Seks bez całowania.

[akszek]

Mam olbrzymi problem w moim związku. To już zaczęło mnie przerastać. Ale zaczynając od początku. Jestem z chłopakiem już 7 miesięcy (on ma 24 lata, ja mam 22), jest on moim dopiero drugim partnerem seksualnym, on wcześniej miał liczne partnerki, przygody na jedną noc. Początkowo było cudownie, zakochałam się, oszalałam na jego punkcie. On tak samo, olbrzymia ilość czułości, mnóstwo wspólnie spędzonego czasu. Ale ostatnio tj. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wszystko się zmieniło. Przestał był czuły, widzimy się raz na kilka dni, ale to jeszcze nic. Wczoraj miała miejsce sytuacja, która mnie dobiła psychicznie. Przyjechał do mnie po swoich zajęciach, ok. godz 11.30, zrobił sobie śniadanie, mi przywiózł drożdżówkę, mało rozmawialiśmy, tzn. ja starałam się nawiązać z nim kontakt, a on do mnie tylko "lepiej zrób herbatę". Zaczęliśmy oglądać film, on zasnął. W pewnym momencie się obudził i zaczął się do mnie dobierać. Dosłownie! Bez całowania, przytulania, wsadził mi rękę w majtki, ściągnął legginsy i wszedł we mnie jak gdyby nigdy nic od tyłu. Zero gry wstępnej, zero czułości. Oczywiście nasz seks trwał jak zwykle ok. 10 minut i ani razu mnie nie pocałował, tylko posuwał. Jak dmuchaną lalę. Zaraz po poleżał przez chwilę odwrócony do mnie plecami, po czym zapytał która godzina, bo on jest umówiony na 14 z kolegą. I wyszedł, jak gdyby nigdy nic. Kochane, powiedzcie co mam robić, bo jestem w tym zagubiona

[ILTheCure]

Nie no... jestem w szoku.

Zacznijmy od tego, że to nie JUŻ 7 miesięcy a DOPIERO. Już to są ze mną moi rodzice bo 28 lat.

Facet jest totalnym burakiem i powinnaś go po prostu kopnąc w zadek.

Natomiast Ty chyba jesteś jakaś nienormalna. Co Ty buzi nie masz? Nie, nie umiesz powiedziec?

Gościu Cię potraktował jak dmuchaną lalę, darmową prostytutkę, a Ty się zastanawiasz co zrobic... Litości.

[mpt]

Wygarnąć i rzucić. Bo i tak się rozstaniecie.

[Kwiatuszek133]

Moze mial akurat ochote na taki numerek ? :P Ale osobiscie nie popieram, chyba ze obie strony czasem tak chca W tedy nie mam nic przeciwko Czasem i ja mialam ochote na taki szybki bez czulosci, ale jesli nie chcialam po prostu mu to mowilam i nie bylo problemu.

Nie masz co sie nas pytac , musisz z nim pogadac , wyjasnic sprawe

[Serenely]

Czemu nic nie powiedziałaś w trakcie/po wszystkim? Nie rozumiem. W związku najważniejsza jest rozmowa. Ty się nie pytaj nas co masz zrobić, tylko czym prędzej pogadaj z własnym facetem.

[wioleta20]

Też jestem w szoku
Ja bym odrazu mu tą ręke wyjęła i z liścia;p No kurde co to wgl miało być??
Odrazu trzeba było odejść.. w sensie np na fotel, odsunąć się
Ja bym miala takiego focha że ohoho

[201607040946]

A ja nie rozumiem oburzenia Dla mnie szybkie numerki są świetne, zero czułości, tylko sam seks, wręcz wulgarny i pierwotny. Ale oczywiście OBIE strony mają się zgadzać. Nie wiem, jakie potrzeby ma autorka, nie wiem, czemu poczuła się urażona, może dlatego, że zwykła do czułości.
Ja zawsze mam ochotę i jeśli akurat mój partner się do mnie dobiera bez słowa, chętnie na to przystaję.

[wioleta20]

Ja też lubie Ale trzeba mieć ochote.
A ona może nie miała.

