Mój facet sie nie angazuje ...

[tuniabunia]

Witam wszystkich, mam spory problem z moim facetem i kompletnie nie wiem jak go rozwiązać... pomóżcie...
Jesteśmy razem od 4 miesiecy. To bardzo krótko, ale jakies zaangażowanie chyba juz byc powinno... mój facet nie okazuje mi wcale że mu zalezy. na poczatku myslalam ze to przyjdzie z czasem ale nie... nic nie przychodzi i stoimy w miejscu, jak dobrzy znajomi. Kiedy on jedzie do siebie do domu dzwoni do mnie raz na tydzien, piszemy po 3 sms dziennie, ogolnie nie wiem za bardzo co sie z nim dzieje i on nie interesuje sie mna. Uwaza, ze to wystarcza....ze przesadzam ... Kiedy tylko konczy sie sesja ( studiujemy w jednym miescie) wsiada w pociag i od razu jedzioe do domu, wcale nie ma planow by spedzic czas razem przez te wolne. Kiedy sie go pytalam czy przez ten czas sie spotkamy mowil " nie wiem" . Widzielismy sie w koncu na 4 dni, a wolnego mamy 21. Rozni nas od domu do domu godzina drogi a on nawet nie pomysli by sie spotkac. Nastepna kwestia to nigdy nie mowi o planach na przyszlosc, nic ze mna nie planuje a na to czy jest mu ze mna dobrze mowi : jest ok... kiedy pytam o plany mowi ze nie ma pewnych rzeczy w zyciu.... z tym ze planuje wyjazd do pracy za granice z kolega, a mnie nawet nie zapytal czy bym chciala czy cokolwiek, oznajmil ze on jedzie. Mowi ze jeszcze sie nie zakochal , ale tego to nie oczekuje, oczekuje takiego zauroczenia i tego co chyba kazda z nas, bym czula ze mu zalezy... powiedzuialam ze nie dorósl moze do zwiazku a on ze nie wie czemu tak robi i moze faktycznie nie dorósł.. to ten etap kiedy powinny byc motylki, kupa sms i rozmow, taka chec bycia ze soba ktorej mi brakuje... jak go zapytałam czy chce w ogole ze mna byc, czy widzi swoje zycie ze mna powiedzial tylko ze w zyciu nic nie wiadomo...
Teraz to ja nie wiem czy jemu nie zalezy czy moze oczekuje zbyt wiele, moze ma taki harakter i jest zamkniety, nie ulega chwili.... tylko czy warto pakowac sie w cos takiego... potrzebuje zainteresowania i czuc ze komus zalezy, jak kazda z nas... co robic, konczyc to ? czekac ? pomozcie ;((((( najgorsze ze ja sie zakochalam.........

[Cykaneczka]

Wg mnie nie zależy mu chyba tak jak powinno. Na etapie czwartego miesiąca związku wszystko powinno wirować wkoło. Motylki, euforia i te sprawy. Z tego co napisałaś słabo widać, żeby mu na Tobie zależało, i żeby się w ogóle z Tobą liczył.

[Madzialenka_21]

Przykro mi to mówić, ale skoro chłopak jeszcze się w Tobie nie zakochał to wątpie, że kiedykolwiek się zakocha. Nie bardzo rozumiem jego zachowanie, ale wydaje mi sie, że tak mu po prostu wygodnie. Ma dziewczynę tylko wtedy kiedy się nudzi i nie ma co robić z wolnym czasem. Nie masz na co czekać, wg mnie powinnas to jak najszybciej zakończyć i poszukać kogoś, kto w pełni odwzajemni Twoje uczucie.

[Butterfly262]

Na tym etapie zwiazku jego zachowanie w stosunku do ciebie powinno byc wręcz odwrotne...to czas kiedy ludzie zakochują się w sobie, pragną spędzać ze sobą każdą sekunde aby poznać się lepiej. Zdarzaja sie mężczyżni którzy nie okazują zbytnio uczuć jednak nie sądze żeby Twój partner należał do tej grupy. Wydaje mi się że jemu nie zależy zbytnio na tym związku i równiez na Tobie.

