Marihuana wywołuje trwałe zmiany w mózgach nastolatków

[Nadin]

'Marihuana bardziej szkodzi niedojrzałym mózgom nastolatków niż sądzono dotychczas - wynika z najnowszych kanadyjskich badań, które publikuje pismo "Neurobiology of Disease".
Wcześniejsze badania wskazywały, że codzienne palenie przez nastolatków marihuany, zaliczanej do narkotyków lekkich, powoduje często depresję i stany lękowe. Pojawiały się też sugestie, że wywołane przez nią zmiany w mózgu mogą mieć charakter nieodwracalny."
http://www.lekomaniak.pl/news/,38/ma...tkow,2258.html

Mam nadzieję że takie badania pomogą uświadomić wielu ludziom jakie negatywne skutki może spowodować palenie marihuany

[rapifen]

Tak samo wywołuje zmiany jak alkohol a nawet mniej niż on.
Właściwie co nie działa destrukcyjnego :p. Bardziej negatywne skutki ma chlanie wódki bez umiaru.

[Nadin]

Napisane przez rapifen

Tak samo wywołuje zmiany jak alkohol a nawet mniej niż on.
Właściwie co nie działa destrukcyjnego :p. Bardziej negatywne skutki ma chlanie wódki bez umiaru.

Co moim zdaniem nie powinno dawać przyzwolenia na palenie trawki.

[RiotKitty]

dopiero się ostatnio kłóciłam z kilkoma osobami na ten temat - oni twierdzą, że to zupełnie nieszkodliwa rzecz, ja mówiłam, że powoduje takie szkody jak palenie papierosów, ale nie miałam czym się podeprzeć w argumentacji ...

[Anatomia]

Napisane przez rapifen

Tak samo wywołuje zmiany jak alkohol a nawet mniej niż on.
Właściwie co nie działa destrukcyjnego :p. Bardziej negatywne skutki ma chlanie wódki bez umiaru.

Parę rzeczy bez działania destrukcyjnego dałoby się na świecie znalezc
Akurat argument z alkoholem niezbyt trafiony. Pić bez umiaru w wieku lat nastu też się nie powinno.

[rapifen]

Akurat argument z alkoholem niezbyt trafiony. Pić bez umiaru w wieku lat nastu też się nie powinno.

Absolutnie wszystko w nadmiarze szkodzi.
Od jednego zapalenia marihuany nie stracimy rozumu nie popadniemy w depresje.
Nałóg palenia marihuany i nałóg alkoholowy ma podobne skutki - depresja, wymienione 'trwałe zmiany w mózgu', stany lękowe. Nie wiem czy przez przypadek alkohol nie uzależnia bardziej fizycznie niż marihuana.
Wszystko szkodzi ale zależy ile tego skosztujemy.

[Anatomia]

Napisane przez rapifen

Absolutnie wszystko w nadmiarze szkodzi.
Od jednego zapalenia marihuany nie stracimy rozumu nie popadniemy w depresje.
Nałóg palenia marihuany i nałóg alkoholowy ma podobne skutki - depresja, wymienione 'trwałe zmiany w mózgu', stany lękowe. Nie wiem czy przez przypadek alkohol nie uzależnia bardziej fizycznie niż marihuana.
Wszystko szkodzi ale zależy ile tego skosztujemy.

eee, a soczek jabłkowy?

[Nadin]

Napisane przez rapifen

Absolutnie wszystko w nadmiarze szkodzi.
Od jednego zapalenia marihuany nie stracimy rozumu nie popadniemy w depresje.
Nałóg palenia marihuany i nałóg alkoholowy ma podobne skutki - depresja, wymienione 'trwałe zmiany w mózgu', stany lękowe. Nie wiem czy przez przypadek alkohol nie uzależnia bardziej fizycznie niż marihuana.
Wszystko szkodzi ale zależy ile tego skosztujemy.

Mechanizm uzależnienia od marihuany jest według mnie równie zgubny jak mechanizm uzależnienia od marihuany.

A jeśli chodzi o kosztowanie, to od czegoś musi się zacząć to uzależnienie przecież...