[201607040946]

Napisane przez wioleta20

Ja też lubie Ale trzeba mieć ochote.
A ona może nie miała.

No właśnie

[leniwca]

Napisane przez akszek

W pewnym momencie się obudził i zaczął się do mnie dobierać. Dosłownie! Bez całowania, przytulania, wsadził mi rękę w majtki, ściągnął legginsy i wszedł we mnie jak gdyby nigdy nic od tyłu. Zero gry wstępnej, zero czułości. Oczywiście nasz seks trwał jak zwykle ok. 10 minut i ani razu mnie nie pocałował, tylko posuwał. Jak dmuchaną lalę. Zaraz po poleżał przez chwilę odwrócony do mnie plecami, po czym zapytał która godzina, bo on jest umówiony na 14 z kolegą. I wyszedł, jak gdyby nigdy nic. Kochane, powiedzcie co mam robić, bo jestem w tym zagubiona

Ale ty sama zachowałaś się jak lalka do seksu.
Zaczął się do ciebie dobierać, a ty bez słowa na to pozwoliłaś, nie zaprotestowałaś.

Słynne na wizażu powiedzenie 'masz to, na co pozwalasz'.

Żeby nie było- nie usprawiedliwiam faceta, po prostu nie rozumiem braku reakcji autorki.

[Pastela92]

sama na to pozwoliłaś. Jeśli coś Ci nie pasuje to czemu tego nie mowisz wprost? Sama pozwoliłaś na to, żeby potraktował Cię jak lalę do dmuchania. On miał ochote na szybki numerek, Ty nie protestowałaś, więc oczywiste dla niego było to, że też masz na to chęć. Facet nie jest wróżką, nie domyśli się, że nie podoba Ci sie coś na co pozwalasz
KOMUNIKACJA jest jednym z najważniejszych elementów w związku. Jeśli mój partner dobiera się do mnie bez żadnej gry wstępnej i jeśli ja nie mam akurat ochoty na szybki numerek to mówię, że dzisiaj nie idziemy na skróty i jest okey.
A co masz zrobić? Myślę, że teraz nic. Następnym razem użyć języka w celu powiedzenia mu, że tak nie chcesz i tyle. Język służy nie tylko do seksu oralnego czy do całowania, którego tak Ci brakowało, ale również do rozmowy

[mpt]

Napisane przez kaguya

A ja nie rozumiem oburzenia Dla mnie szybkie numerki są świetne, zero czułości, tylko sam seks, wręcz wulgarny i pierwotny. Ale oczywiście OBIE strony mają się zgadzać. Nie wiem, jakie potrzeby ma autorka, nie wiem, czemu poczuła się urażona, może dlatego, że zwykła do czułości.
Ja zawsze mam ochotę i jeśli akurat mój partner się do mnie dobiera bez słowa, chętnie na to przystaję.

Przecież to zupełnie inna sytuacja! Facet od dłuższego czasu ma laskę w doopie, potem wpada, mówi, żeby robiła herbatę zamiast nawijać, idzie w kimę, potem zadupczy, odwróci się i spada do kumpla. No jak nic szybki numerek.

[magda170325]