[Dotka90]

Ja bym sobie dała z nim spokój.
Właśnie na początku powinny być najbardziej widoczne te gesty pt. 'zalezy mi, jest fajnie', motylki w brzuchu itd.
Facet jest z Tobą chyba z braku laku, rzadko się widujecie, nie uwzględnia Cię w swoich planach, nie chce się z Tobą spotykać, nie zależy mu - po co się męczyć z takim facetem?

[Chatul]

Napisane przez tuniabunia

Witam wszystkich, mam spory problem z moim facetem i kompletnie nie wiem jak go rozwiązać... pomóżcie...
Jesteśmy razem od 4 miesiecy. To bardzo krótko, ale jakies zaangażowanie chyba juz byc powinno... mój facet nie okazuje mi wcale że mu zalezy. na poczatku myslalam ze to przyjdzie z czasem ale nie... nic nie przychodzi i stoimy w miejscu, jak dobrzy znajomi. Kiedy on jedzie do siebie do domu dzwoni do mnie raz na tydzien, piszemy po 3 sms dziennie, ogolnie nie wiem za bardzo co sie z nim dzieje i on nie interesuje sie mna. Uwaza, ze to wystarcza....ze przesadzam ... Kiedy tylko konczy sie sesja ( studiujemy w jednym miescie) wsiada w pociag i od razu jedzioe do domu, wcale nie ma planow by spedzic czas razem przez te wolne. Kiedy sie go pytalam czy przez ten czas sie spotkamy mowil " nie wiem" . Widzielismy sie w koncu na 4 dni, a wolnego mamy 21. Rozni nas od domu do domu godzina drogi a on nawet nie pomysli by sie spotkac. Nastepna kwestia to nigdy nie mowi o planach na przyszlosc, nic ze mna nie planuje a na to czy jest mu ze mna dobrze mowi : jest ok... kiedy pytam o plany mowi ze nie ma pewnych rzeczy w zyciu.... z tym ze planuje wyjazd do pracy za granice z kolega, a mnie nawet nie zapytal czy bym chciala czy cokolwiek, oznajmil ze on jedzie. Mowi ze jeszcze sie nie zakochal , ale tego to nie oczekuje, oczekuje takiego zauroczenia i tego co chyba kazda z nas, bym czula ze mu zalezy... powiedzuialam ze nie dorósl moze do zwiazku a on ze nie wie czemu tak robi i moze faktycznie nie dorósł.. to ten etap kiedy powinny byc motylki, kupa sms i rozmow, taka chec bycia ze soba ktorej mi brakuje... jak go zapytałam czy chce w ogole ze mna byc, czy widzi swoje zycie ze mna powiedzial tylko ze w zyciu nic nie wiadomo...
Teraz to ja nie wiem czy jemu nie zalezy czy moze oczekuje zbyt wiele, moze ma taki harakter i jest zamkniety, nie ulega chwili.... tylko czy warto pakowac sie w cos takiego... potrzebuje zainteresowania i czuc ze komus zalezy, jak kazda z nas... co robic, konczyc to ? czekac ? pomozcie ;((((( najgorsze ze ja sie zakochalam.........

Jemu po prostu nie zależy. I już raczej nie będzie zależało bardziej. Facet po prostu od 4 miesięcy jest w związku z kobietą, w której nawet nie jest zakochany Ja bym zakończyła tę parodię związku i starała się wyleczyć z uczucia do tego faceta. Chodzą lepsi na tym świecie. Po co marnować czas na faceta, któremu na nas nie zależy.

[201803290936]

