Jak wygląda dobry związek? Nie wiem co robić

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86428171]
Dla mnie większość twojego opisu to człowiek, z którym ja spokojnie mogłabym być. Tylko kazałabym mu się odwalić od moich prywatnych wydatków.[/QUOTE]

Dalej chciałabyś być z takim człowiekiem, jak z opisu?

[lady666macbeth]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86428513]Dalej chciałabyś być z takim człowiekiem, jak z opisu? [/QUOTE]

Twoje pytanie nic nie wnosi do sprawy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Yellowyell

Sam przyznał że pieniądze są dla niego ważne. I podawał mi przykłady dla których trzeba mieć odłożone pieniądze. Mówił że jak będę mieć 40 lat to nie będę mieć nic a on będzie miał bo odkłada i że teraz tego nie rozumiem a wtedy już będzie za późno dla mnie.

Tutaj trudno mu nie przyznać racji. Oszczędności się przydają, a jak ich nie robisz, to ich nie będziesz mieć. Takie są fakty, ale mimo wszystko nie zmienia to tego, że wolno ci dysponować swoimi pieniędzmi jak chcesz.

Ostatnio byliśmy w sklepie i kupowaliśmy jedzenie na tydzień. Cena wyszła około 160 złotych. Płaciłam ja i jak wracaliśmy powiedziałam że dla mnie to jest dużo i że powinniśmy aż tyle nie wydawać na jedzenie. Wtedy on mi powiedział że jestem skąpa jak jego matka. Że to dla mnie taki problem wydać na jedzenie i co jeśli miałabym dzieci.

Dziwi mnie, że z jednej strony zarzucasz facetowi skąpstwo bo na pewne rzeczy nie wydaje, a sama robisz to samo - chcesz ograniczać wydatki z jakiejś dziedziny.

I że wydaje tylko na rozrywkę i wizyty u lekarzy.

Nie jest to prawda bo w tym miesiącu byłam tylko na spotkaniu z koleżanką na pizzy, na kawie z inną koleżanka i na łyżwach. U lekarza byłam prywatnie bo miałam alergię skórna i chciałam jak najszybciej to rozwiązać.

Niby nie jest to prawdą, a potem opisujesz swoje wydatki, w których skład wchodzą tylko rozrywki i wizyta u lekarza

Kiedyś już gdy chciałam odejść powiedział mi w złości że muszę mu oddać wszystkie pieniądze które na mnie wydał.

A tutaj bym gościa zabiła śmiechem Sorry, sam wydał te pieniądze i zrobił prezent.

Gdy on zaproponował wspólne mieszkanie z zameldowaniem, ja początkowo zgodziłam się ale potem przemyślałam to i powiedziałam że chciałabym jeszcze pomieszkać tak jak teraz chociaż trzy miesiące. Wtedy on powiedział: "mieszkaj ale sama. Będę żył sam. Myślałem że jesteśmy razem ale chyba myliłem się."

O co mu chodzi z tym zameldowaniem? Że macie się meldować wspólnie w jednym miejscu, a jeśli tak, to po co?

Nasze rozmowy dotyczą ostatnio głównie prania, prasowania, sprzątania. Robimy to wspólnie, jednak ja zawsze słyszę że robię to źle i że to ja powinnam to robić bo jestem kobietą. Tak samo było z gotowaniem. Początkowo on chciał żebym gotowała ją ale gdy już to robiłam, słyszałam że robię to źle. Dopiero jakaś reakcja z mojej strony zmieniła jego podejście.

Tutaj znowu bym go zabiła śmiechem i od razu zerwała za takie debilne poglądy. W najłagodniejszym wypadku powiedziałabym, że od teraz nigdy nie tknę żadnego jego ubrania ani jedzenia, koniec z robieniem tego wspólnie i każdy będzie robił sobie.

Napisane przez wiekanka

Skoro ty masz taka prace, ze jak piszesz nie mozesz pracowac za granica, to nie rozumiem o czym tu mowa.