Napisane przez akszek

Mam olbrzymi problem w moim związku. To już zaczęło mnie przerastać. Ale zaczynając od początku. Jestem z chłopakiem już 7 miesięcy (on ma 24 lata, ja mam 22), jest on moim dopiero drugim partnerem seksualnym, on wcześniej miał liczne partnerki, przygody na jedną noc. Początkowo było cudownie, zakochałam się, oszalałam na jego punkcie. On tak samo, olbrzymia ilość czułości, mnóstwo wspólnie spędzonego czasu. Ale ostatnio tj. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wszystko się zmieniło. Przestał był czuły, widzimy się raz na kilka dni, ale to jeszcze nic. Wczoraj miała miejsce sytuacja, która mnie dobiła psychicznie. Przyjechał do mnie po swoich zajęciach, ok. godz 11.30, zrobił sobie śniadanie, mi przywiózł drożdżówkę, mało rozmawialiśmy, tzn. ja starałam się nawiązać z nim kontakt, a on do mnie tylko "lepiej zrób herbatę". Zaczęliśmy oglądać film, on zasnął. W pewnym momencie się obudził i zaczął się do mnie dobierać. Dosłownie! Bez całowania, przytulania, wsadził mi rękę w majtki, ściągnął legginsy i wszedł we mnie jak gdyby nigdy nic od tyłu. Zero gry wstępnej, zero czułości. Oczywiście nasz seks trwał jak zwykle ok. 10 minut i ani razu mnie nie pocałował, tylko posuwał. Jak dmuchaną lalę. Zaraz po poleżał przez chwilę odwrócony do mnie plecami, po czym zapytał która godzina, bo on jest umówiony na 14 z kolegą. I wyszedł, jak gdyby nigdy nic. Kochane, powiedzcie co mam robić, bo jestem w tym zagubiona

Wszedł pewnie z nienacka, co? Bo Ty języka nie masz i nie mogłaś powiedzieć "może byś się mną zajął? popieścił, przytulił, pocałował"?

Pomijam już fakt, że koleś ewidentnie przyjechał do Ciebie tylko na bzykanko. Nie chciał się spotkać, żeby Cie przytulić, porozmawiać... Także chyba jasne jest po co z Tobą jest?

[Serenely]

A czy ona gdzieś napisała, że tak wygląda ich związek? Nie. Więc nie insynuujcie tu, że facet traktuję ją jak laskę do bzykania. To mogła być jednorazowa sytuacja.

[magda170325]

Napisane przez Serenely

A czy ona gdzieś napisała, że tak wygląda ich związek? Nie. Więc nie insynuujcie tu, że facet traktuję ją jak laskę do bzykania. To mogła być jednorazowa sytuacja.

Serio, byłabyś z kimś takim, kto nawet raz potraktował Cię w ten sposób?
Bo ja nie. Dla mnie seks za wiele znaczy, żeby pozwalać się traktować jak lalę do dmuchania

[martusia205]

Napisane przez akszek

Mam olbrzymi problem w moim związku. To już zaczęło mnie przerastać. Ale zaczynając od początku. Jestem z chłopakiem już 7 miesięcy (on ma 24 lata, ja mam 22), jest on moim dopiero drugim partnerem seksualnym, on wcześniej miał liczne partnerki, przygody na jedną noc. Początkowo było cudownie, zakochałam się, oszalałam na jego punkcie. On tak samo, olbrzymia ilość czułości, mnóstwo wspólnie spędzonego czasu. Ale ostatnio tj. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wszystko się zmieniło. Przestał był czuły, widzimy się raz na kilka dni, ale to jeszcze nic. Wczoraj miała miejsce sytuacja, która mnie dobiła psychicznie. Przyjechał do mnie po swoich zajęciach, ok. godz 11.30, zrobił sobie śniadanie, mi przywiózł drożdżówkę, mało rozmawialiśmy, tzn. ja starałam się nawiązać z nim kontakt, a on do mnie tylko "lepiej zrób herbatę". Zaczęliśmy oglądać film, on zasnął. W pewnym momencie się obudził i zaczął się do mnie dobierać. Dosłownie! Bez całowania, przytulania, wsadził mi rękę w majtki, ściągnął legginsy i wszedł we mnie jak gdyby nigdy nic od tyłu. Zero gry wstępnej, zero czułości. Oczywiście nasz seks trwał jak zwykle ok. 10 minut i ani razu mnie nie pocałował, tylko posuwał. Jak dmuchaną lalę. Zaraz po poleżał przez chwilę odwrócony do mnie plecami, po czym zapytał która godzina, bo on jest umówiony na 14 z kolegą. I wyszedł, jak gdyby nigdy nic. Kochane, powiedzcie co mam robić, bo jestem w tym zagubiona

Moim zdaniem problem tkwi w tym,że Twój facet nie dorósł do związku.Traktuje Cię podobnie jak liczne partnerki z którymi spotykał się na jedną noc,tyle że do Ciebie wraca cześciej.Nie szanuje Cię,nie daje Ci czułości nie widzę tu podstaw do miłości z jego strony a 7 miesięcy to jest bardzo krótko.Wasz związek powinien być pełen euforii,a widać,że się wypala,i nie układa.