[nebraska]

Ani marihuana ani inne używki nie są dla nastolatków! Nastolatki to nadal dzieci więc wszelkie tego typu substancjie nie dla nich

[cerveza]

Napisane przez Nadin

'Marihuana bardziej szkodzi niedojrzałym mózgom nastolatków niż sądzono dotychczas - wynika z najnowszych kanadyjskich badań, które publikuje pismo "Neurobiology of Disease".
Wcześniejsze badania wskazywały, że codzienne palenie przez nastolatków marihuany, zaliczanej do narkotyków lekkich, powoduje często depresję i stany lękowe. Pojawiały się też sugestie, że wywołane przez nią zmiany w mózgu mogą mieć charakter nieodwracalny."
http://www.lekomaniak.pl/news/,38/ma...tkow,2258.html

Mam nadzieję że takie badania pomogą uświadomić wielu ludziom jakie negatywne skutki może spowodować palenie marihuany

Nie wiem jaki ma cel ten wątek. Jak ktoś chce palić, to będzie palił. Na paczkach fajek też są ostrzeżenia, że rak, że impotencja. Nie spotkałam nikogo, kto by z tego powodu rzucił palenie. Liczba palaczy znacząco zapewne się nie zmieniła.
Alkohol też ma zły wpływ, a jednak wielu ludzi pije.
Ich sprawa a świata nie zbawisz wątkiem na wizażu.

[Nadin]

Napisane przez cerveza

Nie wiem jaki ma cel ten wątek. Jak ktoś chce palić, to będzie palił. Na paczkach fajek też są ostrzeżenia, że rak, że impotencja. Nie spotkałam nikogo, kto by z tego powodu rzucił palenie. Liczba palaczy znacząco zapewne się nie zmieniła.
Alkohol też ma zły wpływ, a jednak wielu ludzi pije.
Ich sprawa a świata nie zbawisz wątkiem na wizażu.

Zakładając ten wątek chciałam pokazać że jednak są naukowe argumenty na to że marihuana jest szkodliwa jednak dla nastolatków, choćby dla takich osób, które jak pisła RiotKitty, które uważają, że marihuana jest zupełnie nieszkodliwa.
Skoro się mówi że alkohol i papierosy są szkodliwe to dlaczego by nie mówić o tym że i marihuana należy do tych substancji, które mają destruktywny wpływ na organizm młodego człowieka.
Nieprawdziwe mity moim zdaniem należy obalać.

[rapifen]

Eh. Wszystko jest szkodliwe ale w nadmiarze.
Lampka wina - nie jest zła. To alkoholizm jest zły.
Marihuana w lecznictwie nie jest zła - to ćpanie jest złe.
To nie jest tak że wszystko jest albo czarne albo białe

[rimlora]

Napisane przez rapifen

Eh. Wszystko jest szkodliwe ale w nadmiarze.
Lampka wina - nie jest zła. To alkoholizm jest zły.
Marihuana w lecznictwie nie jest zła - to ćpanie jest złe.
To nie jest tak że wszystko jest albo czarne albo białe

dobrze to ujelas zgadzam sie z tym.

[foremka001]

Napisane przez Nadin

Mechanizm uzależnienia od marihuany jest według mnie równie zgubny jak mechanizm uzależnienia od marihuany.

A jeśli chodzi o kosztowanie, to od czegoś musi się zacząć to uzależnienie przecież...

Tak marihuana zgubna jak marihuana

Od samego kosztowania nic się nie zaczyna. Od drugiego razu i dziesatego tez nie, bo człowiek może zapalić raz na pół roku i co...tez uzależniony? Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba mądrze z tego korzystać, znać umiar, a przede wszystkim siebie.

[mel89]

"codzienne palenie przez nastolatków marihuany"

pragnę zaznaczyć tu słowo "codzienne".
Gdyby teraz słowo "marihuana" zastąpić "jednym piwem" wyszłoby tyle samo.

Problem nie leży w marihuanie ale w debiliźmie ludzi kiedy jej nadużywają. Jak można palić codziennie???

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Napisane przez Nadin

Nieprawdziwe mity moim zdaniem należy obalać.

