Jak zapomnieć?

[herka]

Mam 35 lat, jestem po rozwodzie 8 lat. Pozniej byc 6-letni zwiazek z osoba, ktora (tak mi sie przynajmniej wydawalo) bardzo mnie kochala. To mial byc wyjazd na rok zagranicę, mialo nam to pomoc, posplacac dlugi, wynajac wspolnie mieszkanie. Po kilku misiacach zaczal mnie zdradzac, mieszkal z ta kobieta, a potem sie okazalo ze jest w ciazy. Przez rok mnie oklamywal, ze wroci, ze mnie kocha. Ona chodzila w zaawansowanej ciazy, a on do mnie dzownil o 2 nad ranem i mowil ze za mna teskni i bardzo kocha. Na swieta w grudniu nie przyjechal, chociaz w dzien jego rzekomego wyjazdu mowil ze za kilka godzin wsiada do autokaru, pozniej juz nie odbieral telefonow. Caly czas mnie oszukiwal, a ja chociaz podejrzewalam ze mnie zdradza, glupio wirzeylam ze sie myle. Dowiedzialam sie przypadkiem, ze ma kogos, ze z nia mieszka i ze ona niedlugo bedzie rodzic, zawdzonilam i wiecie co, wyparl sie. dopiero pozniej w mailu napisal ze to prawda, ze mnie zawsze bedzie kochal, ze jest za pozno zeby cos zrobic, ze z nia nie jest. Znowu klamal. To tak strasznie boli, najbardziej to ze tak dlugo mnie oklamywal, ze te 6 lat bylo jakas cholerna pomylka. Wiem, ze musze zapomniec, ale nie mam pojecia czy mi sie to kiedykolwiek uda.

[martinka_m]

noz sie w kieszeni otwiera kiedy czytam takie historie co za ....

bardzo mi przykro bardzo mi przykro ze on byl taki slaby, ze zdradzil, ze zaprzepascil tyle wspolnych lat .... a dziecko - coz to pewnie wpadka i dlatego z nia zostal. Moze gdyby dziecka nie bylo wrocilby? takze chyba lepiej ze tamta kobieta zaszla w ciaze... wiem, ze brzmi to okrutnie, ale dzieki temu dowiedzialas sie prawy... a niech tam sobie siedzi i nie wraca...
niesety drugie zycie osob wyjezdzajacych za granice to juz prawie codziennosc...

jak zapomniec? nic na sile, nie spiesz sie, wyrzuc z siebie caly bol, rozpacz, zlosc. Kazdy ma swoj indywidualny czas zapominania. Jedni potrzebuja go wiecej, inni mniej. Nie udawaj, ze jest dobrze, kiedy na prawde czujesz sie zle, nie wmawiaj sobie tego czego nie myslisz... Uwazam ze wszystko przyjdzie w swoim czasie ale trzeba byc cierpliwym... Duzo przeszłas i jeszcze nie raz poczujesz wzloty i upadki....wiem co mowie, bo sama przez to przechodzilam...wiec powodzenia

[seeker]

Hej,

Uda Ci się. Zobaczysz. Musiał być to dla Ciebie straszny wstrząs skoro tyle lat nosisz to w sobie. Najgorsze w takim rozpamiętywaniu jest to,że Ty myslisz ,że on cierpi. Tworzysz sobie jego obraz jako ofiary. Sama piszesz,ze mówi,że Cie zawsze bedzie kochał.
Wiesz jak sie to nazywa? "Niepalenie mostów". Nie wierz w żadne jego słowo. Wiem ,żę to co piszę nie brzmi specjalnie miło, ale dojrzenie realiów tej sytuacji to Twój jedyny ratunek. Gdyby było mu źle to nie siedział by z tamta pannicą. Nie lubie takich gości. Zaraz mnie złość bierze i stąd może "ton" mojego posta
Zyczę Ci naprawdę sczęscia i jak najszybciej totalnej amnezji jeśli chodzi o tego goscia

