Znieczulenie w każdym szpitalu? Czy to możliwe?

[kotka20093]

ja mam 25 lat więc już taka małolata nie jestem, w razie czego usunę ciąże

[Wyrak]

Napisane przez 1000days

Widzisz, inaczej to by wyglądało, gdyby poród miał być wygodny dla rodzącej a nie lekarza. Gdyby nie kładzono nas z nogami na uszach i zadkiem wypiętym nie w tę stronę co trzeba. Gdyby ten cholerny lekarz się pofatygował i połaził za nami po sali, gdybyśmy mogły wejść do basenu czy pokucać sobie pod ścianą. No ale to takie niewygodne dla lekarza, trzeba przecież leżeć i być waginą na poziomie wzroku siedzącego lekarza. A z tego powodu poród może być bardzo bolesnym i traumatycznym przeżyciem dla kobiety...

Tylko, że zmiana tego co opisałam wyżej jest procesem bardzo długotrwałym. Bo nie tylko trzeba zdjąć z porodu tę złą legendę ale też pokazać, że można inaczej i zmienić myślenie lekarzy. W tym momencie, jeśli kobieta dostaje histerii na myśl o porodzie (a są takie, uwierz mi) to myślę, że lepiej już jej zrobić tą całą cc (bo może wtedy zdecyduje się na kolejne dziecko i my, emeryci będziemy jej klaskać ) niż kazać rodzić na stole, z zzo czy bez zzo.

Ja mysle tak ja Enex(patrz nizej) - ze to cesarka jest dla lekarza wygodniejsza - rach ciach i niech sobe babka do siebie dochodzi, zadnego sleczenia wiele godzin przy porodzie.

Napisane przez enex

Akurat dla lekarza by "wygodniej" było zrobić CC. Dlaczego? Bo do godziny jest gotów ze wszystkim włącznie z wypisaniem dokumentacji. Skontroluje zaraz czy łożysko całe zostało odebrane, czy tam co nie zostało, nie musi się obawiać czy aby nie dojdzie to złamania obojczyka u dziecka co zdarza się przy porodzie naturalnym czasami, no stress z przejściowego uszkodzenia nerwu twarzowego.
Tak na porodówce krąży wokół tej kobiety godzinami. I nonstop trzeba kontrolować ktg, drogi rodne, trwa to długo a i tak nie ma pewności czy w końcu przyroda nie da mu w kość i nie skomplikuje porodu.
Nie wiem jakie macie przeżycia z porodówki, ale ja w trzech sztpitalach byłam u porodów i wszędzie kobiety mogły sobie chodzić pod prysznic nagrzewać, na piłce do ćwiczeń posiedzieć, chodzić, o ile nie było przeciwskazań mogły leżyć na boku, plecach, wcale nie musiały cały czas mieć nogi no górze i od siebie na maksa dopóki naprawdę nie zaczęły przeć.

[sabi]

Zaczęło się od powszechności zzo, a ewoluowało, jak niejeden wątek na Wizażu, w kierunku przewagi sn nad cc lub odwrotnie

Napisane przez Wyrak

Nie chodzi o to juz nawet czy katusze czy nie, tylko po co fundowac niepotrzebnie bolesny i wymagajacy rekonwalescencji zabieg pacjentowi?

Acha, bo poród siłami natury bez znieczulenia jest całkowicie bezbolesny i nie wymaga rekonwalescencji

Napisane przez Wyrak

Nie, wiem tyle co uslyszalem, aczkolwiek spodziewam sie samych fajnosci:

Właściwie nie wiem co napisać.
Może tyle, że dobrze byłoby, gdyby o kwestiach okołoporodowych mogły decydować wyłącznie kobiety, co w tym kraju jest niestety niewykonalne.
Nie odmawiam nikomu prawa do dyskusji, miło poznać męskie zdanie, ale szczerze mówiąc, Wyraku: co Ty możesz na ten temat wiedzieć?

Wracając do tematu zzo: koszt znieczulenia i dostępność anestezjologów w oczywisty sposób nas ograniczają. Pytanie dlaczego mamy się na to godzić? Dlaczego nie mamy patrzeć na swój partykularny interes, jak większość grup (zawodowych lub innych) w tym kraju i domagać się praw? Po to powstała petycja, kto chce podpisac, niech podpisuje, tyle.

