Ty, moda i.. twój facet

[awunia]

No właśnie mam problem....
Jestem ciekawa czy wy także macie problemy ze swoimi facetami..

Mój niestety BARDZO ciężko przyjmuje nowinki w modzie...

Właśnie sobie kupiłam dłuższą tunikę (jako sukienka też się nadaje ) i stwierdził że mu sie nie podoba i już (nawet wspomniał że niby wyglądam jak w ciąży!) także nie podobają mu się ukochane przeze mnie baletki (megawygodne)...

On mi się podoba.. zwykły facet... jeans + koszulka (nie lubię udziwnień...ale za to lubię ubierać się chociaż w 40% "na czasie")

Kobietki.. macie jakiś pomysł na tego mojego uparciucha :P?

Bo nie chcę się z Nim kłócić (to bez sensu! o zwykłe kawałki materiału) ale jednocześnie chcę zachować tożsamość....

[hecate]

ale co a problem - Tobie sie podoba? wygladasz w tym dobrze? to olej

jak kupuje jakas modna szmate, ktora niespecjalnie podoba sie TZ a ja uwazam odwrotrnie to kwituje 'Tobie sie nie musi podobac ty w tym chodzil nie bedziesz'

I tyle

przeciez cie nie bije, nie grozi rozstaniem ze masz baletki...

[deska123]

Potwierdzam to co koleżąnka na górze napisała. Przecież on nie może Ci mówić jak masz się ubierać, a poza tym napewno z czasem przywyknie do tego, że ubierasz się inaczej

[awunia]

hehe dzięki.. ;D
no niby tak... ale jak powiedziałam, że na pewno będzie tak że raz będą mu sie moje rzeczy podobały a raz nie to stwierdził, że.. "mam go w dupie"

ale fajny tekst "Tobie sie nie musi podobac..." hehe tego mi brakowalo

mam oporny przypadek faceta :P

[eloteteie]

He he, mój najfajniej zareagował na rurki do kostek - zapytał czy nie stać mnie na spodnie, które będą dobre na mnie na długość. Kazał je zdjąć, zagroził, że ze mną nie wyjdzie z domu, "potulnie" się przebrałam, ale oczywiście obróciłam to już kilka razy przeciwko niemu i ubieram go tak jak chcę :P Genrealnie modowe nowinki w ogóle mu nie podchodzą, ale co począć - to ja się tak ubieram, nie on.

[awunia]

Napisane przez eloteteie

He he, mój najfajniej zareagował na rurki do kostek - zapytał czy nie stać mnie na spodnie, które będą dobre na mnie na długość. Kazał je zdjąć, zagroził, że ze mną nie wyjdzie z domu, "potulnie" się przebrałam, ale oczywiście obróciłam to już kilka razy przeciwko niemu i ubieram go tak jak chcę :P Genrealnie modowe nowinki w ogóle mu nie podchodzą, ale co począć - to ja się tak ubieram, nie on.

hehe no ładnie, pocieszające że nie tylko ja mam takie "głupie" problemy hehe

[miaumiau]

no proszę, nie jestem sama ja ostatnio od mojego TŻ usłyszałam, że gust mi się wypaczyl i ze sie ewidentnie starzeję (to hasełko już trudno wybaczyc ) Generalnei to mój luby pozbawiłby mnie mniej więcej połowy mojej szafy, ale ja mu na to nie pozwole i juz Ubieram sie tak, jak ja chcę. Jedynie co jakis czas słyszę dziwne komentarze na temat mojego ubioru Ostatnio przytrafiłą sietaka sytuacja: byłam ubrana w bluzkę, która mojemu TZ ani troche sie nie podoba, wiec 5 min przed wyjsciem zapytał czy muszę w tym iść. odpowiedzialam, ze nie muszę i stanęłam na ok 15-20 min przed szafą, zastanawiajac sie, co na siebie założyć. W zwiazku ze zmianą bluzki, nastąpila takze zmiana obuwia (co tez chwilkę mi zajeło) Był tak wściekły, że tyle czasu mi to wszystko zajęło, że chyba więcej podobnego pytania nie zada

[kalinka77]

Napisane przez awunia

hehe no ładnie, pocieszające że nie tylko ja mam takie "głupie" problemy hehe

Kochana to wcale nie jest głupi problem-wiem co to znaczy,bo też mam takiego uparciucha.Na dodatek on ma dobry gust i wyczucie kolorów (jest grafikiem,więc zawodowo zajmuje się doborem kolorów i kształtów) a ja czasem chciałabym przemycić coś co jemu się nie podoba......i wtedy mi mówi że go olewam bo nie chcę mu zrobić przyjemności i ubrać się w to co jemu się podoba grrrrr i co z tym zrobić ???????

