2015-03-13, 16:39 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 189
|
Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Dziewczyny pomóżcie. Nie mam ani jednej osoby żeby się wygadać. Jestem z facetem 4 lata, ja 26, on zaraz skończy 31. Jak go poznałam byłam nowa w nowej pracy (rewelacyjna, wygodna, "za biurkiem"), gdzie go poznałam. Właśnie leciał na rozmowę kwalifikacyjną do Anglii na dobre inżynierskie stanowisko. Od początku związku wiedziałam, że to taki typ, że będzie chciał wyjechać z kraju i wyjechał, po 2 latach. Postawił mnie w podbramkowej sytuacji bo wysyłał CV za moimi plecami no ale cieszył mnie poniekąd jego sukces. Kupiliśmy meble i całe wyposażenie, bus wszystko zawiózł do Anglii więc przyznam, że planowaliśmy wszystko dla naszej dwójki. Zostałam w Polsce bo kończyłam studia a przed obroną przyleciałam szukać pracy.
Obiecał mi gruszki na wierzbie, że pracy dla inżynierów jest masa i brakuje im inżynierów więc biorą jak leci, a mój angielski jest dobry (używałam go często w pracy) i sobie dam radę. Zastało mnie zderzenie z szarą rzeczywistością. Praca była, ale daleko (po 50 km), wymagali samochodu a on mi w niczym w ogóle nie pomagał. Wróciłam wkurzona do Polski. W międzyczasie się obroniłam i myślałam co dalej. Przełamałam się i przyleciałam jeszcze raz (musiałam go prosić, żeby mnie przyjął bo nie chciał po tych wcześniejszych kłótniach...) i wzięłam pracę "byle jaką". Jestem magazynierem od 9 miesięcy. Chciałam mieć pieniądze na nasze wspólne życie, choć on był gotów mnie wspierać w okresie bezrobocia abym tylko znalazła pracę "na poziomie" jak to mawiał. No ale wolę jakąś niezależność. Po tym wszystkim on mnie informuje, że chce wyjechać do Kanady. Ten pomysł znałam wcześniej ale wydawało mi się to odległą przyszłością, poza tym mówiłam mu, że najpierw ślub bo inaczej to dla mnie niepoważne. Oczywiście przyznawał mi rację. No i ustaliliśmy, że za około 1,5 roku (aż ja też zdobędę w końcu jakieś inżynierskie doświadczenie w Anglii) on zacznie rozsyłać CV. Skoro zostało to ustalone to go zapytałam "no to kiedy ślub?". A on mi na to, że nigdy bo ja nie chcę mieć dzieci. Przede wszystkim to ja po prostu nie czuję instynktu i tyle, a to on nie chciał mieć dzieci (bo by mu w wyjazdach i karierze przeszkadzały) więc uzgodniliśmy kiedyś, że jak będziemy chcieli dzieci to będą, a jak nie, to nie i że nie ma w tej kwestii parcia i wymuszania tego na sobie nawzajem. Ale ok, zmienił zdanie to powiedziałam mu, że dzieci mogą być ale w przyszłości i dopiero, jak zobaczę, że mu zależy na rodzinie a nie na karierze. Więc pytałam dalej "to kiedy ślub". W odpowiedzi wymienił mi listę moich wad i kłótnie z przeszłości. Nie wiem co myśleć. Odkąd zarabia dużo stał się względem mnie władczy, stawia warunki i żądania. Ma podwójne standardy - uważa, że on ma prawo zmienić zdanie (np. co do posiadania dzieci) a ja nie mam prawa do zmiany zdania (np. ja wolę zostać w Anglii zamiast wyjeżdżać dalej zwłaszcza, że mamy bliżej Polski a 2 miesiące temu okazało się, że moja mama ma raka). Tyle lat czułam się u niego na 1 miejscu a teraz nagle dostałam w łeb jakimś niewidzialnym młotem. Nie wiem, czy to co on do mnie czuje to jest jeszcze miłość. Edytowane przez aleksandra_88 Czas edycji: 2015-03-13 o 16:49 |
