Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[kr0pka]

No właśnie, trafiłaś w sedno, bo niektórzy traktują takie dziewczyny jak zwykłe obiekty seksualne, a niektórych takie młode dziewczyny zauroczają. Tylko zastanawia mnie, czym takie dziewczyny punktują u starszych facetów, chciałabym być przygotowana

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Kropka, moim zdaniem każdy facet może widzieć w kobiecie tylko i wyłączenie obiekt seksualny, niekoniecznie starszy wiele lat od niej Chyba wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia. Musimy też wiedzieć, że to głównie fizyczność jest tym, co partnerów do siebie na początku przyciąga, bo przecież nie znając się nie możemy oceniać swoich charakterów, osobowości.

Kinia656, nie wiem, jaki masz kontakt z tatą, ale może warto szczerze i od serca porozmawiać? U mnie było tak, że oboje rodzice nie byli zachwyceni, ale najgorzej przeżywał to tata - zawsze byłam "córeczką tatusia". Jednak jak poznał bliżej mojego TŻ to bardzo powoli zacząć się przekonywać, że jestem szczęśliwa, a przecież to jest najważniejsze. Fakt, że dopiero na weselu zadał mi pytanie, czy to właśnie mnie uszczęśliwiło, ale i tak ma to dla mnie bardzo duże znaczenie. Mimo tego, że takie pytanie powinno paść dużo wcześniej.

[Jello]

witajcie, chciałabym dołączyć do tego wątku.
Jestem Kaśka, mam 16 lat i buduje nową relację z 10 lat starszym chłopakiem... nie wiem czy dobrze postępuje. Licze na waszą pomoc i rady bo wiem, że tutaj ktoś mi da wsparcie

[Narrhien]

Napisane przez Jello

witajcie, chciałabym dołączyć do tego wątku.
Jestem Kaśka, mam 16 lat i buduje nową relację z 10 lat starszym chłopakiem... nie wiem czy dobrze postępuje. Licze na waszą pomoc i rady bo wiem, że tutaj ktoś mi da wsparcie

Moim zdaniem nie postępujesz dobrze. 10 lat w tym wieku to zabójcza różnica. Ty jesteś, mimo wszystko, jeszcze dzieckiem, on już dorosłym facetem. Ty jesteś uzależniona od rodziców i szkoły, on pewnie jest już samodzielny, pracuje itd. Poza tym najprawdopodobniej macie różne oczekiwania od życia i od związków.
Myślę, że powinnaś trochę poczekać.

Nigdy nie zrozumiem, czego dorośli faceci szukają w nastolatkach. Co innego ta sama różnica wieku, gdy dziewczyna skończy już szkołe, będzie pełnoletnia i w miarę samodzielna. A tak?

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez Narrhien

Nigdy nie zrozumiem, czego dorośli faceci szukają w nastolatkach. Co innego ta sama różnica wieku, gdy dziewczyna skończy już szkołe, będzie pełnoletnia i w miarę samodzielna. A tak?

Nie można też generalizować.. W moim wypadku ani mąż nie szukał młodszej od siebie dziewczyny, ani ja nigdy nie byłam zainteresowana starszymi facetami. Po prostu się spotkaliśmy i zaiskrzyło.

Myślę podobnie jak Ty, że w wieku 16 lat taka różnica to sporo. Jednak nigdy nie ma jednego schematu, wedle którego coś się "toczy".

[Narrhien]

[1=c0f5ee3455cfe7f4618d1cb f50b63003f960a820;2833584 8]Nie można też generalizować.. W moim wypadku ani mąż nie szukał młodszej od siebie dziewczyny, ani ja nigdy nie byłam zainteresowana starszymi facetami. Po prostu się spotkaliśmy i zaiskrzyło.

