2007-04-10, 12:03 | #181 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Inna sprawa, ze przyjdzie facet i napisze "zdradzilem zone" i od razu wszyscy sie zleca. A temat jakis kontrowersyjny i oryginalny nie jest, malo to ludzi sie zdradza? Jakas dziwnie pojmowana solidarnosc kobieca? w sumie tu moim zdaniem nie ma o czym gadac za bardzo.
__________________
................. |
2007-04-10, 12:07 | #182 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 083
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Ufff, przebiłam się przez cały wątek. Moje przemyślenia:
Zdradziłeś, wierzę, że cierpisz, ale niestety nie jestem w stanie Ci współczuć, masz to , czego chciałeś, jedyną osobą jaka zasługuje na współczucie jest Twoja żona. To jest bardzo ciężki temat, ja sama nigdy nie byłam w takiej sytuacji, na dzień dzisiejszy zapytana o to czy wybaczyłabym zdradę powiedziałabym "NIE", ale... Jeżeli się kogoś bardzo kocha, spędziło się z nim duży kawałek życia, a do tego ta osoba przyznaje się do błędu, żałuje i stara się to na wszystkie sposoby "naprawić" to uważam, że jest szansa na wybaczenie. Zapomnieć się nie da, ale wybaczyć można. Oczywiście nie wiem, jak wyglądało Wasze małżeństwo i jakim człowiekiem jest Twoja żona, ale na pewno warto spróbować. To wymaga często długiego czasu i mega wysiłku obu stron, ale sama byłam świadkiem procesu wybaczania zdrady w moim najbliższym środowisku- udało się i już ładnych parę lat jest to naprawdę szczęśliwe małżeństwo. Więc tak jak już wiele wizażanek Ci sugerowało WALCZ! cierpliwie i konsekwentnie, a efekt mogą być bardzo dobre. To tyle na pocieszenie, mam nadzieje, że Ci już nigdy więcej rozumu nie odbierze.
__________________
http://suwaczki.waszslub.pl/img-2007080400700730.png |
2007-04-10, 12:37 | #183 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 49
|
Cytat:
Myślałem o tym (już po paru postach) , że to nie jest miejsce dla tego tematu i dla mnie. ALE będę tu od czasu do czasu zaglądał. Cytat:
__________________
"Co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi." Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-04-10 o 13:33 Powód: Post pod postem. |
||
2007-04-10, 19:18 | #184 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Zewsząd ;]
Wiadomości: 230
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Całkowicie się zgadzam z tym co napisała agniesia.
A skoro się z żoną nie odzywacie do siebie, a z Ciebie całkiem niezły pisarz jest, to proponuję swoje przemyślenia, odczucia i usprawiedliwienia przelać na papier i podsunąć żonie, żeby mogła przeanalizować wszystko na spokojnie bez konieczności interakcji z Tobą. Zrozumieć tę sytuację nie jest trudno. Zaakceptować ją...cóż, miej nadzieję że te wszystkie lata małżeństwa i budowania związku zakorzeniły się na tyle, by siła wybaczania i wypracowane czy też zdobyte uczucia mogły zwyciężyć nieufność i ból którego bezpośrednio TY jesteś przyczyną. |
2007-04-10, 20:47 | #185 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 334
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
przebrnęłam i prawdę mówiąc - mnie nie przekonałeś? Ja bym Ci nie wybaczyła. Wiem wiem to nie ja mam Ci wybaczać i w tym wypadku - Twoje szczęście. I nie chodzi o to, że nigdy nie wybaczyłabym zdrady. Owszem, myślę że potrafiłabym, gdyby faktycznie było to chwilowe zaćmienie umysłu, odreagowanie długotrwałego kryzysu, czy nie wiem co tam jeszcze. I pewnie nie przyszłoby mi to łatwo, już bym nie ufała i nie byłoby tak, jak kiedyś.