[mpt]

Napisane przez Serenely

A czy ona gdzieś napisała, że tak wygląda ich związek? Nie. Więc nie insynuujcie tu, że facet traktuję ją jak laskę do bzykania. To mogła być jednorazowa sytuacja.

Napisane przez akszek

Mam olbrzymi problem w moim związku. To już zaczęło mnie przerastać. Ale zaczynając od początku. Jestem z chłopakiem już 7 miesięcy (on ma 24 lata, ja mam 22), jest on moim dopiero drugim partnerem seksualnym, on wcześniej miał liczne partnerki, przygody na jedną noc. Początkowo było cudownie, zakochałam się, oszalałam na jego punkcie. On tak samo, olbrzymia ilość czułości, mnóstwo wspólnie spędzonego czasu. Ale ostatnio tj. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wszystko się zmieniło. Przestał był czuły, widzimy się raz na kilka dni, ale to jeszcze nic. Wczoraj miała miejsce sytuacja, która mnie dobiła psychicznie. Przyjechał do mnie po swoich zajęciach, ok. godz 11.30, zrobił sobie śniadanie, mi przywiózł drożdżówkę, mało rozmawialiśmy, tzn. ja starałam się nawiązać z nim kontakt, a on do mnie tylko "lepiej zrób herbatę". Zaczęliśmy oglądać film, on zasnął. W pewnym momencie się obudził i zaczął się do mnie dobierać. Dosłownie! Bez całowania, przytulania, wsadził mi rękę w majtki, ściągnął legginsy i wszedł we mnie jak gdyby nigdy nic od tyłu. Zero gry wstępnej, zero czułości. Oczywiście nasz seks trwał jak zwykle ok. 10 minut i ani razu mnie nie pocałował, tylko posuwał. Jak dmuchaną lalę. Zaraz po poleżał przez chwilę odwrócony do mnie plecami, po czym zapytał która godzina, bo on jest umówiony na 14 z kolegą. I wyszedł, jak gdyby nigdy nic. Kochane, powiedzcie co mam robić, bo jestem w tym zagubiona

Tak się traktuje człowieka? To nie jest jednorazowa sytuacja. To był pokaz tego, co złamas potrafi.

[akszek]

Dziekuje Wam za tyle roznych odpowiedzi.Juz kilka razy z nim rozmawialam, ze brakuje mi czulosci, ze on mnie nie przytula, nie caluje. Ale on mi wtedy powtarza, ze nie zawwze jest w zwiazku intensywnie, ze sa okresy wyciszenia, ale to nie oznacza, ze cokolwiek sie zmienilo w jakiego uczuciach. Moj chlopak jest po ciezkim zwiazku, rok temu dowiedzial sie, ze narzeczona go zdradza. Wyprowadzil sie i rzucil sie w wir krotkich znajomosci. Mi zaufal, chociaz byly momenty zwatpienia, jakies klotnie. Z tym wszystkim sobie radze, tylko to wczorajsze zdarzenie takna wstrzasnelo. Zaznaczam, ze bardzo lubie seks, praktycznie nigdy nie bylo tak, ze nie mialam ochoty. Wrecz przeciwnie! Tylko, ze wczesniej staral sie chociaz troche zeby mi tez bylo dobrze, nie tylko jemu. Teraz to sie zmienilo. Wiem, ze macie mnie za glupia idiotke, ktora ma to na co sie godzi, ale to nie do konca tak. Nie chce go tylko tak od razu skreslic,

[wioleta20]

A rozmawialas/pisalas z nim o tej wczorajszej sytuacji??