[enex]

Napisane przez sabi

Zaczęło się od powszechności zzo, a ewoluowało, jak niejeden wątek na Wizażu, w kierunku przewagi sn nad cc lub odwrotnie



Acha, bo poród siłami natury bez znieczulenia jest całkowicie bezbolesny i nie wymaga rekonwalescencji



Właściwie nie wiem co napisać.
Może tyle, że dobrze byłoby, gdyby o kwestiach okołoporodowych mogły decydować wyłącznie kobiety, co w tym kraju jest niestety niewykonalne.
Nie odmawiam nikomu prawa do dyskusji, miło poznać męskie zdanie, ale szczerze mówiąc, Wyraku: co Ty możesz na ten temat wiedzieć?

Wracając do tematu zzo: koszt znieczulenia i dostępność anestezjologów w oczywisty sposób nas ograniczają. Pytanie dlaczego mamy się na to godzić? Dlaczego nie mamy patrzeć na swój partykularny interes, jak większość grup (zawodowych lub innych) w tym kraju i domagać się praw? Po to powstała petycja, kto chce podpisac, niech podpisuje, tyle.

Ale nawet milion petycji nic nie wskóra o ile dany szpital nie dysponuje wystarczającą ilością anestezjologów do robienia ZZO.

[Wyrak]

Napisane przez sabi

Acha, bo poród siłami natury bez znieczulenia jest całkowicie bezbolesny i nie wymaga rekonwalescencji

Z znanych mi przypadkow - nie wymaga rekonwalescencji zwykle.
Co do bolesnosci, to od tego jest znieczulenie i stad dyskusja o nim. Po cc to mamy do czynienia z bolem

Napisane przez sabi

Może tyle, że dobrze byłoby, gdyby o kwestiach okołoporodowych mogły decydować wyłącznie kobiety, co w tym kraju jest niestety niewykonalne.

Wcale by nie bylo dobrze - bo bycie kobieta nie czyni kogos osoba z odpowiednia wiedza lekarska, a historie o 36godzinnych porodach jeszcze sprawe pogaraszaja.

Napisane przez sabi

Nie odmawiam nikomu prawa do dyskusji, miło poznać męskie zdanie, ale szczerze mówiąc, Wyraku: co Ty możesz na ten temat wiedzieć?

Nt czego - zasadnosci cc w danym przypadku? A ile moze na ten temat wiedziec niewykwalifikowana medycznie pacjentka?

Przyznam, ze zabawne jest dawanie komus niewiadomo jakiej wiedzy tylko dlatego, ze ktos ma teoretyczna mozliwosc rodzenia. Jak ktos przez to przeszedl - chetnie poslucham. O dziwo, slysze historie takie jak pisze Cava przykladowo.

Napisane przez sabi

Wracając do tematu zzo: koszt znieczulenia i dostępność anestezjologów w oczywisty sposób nas ograniczają. Pytanie dlaczego mamy się na to godzić? Dlaczego nie mamy patrzeć na swój partykularny interes, jak większość grup (zawodowych lub innych) w tym kraju i domagać się praw? Po to powstała petycja, kto chce podpisac, niech podpisuje, tyle.

Bedziesz placic, to bedziesz wymagac takiego anestezjologa - proste. Przeciez nikt nie robi tego zlosliwie, tylko widocznie nie ma dla takiego lekarza wystarczajaco duzo pracy w malych placowkach.

[enex]

Nietylko małe szpitale moim zdaniem z tym mogą mieć problem. Stażuję w szpitalu uniwersyteckim, na porodówce w pewnym momencie było 5porodów w sumie w tej samej fazie. Myślicie, że to łatwo tak z niczego wytrzasnąć 5anestezjologów? Operuje się na ORL, chirurgii, ginekologii, urologii...etc...jest oddział intensywnej, wszędzie tych anestezjologów trzeba. A nie zawsze szpital ich ma tyle w "nadwyżce" by mógł ot tak ich kilku naraz zwolnić na porodówkę. Koleżanka miała mieć zzo. Miała - bo nie było w danym momencie wolnego anestezjologa, który by mógł go wykonać...