Tylko jest jedno ale... - musiałabym zobaczyć w osobie, która zdradziła, szczery ból, żal, skruchę. Niestey nie ja jedna odniosłam wrazenie, że u Ciebie jest to trochę naciągane. I nie twierdzę, że nie cierpisz - pewnie kazdy by cierpiał, gdyby się przekonał, że jest słaby, nielojalny, nie można mu ufać, nie potrafi dochować wierności, wytrwać w swoich zasadach, brak mu priorytetów. Najpierw myślałam, że nie potrafisz wyrazić tego, co czujesz, ale Twój wywód o wyrzutach sumienia pokazuje, że jak chcesz, to potrafisz swoje myśli ubrać w słowa. Inna sprawa, że z wywodem tym się nie zgadzam I zadziwił mnie on strasznie zwłaszcza po tym, jak któraś zapytała dlaczego zdradziłeś i odpisałeś że to skomplikowane i nie da się tego wyrazić w kilku słowach. Dziewczyny słusznie radziły Ci, żebyś CZYNAMI pokazał żonie, jak Ci na niej zależy, jaka jest ważna, jak cierpisz z powodu tego, co się stało. Nie siedź, tylko zrób coś romantycznego, szalonego - dla mnie, za przeproszeniem, samo siedzenie na tyłku i proszenie o wybaczenie (i to jeszcze z przekonaniem, że wybaczenie to Ci się przecież należy), to żadna walka.
__________________
MOJA CÓRECZKA WALCZY O ŻYCIE MOŻESZ JEJ POMÓC www.serce-oliwki.pl
|
2007-04-12, 17:53 | #186 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Silesia;)
Wiadomości: 26
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
nie mam jeszcze męża, ale jakbym miała i bylibyśmy całym życiem dla siebie i tak by sie stało, to na miejscu twojej żony wolałabym się nigdy nie dowiedzieć o tej zdradzie, bo po prostu nie dałabym już szansy nigdy naszemu związkowi... bylby to dla mnie ogromny cios i szukałabym błędu nie tylko po twojej stronie, ale także wyszukiwałabym swoich wszystkich jakis mniej pozytywnych zachowan zycia codziennego i to byłaby to dla mnie męka
... wolałabym żeby mąż sam pokutował w swoim sumieniu przez swoje zachowanie niż zebym miała robić to z nim
__________________
|
2007-04-12, 18:22 | #187 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Cytat:
Niestety ja mam takie same spostrzeżenia. Wiele już zostało powiedziane,więc nie będe powtarzac,chciałam tylko powiedzieć,ze własnie mi byłoby tak samo trudno wybaczyć jedną noc gsy pożądanie wzięło górę jak i jakieś uczucie. Trudno byłoby mi znieśc myśl,ze mój facet pragnął innej tak bardzo,że zdradził,ze po prostu czuł do kogoś innego dzikie pożądanie.Nie jest to dla mnie usprawiedliwienie lecz coś co pogrąża. Ja bym nie wybaczyła temu konkretnemu facetowi,bo wybitnie mnie nie przekonuje,mam nadzieje,że jego żona znajdzie sobie szybko super faceta,który ją doceni. A longmark nie odpowiedział,co by czuł jakby jego żona go zdradziła z jakimś nieziemskich ciachem,ot chwila pożądania,nie do odparcia... |
|
2007-04-12, 18:26 | #188 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 51
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Faceci tacy są najpierw cos robią korzystaja z chwili ,a potem załują ... zTrzebabyło sie zastanowic!
__________________
;/ |
2007-04-13, 06:59 | #189 |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
No i mamy klasyczną nagonkę...
Cała ta dyskusja jest w sumie o tym, że czym innym jest miłość, czym innym seks. I o tym, czy dorośli ludzie są zdolni do wyobrażenia sobie i przyjęcia do wiadomości sytuacji, kiedy te rzeczy występują osobno. Czy jest problemem zdrada? Oczywiście, że jest. Z tym, że zdrada fizyczna to doprawdy niewielka bolączka, w porównaniu do zdrady psychicznej, kiedy partner nie sypia, co prawda, z tą drugą osobą, ale myśli o niej i pragnie jej. Jeśli zdrada fizyczna jest tylko wynikiem pokusy, porywu, popędu to nie przeceniałabym jej znaczenia. Większy problem stanowi tu poczucie krzywdy z jednej strony i poczucie winy z drugiej. Taki jest mój ogląd sprawy. Swoją drogą, zadziwiejące, dlaczego kobietom, które bez problemu usprawiadliwiają "podjadanie" i "łamanie diety" (co jest przecież spowodowane nieporównywalnie mniej intensywnymi bodźcami i do tego czynione nagminnie) tak trudno przychodzi zrozumienie tego, że można ulec i innej pokusie? Czy możliwe, że popęd do jedzenia mają większy, niż popęd seksulany?
