Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-04-07, 21:25   #1
Jabajbaj
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Ściana wschodnia
Wiadomości: 47

Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki


Hej,

Pewnie zastanawiacie się co tutaj robię (facet) - cóż w nieznany mi sposób (nie do końca) wujek google mnie tu przywiał. Otóż mam pewien problem który można krótko opisać "o co Jej chodzi?". Sam już nie wiem czego szukam - odpowiedzi? Grupy wsparcia? i chociaż potencjalnie jest to forum nieodpowiednie, kobiece, to kto lepiej zrozumie kobiecą psychikę? A może właśnie doskonale trafiłem?

Nie wiem od czego zacząć... więc może od początku...

Otóż po długim przechodzonym związku i półtorej roku samotności / zawierania niewiele wnoszących znajomości, na początku ubiegłego roku poznałem ją - dalej pani K. Ona - też po długim związku i dłuższej "przerwie", nie wiem nawet jak długiej, nie drążyłem tematu, bo i po co?

Na początku gadka szmatka, zwykła znajomość, pogaduchy i smski, które szybko przerodziły się w motyle w brzuchu. Ona - rozczochrana zakochana ( na prawdę było widać), ja z kolei myślałem że Pana Boga za nogi złapałem - "Tak, to ta". Sielanka trwała w najlepsze - praca, weekendy, wyjazdy, miło spędzony czas... aż do wakacji. Wiedziałem że musi pomóc rodzicom na peryferiach, rozmawialiśmy o tym że mogę pomóc (tak poznałem, jak i ona moich), zaplanowaliśmy urlop - część na pomoc, część dla siebie jak już się wygrzebiemy. Później okazało się że musi zostać tam dłużej (niż tydzień), pomocy odmawiała (nawet tam nie byłem), szwankowała komunikacja (czułem coś "nie tak" w rozmowie / smsach), po powrocie brak czasu i tydzień później sms - bach, nagle nie pasujemy, znajdziesz lepszą, koniec (tak, smsem). Próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała. Cóż zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej, nie latałem za nią jak piesek (wiem że były kiedyś za nią się szwendał i czuła się przez to zastraszona i nieswoja - ja nie), klata do przodu, do góry dziób i do przodu....

Po półtorej tygodnia wraca, płacz, zgrzytanie zębami i "to był błąd", "nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie" - a ja jej dałem szanse. I było nadal miło i przyjemnie. Zmieniło się tylko to że zaczęła studia zaoczne (dokształcanie - czemu nie) i miała mniej czasu (dużo mniej). Najczęściej widywaliśmy się po jej pracy (nie tylko), kiedy potrafiłem odebrać i odstawić ją do domu. Pomagałem pisać prace zaliczeniowe (google ) co by było więcej czasu dla nas. Efekt końcowy - październik, siedzę i piszę prace, ona przez 3 tygodnie nie ma czasu (po za podwózką po pracy). Wiedziałem że ma jechać do rodziców (znowu nic dla mnie, cierpliwy jestem, poczekam) - zapytałem jak droga i czy jest cała - "tak, siedzę i gadam z ojcem" i 30 sekund później idąc na piwo spotykam ją na spacerku z pieskiem.... Uniosłem się, nie powiem, ona też, zawróciłem się na pięcie ale po chwili zadzwoniłem - standard - "próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała", zaczęła smętnie odpisywać po kilku dniach (jak miała na to chęć) ale do czasu... (Tego dnia zanim wróciłem do domu zdążyła już usunąć mnie z listy znajomych ). I po raz kolejny - zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej. Skończyłem remont własnego m, odnowiłem znajomości, żyję

Ale akcja aktualna. Święta Bożego Narodzenia - wysłałem życzenia - słałem je hurtowo, uznałem że tak wypadało - wysłałem i "tam" na nic nie licząc. Od tamtego czasu co chwilę do mnie wypisywała z smskami pierdółkami, co z biegiem czasu przybrało (ostatnio) mocno na sile - kalendarz goni? Zatęskniła? Tak tak, pomimo że zachowuje się jak 17 mamy ciut więcej (profil uzupełniłem sumiennie ) Początkowo "co tam?", "jak tam?", później sprawy nabrały tempa, jakby coś ode mnie chciała, nie wiem czego, nie znam kobiecej logiki i nie wiem co ją kieruje (pewnie chce - zaproszenie na kawe...). Sam jestem sobie winien bo powinienem szybko uciąć temat, zadać pytanie "czego oczekuje" i albo wóz albo przewóz. Sprawę komplikuje fakt że jakieś 2 miesiące temu poznałem pewną kobietę - pani A - z którą "próbuje się spotykać". Jesteśmy na etapie poznawania się.

Łatwiej byłoby mi gdyby na K mi nie zależało (nie wiem czy były się obok niej nie kręcił, albo ktoś kolejny, mogłem coś widzieć ale pewności nie mam), ale mimo upływu czasu coś jest na rzeczy - inaczej nie było by mnie tu (przez 7 lat poprzedniego przechodzonego związku nie czułem tego i tak intensywnie co z nią...). Nie chcę też krzywdzić pani A - szkoda jej czasu i nie jedno się wycierpiała przez swojego byłego...

Mam dobrze zrytą banię tym wszystkim i czuję się tym już po prostu zmęczony. Co mnie czeka z panią A? Nie wiadomo. A jak wrócę do K - jaka jest pewność że nie dostanę kolejnego gwoździa... za miesiąc, rok... 15? (Już od jakiegoś czasu myślę poważnie o stabilizacji, "dom, syn, drzewo"). Przez to wszystko dobrze się pogubiłem... Nawet najtwardszy twardziel kiedy się otworzy ze swoich warstw gruboskórnego przyodzienia - ma serce na dłoni....