Pracę można zmienić. Z pierwszego posta autorki można wywnioskować, że taki jest jej zamiar. Ma pracę taką, że nie może pracować za granicą i dlatego uczy się nowych rzeczy.
[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86428458]Owszem, w końcu to jednak wygoda mieszkać z kimś, zrobi zakupy, ugotuje, wskoczy do łóżka. A on dalej się może uczyć w spokoju za 50% kosztów.[/QUOTE]
Przecież autorka pisała, że robią to wszystko razem, tylko on ma pretensje.

Napisane przez Yellowyell

Czy ja mu spontanicznie coś kupowałam ? Tak, na pewno nie zapraszałem go na obiad do restauracji jednak robiłam mu prezenty na dzień chłopaka, nie kazałam mu zwracać pieniędzy gdy prosił mnie abym my coś dodatkowo kupiła w sklepie. Kupowałam mu czasem drobne rzeczy. Problem główny jest taki że nie jest miło słyszeć ciągle : musisz mi za to zwrócić ...; wydałem na Ciebie ..... Itd.

To w takim razie nie rozumiem o co ci chodzi z tym:

Z drugiej strony gdy słyszę że on mówi swojemu przyjacielowi żeby zaprosił dziewczyne do restauracji a mnie nie zaprasza to czuje się jak dziewczyna o którą nie warto się starać.

Jak on cię nie zaprasza do restauracji, to się o ciebie nie warto starać, a jak ty jego nie zapraszasz, to...?
Podwójne standardy, tak samo jak u niego zresztą.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez lady666macbeth

Twoje pytanie nic nie wnosi do sprawy.

No i? Nie do ciebie je zadałam.

[Rena]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorko, o nic mu nie chodzi. Jesteś na przeczekanie, współlokatorka, okazjonalnie dziewczyna. Aż tyle i tylko tyle. Tak, masz prawo wymagać od faceta, od związku więcej, ale z tego już więcej nie wyciśniesz. Etap zalotów się skończył, zauroczenie minęło i jest jak jest. Cava to słusznie określiła związkiem jednostronnym. Pracujesz z tym, co masz, ale przecież nikt nie zmusza Cię do tkwienia w związku. A on tego nie zakończy, bo mu wygodnie, pasuje mu taki układ.

Moim zdaniem zakonczy jak akurat juz uzbiera kase na wyjazd, nauczy sie tego co sie tam intesywnie uczy, albo tez wczesniej nawet jak autorka odetnie mu dostep do dotychczasowych korzysci. Uzna wtedy, ze juz mu sie nie oplaca byc z autorka i sie pozegna mniej lub bardziej grzecznie.

[wiekanka]

Napisane przez Yellowyell

(...)Gdy spotykałam się z przyjaciółmi on miał z tym problem ale nie chciał iść ze mną bo uważał że moi przyjaciele nie lubią co wg mnie nie jest prawda.
(...)Dawniej często spotykałam się z ludźmi, wychodziłam gdzieś ale jemu się to nie podobało.

On wynajmował swoje mieszkanie caly czas gdy już mieszkaliśmy razem u mnie.

(...)Mieliśmy pomysł aby wynająć coś razem ale mnie nie stać finansowo na wynajęcie mieszkania jakie on chciałby - dwupokojowe, nowoczesne, dobrze polozone. Więc ostatecznie on wynajął pokój ale mieszka ze mną.

Dlaczego rezygnujesz ze swojego towarzystwa? Siedzisz przy typie, ktory widzi, tylko to, co mu pasuje. Wolno mu byc dusigroszem, sknera i chytrusem. Ale ty jestes zupelnie inna!
Dobrze napisalas. Nie pasujecie do siebie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86428513]Dalej chciałabyś być z takim człowiekiem, jak z opisu? [/QUOTE]Myślę, że z moich odpowiedzi na posty autorki możesz wywnioskować których cech bym u partnera nie tolerowała, a które mi nie nie przeszkadzają.