2015-03-13, 16:49 | #2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 432
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
.Powiedz, ze cieszysz sie z jego sukcesow zawodowych ale jesli to priorytet to za bardzo sie roznicie. Nie wiem czy ten zwiazek ma przyszlosc.Nie chce slubu-wiec moze nie traktuje Cie serio, albo dasz mu dzieci albo ma Cie gdzies?Lista wad i klotni- oj watpie ,ze mu zalezy. Po prostu moze wygodnie miec kogos obok, kto poleci za nim, kto zrobi co on chce ( dzieci urodzi ) itd. Edytowane przez tesknota25 Czas edycji: 2015-03-13 o 16:57 |
|
2015-03-13, 17:04 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 189
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Rozmawialiśmy. Mówi, że mnie kocha. Ostatnio się popłakałam i tłumaczyłam mu, że nie chodzi o ten ślub (4 lata nic nie mówiłam) ale że to gł€pie mówić o Kanadzie a milczeć o ślubie, który ma rzekomo zgodnie z naszymi ustaleniami być wcześniej. Tu nie chodzi o sam ślub ale o to, że jak mam wyjechać z nim tak daleko bez tego papierka? Poza tym ślub to po prostu dowód na poważne traktowanie siebie nawzajem. A dzieci? Jak pisałam - mam 26 lat, zero instynktu, co mam zrobić? Na dzieci mam spokojnie z 10 lat. Całę życie pracowałam i studiowałam - łączyłam te obie rzeczy. Teraz wstaję do pracy o 4.30. Chcę pożyć, coś zobaczyć, coś osiągnąć. Ale nieważne, bo teraz to on też dzieci nie chce.
Mnie tylko załamuje to jego traktowanie mnie, tak jak napisałaś, jak "Uległej" Boże, jak on się zmienił. Kiedyś byłam dla niego najważniejsza. A teraz? Dziś mamy piątek 13-go i mimo tego jak wróci z pracy chcę z nim porozmawiać, tylko że jak zaczynam ten temat i powiem co mam powiedzieć, zaczynam płakać. A on? Tuli mnie i mówi, że mnie kocha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!! I koniec rozmowy. Ja roztrzęsiona nawet psychicznie nie mam siły już dopytywać w takich chwilach, poza tym wychodzę z prostego założenia - że jakby coś miał do powiedzenia to by powiedział. Ile razy można zaczynać tę samą rozmowę? Nie mam już siły Mama, on, wizja samotności za granicą... Moje życie zmieniło się w porażkę, nie wiem co się stało. |
2015-03-13, 17:04 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Co bys chciala, zebysmy Ci powiedzialy, czego jeszcze sama nie wiesz? Bo nie wierze, ze mozna miec takie klapki na oczach. Twoj chlopak nie traktuje Ci powaznie i nie uwzglednia w swoich planach. Wyglada na to, ze nie chce sie wiazac na serio, nie mysli o zyciu/Tobie na powaznie i w ogole nie rozumiem co wy tam jeszcze razem wspólnie robicie.