PS: Dużo tego nabazgrałem , mimo wszystko liczę na jakiekolwiek komentarze
PS2: Nie, nie jest to troll-spam...
Jabajbaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-07, 21:46   #2
201610170910
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez Jabajbaj Pokaż wiadomość
Hej,

Pewnie zastanawiacie się co tutaj robię (facet) - cóż w nieznany mi sposób (nie do końca) wujek google mnie tu przywiał. Otóż mam pewien problem który można krótko opisać "o co Jej chodzi?". Sam już nie wiem czego szukam - odpowiedzi? Grupy wsparcia? i chociaż potencjalnie jest to forum nieodpowiednie, kobiece, to kto lepiej zrozumie kobiecą psychikę? A może właśnie doskonale trafiłem?

Nie wiem od czego zacząć... więc może od początku...

Otóż po długim przechodzonym związku i półtorej roku samotności / zawierania niewiele wnoszących znajomości, na początku ubiegłego roku poznałem ją - dalej pani K. Ona - też po długim związku i dłuższej "przerwie", nie wiem nawet jak długiej, nie drążyłem tematu, bo i po co?

Na początku gadka szmatka, zwykła znajomość, pogaduchy i smski, które szybko przerodziły się w motyle w brzuchu. Ona - rozczochrana zakochana ( na prawdę było widać), ja z kolei myślałem że Pana Boga za nogi złapałem - "Tak, to ta". Sielanka trwała w najlepsze - praca, weekendy, wyjazdy, miło spędzony czas... aż do wakacji. Wiedziałem że musi pomóc rodzicom na peryferiach, rozmawialiśmy o tym że mogę pomóc (tak poznałem, jak i ona moich), zaplanowaliśmy urlop - część na pomoc, część dla siebie jak już się wygrzebiemy. Później okazało się że musi zostać tam dłużej (niż tydzień), pomocy odmawiała (nawet tam nie byłem), szwankowała komunikacja (czułem coś "nie tak" w rozmowie / smsach), po powrocie brak czasu i tydzień później sms - bach, nagle nie pasujemy, znajdziesz lepszą, koniec (tak, smsem). Próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała. Cóż zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej, nie latałem za nią jak piesek (wiem że były kiedyś za nią się szwendał i czuła się przez to zastraszona i nieswoja - ja nie), klata do przodu, do góry dziób i do przodu....

Po półtorej tygodnia wraca, płacz, zgrzytanie zębami i "to był błąd", "nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie" - a ja jej dałem szanse. I było nadal miło i przyjemnie. Zmieniło się tylko to że zaczęła studia zaoczne (dokształcanie - czemu nie) i miała mniej czasu (dużo mniej). Najczęściej widywaliśmy się po jej pracy (nie tylko), kiedy potrafiłem odebrać i odstawić ją do domu. Pomagałem pisać prace zaliczeniowe (google ) co by było więcej czasu dla nas. Efekt końcowy - październik, siedzę i piszę prace, ona przez 3 tygodnie nie ma czasu (po za podwózką po pracy). Wiedziałem że ma jechać do rodziców (znowu nic dla mnie, cierpliwy jestem, poczekam) - zapytałem jak droga i czy jest cała - "tak, siedzę i gadam z ojcem" i 30 sekund później idąc na piwo spotykam ją na spacerku z pieskiem.... Uniosłem się, nie powiem, ona też, zawróciłem się na pięcie ale po chwili zadzwoniłem - standard - "próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała", zaczęła smętnie odpisywać po kilku dniach (jak miała na to chęć) ale do czasu... (Tego dnia zanim wróciłem do domu zdążyła już usunąć mnie z listy znajomych ). I po raz kolejny - zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej. Skończyłem remont własnego m, odnowiłem znajomości, żyję

Ale akcja aktualna. Święta Bożego Narodzenia - wysłałem życzenia - słałem je hurtowo, uznałem że tak wypadało - wysłałem i "tam" na nic nie licząc. Od tamtego czasu co chwilę do mnie wypisywała z smskami pierdółkami, co z biegiem czasu przybrało (ostatnio) mocno na sile - kalendarz goni? Zatęskniła? Tak tak, pomimo że zachowuje się jak 17 mamy ciut więcej (profil uzupełniłem sumiennie ) Początkowo "co tam?", "jak tam?", później sprawy nabrały tempa, jakby coś ode mnie chciała, nie wiem czego, nie znam kobiecej logiki i nie wiem co ją kieruje (pewnie chce - zaproszenie na kawe...). Sam jestem sobie winien bo powinienem szybko uciąć temat, zadać pytanie "czego oczekuje" i albo wóz albo przewóz. Sprawę komplikuje fakt że jakieś 2 miesiące temu poznałem pewną kobietę - pani A - z którą "próbuje się spotykać". Jesteśmy na etapie poznawania się.

Łatwiej byłoby mi gdyby na K mi nie zależało (nie wiem czy były się obok niej nie kręcił, albo ktoś kolejny, mogłem coś widzieć ale pewności nie mam), ale mimo upływu czasu coś jest na rzeczy - inaczej nie było by mnie tu (przez 7 lat poprzedniego przechodzonego związku nie czułem tego i tak intensywnie co z nią...). Nie chcę też krzywdzić pani A - szkoda jej czasu i nie jedno się wycierpiała przez swojego byłego...

Mam dobrze zrytą banię tym wszystkim i czuję się tym już po prostu zmęczony. Co mnie czeka z panią A? Nie wiadomo. A jak wrócę do K - jaka jest pewność że nie dostanę kolejnego gwoździa... za miesiąc, rok... 15? (Już od jakiegoś czasu myślę poważnie o stabilizacji, "dom, syn, drzewo"). Przez to wszystko dobrze się pogubiłem... Nawet najtwardszy twardziel kiedy się otworzy ze swoich warstw gruboskórnego przyodzienia - ma serce na dłoni....