Napisane przez tuniabunia

Witam wszystkich, mam spory problem z moim facetem i kompletnie nie wiem jak go rozwiązać... pomóżcie...
Jesteśmy razem od 4 miesiecy. To bardzo krótko, ale jakies zaangażowanie chyba juz byc powinno... mój facet nie okazuje mi wcale że mu zalezy. na poczatku myslalam ze to przyjdzie z czasem ale nie... nic nie przychodzi i stoimy w miejscu, jak dobrzy znajomi. Kiedy on jedzie do siebie do domu dzwoni do mnie raz na tydzien, piszemy po 3 sms dziennie, ogolnie nie wiem za bardzo co sie z nim dzieje i on nie interesuje sie mna. Uwaza, ze to wystarcza....ze przesadzam ... Kiedy tylko konczy sie sesja ( studiujemy w jednym miescie) wsiada w pociag i od razu jedzioe do domu, wcale nie ma planow by spedzic czas razem przez te wolne. Kiedy sie go pytalam czy przez ten czas sie spotkamy mowil " nie wiem" . Widzielismy sie w koncu na 4 dni, a wolnego mamy 21. Rozni nas od domu do domu godzina drogi a on nawet nie pomysli by sie spotkac. Nastepna kwestia to nigdy nie mowi o planach na przyszlosc, nic ze mna nie planuje a na to czy jest mu ze mna dobrze mowi : jest ok... kiedy pytam o plany mowi ze nie ma pewnych rzeczy w zyciu.... z tym ze planuje wyjazd do pracy za granice z kolega, a mnie nawet nie zapytal czy bym chciala czy cokolwiek, oznajmil ze on jedzie. Mowi ze jeszcze sie nie zakochal , ale tego to nie oczekuje, oczekuje takiego zauroczenia i tego co chyba kazda z nas, bym czula ze mu zalezy... powiedzuialam ze nie dorósl moze do zwiazku a on ze nie wie czemu tak robi i moze faktycznie nie dorósł.. to ten etap kiedy powinny byc motylki, kupa sms i rozmow, taka chec bycia ze soba ktorej mi brakuje... jak go zapytałam czy chce w ogole ze mna byc, czy widzi swoje zycie ze mna powiedzial tylko ze w zyciu nic nie wiadomo...
Teraz to ja nie wiem czy jemu nie zalezy czy moze oczekuje zbyt wiele, moze ma taki harakter i jest zamkniety, nie ulega chwili.... tylko czy warto pakowac sie w cos takiego... potrzebuje zainteresowania i czuc ze komus zalezy, jak kazda z nas... co robic, konczyc to ? czekac ? pomozcie ;((((( najgorsze ze ja sie zakochalam.........

W tym momencie (pogrubione) miałam ochotę przestać czytać, bo 4 miesiące i już kryzys i to popychający do radzenia się obcych ludzi na forum? Heh, ale przebrnęłam i cóż: z tej mąki chleba nie będzie.

[sine.ira]

Napisane przez tuniabunia

to ten etap kiedy powinny byc motylki, kupa sms i rozmow

No. A jest, jak widzisz, tylko kupa

Myślę, że tu nie ma mowy o żadnym związku. Więcej - tu nie ma nawet początków związku.

Serio się nie domyślasz jak jest ?

[201608251020]

Jesteś pewna że to Twój facet?

Tak się nie zachowuje ktoś zakochany a po 4 miesiącach zakochanie albo jest albo go nie ma (i wątpię by było).
Wszystkie pary jakie znam, łącznie ze mną i TŻ, po 4 miesiącach świata poza sobą nie widziały, zresztą znam ludzi z o wieeeele dłuższym stażem i wciąż poza sobą świata nie widzą, każdą wolną chwilę ze sobą, nie tylko się kochają, ale też zwyczajnie lubią. Lubią spędzać ze sobą czas.

Zastanów się czy ten facet chce Ci poświęcić swój czas?


ja bym się pokusiła i o stwierdzenie że kogoś ma. Może drugą?

[mandragona]

Napisane przez Doris1981

W tym momencie (pogrubione) miałam ochotę przestać czytać, bo 4 miesiące i już kryzys i to popychający do radzenia się obcych ludzi na forum? Heh, ale przebrnęłam i cóż: z tej mąki chleba nie będzie.

Popieram no niestety ale facetowi nie zależy

[aniolek19]

Jeżeli facetowi zależy na kobiecie jest w stanie i stanąć na rzęsach i podarować gwiazdkę z nieba, potrafi na nią czekać w deszczu 4 godziny, zjeść zakalec, która ona upiekła, być na praktycznie każde jej wezwanie, chcieć spędzać z nią swój wolny czas. TO WSZYSTKO MA MIEJSCE NA POCZĄTKU ZWIĄZKU. U Was tak jest-i co? jego zachowanie jest absolutnym przeciwieństwem tego co napisałam. Zresztą niepotrzebnie, bo to Ty sama autorko podałaś nam wszystkie "argumenty"świadczące o jego zachowaniu..
Opcje są 3:
1)nie zależy mu na Tobie, nie traktuje Waszej relacji poważnie,
2) ma kogoś-psychicznie lub fizycznie-gdzieś tam jest ktoś inny-jego ex?
3)"taki typ"-przyzwyczajony do zachowania-on nie kiwnie palcem, laski za niego wszystko zrobią, to wygodne.Jest pół singlem, pół zajęty. w zależności od sytuacji.