[herka]

Dowiedzialam sie o tym 2 tygodnie temu, a wyjechal w styczniu w tamtym roku. Przyjechal pozniej w kwietniu wtedy bylo jeszcze wszystko dobrze, nastepnie byl we wrzesniu ostani raz. Caly czas mi mowil ze przyjedzie, najpierw w pazdzierniku, pozniej w grudniu, juz mial nawet bilet kupiony. Jeszcze 3 tydodnie temu potrafil napisac, ze wroci do polski na stale. On nie jest normalny, a moze to ja nie jestem normalna. Tyle czasu dawac sie oszukiwac, miec jakies glupie nadizeje, teraz juz to mi nawet nie zostalo.

[martinka_m]

jezeli minely dopiero dwa tygodnie, to twoj smutek, zal jest jak najbardziej uzasadniony. Niestety to dopiero poczatek dlugiej drogi. Teraz jest czas zeby wszytsko z siebie wyrzucic, wyplakac, a potem zabierz sie za siebie. Skoncentruj sie na swoich planach, potrzebach, marzeniach. Ja tak robie i to działa!
pamietaj jednak, minely dopiero dwa tyg, nie spiesz sie, to troche potrwa.

a on zapewnie nie widzial jak ci to powiedziec, byc moze chcial sobie zostawic otwarta furte jak wspomniala seeker.... nadzieje powinnas porzucic bezpowrotnie, on nie zasluguje juz nawet na odrobine twojego zainteresowania...

[mycha 23]

witaj miralm prawie podobny problem jak ty bylam w poltora rocznym zwiazku z chlopakiem ktory mieszka 300km odemnie wszystko bylo dobrze jezdzilismy do siebie wzajemnie po poltora roku zaczal mniej przyjezdzac mowil ze to przez prace wszystko jest ja mu oczywiscie wiezylam. kiedys stwierdzilam ze zrobie mu niespodzianke i pojade do niego zrobilam to i teraz sie z tego ciesze go gdy tam przyjechalam na miejsce weszlam do pokoju i patrze a on z jedna w lozku i sex uprawiaja to byl dla mnie szok i to straszny a najgorsze bylo to ze wyszlo dziecko z pokoju i zaczelo mowic do niego tato a oni byli po slubie juz trzy miesiace. to byl duzy szok dla mnie ale jakos musialam to przebolec. minelo pol roku jak poznalam mojego obecnego Marcina mieszkamy razem i jestesmy bardzo szczesliwi. jestem pewna na sto procent ze on mi czegos takiego nie zrobi. nie wiem ile czasu minelo od waszego rozstania ale moze przyjdzie czas ze i ty poznasz kogos odpowiedniego i na kogo to wlasnie ty zasluzysz tylko musisz cierpliwie czekac. bede trzymac kciuki i zycze powodzenia

[herka]

Nie wyobrazam sobie byc zkims innym, ufalam mu w 100%, bylam pewna ze nigdy mnie nie zdradzi, ze to niemozliwe, to jemu zawsze bardziej zalezalo. Mowil ze nie wyobraza sobie zycia z kims innym. I po kilku miesiacach pobytu zagranicą, zamieszkal z piewrsza lepsza niemka, zrobil jej dziecko i dalej mnie oklamywal ze do mnie wroci. Tyle razy go prosilam zeby powiedzial mi prawde, zeby sie przynal. Gdybym sie nie dowiedziala przypadkiem, to on by mnie dalej oklamywal.