[sabi]

Napisane przez Wyrak

Przyznam, ze zabawne jest dawanie komus niewiadomo jakiej wiedzy tylko dlatego, ze ktos ma teoretyczna mozliwosc rodzenia. Jak ktos przez to przeszedl - chetnie poslucham. O dziwo, slysze historie takie jak pisze Cava przykladowo.

Przyznam, że równie zabawne są argumenty o niepotrzebnie bolesnych i wymagających rekonwalescencji zabiegach cc wygłaszane przez kogoś, kto primo słyszy pozytywne relacje z przebiegu porodu sn, secundo - uważa, że opowiesci o bolesnych 36-godzinnych porodach są opowieściami z pogranicza bajki i horroru (ze wskazaniem na bajkę) przekoloryzowanymi znacząco przez kobiety, któe miały okazję tego doświadczyć (ciekawe, że te pozytywne wrażenia zawsze są uważane za prawdziwe ), tertio - sam nigdy nie będzie miał okazji na własnej skórze przekonać się, czy zabieg cc jest niepotrzebny (/bolesny / wymagający rekonawalescencji).

Napisane przez Wyrak

Bedziesz placic, to bedziesz wymagac takiego anestezjologa - proste. Przeciez nikt nie robi tego zlosliwie, tylko widocznie nie ma dla takiego lekarza wystarczajaco duzo pracy w malych placowkach.

Ano właśnie, nie do końca jest jak piszesz.
W większości szpitali od tego roku nie ma zzo ani za dopłatą ani bez. Nie można już "wykupić" porodu z zzo.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Napisane przez enex

Nietylko małe szpitale moim zdaniem z tym mogą mieć problem. Stażuję w szpitalu uniwersyteckim, na porodówce w pewnym momencie było 5porodów w sumie w tej samej fazie. Myślicie, że to łatwo tak z niczego wytrzasnąć 5anestezjologów? Operuje się na ORL, chirurgii, ginekologii, urologii...etc...jest oddział intensywnej, wszędzie tych anestezjologów trzeba. A nie zawsze szpital ich ma tyle w "nadwyżce" by mógł ot tak ich kilku naraz zwolnić na porodówkę. Koleżanka miała mieć zzo. Miała - bo nie było w danym momencie wolnego anestezjologa, który by mógł go wykonać...

Enex, a czy szpital ten informuje przed przyjęciem pacjentkę, że może nie otrzymać zzo z powodu braku dostępności opieki anestezjologicznej? A teoretycznie - jako placówka - oferuje zzo?

[szugarbejb]

To dość znamienne, że pod tą petycja podpisała się Pani Manuela Gretkowska, która swego czasu założyła radosną Partię Kobiet, a i tak nic nie wskórała.

Dopóki nie wyjdziemy na ulicę jak np. Egipcjanie to podpisywanie takich petycyjek nic nie da. To jedynie wyrażenie własnego zdania, bo każdy, kto miał chociaż kawałek prawa konstytucyjnego/administracyjnego na studiach rozumie, że do zmian potrzeba nie petycyjek, a działania.

Nie będzie w Polsce ani aborcji na życzenie, ani zzo na życzenie, ani rozsądnego i sprawiedliwego prawa pracy dopóki nie zmieni się mentalność. Na to potrzeba lat, takim petycjom jestem przeciwna, bo to tylko na pokaz.

[enex]

Nie mieszkam w Polsce (i nie, nie mieszkam ani w Niemczech, ani innych super truper krajach z super truper służbą zdrowia). Ale wszystkie porody jakie do tej pory widziałam były bez zzo. Wszystkie koleżanki rodziły bez zzo, a to dla wszystkich to był pierwszy poród, czyli teoretycznie gorszy. Nawet choć każda kobieta u nas ma teoretycznie tą możliwość nie wybrały jej. I nie, nie koleguję się z samymi "zwolenniczkami natury" ani nawiedzionymi ani nic takiego.
Jest czymś nienormalnym by nie móc nigdzie tak rodzić, w tym się z kobietami zgadzam, bo nie ten reżim, żeby nakazywać w tej sprawie, ale tak samo, powiem to wprost "śmieszy" mnie jak każdy się przeokropicielnie bije za to, by wszędzie i wszyscy mogli mieć zzo. Przepraszam, ale jak zachodzę w ciążę to chyba powinnam liczyć z tym, że poród będzie bolał, nie? Oprócz tego zapewne jest możliwość dożylnego podania lekarstw przeciwbólowych w momencie kiedy już nie można zrobić zzo.
Przepraszam jeśli tekst wybrzmiał jakkolwiek arogancko albo niemiło, czasami jednak pewnych rzeczy nie można owijać w bawełnę.