On chce dzieci, Ty nie chcesz. Ty chcesz slubu, on nie chce. On chce wyjechac i zmieniac miejsca zamieszkania, Ty z kolei szukasz stabilizacji. Macie kompletnie rozne potrzeby i plany. Nie sadze, ze da sie to pogodzic. W szczegolnosci, ze jakos w tym wszystkim da sie wyczuc, ze milosci brak... A juz na pewno z jego strony. Musisz postawic warunek, wyznaczyc granice i byc konsekwentna - z tego co piszesz, wiesz czego chcesz. Skoro kompletnie sie to nie godzi z tym czego on chce, to niestety, ale trzeba sie rozstac. Inaczej bedziecie sie wspolnie szarpac cale zycie. Nie warto. Jestes wolna, niezalezna, mloda - jeszcze masz szanse na poznanie kogos z kim dogadasz sie w sprawach najwazniejszych. |
2015-03-13, 17:13 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 189
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;50640584]Co bys chciala, zebysmy Ci powiedzialy, czego jeszcze sama nie wiesz? Bo nie wierze, ze mozna miec takie klapki na oczach. Twoj chlopak nie traktuje Ci powaznie i nie uwzglednia w swoich planach. Wyglada na to, ze nie chce sie wiazac na serio, nie mysli o zyciu/Tobie na powaznie i w ogole nie rozumiem co wy tam jeszcze razem wspólnie robicie.
On chce dzieci, Ty nie chcesz. Ty chcesz slubu, on nie chce. On chce wyjechac i zmieniac miejsca zamieszkania, Ty z kolei szukasz stabilizacji. Macie kompletnie rozne potrzeby i plany. Nie sadze, ze da sie to pogodzic. W szczegolnosci, ze jakos w tym wszystkim da sie wyczuc, ze milosci brak... A juz na pewno z jego strony. Musisz postawic warunek, wyznaczyc granice i byc konsekwentna - z tego co piszesz, wiesz czego chcesz. Skoro kompletnie sie to nie godzi z tym czego on chce, to niestety, ale trzeba sie rozstac. Inaczej bedziecie sie wspolnie szarpac cale zycie. Nie warto. Jestes wolna, niezalezna, mloda - jeszcze masz szanse na poznanie kogos z kim dogadasz sie w sprawach najwazniejszych.[/QUOTE] To nie do końca tak. W sprawach wyjazdu ja się mogę dostosować. Źle się wyraziłam pisząc, że wolałabym zostać w Anglii. No w sumie wolałabym ale mu tego nie mówiłam bo po prostu wiedziałam o jego marzeniach o Kanadzie, rozmawialiśmy o tym wiele razy. Po prostu sytuacja się u mnie zmieniła, ale on tego nie rozumie. On się boi, że po 35 rokiem życia będzie miał problemy z dostaniem wizy... Ile w tym prawdy - nie wiem. Dzieci - on chce, ale KIEDYŚ. Poza tym jest bardzo elastyczny i twierdzi, że jakbym nie chciała rodzić to nawet można adoptować! Haha, to już dla mnie śmieszne. Ten pomysł posiadania dzieci to mu regularnie podsuwa jego starszy brat, który się wpierdziela w nie swoje sprawy. A mój chłopak jak głąb kopiuje życie swojego brata. Np. pomimo tego, że za ok 2 lata mieliśmy lecieć do Kanady on chciał kupić w Anglii dom na kredyt (bo jego brat właśnie kupił) i go sprzedać za dwa lata! No jego pomysły mnie czasami przerażają. Różne zdanie mamy tylko odnośnie ślubu chociaż i to nie do końca bo wiem, że jakbyśmy porozmawiali na spokojnie, to by ten ślub wypalił. Ale będąc w związku z takim mężczyzną jak on, ułożonym, kulturalnym inteligentnym, szarmanckim, romantycznym - żenujące dla mnie jest upominać się o ślub gdzie na horyzoncie widać już inny kontynent. A upominam się i męczę ten temat chyba tylko dlatego aby się dowiedzieć o moich wadach i o tym, co mu jeszcze we mnie przeszkadza. Bo po tym wszystkim to naprawdę tego ślubu mi się po prostu odechciało. Opisując to wszystko raczej chciałam się pożalić, jak zagranica zmienia ludzi i jak pieniądze uderzają do głowy. Chciałam się pożalić, jak mój idealny chłopak, który był skromnym pracownikiem zmienił się w panicza bujającego się służbowym samochodem. Po prostu nie mam z kim pogadać i dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Dawno nie spędziłam piątku wśród tylu osób, z którymi mogłam dzielić swój problem. Jakbym go nie kochała to bym tak tego nie przeżywała. 4 lata minęły a ja kocham go bardziej niż 4 lata temu i to mnie dobija. Edytowane przez aleksandra_88 Czas edycji: 2015-03-13 o 17:21 |
2015-03-13, 17:17 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Małopolska/ Łódzkie
Wiadomości: 776
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Niestety już dawno nie jest wam po drodze. Nie widzisz, że Twój partner chce rozwijać siebie, żyć tak jak on chce nie patrząc się na innych. Wybacz ale kiedy byłaś u niego na pierwszym miejscu? bo z tego co napisałaś to wnioskuję, że liczyła się przede wszystkim jego wygoda.