__________________
|
2007-04-13, 09:17 | #190 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Cytat:
widzę dobro, a czynię zło- nad niechlubnymi ludzkimi słabościami toczą się debaty nie od dzisiaj. i jest w tym sporo racji. kwestia tylko, czy wobec tego należy rozłożyć bezradnie ręce, oczekując usprawiedliwienia? wybaczenia? czy też zebrać się, mówiąc kolokwialnie, do kupy i .... nauczyć się życia po zdradzie? nieustanne rozmowy i przeprosiny nie pomogą, moim zdaniem, na dłuższą metę. żona i tak sama zadręcza się myślami dlaczego to zrobiłeś i kim była tamta kobieta. zaklinanie się, że to był "tylko" seks to tylko rozdrapywanie rany. poza tym przeprosiny (wręczanie kwiatów, wyznania) przychodzą łatwo osobie, która żałuje. trudniej przychodzi właśnie codzienność, zwykła rozmowa, zwyczajne sprawy. a tutaj potrzeba wiele cierpliwości i żmudnego budowania na nowo dobrych relacji. Cytat:
zgadzam się z Tobą. zdrada może mieć różne oblicza począwszy od niewierności, poprzez zdradę psychiczną- czy to partnera, czy np. przyjaciółki, aż po zdradę samego siebie (własnych przekonań, wyznawanych zasad). te poszczególne sytuacje łączy zawsze jedno- ogromnie nadużycie zaufania względem drugiej osoby. i dlatego uważam, że to właśnie postawa zdradzonego, jego uczucia, jego nastawienie są pierwszoplanowe, bo to on/ ona zadecyduje ostatecznie, czy uznać skruchę i przyjąć szczery żal "winowajcy", czy też ją odrzucić. Cytat:
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
|||
2007-04-13, 09:58 | #191 |
Raczkowanie
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
przebrnęłam, i muszę dorzucić swoje trzy grosze.
chłopie, zachowałeś się beznadziejnie - to źle, ale żałujesz - to dobrze. teraz bierz się do roboty i walcz o żonę. jak?, myślę, że to Ty znasz ją najdłużej i wiesz, jak do niej dotrzeć. po przeczytaniu całego wątku przypomniały mi się słowa pewnego mądrego pana pisarza, który powiedział, że znamy się na tyle, na ile życie nas zweryfikowało. bardzo mądre, i bardzo prawdziwe. ja też zarzekałam się, że NIGDY nie zrobię tego, czy tamtego... a było inaczej, bo życie mi pokazało, że nie zawsze jest tak, jak mi się wydaje. zdrada jest czymś okropnym, ale ma swoje przyczyny. jeśli jej przyczyną nie jest "taki" charakter, to, moim zdaniem, nie można przekreślić człowieka i wielu lat udanego związku przez jeden fatalny błąd. zwłaszcza, że to nie był trwający jakiś okres czasu romans, tylko jednorazowe potknięcie (takie wielkiego kalibru, ale potknięcie). nie bagatelizuję tu zdrady, bo bez względu na okoliczności zawsze jest czymś podłym. rozumiem zdradzoną żonę i jej niechęć do męża. sama też nie chciałabym być na jej miejscu, bo nie wiem, czy dałabym sobie z tym radę (osobiście wolałabym nie wiedzieć o takiej jednorazowej przygodzie). ale jeśli się czegoś żałuje, jest się skruszonym, chce się naprawić błąd, powinno dostać się szansę na zadośćuczynienie. Marku, życzę Ci powodzenia w walce o odzyskanie łask żony. mam nadzieję, że uda Ci się przeprosić - ale pamiętaj, na to potrzeba czasu. |
2007-04-13, 12:36 | #192 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Nie mogę się powstrzymać, musze coś napisac...
Na wizażu są wątki przedstawiające tak jakby dwa punkty widzenia na temat zdrady. Są wypowiedzi zdradzonych, ale są też wypowiedzi zdradzających. Tych zdradzonych jest całkiem sporo. I wydaje mi się że teraz Markowi obrywa się za tych wszystkich facetów, o których mowa w tamtym przykrym wątku. I nie da się ukryć Marku - wpakowałeś się tutaj w niezłe bagno, włożyłes kij w mrowisko... Ale trudno, nie ma juz odwrotu. W życiu bywa różnie. Nigdy nie wiemy co nas spotka za kilka lat. Może znajdziemy się w sytuacji identycznej jak osoba, którą obecnie potępiamy. Los bywa bardzo złośliwy. Łatwo jest powiedzieć "ja bym nigdy...", "ja będe zawsze...". Nie toleruje zdrady, ale i nie potępiam osób ktore sie jej dopuściły... Nie podoba mi sie nagonka w tym wątku. Ja sama nigdy nie byłam po żadnej ze stron, wiec nie wiem jak bym sie zachowala np. na miejscu żony Marka. Ale jedno wiem na pewno. Jesli facet narozrabial, jezeli zrobil cos co moze przekreslic zwiazek - Jedyne co moze zrobic to walczyc. Intensywnie i do upadłego. Kobieta moze mowic ze nie chce go widziec, sluchac... Ale tak naprawde to chyba rozpaczliwie czeka na kazdy kolejny gest z jego strony. Gest ktory pokaze że żałuje, ze mu wciąż zależy na związku... I jezeli naprawde mu zalezy - schowa dume do kieszeni i poruszy niebo i ziemie zeby udowodnic kobiecie ze warto dac mu szanse. Więc walcz... Ale intensywnie. Chyba że sam uważasz, że nie warto.
