie chodzi już o łóżeczko bo nawet na rękach spać nie chce. Odpycha mnie i siada. A potrafi też tak mocno się wygiąć w łuk że muszę ją położyć bo nie mogę jej utrzymać. Smoczki wszystkie lądują na podłodze, albo mi wciska je do buzi. Komedia i masakra w jednym.
A był czas że tak ładnie usypiała.
Na razie chcę odstawić powoli od cyca, potem albo odstawię od smoczka albo wezmę się za walkę z usypianiem

Ja po pierwszych wieczorach gdy stosowalam sie do rad z kasiazki na mailu myslalam,ze bzdury pisza i Eryk nie da rady. Ciezko bylo. Ale po 5 dniach juz bylo w sumie w miare,a po tygodniu juz super! Moje dziecko spi cala noc w lozeczku!!

[kubusewa]

my przestaliśmy ostatnio używać śpiworka.. Mały zasypia zwykle w przeciągu 15-30 minut i po 1h ma krótką pobudkę i w nocy jedna koło 3
Dziś obudził się koło 6:20 a teraz znowu śpi - poza tym staram się z nim wychodzić codziennie (pomimo pogody) chocby na 30-40 minut - zasypianie nawet nawet wychodzi i przesypianie większej części nocy też

[joanaros]

Napisane przez gosia261282

Ja po pierwszych wieczorach gdy stosowalam sie do rad z kasiazki na mailu myslalam,ze bzdury pisza i Eryk nie da rady. Ciezko bylo. Ale po 5 dniach juz bylo w sumie w miare,a po tygodniu juz super! Moje dziecko spi cala noc w lozeczku!!

Moja tez śpi, tylko w nim nie zasypia i to problem. Dla mnie najgorsze jest słuchanie tego płaczu. Nie dałabym rady słuchać jak mi drze się przez 3 godziny Tym bardziej że jet okropnie marudna w dzień więc wieczorem chciałabym mieć choć odrobinę spokoju. Nerwowa zrobiłam sie strasznie a na pomoc TŻ nie mam co liczyć niestety

Dzisiaj obudziła się z rykiem o 4.30 więc od rana mam dzien zrypany. Nie wiem jak mama da sobie z nia radę

[madziuuula]

Napisane przez joanaros

Moja zaczęła dużo gorzej zasypiać odkąd nauczyła się siadać i raczkować. Każda próba położenia jej jest okupiona histerią. Ona nawet jak się ja ubiera to krzyczy.Wyciszanie mogę zacząć dopiero po kolacji.

To chyba niestety standard :p

Napisane przez karolca

w pokoju jest wszystko wyłączone, świeci się lampka. Nie odzywam się do Ewelinki za dużo, jak wstaje, to kładę, masuję plecy, głaszczę po dłoni, główce itp.
Emigra, ja Ewelinę kąpię przed kolacją. Jakoś tak mi wygodniej najpierw mycie, potem jedzenie i spanie.

No właśnie jak ja kładę młodego to jest ryk i pisk, dlatego pozwalam mu hulać po tym łóżeczku, wtedy ma radoche i z uśmiechem zasypia... ciężko byłoby mi gdyby zasypiał z płaczem

A ja się chyba zaraziłam lunatykowaniem od młodego Urwał mi się film od 2 do 4.30 Pamiętam że o 2 wracałam do Tż-ta po karmieniu a o 4.30 nie wiem jak obudził mnie łażący po mnie Olaf w jego pokoju nie mam pojęcia czy karmiłam, nie wiem nawet czy poszłam do niego bo płakał czy mi się poprostu coś śniło... Zawsze spoglądam na zegarek jak do niego leze a tu nic nie pamiętam .... Tż oczywiście nic nie słyszał

[karolca]

Ewelina placze (plakala) jak wychodze z pokoju. Albo jak wstaje i sie kreci po lozeczku. Ale to jest bardziej marudzenie niz placz. Zasypia ze spokojem. Lezy, patrzy w jeden punkt i zamyka oczka i lula
jak uczylam zasypiania i zaczynala plakac musialam wziac na rece, uspokoic i tak przez 3 godziny. Ale nie bralam od razu tylko np. po kilku sekundach. Drugiego dnia placzu prawie nie bylo. Wiec nie trzeba sluchac placzu.

