Starsi mężczyżni i młodsze kobiety... Wątek zbiorczy!

[helpme]

chciałam was spytać co wy myślicie o takich związkach, w których jedno z was jest troche starsze?? ja osobiście nie mam nic przeciwko ponieważ sama jestem w tej sytuacji. Mój bandyta jest starszy ode mnie o JEDYNE 6 lat heh A jak jest z tym u was?

[Lara-21]

Mimo,iż mój tż jest w tym samym wieku co ja, nie mam nic przeciwko starszym facetom pod warunkiem ze różnica nie jest ogromna...bo chyba nie potrafiłabym być z mężczyzna, który mógłby byc moim ojcem...

[Anul3k]

Teraz, majac 14 lat nie wyobraam sobie byc z facetem sporo ode mnie starszym, jednak gdy bylabym dorosla, roznica wieku nie rzucalaby sie az tak bardzo w oczy
Podsumowujac - tak, ale jak powiedziala Lara: nie potrafilabym sie zwiazac z facetem, ktory moglby byc moim ojcem.

[Camilla]

helpme był kiedyś popdobny wątek "Starsi mężczyźni i młodsze kobiety" wystarczy że posłuższy się wyszukiwarką. Znajdziesz tam wiele ciekawych wypowiedzi rad.
Pozdrawiam

[giraffe]

Jak dla mnie wiek nie stanowi żadnego wyznacznika. B. często zdarzają się pary z dosyć sporą różnicą wieku. Zdarzają się też pary równolatków. Trwałość takich związków zalezy od samych Partnerów. Od pielęgnowania tego zewiązku, od dopasowania oraz przedewszytkim MIŁOŚCI.

Sama od 2 lat jestem w udanym związku z Partnerem o 15 lat starszym odemnie. Do tego mieszkamy w różnych miastach (160km od Siebie). I nie narzekam, a wręcz jestem bardzo szczęśliwa (mimo iż czasami jak w każdym związku dopadają nas te gorsze chwile).

[Pomadka]

Łączę wątki.

[Engelchen]

jestem mlodsza od mojego TZ o 15 lat
razem jestesmy juz okolo 3,5 lat, niedlugo planujemy sie pobrac
dodam ze on ma dwojke dzieci z poprzedniego malzenstwa (kiedy zaczynalismy byc razem byl juz 7 lat po rozwodzie)
moi rodzice nie mieli nigdy problemow z zaakceptowaniem go
moze dlatego ze najpierw poznali go jako mojego znajomego a potem jako partnera, mieli czas zeby zobaczyc jakim jest czlowiekiem a nie tylko z ktorego rocznika jest
jest nam razem bardzo dobrze, jak w "normalnym" zwiazku, sa klotnie, problemy ale tez chwile pelne czulosci i milosci
nigdy nie czulam tej roznicy miedzy nami i zawsze kiedy patrze na niego to jest dla mnie atrakcyjny (nawet jak mu brzucio troche urosnie od moich obiadkow)
poza tym jeszcze nikt nie dal mu tyle lat ile ma, zazwyczaj odmladzaja go o jakies 5-7 lat ale to i tak nie ma dla mnie znaczenia bo to jest moj ukochany facet a nie jakas tam srednia statystyczna czy kolejny stereotyp
a co do aktywnosci seksualnej "dziadkow" to napisze ze moja kolezanka urodzi niedlugo dzidzie, ktorej tatus ma 62 lata (tak, tak, dobrze widzicie)
pozdrawiam

[entropia]

Moj mezczyzna jest starszy ode mnie o 6 lat
Poznalismy sie kiedy ja mialam jeszcze 13 lat iiii... jestesmy juz b. dlugo ze soba ;} uwazam, ze facet starszy = dojrzalszy [chociaz roznie z tym bywa, wyjatki potwierdzaja regule:P] ale to wszystko kwestia gustu )) Nie moglabym byc z kims mlodszym, a przynajmniej nie wyobrazam sobie tego.

[helpme]

Moj meszczyzna tez jest ode mnie starszy o 6 lat, poznaliśmy sie kiedy miałam 14, a jestem z nim odkąd miałam 15
I jest dobrze, nadzwyczaj dobrze) Nie wyobrażam sobie życia z kimś w moim wieku lub młodszym.... KOszmaar!!! Heh nie no zartuje ale dla mnie facet powinien być dojrzały troche a nie taki dzieciaczek, a z chłopakami w moim wieku to tak jest... O czym niby ja mam z nim porozmawiać??

