hendmejdowy plotkowy część 5

[Pagata]

Najgorsze jest to,ze woda miejscami bardzo wysoka..i szybko wzbiera.Mowił pan,ze wieczorem nie bylo wody wokol na 1 km, a nad ranem mieli juz pod domem.Cale pietra domow sa zalane,az po dachy
Albo tam,co zbocze gory sie obsuwalo..po kilka cm na godzinę.I nowiutkie domy sie rozpadaja...cos okropnego

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

kasia rebell jest z ropczyc..pewnie tez zalalo,rodzicow na pewno,bo gdzies nizej mieszkaja,juz w tamtym roku byli zalani

[Joasiunia:)]

Bogu dzięki,że ja mieszkam trochu na górce... I daleko od rzeki...

[Pupil]

Napisane przez nirshya.dwbh

Tak się wczoraj w nocy zastanawiałam, co lepsze: powódź czy trąba i chyba wolałabym mieć zerwany dach niż zalany dom, nie daj Boże.

A swoją drogą niedaleko nas przeszła już trąba, nawet widziałam zdjecie które zrobił mieszkaniec naszego miasta z formującą się trąbą Mam nadzieje, że u nas na podlasiu nie będzie źle

Trąbę przeżyłam rok temu na parkingu na dachu, koszmar. Zerwany dach to de facto ruina domu, a ponieważ trąbie towarzyszą ogromne ulewy to masz od razu wash & go - zalany dom bez dachu

[paulisia250285]

To co ogladam w telewizji to po prostu szok... strasznie mi szkoda ludzi, ktorzy stracili wszystko ;( serce sie kraje.
A u mnie bardzo ladnie, dzis gorac 25 stopni w cieniu. pogoda jak nigdy w Anglii! Tylko sie cieszyc, ale jak jak tylu ludzi ucierpialo.

[nirshya.dwbh]

Tego nie wziałam pod uwagę

[Noami]

nie mam polskiej tv ale jak slysze i czytam wasze komentarze to sie domyslam co sie tam dzieje w kraju wszelkie zywioly sa okrutne ale nie kumam czemu Polska juz po tylu powodziach nie zabezpiecza sie ?!!! przeciez to sie powtarza co roku! niech moze zapytaja sasiadow holendrow, oni sa w tym najlepsi, wezma ich doswiadczenia i zabezpiecza nasz kraj!!!

[nirshya.dwbh]

Wiesz, do tego trzeba przede wszystkim nakładów finansowych i mądrości do ich wykorzystania A ludzi dotkniętych nieszczęściem mi szczerze szkoda, bo wiem jakim kosztem remontuje się od zera

[jola2243]

Zazdroszczę Wam pogody bo u mnie porażka, mgła o 17 już naszła

[Integra]

Witam Was po dłuższej przerwie. Tak mi się jakoś w życiu porobiło, że nie miałam siły i chęci udzielać się na forum, ale podczytywałam Was niejednokrotnie. Nadszedł czas, by odłożyć na bok podły nastrój i powrócić do forumowego życia.... Oj mam trochę do nadrobienia...
U nas pogoda w kratkę. Zazwyczaj pada, ale dzisiaj i do nas zawitało słońce.

[nirshya.dwbh]

A u nas dziś znów gorąco

Lecę książkę kończyć, bo powinnam dziś wysłać

[Joasiunia:)]

Nio u nas chyba też ciepło i nie pada!!!

Julitko w czym wysyłasz księgi???

A mi Mama wczoraj humor popsuła... I jak sobie przypomnę to mi się płakać chce... Ale nie mogę tak beczeć non stop co by nikt nie widział Ech...

[nirshya.dwbh]

Asiu -

Jeszcze nie wiem, poszukam jakiegoś kartonu

[Joasiunia:)]

Moja Mama czasami jak mi coś powie,to aż mi się słodko zrobi Jej się może wydaje,że te Jej słowa to nic a ja je przeżywam... Ech nic lecę, może zapomnę przy sprzątaniu i robótkach...

Miłego dnia

[Pagata]

Witam z rana

no wlasnie Nir..u nas goraco a ja znów do garow
mamy 2 dni zielonych światek i odpust u nas,trzeba ciastko jakie upiec dobre...