Nikt normalny, ba, nawet palący raz czy dwa w miesiącu nie wmawia innym, że marihuana jest nieszkodliwa, kiedy pali się ją codziennie! Bzdurą jest, że ktoś się w ogóle przy tym upiera. Marihuana może uzależnić psychicznie a palona codziennie - po 3 latach stosowania doprowadzi człowieka do stanu kompletnego marazmu i sprutej bańki. Z tym chyba nie trzeba w ogóle dyskutować i każdy, nawet palący od czasu do czasu Ci to powie i nie będzie próbował temu zaprzeczać ;- ) No, chyba że jest jednym z tych debili, którzy palą codziennie. Zwykle to gówniarstwo patologiczne, które zostaje bez perspektyw na życie i nie ma co ze sobą zrobić.

[Wyrak]

Napisane przez mel89

"codzienne palenie przez nastolatków marihuany"

pragnę zaznaczyć tu słowo "codzienne".
Gdyby teraz słowo "marihuana" zastąpić "jednym piwem" wyszłoby tyle samo.

Od jednego piwa dziennie? Oj, zdecydowanie wiecej trzeba by alko bylo, zeby sie nabawic stanow lekowych.

Napisane przez mel89

Problem nie leży w marihuanie ale w debiliźmie ludzi kiedy jej nadużywają. Jak można palić codziennie???

No caly myk polega na tym, ze narkotyki uzalezniaja, to i ludzie naduzywaja.

[cerveza]

Napisane przez Nadin

Zakładając ten wątek chciałam pokazać że jednak są naukowe argumenty na to że marihuana jest szkodliwa jednak dla nastolatków, choćby dla takich osób, które jak pisła RiotKitty, które uważają, że marihuana jest zupełnie nieszkodliwa.
Skoro się mówi że alkohol i papierosy są szkodliwe to dlaczego by nie mówić o tym że i marihuana należy do tych substancji, które mają destruktywny wpływ na organizm młodego człowieka.
Nieprawdziwe mity moim zdaniem należy obalać.

No to obalaj.
Ja wole obalać browary

[aniko 23]

oczywiste ze zielsko robi siano z mozgu jak sie caly czas je pali i przywyka do zycia na haju...potem taka jednostka "nagle" jest czysta i juz nie umie sobie poradzic z otaczajaca rzeczywistoscia bez przypalenia.

[angela0033]

nie mam pojęcia dlaczego młodzi ludzie wiedzą,że papierosy,narkotyki itp. są szkodliwe a mimo to i tak to palą....
może to chęć zaimponowania,poczucia dorosłości<---(tylko jakie to poczucie dorosłości...)...

[Nadin]

Napisane przez foremka001

Od samego kosztowania nic się nie zaczyna.

Więc jak ktoś się ma stać osobą uzależnioną skoro nigdy nie skosztował marihuany czy też np: alkoholu

[Merys]

Napisane przez Nadin

Więc jak ktoś się ma stać osobą uzależnioną skoro nigdy nie skosztował marihuany czy też np: alkoholu

Czytaj prosze ze zrozumieniem

Napisane przez Napisane przez [B

foremka001[/B]
Tak marihuana zgubna jak marihuana

Od samego kosztowania nic się nie zaczyna. Od drugiego razu i dziesatego tez nie, bo człowiek może zapalić raz na pół roku i co...tez uzależniony? Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba mądrze z tego korzystać, znać umiar, a przede wszystkim siebie.

Dokladnie,
Najpierw trzeba zdac sobie sprawe jak zachowuje sie osoba uzalezniona. Czlowiek ktory pali codziennie, i nagle nie ma dostepu do maryski zaczyna go nosic, jest rozdrazniony i zeby sie uspokoic "musi sobie zajarac".
Trzeba znac granice i nie uogolniac, ze ze ten ktory jara raz na 3 miesiace jest odrazu narkomanem. Poniewaz narkoman nie potrafi sobie tej "przyjemnosci" odmowic, a osoba nieuzalezniona tak.