[Kwiatuszek133]

Napisane przez martusia205

Moim zdaniem problem tkwi w tym,że Twój facet nie dorósł do związku.Traktuje Cię podobnie jak liczne partnerki z którymi spotykał się na jedną noc,tyle że do Ciebie wraca cześciej.Nie szanuje Cię,nie daje Ci czułości nie widzę tu podstaw do miłości z jego strony a 7 miesięcy to jest bardzo krótko.Wasz związek powinien być pełen euforii,a widać,że się wypala,i nie układa.

Eeee, szybki numerek nie jest wyrazem braku szacunku. Na pewno nie z kobieta z ktora sie jest. Ale to duzo zalezy od sytuacji i w ogole. Nie rozumiem kompletnie dziewczyny czemu sie zgodzila skoro sie jej to nie podoba. ja osobiscie jak juz pisalam lubie w dzien gdzis wyskoczyc na szybko ale wieczorami oczekuje czulosci i zawsze bede o tym mowic i bede sie domagac jesli sie mu zapomina albo ma ochote na szybko a ja nie.

Raz w zyciu kochalam sie totalnie bez czulosci z nim tak szybko sam seks, ale to raz i sama chcialam sie rozluznic przed praca xD no ale kazdy lubi cos innego. Ale ogolnie wole czuly, pelen namietnosci pieszczot, przytulania i pocalunkow. Trzeba porozmawiac z partnerem, bo seks to bardzo wazna sfera w zwiazku i nie wyobrazam sobie byc zmuszana to seksu to po pierwsze a po drugie byc zmuszana to seksu takiego jakiego ja nie chce. Jestem bardzo otwarta na takie sprawy i lubie to ale jesli czegos nie chce to tego nie robie i ty tez powinnas tak zaczac robic bo potem "po" czujesz sie jak jakas szmata i nie wiesz co ze soba zrobic

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez akszek

Dziekuje Wam za tyle roznych odpowiedzi.Juz kilka razy z nim rozmawialam, ze brakuje mi czulosci, ze on mnie nie przytula, nie caluje. Ale on mi wtedy powtarza, ze nie zawwze jest w zwiazku intensywnie, ze sa okresy wyciszenia, ale to nie oznacza, ze cokolwiek sie zmienilo w jakiego uczuciach. Moj chlopak jest po ciezkim zwiazku, rok temu dowiedzial sie, ze narzeczona go zdradza. Wyprowadzil sie i rzucil sie w wir krotkich znajomosci. Mi zaufal, chociaz byly momenty zwatpienia, jakies klotnie. Z tym wszystkim sobie radze, tylko to wczorajsze zdarzenie takna wstrzasnelo. Zaznaczam, ze bardzo lubie seks, praktycznie nigdy nie bylo tak, ze nie mialam ochoty. Wrecz przeciwnie! Tylko, ze wczesniej staral sie chociaz troche zeby mi tez bylo dobrze, nie tylko jemu. Teraz to sie zmienilo. Wiem, ze macie mnie za glupia idiotke, ktora ma to na co sie godzi, ale to nie do konca tak. Nie chce go tylko tak od razu skreslic,

Nie skreslaj, oczywiscie Ale sytuacja musi sie zmienic, musisz sie czuc dobrze w tym wszystkim.

[Serenely]

Napisane przez magda170325

Serio, byłabyś z kimś takim, kto nawet raz potraktował Cię w ten sposób?
Bo ja nie. Dla mnie seks za wiele znaczy, żeby pozwalać się traktować jak lalę do dmuchania

A ja powtórzę: skoro nie protestowała, to oznaczało, że się zgadza. -,- Ja nie muszę być z kimś takim, żeby wysnuć wnioski - mam od czegoś buzię i potrafię rozmawiać ze swoim partnerem.

mpt, ano racja, nie doczytałam o tych dwóch miesiącach; pisałam odpowiedź w pośpiechu, bo wkurzyło mnie, że niektórzy od razu oceniają jednorazową sytuację w świetle całego związku. Autorka nie wspomina nic o tym, że to [taki seks] miało miejsce już wiele razy.