Możesz w związku z tym:
1) zaakceptować to. Pytanie tylko czy chcesz. To TY będziesz musiała więcej się starać w takiej relacji, zabiegać o jego czas, kombinować, etc.
2) pogadać-ale baaaardzo wątpie, że powie prawdę.
3) zerwać kontakt/lub przejść na znajomość innego typu. Może jako kolega okaże się lepszy
4)stosować gierki i manipulacje- minus nie wiadomo jaki będzie efekt tych działań, Twoje serce może zacząć czuć się jak na emocjonalnej karuzeli.

Powodzenia w podjęciu decyzji. Każda z nas kiedyś pewnie trafiła na takiego faceta. I pewnie różnie to się potoczyło. Pamiętaj jednak, żeby swoje dobro przedkładać nad jego!To TY musisz się czuć w tym komfortowo nie on.zadbaj o to i życzę szczęścia bez względu na c.d ..

[pijana_zyciem]

już dziewczyny Ci wszystko napisały i ja się z tym zgadzam. chciałabym tylko dodać od siebie, że czym dłużej się w czymś tkwi, nawet w czymś totalnie beznadziejnym, tym trudniej się od tego odciąć. więc nie marnuj czasu dla faceta, który zwyczajnie nic do Ciebie nie czuje. i nie łudź się, że to taki typ i że jest zamknięty w sobie, więc nie okazuje uczuć, bo z Twojej wypowiedzi wynika, że to na pewno nie w tym rzecz.

[enter code]

im szybciej to utniesz tym lepiej. sorki, ale nie potrafiłabym nazwać tego związkiem

[garden_d]

Popieram koleżanki. Nie ma sensu, gość nawet nie wie, że takie jego traktowanie niekorzystnie na Ciebie wpływa. Daj sobie spokój i poczekaj na prawdziwą miłość, bo miłość to wzajemność.
Z drugiej strony jeśli byłby to dłużej trwający związek to zrobiłabym tak, jak zrobiłam kiedyś sama- powiedziałam, że jeśli mu zależy to oczekuje żeby pokazał mi to, żeby zaczął mnie szanować i sprawił, żebym czuła, że się mną interesuje i mnie kocha(tylko, że Twój uważa, że się nie zakochał? :| ), bo jeśli nie to dla mnie zbyt bolesne jest trwanie w związku o który tylko ja walczę. Zadziałało bo pierwszy raz wtedy byłam stanowcza i poczuł, że naprawdę jestem blisko tego, żeby odejść. tylko, że to zupełnie inna sytuacja, a Twój chłopak nawet nie mydli Tobie oczu, że mu zależy. Przykro mi.

[BioIvO]

Napisane przez Dotka90

.
Facet jest z Tobą chyba z braku laku, rzadko się widujecie, nie uwzględnia Cię w swoich planach, nie chce się z Tobą spotykać, nie zależy mu - po co się męczyć z takim facetem?

Napisane przez paollino

Jesteś pewna że to Twój facet?

Ciekawe jak odkryłaś autorko wątku, że to jest twój TŻ? Tak się spotykacie w wolnej chwili i co?i już para? przecież jak rozumiem deklaracji zero, zainteresowania też...
Uciekaj od tego chłopaka i uwierz, że inny facet może się w tobie zakochać. Tak po prostu.

[God Of War 20]

No ja mam bardzo podobny problem ale opisałam w watku: "nieczuły facet..."
Mój facet nie powiedział mi nic w stylu czy sie zakochał we mnie czy co.. nic a nic. Nawet nie powiedział mi ze sie mu podobam.. tak mi przyszlo na mysl po przeczytaniu tego watku.