Myślę podobnie jak Ty, że w wieku 16 lat taka różnica to sporo. Jednak nigdy nie ma jednego schematu, wedle którego coś się "toczy".[/QUOTE]

Ja nie wątpię, że czasem to się udaje. Co więcej - czasem potrafi zaiskrzyć miedzy trzynastolatką i dwudziestopięciolatkiem. Albo potrafi zaiskrzyć między kuzynem i kuzynką. Ba - historia zna przypadki, gdy iskrzyło między ojcem i córką!
Tylko że samo iskrzenie według mnie nie wystarcza i człowiek rozumny powinien wiedzieć, kiedy się wstrzymać, nawet jeśli iskrzy tak bardzo, że mógłby samodzielnie oświetlić w nocy niewielkie miasto.

Nie chodzi mi o to, że facet specjalnie szukał młodszej (aczkolwiek i tacy się zdarzają), tylko o to, że w momencie, gdy dowiedział się, ile dziewczyna ma lat, powinien odpuścić, albo poczekać chociaż do tej osiemnastki - jeśli tak bardzo się kochają, to dadzą radę wytrwać i poczekać.

To oczywiście tylko moje zdanie I tutaj nie chodzi o to, czy wyjdzie czy nie wyjdzie. Dla mnie to nie ma znaczenia, po prostu uważam, że w tym wieku (16 lat) jest na coś takiego po prostu za wcześnie. Niezależnie od tego, czy się uda, czy nie.

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez Narrhien

Ja nie wątpię, że czasem to się udaje. Co więcej - czasem potrafi zaiskrzyć miedzy trzynastolatką i dwudziestopięciolatkiem. Albo potrafi zaiskrzyć między kuzynem i kuzynką. Ba - historia zna przypadki, gdy iskrzyło między ojcem i córką!
Tylko że samo iskrzenie według mnie nie wystarcza i człowiek rozumny powinien wiedzieć, kiedy się wstrzymać, nawet jeśli iskrzy tak bardzo, że mógłby samodzielnie oświetlić w nocy niewielkie miasto.

Nie chodzi mi o to, że facet specjalnie szukał młodszej (aczkolwiek i tacy się zdarzają), tylko o to, że w momencie, gdy dowiedział się, ile dziewczyna ma lat, powinien odpuścić, albo poczekać chociaż do tej osiemnastki - jeśli tak bardzo się kochają, to dadzą radę wytrwać i poczekać.

To oczywiście tylko moje zdanie I tutaj nie chodzi o to, czy wyjdzie czy nie wyjdzie. Dla mnie to nie ma znaczenia, po prostu uważam, że w tym wieku (16 lat) jest na coś takiego po prostu za wcześnie. Niezależnie od tego, czy się uda, czy nie.

Mi się wydaje, że jeśli ten facet szuka stałej, poważnej partnerki, to na pewno by się nad tym zastanowił. W wypadku, gdy szuka rozrywki, raczej nie będzie się tym martwił. Brutalne, ale prawdziwe..

[Narrhien]

[1=c0f5ee3455cfe7f4618d1cb f50b63003f960a820;2833634 8]Mi się wydaje, że jeśli ten facet szuka stałej, poważnej partnerki, to na pewno by się nad tym zastanowił. W wypadku, gdy szuka rozrywki, raczej nie będzie się tym martwił. Brutalne, ale prawdziwe..[/QUOTE]

No niestety, to też prawda... Zwłaszcza, że młodą, niedoświadczoną dziewczynę łatwiej omamić i wykorzystać. I one zwykle na faceta starszego patrzą jak na bóstwo, ignorując wady i zgadzając się na wiele rzeczy, na które zgadzać się nie powinny, bo nie mają pojęcia, jak powinien wygladać zdrowy, dojrzały zwiazek. I co najgorsze, to nie ich wina, co mają tylko naście lat i skad niby mają wiedziec, jak to wszystko powinno funkcjonować?