[lady666macbeth]

Napisane przez Rena

Moim zdaniem zakonczy jak akurat juz uzbiera kase na wyjazd, nauczy sie tego co sie tam intesywnie uczy, albo tez wczesniej nawet jak autorka odetnie mu dostep do dotychczasowych korzysci. Uzna wtedy, ze juz mu sie nie oplaca byc z autorka i sie pozegna mniej lub bardziej grzecznie.

też tak myślę.
autorka jest dla niego tylko tymczasowym kołem ratunkowym, gdy ten potrzebuje trochę zaoszczędzić, a potem się pożegna i wyjedzie w świat.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez Yellowyell

Nasze rozmowy dotyczą ostatnio głównie prania, prasowania, sprzątania. Robimy to wspólnie, jednak ja zawsze słyszę że robię to źle i że to ja powinnam to robić bo jestem kobietą. Tak samo było z gotowaniem. Początkowo on chciał żebym gotowała ją ale gdy już to robiłam, słyszałam że robię to źle. Dopiero jakaś reakcja z mojej strony zmieniła jego podejście.

(...)

Jednak boje się rozstania, boje się, co jeśli on mnie kochał ale ja to popsułam.

Ludzie, trzymajcie mnie...

Masz rację, bój się. Taki facet to klejnot, drugiego takiego normalnie ze świecą szukać.

[lady666macbeth]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8642864 1] Ludzie, trzymajcie mnie...

Masz rację, bój się. Taki facet to klejnot, drugiego takiego normalnie ze świecą szukać. [/QUOTE]

taki skarb że nic tylko zakopać

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez lady666macbeth

też tak myślę.
autorka jest dla niego tylko tymczasowym kołem ratunkowym, gdy ten potrzebuje trochę zaoszczędzić, a potem się pożegna i wyjedzie w świat.

Dokładnie. Niższe koszty życia - tym dla niego jesteś. Darmowe mieszkanko, zakupki, obiadki i pranko. Dodatkowo może się nad tobą poznęcać i twoim kosztem się dowartościować, bo przecież jesteś takim świntuszkiem, leniuszkiem co skończy na ulicy w wieku 40 lat bez oszczędności, kiedy on będzie królem życia.

On cię nie kocha. Wątpię, żeby taki egoista był zdolny do miłości. Nie wszyscy są. A o uczuciach świadczą czyny, a nie słowa.

Kopnij go w dupę zanim on kopnie ciebie, bo jak pozwolisz mu dalej prać sobie tak mózg to może nie być co zbierać z ciebie potem.

[wiekanka]

No i to , ze najpierw wynajmowal mieszkanie ale siedzial u niej. Teraz wynajmuje pokoj i dalej siedzi u niej.

[lady666macbeth]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86428676]Dokładnie. Niższe koszty życia - tym dla niego jesteś. Darmowe mieszkanko, zakupki, obiadki i pranko. Dodatkowo może się nad tobą poznęcać i twoim kosztem się dowartościować, bo przecież jesteś takim świntuszkiem, leniuszkiem co skończy na ulicy w wieku 40 lat bez oszczędności, kiedy on będzie królem życia.

On cię nie kocha. Wątpię, żeby taki egoista był zdolny do miłości. Nie wszyscy są. A o uczuciach świadczą czyny, a nie słowa.

Kopnij go w dupę zanim on kopnie ciebie, bo jak pozwolisz mu dalej prać sobie tak mózg to może nie być co zbierać z ciebie potem.[/QUOTE]

mam nadzieję że autorka zrozumie co jej mówimy i że da sobie spokój z tym PANEM.
Żeby nie skończyło się to tak, że nazbiera tyle ile trzeba i zwieje. A autorka będzie miała złamane serce i żal.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez lady666macbeth

Żeby nie skończyło się to tak, że nazbiera tyle ile trzeba i zwieje. A autorka będzie miała złamane serce i żal.

Pewnie się tak skończy. Jeszcze jej wmówi, że to jej wina i na własne życzenie zepsuła ich miłość.

[kennedy]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86428746]Pewnie się tak skończy. Jeszcze jej wmówi, że to jej wina i na własne życzenie zepsuła ich miłość. [/QUOTE]bardzocmozliwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lady666macbeth]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86428746]Pewnie się tak skończy. Jeszcze jej wmówi, że to jej wina i na własne życzenie zepsuła ich miłość. [/QUOTE]

taaaaak.

i może jeszcze będzie chciał jakiegoś zwrotu pieniędzy.
Bo w sumie można się po nim tego spodziewać.