[tuniabunia]

No tak jak myslalam...zero nadziei... ogólnie czytajac Wasze posty przemyslalam wszystko i przeprowadzilam z nim rozmowe... powiedzialam czego oczekuje........ no i co na to moj luby....... zerwał ze mna bo powiedzial ze jesli taki jest to juz sie nie zmieni, uczuc nie oszuka, ze mu bardzo przykro , nie chcial mnie skrzywdzic ale nic do mnie widocznie juz nie poczuje i trzeba to skonczyc........
Nie rozumiem jednego....... po co on byl ze mna ? po co przedstawil rodzicom ? moze to naiwne, ale myslalam ze jak juz poznaje rodzicow to cos to znaczy.,,,,,,,,,, faceci to swinie, nie sadzicie .........

[201608251020]

Napisane przez tuniabunia

faceci to swinie, nie sadzicie .........

Nie sądzimy, bo jeśli facet nie okazuje zbytniego zaangażowania, to się w to nie pakujemy i tworzymy związki z kimś kto jest tego wart

głowa do góry, czeka na Ciebie gdzieś lepszy facet

[God Of War 20]

Napisane przez tuniabunia

No tak jak myslalam...zero nadziei... ogólnie czytajac Wasze posty przemyslalam wszystko i przeprowadzilam z nim rozmowe... powiedzialam czego oczekuje........ no i co na to moj luby....... zerwał ze mna bo powiedzial ze jesli taki jest to juz sie nie zmieni, uczuc nie oszuka, ze mu bardzo przykro , nie chcial mnie skrzywdzic ale nic do mnie widocznie juz nie poczuje i trzeba to skonczyc........
Nie rozumiem jednego....... po co on byl ze mna ? po co przedstawil rodzicom ? moze to naiwne, ale myslalam ze jak juz poznaje rodzicow to cos to znaczy.,,,,,,,,,, faceci to swinie, nie sadzicie .........

Tak niestety świnie
Tez tego nie potrafie zrozumiec, jak sie przedstawia rodzicom to chyba jakis znak jest, widocznie nie dla wszystkich.

[karolina09]

Być może przeoczyłam tę informację ale czy ten chłopak był wcześniej w jakimś innym związku?
Sama znałam parę, gdzie jedna ze stron miała problem z zaangażowaniem/nie była do końca pewna swoich uczuć i wytrwała w "związku" 2 lata oszukując siebie, że z czasem się to zmieni.

faceci to swinie, nie sadzicie .........

Absolutnie nie sądzimy . Dobrze, że skończyło się to teraz, niż gdyby miało trwać kolejne niepewne 4 miesiące.
Trzymaj się . Zasługujesz na kogoś lepszego.

[garden_d]

Napisane przez tuniabunia

No tak jak myslalam...zero nadziei... ogólnie czytajac Wasze posty przemyslalam wszystko i przeprowadzilam z nim rozmowe... powiedzialam czego oczekuje........ no i co na to moj luby....... zerwał ze mna bo powiedzial ze jesli taki jest to juz sie nie zmieni, uczuc nie oszuka, ze mu bardzo przykro , nie chcial mnie skrzywdzic ale nic do mnie widocznie juz nie poczuje i trzeba to skonczyc........
Nie rozumiem jednego....... po co on byl ze mna ? po co przedstawil rodzicom ? moze to naiwne, ale myslalam ze jak juz poznaje rodzicow to cos to znaczy.,,,,,,,,,, faceci to swinie, nie sadzicie .........

I chyba lepiej, że tak się to skończyło. Teraz tak jak napisała koleżanka- głowa do góry i do przodu. Nie zadręczaj się ani nie smuć bo nie warto.

[tuniabunia]

dziekuje Wam, jest tak jak mowicie...a to ze zerwał przez sms to juz w ogole znaczy o nim zle...buziaczki dziekuje i zycze powodzenia Wam wszystkim.

[garden_d]

Napisane przez tuniabunia

dziekuje Wam, jest tak jak mowicie...a to ze zerwał przez sms to juz w ogole znaczy o nim zle...buziaczki dziekuje i zycze powodzenia Wam wszystkim.

Ojej, to już w ogóle..racja. Pewnie sama byś to zrobiła niedługo. Pozdrawiam również!

[sante]

pogoń dziada,szkoda twojego czasu.Znajdz sobie faceta przy którym będziesz się czuła jak królewna,ale nie ta na ziarnku grochu

[maszToCoChcesz]

jeśli nie zależy mu na początku, to strach pomyśleć co będzie dalej..