[taka_sobie_jedna]

Jello do tego co napisały Dziewczyny ja dodam od siebie, że jak miałam 15 lat miałam faceta starszego o 4 lata. Było fajnie, cudownie i wspaniale ale na dłuższą metę on już miał inne myslenie niż ja, pracował, miał inne zainteresowania. A to było tylko 4 lata rożnicy. Rozstaliśmy się po roku
Też uważam, że różnica 10 lat w zestawieniu 16 i 26 to dużo. Możesz być najbardziej dojrzałą szesnastolatką a i tak nie dorównasz jeszcze dwudziestosześciolatkowi.
Oczywiście możemy się mylić. Nikt też nie będzie stał nad Tobą i Ci wmawiał na każdym kroku "nie rób tego". Jeśli jesteście szczęśliwi i Wam to pasuje to ok. W końcu w zyciu chodzi o to, żeby szczęśliwym być. Tyle, że my chcemy Cię ostrzec, żebyś się po prostu nie rozczarowała.

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

no to i ja się odzywam. byliśmy w indiach 2 tygodnie, wszystko się posypało. wróciliśmy do miasta i on chciał przerwy, bo mówi, że było nas w tym wszystkim za dużo i że sobie nie radzi. na razie niby tydzień, ciągle wymówki. nie wiem co sądzić, co robić, boję się, że to jego strch przed rozstaniem i po przerwie będzie tak samo...

[Jello]

dziękuję za tak szczere i prawdziwe wypowiedzi, jestem pewna, że weme je sobie do serca

[Poison27]

postanowilam napisać od zawsze podobali mi sie starsi faceci i to od najmlodszych lat, myślę że to kwestia tego ze moje rodzenstwo jest sporo starsze o 9 i 11 lat i zawsze mialam dobry kontakt z ich znajomymi itd.. Mam za sobą związek półroczny z facetem o 9 lat starszym, który okazał się gówniarzem i o 6 lat starszym, z którym byłam 3 lata.
Teraz mam 21 lat, poznałam mężczyzne w wieku 34 lat i chociaż świetnie nam się rozmawia na wszelkie tematy i życiowe i o bzdurach to nie wiem co robić.. On jest kawalerem, mieszka z rodzicami, jest znajomym mojego brata, świetnie czujemy się w swoim towarzystwie. Poznalismy sie w pracy, nasze stosunki do tej pory były oficjalne choć już widzę, że on próbuje zmienić charakter tej relacji, spotkać się poza miejscem pracy..
Nie wiem co zrobić, czy zerwać kontakt zanim się zaangażuję, czy brnąć i zobaczyć co z tego wynknie. Tylko że ja jestem studentką, mieszkam w innym mieście, a on już pracuje i to na odpowiedzialnym stanowisku..

[_MagdaM_]

Napisane przez taka_sobie_jedna

mężczyźni są jak wino

o tak... ahaaaa... taka_sobie_jedna przebijam Cię hihi ja mam 21, a Mój przyszły jeszcze nie doszły, ale wszystko na właściwej drodze - 54.

Także miło mi poznać, dołączam do wątku. Starsi faceci pociągają mnie właściwie od zawsze... mają coś co mnie do nich przyciąga.

Wpakowałam się raz w życiu w związek z facetem w moim wieku i nigdy więcej muszę mieć kogoś na swoim poziomie, w każdej kwestii.

Podczytuję Was, i lubię. I w końcu łączy nas to samo

[Poison27]

widzę że przy Waszych TŻtach czy potencjalnych TŻtach ten 'moj' to niemal rowieśnik..
Ale moj problem dotyczy tego że ja jestem studentką, mieszkam na stancji w innym mieście i jak student na niewiele mogę sobie pozwolić, jestem na garnuszku rodziców, a on jest z zawodu sędzią, więc jego pozycja społeczna raczej kłoci się ze związkiem z kims takim jak ja i chociaż nie zwracam uwagi na sprawy materialne to jest to jednak przeszkoda - całkiem różne sytuacje moja i jego a ludzie zzewnątrz wiadomo jakby to komentowali - że lecę tylko na jego kase.