PS: Dużo tego nabazgrałem , mimo wszystko liczę na jakiekolwiek komentarze
PS2: Nie, nie jest to troll-spam...
Szczerze i z całego serca radzę - odpuść sobie panią K.
201610170910 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-07, 21:49   #3
drirrpl
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 345
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez Jabajbaj Pokaż wiadomość
Hej,

Pewnie zastanawiacie się co tutaj robię (facet) - cóż w nieznany mi sposób (nie do końca) wujek google mnie tu przywiał. Otóż mam pewien problem który można krótko opisać "o co Jej chodzi?". Sam już nie wiem czego szukam - odpowiedzi? Grupy wsparcia? i chociaż potencjalnie jest to forum nieodpowiednie, kobiece, to kto lepiej zrozumie kobiecą psychikę? A może właśnie doskonale trafiłem?

Nie wiem od czego zacząć... więc może od początku...

Otóż po długim przechodzonym związku i półtorej roku samotności / zawierania niewiele wnoszących znajomości, na początku ubiegłego roku poznałem ją - dalej pani K. Ona - też po długim związku i dłuższej "przerwie", nie wiem nawet jak długiej, nie drążyłem tematu, bo i po co?

Na początku gadka szmatka, zwykła znajomość, pogaduchy i smski, które szybko przerodziły się w motyle w brzuchu. Ona - rozczochrana zakochana ( na prawdę było widać), ja z kolei myślałem że Pana Boga za nogi złapałem - "Tak, to ta". Sielanka trwała w najlepsze - praca, weekendy, wyjazdy, miło spędzony czas... aż do wakacji. Wiedziałem że musi pomóc rodzicom na peryferiach, rozmawialiśmy o tym że mogę pomóc (tak poznałem, jak i ona moich), zaplanowaliśmy urlop - część na pomoc, część dla siebie jak już się wygrzebiemy. Później okazało się że musi zostać tam dłużej (niż tydzień), pomocy odmawiała (nawet tam nie byłem), szwankowała komunikacja (czułem coś "nie tak" w rozmowie / smsach), po powrocie brak czasu i tydzień później sms - bach, nagle nie pasujemy, znajdziesz lepszą, koniec (tak, smsem). Próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała. Cóż zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej, nie latałem za nią jak piesek (wiem że były kiedyś za nią się szwendał i czuła się przez to zastraszona i nieswoja - ja nie), klata do przodu, do góry dziób i do przodu....

Po półtorej tygodnia wraca, płacz, zgrzytanie zębami i "to był błąd", "nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie" - a ja jej dałem szanse. I było nadal miło i przyjemnie. Zmieniło się tylko to że zaczęła studia zaoczne (dokształcanie - czemu nie) i miała mniej czasu (dużo mniej). Najczęściej widywaliśmy się po jej pracy (nie tylko), kiedy potrafiłem odebrać i odstawić ją do domu. Pomagałem pisać prace zaliczeniowe (google ) co by było więcej czasu dla nas. Efekt końcowy - październik, siedzę i piszę prace, ona przez 3 tygodnie nie ma czasu (po za podwózką po pracy). Wiedziałem że ma jechać do rodziców (znowu nic dla mnie, cierpliwy jestem, poczekam) - zapytałem jak droga i czy jest cała - "tak, siedzę i gadam z ojcem" i 30 sekund później idąc na piwo spotykam ją na spacerku z pieskiem.... Uniosłem się, nie powiem, ona też, zawróciłem się na pięcie ale po chwili zadzwoniłem - standard - "próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała", zaczęła smętnie odpisywać po kilku dniach (jak miała na to chęć) ale do czasu... (Tego dnia zanim wróciłem do domu zdążyła już usunąć mnie z listy znajomych ). I po raz kolejny - zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej. Skończyłem remont własnego m, odnowiłem znajomości, żyję

Ale akcja aktualna. Święta Bożego Narodzenia - wysłałem życzenia - słałem je hurtowo, uznałem że tak wypadało - wysłałem i "tam" na nic nie licząc. Od tamtego czasu co chwilę do mnie wypisywała z smskami pierdółkami, co z biegiem czasu przybrało (ostatnio) mocno na sile - kalendarz goni? Zatęskniła? Tak tak, pomimo że zachowuje się jak 17 mamy ciut więcej (profil uzupełniłem sumiennie ) Początkowo "co tam?", "jak tam?", później sprawy nabrały tempa, jakby coś ode mnie chciała, nie wiem czego, nie znam kobiecej logiki i nie wiem co ją kieruje (pewnie chce - zaproszenie na kawe...). Sam jestem sobie winien bo powinienem szybko uciąć temat, zadać pytanie "czego oczekuje" i albo wóz albo przewóz. Sprawę komplikuje fakt że jakieś 2 miesiące temu poznałem pewną kobietę - pani A - z którą "próbuje się spotykać". Jesteśmy na etapie poznawania się.

Łatwiej byłoby mi gdyby na K mi nie zależało (nie wiem czy były się obok niej nie kręcił, albo ktoś kolejny, mogłem coś widzieć ale pewności nie mam), ale mimo upływu czasu coś jest na rzeczy - inaczej nie było by mnie tu (przez 7 lat poprzedniego przechodzonego związku nie czułem tego i tak intensywnie co z nią...). Nie chcę też krzywdzić pani A - szkoda jej czasu i nie jedno się wycierpiała przez swojego byłego...

Mam dobrze zrytą banię tym wszystkim i czuję się tym już po prostu zmęczony. Co mnie czeka z panią A? Nie wiadomo. A jak wrócę do K - jaka jest pewność że nie dostanę kolejnego gwoździa... za miesiąc, rok... 15? (Już od jakiegoś czasu myślę poważnie o stabilizacji, "dom, syn, drzewo"). Przez to wszystko dobrze się pogubiłem... Nawet najtwardszy twardziel kiedy się otworzy ze swoich warstw gruboskórnego przyodzienia - ma serce na dłoni....