[mysiamysia]

no niestety tak to jest z facetami...ale chociaz jedno im sie podoba!!! Ostatnio uslyszalam w sklepie jak dwoch kolesi rozmawialo ze soba" ty stary widziales jak zaj...scie dziewczyny wyglaaja w duzych okularach? No mowie ci po prostu swietnie,to mi sie podoba" Czyli muchy,gogle,a jednak

[Papiszynka]

Tak? To chyba jakies wybitne jednostki bo moj TŻ i jego koledzy sie smieja z takich okularow... w ogole mam to samo co wy, tyle ze moj TŻ wlasciwie jest w tej kwestii wyluzowany i ja kupuje to co mi sie podoba, on nie ma zdania zreszta albo mu sie nie podoba, ale moze byc, jeszcze chyba nie uslyszalam zebym kupila cos ladnego

[margitta]

Szczerze mówiąc to może i jestem pantoflarzem, ale nie chciałabym się ubierać tak, żeby się TŻ-towi nie podobało ja też wybieram modne rzeczy, ale tylko takie, które pasują do mojego stylu. Czyli nie szaleję. Rurki mam, tunikę mam, balerinki mam i TŻ jest zawsze zachwycony Chyba, że trafiłam na taki ugodowy model Chociaż swój gust ma i często krytykuje inne dziewczyny

[Chii1986]

Mój TŻ nie lubi rzeczy w groszki no i koloru złotego na ciuchach/ butach itp. a ja mam torebkę w groszki i złote sandałki poza tym wszysto mu się podoba a najbardziej jak nie noszę stanika, jestem w bikini, nago lub w krótkiej mini... co do butów to nie podoba mu się, że noszę płaskie a nie szpilki a ja nie chcę być wyższa bo jestem już dość wysoka- widać podoba mu sie przede wszystkim to co sexy...ech faceci...
oczywiście nie gdyby on bardzo nalegał żebym się ubierała inaczej to może poszłabym na mały kompromis ale napewno nie zmieniałabym garderoby. Nikt nie może dyktować jaka masz być i jak wyglda.
Każdy ma swój styl i nie ma co zmieniać drugiej osoby na siłę... tym bardziej jeśli się ją kocha, ubranie to drugorzędna sprawa.

[katia84]

Napisane przez Chii1986

Mój TŻ nie lubi rzeczy w groszki no i koloru złotego na ciuchach/ butach itp. a ja mam torebkę w groszki i złote sandałki poza tym wszysto mu się podoba a najbardziej jak nie noszę stanika, jestem w bikini, nago lub w krótkiej mini... co do butów to nie podoba mu się, że noszę płaskie a nie szpilki a ja nie chcę być wyższa bo jestem już dość wysoka- widać podoba mu sie przede wszystkim to co sexy...ech faceci... oczywiście nie gdyby on bardzo nalegał żebym się ubierała inaczej to może poszłabym na mały kompromis ale napewno nie zmieniałabym garderoby. Nikt nie może dyktować jaka masz być i jak wyglda.
Każdy ma swój styl i nie ma co zmieniać drugiej osoby na siłę... tym bardziej jeśli się ją kocha, ubranie to drugorzędna sprawa.

ech skąd ja to znam
ale ogólnie mój TŻ bardzo pomaga mi w zakupach bo jednak ma dobry gust i czasami wyhaczy coś fajnego dla mnie i nigdy przenigdy nie narzeka że taaak długo... a to chyba wyjątek

[carla1010]

Jeśli Twoj TZ twierdzi ze masz go w dupie to co Ty masz powiedziec? On także ma Ciebie w głębokim poważaniu skoro nie myśli o tym abyś czuła się z sama z sobą dobrze tylko żebyś była cała dla niego i dostosowywała się do jego gustu.

Kiedyś mój TZ chciał mi narzucać swoje zdanie co do stroju ale uświadomiłam mu że kiedy mnie poznał ubierałam się w taki a nie inny sposób i skoro mu się spodobałam to niech ufa mojemu gustowi.