__________________
|
2007-04-13, 12:53 | #193 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Cytat:
Cytat:
|
||
2007-04-13, 13:04 | #194 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
I cierpliwie.
__________________
|
2007-04-13, 22:04 | #195 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Hej!
Wlasnie przebrnelam przez wszystkie posty No coz. Jestem bardzo szczesliwa mezatka od jakiegos czasu. Mamy dziecko - synka i staramy sie o jeszcze . Powiem wam prawde: nigdy nie jest tak, ze zawsze i wszedzie dochowuje sie sobie wzajemnie wiernosci i nie mam tu na mysli tylko zdrady fizycznej. Ale zawsze powinno sie wam zaswiecic w glowce czerwone swiatelko jezeli lapiecie sie na tym ze zawieszacie wzrok dluzej na kims kto nie jest waszym TZ. Bo tak nie powinno byc.. jezeli faktycznie sie kogos kocha ponad i pomimo wszystko to mi sie nie miesci w glowie jak mozna kogos zdradzic! to tak jakby powiedziec o zlodzieju ze jest uczciwy inaczej! taka jest prawda! pozdrawiam was |
2007-04-13, 23:40 | #196 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Cytat:
Twoja "taka jest prawda" to prawda taka sama, jak ta, którą zawarłaś w swej sygnaturce: maksymalnie uproszczona, płaska i wyidealizowana, czyli niewiele mająca wspólnego z prawdziwym życiem. Niestety. edit: Nie wiem, czy nie powinnam zazdrościć ludziom, dla których świat jest taki prosty i oczywisty...
__________________
Edytowane przez Sabbath Czas edycji: 2007-04-14 o 00:37 Powód: dopisek |
|
2007-04-14, 13:25 | #197 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Do Sabbath:
No coz, widze ze moj post jest zbyt plaski i przyziemny. Ze tak zapytam, gdzie i w czym? I dlaczego ma tak niewiele wspolnego z prawdziwym zyciem? Wiem ze w dzisiejszej dobie zdrad i rozwodow byc moze nie jest ten post na czasie ale takie jest moje zdanie. Wszystko jest proste, jesli tylko sie chce. Pozdrawiam. |
2007-04-14, 14:07 | #198 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 49
|
No cóż jestem tu od czasu do czasu.
wszystkie posty czytam wnikliwie. Z przykrością musze stwierdzić , że wszyscy(wszystkie) macie racje. Problemu nie ma ten , kogo ten problem nie dotyczy. Miło było poznać wasze opinie. Jestem już po pierwszych trudnych rozmowach z małżonką. Życie toczy się dalej a ja z potrojoną siłą walcze o względy. Macie rację NA TO POTRZEBA CZASU! Kocham i będę czekał. Wybaczy - być może TAK.Ale nie zapomni nigdy. Jeszcze tu zajrze. MAREK Sabbath ,Fioletto, Ines1985, Dzięki za obieektywizm że istnieje fundamentalna rzeczywistość, niezależna od naszego poznania i świadomości.
__________________
"Co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi." Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-04-20 o 23:06 Powód: Post pod postem. |
2007-04-14, 14:20 | #199 |
Zakorzenienie
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
heh. Ja wiem jedno-nigdy nie wybaczyłabym mężczyźnie, którego kocham zdrady. Ok-pewnie bym się męczyła,ale na pewno bym go zostawiła. Inaczej jak tylko bym na niego spojżała, widziałabym faceta, który mnie zdradził, wolał inną itp. Patrzenie na niego tylko sprawiałoby mi bół,dlatego nawet jakbym go bardzo ochała, to bym odeszła. Właściwie to szczególnie jakbym go bardzo kochała, bo gdyby ktoś był dla mnie tylko taką miłostką , to nawet mogłabym się chyba "bawić" dalej...chociażby po to,żeby potem się jakoś odegrać [wiem...podłe]. Gorzej z osobą , której zdrada zrani bardzo głęboko, zniszczy wiele lat [twoja żona musi mieć teraz uczucie zmarnowania 18 lat, wiesz?] i przez kogo ie będzie się potem ufało innym...bo skrzywdzony człowiek odruchowo trzyma gardę.