[paula78]

Napisane przez enex

Ooo, to u nas ojciec może być przy porodzie, nawet przeciąć pępowinę, bez problemu może iść z pielęgniarką i dzieckiem do pomieszczenia gdzie noworodek jest mierzony, ważony, są mu zakraplane oczy, jest oczyszczony, zawinięty...może bez problemu sobie go fotografować, potem być z matką i noworodkiem po porodzie kiedy kobieta jest skontrolowana czy wszystko jest w porządku na pokoju.
Btw.co do rodzenia w wannie - nie wiem czy chciała bym urodzić dziecko do wanny pełnej krwi i z ewentualną domieszką zawartości moich jelit...

Nie wiem skąd nadajesz ale u nas w PL tez jest ww mozliwe czego jestem przykładem a rodzilam 10 lat temu w szpitalu ktory dostal najmniej punktów w akcji rodzic po ludzku.
Co do porodu to nie moge narzekac na czynnik ludzki ,gorzej bylo z czynnikiem ludzkim juz na sali.

[vilya]

Napisane przez Wyrak

Z znanych mi przypadkow - nie wymaga rekonwalescencji zwykle.
Co do bolesnosci, to od tego jest znieczulenie i stad dyskusja o nim. Po cc to mamy do czynienia z bolem



Wcale by nie bylo dobrze - bo bycie kobieta nie czyni kogos osoba z odpowiednia wiedza lekarska, a historie o 36godzinnych porodach jeszcze sprawe pogaraszaja.



Nt czego - zasadnosci cc w danym przypadku? A ile moze na ten temat wiedziec niewykwalifikowana medycznie pacjentka?

Przyznam, ze zabawne jest dawanie komus niewiadomo jakiej wiedzy tylko dlatego, ze ktos ma teoretyczna mozliwosc rodzenia. Jak ktos przez to przeszedl - chetnie poslucham. O dziwo, slysze historie takie jak pisze Cava przykladowo.



Bedziesz placic, to bedziesz wymagac takiego anestezjologa - proste. Przeciez nikt nie robi tego zlosliwie, tylko widocznie nie ma dla takiego lekarza wystarczajaco duzo pracy w malych placowkach.

Czytam ten wątek bo mnie zaciekawił. Jestem po porodzie 2 tygodnie. Poród SN ale niestety prowokowany. 0 rozwarica, 0 skurczy. Czyli - balonik, oksytocyna, przebicie pęcherza.

Z całym poszanowaniem ale skąd ty możesz wiedzieć jakie są bóle podczas porodu naturalnego i jaki czas jest rekonwalescencji po. 2 tygodnie po porodzie a ja nadal nie jestem w pełni sprawna, cały czas odczuwam ból po pęknięciu samoistnym w środku i po nacięciu z zewnątrz, boli mnie odgięta kość ogonowa i żylaki które się po porodzie pojawiły. W pierwszym tygodniu wyłam z bólu co 6 godzin łykałam po 2 tabletki paracetamolu które i tak działały przez 4 a na kosć ogonową nie pomagały. Raz wzięłam ketonal ale aby nie szkodzić dziecku więcej go nei użyłam.
Moja znajoma po cc na drugi dzień biegała po korytarzu szpitala a ja nie mogłam zwlec się z łóżka.

Mnie sie udało wziąć znieczulenie ale było to możliwe dopiero po kilku godzinach męczarni i bólu i działało praktycznie przez godzinę bo później już zaczęłam rodzić i nie można było podac kolejnej dawki. Ale za tą jedną godzinę jestem wdzięczna losowi bo odpoczęłam przed tym kolejnym etapem. Bóle przed znieczuleniem miałam tak ogromne że dostałam od nich drgawek i cała się trzęsłam, z racji komplikacji nie mogłam chodzić po sali tylko musiałam leżec podłczona do tych wszystkich kabelków i rurek.