[aktaga13]

Napisane przez rapifen

Tak samo wywołuje zmiany jak alkohol a nawet mniej niż on.
Właściwie co nie działa destrukcyjnego :p. Bardziej negatywne skutki ma chlanie wódki bez umiaru.

tego nie wiem znam jednak osoby, które po miesiącu intensywnego palenia miały trudności ze zwykłą rozmową... po miesiącu piwkowania nie zauważyłam natomiast takich zmian.

Napisane przez RiotKitty

dopiero się ostatnio kłóciłam z kilkoma osobami na ten temat - oni twierdzą, że to zupełnie nieszkodliwa rzecz, ja mówiłam, że powoduje takie szkody jak palenie papierosów, ale nie miałam czym się podeprzeć w argumentacji ...

nie ma rzeczy zupełnie nieszkodliwych. wszystko w nadmiarze szkodzi.

Napisane przez rapifen

Absolutnie wszystko w nadmiarze szkodzi.
Od jednego zapalenia marihuany nie stracimy rozumu nie popadniemy w depresje.
Nałóg palenia marihuany i nałóg alkoholowy ma podobne skutki - depresja, wymienione 'trwałe zmiany w mózgu', stany lękowe. Nie wiem czy przez przypadek alkohol nie uzależnia bardziej fizycznie niż marihuana.
Wszystko szkodzi ale zależy ile tego skosztujemy.

racja

moim zdaniem jednak jedno zapalenie trawy może być bardziej bolesne w skutkach niż upojenie alkoholem. alkohol wywołuje najpierw szał i pobudzenie, a następnie senność i ewentualne wymioty.
trawa niekiedy nie wywołuje nic, a niekiedy pcha w czarną otchłań własnych lęków i słabości. nigdy nie widziałam żeby ktoś po alkoholu uciekał przed wymyślonym mordercą, albo co gorsza przed "wściekłym ołówkiem" nie widziałam, żeby po alkoholu ktoś sobie wmawiał, że umiera, albo miał poczucie że serce wyskoczy mu z piersi. przykłady można mnożyć.

nie jestem ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem. i wielokrotne kłótnie z 'wytrawnymi' palaczami reprezentującymi stanowisko: "przecież to nie szkodzi" nauczyły mnie, że nie ma co się przekrzykiwać. jak komuś to odpowiada, to i tak będzie palił. nie przerazi go malejący zasób słów, nauczy się panować nad stanem upalenia i kierować go w pozytywną stronę (uciekać od paniki i innych negatywnych myśli). a jak ktoś jest zagorzałym przeciwnikiem, to dla niego zawsze marihuana będzie jedną z najgorszych rzeczy na świecie. póki co jest ona nielegalna, więc przynajmniej w teorii dyskusja za i przeciw mija się z celem mój stosunek jest obojętny (bo póki co nie posiadam dzieci. na pewno zmieni się wraz z ich wchodzeniem w narkotykowe tematy ).

[Nadin]

Napisane przez Merys

Czytaj prosze ze zrozumieniem

Edytowałam ten wątek po to żeby zostawić tylko wypowiedz do której się odniosłam
"Od samego kosztowania nic się nie zaczyna."


"Więc jak ktoś się ma stać osobą uzależnioną skoro nigdy nie skosztował marihuany czy też np: alkoholu"

Może teraz będzie to dla Ciebie bardziej zrozumiałe.

I jeszcze wyjaśniam:
Każdy uzależniony kiedyś musiał mieć swój pierwszy raz, nikt kto nie skosztował marihuany przecież nie może stać się od niej uzależniony.
Oczywiście nie każdy uzależni się po pierwszym zapaleniu, ale może to być jeden z pierwszych kroków do uzależnienia.