PS: Dużo tego nabazgrałem , mimo wszystko liczę na jakiekolwiek komentarze
PS2: Nie, nie jest to troll-spam...
pogięło cię ? tu nie ma żadnego wracania, bo ona traktuje ciebie jak pieska który zawsze wróci do pani Więc radzę tobie uciąć tą toksyczną znajomość zablokować w internecie/na telefonie i zacząć rozglądać się za kimś normalnym, zamiast myśleć o niej poczytaj też ten dział na forum, dla mnie jest to nieocenione źródło wiedzy.
drirrpl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-07, 21:59   #4
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez Jabajbaj Pokaż wiadomość
Hej,

Pewnie zastanawiacie się co tutaj robię (facet) - cóż w nieznany mi sposób (nie do końca) wujek google mnie tu przywiał.
Spokojnie, jest Was tu więcej.


Cytat:
Napisane przez Jabajbaj Pokaż wiadomość
Otóż mam pewien problem który można krótko opisać "o co Jej chodzi?". Sam już nie wiem czego szukam - odpowiedzi? Grupy wsparcia? i chociaż potencjalnie jest to forum nieodpowiednie, kobiece, to kto lepiej zrozumie kobiecą psychikę? A może właśnie doskonale trafiłem?
Ja myślę, że panowie, którzy się tu pewnie prędzej czy później zjawią, zrozumieją sprawę dokładnie tak samo...



Cytat:
Napisane przez Jabajbaj Pokaż wiadomość
Co mnie czeka z panią A? Nie wiadomo. A jak wrócę do K - jaka jest pewność że nie dostanę kolejnego gwoździa... za miesiąc, rok... 15? (Już od jakiegoś czasu myślę poważnie o stabilizacji, "dom, syn, drzewo"). Przez to wszystko dobrze się pogubiłem...
Wiesz co? Wróć do K. , daj spokój A. Masz rację, szkoda jej czasu i kobieta juz się chyba dość w życiu nacierpiała, a Tobie widać jeszcze mało...

I ja też coś dzięki temu forum zrozumiałam.... życzenia świąteczne od eks to nigdy nie są tylko życzenia.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-07, 22:11   #5
Rhapsody1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 384
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Ale z ciebie frajer wtedy był, robiący nie tylko za taxi, pocieszyciela ale nawet wyręczyciela z niektórych jej obowiązków.

Wykorzystywała cię bo było jej wygodnie i tyle.
Rhapsody1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-07, 22:47   #6
KiniaaxD
Rozeznanie
 
Avatar KiniaaxD
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 659
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez Jabajbaj Pokaż wiadomość
Hej,

Pewnie zastanawiacie się co tutaj robię (facet) - cóż w nieznany mi sposób (nie do końca) wujek google mnie tu przywiał. Otóż mam pewien problem który można krótko opisać "o co Jej chodzi?". Sam już nie wiem czego szukam - odpowiedzi? Grupy wsparcia? i chociaż potencjalnie jest to forum nieodpowiednie, kobiece, to kto lepiej zrozumie kobiecą psychikę? A może właśnie doskonale trafiłem?

Nie wiem od czego zacząć... więc może od początku...

Otóż po długim przechodzonym związku i półtorej roku samotności / zawierania niewiele wnoszących znajomości, na początku ubiegłego roku poznałem ją - dalej pani K. Ona - też po długim związku i dłuższej "przerwie", nie wiem nawet jak długiej, nie drążyłem tematu, bo i po co?

Na początku gadka szmatka, zwykła znajomość, pogaduchy i smski, które szybko przerodziły się w motyle w brzuchu. Ona - rozczochrana zakochana ( na prawdę było widać), ja z kolei myślałem że Pana Boga za nogi złapałem - "Tak, to ta". Sielanka trwała w najlepsze - praca, weekendy, wyjazdy, miło spędzony czas... aż do wakacji. Wiedziałem że musi pomóc rodzicom na peryferiach, rozmawialiśmy o tym że mogę pomóc (tak poznałem, jak i ona moich), zaplanowaliśmy urlop - część na pomoc, część dla siebie jak już się wygrzebiemy. Później okazało się że musi zostać tam dłużej (niż tydzień), pomocy odmawiała (nawet tam nie byłem), szwankowała komunikacja (czułem coś "nie tak" w rozmowie / smsach), po powrocie brak czasu i tydzień później sms - bach, nagle nie pasujemy, znajdziesz lepszą, koniec (tak, smsem). Próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała. Cóż zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej, nie latałem za nią jak piesek (wiem że były kiedyś za nią się szwendał i czuła się przez to zastraszona i nieswoja - ja nie), klata do przodu, do góry dziób i do przodu....

Po półtorej tygodnia wraca, płacz, zgrzytanie zębami i "to był błąd", "nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie" - a ja jej dałem szanse. I było nadal miło i przyjemnie. Zmieniło się tylko to że zaczęła studia zaoczne (dokształcanie - czemu nie) i miała mniej czasu (dużo mniej). Najczęściej widywaliśmy się po jej pracy (nie tylko), kiedy potrafiłem odebrać i odstawić ją do domu. Pomagałem pisać prace zaliczeniowe (google ) co by było więcej czasu dla nas. Efekt końcowy - październik, siedzę i piszę prace, ona przez 3 tygodnie nie ma czasu (po za podwózką po pracy). Wiedziałem że ma jechać do rodziców (znowu nic dla mnie, cierpliwy jestem, poczekam) - zapytałem jak droga i czy jest cała - "tak, siedzę i gadam z ojcem" i 30 sekund później idąc na piwo spotykam ją na spacerku z pieskiem.... Uniosłem się, nie powiem, ona też, zawróciłem się na pięcie ale po chwili zadzwoniłem - standard - "próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała", zaczęła smętnie odpisywać po kilku dniach (jak miała na to chęć) ale do czasu... (Tego dnia zanim wróciłem do domu zdążyła już usunąć mnie z listy znajomych ). I po raz kolejny - zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej. Skończyłem remont własnego m, odnowiłem znajomości, żyję

