Ploty od soboty do soboty, część 4 ale nie ostatnia :)

[zielona butelka]

Biernasiu... ciągle nie mogę w to uwierzyć. Przeszłam niemal załamanie nerwowe plus rozpacz dotyczącą mojego marnego jestestwa i totalnego roztrzepania. Znalazły się... były w książce. Ponieważ zapakowane były w zbyt krótką koszulkę, zapewne włożyłam je do książki po to, żeby się nie zgubiły ( czytałam tę książkę w autobusie ok miesiąc temu). I dziś po prostu sięgnęłam po nią.... nawet nie wiem co mną kierowało. W środku zobaczyłam tę koszulkę z dokumentami, złożoną na pół. Nawet nie miałam siły, po 2 dniach stresu się cieszyć. Po prostu wyjęłam je z tej książki i dałam mężowi z obojętną miną.... nie mógł uwierzyć! Wczoraj razem ze mną przetrząsnął cały dom w nie mniejszych nerwach. Obojgu nam kamień spadł z serca.
Płynie z tego jednak wielka nauka, za którą w sumie jestem wdzięczna losowi.
Nigdy nie brać żadnych cudzych dokumentów i spraw na swoją głowę.

Będę się tego trzymać.

No i Juda Tadeusz od dziś jest moim numerem jeden wśród świętych. Muszę nowennę codziennie odmawiać... obiecałam i dotrzymam!
WIem, że to śmiesznie brzmi.... ale coś w tym musi być!

[Terenia18]

Madziolku jak ja coż zapodzieję to muszę koniecznie komuś o tym
powiedzieć ,że szukam .... i u mnie to pomaga po niedługim czasie
odnajduję. Jak wiedzę Tobie skarbie też pomogło.
I nie bądż dobrą ciocią i nie załatwiaj spraw za kogoś.
Moja TY Ty.
Jolu współczuję macie kłopoty ale jest coraz bliżej końca prawda?

[kicia0940]

Wiem, że się stresujecie kotą razem ze mną. Jej po prostu się coś stało i jest gdzieś zamknięta, bo ona tak bez powodu nie włóczyła by się. Uwielbia być u moich rodziców, wszystko jest cudownie ale muszę być ja. Niestety podejrzewam że siedzi cicho w jakimś kątku i czeka ze pancia ją znajdzie jak zwykle. Myślę że jeszcze musi czasu upłynąć żeby się zorientowała że ją nie znajdę. Jeśli przeżyje to znajdzie się, ona wie gdzie mieszka i gdzie jej klatka schodowa. Zrobiłam z niej sierotę uzależnioną od siebie i teraz mam swoje.

Ja się chyba wykończę, jutro znowu trening przedturniejowy a w niedzielę turniej wyjazdowy. A propos....... wysyłam sms do koleżanki, ze jutro są 2 darmowe lekcje golfowe z trenerem i żeby wpadła. Odp - mam jutro wesele ale.... coś zakombinuje, zeby jutro przyjechać

[kaj07]

Pozdrawiam Was gorąco,:rada,papiery,rozk łady,plany.
Dużo za dużo

[biernacka4]

Madziula - Groszku zielony
Bardzo się cieszę, że stres już za Wami

Kajuniu
Ja też nie mogę się wyrobić z papierzyskami. Dzisiaj o 17.00 padłam na dwie godziny.

[cycol11]

Napisane przez zielona butelka

Znalazlam...cud!!!

Mówiłam ci wczoraj że się znajdą Bardzo się cieszę. Buziaczki


A u nas leje dobrze, że nie wychodzą dziś z domu.

[poppy]

U nas też leje. Jest tak ponuro, że wszystkiego się odechciewa. Mąż odchorowuje wczorajsze opijanie imienin. Mi jak zwykle nic nie jest, a wytrąbiliśmy dwa wina sami. Miałam w planie sprzątać, ale kurde, chyba znów nici z tego. A gruz się piętrzy...

No i muszę, jako czechofilka, upewnić się w jednej sprawie. "Drevni kocur" to tylko taki żart, co nie? Bo tak naprawdę "wiewiórka" to po czesku "veverka"... Zawsze mi się zdaje, że ludzie wiedzą, że to taki dowcip na zasadzie "ale śmieszny ten język czeski", ale gdzieś tam czai się takie nieprzyjemne uczucie, że naprawdę w to wierzą... Powiedzcie, kochane, że wiecie, że to tylko żarcik

[Aga Waleria]

Zielona - wszystko na szczęście dobrze się skończyło Juda Tadeusz działa

Kicia zobaczysz kota się znajdzie, tak jak piszesz potrzeba czasu

Jolu - końcówka już - siły, mnóstwa siły Ci życzę

Tereniu markiza przefantastyczna!!!! A domek w całości z markizą - miodzio

Figa pokazałą czubek głowy i zadowolona, no co za baba paskudna. Pokaż całą fryzurkę

O Jezusie co się działo przez ostatni tydzień, że ja jeszcze żyję i funkcjonuję to się dziwię.