[wiekanka]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86428554]
O co mu chodzi z tym zameldowaniem? Że macie się meldować wspólnie w jednym miejscu, a jeśli tak, to po co?
[/QUOTE]

Moze po to, ze pozniej nie mozna go bedzie tak latwo wymeldowac?

I odnosnie uczenia sie innych rzeczy. Autorka napisala, ze chlopak nigdy nie pisnal slowem, ze chce z nia wyjechac. Ona ma sie uczyc cokolwiek ale dla siebie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez wiekanka

Moze po to, ze pozniej nie mozna go bedzie tak latwo wymeldowac?

To już autorka musi się wypowiedzieć. Ja nie rozumiem gdzie on w końcu mieszka, co wynajmuje i na co mu meldunek, który nota bene do niczego nie uprawnia.

I odnosnie uczenia sie innych rzeczy. Autorka napisala, ze chlopak nigdy nie pisnal slowem, ze chce z nia wyjechac. Ona ma sie uczyc cokolwiek ale dla siebie.

Ale co z tego, że nie pisnął słowem? Taką decyzję ona sama może podjąć, nie potrzebuje jego pozwolenia ani nawet wsparcia. Z pierwszego posta wnioskuję, że sama chce wyjechać i dlatego dokształca się na własną rękę.

Autorko popraw mnie jeśli się mylę.

[wiekanka]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86428815]

Ale co z tego, że nie pisnął słowem? Taką decyzję ona sama może podjąć, nie potrzebuje jego pozwolenia ani nawet wsparcia. Z pierwszego posta wnioskuję, że sama chce wyjechać i dlatego dokształca się na własną rękę.

Autorko popraw mnie jeśli się mylę.[/QUOTE]

Ja tez jestem ciekawa odpowiedzi. Pewnie, ze dziewczyna moze sama taka decyzje podjac ale ja z kolei zrozumialam, ze potrzebuje jednak wsparcia.
Nawet pomyslalam, ze gdyby facet chcialby dzieci, to ona tez i gdyby rodzice chcieli zameldowac tamtego, to ona po czasie (3 msc.) tez.

Ale nagle Pan oziebl i stad ten watek.

[Limonka2738]

Oboje macie swoje za uszami.

On ma gigantyczną potrzebę kontroli. Teraz się ucz, to głupie, to strata pieniędzy, jak nie biegasz to o siebie nie dbasz itd. Nie wytrzymała bym z nim nawet minuty, a ja lubię się uczyć i mogę biegać (wolę siłownię jednak). Ale to nie w tym rzecz i nie tak związek ma wyglądać.

Ty mu, niestety, pozwoliłas wejść sobie na głowę ograniczając kontakty z innymi na jego widzimisię.

Ale nic straconego, zerwij i tyle.

Fajnie jest mieć pasje, pracować, dbać o siebie, ale jeśli człowiek chce być w związku (A takiego obowiązku nie ma) to musi też poświęcić czas dla tej drugiej osoby.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez szugarbejb

Łyżwy to strata pieniędzy, już kwadrans z tego kwiczę xD

Ja się zasadniczo zgadzam.

Ale to moim zdaniem, nie chodzę i nie mówię tego ludziom, którzy jeździć lubią, bo dla nich to wydatek na przyjemność.

Ale koleś, gdzieś ty go znalazła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yellowyell]

Już mam złamane serce. Tak jak ktoś napisal trudno mi dopuścić do siebie myśl że jestem dla niego tylko dla obcięcia kosztów.

Trudno bo to bardzo przykre.

Wydaje mi się że nikogo już nie będę kochać. Przywiązałam się do niego.

Wiem że to żadne argumenty.

Jego brat powiedział raz o nim: Wiktor kocha tylko siebie.

On za pierwszym razem powiedział mi że mnie kocha gdy chciałam odejść. I wtedy zachowywał się jakby naprawdę mnie kochał.

Potem jednak on zerwał ze mną bo uznał że jestem nudna, nie umiem gotować , nie umiem dobrze sprzątać. I że tak naprawdę nigdy nikogo nie kochał.

Wtedy czułam się okropnie. Jednak następnego dnia on już zaczął pisać że przeprasza , że żałuję tych słów i żebyśmy spróbowali raz jeszcze. Nie chciałam wtedy wracać ale on cały czas do mnie pisał, pisał że żałuję. Powiedział że kocha mnie taką jaką jestem.