Ale akcja aktualna. Święta Bożego Narodzenia - wysłałem życzenia - słałem je hurtowo, uznałem że tak wypadało - wysłałem i "tam" na nic nie licząc. Od tamtego czasu co chwilę do mnie wypisywała z smskami pierdółkami, co z biegiem czasu przybrało (ostatnio) mocno na sile - kalendarz goni? Zatęskniła? Tak tak, pomimo że zachowuje się jak 17 mamy ciut więcej (profil uzupełniłem sumiennie ) Początkowo "co tam?", "jak tam?", później sprawy nabrały tempa, jakby coś ode mnie chciała, nie wiem czego, nie znam kobiecej logiki i nie wiem co ją kieruje (pewnie chce - zaproszenie na kawe...). Sam jestem sobie winien bo powinienem szybko uciąć temat, zadać pytanie "czego oczekuje" i albo wóz albo przewóz. Sprawę komplikuje fakt że jakieś 2 miesiące temu poznałem pewną kobietę - pani A - z którą "próbuje się spotykać". Jesteśmy na etapie poznawania się.

Łatwiej byłoby mi gdyby na K mi nie zależało (nie wiem czy były się obok niej nie kręcił, albo ktoś kolejny, mogłem coś widzieć ale pewności nie mam), ale mimo upływu czasu coś jest na rzeczy - inaczej nie było by mnie tu (przez 7 lat poprzedniego przechodzonego związku nie czułem tego i tak intensywnie co z nią...). Nie chcę też krzywdzić pani A - szkoda jej czasu i nie jedno się wycierpiała przez swojego byłego...

Mam dobrze zrytą banię tym wszystkim i czuję się tym już po prostu zmęczony. Co mnie czeka z panią A? Nie wiadomo. A jak wrócę do K - jaka jest pewność że nie dostanę kolejnego gwoździa... za miesiąc, rok... 15? (Już od jakiegoś czasu myślę poważnie o stabilizacji, "dom, syn, drzewo"). Przez to wszystko dobrze się pogubiłem... Nawet najtwardszy twardziel kiedy się otworzy ze swoich warstw gruboskórnego przyodzienia - ma serce na dłoni....


PS: Dużo tego nabazgrałem , mimo wszystko liczę na jakiekolwiek komentarze
PS2: Nie, nie jest to troll-spam...
Jak zobaczyłam ile napisałeś, stwierdziłam ze nie przeczytam całości Jednak masz fajny styl pisania, i dotrwałam

Szczerze? Zostaw K, i zacznij rozwijać znajomość z A :p
Jesteś zauroczony K, ponieważ jest niedostępna, nie wiesz co za chwile zrobi. Ale lepiej ją sobie odpuść, Już dwa razy dostałeś "kosza", może ona boi się związku, albo jej rodzina ma na to jakiś wpływ. Pozdrawiam
__________________
Michał

Razem: 25.09.2010r

Zaręczyny: 16.08.2014r

Zapuszczaaam kłaczki
było 35 jest 47 będzie 60!

Dbam o pazurki

CEL= 60cm
KiniaaxD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 09:34   #7
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Odpuść sobie K. Nie ułożysz sobie życia z kimś, kto nie wie, czego chce. Chyba że pociąga cię życie na huśtawce. Ponowne związanie się z tą panią, to droga do tego.
Ja wychodzę z założenia, że jeśli odchodzę - to odchodzę. Koniec.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-04-08, 09:57   #8
szecherezada999
Przyczajenie
 
Avatar szecherezada999
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 27
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Troszkę dużo napisałeś, ale fajnie się czytało. Popieram poprzedników i radzę ci zostaw K ( wygodnie jej z tobą było- nie było , wykorzystywała cię bo byłeś przydatny i pod ręką) zacznij z A. ( nowa znajomość może przynieść coś więcej, a chyba o to ci chodzi). Trzymam kciuki
szecherezada999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 10:04   #9
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez szecherezada999 Pokaż wiadomość
Troszkę dużo napisałeś, ale fajnie się czytało. Popieram poprzedników i radzę ci zostaw K ( wygodnie jej z tobą było- nie było , wykorzystywała cię bo byłeś przydatny i pod ręką) zacznij z A. ( nowa znajomość może przynieść coś więcej, a chyba o to ci chodzi). Trzymam kciuki
Nie jestem fanką zaczynania nowego, jak się jeszcze ze starego nie wyszło. Ja bym pobyła trochę sama i doszła ze sobą do ładu, aż się nie połapie, co mnie pociąga w ludziach, którzy mnie traktują z buta.
Jeśli on umawia się z A. od dwóch miesięcy, a jeszcze smsuje z eks i zastanawia się, czy do niej nie wrócić, to szkoda czasu tamtej dziewczyny.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 10:48   #10
Envidiaa
Raczkowanie
 
Avatar Envidiaa
 
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 90
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Od Pani K się odetnij, na nic Ci taka kobieta. A jak już to zrobisz, to przemyśl, czy jesteś już na pewno gotowy do wchodzenia w nową relację. Bycie z kimś to jednak odpowiedzialność i należałoby się zastanowić czy nie skrzywdzisz A.

Ale jeśli uznasz, że czujesz się na siłach zadbać o A i rozwijającą się waszą relację, to ja trzymam kciuki
__________________
Siała baba mak, nie wiedziała jak
Envidiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 10:55   #11
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Nie ma czegoś takiego jak kobieca albo męska logika. Logika to logika, a mentalność LUDZIE mają różną. To po pierwsze.