Ślub nie ma WYPALIĆ. ślub ma być świadomą nie wymuszoną decyzją. (i kto by powiedział, że mówię to Ja)
__________________
Kontrola - najlepszą formą zaufania Mam swoje zdanie na dany temat ,nie zawsze musimy mieć takie same zamykam kolekcję półmaratonów czas na ... Edytowane przez barbarossan Czas edycji: 2015-03-13 o 17:19 |
2015-03-13, 17:17 | #7 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Skoro piszesz ze zmienił się w pieniacza i tyrana to po chcesz być z nim? Przecież kuleja wam podstawowe rzeczy czyli komunikacja i szacunek dla drugiej osoby. Chcesz takiego związku? ??
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-03-13, 17:19 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Przemyśl swoją sytuację na spokojnie. Nie rzucaj wszystkiego, swoich marzeń i planów dla faceta. Bądź rozsądna. I nie płacz podczas rozmowy z nim. Jesteś mądrą, ambitną dziewczyną i w głębi serca sama wiesz, jak powinnaś postąpić.
|
2015-03-13, 17:26 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 34
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Moim zdaniem on jest egoista, myśli tylko o sobie, żeby było mu wygodnie. Może nie zdaje sobie sprawy że żle robi, że swoim zachowaniem robi Ci przykrość musicie poważnie pogadać bo będzie coraz gorzej...nie dawaj się zbywać słodkimi słowami, wy musicie sobie powiedzieć co chcecie, coś ustalić bo to się posypie. Może on nie rozumie twoich obaw, uważa że pracuje dobrze zarabia w tym wyraza swoją miłość..a ty tego nie doceniasz. Ale nie dowiesz się kochana jak nie zapytasz.
|
2015-03-13, 17:48 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 189
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
A kiedy byłam u niego na pierwszym miejscu? Na początku. Mówił mi wtedy, że choć on bardzo chce wyjechać to dla mnie zostałby w Polsce. Ale wiedziałam, że z czasem zmieniłby zdanie. No bo jak inaczej, skoro jego idol - brat - wyjechał za granicę? Swoją drogą mój chłopak ma swego rodzaju skrzywienie. Choć sam odnosi sukcesy jego rodzice wciąż chwalą tylko jego starszego brata. To starszy brat jest ich dumą a mój chłopak to zawsze był ten gorszy i moim zdaniem on stara się zabiegać o ich względy tak pajacując. Chodzi o lepsze życie za granicą, godniejsze i bezpieczniejsze ale też chodzi o rywalizację z bratem o względy rodziców. Co mnie chyba najbardziej wkurza. Cóż dziewczyny, zaraz konkubent wróci, o ile nie wyciągnie mnie na co-piątkowe zakupy do supermarketu to z nim porozmawiam. Dam Wam znać o przebiegu tej rozmowy. Spróbuję zmienić taktykę na spokojniejszą i bardziej skierowaną na zakończenie tych wszystkich tematów a nie jak dotąd na ględzenie (z jego strony głównie) bez końca. Trzymajcie kciuki za mnie, jakikolwiek by przebieg tej rozmowy nie był. To jest fajny facet (takich już nie ma) ale posrało mu się w głowie od tej Anglii. |
|
2015-03-13, 17:54 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 113
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
No ale powodzenia na rozmowe i daj znać, jak się sytuacja rozwija. |
|
2015-03-13, 18:00 | #12 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ---------- - a to swoją drogą. |
||
2015-03-13, 18:02 | #13 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 189
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