Wtedy nie chciałam wrócić ale wróciłam.

Potem było dobrze, nawet bardzo dobrze.

Od tej sprawy z mieszkaniem jednak popsuło się.

Wiem że to jest bez sensu to co pisze.

On sam.mowil mi że ma trudny charakter itd.

Trudno po prostu odejść bo jeszcze łudzę się że się mylę.

Nie sądzę że jest idealny i wiem że ma wiele wad ale stal się dla mnie bliskim człowiekiem. Dlatego piszę na forum bo chciałam żeby ktoś spojrzał na to obiektywnie choć obiektywnie się nie da bo zawsze można przeczytać tylko to co pisze.

Może mam podwójne standardy. Ciężko mi spojrzeć na to wszystko z dystansu.

[Limonka2738]

Napisane przez Yellowyell

Gdy doszło do płacenia. Wiktor powiedział żebym podzieliła rachunek na 4 części, jednak jego przyjaciel powiedział że on zapłaci za swoją dziewczynę. Mój chłopak nie zapłacił za mnie i zrobiło mi się bardzo przykro wtedy. Tym bardziej, że miałam pewne porównanie.

Nie wiesz, czy tamten facet płaci za nią cały czas, czy płacą na zmianę, czy na przykład ona kupiła ostatnio Playstation wspólne do mieszkania i w związku z tym on jej stawia wyjazd. Na jednostkowym przykładzie nie zauważysz, jak wyglądają ich finanse. Nawet obserwując nie zauważysz, może on płacił za wszystko dla wygody, a ona mu później oddała po prostu połowę po wyjeździe/oddaje mu zawsze pod koniec miesiąca.

Tak samo ty mogłaś zaproponować, że zapłacisz za niego.

Nie chodzi o pieniądze, chodzi o gest.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez Yellowyell

A i jeszcze sprostowanie. Nawet gdy gotowałam, słyszałam że robię to źle. Miałam nam zrobić śniadanie. Chciałam zrobić jajecznice i słyszałam że to nie jest gotowanie i że jajecznice zrobi dziecko. Robiłam sałatkę i słyszałam że pomidory są pokrojone w za duże kawałki.

Czy ja mu spontanicznie coś kupowałam ? Tak, na pewno nie zapraszałem go na obiad do restauracji jednak robiłam mu prezenty na dzień chłopaka, nie kazałam mu zwracać pieniędzy gdy prosił mnie abym my coś dodatkowo kupiła w sklepie. Kupowałam mu czasem drobne rzeczy. Problem główny jest taki że nie jest miło słyszeć ciągle : musisz mi za to zwrócić ...; wydałem na Ciebie ..... Itd.

No to niefajnie.

Skoro oczekuje tradycyjnych ról w związku i wymyslnego śniadanka, bo jesteś kobietą, to zażadałabym dostępu do konta pana gentlemana z minionych wieków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Yellowyell

Wtedy nie chciałam wrócić ale wróciłam.

No to po co wróciłaś? Robisz rzeczy, których nie chcesz, sama o tym decydujesz, a potem masz do faceta pretensje, że jest nie taki jak ty chcesz. Zostaw w końcu i będziesz miała spokój.

Napisane przez Limonka2738

Nie wiesz, czy tamten facet płaci za nią cały czas, czy płacą na zmianę, czy na przykład ona kupiła ostatnio Playstation wspólne do mieszkania i w związku z tym on jej stawia wyjazd. Na jednostkowym przykładzie nie zauważysz, jak wyglądają ich finanse. Nawet obserwując nie zauważysz, może on płacił za wszystko dla wygody, a ona mu później oddała po prostu połowę po wyjeździe/oddaje mu zawsze pod koniec miesiąca.

Tak samo ty mogłaś zaproponować, że zapłacisz za niego.

Nie chodzi o pieniądze, chodzi o gest.