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez Poison27

widzę że przy Waszych TŻtach czy potencjalnych TŻtach ten 'moj' to niemal rowieśnik..
Ale moj problem dotyczy tego że ja jestem studentką, mieszkam na stancji w innym mieście i jak student na niewiele mogę sobie pozwolić, jestem na garnuszku rodziców, a on jest z zawodu sędzią, więc jego pozycja społeczna raczej kłoci się ze związkiem z kims takim jak ja i chociaż nie zwracam uwagi na sprawy materialne to jest to jednak przeszkoda - całkiem różne sytuacje moja i jego a ludzie zzewnątrz wiadomo jakby to komentowali - że lecę tylko na jego kase.

Ja też się tego nasłuchałam, i tak "lecę na kasę" już 11 lat Wiem, że na początku to może być trudne, ale później już się nie zauważa głupich spojrzeń czy docinek. Zresztą mam wrażenie, że ich wcale nie ma..

[vBudyn]

Ja z moim-niemoim facetem spotykam się już 10 miesięcy i ciągle nic nie zdecydowaliśmy. Jak on dał mi do zrozumienia, że chce ze mną być, to ja się wahałam, po długich miesiącach w końcu zdałam sobie sprawę, że bardzo mi na nim zależy, to teraz on się waha... poza tym wychodzą powoli na wierzch wszystkie różnice między nami i nie wiem, czy są one wynikiem tego, że on jest dużo ode mnie starszy, czy po prostu to wina naszych charakterów. Ja widzę, że jemu mimo wszystko zależy, tyle że on pokazuje to w inny sposób niż ja i wiem, że się boi i ja się boję... ale ciągle daję z siebie wszystko, żeby w końcu dojść do odpowiedzi na pytanie: co dalej?

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez _MagdaM_

o tak... ahaaaa... taka_sobie_jedna przebijam Cię hihi ja mam 21, a Mój przyszły jeszcze nie doszły, ale wszystko na właściwej drodze - 54.

jeśli chodzi o różnicę wieku to chyba przebijasz nas wszystkie


opowiedz coś więcej o Was i o tym czy nie przeraża Cię te 33 lata?



Poison27 też zaciekawiłaś mnie swoim związkiem. Ile macie lat? jak długo razem jesteście, jak to wygląda itd. Proszę tu tłumaczyć wszystko

[_MagdaM_]

Napisane przez taka_sobie_jedna

jeśli chodzi o różnicę wieku to chyba przebijasz nas wszystkie
opowiedz coś więcej o Was i o tym czy nie przeraża Cię te 33 lata?

dzięki za miłe powitanie.

Powiem Wam, że ja w ogóle nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. To spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Nagle okazało się, że łączy nas wszystko. Miłość do muzyki, do słońca, do kwiatów, do podróży.
Oznajmiliśmy sobie ile mamy lat już po wielkim bum, i nasze zaskoczenie było ogromne, ale już nie bardzo mieliśmy na to wpływ, bo wpadliśmy jak śliwki w kompot.

W ogóle nie przeszkadza mi różnica wieku. Nie przeraża mnie, bo łączy nas tak dużo. Pokochałam Go jak nikogo innego. Dużo się od Niego uczę.

Ach, jeszcze trzy miesiące temu nie pomyślałabym, że mnie to spotka...

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez _MagdaM_

dzięki za miłe powitanie.

Powiem Wam, że ja w ogóle nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. To spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Nagle okazało się, że łączy nas wszystko. Miłość do muzyki, do słońca, do kwiatów, do podróży.
Oznajmiliśmy sobie ile mamy lat już po wielkim bum, i nasze zaskoczenie było ogromne, ale już nie bardzo mieliśmy na to wpływ, bo wpadliśmy jak śliwki w kompot.

W ogóle nie przeszkadza mi różnica wieku. Nie przeraża mnie, bo łączy nas tak dużo. Pokochałam Go jak nikogo innego. Dużo się od Niego uczę.

Ach, jeszcze trzy miesiące temu nie pomyślałabym, że mnie to spotka...

