mam męża i przyjaciela

[as220]

Witam Was. Od 5 lat jestem z mężem były wzloty i upadki czasem miałam już dość ale mimo wszystko walczyłam , od 2 lat wznowiłąm kontakt z przyjacielem znam sie z nim juz 10 lat nie utrzymywalismy kontaktu bo on nie chcial sie narzucać bo widzial ze z kims jestem od 2 lat rozmawiamy ze sobą spotykamy sie po kryjomu tak żeby mąż nie wiedział wiem to chyba troche głupie ale boje sie reakcji męża :/ Wiem że gdy jest mi zle i smutno moge napisac lub zadzwonic do przyjaciela on zrobi wszystko zeby mi poprawic humor gdyby nie zazdrość mojego męża powiedziałabym mu juz dawno o tym ale boje sie... nie chce stracic męża ani przyjaciela co robić ?

[kalincia]

Napisane przez as220

Witam Was. Od 5 lat jestem z mężem były wzloty i upadki czasem miałam już dość ale mimo wszystko walczyłam , od 2 lat wznowiłąm kontakt z przyjacielem znam sie z nim juz 10 lat nie utrzymywalismy kontaktu bo on nie chcial sie narzucać bo widzial ze z kims jestem od 2 lat rozmawiamy ze sobą spotykamy sie po kryjomu tak żeby mąż nie wiedział wiem to chyba troche głupie ale boje sie reakcji męża :/ Wiem że gdy jest mi zle i smutno moge napisac lub zadzwonic do przyjaciela on zrobi wszystko zeby mi poprawic humor gdyby nie zazdrość mojego męża powiedziałabym mu juz dawno o tym ale boje sie... nie chce stracic męża ani przyjaciela co robić ?

Dlaczego nie zrobi wszystkiego maż?


Jeśli wiesz, że mąż nie zaakceptuje twojej przyjaźni, to mu nie mow, jak dotąd i tyle.
Czy ta przyjaźń ma też podtekst romantyczny bądź erotyczny?

[as220]

nie ma żadnego podtekstu ... lubię z nim przebywać i wiem że on ze mną też . Czy tak można okłamywać męża ?

[kalincia]

Jak uważasz. Już dwa lata tak żyjesz, nie mówiąc mu o kontakcie z przyjacielem. Czemu raptem teraz masz z tym problem?

[ARAKSJEL]

Napisane przez as220

nie ma żadnego podtekstu ... lubię z nim przebywać i wiem że on ze mną też . Czy tak można okłamywać męża ?

Nie ma podtekstu ale nie chciał ci się narzucać, bo z kimś byłaś-jesteś ? Jakiś marny przyjaciel widocznie.

[mary_poppins]

Skoro nie ma w tym żadnego podtekstu, to dlaczego przyjaciel nie chciał się "narzucać" i dlaczego Ty ukrywasz go przed mężem? Skąd taki strach przed jego reakcją, skoro nic ponad koleżeństwo Was nie łączy? Grubymi nićmi to wszystko szyte.

[kalincia]

Różni są faceci. Poczytaj sobie choćby na wizażu, ilu facetów nie może zdzierżyć, że ich dziewczyna ma dobrego przyjaciela i są zazdrośni, chociaż żadnych podtekstów w tych przyjaźniach nie ma. Jeśli to taki właśnie typ, to rozumiem autorkę. Z tym, że ukrywać musi się dobrze, bo jak sprawa niezależnie od niej wyjdzie na jaw, to mąż ni cholery nie uwierzy, że tych podtekstów nie ma.

[mary_poppins]

Napisane przez kalincia

Różni są faceci. Poczytaj sobie choćby na wizażu, ilu facetów nie może zdzierżyć, że ich dziewczyna ma dobrego przyjaciela i są zazdrośni, chociaż żadnych podtekstów w tych przyjaźniach nie ma. Jeśli to taki właśnie typ, to rozumiem autorkę. Z tym, że ukrywać musi się dobrze, bo jak sprawa niezależnie od niej wyjdzie na jaw, to mąż ni cholery nie uwierzy, że tych podtekstów nie ma.

Rozumiem, ale z postu nie wynika, żeby mąż w ogóle miał pojęcie że jakikolwiek przyjaciel jest. Autorka i ten facet jakoś od początku się po prostu chowają, mąż w tym chyba nie ma żadnego udziału jak na razie... Albo autorka nie wszystko napisała.

I właśnie tu jest największe ryzyko - że jak mąż się dowie, to nie będzie żadnego argumentu za tym, że to faktycznie tylko przyjaciel.