A po drugie, to dziwne, że jej do tej pory wprost nie zapytałeś o to dlaczego się tak zachowuje i czego teraz chce. Faktycznie, eureka.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-04-08, 11:25   #12
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez Jabajbaj Pokaż wiadomość
Hej,

Pewnie zastanawiacie się co tutaj robię (facet) - cóż w nieznany mi sposób (nie do końca) wujek google mnie tu przywiał. Otóż mam pewien problem który można krótko opisać "o co Jej chodzi?". Sam już nie wiem czego szukam - odpowiedzi? Grupy wsparcia? i chociaż potencjalnie jest to forum nieodpowiednie, kobiece, to kto lepiej zrozumie kobiecą psychikę? A może właśnie doskonale trafiłem?

Nie wiem od czego zacząć... więc może od początku...

Otóż po długim przechodzonym związku i półtorej roku samotności / zawierania niewiele wnoszących znajomości, na początku ubiegłego roku poznałem ją - dalej pani K. Ona - też po długim związku i dłuższej "przerwie", nie wiem nawet jak długiej, nie drążyłem tematu, bo i po co?

Na początku gadka szmatka, zwykła znajomość, pogaduchy i smski, które szybko przerodziły się w motyle w brzuchu. Ona - rozczochrana zakochana ( na prawdę było widać), ja z kolei myślałem że Pana Boga za nogi złapałem - "Tak, to ta". Sielanka trwała w najlepsze - praca, weekendy, wyjazdy, miło spędzony czas... aż do wakacji. Wiedziałem że musi pomóc rodzicom na peryferiach, rozmawialiśmy o tym że mogę pomóc (tak poznałem, jak i ona moich), zaplanowaliśmy urlop - część na pomoc, część dla siebie jak już się wygrzebiemy. Później okazało się że musi zostać tam dłużej (niż tydzień), pomocy odmawiała (nawet tam nie byłem), szwankowała komunikacja (czułem coś "nie tak" w rozmowie / smsach), po powrocie brak czasu i tydzień później sms - bach, nagle nie pasujemy, znajdziesz lepszą, koniec (tak, smsem). Próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała. Cóż zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej, nie latałem za nią jak piesek (wiem że były kiedyś za nią się szwendał i czuła się przez to zastraszona i nieswoja - ja nie), klata do przodu, do góry dziób i do przodu....

Po półtorej tygodnia wraca, płacz, zgrzytanie zębami i "to był błąd", "nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie" - a ja jej dałem szanse. I było nadal miło i przyjemnie. Zmieniło się tylko to że zaczęła studia zaoczne (dokształcanie - czemu nie) i miała mniej czasu (dużo mniej). Najczęściej widywaliśmy się po jej pracy (nie tylko), kiedy potrafiłem odebrać i odstawić ją do domu. Pomagałem pisać prace zaliczeniowe (google ) co by było więcej czasu dla nas. Efekt końcowy - październik, siedzę i piszę prace, ona przez 3 tygodnie nie ma czasu (po za podwózką po pracy). Wiedziałem że ma jechać do rodziców (znowu nic dla mnie, cierpliwy jestem, poczekam) - zapytałem jak droga i czy jest cała - "tak, siedzę i gadam z ojcem" i 30 sekund później idąc na piwo spotykam ją na spacerku z pieskiem.... Uniosłem się, nie powiem, ona też, zawróciłem się na pięcie ale po chwili zadzwoniłem - standard - "próby kontaktu spaliły na panewce, nie odbierała, nie odpisywała", zaczęła smętnie odpisywać po kilku dniach (jak miała na to chęć) ale do czasu... (Tego dnia zanim wróciłem do domu zdążyła już usunąć mnie z listy znajomych ). I po raz kolejny - zabolało jak diabli ale życie toczy się dalej. Skończyłem remont własnego m, odnowiłem znajomości, żyję

Ale akcja aktualna. Święta Bożego Narodzenia - wysłałem życzenia - słałem je hurtowo, uznałem że tak wypadało - wysłałem i "tam" na nic nie licząc. Od tamtego czasu co chwilę do mnie wypisywała z smskami pierdółkami, co z biegiem czasu przybrało (ostatnio) mocno na sile - kalendarz goni? Zatęskniła? Tak tak, pomimo że zachowuje się jak 17 mamy ciut więcej (profil uzupełniłem sumiennie ) Początkowo "co tam?", "jak tam?", później sprawy nabrały tempa, jakby coś ode mnie chciała, nie wiem czego, nie znam kobiecej logiki i nie wiem co ją kieruje (pewnie chce - zaproszenie na kawe...). Sam jestem sobie winien bo powinienem szybko uciąć temat, zadać pytanie "czego oczekuje" i albo wóz albo przewóz. Sprawę komplikuje fakt że jakieś 2 miesiące temu poznałem pewną kobietę - pani A - z którą "próbuje się spotykać". Jesteśmy na etapie poznawania się.

Łatwiej byłoby mi gdyby na K mi nie zależało (nie wiem czy były się obok niej nie kręcił, albo ktoś kolejny, mogłem coś widzieć ale pewności nie mam), ale mimo upływu czasu coś jest na rzeczy - inaczej nie było by mnie tu (przez 7 lat poprzedniego przechodzonego związku nie czułem tego i tak intensywnie co z nią...). Nie chcę też krzywdzić pani A - szkoda jej czasu i nie jedno się wycierpiała przez swojego byłego...

Mam dobrze zrytą banię tym wszystkim i czuję się tym już po prostu zmęczony. Co mnie czeka z panią A? Nie wiadomo. A jak wrócę do K - jaka jest pewność że nie dostanę kolejnego gwoździa... za miesiąc, rok... 15? (Już od jakiegoś czasu myślę poważnie o stabilizacji, "dom, syn, drzewo"). Przez to wszystko dobrze się pogubiłem... Nawet najtwardszy twardziel kiedy się otworzy ze swoich warstw gruboskórnego przyodzienia - ma serce na dłoni....