Joasiunia ,myslę,ze powinnas mamie powiedzieć,ze takie jej slowa ranią Ciebie zeby na przyszlosc wiedziala i zastanowila sie zanim cos podobnego powie.Bomoze faktycznie sprawy sobie nie zdaje z tego co mowi..choc i tak nie powinna...Plakanie po katach bez sensu jest.

[EwcIaKIcIA]

Tak sobie podczytuje was od czasu do czasu i myślę, ze moze dołaczę do tych ploteczek, jeśli pozwolicie

U nas pogoda nawet sprzyja (słonecznie), co prawda nasza rzeka: bądź co bądź niezbyt duża, ale wylała troszkę kilka dni temu i jak zwykle jedną z ulic zalało, ale bez przesady nie jakoś strasznie. A ja sie nie mam w sumie o co martwić bo moje osiedle najwyżej w całym kutnie położone to do nas nie dojdzie, a przynajmniej na samym końcu.
A tych ludzi to mi tak szkoda, ze lepiej nie mówić. Nie wyobrażam sobie że teraz po powodzi wracam i nie wiem co zastanę, nic się nie nadaje do użytku, zaczynać wszystko od nowa, od zera! Straszne

Asiu kochana, ty nawet nie wiesz jak ja Cie rozumiem, z moja mamą ostatnio nie potrafię się w ogóle dogadać i nie zdsaje sobie sprawy z tego, ze bardzo mnie rani swoimi decyzjami przede wszystkim a nie słowami

[nirshya.dwbh]

Agatko - pochwal sie potem co dobrego Ci wyszło, zjadło by się ciecho jakieś Ja muszę moją mamę nakłonić do zrobienia tortu chałwowego jak tylko wróci

Ewcia - pozwalamy rozgosć się

[Pagata]

Ewciakicia zapraszamy
ale jakies wpisowe to mus postawic

Ja ze swoja mamą najgorzej mialam jak jeszcze panienka bylam..nie umialam sie choc trochę zjezyć i w ciszy cierpiałam.teraz ,jak sama juz mam rodzine ,dzieci to jest latwiej..ale staram sie nie zostawiac nic na ''domyslenie''.Mowie od razu co i jak,co mi sie nie podoba.Czasem sie gniewa na mnie ale przechodzi.Bo jakbym tak tylko sobie poplakiwala i nic nie mowila co czuje,to duzo gorzej.Ta metodę stosuje tez względem tesciowej,z ktora mieszkam.jak mi sie cos nie podoba,od razu wyjasniam.

[Integra]

Joaś kochana , musisz powiedzieć mamie, że jej słowa Cię ranią. Ona pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, dla niej to może tylko zwykła paplanina, a Ty to głęboko przeżywasz. Szkoda Twoich nerwów, taka atmosfera jest bardzo niezdrowa. Człowiek ma pewne granice wytrzymałości.
Sama staram się zawsze mówić wprost co mi nie pasuje, czy to w domu, czy w pracy. Nie zawsze jest to łatwe i dobrze odbierane (np. przez TŻ, który twierdzi, że czasem się o wszystko czepiam). Na szczęście moja mama jest osobą bardzo ciepłą i kochną. Czasem się zastanawiam skąd u niej tyle dobroci i żałuję, że tej cechy w całości po niej nie odziedziczyłam...

Jeżeli chodzi o słodkie, to ja pewnie znów muffinki będę piekła. Mam ostatnio taki babeczkowy ciąg Chociaż teściowa coś wspominała o jakimś placku z Katarzynkami, więc zobaczę. Najważniejsze, żeby było dużo i słodko.

[Pagata]

A ja mam zaczęty .znaczy roztopioną bazę do murzynka,przelozę go moze serem...no i zebrę zrobie,bo lubię buly,i jeszcze cuś,nie wiem

[Joasiunia:)]

Ja nie potrafi szczerze porozmawiać z Mamą. Od małego tak było i tak jest. A teraz mnie potrafię się przełamać... Wiem,że może nie mówiła tego tak na bardzo poważnie... Ale mimo wszystko... No i Ona tak często ma,że nie pomyśli tylko walnie, a potem się zastanawia czemu tak powiedziała.