Od wczoraj się troszkę uspokoiłam więc już chyba nie będę się aż tak bardzo użalać na świat i głupotę innych.
Końcówka wakacji to taki mały maraton, ledwo skończyłam z księgową główną projekt budżetu na 2013 rok i plan przewidywanych wydatków do końca roku a tu informacje od "góry - dyrekcji" że zmiany zmiany i jeszcze więcej zmian a to tylko dlatego, że pani "vice" chciała pójść na łatwiznę i posłużyć się ekselem a nie programem do planów a program do planów zaokrągla duuużo w górę.

Och tyle w skrócie z pracy bo to dziś sobota i nie będę Wam i sobie odpoczynku psuła :brzyda l:

Ale uwierzcie sytuacji w których łapałam sie za głowę i pytałam samą siebie: "czy ludzie są naprawdę tak głupi, czy tylko udają?, albo próbują robić na złość?" było mnóstwo

A w tygodniu to jeszcze odwiedziłam Szpitalny Oddzial Ratunkowy bo mi oko spuchło tak jakby Ogr nie wytrzymała i mi przyfasolił a Pani doktor do mnie że tu ratujemy życie a od oka się nie umiera. Ale mnie swędziało i bolało i łzawiłam jak w płaczu i nic na nie nie widziałam i wyglądałam jak kosmita z jednym okiem. Dostałam maść na sterydach, antybiotyk i krople alergiczne i byłoby dobrze gdybym wczoraj na wyjeżdzie "radowo(jak się zorientowałam, że ją zgubiłam) szukać który lekarz wypisze mi receptę na ten mini mini lek

Poppy deszcz przejdzie, bo u nas lało wczoraj cały dzień bez przerw, a dziś piękne słoneczko, może dlatego mam tak pozytywne nastawienie do wszystkiego i juz tylko śmieję się z niektórych sytuacji minionego tygodnia

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Ale elaborat mi wyszedł

[Figamaga]

O, znów nie ma plot

Zaleta pracowania w sobotę do 15.30 - TŻ umył lodówkę (dzwoniąc do pracy gdzie jest soda, bo "perfekcyjna pani domu" mówiła, że sodą się myje), zrobił pranie, pościerał kurze, odkurzył, umył gary, prysznic... Żyć nie umierać Mi zostalo tylko umycie podłóg. I dokończenie prasowania, bo mi już żal go było, że musi jeszcze prasować

A ja wybywam na koncert - muszę podładować moje akumulatory coby mi starczyło energii na jakiś czas

[Aga Waleria]

Figa no taki TŻ to skarb. Lepiej nie upubliczniaj tak jego zalet, bo podczytujące sępice będą go sobie chciały przywłaszczyć se se se

Mój Ogr z prac domowych robi pranie, o tak: ja posegreguję, włożę do pralki, zasypię tidzież zaleję płyn albo jedno i drugie, nastawię program, a On ma polecenie włączyć przycisk jak wróci do domu. Ot i chwali się później że pranie zrobił. Ale niech mu będzie. Chwalę go wtedy, że wspaniale pranie zrobił.

No i jeszcze ja nie myję w ogóle naczyń w domu, robi to moja dwuręczna zmywareczka "Super Ogr".

A i udanego koncertu Figuś

[Figamaga]

Hmmm...ciekawe czy ktoś kupuje za taką cenę. http://www.meamoore.com/product-pol-...-Gardenia.html
Bo moje bransoletki, w prawdzie bez koralików, ale za to za 20 zł sprzedawać się nie chcą...

[zielona butelka]

O, już 9.30... no proszę!
Agusia.... ja też się często łapię za głowę, i to jak często!
Figusia.... pozazdroszczam TŻ- u mnie sytuacja domowa w obecnej chwili wygląda następująco: Małżonek poszedł na kurs na instruktora jazdy a ja zostałam z: pełnym zlewem naczyń, brudną podłogą, praniem, brudną łazienką, ogólnym bajzlem i obiadem do zrobienia... więc...

Obudziło mnie słońce i upał.... naprawdę upał, lecz nie mam powodów do nadmiernej radości bo:
a) co prawda znalazłam papiery i zaoszczędziłam te 300 zł, to .... chyba zepsuł się nam akumulator, akurat jak wczoraj wybieraliśmy się do Ikei, więc wygląda na to, ze te 300 zł tak czy inaczej wywędrują z naszego portfela i to bynajmniej nie na przyjemności. Że o prądnicy kupionej wczoraj w celu reanimacji akumulatora nie wspomnę.
b)syf w chacie syf w chacie
c) nieudane szycie pokrowca na poduszkę wczoraj.... ja po prostu chyba się nie nadaję do szycia... wychodzi mi krzywo, grubo i beznadziejnie. Dziś muszę znaleźć jakiś ludzki tutorial w sieci...tyko czy zdążę coś zrobić... skoro mam tyle obowiązków domowych

Na razie piję kawę i staram się o tym wszytskim nie myśleć.... polatam sobie po wizażu i całuję mocno!