[geisha111]

Mi podobnie jak Martince noz otwiera sie kieszeni. Jest mi bardzo przykro , ze musisz cos takiego przechodzic przez takiego klamce, chama (uzywam delikatnych wyrazen , bo to co mysle nie nadaje sie na publiczne forum)
Wiem , ze myslec dzisiaj o innym zwiazku to wogole nie jest dobry czas, ktos komu wierzylas tak nadwyrezyl Twoje zaufanie, to wydaje sie ze juz wszyscy faceci tacy sa. Otoz nie wszyscy sa - nie pozwol aby ten palant zniszczyl Twoja nadzieje na to ze sa jacys porzadni faceci. Ale oczywiscie teraz najwazniejsze jest zebys sie nie spieszyla, zebys dala sobie baaaaaaaaaaaaaaaardzo duzo czasu na przezycie calego zalu, gniewu, zlosci. Nie spiesz sie , po prostu pewne rany trzeba zaleczyc i nie mysl o tym ze nigdy Ci sie nie uda. Po prostu sprobuj przejsc ten czas , badz dla siebie dobra i nawet jesli w to nie wierzysz to pozniej wyjdzisz na prosta. A odnosnie jego klamstw - zauwazylam ,ze tacy faceci brna w takie historie - w sensie doskonale juz wiedza ze sa z kims innym , ale nam prawia czule slowka jak gdyby nigdy nic - nie z powodu tego ze tak mysla tylko po to zeby sie wybielic. Poza tym w ich glowach nawet czasami im sie wydaje ze kochaja - tylko co to jest wogole taka milosc!!! Tacy faceci sa skonczonymi egoistami i tchorzami. Boja sie rzeczowej rozmowy , ale udaja ze nic sie nie stalo - i wbrew wszelkiej logice ciagna dwa watki - i udaja ze wszystko jest ok, bo jesli musieliby sie zmierzyc z wlasna podloscia , to zajeloby im to i za duzo czasu, i przyznanie sie przed soba ze jest sie chamem tez nie nalezy do przyjemnosci - wiec probuja zakryc oczy , i prawic wspaniale rzeczy , wmawiac sobie - ze to oni kochaja !!! tylko po to zeby przed soba poczuc sie lepiej. Wierze , ze nie kazdy jest taki, ale dla mnie milosci i nagminne klamstwo i zdrada nie ida w parze. Bylabym w stanie wybaczyc zdrade - moze jednorazowa , jakis blad. Ale nie dlugotrwale oszukiwanie i jednoczesne ciagniecie dwoch historii. Wyobrazam sobie jak okropnie musisz sie czuc - uczestniczac w czyms takim , ale mimo ze to slabe pocieszenie - cale szczescie ze sie od tego uwolnilas. Na pewno bedzie Ci ciezko ,ale najwazniejsze ze juz postawilas pierwszy krok.
Kochana caluje Ciebie , i daj sobie czas. Zadbaj o siebie, zagladaj na wizaz (tu znajdziesz napewno kogos komu mozesz sie wygadac) i nie sil sie na wesolosc i dobry humor na razie. Sprobuj w pierwszej kolejnosci odzyskac spokoj.

[karolinkamalinka]

Herka współczuję Ci, bo dobrze wiem jak to boli: zawiedzione zaufanie. Nie obwiniaj się za bardzo,że dawałaś się oszukiwać. Po prostu ufałaś, kochałaś, czekałaś z nadzieją na powrót...Kiedy się kogoś kocha to niestety ma się skłonność do usprawiedliwiania tej osoby, przymykania oka na pewne sprawy, wybaczania itd.Wiadomo,że do czasu.
Teraz już wiesz jaka jest prawda i fakt,że ją poznałaś potraktuj jako dar od losu Nie oglądaj się za siebie na te sześć lat, były minęły, są za Tobą , nie możesz już niczego zmienić, odwrócić biegu wydarzeń. Daj sobie czas na przeżycie żalu i starty, ale się w nich nie zatracaj, a potem rozpocznij nowe życie

[InDepEx]

Po swoich przejściach nie posunęłabym się już tak daleko, żeby uwierzyć facetowi. Ostatnio dowiedziałam się, że nawet mój brat, którego znam dobrze bardzo długo wielokrotnie zdradzał i zdradza swoją żonę. Nie powstrzymuje go nawet dwójka wspaniałych dzieci. Znajomy psycholog wyjaśniał mi to życiem na krawędzi, pod presją, z ryzykiem... Ale co nam z tych wyjaśnień, skoro to zawsze boli?