Ostatnio nawet usłyszałam komplement że dziewczyny od niego z grupy wcale nie potrafią się ubrać i że widzi wiele dziewczyn na ulicy pozbawionych gustu, a ja to właśnie zawsze coś ładnego mam na sobie.

Dlatego teraz jak go biorę na zakupy to tylko aby powiedział mi czy dany ciuszek mnie pogrubia czy wyszczupla i czy z tyłu dobrze leży reszta należy do mnie.

[Kachulec]

Mój TŻ czasem mówi,że wyglądam zbyt ładnie. Jednak potrfi powiedzieć,że w ten spódniczce mogę chodzić jedynie z nim. Albo,że mam biust na wierzchu. Jesteśmy tego samego zdania co do kolorów,ze najlepiej mi w białym, w czarnym też świetnie i w niebieskim.

[migdalowa89]

To wśród wiekszości TZów moich przyjaciółek, a także w przypadku mojego pana króluje pogląd, że nosimy zdecydowanie za duze dekolty, za krótkie kiecki i za wysokie szpilki na wieksze wyjścia... bzdury totalne, ale takie im sie po prostu podobamy i dlatego maja obiekcje, gdy inni tez mogą sobie podziwiac ich kobietki... Mój TZ udaje opornego na nowinki modowe i kosmetykowe, ale jak mu kupie super koszule czy balsam po goleniu to wariuje

awunia! A może on widzi na ulicach laski, które nie stronią od modnych ciuchów, facetom sie to podoba, co za tym idzie jest zazdrosny...

Moja koncepcja, pozwalam ją obalić

buziaki!

[Maramara]

ja to tez kumam...Moj TŻ nie lubi much i leginsow ....no i wiadomo nowosci nie zawsze odrazu podchodza -szczegolnie facetom...ale i tak w nich chodze i juz , staram sie robic tak zeby on polubil te rzeczy na mnie...zeby stwierdzil ze ogolnie mi sie to nie podoba ale na tobie ładnie---w koncu rzeczy w ktorych chodze" przesiakaja cała mna" i odzwierciedlaja moja osobowosc i charakter.
Nawet ostatnio jak kolezanki lekko podsmiały sie z moich zakupow to moj TŻ-ecik powiedzial ze ładnie.
ale musze sie go jeszcze podpytac o moja szafe czy mowiac ze naprawde wygladam ladnie ma na mysli-"ladnie"czy "zostan to w czym jestes bo nie ma czasu na przebieranie" albo"co ci bede mowil i tak ubierzesz co chcesz"....

[iwciunia]

Mnie nie intersuje co się podoba mojemu Tztowi, a co nie Noszę to co się MNIE podoba i w czym się JA dobrze czuję

[perelka-20]

Moje Słonko nie narzeka na to co noszę. Częściej słyszę: "znooowu coś kupiłaś, gdzie ty to mieścisz?" Niby jak coś kupię, to myślę sobie,że nie ważne czy jemu się spodoba, ale jak nie widzę entuzjazmu, to noszę jak wychodzę bez niego :P A co mu się nie podoba? Kolczyki koła i kolor różowy

[laylaaa]

moj nie lubi balerinek ktorych mam dosyc duzo, mowi zebym sobie kupila jakies "normalne" butki. -a jakie to te normalne? -adidaski. nie podobaja mu sie bolerka i welniane swetry - uwaza ze takie wcale nie grzeja i nawet ma na nie swoje okreslenie - włosienica

modne teraz dluzsze bluzki chyba mu sie podobaja, bo powiedzial ze mi w takich ladnie, tak samo mini, krotkie spodenki no i buty na obcasie.

[dzustam]

Mój większości nie lubi jak mu o tym opowiadam.

Jak juz kupię i nałożę to juz mu sie o dziwo podoba.

Nie cierpi tylko moich czerwonych rajstop, to na takie ustępstwa mogłam pójść i go tą jedną rzeczą nie drażnię.

i jak cos mi się podoba to noszę

[fuksjaa]

mój TŻ lubi jak się ubieram. podoba mu się mój styl ale też świetnie potrafi mi doradzić co do kolorów i tego jak mam coś dopasować.

nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak autorka wątku.