[sara17]

Między nami jest 16 lat różnicy... I jest super
A niedawno moj wujek ożanił się z kobietą 15 lat młodszą o czym poinformował rodzinę z nieskrywaną dumą

[basia_81]

mój chłopak jest 7 lat starszy ode mnie.Jak dla mnie to żadnej różnicy nie czuję.W sumie różnica nie tak duża..zawsze mnie starsi faceci pociągali

[Rank]

Moj maz i ja jestesmy ze soba dopiero 2 miesiace. Roznica wieku to 23lata. Ja mam 21, on ma 44. Poczatek byl zaskakujaco szybki, szybkie zareczyny, wyjazd za granice, slub. Nie zaluje zadnej decyzji podjetej w tym kierunku. Moze widze to w takim aspekcie bo sa wieksze szanse na przyszlosciowa prace ale nie tylko. To wspanialy czlowiek. jesli bede miec dzieci z nim napewno beda dobrze wychowywane. Moj maz w dziecinstwie mial wiele traumatycznych przezyc, wiec jego lista doswiadczen jest bardzo dluga. Dzieki niemu moge uchronic sie od wielu bledow. Mimo swego wieku jest czasami bardzo dziecinny i "na czasie" bo ma stycznosc w pracy z mlodzierza. Ktoras z wizazanek wspomniala ze zostawila nawet chlopaka dla starszego mezczyzny i sa razem do dzis. Ja tez zostawilam moj ponad 3-letni zwiazek dla Christosa.
Jedynie co mi moze przeszkadzac to typowo grecki temperament. Lekki sztorm w brzuchu nie ustanie - wszystko musi wykrzyczec. No coz. On ogien - ja woda

[Mycha]

Ja też jestem ze starszym facetem i absolutnie sobie nie wyobrażam,żebym mogła byc z kimś innym,bo jest boskoW końcu czuję się jak kobieta,jak księżniczka...wyjątkowo.N ikt nigdy mi tak nie imponował,uwielbiam go i uwielbiam fakt że jest ode mnie mądrzejszy.Czuję się szczęśliwa,kochana,jak gdzieś idziemy to czuję się dumna że to ja jestem jego kobietą.Jest doskonały,pod każdym względemPatrzeć też na niego uwielbiam.I nikt mi nie powie,że jakaś nędzna różnica wieku ma jakiekolwiek znaczenie w miłości.

[basia_81]

Napisane przez Rank

Ja tez zostawilam moj ponad 3-letni zwiazek

ooo!!..ja tak samo..moze nie ma sie czym chwalic ale też niczego nie załuję

[vikuniaa]

Mogę się przyłączyć? Mnie też nie interesują faceci w moim wieku, albo niewiele starsi. Cóż, może się to komuś wydać dziwne, ale tak jest . Mam 16 lat, ostatnio byłam z facetem 7 lat starszym. Nie udalo nam sie. Ale nie chodzi tu o wiek, tylko o roznice w charakterach. Ogólnie to mam starszych znajomych-koleżanki po dwudziestce, koledzy też . Oczywiście mam też znajomych rówieśników, ale w gruncie rzeczy lepiej się czuję ze starszymi (nie licząć jednej osóbki-Ani ). Z nimi mam więcej wspólnych tematów, jakoś tak wyszło, że dojrzalsza od rówieśników jestem. Dla mnie śmieszne są związki typu-ona 16, on 17 i po tygodniu wyznają sobie miłość .

[kropka241]

hej dziewczyny.. przeczytalam wasz watek i pragne sie dolaczyc.. pomiedzy mna a TZ jest 14 lat.. jest jeszcze roznica ze pochodzimy z roznych krajow ale to juz temat na inne forum

[wąż]

A mnie w tak dużych różnicach wieku (20 lat różnicy i więcej) zastanawia jedno - śmierć starszego partnera. Matka mojej koleżanki jest w tym momencie czterdziestokilkuletnią wdową. Z jednej strony młoda kobieta i kawał życia przed nią, z drugiej to już troszku późno na zaczynanie od nowa. No bo nie oszukujmy się kobiety brzydziej się starzeją niż mężczyźni i takiej pani pod pięćdziesiątkę trudno znaleźć nowego partnera (oczywiście, jeżeli w ogóle ma taką potrzebę).
Szczerze, to ja bym się bała.