|
2007-04-14, 17:41 | #200 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Cytat:
Primo: nie napisałam "post", tylko "taka prawda" mając na myśli Twoje niezachwiane przekonanie o odkryciu absolutnej prawdy na temat miłości. Secundo: nie napisałam "przyziemny". Wprost przeciwnie, sądzę, że Twoja opinia (bo mimo, że formułowałaś to jak prawdę objawioną mogę to traktować wyłącznie jak opinię) jest od ziemi oddalona o lata świetlne. Tertio: Bo ani stwierdzenie: "nigdy nie jest tak, ze zawsze i wszedzie dochowuje sie sobie wzajemnie wiernosci: nie zdaje mi się przemyślane, ani "jezeli lapiecie sie na tym ze zawieszacie wzrok dluzej na kims kto nie jest waszym TZ" nie wydaje się uzasadnione. Zatrzymywanie wzroku na pięknym, bądź mądrym, bądź po prostu interesującym człowieku nie jest niczym niezwykłym, a mniemanie, że związek wyklucza nas z normalnego życia i ze społeczeństwa, ogranicza nasze zdolności poznawcze i powoduje brak zainteresowania innymi ludźmi świadczy o niebezpiecznym (także dla związku i partnera) zawężeniu perspektywy. To, że nie mieści Ci się w głowie "jak mozna kogos zdradzic!" wynika ze świadomego wyboru punktu widzenia i celowego niedopuszczania do świadomości faktu, że niestety ludzie bywają ułomni. Swoją drogą, ciekawa jestem, czy Ty nigdy nie ulegasz żadnym pokusom, ani słabościom. Jeśli tak, to zaiste podziwu godzien i zarazem nieszczęśliwy z Ciebie człowiek. Tak naprawdę myślę, że Twój radykalizm dotyczy selektywnie tej jednej sfery życia, dlatego właśnie, że nie masz (bądź na razie nie masz albo wydaje Ci się, że nie masz) z nią kłopotu.
__________________
|
|
2007-04-14, 21:14 | #201 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
"Wszystko jest proste w miłości, dopóki sie dwoje nie kocha."
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
2007-04-15, 16:50 | #202 |
Raczkowanie
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
niestety, nic nie jest proste, a w szczególności wspólne życie. a zdradzający nie zawsze jest wstrętnym potworem, którego należy za wszelką cenę potępić. często to po prostu nieszczęśliwy człowiek. często zdrada jest konsekwencją chronicznych "zaniedbań" partnera, przez które wpada się w ramiona innego/ej. często zdrada jest zwykłym błędem - niezmiernie bolesnym, ale błędem. a błądzić rzeczą ludzką...
|
2007-04-16, 14:08 | #203 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Cytat:
Zdrady nie usprawiedliwia chroniczne zaniedbanie przez partnera, ani pijackie zamroczenie. Trochę odpowiedzialności za swoje czyny. Nie łatwiej odejść? Nie mam zamiaru potępiać autora wątku, bo do tego mam prawo tylko jego żona. |
|
2007-04-17, 13:49 | #204 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: B'mouth
Wiadomości: 61
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Do autora wątku: pamietaj, ona NIGDY nie zapomni, i juz nigdy nie bedzie się czuła tą jedyna i najważniejszą. Kobiecie cięzko znaleźć spokój w takim związku. Pomyśl o niej.
|
2007-04-18, 10:43 | #205 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
i jak tam sytuacja longmark?