Nic nie będę mówić. Nie chcę. Wypłaczę się Adasiowi i mi ulży...

Ale koniec już z tym!!! Bo co sobie przypomnę to ryczę jak durna

Zdekupażowałam sobie doniczkę na nowo zakupiony kwiatek. W sumie nie wygląda źle... Ale marzy mi się umieć tak dekupażować jak np. Ewa-Pupil, Paulinka czy inne mistrzynie deku... Heh...

Buziaki lecę sprzątać!

[Pupil]

Joasiu trzymaj się, wypłacz Adasiowi w kalpę i zapomnij, innego wyjścia jak wdać nie ma W końcu przecież od zawsze wiadomo, że kobieta najpierw mówi a potem myśli. Sama staram się takich gaf nie popełniać i gryzę się w język, żeby nie powiedzieć czegoś, czego będę żałować albo czym mogę innych zranić.

Napisane przez Joasiunia:)

Zdekupażowałam sobie doniczkę na nowo zakupiony kwiatek. W sumie nie wygląda źle... Ale marzy mi się umieć tak dekupażować jak np. Ewa-Pupil, Paulinka czy inne mistrzynie deku... Heh...

Joaś praktyka czyni mistrza, jeszcze zrobisz parę rzeczy, coś Ci nie wyjdzie a coś innego wyjdzie niespodziewanie dobrze i będzie już z górki

[jola2243]

Popieram, za mną tak było jak z papierową wiklinką zaczynała, przecież te pierwsze koszyki to porażka, ale potem w miarę czasu pcoraz lepiej szło

[Joasiunia:)]

Ewuś no ja to zawsze myślę co mówię. Nie lubię sprawiać innym przykrości!!! No chyba,że już mi się u kogoś nazbiera za dużo to wtedy krzyczę co mi ślina na język przyniesie,ale to rzadko...

A co do deku-ech... Lakierowałam podstawkę... No i kładłam na biureczko co by schła i bach spadła Oczywiście się rozbiła Kiepski coś dzień dzisiaj

[nirshya.dwbh]

A ja dziś właściwie nic nie robię, byliśmy na małych zakupach, na dworze upał się zmniejsza, ja bym najchętniej przespała całe popołudnie

[Integra]

Napisane przez nirshya.dwbh

... na dworze upał się zmniejsza...

Upał???! Niemożliwe... U nas co prawda słoneczko wyszło i pranie powiesiłam na dworze, ale jak tylko wyschło, to szybko zbierałam, bo grzmieć zaczyna.

Joaś czasem tak bywa. Ja kiedyś polakierowałam kolczyki szklącym lakierem, namęczyłam się, żeby bąbelki powietrza nie zostały. Odłożyłam delikatnie na wysoką półkę, a po chwili miałam już kota oblepionego kolczykami. Myślałam, że Tyśkę na miejscu uduszę. Nie dość, że kolczyki do wyrzucenia, to jeszcze kota musiałam wystrzyc z lakieru

[Joasiunia:)]

Ja dzisiaj porobiłam trochu Doniczka gotowa... Szkoda mi tej podstawki ech Zrobiłam jedną kartkę, drugą zaczęłam No i w sumie wenę mam jak nigdy Tak więc spadam dokończyć tą drugą kartochę!!! Zgłoszę je na wyzwania... Może wrócę do pełni sił scrapowych

Krysiu oj uśmiałam się z tego Twojego kota Hihi musiało to bosko wyglądać

[EwcIaKIcIA]

Napisane przez Pagata

Ewciakicia zapraszamy
ale jakies wpisowe to mus postawic

Ja ze swoja mamą najgorzej mialam jak jeszcze panienka bylam..nie umialam sie choc trochę zjezyć i w ciszy cierpiałam.teraz ,jak sama juz mam rodzine ,dzieci to jest latwiej..ale staram sie nie zostawiac nic na ''domyslenie''.Mowie od razu co i jak,co mi sie nie podoba.Czasem sie gniewa na mnie ale przechodzi.Bo jakbym tak tylko sobie poplakiwala i nic nie mowila co czuje,to duzo gorzej.Ta metodę stosuje tez względem tesciowej,z ktora mieszkam.jak mi sie cos nie podoba,od razu wyjasniam.