Więc jak facet w sprawie porodu i znieczulenia zabiera głos i to jeszcze negując je to mnie po prostu krew zalewa.

na szkołę rodzenia chodziłam i tam wszyscy lekarze zalecali branie znieczulenia jak tylko będzie taka możliwość.
Jeżeli uważasz że poród siłami natury nie boli to prosze bardzo zrób sobie amputację nogi na żywca to się przekonasz że nie boli. Piszę to ponieważ anestezjolog z którym miałam okazję rozmawiać na ten temat, stwierdził, że do tego mozna porównać ból porodowy,

A jeszce jedno dawniej wyrywano zęby na żywca to jak chodzisz do dentrysty to na żywca też sobie kolejnym razem wyrwij zeby no bo przecież jest to do przezycia.

[paula78]

Napisane przez sabi

Enex, a czy szpital ten informuje przed przyjęciem pacjentkę, że może nie otrzymać zzo z powodu braku dostępności opieki anestezjologicznej? A teoretycznie - jako placówka - oferuje zzo?

Ale to chyba jest logiczne ,że anestezjolog może nie będzie mógł odejść od operacji do rodzącej .

[enex]

Napisane przez paula78

Nie wiem skąd nadajesz ale u nas w PL tez jest ww mozliwe czego jestem przykładem a rodzilam 10 lat temu w szpitalu ktory dostal najmniej punktów w akcji rodzic po ludzku.
Co do porodu to nie moge narzekac na czynnik ludzki ,gorzej bylo z czynnikiem ludzkim juz na sali.

To była reakcja na jeden z postów na temat zachowania personelu wobec męża .

[Gwiazdeczka1978]

U mnie w szpitalu koszt zz 7 lat temu to 500 zł, 4 lata temu 800 zł. Mi szkoda było kasy na tą przyjemnosc, ale qrcze załowałam jak cholera i gdybym mogła zmienić decyzje w trakcie, płaciłabym bez wahania!
Siostra brała i mowiła, ze poróz ze znieczuleniem, a bez, dla niej roznica kolosalna. Kolezanka to samo.

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez vilya

Czytam ten wątek bo mnie zaciekawił. Jestem po porodzie 2 tygodnie. Poród SN ale niestety prowokowany. 0 rozwarica, 0 skurczy. Czyli - balonik, oksytocyna, przebicie pęcherza.

Z całym poszanowaniem ale skąd ty możesz wiedzieć jakie są bóle podczas porodu naturalnego i jaki czas jest rekonwalescencji po. 2 tygodnie po porodzie a ja nadal nie jestem w pełni sprawna, cały czas odczuwam ból po pęknięciu samoistnym w środku i po nacięciu z zewnątrz, boli mnie odgięta kość ogonowa i żylaki które się po porodzie pojawiły. W pierwszym tygodniu wyłam z bólu co 6 godzin łykałam po 2 tabletki paracetamolu które i tak działały przez 4 a na kosć ogonową nie pomagały. Raz wzięłam ketonal ale aby nie szkodzić dziecku więcej go nei użyłam.
Moja znajoma po cc na drugi dzień biegała po korytarzu szpitala a ja nie mogłam zwlec się z łóżka.

Mnie sie udało wziąć znieczulenie ale było to możliwe dopiero po kilku godzinach męczarni i bólu i działało praktycznie przez godzinę bo później już zaczęłam rodzić i nie można było podac kolejnej dawki. Ale za tą jedną godzinę jestem wdzięczna losowi bo odpoczęłam przed tym kolejnym etapem. Bóle przed znieczuleniem miałam tak ogromne że dostałam od nich drgawek i cała się trzęsłam, z racji komplikacji nie mogłam chodzić po sali tylko musiałam leżec podłczona do tych wszystkich kabelków i rurek.