[karolinkamalinka]

Napisane przez InDepEx

Po swoich przejściach nie posunęłabym się już tak daleko, żeby uwierzyć facetowi. Ostatnio dowiedziałam się, że nawet mój brat, którego znam dobrze bardzo długo wielokrotnie zdradzał i zdradza swoją żonę. Nie powstrzymuje go nawet dwójka wspaniałych dzieci. Znajomy psycholog wyjaśniał mi to życiem na krawędzi, pod presją, z ryzykiem... Ale co nam z tych wyjaśnień, skoro to zawsze boli?

InDepEx kobiety też zdradzają, kłamią, ranią...Idąc za Twoją radą, ktoś, kto raz został oszukany w sferze uczuć musiałby już nigdy nikomu nie zaufać. Wśród wielu nieuczciwych jest jednak i wielu wiernych i kochających kobiet i facetów

[seeker]

kiedys stwierdzilam ze zrobie mu niespodzianke i pojade do niego zrobilam to i teraz sie z tego ciesze go gdy tam przyjechalam na miejsce weszlam do pokoju i patrze a on z jedna w lozku i sex uprawiaja to byl dla mnie szok i to straszny a najgorsze bylo to ze wyszlo dziecko z pokoju i zaczelo mowic do niego tato a oni byli po slubie juz trzy miesiace.

WTF??

NORMALNIE MNIE ZATKAŁO !

[Zosia#23#]

Wspolczuje Ci bardzo...Mysle tez, ze trudno bedzie Ci zapomniec.Ja mam za soba 7 letni nieudany zwiazek,gdzie w tle byla rowniez inna kobieta.Choc w maju mija rok odkad sie dowiedzialam ciagle pamietam.Mimo wszystko wiem, ze nie mam gdzie wracac, ale zawsze mam dokad isc.Czasami mam takie dni ze nie pamietam, tych dni jest coraz wiecej.Wiem ze bedzie coraz lepiej,musi byc bo wierze, ze czas leczy rany.Zycze tego Tobie i sobie samej.

[herka]

Najgorsze jest to, ze tak dlugo mnie oklamywal i dalej klamie. Nie wiem po co, przeciez i tak juz po wszystkim. Pisal, ze z nia nie jest, ze mieszka osobno, ale wiem, ze klamie, ze z nia mieszka juz od dawna. Po prostu wybral najprostsza dorge ulozenia sobie zycia w obcym kraju, zamieszkal z niemka, mieszkanie za darmo, prace mu lepsza zalatwila. Jego koledzy mieszkali w jednym mieszkaniu, a on sie chwalil ze wynajal sam mieszkanie. Juz wtedy wydawalo mi sie to dziwne, pojechal odlozyc kase, a nie wydawac na samodzielne wynajecie mieszkania. No i nigdy u niego nie bylam, chociaz chcialam. Zawsze znalazl jakas wymowke. Jakim trzeba buc czlowiekiem, zeby cos takiego zrobic osobie ktora sie kiedys kochalo? Mogl powiedziec ze sie zakochal, ze nie wraca do Polski, a nie klamac, gdy ona chodzi w zaawansowanej ciazy.

[Zosia#23#]

Postepuje tak, bo tak jak pisaly wczesniej dziewczyny "nie pali mostow".Jest tchorzem bez honoru, Nie powiedziec prawdy tylko zwodzic kogos, nie patrzac na jego uczucia.Nie wydaje mi sie zeby ktos taki kiedykolwiek sie zmienil.Skrzywdzil i Ciebie i ta kobiete z ktora bedzie mial dziecko.Jakim jest czlowiekiem?Chyba sama potrafisz juz sobie odpowiedziec na to pytanie......niestety wciaz tacy sa na tym swiecie.