[Merys]

Napisane przez aktaga13

tego nie wiem znam jednak osoby, które po miesiącu intensywnego palenia miały trudności ze zwykłą rozmową... po miesiącu piwkowania nie zauważyłam natomiast takich zmian.

nie ma rzeczy zupełnie nieszkodliwych. wszystko w nadmiarze szkodzi.

racja

moim zdaniem jednak jedno zapalenie trawy może być bardziej bolesne w skutkach niż upojenie alkoholem. alkohol wywołuje najpierw szał i pobudzenie, a następnie senność i ewentualne wymioty.
trawa niekiedy nie wywołuje nic, a niekiedy pcha w czarną otchłań własnych lęków i słabości. nigdy nie widziałam żeby ktoś po alkoholu uciekał przed wymyślonym mordercą, albo co gorsza przed "wściekłym ołówkiem" nie widziałam, żeby po alkoholu ktoś sobie wmawiał, że umiera, albo miał poczucie że serce wyskoczy mu z piersi. przykłady można mnożyć.

nie jestem ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem. i wielokrotne kłótnie z 'wytrawnymi' palaczami reprezentującymi stanowisko: "przecież to nie szkodzi" nauczyły mnie, że nie ma co się przekrzykiwać. jak komuś to odpowiada, to i tak będzie palił. nie przerazi go malejący zasób słów, nauczy się panować nad stanem upalenia i kierować go w pozytywną stronę (uciekać od paniki i innych negatywnych myśli). a jak ktoś jest zagorzałym przeciwnikiem, to dla niego zawsze marihuana będzie jedną z najgorszych rzeczy na świecie. póki co jest ona nielegalna, więc przynajmniej w teorii dyskusja za i przeciw mija się z celem mój stosunek jest obojętny (bo póki co nie posiadam dzieci. na pewno zmieni się wraz z ich wchodzeniem w narkotykowe tematy ).

A ja nie widziałam zeby ktos uciekal przed wymyslonym mordercą czy olowkiem o.O Jedyne co zaobserwowalam to znakomity humor, spokoj i głod
Po alkoholu czlowiek staje sie agresywny i nieobliczalny. Moze zrobic krzywde nie tylko sobie ale i innym... kazdy z was widzial i slyszal takie sprawy nie raz (przemoc po alkoholu) wiec juz nawet ten ołowek jest lepszy niz wyrok za pobicie Ojczym mojego TZ po piciu chcial odrywać panele bo myslal ze tam są drzwi, ot co.

[cerveza]

Wyniki badań zdaje się chyba nikogo nie obchodzą, a na pewno nie Czechów :

http://wiadomosci.onet.pl/2095619,12...tyki,item.html

Coraz bardziej takie wiadomości mnie utwierdzają w przekonaniu, że Polska to zaścianek

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez aktaga13

tego nie wiem znam jednak osoby, które po miesiącu intensywnego palenia miały trudności ze zwykłą rozmową... po miesiącu piwkowania nie zauważyłam natomiast takich zmian.

nie ma rzeczy zupełnie nieszkodliwych. wszystko w nadmiarze szkodzi.

racja

moim zdaniem jednak jedno zapalenie trawy może być bardziej bolesne w skutkach niż upojenie alkoholem. alkohol wywołuje najpierw szał i pobudzenie, a następnie senność i ewentualne wymioty.
trawa niekiedy nie wywołuje nic, a niekiedy pcha w czarną otchłań własnych lęków i słabości. nigdy nie widziałam żeby ktoś po alkoholu uciekał przed wymyślonym mordercą, albo co gorsza przed "wściekłym ołówkiem" nie widziałam, żeby po alkoholu ktoś sobie wmawiał, że umiera, albo miał poczucie że serce wyskoczy mu z piersi. przykłady można mnożyć.
.

Ze co? Widziałaś w ogole, jak wyląda człowiek po trawce, czy przeczytałaś to na jakimś inteligentnej stronie przeciwnej trawce?
Po marihuanie NIE ma takich skutów. Chyba, ze do trawki dodane są jakieś inne substancje.
To wszystko byc moe występuje po kokainie. Ludzie palący trawkę są zazwyczaj rozluźnieni, śmieją się z byle czego i cały czas, gadają głupoty(ale smieszne głupoty ) Ale urojenia, psychoza po tym nie wsytępują..
Większej głupoty dawno nie czytałam. Albo to ja jestem ślepa i niedoinformowana.