Więc jak facet w sprawie porodu i znieczulenia zabiera głos i to jeszcze negując je to mnie po prostu krew zalewa.

na szkołę rodzenia chodziłam i tam wszyscy lekarze zalecali branie znieczulenia jak tylko będzie taka możliwość.
Jeżeli uważasz że poród siłami natury nie boli to prosze bardzo zrób sobie amputację nogi na żywca to się przekonasz że nie boli. Piszę to ponieważ anestezjolog z którym miałam okazję rozmawiać na ten temat, stwierdził, że do tego mozna porównać ból porodowy,

A jeszce jedno dawniej wyrywano zęby na żywca to jak chodzisz do dentrysty to na żywca też sobie kolejnym razem wyrwij zeby no bo przecież jest to do przezycia.

Dokładnie. Zgadzam sie jota w jotę. Jak taki chojrak z Wyraka to niech wyrywa zęby przez kilka, lub kilkanascie godzin! Natęzenie bólu podobne, ale zęby wyrywa sie chwile, a przy porodzie to trwa!

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Napisane przez Wyrak

Ta mitologia wokol porodu moze chyba niezle narobic wody z mozgu...

Mysle podobnie do Ciebie... jak sobie przypomne temat o cc na zyczenie (jak dla mnie - paranoja) i co tam sie dzialo

Wiesz, obys nie musiał patrzyc bezradnie kiedys jak twoja kobieta bedzie chodzic z bólu po scianach. Przypomnij sobie wtedy, co za bzdury tutaj pisałes o mitologii porodu!

[sabi]

Napisane przez paula78

Ale to chyba jest logiczne ,że anestezjolog może nie będzie mógł odejść od operacji do rodzącej .

Nie jest to dla mnie logiczne.
To po prostu oznacza, że dostanę zzo jak będę miała farta, bo ansetezjolog będzie wolny, i to w szpitalu, który jako jeden z nielicznych (właściwie jedyny w województwie) oferuje zzo.
W związku z tym powinni chociaż łaskawie informować, że "dostanie pani zzo jak się uda", a nie "w naszym szpitalu na pewno dostanie pani zzo".

[muszynianka]

Dobra ale nie przesadzajcie z rodzeniem w bólach po ścianach. Jedne mają przyjemny poród, lekki inne nieprzyjemny. Jedne szybko dochodzą po operacji do zdrowia inne nie. Co ma być to będzie z Wyraka kobietą, przy cc może nie cierpieć ale potem będzie mieć problem, albo nie będzie mieć. Uważam ze to tak czy siak powinno zostać w rękach lekarza, decyzja znaczy się.
Chociaż uważam że jest mała tendencja niechęci do cc, tak jak do przyznawania dzieci ojcu (z automatu poród naturalny, z automatu dzieci do matki) no i tragedie są niejedne

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

a brak znieczulenia kojarzy mi się jak pisałam z obrzezaniem dziewczynek w afryce. to już jest nieludzkie.

[pappaya]

Napisane przez paula78

... u nas w PL tez jest ww mozliwe czego jestem przykładem a rodzilam 10 lat temu w szpitalu ktory dostal najmniej punktów w akcji rodzic po ludzku.
Co do porodu to nie moge narzekac na czynnik ludzki ,gorzej bylo z czynnikiem ludzkim juz na sali.

A miałaś poród rodzinny?
Czyżbym to ja miała po prostu pecha?

Bo to jak zostaliśmy potraktowani to był po prostu skandal.

[paula78]

Napisane przez muszynianka

a brak znieczulenia kojarzy mi się jak pisałam z obrzezaniem dziewczynek w afryce. to już jest nieludzkie.

Nie porównywałabym tego bo zdaje się na dziecko decydują się kobiety dorosłe/dojrzałe i świadome porodu.

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Napisane przez pappaya

A miałaś poród rodzinny?
Czyżbym to ja miała po prostu pecha?

Bo to jak zostaliśmy potraktowani to był po prostu skandal.

Rodziny ,owszem .

Najśmieszniejsze ,że obok w sali rodzili znajomi i oni zapytali o cenę takiego porodu i dostali odp i zapłacili.
My nie pytaliśmy a i nikt z personelu nie wspomniał ,że to kosztuje.

[muszynianka]

Nie porównywałabym tego bo zdaje się na dziecko decydują się kobiety dorosłe/dojrzałe i świadome porodu.

kompletnie mnie nie zrozumiałaś