Bardzo słuszna uwaga. Ja tak często robię z moimi facetami, bo tak jest w danym momencie wygodniej i szybciej, a potem to się wyrównuje w inny sposób albo przy innej okazji. Nikt poza nami nie ma okazji tego zaobserwować

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Mam nadzieję, że jesteś trollem, bo naprawdę nie da się czytać tych twoich egzaltowanych jęków nad sobą. Lepiej się trzymać portek i być poniżaną niż żyć swoim życiem? Jak będziesz tkwić z tym pasożytem to na pewno już nikogo nie poznasz i nie zaznasz szczęśliwego związku.

Powiedz facetowi, że niestety obawiasz się, że nie sprostasz jego wygórowanym wymaganiom, że nie czujesz się kochana, że jest egoistą i żadne doświadczenia z dzieciństwa nie usprawiedliwiają tego jak cię traktuje, więc nie ma sensu ciągnąć tego jednostronnego związku. A potem każ mu się natychmiast wynieść ze swojego mieszkania i życia. Zablokuj możliwość kontaktu, żeby ci nie truł życia swoimi sztucznymi przeprosinami. Proste jak budowa cepa.

[Yellowyell]

Co do wyjazdu to on mówił bardzo różnie. Na początku mówił po prostu że chce wyjechać. Potem mówił że może jednak kupi mieszkanie w Polsce. Potem znowu że wyjedzie do Azji. Potem że do Gdańska. Ale to było na początku. Dlatego wtedy nie chciałam się w to angażować.

On przez rok nie może wyjechać bo ma podpisaną umowę z firmą w Polsce.

Potem gdy relacja była dobra mówił że kupi mieszkanie tutaj. Potem jednak uznał żeby wyjechać na jakieś wyspy. Potem że chciałby mieć mieszkania w dwóch różnych krajach. Raz uwzględniał mnie w tych planach a raz nie. . Potem gdy była sprawa z mieszkaniem i zapytałam jak on widzi ta relacje za rok powiedział że ma różne plany ale że zobaczy jak wyjdzie. I czy chce mieszkać całe życie sama.

Meldunek był mu potrzebny że względu na pracę.

Ja uczę się dla siebie ale chciałbym mieć też jakiś wspólny plan a nie : zobaczymy jak wyjdzie.

Po prostu widziałam inna parę w podobnej sytuacji. I tamten chłopak mówił że pomoże swojej dziewczynie, uczy ja języka, mówił: wymyślimy cos żeby mogła pracować ze mną.

A mój chłopak mówi że muszę się uczyć a gdy tego nie robię mówi że to ja nie chcę z nim być.

Gdy chce gdzieś wyjść, mówi że powinnam się uczyć. Czasem myślę że to jest też dobry sposób na kontrolowanie mnie.

Bo on nie chce mieszkać w Polsce. On mógłby wyjechać już gdyby nie umowa.

Może za dużo wymagam. Jednak jest mi przykro że odkąd okazało się że musi wynająć pokój, zrobił się jakiś zimny.

I czuje się samotna w tym związku. Mogę zrobić swoje plany i je realizować ale jednocześnie nie po to jestem z kimś żeby robić odrębne plany.

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Nie jestem trollem.

Po prostu trudno mi cos zakończyć.

Nie będę więcej pisać.

Dzięki za wszystkie odpowiedzi.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Yellowyell

Co do wyjazdu to on mówił bardzo różnie. Na początku mówił po prostu że chce wyjechać. Potem mówił że może jednak kupi mieszkanie w Polsce. Potem znowu że wyjedzie do Azji. Potem że do Gdańska. Ale to było na początku. Dlatego wtedy nie chciałam się w to angażować.

On przez rok nie może wyjechać bo ma podpisaną umowę z firmą w Polsce.

Potem gdy relacja była dobra mówił że kupi mieszkanie tutaj. Potem jednak uznał żeby wyjechać na jakieś wyspy. Potem że chciałby mieć mieszkania w dwóch różnych krajach. Raz uwzględniał mnie w tych planach a raz nie. . Potem gdy była sprawa z mieszkaniem i zapytałam jak on widzi ta relacje za rok powiedział że ma różne plany ale że zobaczy jak wyjdzie. I czy chce mieszkać całe życie sama.