Dosłownie jakbyś opisała moje myśli!

[_MagdaM_]

Przy Nim czuję się taka szczęśliwa...
Jest spełnieniem wszystkiego w mężczyźnie o czym marzyłam.
Teraz wyjechał i czekam aż wróci... jeszcze cztery dni... a tęsknie niezmiernie!

[aimerka]

[1=c0f5ee3455cfe7f4618d1cb f50b63003f960a820;2867332 5]Dosłownie jakbyś opisała moje myśli! [/QUOTE]

Zgadzam się z tym co napisałyście

a tak w ogóle to cześć! jestem tutaj nowa.

u mnie w związku jest 10 lat różnicy, ja mam 18lat a on 28.

+ problemy z rodzicami, którzy nie mogą tego zrozumieć.

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez _MagdaM_

Przy Nim czuję się taka szczęśliwa...
Jest spełnieniem wszystkiego w mężczyźnie o czym marzyłam.
Teraz wyjechał i czekam aż wróci... jeszcze cztery dni... a tęsknie niezmiernie!

Pamiętam jak studiowałam w innym mieście i musiałam się rozstawać z moim (wtedy jeszcze nie) mężem, to była katorga. Dobrze, że mieliśmy darmowe rozmowy przez telefon

[aimerka]

cześć! jestem tutaj nowa

między mną, a moim kochanym jest 10 lat różnicy. Ja mam 18 lat, on natomiast 28.
niestety moi rodzice nie umieją tego zrozumieć.. były długie rozmowy z nimi, sprzeczki itp. próbowałam im to jakoś wyjaśnić, że akurat tak chcę(my) i tak czuje(my), ale jak grochem o ścianę

[_MagdaM_]

ależ ja za Nim tęsknię. wariuje już...

[Kohnelia20]

Napisane przez _MagdaM_

o tak... ahaaaa... taka_sobie_jedna przebijam Cię hihi ja mam 21, a Mój przyszły jeszcze nie doszły, ale wszystko na właściwej drodze - 54.

Także miło mi poznać, dołączam do wątku. Starsi faceci pociągają mnie właściwie od zawsze... mają coś co mnie do nich przyciąga.

Wpakowałam się raz w życiu w związek z facetem w moim wieku i nigdy więcej muszę mieć kogoś na swoim poziomie, w każdej kwestii.

Podczytuję Was, i lubię. I w końcu łączy nas to samo

jestes w moim wieku a twoj partner jest w wieku mojego ojca to już jest chore jak dla mnie

[Poison27]

Napisane przez taka_sobie_jedna

jeśli chodzi o różnicę wieku to chyba przebijasz nas wszystkie


opowiedz coś więcej o Was i o tym czy nie przeraża Cię te 33 lata?



Poison27 też zaciekawiłaś mnie swoim związkiem. Ile macie lat? jak długo razem jesteście, jak to wygląda itd. Proszę tu tłumaczyć wszystko

To nie związek, znamy się 3 tygodnie Ja mam 21 a on 34 lat.. Poznalismy się w pracy, ja byłam na praktykach on jest sędzią i muszę przyznać że początkowo było dość oficjalnie, ale potem często do mnie przychodzil porozmawiac, a ja jak raz poszłam do jego gabinetu załatwić sprawy papierkowe wyszłam po 40 minutach, bo świetnie nam się rozmawiało. Wczoraj właśnie praktyki mi się zakonczyly to 2 razy przyszedł do 'mojego' gabinetu na herbatkę pogadać, pozegnac sie, mamy wspolnych znajomych równiez.. Wiem ze pytał o mnie znajomego. Często w rozmowie schodzi na temat spotkania np ze w długi weekend teraz bedzie tu i tu i że też mogłabym przyjechać, albo żeby przychodzić do sądu w odwiedziny a dziś dzwonił do mojego brata i kazał mnie pozdrowić.. Mimo tego wciąż jestesmy na 'Pan' 'Pani' ponieważ ja pracowałam w pokoju z innymi kobietami ktore też tak do niego mowily i są od niego starsze i dziwnie by było.. Jakby nie patrzeć jest sędzią i woleliśmy uniknąć sytuacji np przy kierowniczce żeby praktykantka mowil do niego na 'ty'