Proszę bardzo masz wpisowe Teraz może być Do wyboru do koloru... Moze jeszcze jakis koniaczek chcesz czy cuś??

A co do rozmów to ja kurczę też mieszkam z teściami, ale jakoś trzymam język za zębami, bo można powiedzieć, ze na garnuszku jestem to odezwać się nie wypada, a przeszkadza to mi to, że strasznie mi Gracjanka rozpieszczają

Napisane przez Joasiunia:)

Ja nie potrafi szczerze porozmawiać z Mamą. Od małego tak było i tak jest. A teraz mnie potrafię się przełamać... Wiem,że może nie mówiła tego tak na bardzo poważnie... Ale mimo wszystko... No i Ona tak często ma,że nie pomyśli tylko walnie, a potem się zastanawia czemu tak powiedziała.

Nic nie będę mówić. Nie chcę. Wypłaczę się Adasiowi i mi ulży...

Ale koniec już z tym!!! Bo co sobie przypomnę to ryczę jak durna

Zdekupażowałam sobie doniczkę na nowo zakupiony kwiatek. W sumie nie wygląda źle... Ale marzy mi się umieć tak dekupażować jak np. Ewa-Pupil, Paulinka czy inne mistrzynie deku... Heh...

Buziaki lecę sprzątać!

Widzę, ze mamy cos podobnego ja ze swoja też nie moge pogadać o niczym, dwa odmienne charaktery które w ogle się nie rozumieją Ale ty Asiu się nie przejmuj
Porób sobie cosik i zapomnij a humorek i dobry nastrój sam powróci A płakać nie ma co...

Ja tam sobie dzisiaj poszłam na duuuży spacerek z Gracjankiem i az do babci (jego prababci) zaszliśmy A później jeszcze troszkę po osiedlu pochodziliśmy. Teraz Gracjanek usnął po kąpieli to mogę do was zajrzeć Mój Michał z siostrą finał Ligi Mistrzów oglądai aj też tam coś spoglądam,ale wolę was moje drogie

[nirshya.dwbh]

Ja to zwykłam powtarzać, że babcie na wszysko pozwalają, przynajmniej u mojej mamy mały moze wchodzić na głowę. My mieszkamy z moją mamą, duzo nam pomaga, szczególnie w czasie remontu, ale pewne rzeczy trzeba sobie powiedzieć wcześniej czy później

[Pagata]

Przekonywanie babci,ze rozpieszcza wnuki to ..syzyfowa praca niestety.Ale tak calkiem nic nie odezwac sie to ja nie umiem.Choć kółtliwa nie jestem z n natury.U mnie to najczęsciej o slodycze chodzi,bo kupuje,daje a potem wypomina Ja zawsze czekam do 2 x ,za trzecim mowie ,co mi sie nie podoba.Wolę wiedziec o co chodzi,niz się domyslac,ze babcia się domysla,ze ja się domyslam Ona tez nie powie o co jej chodzi,tylko cos tam marudzi pod nosem,wiec nie mam jak prosto odpowiedziec.Więc to ja ją zapytuję i odpowiadam ,co mysle.Doszlam do wniosku,ze to lepsze niz udawanie,ze nic sie nie dzieje i wszystko mi pasuje.To tak jak z facetem..jak czekasz,ze sie sam domysli to..doopa.Musi byc wszystko powiedziane,co ,jak i dlaczego

[Joasiunia:)]

Julitko dla mnie to za ważne... I może jestem zbyt dumna,żeby o tym gadać... Po prostu nie...
Ewelinko ja z Mamą nie mam problemów. Tylko czasami jak coś walnie... To normalnie płakać mi się chce. Często sama się kapnie,że oj... Powiedziała chyba coś,czego nie powinna... No ale Mama to Mama więc Jej wybaczam. I tak Ją kocham Tylko nie wiem czemu jak mnie kocha to mi tak gada
No i fajno mieć takiego bobaska Ale ja jakoś nie widzę się w tej roli... I boję się tego jak ognia Podziwiam każdą Mamę naprawdę
P.S. Idę kończyć drugą kartkę dla Ciebie Jedna już gotowa!!!