[madana]

Napisane przez mary_poppins

Skoro nie ma w tym żadnego podtekstu, to dlaczego przyjaciel nie chciał się "narzucać" i dlaczego Ty ukrywasz go przed mężem? Skąd taki strach przed jego reakcją, skoro nic ponad koleżeństwo Was nie łączy? Grubymi nićmi to wszystko szyte.

Bardzo grubymi + banalne oczywistości: wzloty i upadki, "ja walczyłam o związek" i na boku tak niewinnie: ON przyjaciel prawdziwy I wszystko po cichutku, na uboczu i skrycie. I tym bardziej nagle zaczyna się "przyjaciela" cenić, podziwiać, a potem wraca się do tego strasznego męża, o którego się "walczyło".

[nereidadriada]

Jeżeli to czysta przyjaźń, a mąż jest despotycznym zazdrośnikiem, to nie mów o niczym mężowi i trwaj w tych dwóch relacjach.

Tylko zastanawiam się, po co być w związku z kimś, przed kim trzeba trzymać w tajemnicy przyjaciela i komu nie można zwierzyć się z kłopotów. To chyba mąż powinien Cię wspierać, to chyba jemu w pierwszej kolejności powinnaś wieszać się na ramieniu, gdy brak Ci sił.. .

Z drugiej strony, nie do końca wierzę w tę "czystą" przyjaźń. Dlaczego ta "przyjaźń" się urwała, gdy miałaś faceta? Gdyby wszystko było neutralne, to nie byłoby problemu.
Potajemne schadzki z "przyjacielem". To nie jest uczciwe. I, jak już napisałam, o ile mąż nie jest furiatem, to nie widzę powodu do ukrywania takiej znajomości. (A jeżeli jest, to nie widzę sensu bycia z nim.)

Skoro to "przyjaciel" się odsunął, jak znalazłaś sobie kogoś, to stawiałabym na to, że z jego strony to nie jest tylko przyjaźń.

[201607111040]

Jakbym ja sie dowiedziala ze moj maz od dwoch lat ma przyjaciolke o ktorej istnieniu ja nie wiem to dla mnie oczywiste byloby ze mnie z nia zdradza. Bo niby dlaczego ja by ukrywal?

[nereidadriada]

Napisane przez LusiaPlotkara

Jakbym ja sie dowiedziala ze moj maz od dwoch lat ma przyjaciolke o ktorej istnieniu ja nie wiem to dla mnie oczywiste byloby ze mnie z nia zdradza. Bo niby dlaczego ja by ukrywal?

A ja nawet gdybym miała pewność, że to była tylko przyjaźń, bez podtekstów, czułabym się zraniona i zdradzona.

[201605090958]

Dla mnie naruszona lojalność i zaufanie. Czyli fundamenty. Ja bym Cię Autorko z miejsca wystawiła za drzwi. Jedyna rada- w te pędy do męża i powiedz mu prawdę i módl się, żeby dowiedział się tylko od Ciebie, bo ja sie dowie od kogo innego to ...kiepsko

[cud nie kobieta]

Mąż i przyjaciel przecież się nie wykluczają, o ile obaj o sobie wiedzą. No jak mu teraz o nim powiesz, to się nie zdziw, że będzie zazdrosny. Też bym była, gdyby mi facet wyjechał z taką informacją. Z twojego opisu wynika, że mąż to mąż i nic więcej. Więc coś jest chyba nie halo.

[Barbarella05]

Napisane przez LusiaPlotkara

Jakbym ja sie dowiedziala ze moj maz od dwoch lat ma przyjaciolke o ktorej istnieniu ja nie wiem to dla mnie oczywiste byloby ze mnie z nia zdradza. Bo niby dlaczego ja by ukrywal?

O dokładnie.
W związku szczerość to podstawa.
A jak facet jest aż tak zazdrosny,że kobieta musi ukrywać się po kątach jak się z przyjaciółmi spotyka- to po co komu taki facet?

No chyba,że jest to "przyjaciel" a nie przyjaciel..to wtedy i tak wypadało by powiedziec facetowi,ze jest ktoś inny i tyle.

[quench]

Gdyby mój mąż przyznał się, że od dwóch lat ma przyjaciółkę, z którą może o wszystkim pogadać (a ze mną nie) i ukrywał ją przede mną, bo rzekomo jestem zazdrośnikiem, to doszłabym do wniosku, że moje małżeństwo nie ma sensu.