[Aga Waleria]

Figa co to za ceny z kosmosu?????

Madzia Zielona ogarnęłaś mieszkanko?

[poppy]

Ja nie wiem, jak Madzia Zielona, ale ja ogarnęłam z grubsza dom! Kurde, myślałam, że się poskładam ze zmęczenia jak skończyłam,ale teraz jest tak łaaaadnie Jaka szkoda, że sprzątanie nie robi się samo, tak jak bałagan... Kochane, buziaki dla Was i dużo siły na początek tygodnia, zwłaszcza dla "szkolniaczek"

[cycol11]

u mnie też niedziela na ogarnianiu minęła tylko dzieci do szkoły i przedszkola jutro Agatka zaczyna 4 klasę - chyba muszę coś na uspokojenie kupić A Mariuszek ponoć zerówka ja nie wiem kiedy ten czas zleciał. To idę teraz ja się ogarnąć przed jutrzejszym początkiem nowego

Madziu Z jutro zadzwonię do ciebie - buziaki. (ciekawe czy będziesz miała komórkę przy sobie )

[cycol11]

SZKOŁA SZKOŁA SZKOŁA: jupi:
Pierwszy dzwonek już za chwileczkę już za momencik

Witajcie poniedziałkowo dziewczyny idę robić śniadanko i kawkę może któraś życzy sobie do łóżeczka żeby podać?

Miłego dzionka

[sioodemka]

Ooooooooooo o 5:40 to nawet jeszcze ja w łóżku byłam, więc mogła być do łóżka.
Swoją wypiłam przed monitorem - jednym chaustem normalnie, bo jestem jakaś mega-nieprzytomna dzisiaj.
Ciekawe czy to dlatego, że na dworze jesień pełną gębą (mgła, szarówka, zimno, wilgotno) czy dlatego, że od piątku chodziłam spąc o 2.00 ?

W sobotę, po krótkiej i pijanej nocy piątkowej pisałam nawet do Was, bo musiałam jechać przed południem do Sosnowca (siostra wybierała się na wesele więc służyłam za fryzjerkę i makijażystkę), ale coś znów zeżarło mojego posta

W niedzielę o 7.00 (po 5 h spania) z łóżka ściągnął mnie pies. I stałam cały dzień przy garach. Narobiłam słoików z ostrym sosem pomidorowo - paprykowym Ewci i dynią Zielonki.
Takie dobre mniam...

No a w piąteczek była u mnie jedna z moich Ań Ta sama, która znalazła mi moje mieszkanko
Pierwszy raz widziałam, żeby ktoś tak się z niego cieszył (poza mną oczywiście).
Chodziła uśmiechnięta, macała kafelki w kuchni w łazience, szafki, bibeloty.
A na konieć dodała: "Nie mogę się przestać cieszyć ! Fajnie, że znalazłam to mieszkanie !"
Oczywiście przyznałam jej rację, dodałam, że to wyłącznie jej zasługa itd. itd. A potem wspominałyśmy jeszcze chwilkę jak wyglądało wcześniej i ogólnie bardzo miło (i smacznie!) spędziłyśmy wieczór.
Nagotowałam się, ale było warto, bo Ania zjadła wszystko ze smakiem

Jestem dzisiaj tak nieprzytomna, że boję się czy nie zrobię w pracy jakiegoś głupstwa (?)

OOoooooo <ziew>...

Miłego dnia kobietki !

[zielona butelka]

Ciężko od rana, oj ciężko. Dużo pracy, obowiązków, spraw na głowie i jeszcze użeranie się domowe. Nie wpływa to na mnie jakoś pozytywnie.
Dobrze, że chociaż jest dobra pogoda.
Nie będę więc dziś wylewna.
Może potem, jak zrobię swoje...
Buziaki

[Terenia18]

Halo, halo dziewczątka moje.
Do szkoły Alę zawoziłam ja bo tato wyjechany a mama do pracy.
Jak gwarno i radośnie w szkole. To już II klasa a Pola zaczeła wreszcie
chodzić. Taka była ostrożna toć mówi juz tyle słów jak stara.
W lesie było cudownie spotkanie starych przyjaciół , jazdy na rowerach do krainy bobrów i alpak. Nie wiedziałam że to tak blisko
nas. Czasu na robótki nie było - jodzonko wyszło super i ciekawe
dopytwanie się jak ta karóweczka była robiona. Bożenko byłaś sławiona.