Autorko, ja myślę, że facet po prostu miał taki dzień. Jego doświadczenia sprzed roku na pewno miały swój wpływ na to jak podszedł do Waszego ostatniego seksu. Pogadaj z nim o tym.

[rabiosa_]

Napisane przez akszek

Mam olbrzymi problem w moim związku. To już zaczęło mnie przerastać. Ale zaczynając od początku. Jestem z chłopakiem już 7 miesięcy (on ma 24 lata, ja mam 22), jest on moim dopiero drugim partnerem seksualnym, on wcześniej miał liczne partnerki, przygody na jedną noc. Początkowo było cudownie, zakochałam się, oszalałam na jego punkcie. On tak samo, olbrzymia ilość czułości, mnóstwo wspólnie spędzonego czasu. Ale ostatnio tj. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wszystko się zmieniło. Przestał był czuły, widzimy się raz na kilka dni, ale to jeszcze nic. Wczoraj miała miejsce sytuacja, która mnie dobiła psychicznie. Przyjechał do mnie po swoich zajęciach, ok. godz 11.30, zrobił sobie śniadanie, mi przywiózł drożdżówkę, mało rozmawialiśmy, tzn. ja starałam się nawiązać z nim kontakt, a on do mnie tylko "lepiej zrób herbatę". Zaczęliśmy oglądać film, on zasnął. W pewnym momencie się obudził i zaczął się do mnie dobierać. Dosłownie! Bez całowania, przytulania, wsadził mi rękę w majtki, ściągnął legginsy i wszedł we mnie jak gdyby nigdy nic od tyłu. Zero gry wstępnej, zero czułości. Oczywiście nasz seks trwał jak zwykle ok. 10 minut i ani razu mnie nie pocałował, tylko posuwał. Jak dmuchaną lalę. Zaraz po poleżał przez chwilę odwrócony do mnie plecami, po czym zapytał która godzina, bo on jest umówiony na 14 z kolegą. I wyszedł, jak gdyby nigdy nic. Kochane, powiedzcie co mam robić, bo jestem w tym zagubiona

brak słow...rzuc tego frajera nie jest wart zachodu !

[akszek]

Napisane przez wioleta20

A rozmawialas/pisalas z nim o tej wczorajszej sytuacji??

Jeszcze z nim nie rozmawiałam. Wczoraj jak wyszedł, to nie miałam ochoty na cokolwiek, z resztą jak wychodził, to rzucić w drzwiach "do później". A to później nigdy nie nastąpiło. Owszem zadzwonił, zapytał co robię i powiedział, że później po mnie przyjedzie i pojedziemy do niego. Oczywiście potem to odwołał, bo "koledze zepsuł się samochód i musiał pomóc". Od tamtej pory cisza, dzisiaj sms "czy jedziemy na basen?", odpisałam, że możemy, a on na to, że "jednak nie, bo on ma fryzjera, a poza tym milo, że się pogodziłam z moim ex". Tutaj muszę dodać, że mój były chlopak dodał mnie na facebook'u do znajomych (oboje poszliśmy do przodu, nie mamy do siebie żali itd.). Teraz nie odbiera, nie odpisuje. Co za koszmar

[karolynka90]

Napisane przez akszek

Jeszcze z nim nie rozmawiałam. Wczoraj jak wyszedł, to nie miałam ochoty na cokolwiek, z resztą jak wychodził, to rzucić w drzwiach "do później". A to później nigdy nie nastąpiło. Owszem zadzwonił, zapytał co robię i powiedział, że później po mnie przyjedzie i pojedziemy do niego. Oczywiście potem to odwołał, bo "koledze zepsuł się samochód i musiał pomóc". Od tamtej pory cisza, dzisiaj sms "czy jedziemy na basen?", odpisałam, że możemy, a on na to, że "jednak nie, bo on ma fryzjera, a poza tym milo, że się pogodziłam z moim ex". Tutaj muszę dodać, że mój były chlopak dodał mnie na facebook'u do znajomych (oboje poszliśmy do przodu, nie mamy do siebie żali itd.). Teraz nie odbiera, nie odpisuje. Co za koszmar

No to nie wydzwaniaj do niego.
Będzie chciał to się odezwie, ale na moje oko ma Cię gdzieś.