PS: Dużo tego nabazgrałem , mimo wszystko liczę na jakiekolwiek komentarze
PS2: Nie, nie jest to troll-spam...
Dlaczego z nią już po pierwszej przerwie nie wyjaśniliście sobie o co chodziło i czego tak naprawdę oczekujecie od siebie? Bujasz się z panią K. w rezultacie wte i wewte i ani ona nie wie czego się spodziewać po Tobie ani Ty nie wiesz czego się spodziewać po niej. Dlatego to wygląda jak wygląda i nie ma szans na jakieś zdrowe rozwiązanie problemu. Albo się z nią spotkasz i rozmawiacie serio albo sobie daj spokój i zajmij się nowo poznaną. Chyba że się lubisz czuć jak Alejandro z telenoweli, to nie rób nic
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 12:21   #13
NinaPetrova
Raczkowanie
 
Avatar NinaPetrova
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 319
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Dorosły facet a zachowuje się jak naiwne dziecko.

Pani K nic do Ciebie nie czuje, jesteś jej kołem zapasowymi tak będziesz traktowany. Ale co kto lubi.

Pani A jest mi żal ponieważ pewnie nawet się nie spodziewa z kim przyszło jej się zadawać.
__________________
Trzeba dokonywać wyborów. Człowiek może mieć rację i może się mylić, ale musi decydować, wiedząc, że dobro i zło bywają wcale nieoczywiste, a czasem nawet że wybiera między dwoma rodzajami zła, że nie ma żadnej gwarancji. I zawsze, zawsze wybiera sam.
NinaPetrova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 13:19   #14
Jazgotek
Rozeznanie
 
Avatar Jazgotek
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 600
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Wydajesz się być fajnym, rezolutnym i przede wszystkim uczuciowym facetem, który po prostu chciałby kochać, dlatego próbujesz z panną A. Nie wydaje mi się natomiast, żebyś kochał pannę K, nie nazwałabym tego również zauroczeniem - wydaje mi się, że to jest bardziej forma fascynacji, zainteresowania, chciałbyś wiedzieć dlaczego ona się tak zachowuje, dlaczego raz chce z Tobą być, a raz Cię odpycha, chciałbyś się przekonać czy za trzecim razem też tak zrobi. Nie zdziwiłabym się, gdybyś po jakimś dłuższym związku z panią K sam się wypalił, bo skończyłaby się Twoja ciekawość względem jej zachowania

Radziłabym odciąć się od pani K, ponieważ pani K jest typową wyzyskiwaczką typu "zatrzepoczę rzęskami i nic nie będę musiała robić, bo facet zgłupieje na mój widok, a po wszystkim odstawię go na półkę aż do kolejnego użycia". Chyba nie chcesz tak żyć, prawda?

Na koniec chciałabym napisać, że w jakiś 90% przypadków jeśli laska była w krótkim związku, a potem miała "dłuższą przerwę" oznacza to, że jest po prostu walnięta i nikt z nią nie wytrzymuje Rzadko kiedy jest to spowodowane brakiem tego jedynego czy chęcią bycia singielką, zwłaszcza gdy panna zachowuje się właśnie tak jak opisałeś.
__________________
24.02.2009 zakochałam się
26.03.2015 zgodziłam się


68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55
Jazgotek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 13:22   #15
mala19881
Zadomowienie
 
Avatar mala19881
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 636
GG do mala19881
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Na Twoim miejscu odpuscilabym sobie definitywnie Pania K
__________________
20.07.2013
31.12.2014
18.06.2016
mala19881 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 14:19   #16
Silumin
Zadomowienie
 
Avatar Silumin
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 1 023
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Odpuść sobie obie.
K Cię tylko wykorzystuje, a widać że A nie zainteresowała Cię wystarczająco skoro myślisz o byłej.
Silumin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 14:43   #17
3be020e1638e56070af0544f5de5b7e1ebae7a0d_66453eabeaad3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 313
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Podejrzewam, że pani K poznała kogoś nowego, gdy ty się jej znudziłeś. A że nie wyszło jej z nim, to wróciła do ciebie, bo wiedziała, że będziesz wiernie na nią czekał i przyjmiesz ją z otwartymi ramionami. Za jakiś czas, gdy pozna kogoś nowego, sytuacja się powtórzy. Odpuść ją sobie
3be020e1638e56070af0544f5de5b7e1ebae7a0d_66453eabeaad3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 15:52   #18
niusiak25
Zadomowienie
 
Avatar niusiak25
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 253
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Daruj sobie tą kobietę (K) tylko zaprzepaści ci szansę na poznanie kogoś wartościowego.
__________________
Chcesz ze mnie kpić? Nie poczułam nic, daj bis Nie powiedziałaś tego w ryj To nie powiedziałaś nic.

Twój pot, Twój ból, Twoje łzy - ich zazdrość.
niusiak25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 15:54   #19
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez Jazgotek Pokaż wiadomość



Na koniec chciałabym napisać, że w jakiś 90% przypadków jeśli laska była w krótkim związku, a potem miała "dłuższą przerwę" oznacza to, że jest po prostu walnięta i nikt z nią nie wytrzymuje Rzadko kiedy jest to spowodowane brakiem tego jedynego czy chęcią bycia singielką, zwłaszcza gdy panna zachowuje się właśnie tak jak opisałeś.