A ja cóż, mam swoje wady. Większość z nich paradoksalnie on wyprostował. Naprawdę. On mnie nauczył, że ciche dni nie są dobre, że nie warto walić fochów, nie warto się obrażać. Warto rozmawiać i się szanować. Moją jedyną "wadą" teraz jest to, że hamuję, bo on już mógłby do tej Kanady wysyłać CV. A tego nie robi bo ja stoję na drodze, bo jestem młodsza więc zawsze będę w tyle. co nie chcę tam musieć zaczynać od zera jak tu i chcę zdobyć najpierw w Anglii pierwsze konkretne doświadczenie. Ale on jest tak zdesperowany żeby wyjechać, że nie rozumie, że ja też czegoś chcę od życia a najbardziej chcę nie być nigdy na szarym końcu. Nie marzę o karierze. |
|
2015-03-13, 18:03 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
A ja myślę, że Twoja diagnoza jest błędna. Od początku robił co chciał, wyjeżdżał gdzie chciał, Ty się dopasowywałaś. Jest nauczony, że nie musi nic, Ty się dostosujesz. Za Twoimi plecami wysyłał CV, nie chciał Cię przyjąć kiedyś w Anglii tak samo, jak teraz nie chce ślubu. Naprawdę uważam, że masz mocno wypaczoną wizję tego człowieka i wcale nie jest to taki ideał, który pobłądził.
|
2015-03-13, 18:15 | #15 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
A wątek się rozwinął jak zwykle. Pierwszy post to opis tragedii w związku, a kolejne posty autorki to bronienie misia.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-03-13, 18:25 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5 490
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Autorko nie chce Cię dołować, ale z takich związków tworzą się małżeństwa które szybko kończą się rozwodem, a dla kobiety trwającymi latami terapiami u psychologa...
Może on Cię na rekach nosić, może Ci śniadania do łóżka przynosić, może być kurem domowym, może Cię zabierać na wypasione wakacje ALE TO CO JUŻ NAPISAŁAŚ TUTAJ NAM jest wystarczające żeby się po prostu rozstać, bo nie jest Wam po drodze. Mówisz, że on twierdzi, że Cię kocha. Tylko zastanów się czy on Cię naprawdę tak kocha czy tylko mówi, że kocha - bo to jest duża różnica. Ktoś kto kocha patrzy nie tylko na siebie, ale też na tą drugą osobę - układa swoje plany tak, żeby były współne, żeby nie były tylko spełanieniem własnych ambicji, żeby nie krzywdziły tej drugiej osoby. Twój mężczyzna patrzy na siebie i własną karierę, obawiam się, że byłby w stanie zostawić Cię gdybyś nie poleciała z nim do tej Kanady.. |
2015-03-13, 19:04 | #17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 955
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
Nie wierzę Tobie kiedy piszesz, że kiedyś byłaś na pierwszym miejscu, a ten podły brat i zła Anglia zmieniły księcia w żabę. Na pierwszym miejscu jest on i tylko on. Domaganie się ślubu w tym momencie to strzał w stopę.
__________________
You don’t have to be pretty. You don’t owe prettiness to anyone. Not to your boyfriend/spouse/partner, not to your co-workers, especially not to random men on the street. [...] Prettiness is not a rent you pay for occupying a space marked "female". Diana Vreeland
|
|
2015-03-13, 19:07 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
|
|
2015-03-13, 19:26 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
Zgadzam się. Nie wyobrażam sobie że TŻ miałby podejmować takie decyzje za mnie. Autorko, weź Ty się puknij w głowę, taki związek? Jaki kryzys, z tego co piszesz, to tu nigdy nie było normalnie!