[aktaga13]

Napisane przez Merys

A ja nie widziałam zeby ktos uciekal przed wymyslonym mordercą czy olowkiem o.O Jedyne co zaobserwowalam to znakomity humor, spokoj i głod
Po alkoholu czlowiek staje sie agresywny i nieobliczalny. Moze zrobic krzywde nie tylko sobie ale i innym... kazdy z was widzial i slyszal takie sprawy nie raz (przemoc po alkoholu) wiec juz nawet ten ołowek jest lepszy niz wyrok za pobicie Ojczym mojego TZ po piciu chcial odrywać panele bo myslal ze tam są drzwi, ot co.

oczywiście, że tak. rzadko kiedy marihuana wywołuje agresję. wręcz przeciwnie, pod jej wpływem ludzie łagodnieją. wrzucają na luz.

no ja niestety widziałam pościg po lesie. obcy koleś ze łzami w oczach mijał kolejne konary drzew uciekając przed sosną, która "chce go zabić i zjeść"...
były też ołówki biegnące po głównej ulicy miasta... było miażdżenie przez ściany (to przypadek mojej bliskiej koleżanki). siedziała skulona na fotelu, płakała - że ściany w pokoju się zbliżają i że wszyscy zginiemy inna znajoma była przekonana że spada w czarną otchłań. kolega natomiast miał coś na kształt stanu poprzedzającego zapaść (choć to raczej było w jego głowie) - szybkie bicie serca, zimny pot na całym ciele, dreszcze, uczucie puchnącej głowy. inna koleżanka paląc z tż zgubiła gdzieś jeden dzień. byli sami nad jeziorem. zaczeli palić w poniedziałek, wtorku nie pamiętają oboje.
takie rzeczy nie dzieją się po alkoholu. on nie ryje głowy w takim stopniu

są głosy, że wszystko zależy od nastawienia, dnia i towarzystwa. oraz że nad tym da się panować. nie będę się na ten temat wypowiadać, bo to brzmiałoby jak zachęta. każdy jednak powinien mieć świadomość tych zagrożeń. świadomość, że nie zawsze jest wesoło jak w amerykańskich komediach
nie mam zamiaru nikogo straszyć, ani nawet zniechęcać. i nie przywołuję przykładów z konserwatywnych czasopism. z tym wszystkim zetknęłam się na żywo. osobista obserwacja i wyciąganie kogoś z tych stanów nie należały do najprzyjemniejszych...

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;15945081]Ze co? Widziałaś w ogole, jak wyląda człowiek po trawce, czy przeczytałaś to na jakimś inteligentnej stronie przeciwnej trawce?
Po marihuanie NIE ma takich skutów. Chyba, ze do trawki dodane są jakieś inne substancje.
To wszystko byc moe występuje po kokainie. Ludzie palący trawkę są zazwyczaj rozluźnieni, śmieją się z byle czego i cały czas, gadają głupoty(ale smieszne głupoty ) Ale urojenia, psychoza po tym nie wsytępują..
Większej głupoty dawno nie czytałam. Albo to ja jestem ślepa i niedoinformowana. [/QUOTE]
nie znam pochodzenia tej marihuany (nie wykluczam, że była chrzczona - na to powoływały się te osoby). nie przytaczam jednak przykładów wyssanych z palca, ani przeczytanych na stronach.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez aktaga13

oczywiście, że tak. rzadko kiedy marihuana wywołuje agresję. wręcz przeciwnie, pod jej wpływem ludzie łagodnieją. wrzucają na luz.

no ja niestety widziałam pościg po lesie. obcy koleś ze łzami w oczach mijał kolejne konary drzew uciekając przed sosną, która "chce go zabić i zjeść"...
były też ołówki biegnące po głównej ulicy miasta... było miażdżenie przez ściany (to przypadek mojej bliskiej koleżanki). siedziała skulona na fotelu, płakała - że ściany w pokoju się zbliżają i że wszyscy zginiemy inna znajoma była przekonana że spada w czarną otchłań. kolega natomiast miał coś na kształt stanu poprzedzającego zapaść (choć to raczej było w jego głowie) - szybkie bicie serca, zimny pot na całym ciele, dreszcze, uczucie puchnącej głowy. inna koleżanka paląc z tż zgubiła gdzieś jeden dzień. byli sami nad jeziorem. zaczeli palić w poniedziałek, wtorku nie pamiętają oboje.
takie rzeczy nie dzieją się po alkoholu. on nie ryje głowy w takim stopniu