Tez mam wrażenie, że trafił na wariatkę, ale nie chciałam być nieuprzejma.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-04-08, 16:56   #20
Jabajbaj
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Ściana wschodnia
Wiadomości: 47
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Witam,

Dziękuję wam wszystkim za (i każdemu z osobna) uwagę o wniesiony wkład. Chyba nie spodziewałem się tak licznego odzewu

Cytat:
Napisane przez anna87
Spokojnie, jest Was tu więcej.
Będę grzeczny
Cytat:
Napisane przez anna87
Wiesz co? Wróć do K. , daj spokój A. Masz rację, szkoda jej czasu i kobieta juz się chyba dość w życiu nacierpiała, a Tobie widać jeszcze mało...
Auć, zabolało, ale może własnie dzięki temu dotarło...
Cytat:
Napisane przez anna87
I ja też coś dzięki temu forum zrozumiałam.... życzenia świąteczne od eks to nigdy nie są tylko życzenia.
To były zwykłe życzenia, prze-forwardowane od znajomej do moze 20 znajomych, fakt - był to błąd, kamyczek który popchną reakcję łańcuchową, zupełnie mi nie potrzebną
Cytat:
Napisane przez Rhapsody1
Ale z ciebie frajer wtedy był, robiący nie tylko za taxi, pocieszyciela ale nawet wyręczyciela z niektórych jej obowiązków. Wykorzystywała cię bo było jej wygodnie i tyle.
Widzisz , ja patrząc na to z dystansu też użyłbym słowa frajer , ale dopóty wszystko jest cacy (a człowiek nie spodziewa się, że nie jest, dopóki nie dostanie choćby sygnału), facet jest pomocny, opiekuńczy, rośnie w oczach znajomych - rośnie w oczach kobiety. Kto nie chciałby mieć pomocnego od czasu do czasu, z własnej inicjatywy partnera/ki. Miało być dobrze, wyszło jak zwykle

Generalnie - to już samo przeczytanie moich wypocin tak z dystansu dało mi trochę do myślenia - bądźmy szczerzy wygląda to #$%@* (podziwiam waszą kulturę , nikt nie napisał tego wprost).

Panią K zlewałem - bo raz na miesiąc ktoś napisze smska "co tam?". Odpowiedz "na odepchnięcie" i tygodnie spokoju. Uważałem temat za zamknięty i żyłem dalej swoim życiem w którym pojawiła się A. I niby wiem co mam robić w czym utwierdzają mnie wasze komentarze i znajomej, ale wiem też jakie spustoszenie przez ostatnie dni zrobiła mi w głowie... (zaczęła marcować? )

Cytat:
Wariatka
Hehe, mi przez głowę przechodziło swojego czasu sformułowanie "niestabilna emocjonalnie psychopatka".

Cytat:
Napisane przez Silumin
Widać że A nie zainteresowała Cię wystarczająco skoro myślisz o byłej.
Nie do końca tak, po prostu to jest początek znajomości, niczego nie jestem pewien a naprawdę nie chciałbym jej zmarnować czasu, przez szacunek dla niej serio obawiam się tego, 35 kalendarzy - tu już powolutku wkraczają kobiece... sprawy. K - tylko mi niepotrzebnie dodatkowo namieszała w głowie... Stąd moje całe to zagubienie...

Mam nadzieję że nie wyjdzie z tego boski "Alejandro z telenoweli" , wolałbym już zdecydowanie spokojne bagna u "Shreka"

Zapewne dam znać jeszcze jak wygląda sytuacja, chociażby po to aby ugasić ciekawość zainteresowanych
Jabajbaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 17:24   #21
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Czasem przydaje się spojrzenie "z zewnątrz", bo my z dobroci serca, czasem z sentymentu staramy się kogoś zrozumieć, wytłumaczyć postępowanie, znaleźć powód czegoś tam...
A prawda jest zazwyczaj prosta, jak konstrukcja cepa
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 19:23   #22
Pako_
Rozeznanie
 
Avatar Pako_
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Legionowo
Wiadomości: 636
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez Silumin Pokaż wiadomość
Odpuść sobie obie.
K Cię tylko wykorzystuje, a widać że A nie zainteresowała Cię wystarczająco skoro myślisz o byłej.
Zgadzam się z powyższym, przeżyłem podobną historię, zmarnowałem dużo czasu.
Pako_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 19:25   #23
pozytywnienastawiona_
Raczkowanie
 
Avatar pozytywnienastawiona_
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 280
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Z panią K coś jest nie tak. Normalna zakochana kobieta się tak nie zachowuje. Generalnie powinieneś odpuścić temat, ale ja np. lubie jasne sytuacje i wyjaśniać takie sprawy, więc umówiłabym się z nią i zapytała dlaczego tak robiła.
pozytywnienastawiona_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 20:17   #24
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez pozytywnienastawiona_ Pokaż wiadomość
Z panią K coś jest nie tak. Normalna zakochana kobieta się tak nie zachowuje. Generalnie powinieneś odpuścić temat, ale ja np. lubie jasne sytuacje i wyjaśniać takie sprawy, więc umówiłabym się z nią i zapytała dlaczego tak robiła.
nie wiem, czy na takie porządki nie za późno, tych wyjaśnień należało domagać się przy pierwszej przerwie, a już na pewno przy spotkaniu z pieskiem. teraz to taka trochę musztarda po obiedzie.

Btw, Autorze, wiesz co Cię do pani K. ciągnie? Potrzeba wygranej. To ta zwierzyna, co Cię kusi, bo się nie dała upolować. Coś jak mityczna wielka ryba.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-08, 21:40   #25
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Cytat:
Napisane przez Jabajbaj Pokaż wiadomość
Generalnie - to już samo przeczytanie moich wypocin tak z dystansu dało mi trochę do myślenia - bądźmy szczerzy wygląda to #$%@*
Przez grzeczność nie zaprzeczę .

Autorze, nie ma "kobiecej" i "męskiej" logiki. Owszem, są pewne różnice kulturowe, każdy też ma swój temperament i sposoby na okazywanie uczuć. Ale jeśli liczysz, że Ci wytłumaczymy, że jej w jakiś pokręcony, "kobiecy" sposób na Tobie zależy, to, niestety, musimy Cię rozczarować.

Jak nie chcesz, żeby Tobą dalej manipulowała, to zerwij wreszcie kontakty i tyle.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-09, 12:46   #26
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

/

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2015-08-24 o 10:37
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-11, 16:50   #27
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Facet.... w poszukiwaniu kobiecej logiki

Nie wracałabym do tej dziewczyny, ona nigdy nie wiedziała i nie wie czego chce.
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-04-11 17:50:47


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:06.