Po pierwsze co to za związek, w którym jedna ze stron boi się przyznać, że z kimś się przyjaźni? Co z fundamentalnymi zasadami jak szczerość i szacunek? Po drugie coś chyba już od dawna szwankuje, skoro szuka zrozumienia u przyjaciela/przyjaciółki, a nie u współmałżonka, który powinien być najbliższą osobą.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Małżeństwo = lojalność. Jeśli tego nie ma, jest już źle.

[201803290936]

Jeżeli post zaczyna się od "były wzloty i upadki", coś o walce, to już wszystko jasne.

Po co Ci to małżeństwo? Żeby samej rachunków nie płacić?

[ephillip91]

Ja bym mimo wszystko powiedziała mężowi. Wyjaśnij mu całą sytuacje tak jak nam tutaj na forum. Nie życzę Ci, żeby dowiedział się tego od kogoś innego albo przez przypadek, bo wtedy może wydarzyć się dopiero jakieś nieszczęście. Pozostaje Ci szczera rozmowa.

[AlaZala]

Ja chyba zupełnie inaczej rozumiem słowo "przyjaciel". Dla mnie o przyjaźni można mówić tylko, jeśli:

1. Relacja trwa w sposób ciągły, niezależnie od bycia któregokolwiek z przyjaciół w związku lub nie, zakochania w kimś lub nie,
2. Relacja nie jest przed nikim ukrywana, obie osoby wręcz chcą się nią chwalić,
3. Nie ma w tej relacji żadnej zazdrości, roszczeń i chęci zapewnienia wyłączności
4. Nie ma w tej relacji żadnych elementów romantycznych i erotycznych,
5. Przyjaciół łączy szczera i bezinteresowna miłość.

Mam wrażenie, że co najmniej kilka punktów w tej przyjaźni nie jest spełnionych...

[Deborah100]

Ty lepiej weź się za naprawianie relacji z mężem, rozmowę a nie szukasz pocieszenia u 'przyjaciela'.

[namisek1990]

Jak dla mnie:

mąż = przyjaciel kochanek i partner w jednym.

Dziwi mnie fakt, że boisz się o tym powiedzieć mężowi. Też mam kolegów bliższych czy dalszych i przedstawiłam ich mężowi. Obecnie dogadują się świetnie i nawet nabijam się, że teraz to jego koledzy . Jeżeli nie ma tam podtekstów nie powinnaś się obawiać, ale to, że przyjaciel nie chciał się narzucać jest co najmniej dziwne... Myślę, że za tym kryje się coś innego niż przyjaźń przynajmniej ze strony tego faceta.

[NoRaczejNie]

Napisane przez ARAKSJEL

Nie ma podtekstu ale nie chciał ci się narzucać, bo z kimś byłaś-jesteś ? Jakiś marny przyjaciel widocznie.

Raczej porządny bo nie zawracał kobiecie głowy. Zajmij się swoim mężem i nie traktuj przyjaciela jakby był najważniejszy na świecie.

1. Relacja trwa w sposób ciągły, niezależnie od bycia któregokolwiek z przyjaciół w związku lub nie, zakochania w kimś lub nie,
2. Relacja nie jest przed nikim ukrywana, obie osoby wręcz chcą się nią chwalić,
3. Nie ma w tej relacji żadnej zazdrości, roszczeń i chęci zapewnienia wyłączności
4. Nie ma w tej relacji żadnych elementów romantycznych i erotycznych,
5. Przyjaciół łączy szczera i bezinteresowna miłość.

Bo to przyjaźń kobiety z mężczyzną, więc nigdy te punkty nie będą spełnione.

[AlaZala]

Napisane przez NoRaczejNie

Bo to przyjaźń kobiety z mężczyzną, więc nigdy te punkty nie będą spełnione.

Jeśli ma być przyjaźń, to muszą być spełnione te punkty i pewnie jeszcze kilka innych, które mi teraz do głowy nie przychodzą.
Płeć nie ma znaczenia, przyjaźń to przyjaźń...

[Barbarella05]

Napisane przez NoRaczejNie

Raczej porządny bo nie zawracał kobiecie głowy. Zajmij się swoim mężem i nie traktuj przyjaciela jakby był najważniejszy na świecie.

1. Relacja trwa w sposób ciągły, niezależnie od bycia któregokolwiek z przyjaciół w związku lub nie, zakochania w kimś lub nie,
2. Relacja nie jest przed nikim ukrywana, obie osoby wręcz chcą się nią chwalić,
3. Nie ma w tej relacji żadnej zazdrości, roszczeń i chęci zapewnienia wyłączności
4. Nie ma w tej relacji żadnych elementów romantycznych i erotycznych,
5. Przyjaciół łączy szczera i bezinteresowna miłość.