są głosy, że wszystko zależy od nastawienia, dnia i towarzystwa. oraz że nad tym da się panować. nie będę się na ten temat wypowiadać, bo to brzmiałoby jak zachęta. każdy jednak powinien mieć świadomość tych zagrożeń. świadomość, że nie zawsze jest wesoło jak w amerykańskich komediach
nie mam zamiaru nikogo straszyć, ani nawet zniechęcać. i nie przywołuję przykładów z konserwatywnych czasopism. z tym wszystkim zetknęłam się na żywo. osobista obserwacja i wyciąganie kogoś z tych stanów nie należały do najprzyjemniejszych...

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------


nie znam pochodzenia tej marihuany (nie wykluczam, że była chrzczona - na to powoływały się te osoby). nie przytaczam jednak przykładów wyssanych z palca, ani przeczytanych na stronach.

I wszystko w kręgach Twoich znajomych? dziwne. Bo ja znam sporo osób, które pali i NIGDY nic takiego się nie zdarzyło, bo nie ma prawda się zdarzyć. Nie chce nawet wiedzieć, jak czysta była ta marihuana.
Niech znajomi zmienią dilera.
Albo nie dopowiedzieli Ci czegoś i coś brali, a marihuana była dodatkiem...

[aniko 23]

Napisane przez aktaga13

no ja niestety widziałam pościg po lesie. obcy koleś ze łzami w oczach mijał kolejne konary drzew uciekając przed sosną, która "chce go zabić i zjeść"...
były też ołówki biegnące po głównej ulicy miasta... było miażdżenie przez ściany (to przypadek mojej bliskiej koleżanki). siedziała skulona na fotelu, płakała - że ściany w pokoju się zbliżają i że wszyscy zginiemy inna znajoma była przekonana że spada w czarną otchłań. kolega natomiast miał coś na kształt stanu poprzedzającego zapaść (choć to raczej było w jego głowie) - szybkie bicie serca, zimny pot na całym ciele, dreszcze, uczucie puchnącej głowy. inna koleżanka paląc z tż zgubiła gdzieś jeden dzień. byli sami nad jeziorem. zaczeli palić w poniedziałek, wtorku nie pamiętają oboje.
takie rzeczy nie dzieją się po alkoholu. on nie ryje głowy w takim stopniu

jestes pewna ze oni po ziole takie jazdy mieli??

[aktaga13]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;15945197]I wszystko w kręgach Twoich znajomych? dziwne. Bo ja znam sporo osób, które pali i NIGDY nic takiego się nie zdarzyło, bo nie ma prawda się zdarzyć. Nie chce nawet wiedzieć, jak czysta była ta marihuana.
Niech znajomi zmienią dilera.
Albo nie dopowiedzieli Ci czegoś i coś brali, a marihuana była dodatkiem...[/QUOTE]

nie, nie wszystko. był też obcy koleś (w lesie) zastanawiam się nad tym co napisałaś i przychodzi mi do głowy fakt podatności na sugestię (będąc w stanie upalenia). może stąd wzięły się ołówki. jedna osoba zakrzyknęła, inna dopowiedziała, a w 3 uciekali nie wiem, nie byłam w ich głowach. wytłumaczenia są różne. słyszałam też, że to może być wpływ chemicznych nawozów.

innym wytłumaczeniem jest utajona choroba psychiczna, któa ujawnia się pod wpływem tych związków - to teoria znajomego psychiatry. zgadzałoby się, bo babcia dziewczyny (od ścian) ma jakieś zaburzenia na tle nerwicowym (lęki i natręctwa).

to, czy nie ma prawa się wydarzyć nie mi oceniać

nie traktuj mnie jednak jak umoralniającej zakonnicy klepiącej w klawiaturę w swoim klasztorze. podkreślałam, że mój stosunek pozostaje obojętny. sama wkurzam się na tyh stojących w skrajnej opozycji (zazwyczaj nie posiadających żadnej konkretnej wiedzy na dany temat). ale też na tych jarających bez umiaru.