No ok, facet nie ma sprecyzowanych planów, ale jakieś ma i one się tak naprawdę wcale nie wykluczają. Może kupić mieszkanie w Polsce i pracować za granicą albo mieć taką pracę, która wymaga częstych zmian miejsca zamieszkania. Od początku tak z nim było, więc po co się wiązałaś z człowiekiem, którego plany ci nie odpowiadają?

Ja uczę się dla siebie ale chciałbym mieć też jakiś wspólny plan a nie : zobaczymy jak wyjdzie.

A ty jakie masz plany i czego być tak naprawdę chciała? Bo ciągle piszesz o nim, ale w ogóle tego nie konfrontujesz ze swoimi potrzebami. Chciałabyś mieć jakieś plany, ale JAKIE?

A mój chłopak mówi że muszę się uczyć a gdy tego nie robię mówi że to ja nie chcę z nim być.

Ale przecież nie chcesz. Sama napisałaś, że nie chciałaś do niego wracać i nie podoba ci się jego sposób planowania i to, jak cie traktuje.

Gdy chce gdzieś wyjść, mówi że powinnam się uczyć. Czasem myślę że to jest też dobry sposób na kontrolowanie mnie.

Żadne kontrolowanie. Nie jest w stanie ci niczego zabronić i jeśli czegoś nie robisz/coś robisz z powodu jego komentarzy, to i tak jest twoja decyzja, a nie jego.

I czuje się samotna w tym związku. Mogę zrobić swoje plany i je realizować ale jednocześnie nie po to jestem z kimś żeby robić odrębne plany.

Bycie w związku nie oznacza, że nie możesz mieć własnych planów. A jeśli chcesz każdy aspekt życia wiązać ze swoim facetem, to już dobrze powinnaś wiedzieć, że ten konkretny facet się do tego nie nadaje.

[szugarbejb]

Raz w Gdańsku, raz w Azji a raz na wyspach? XD

A był gdziekolwiek poza Pcimiem Dolnym czy tylko tak sobie roi? XD

W Azji sobie znajdzie żonę taką jaką będzie chciał, no i na łyżwy nie będzie chodziła xD

Znakomity koleś, chciałabym go poznać na żywo.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Słuchaj, nie ty jedna trafiłaś na toksycznego faceta i miałaś problem, żeby się z tego wyplątać. Takich wątków są tutaj dziesiątki. Przyznaję, że twój jest jednym z bardziej spektakularnych. Musisz jednak znaleźć w sobie siłę, bo odbierasz sobie szansę na szczęśliwe zakończenie. Jesteś jeszcze młoda. Spokojnie możesz stworzyć związek z innym człowiekiem. Takim który będzie cię naprawdę kochał, wspierał i szanował, a nie wykorzystywał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

A na Marsa się nie wybiera?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dori7]

Zęby mnie rozbolały od czytania

Facet ma plan - dobrze. Ale Ty nie jesteś dla niego człowiekiem, tylko częścią planu, która nie wpasowuje się tak, jak powinna.

Facet ma wymagania z kosmosu. Masz się uczyć, robić karierę, ale jednocześnie idealnie gotować i sprzątać. Albo rybka, albo akwarium - jeśli chce mieć kobietę, która ogarnia mu dom, to ona nie będzie robić kariery i dużo zarabiać, bo poświęci czas na co innego, a w tej sytuacji to on powinien więcej łożyć na życie. Jeśli marzy mu się kobieta robiąca karierę i dobrze zarabiająca, to kartka, ołówek i podział obowiązków, czas ruszyć D z kanapy i wziąć mopa.

Dajesz się wykorzystywać.

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86428513]Dalej chciałabyś być z takim człowiekiem, jak z opisu? [/QUOTE]

Pytanie do Lisbeth, ale odpowiem - ja bym nie chciała, ale jestem pewna, że pewna siebie i asertywna osoba byłaby w stanie go odpowiednio ustawić i stworzyć udany związek. Taki typ osoby bardzo poukładanej, z ścisłym planem, który realizuje nie patrząc na nic, nie będzie szanować osoby o małym poczuciu wartości, która nie potrafi otworzyć buzi i wyłożyć swoich oczekiwań, a także odpowiednio jego samego wypunktować. Autorka się z nim zamęczy, inna osoba niekoniecznie.