[sioodemka]

Znalazłam dla Was (i siebie) kilka poprawiaczy humoru

[kaj07]

Dziewczyny- wróciłam z pracy.
Plan lekcji taki -siaki,wszystko da się ogarnąć.
Biegnę zajrzeć na kulinarny o jakim sosiku pisze Madzia siódemeczka.
Mam pomidorki wiec coś by się potworzyło.
U mnie na tapecie ciasto marchewkowe-mniam ,mniam.
Kto rano proponował kawusię ?-Sylwuś?-poproszę.
Całuski przesyłam.

[sioodemka]

spójrzcie jakie słodkie brzydale

http://celebixy.pl/cute-13677

[minka9]

Witaj Was w ten wrześniowy / niestety/ już czas.
W sobotę współorganizowałam imprezę u mnie na wiosce, wczoraj współsprzątałam, a właśnie gość przyjechał to nara

[anula3333]

Ale tu cicho! Witajcie!
ja w sobotę byłam na Wieczorze Panieńskim oj działo się działo
w piątek robiłyśmy tort dla przyszłej Panny Młodej - wyszedł piękny i co najważniejsze smaczny, a co uśmiałyśmy się przy jego robieniu to nasze.

Kiciu oby kot się wreszcie znalazł.

Panią nauczycielkom miłej pracy życzę.

[poppy]

Cześć dziewczyneczki, melduję się Pracowicie Wam się zaczyna? Bo u mnie tak jakoś... jak całe wakacje... czyli spotkanie goni spotkanie, tłumaczenie goni tłumaczenie, niema się kiedy cieszyć latem, zresztą i tak nie ma z czego się tego lata cieszyć. Ale za to - wczoraj zafarbowałam włosy. Pierwszy raz po dziesięciu latach się odważyłam i... włosy mam prawie jak Walerka nasza teraz Furora w pracy

[Aga Waleria]

Poppy
OOOO to ja koniecznie chcę fotkę zobaczyć

U mnie w pracy, pracy że ho ho ho,aż mnie spod papierzysk nie widać.
Ale mam dobre nowiny:
Od dziś oficjalnie siedzę sama w pokoju. Pani B. została przetransportowana z kasą do internatu.
Mam przez to znowu dołożone obowiązki wrrrrrr, ale co tam, ważne że mam ciszę, spokój żadnego użalania sie nad sobą (co także oprócz innych śmiesznych przyzwyczajeń miała w zwyczaju

[cycol11]

Melduję się z placu boju....
Klasa 4 zaczęta
Zerówka zaczęta
jak nie oszaleję w tym wszystkim będzie dobrze i do tego 10 dzień mam okres antybiotyk na zapalenie stawów musiałam przestać brać bo wywoływał u mnie straszne bóle przełyku i żołądka - nic nie mogłam zjeść i wypić bo straszne bolało i piekło jakaś masakra armagedeon czy co

Byle do weekendu

[anuleczka2]

Sylwia ,przecież dziś poniedziałek ?

[cycol11]

Napisane przez anuleczka2

Sylwia ,przecież dziś poniedziałek ?

Tak wczoraj był poniedziałek a byle do weekendu bo w weekend jest ZLOCIK U SOODEMECZKI więc byle do weekendu

Buziaki to ktoś kawkę, herbatkę i może coś słodkiego życzy sobie do łóżeczka??

[zielona butelka]

Moje słodkie drogie kochane,
Zaniedbałam was ostatnio, a będzie jeszcze gorzej bo w pracy zaczyna się ciężki okres plus urlop naczelnej koleżanki = zapieprz dla mnie. No trudno... jakoś muszę to przeżyć.

Chciałam napisać z czego się cieszę bardzo, bo zawsze zapominam i wiecznie tylko o sobie.
Cieszę się, że Popitka się odezwała, naprawdę bardzo się cieszę. Jak widzę post makowej panienki to mam takie uczucie harmonii na naszym forum

Cieszę się, że ciągle przyświeca słoneczko.... już tak zdecydowanie mniej intensywnie, ale grunt, że w ogóle. Oby jak najdłużej!

Cieszę się, że się niedługo widzimy, choć jak zwykle jestem niezorganizowana i w chaosie... nawet nie wiem czym jadę i jak? czy biorę urlop czy nie, a już wypadałoby wiedzieć Eeee tam, byle do weekendu!

Cieszę się, że ogólnie jest fajnie, i że pozytywnie, i że jest się czym cieszyć. Jaaaaki truizm

Aaaaa, i cieszę się bardzo, z tego że wczoraj uszyłam pierwszą nie krzywą poszewkę na poduszkę. Oczywiście zrypałam kwestię guzików, ale.... zamaskuję to jakoś Jeszcze żebym na pewno wiedziała, jak obrębić te dziurki.... Joooola mi pokaże, prawda???

Ok, lecę, życzę najmilszego dzionka!