[joanaros]

Napisane przez karolca

Ewelina placze (plakala) jak wychodze z pokoju. Albo jak wstaje i sie kreci po lozeczku. Ale to jest bardziej marudzenie niz placz. Zasypia ze spokojem. Lezy, patrzy w jeden punkt i zamyka oczka i lula
jak uczylam zasypiania i zaczynala plakac musialam wziac na rece, uspokoic i tak przez 3 godziny. Ale nie bralam od razu tylko np. po kilku sekundach. Drugiego dnia placzu prawie nie bylo. Wiec nie trzeba sluchac placzu.

Na pewno bedę jeszcze próbować tylko muszę się psychicznie zebrać w sobie

[emigra]

Madziula, chcialam Ci napisac ze jestes ''wielka'' mala spala w spiworku dzis w nocy i byly co prawda 3 pobudki ale jedna przez smoczka, druga na mleko i trzecia nie wiem czemu ale ani razu nie zastalam jej w dziwnej pozycji spala sobie na pleckach, na boczku, raz na brzuszku ale tak normalnie hiehie dzieki za rade oby to dalej funkcjonowalo


Joanaros, mysle ze zadna matka nie znioslaby placzu swego dziecka przez 3h ... U Karolci napewno nie byly to trzy h placzu a pewnie troche placzu, troche marudzenia, itp
Mysle ze w Waszym przypadku potrzeba diametralnego odciecia 'pepowiny' skoro Tobie az tak to przeszkadza ze mala nie zasypia w lozeczku, jest Ci ciezko ja usypiac na rekach itp to moze u Was sprawdzi sie metoda 3-5-7 - ja za nia nie jestem w 100% ale wiem ze pomaga... mojej kolezanki synek spal z nia w lozku przez poltora roku, zastosowala metode i juz 3 dnia nie bylo placzu ani protestow. Pierwszego dnia maly plakal te 3minuty, jak znowu wyszla to znowu chwile poplakal i pomarudzil, po 7 min weszla, uspokoila i po 10 minutach juz nie musiala, drugiego dnia weszla raz tylko. Mozesz zamiast wychodzenia stac przy lozeczku i uspokajac mala, mowic do niej, glaskac itp? Ja robilam podobnie... Julcia jak miala 3mce tez ja lozeczko parzylo w tylek, ale kladlam sie obok lozeczka, glaskalam, czesto spiewalam kolysanke juz podczas ubieranai i kontynuowalam ja podczas wkladania malej do lozeczka, pokazywalam jej odrazu ze klade sie i jestem obok niej ... u nas to pomoglo ... szuszalam, klepalam po pleckach, spiewalam, probowalam wszystkiego byle tylko zasnela w lozeczku i nam sie udalo. Tez za pierwszym razem trwalo to penie z 2,5-3h ale placzu bylo kilka minut i oczywiscie jak widzialam ze zaczyna mocno plakac to bralam na rece, uspokajalam, mowilam do niej i jak byla spokojna kladlam....

Karolca u nas by nie przeszlo jedzenie po kapaniu, bo mala jak jest spiaca to mi macha raczkami i trze oczka, czesto zachaczajac najpierw o buzie i po kaszy ma akurat cala twarz wypackana no i jakos tak ja przyzwyczailam juz ze jest wanna, przewijak i lozko

[joanaros]

emigra coś trzeba zrobić będzie. Noszenie małej nie tyle mi przeszkadza co niestety odbija się na kręgosłupie. A mała raczej przybiera niż chudnie

Twoje zmagania pamiętam, bo dzięki nim i radom udało mi się usypiać ją w łóżeczku. Niestety w którymś momencie przestało jej to odpowiadać (chyba przy wychodzeniu zębów), zresztą po raz kolejny. Miała 2 okresy kiedy usypiała w łóżeczku. Ostatnio też przez miesiąc zasypiała tyle że rano i mojej mamie. Wieczorem już nie było mowy.
Pocieszam się że nic nie jest na stałe i kolejny raz też się uda. Tyle że teraz protesty są silniejsze i głośniejsze