dopiero trafiłam na ten wątek i mimo, ze już trochę wypowiedzi przybyło od twojego pierwszego postu postaram się odpowiedzić na pytanie w nim zawarte. zastanawiam co ty masz na myśli mówiąc, że chcesz walczyć? to znaczy co konkretnie chcesz zrobić? czy ty tak naprawdę dogłębnie przemyślałeś dlaczego to się w ogóle wydarzyło? wiem, że już pisałeś, że to się nie da tak w paru słowach powiedzieć, ale moze spróbuj mi to wyjaśnić. nie znając sytuacji szerzej, trudno jest doradzić cokolwiek. jeżeli naprawdę zależy ci na tym związku zastanów się nad jego całością na przestrzeni tych wspólnych lat. zdrada jest tylko objawem tego co złego się dzieje w waszym związku. w małżeństwach, które są ze sobą blisko, mają dobry kontakt i umieją ze sobą rozmawiać zdrady się nie zdarzają.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
2007-04-18, 12:13 | #206 |
Zadomowienie
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Mam wrażenie (bez urazy), że na kilka rzeczy patrzysz źle. Piszesz do nas, że jesteś biedny bo zdradziłeś. I owszem. Ale uświadom sobie, że Twoja żona jest biedna BARDZIEJ. Że ugodziłeś w jej wspomnienia, być może nieodwracalnie, zachwiałeś, jeśli nie zniszczyłeś doszczętnie jej pewność siebie i zdolność samoakceptacji. Przede wszystkim zachwiałeś jej wiarę w Twoje uczucie i prawdopodobnie ta wiara zawsze już będzie delikatna. Do końca życia będzie się bała (albo czuła dyskomfort wobec) spojrzeń na inne kobiety i zawsze będziesz musiał się z tego tłumaczyć. Że problem gdzieś tam się będzie odzywał raz na jakiś czas w chwilach smutku i potrzebne będą ponowne przeprosiny. To ta zła strona.
Ale możliwe jest, że rany się zabliźnią, wróci inna, ale silna bliskość i poczucie więzi. Przede wszystkim staraj się wyczuć tę ważną granicę, kiedy żona tęskni za Tobą, a kiedy nie życzy sobie swojej bliskości. To jest ważne. Czasem w momentach wyjątkowego rozgoryczenia na pewno nie będzie sobie życzyła być dotykaną w żaden sposób. A na powrót możesz zasłużyć sobie tylko udowadniając jej, że mimo błędu jesteś tym samym człowiekiem, którego poślubiła. Może postaraj się odwołać do jakiegoś starego wspomnienia? Pocieszę Cię troszkę - jeśli Twój związek przetrwa - będzie silny. Nie wiem, czy zostawiłabym za zdradę. Sama kocham i wiem, że chciałabym wybaczyć. Więc chciałabym na pewno widzieć jak najwięcej dowodów na to, że wybaczyć warto. Zapytam jeszcze,nie oczekuję odpowiedzi, ale zastanów się. Co Cię usprawiedliwia? Okoliczności? Alkohol? Chwilowa słabość może być dla Twojej żony bardzo przykrym sformułowaniem -bo oznacza ono, że CZĘSTO patrząc na INNE kobiety odczuwasz jakieś tam pożądanie, które tylko tym razem przerodziło się w coś innego., ale ogólnie nie jest rzadkie.
__________________
I will marry melody... neitka |
2007-04-18, 14:36 | #207 |
Przyczajenie
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
dlaczego nie rozmawiacie???????to jest nienormalne macie razem dzieci ktore razem wychowaliscie spedziliscie ze soba napewno wiele cudownych chwil..a teraz nie potraficie zdobyć się na szczerosć i otwartość?@
|
2007-04-18, 14:56 | #208 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 49
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
Parę dni temu temat był świeży. Fakt nie rozmawialiśmy .Powoli się to zmienia. Rozmawiamy "byle jak" ale rozmawiamy.
__________________
"Co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi." |
2007-04-18, 15:01 | #209 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: ze wsi pod Krk ;)
Wiadomości: 6 468
|
Dot.: jestem facetem. zdradziłem zone.....
dla kobiety nie ma czegos takiego jak chwilowa slabosc, przespanie sie z inna kobieta bo mi sie podobala itp. Dla kobiety to zdrada mimo ze wy faceci myslicie ze pojscie do lozka z inna to nic takiego ;/ teraz chcesz ratowac malznestwo. Szczerze to wczesniej trzeba bylo myslec glowa a nie dolnymi czesciami ciala
|
2007-04-18, 15:02 | #210 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 49
|
.
do neitka Nie wiem, czy zostawiłabym za zdradę. Sama kocham i wiem, że chciałabym wybaczyć. Więc chciałabym na pewno widzieć jak najwięcej dowodów na to, że wybaczyć warto. Gdzieś już to słyszałem. A tAk BTW już nie szukam usprawiedliwienia. Zaczynam twardo stąpać po ziemi. Cytat:
dziękuję szczerze za radę
__________________
"Co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi." Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-04-20 o 23:10 Powód: Post pod postem. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:23.