Po prostu nie wiem co teraz robić jak się zachować, poniewaz do tej pory nie dawałam mu żadnych sygnałow, przynajmniej starałam się podejść profesjonalnie

Czy w ogole lepiej zapomnieć o tym zanim cokolwiek na dobre się zacznie, bo juz niedlugo koniec wakajci, powrót na studia i wtedy róznica wieku w porownaniu do związku na dystans nie będzie glownym problemem
A pytam tak bo ja bardzo szybko się angazuję w związki calą sobą, szczególnie po tym ze jestem prawie pól roku po rozstaniu z eks z któym byłam prawie 4 lata i jestem gotowa na powazny zwiazek, tylko taki mnie interesuje. A widzę ze 'moj' 34latek ma podobne podejscie do zycia, woli mieszkac na uboczu niz w centrum duzego miasta, podobne podejscie do religii, poza tym to bardzo zyczliwy i dobry człowiek

[_MagdaM_]

Napisane przez Kohnelia20

jestes w moim wieku a twoj partner jest w wieku mojego ojca to już jest chore jak dla mnie

to Twoje zdanie. Nie robi na mnie żadnego wrażenia.

[luffka]

Magdo podziwiam! Mnie i męża dzieli 21 lat i nie zmieniłabym go na młodszego, nigdy! Też odnalazłam w starszym to, czego szukałam i też łączy nas wszystko
Mimo początkowych trudności, niechęci rodziny.... Teraz, jak go poznali, też uwazają, że dobrze wybrałam
Życzę Ci dużo cierpliwości i wytrwałości a negatywnymi komentarzami się nie przejmuj- pogadają i przestaną

[_MagdaM_]

Napisane przez luffka

Magdo podziwiam! Mnie i męża dzieli 21 lat i nie zmieniłabym go na młodszego, nigdy! Też odnalazłam w starszym to, czego szukałam i też łączy nas wszystko
Mimo początkowych trudności, niechęci rodziny.... Teraz, jak go poznali, też uwazają, że dobrze wybrałam
Życzę Ci dużo cierpliwości i wytrwałości a negatywnymi komentarzami się nie przejmuj- pogadają i przestaną

Moja Droga, ja się absolutnie nie przejmuję. Wiem co jest dla mnie najlepsze. Nie wszyscy mają swoje życie, dlatego biorą się za ocenę innych

[Jacqueline__]

dziewczyny znalazłam ten wątek dopiero dziś i strasznie wkręciłam się w czytanie ! zazdroszczę Wam i gratuluje jak najbardziej z całego serca mi ostatnio wpadł właśnie w oko znajomy 10 lat starszy.. ja 20 on 30. jestem ponad 3 miesiące po rozstaniu z rówieśnikiem z którym byłam prawie 2 lata, okazał się bezczelnym chamem i tchórzem który nie miał odwagi spojrzeć mi w oczy i poszedł sobie do 17nastki.. przez znajomych poznałam właśnie pana D. no i w piątek przegadaliśmy całą imprezę, w sobotę wyciągnął mnie z domu i siedzieliśmy ze znajomymi w barze, a w niedziele zadzwonił ot tak. w poniedziałek przechodziłam obok jego pracy, nie widziałam go w środku i napisalam sms-a że przechodziłam obok ale go nie było. to odpisał ze następnym razem mam dać znać to wygospodaruje czas na randkę.. wtorek i dziś środa- cisza, ale za dużo nie ma co oczekiwać wiadomo. poza tym obiecałam sobie trzymać dystans. no i planuje jutro niby tak że zakupy w miescie czy coś, i napisać mu ze jestem właśnie i że co z randką, dobry pomysł? czy poczekać aż sam się upomni?