[ILTheCure]

Laska, jesteście razem 7 miesięcy. Tęcza i jednorożce to Ci w tym okresie za przeproszeniem nawet dupą powinny wychodzic. A nie już od 2 miesięcy problemy, brak czułości, brak czasu, przedmiotowe traktowanie i olewka.

Daj spokój. Jak teraz jest tak beznadziejnie to strach się bac co będzie dalej. Ja nie wiem, niektóre panny na powitanie dostają komunikat z jakim frajerem się spotykają, a z uporem maniaka to ciągną dalej. I zawsze się wtedy pytam: po jaką cholerę... Widocznie spora częsc damskiego społeczeństwa ma gen masochistyczny.

[_ema_]

hmm a Ty co, bezwolna lalka, dałaś się podmuchac bez słowa, a potem poleciałas się na forum zapytać czy tak wolno? No ludzie.
Jak Ci takie coś nie odpowiadało, jak było Ci przykro to trzeba było faceta zastopować i powiedzieć mu o tym. A teraz co? Nauczyłaś go widocznie, że Ci to odpowiada takim zachowaniem, bo niby skąd ma wiedzieć, że robi coś nie tak?

[Kwiatuszek133]

Napisane przez _ema_

hmm a Ty co, bezwolna lalka, dałaś się podmuchac bez słowa, a potem poleciałas się na forum zapytać czy tak wolno? No ludzie.
Jak Ci takie coś nie odpowiadało, jak było Ci przykro to trzeba było faceta zastopować i powiedzieć mu o tym. A teraz co? Nauczyłaś go widocznie, że Ci to odpowiada takim zachowaniem, bo niby skąd ma wiedzieć, że robi coś nie tak?

No dokladnie Taki seks to wcale nie jest oznaka braku szacunku. Kazdy lubi to co lubi. Trzeba rozmawiac bo inaczej wyjda takie nieporozumienia.

[ILTheCure]

Napisane przez Kwiatuszek133

No dokladnie Taki seks to wcale nie jest oznaka braku szacunku. Kazdy lubi to co lubi. Trzeba rozmawiac bo inaczej wyjda takie nieporozumienia.

Sam w sobie seks... Może i nie jest zły JEŚLI obie strony znają swoje upodobania i chęci. Jednak poza seksem ważna jest też cała otoczka i to przez jej pryzmat warto na ten seks spojrzec. A wtedy to wygląda już bardzo kiepsko.

Drastyczne porównanie, ale porównam do gwałtu. Jest to seks, a seks sam w sobie nawet brutalny nie jest zły, ale przez otoczkę sam akt jest zły. Podobnie jest tutaj. Otoczka sprawia, że ten seks jest brakiem szacunku w stosunku do autorki i kolejnym punktem pokazującym jej jak bardzo on ma w dupie ją i jej zdanie.

[bleuclair]

Boże, dlaczego nie zareagowałaś? było powiedziec, że nie,że jak to ma tak wyglądać to Ty nie masz ochoty. A teraz co? jeszcze szanowny pan jest obrazony i to Ty do niego wydzwaniasz. Jeśli miałby choc odrobinę klasy to sam by przepraszał i rozumiał swój błąd. Ale on nie ma klasy, więc przestań do niego dzwonić i go olej, tak jak on Ciebie

[kasztanka3]

Powinnaś była zareagować, a nie po prostu leżeć i czekać aż on skończy.
Przecież chyba by Cię nie zjadł za zwrócenie mu uwagi?
Skoro piszesz, że w związku coś się popsuło i on się nie stara, to pora to zakończyć, zanim on sprawi Ci jeszcze więcej przykrości.
Mówisz, że próbowałaś z nim rozmawiać o czułości, powiedział Ci chociaż raz, że się postara i że przeprasza? Jeśli nie, to jest to też Twoja odpowiedź na pytanie "czy powinnam z nim dalej być?".