Bo to przyjaźń kobiety z mężczyzną, więc nigdy te punkty nie będą spełnione.

Mam przyjaciela- faceta- i każdy z wymienionych punktów "odchaczam" ptaszkiem.
Ja jestem kobietą, on jest mężczyzną. Punkty są spełnione. Magia?

[as220]

Czytając wasze komentarze spodziewałam że takie będą odpowiedzi, nie którzy mają racje nie pisałam całej prawdy chciałam wiedzieć jak ludzie zareagują na taką relacje a prawda jest taka , mąż mnie nie szanował poniżał i ciągle krytykował raz nawet ( jak on to ujął " poniosło go " ) i mnie uderzył do tego chciał okraść moją mamę , mamy dziecko wiec postanowiłam mu to wybaczyć ale nie zapomnieć bo takiego czegoś sie nie zapomina ! obiecał że się zmieni i faktycznie zmienił się i chyba jest już inaczej . ale nigdy nie bedzie tak samo ! Mój przyjaciel był wtedy przy mnie gdy moj mąż mnie poniżał on wtedy był wiedziałam że mnie wesprze . Teraz możecie komentować i na pewno bedą komentarze typu : po co z nim jestes skoro cie bije i poniża itp.

[201604130936]

Uwaga masz rację: no to po co z nim jesteś

[201803290936]

Napisane przez as220

Czytając wasze komentarze spodziewałam że takie będą odpowiedzi, nie którzy mają racje nie pisałam całej prawdy chciałam wiedzieć jak ludzie zareagują na taką relacje a prawda jest taka , mąż mnie nie szanował poniżał i ciągle krytykował raz nawet ( jak on to ujął " poniosło go " ) i mnie uderzył do tego chciał okraść moją mamę , mamy dziecko wiec postanowiłam mu to wybaczyć ale nie zapomnieć bo takiego czegoś sie nie zapomina ! obiecał że się zmieni i faktycznie zmienił się i chyba jest już inaczej . ale nigdy nie bedzie tak samo ! Mój przyjaciel był wtedy przy mnie gdy moj mąż mnie poniżał on wtedy był wiedziałam że mnie wesprze . Teraz możecie komentować i na pewno bedą komentarze typu : po co z nim jestes skoro cie bije i poniża itp.

- tak, fajna emotka, jest się z czego cieszyć. Nikt Ci z mężem być nie każe. Serio, serio. W tym momencie sama sobie robisz w życiu źle, a nie że mąż zły. Jeżeli małżeństwo ma wyglądać tak, że są jazdy, a potem mszczenie się za te jazdy, 0 szczerości, czy szacunku, to cóż, widać oboje "lubicie" te klimaty. Tylko kiedyś spojrzysz za siebie i może się okazać, że zmarnowałaś sobie życie.

Tylko dziecka szkoda, że ma takich rodziców. Bo ono na tym cierpli, nawet jeżeli Ci się wydaje, że guzik widzi, czy słyszy, czy czuje.

[zakonna]

Dalej bez sensu. Jesteś z furiatem. I swojemu dziecku fundujesz ciulowe dzieciństwo, a twoim problemem jest sekretny przyjaciel? Priorytety masz zrypane.

[Barbarella05]

Napisane przez as220

Czytając wasze komentarze spodziewałam że takie będą odpowiedzi, nie którzy mają racje nie pisałam całej prawdy chciałam wiedzieć jak ludzie zareagują na taką relacje a prawda jest taka , mąż mnie nie szanował poniżał i ciągle krytykował raz nawet ( jak on to ujął " poniosło go " ) i mnie uderzył do tego chciał okraść moją mamę , mamy dziecko wiec postanowiłam mu to wybaczyć ale nie zapomnieć bo takiego czegoś sie nie zapomina ! obiecał że się zmieni i faktycznie zmienił się i chyba jest już inaczej . ale nigdy nie bedzie tak samo ! Mój przyjaciel był wtedy przy mnie gdy moj mąż mnie poniżał on wtedy był wiedziałam że mnie wesprze . Teraz możecie komentować i na pewno bedą komentarze typu : po co z nim jestes skoro cie bije i poniża itp.

Ha!Wiedziałam,że to nie jest wszystko.
to niemal jak zdobywanie nowego levela
takie zbieranie doświadczenia xD


A tak na serio- skoro znasz nasze odpowiedzi to po uj ten wątek?
Po co zadawać pytanie jeśli zna się na nie odpowiedź?


eh Rasowa baba...