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2015-03-13, 19:59 | #20 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Autorko wg mnei to coś więcej niż kryzys.
Ten związek jest jednym wielkim nieporozumieniem. Facet jest beznadziejny z tego co piszesz, szkoda czasu- wystarczająco dużo go zmarnowałaś.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2015-03-13, 21:19 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypc
Cytat:
|
|
2015-03-13, 21:48 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Tez tak mysle,ze Twoj Tz zyje po swojemu. Ty masz sie dostosowac.
On nie chce z Toba slubu. Na Twoje pytanie -zamiast odpowiedziec kiedy powiedzial jakie masz wady. Nie pasujesz do niego. Macie inne oczekiwania. |
2015-03-13, 22:07 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypc
Wypisywanie jak to było się na pierwszym miejscu to próba zaczarowania rzeczywistości. Na samym wstępie pojawia się np. a on mi w niczym w ogóle nie pomagał. Halo, autorko, czas się obudzić i spojrzeć prawdzie w oczy - takiego chłopa masz, jakiego sobie wybrałaś. To nie jest książę, który zamienił się w żabcię pod wpływem pieniądza. Od początku myślał o sobie jako o jednostce niezależnej, za którą Ty podążysz. Albo i nie, w najgorszym wypadku. Ważniejszym jest widocznie zaimponowanie rodzicom. Serio, nie wiem gdzie Ty tu widzisz ideał.
Edytowane przez 201607110949 Czas edycji: 2015-03-13 o 22:08 |
2015-03-13, 22:39 | #24 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: z pieknego kraju
Wiadomości: 758
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
Mowiac krotko miso robi co chce, a Ty potulnie za nim biegasz i na wszystko sie zgadzasz. Co do czerwonego - zwyczajnie wprosilas sie do niego do Anglii. Zamiast porozmawiac to przytula i mowi, ze kocha - oczywiscie, bo chce zebys sie zamknela. Nie zainteresowal sie tym, ze Twoja mam jest chora i nie chcesz sie wyprowadzac daleko. Nie wiem gdzie Ty tu widzisz fajnego faceta i milosc. |
|
2015-03-13, 23:00 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 565
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
No miłością jego życia to Ty raczej nie jesteś.
|
2015-03-13, 23:08 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
JA ☠☠☠☠☠☠☠E - taki mój komentarz w tym temacie.
Jak Ty możesz być z takim facetem ? i mówię to jako facet |
2015-03-13, 23:50 | #27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Sądzę,że nie raczej a na sto procent nie jest miłością jego życia.
Jest On, On i On, a Autorka tylko lata za nim i próbuje mu dogodzić zawsze. Nie dobrali się, obydwoje mają inne oczekiwania życiowe. No i sorry " on może zdanie zmienić a ja nie" - brak szacunku i równości w związku. Autorko, Co on wielkie paniczysko, Księciu w swoim służbowym aucie a Ty to kopciuszek, co ma sie zawsze dostosowywać i być na rozkaz Pana i Władcy? Nie wiem, co Ty widzisz w tym facecie, ale przejrzyj na oczy. |
2015-03-14, 06:55 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 189
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
Nie bronię go, ale do tyrana mu daleko. Natomiast faktycznie temat wyjazdu zawsze nas różni. Sęk w tym że on już teraz mógłby wysyłać CV i starać się o wizę a tego nie robi (może dlatego, bo nie ma kiedy a może dlatego, bo ja tu jestem). |
|
2015-03-14, 06:57 | #29 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Może powinnaś przeczytać swój pierwszy post jeszcze raz? Bo mi ręce opadły.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-03-14, 06:57 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 189
|
Dot.: Jesteśmy razem 4 lata i mamy kryzys, dziewczyny jestem w rozsypce
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:51.