[kapsel]

coż mamy z TŻ-tem podobny gust w kwestii damskiej i męskiej. Ale jeśli dochodzi do sytuacji że chce coś kupić a to mu się nie podoba to zwykle mówi "jak Ci się podoba to kup ale jak co to mi się bardziej podobasz w ...".

[pink69]

Napisane przez fuksjaa

mój TŻ lubi jak się ubieram. podoba mu się mój styl ale też świetnie potrafi mi doradzić co do kolorów i tego jak mam coś dopasować.

nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak autorka wątku.

Mam tak samo

[Kachulec]

Napisane przez kapsel

coż mamy z TŻ-tem podobny gust w kwestii damskiej i męskiej. Ale jeśli dochodzi do sytuacji że chce coś kupić a to mu się nie podoba to zwykle mówi "jak Ci się podoba to kup ale jak co to mi się bardziej podobasz w ...".

Cóż za dyplomata Wie jak podejść Mój mi mówi żebym kupiła bo i tak jest mi we wszystkim ładnie. On ma ze mną gorzej jeśli nie podoba mi się coś co on ma sobie kupić.

[jamelia007]

Mój TŻ NIE ZNOSI chodzić ze mną na zakupy-to fakt. Ale musi Wg mnie doradzi mi zawsze lepiej niż nawet najlepsza kumpela O dziwo jest otwarty na wszelkie nowinki modowe i akceptuje to,że godzinami mogę gadać o ubraniach Oczywiście udaje, że słucha,bo w gruncie rzeczy guzik go to obchodzi czy moje stare człapaki będą dobrze współgrały z moją nową torebką albo do czego dopasuje nową bluzeczkę. Jak mawia: "Ty we wszystkim pięknie wyglądasz" (ale mówi tak wtedy i tylko wtedy, gdy ma już dość rajdu po sklepach). Potrafi mnie skrytykować, gdy mu się coś nie podoba. Pamiętam jak kupiłam swoje pierwsze baleriny... powiedział, że jego babcia nosi takie buty. Aczkolwiek po pewnym czasie stwierdził, że jednak fajne są te buciki Podobają mu się rury, longi,legginsy i praktycznie wszystko co kupie. Mam takie szczęście <otóż muszę się pochwalić>,że mój TŻ-cik jest tak wspaniałomyślny, że często zabiera mnie na zakupki , bo doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że każdy kolejny ciuszek w szafie wywołuje we mnie niespotykaną euforie A poza tym wiem doskonale, że lubi jak się ubieram modnie, bo uwielbia się chwalić swoją dziewczyną przed kolegami Achhh Ci faceci Czasami proszę go aby pogrzebał mi w szafie i spróbował wyczarować dla mnie jakiś zestaw. Co prawda nie zawsze mu się to udaje ale liczą się chęci. Chociaż czasami jak coś wymyśli- to nie ma mocnych
P.S. Fajny wąteczek

[Julie_K]

Mój TŻ też jest modoodporny i już zaczyna mnie czasem to denerwować...;/ Nie lubi dużych okularów, moje balerinki kwituje "babciowe", pikowaną torebkę tak samo. Nie lubi tunik (ten sam epitet) i w ogóle wg niego mojemu stylowi brakuje "pazura";/ No! Kiedyś, parę razy, w ramach eksperymentu, pozwoliłam mu przynieść mi do przymierzalni parę ubrań, które podobają się jemu...No comments Jemu podobają się bardzo koszule w kratkę w stylu country- mi średnio, on lubi paski z wielkimi, najlepiej błyszczącymi, klamrami- ja nie znoszę. No i najlepiej, żebym kupowała same mini i szorty...;/ Wkurza mnie to, bo uważam, że fajnie się ubieram- przede wszystkim czuję się dobrze w tym co noszę. Kumpele też często mnie komplementują i nie są to wymuszone słowa. Lubię chodzić ubrana kobieco- często noszę szpilki, tuniki, dopasowane spodnie. Co z tego, skoro rzadko to podoba się jemu? Czasem już mi ręce opadają i jest naprawdę przykro... Bo fakt, zwykle to olewam, mówię, że to ja będę w tym chodzić, mi się podoba a jemu nic do tego, ale ile można? Przecież chcę się jemu podobać, ale nigdy nie ubiorę paska z gigaklamrą...;/ Pominę już teksty w stylu "jak to kupisz/ ubierzesz to nigdzie z Tobą nie wyjdę", mówione niby w żartach...Ehhhhhhhhhhh...