[karolca]

Napisane przez emigra

Karolca u nas by nie przeszlo jedzenie po kapaniu, bo mala jak jest spiaca to mi macha raczkami i trze oczka, czesto zachaczajac najpierw o buzie i po kaszy ma akurat cala twarz wypackana no i jakos tak ja przyzwyczailam juz ze jest wanna, przewijak i lozko

No wiadomo, kazdy robi tak jak mu lepiej

[nowaken]

Hej

u nas nocka w miarę tylko szukanie tego smoczka w nocy to pomyłka

Napisane przez joanaros

Moja tez śpi, tylko w nim nie zasypia i to problem. Dla mnie najgorsze jest słuchanie tego płaczu. Nie dałabym rady słuchać jak mi drze się przez 3 godziny Tym bardziej że jet okropnie marudna w dzień więc wieczorem chciałabym mieć choć odrobinę spokoju. Nerwowa zrobiłam sie strasznie a na pomoc TŻ nie mam co liczyć niestety

Dzisiaj obudziła się z rykiem o 4.30 więc od rana mam dzien zrypany. Nie wiem jak mama da sobie z nia radę

Żadna z nas nie zniosłaby płaczu własnego dziecka przez 3 godziny. Ania ogólnie nie ma problemu ale zdarza się że muszę koło niej poleżeć. Od początku usypiana jest w łóżeczku i u nas wyciszanie polega na kąpieli piciu mleka i odkladaniu do łóżeczka. Jak już ją wykąpię to mało co do niej mówię Antek ma zakaz przychodzenia do sypialni itd. I jak ją odłożę to ona sobie leży patrzy czasami próbuje mnie zaczepiać ale się jej nie daję i jak widzę że zasnęła to wychodzę z sypialni. Teraz jest tylko o tyle gorzej że Antek jak idzie się myć nie umie zbyt cicho się zachowywać a ja wszystko w koło interesuje więc staram się zeby on szedł do łazienki jak ona zaśnie ale do 20 mają spać

[madziuuula]

Emigra no to się cieszę, że śpiworek pomógł Za jakiś czas malutka zacznie panować nad swoimi nowymi ruchami i będzie można go odstawić, przynajmniej u nas tak było


Ja nie wiem Wasze dzieciaczki to jakieś spokojniejsze muszą być :p My mamy rytuał od kąpieli od dawien dawna, kąpiel, kremowanie, ubieranie, cycuś lulu, ale gdzie tam Olaf sie wycisza:p Ubieranie to gonitwa, nawet mu teraz zabawek nie daje do wanienki by sie nie pobudzał Czasem na piersi troche opadnie z sił, ale zazwyczaj łóżeczko go pobudza, mimo że ciemno w pokoju, on wypatrzy naklejki na ścianie czy jakiegoś misia a jak wyjme misia to kołderkę wyrzuca itd :p To jest ten typ co tak ciekawy świata, że szkoda mu czasu na spanie

[nowaken]

Napisane przez madziuuula

Emigra no to się cieszę, że śpiworek pomógł Za jakiś czas malutka zacznie panować nad swoimi nowymi ruchami i będzie można go odstawić, przynajmniej u nas tak było


Ja nie wiem Wasze dzieciaczki to jakieś spokojniejsze muszą być :p My mamy rytuał od kąpieli od dawien dawna, kąpiel, kremowanie, ubieranie, cycuś lulu, ale gdzie tam Olaf sie wycisza:p Ubieranie to gonitwa, nawet mu teraz zabawek nie daje do wanienki by sie nie pobudzał Czasem na piersi troche opadnie z sił, ale zazwyczaj łóżeczko go pobudza, mimo że ciemno w pokoju, on wypatrzy naklejki na ścianie czy jakiegoś misia a jak wyjme misia to kołderkę wyrzuca itd :p To jest ten typ co tak ciekawy świata, że szkoda mu czasu na spanie

Ja nie miałam takich problemów przy Antku więc mam nadzieję że jak Ania zacznie dreptać to nie będzie stwarzala komplikacji