[małyaniołek]

co za bzdura!!! ...troszke pozno na zaczynanie od nowa po 40-tce? ...kobiety brzydziej się starzeją niż mężczyźni? ...pani pod pięćdziesiątkę trudno znaleźć nowego partnera?
To jest takie niesprawiedliwe i krzywdzące! Przecież wiek 40 lat to nie koniec zycia i ci ludzie nie klada sie jeszcze do trumny!
Moi rodzice sa w wieku prawie 50 lat (domyslam sie ze twoi podobnie) i nie uwazam ze sa "juz tak starzy" ze nie zasluguja na szczescie, szalenstwo i milosc.
Moj tZ jest starszy o 10 lat, nie jest to az tak duzo jak lat 20. Osobiscie nie wyobrazam siebie w zwiazku gdzie roznica wieku siega 20 lat, ale kazdy ma prawo na szczescie. Bedac z TZ-tem nie mysle o jego smierci i nie gdybam, czy on bedzie chory i niedolezny. Takie myslenie jest troche nienormalne i nie na miejscu.
Uwazam ze zycie mozna sobie ulozyc na nowo nawet po 40, 50 itd, to zalezy wszystko od czlowieka.

[wąż]

Napisane przez małyaniołek

co za bzdura!!! ...troszke pozno na zaczynanie od nowa po 40-tce? ...kobiety brzydziej się starzeją niż mężczyźni? ...pani pod pięćdziesiątkę trudno znaleźć nowego partnera?
To jest takie niesprawiedliwe i krzywdzące! Przecież wiek 40 lat to nie koniec zycia i ci ludzie nie klada sie jeszcze do trumny!
Moi rodzice sa w wieku prawie 50 lat (domyslam sie ze twoi podobnie) i nie uwazam ze sa "juz tak starzy" ze nie zasluguja na szczescie, szalenstwo i milosc.

Hmm, czytam swoją wypowiedź i jakoś nie widzę, abym w niej napisała, że nie mają prawa do szczęścia i miłości!!
Prawo mają, gorzej z możliwościami. Bo nie przekonasz mnie, że pięćdziesięcioletnia kobieta znajdzie partnera tak łatwo jak trzydziestokilkuletnia kobieta lub choćby pięćdziesięcioletni mężczyzna.

[emurulez77]

no gdyby szukala sobie 30-letniego partnera to faktycznie moze i mialaby problemy... ale nie kazdy ocenia nas tylko i wylacznie po wygladzie i wieku... to takie powierzchowne... Z innej beczki znam pare gdzie kobieta ma 45 a jej mezczyzna 29 ... w zwiazek nie wnika i nie zamierzam analizowac ale najwidoczniej te problemy to nie regula.... Znam kilka "ponad 50" i powiem szczerze, ze wygladaja (niestety lepiej) od 30, ktore w mlodosci szalaly z solarium i niestety dzis wygladaja duzo starzej....

[koculek]

Napisane przez wąż

A mnie w tak dużych różnicach wieku (20 lat różnicy i więcej) zastanawia jedno - śmierć starszego partnera. Matka mojej koleżanki jest w tym momencie czterdziestokilkuletnią wdową. Z jednej strony młoda kobieta i kawał życia przed nią, z drugiej to już troszku późno na zaczynanie od nowa. No bo nie oszukujmy się kobiety brzydziej się starzeją niż mężczyźni i takiej pani pod pięćdziesiątkę trudno znaleźć nowego partnera (oczywiście, jeżeli w ogóle ma taką potrzebę).
Szczerze, to ja bym się bała.