[201803290936]

Napisane przez hecate

ale co a problem - Tobie sie podoba? wygladasz w tym dobrze? to olej

jak kupuje jakas modna szmate, ktora niespecjalnie podoba sie TZ a ja uwazam odwrotrnie to kwituje 'Tobie sie nie musi podobac ty w tym chodzil nie bedziesz'

I tyle

przeciez cie nie bije, nie grozi rozstaniem ze masz baletki...

Dokładnie! Jeśli jednak nie umiesz "olać" i bardzo Cię to denerwuje, możesz zastosować terapię szokową: zabierz go na minimum 5. godzinne zakupy, pytaj przy każdej rzeczy po 5 razy: "Podoba Ci się to? Ale na pewno? Nie kłamiesz? Poważnie fajna?". Jak zacznie protestować, czy narzekać, stwierdź: "Ale ostatnio chętnie się wypowiadałeś o moich rzeczach, myślałam, że znowu doradzisz". To go powinno "wyleczyć" z wtrącania się w Twój gust i styl. Jeśli takie coś go nie "wyleczy" a wręcz zachęci, to uciekaj od niego, bo to przypadek do leczenia .

Nawiasem mówiąc dziwię się, że faceci wtrącają się Wam do takich spraw. Mojego miłego to nie interesuje, chyba, że sama go pytam, bo chcę się poradzić. Jak wyglądam ładnie, to chwali, jak nie - nic nie mówi. I nie nazywałabym takiego faceta, który się wtrąca do takich sfer, jak ubiór i styl "uparciuchem" ale kimś, ktoś chce chyba nadmiernie kontrolować partnerkę.

[Kachulec]

Napisane przez Julie_K

Mój TŻ też jest modoodporny i już zaczyna mnie czasem to denerwować...;/ Nie lubi dużych okularów, moje balerinki kwituje "babciowe", pikowaną torebkę tak samo. Nie lubi tunik (ten sam epitet) i w ogóle wg niego mojemu stylowi brakuje "pazura";/ No! Kiedyś, parę razy, w ramach eksperymentu, pozwoliłam mu przynieść mi do przymierzalni parę ubrań, które podobają się jemu...No comments Jemu podobają się bardzo koszule w kratkę w stylu country- mi średnio, on lubi paski z wielkimi, najlepiej błyszczącymi, klamrami- ja nie znoszę. No i najlepiej, żebym kupowała same mini i szorty...;/ Wkurza mnie to, bo uważam, że fajnie się ubieram- przede wszystkim czuję się dobrze w tym co noszę. Kumpele też często mnie komplementują i nie są to wymuszone słowa. Lubię chodzić ubrana kobieco- często noszę szpilki, tuniki, dopasowane spodnie. Co z tego, skoro rzadko to podoba się jemu? Czasem już mi ręce opadają i jest naprawdę przykro... Bo fakt, zwykle to olewam, mówię, że to ja będę w tym chodzić, mi się podoba a jemu nic do tego, ale ile można? Przecież chcę się jemu podobać, ale nigdy nie ubiorę paska z gigaklamrą...;/ Pominę już teksty w stylu "jak to kupisz/ ubierzesz to nigdzie z Tobą nie wyjdę", mówione niby w żartach...Ehhhhhhhhhhh...

Faaceci nie zawsze mają wyczucie smaku. Mój czasem uważa że spódniczka która chce kupić jest za krótka, gdy się upieram (właściwie mówię że kuie to i tak) od razu idzie na kompromis i prosi bym nosiła to tylko gdy bede sie z nim widziała
Natomiast gdy on ma mi cos wybrac to czasem wybiera cos koszmarnie tandetnego, coś co gdybym włożyła do ludzi mogłoby niektórym zasugerować że jestem 'chętna' albo cokolwiek innego. Ale nic miłego i ozytywnego.

[maff]

Moj nigdy mi nie mowi - nie ubieraj tego bo z Toba nie wyjde, itp. Z tym akurat predzej ja...:P Po zakupy dla mnie bym go nie wyslala bo gustu nie ma za fajnego..:P No chyba ze po konkretna rzecz.
A w ogole to przez to co piszecie troche sie zaczynam zastanawiac czy on nie jest nieszczery skoro mi nie mowi ze mu sie cos nie widzi (albo mowi bardzo rzadko i DELILKATNIE):P