Ja tez sie boje. To byl tak naprawde jedyny czynnik dla ktorego rozwazalabym nie rozpoczynanie zwiazku. Ale jednak zaczelam i jak narazie jest dobrze. Jak juz wspomnialam przy poczatku tego watku jest miedzy nami 14 lat roznicy. Mieszkamy razem. Raz jest lepiej a raz gorzej, ale takze nie zwalam tego na wiek, a na roznice charakterow. Jak mysle o przyszlosci i o tym, ze potencjalnie to on umrze wczesniej to od razu robi mi sie bardzo przykro, wiec wole o tym nie myslec. Nagle zostac samemu po dajmy na to 35 latach razem, swiat sie wali. Chce jednak by te 35 lat byly spedzone dobrze

[giraffe]

Napisane przez wąż

A mnie w tak dużych różnicach wieku (20 lat różnicy i więcej) zastanawia jedno - śmierć starszego partnera. Matka mojej koleżanki jest w tym momencie czterdziestokilkuletnią wdową. Z jednej strony młoda kobieta i kawał życia przed nią, z drugiej to już troszku późno na zaczynanie od nowa. No bo nie oszukujmy się kobiety brzydziej się starzeją niż mężczyźni i takiej pani pod pięćdziesiątkę trudno znaleźć nowego partnera (oczywiście, jeżeli w ogóle ma taką potrzebę).
Szczerze, to ja bym się bała.

Teoretycznie rzecz biorac faktycznie partner starszy o 20 lat powinien pierwszy odejsc z tego swiata... Ale od teorii do praktyki daleko. Dlatego nie generalizowalabym.

Prawda jest taka, ze smierc moze dopasc kazdego bez wzgledu na jego wiek (wypadki, choroby, itp). Zycie ludzkie jest nieprzewidywalne, dlatego uwzazm, ze nie nalezy sie martwic tym co bedzie za jakis czas, kiedy kto umrze (bo tego nikt nam nie powie), tylko powinno sie cieszyc chwilami spedzonymi wspolnie w tym momencie i liczyc na to, ze los da ich nam jak najwiecej. A ze starsztm partnerem przeciez tez moze ich byc naprawde DUZO


I dodam tez, ze nawet jesli wiedzialabym, ze moj Partner jest chory i zostalo mu np. kilka lat zycia, to nie opuscilabym go (tylko dla tego, ze on UMRZE pierwszy), a staralabym sie spedzic z nim te kilka lat jak najlepiej. PO prostu - milosc nie wybiera, a smierc jest naturalna koleja losu (mimo iz jest to przykre). Kazdy z nas kiedys umrze. A kto zrobi to pierwszy... tego przewidziec sie nie da.

[koculek]

Napisane przez giraffe

Kazdy z nas kiedys umrze. A kto zrobi to pierwszy... tego przewidziec sie nie da.

Madrze powiedziane.
A moj TZ z moich obaw sie nasmiewa i mowi, ze zawsze mozemy (kiedy on bedzie mial 80) wsiasc w ferari i sie rozbic zeby mi smutno samej nie bylo

[małyaniołek]

Zgadzam sie z Toba giraffe, nic dodać nic ująć

[Paula07]

Napisane przez giraffe

Teoretycznie rzecz biorac faktycznie partner starszy o 20 lat powinien pierwszy odejsc z tego swiata... Ale od teorii do praktyki daleko. Dlatego nie generalizowalabym.
.

Zgadzam sie w 100 %, w obecnych czasach wiek ze smiercia nie ma wiele wspolnego.
Wypadki samochodowe, choroby itd. Moja babcia zostala wdowa w wieku 60 lat, a byli prawie rowiesnikami z moim dziadkiem.
I co miala sobie wziasc moze dwadziescia lat mlodszego, aby zminimalizowac rysyko przedwczesnej smierci.

[wąż]

Ojejku!! Wiadomo, że śmierć może nadejść w każdej chwili. Jutro jak będę szła ulicą może mi spaść cegła na głowę - jest to jednak mniej prawdopodobnie niż śmierć 60, 70 letniego mężczyzny.
Nie chodziło mi o to, że nie należy się wiązać ze starszymi osobami lub żeby wciąż myśleć "kiedy on umrze??". Po prostu stwierdziłam, że JA bym się bała!

Zresztą koniec. Problem mnie nie dotyczy, bo nie pociągają mnie starsi mężczyźni (10 lat różnicy max). Po prostu byłam ciekawa, czy nie macie takich obaw, czy nigdy o tym nie myślałyście (i jedna z was odpowiedziała).
Zainteresowało mnie to, gdyż moja koleżanka jest od kilku lat z mężczyzną starszym od niej o 30 lat! Kocha go, chce z nim być, ale czasem nachodzą ją wątpliwości, czasem też męczy ją widok niezbyt jędrnego już ciała. Tyle

[Laura2112]

Napisane przez giraffe

Prawda jest taka, ze smierc moze dopasc kazdego bez wzgledu na jego wiek (wypadki, choroby, itp). Zycie ludzkie jest nieprzewidywalne, dlatego uwzazm, ze nie nalezy sie martwic tym co bedzie za jakis czas, kiedy kto umrze (bo tego nikt nam nie powie), tylko powinno sie cieszyc chwilami spedzonymi wspolnie w tym momencie i liczyc na to, ze los da ich nam jak najwiecej. A ze starsztm partnerem przeciez tez moze ich byc naprawde DUZO


I dodam tez, ze nawet jesli wiedzialabym, ze moj Partner jest chory i zostalo mu np. kilka lat zycia, to nie opuscilabym go (tylko dla tego, ze on UMRZE pierwszy), a staralabym sie spedzic z nim te kilka lat jak najlepiej. PO prostu - milosc nie wybiera, a smierc jest naturalna koleja losu (mimo iz jest to przykre). Kazdy z nas kiedys umrze. A kto zrobi to pierwszy... tego przewidziec sie nie da.

Dokładnie to samo chciałam napisać, ale musiałam już się zmywać z forum W każdym razie pospisuję się obiema łapkami.
Nie ma sensu tłumić w sobie prawdziwego uczucia na siłę z takiego powodu, śmierć nie wybiera wyłącznie wg wieku, jak już dziewczyny pisały.

[Ive_85]

Napisane przez wąż

A mnie w tak dużych różnicach wieku (20 lat różnicy i więcej) zastanawia jedno - śmierć starszego partnera. Matka mojej koleżanki jest w tym momencie czterdziestokilkuletnią wdową. Z jednej strony młoda kobieta i kawał życia przed nią, z drugiej to już troszku późno na zaczynanie od nowa. No bo nie oszukujmy się kobiety brzydziej się starzeją niż mężczyźni i takiej pani pod pięćdziesiątkę trudno znaleźć nowego partnera (oczywiście, jeżeli w ogóle ma taką potrzebę).
Szczerze, to ja bym się bała.

Co prawda temat jest starsi mężczyźni i młodsze kobiety, ale w drugą stronę to też działa.
Kobieta po 40 jeśli jest zadbana bez problemu znajdzie partnera- w tym wieku potrzeby są nawet większe niż u młodszych. (Moja babcia miała 40 i dwoje dzieci jak drugi raz wychodziła za mąż, a brali ją za córkę mojego dziadka-4 lata starszy).
Po drugie kiedy wiązałam się z moim TŻ-tem (18 lat różnicy) nie miałam pojęcia ile ma lat. Nawet mnie to nie interesowało. Pokochałam człowieka, a nie jego metrykę. Patrząc na Twój sposób to po co się wiązać z mężczyzną np. palącym skoro może umrzeć na raka? Przykłady można mnożyć podając wszelkie zawody podwyższonego ryzyka.
Jeśli chodzi o mnie to mam świadomość, że on odejdzie wcześniej, że pewnie nadejdzie czas, gdy będę musiała się nim zająć, ale to jest ryzyko wpisane w każdy związek-bez względu na wiek. (Przecież to ja mogę zachorować czy zginąć np. pod kołami).
Patrzenie na związek pod kątem śmierci partnera za 30-40 czy 50 lat zakłóca tylko radość z bycia razem i nie ma dla mnie sensu.

[gofimi]

Mnie zawsze pociągali starsi faceci. Niestety mój TŻ jest tylko o 3 lata starszy. Nie odczuwam zdziwienia gdy widzę parę, którą dzieli różnica wieku. Miłość! I tu chyba jest wytłumaczenie. A różnice poglądów, marzenia, cele, ambicje? W każdym związku tak jest. Nieważne jaka różnica wieku. Śmierć?- kto powiedział, że akurat ten starszy w związku umrze pierwszy? Głupie gadanie!
Nieważny wiek, byle by związek ten był szczęśliwy.

[wąż]

a może by tak Ive_85 czytać ze zrozumieniem i najlepiej wszystkie wypowiedzi (skoro są na jednej stronie to chyba nie problem)??