Usuwanie ósemek, szpary i inne problemy z zębami/ze szczęką - zbiorczy!

[frg]

Napisane przez Jula84

Zwracam się do osób, które mają za sobą ten zabieg ...
Zdecydowałam się na założenie stałego aparatu ale niestety czekam mnie ekstrakcja wszystkich ósemek. Wszystkie są "schowane" w dziąśle i powiem szczerze że mnie to przeraża.
CZy to boli? Ile trwa taki zabieg?
Z góry dziekuje ze odpowiedzi

Ja mam juz usuniete trzy i czeka mnie jeszcze jeden zabieg. Dwie gorne zostaly usuniete bezproblemowo - zabieg trwa ok 15 min ze znieczuleniem. Cena 150 zl kazda. Kolejna dolna byla zatrzymana w dziąsle. zabieg dlugi. Ponad godzine (wlaczajac przygotowanie pacjenta do zabiegu). cena 400 zl. bol podczas zabiegu nie jest odczuwalny, ale nie jest nic przyjemnego.

[Atu12]

Co do ceny, to ja płaciłam 300 zł od zęba i 30 za zdjęcie szwów.

[gasolina84]

czy niewyrżnięte ósemki można usuwać po założeniu aparatu na zęby, czy lepiej jest zrobić to przed?? a może to bez różnicy?

[Maryteczka]

Napisane przez gasolina84

czy niewyrżnięte ósemki można usuwać po założeniu aparatu na zęby, czy lepiej jest zrobić to przed?? a może to bez różnicy?

Lepiej jest usunąć przed założeniem aparatu. Podczas wyżynania mogą narobić dużych szkód w ustawieniu zębów.

[Pluma_]

Napisane przez Maryteczka

Lepiej jest usunąć przed założeniem aparatu. Podczas wyżynania mogą narobić dużych szkód w ustawieniu zębów.

Poza tym ósemki (a szczególnie te zatrzymane) są takim zębami, do których jest kiepski dostęp. Usuwanie ich po założeniu aparatu byłoby bardzo niewygodne dla lekarza i obciążone ryzykiem przypadkowego uszkodzenia aparatu podczas zabiegu.

[ImpossibleIsNothing]

Umiejętny chirurg swoimi wprawnymi palcami zrobi to tak, że niczego nie uszkodzi. Może i są położone daleko w szczęce, ale przecież on wie co robi i nie grzebie tam, gdzie ma ; ) Zarówno moja orto jak i chirurg nie widzieli w tym akurat żadnego problemu.
------------

Ja akurat usuwałam już po zdjęciu aparatu i też nic strasznego się nie stało ; )

[201705250955]

Ja miałam niezłą przygodę z zębami. Generalnie zęby duże- szczególnie 1 i 2, masakra jakaś Jako dziecko więc problem miałam z zębami, miałam ruchomy aparat. Jakieś 1,5 roku temu, a może gdzieś bliżej ubiegłorocznych wakacji, zaczęły mnie boleć dziąsła u góry i na dole po lewej i prawej stronie. Pomyślałam, że zęby się rozpychają i poszłam na zdjęcie rtg szczęki. Okazało się, że to 'zęby mądrości', czyli 8... wychodziły wszystkie na raz! W moim mieście była jedna Pani usuwająca. Poszłam, cena zabiegu ze znieczuleniem- 500 zł od zęba. Pewnie bym została, ale baba zaczęła mi grzebać łapami bez rękawiczek w buzi!!!!!!!! To było na 1 wizycie (za którą zapłaciłam 45 zł... ). Zdecydowałam, że to 1 i ostatni raz tutaj. Znalazłam w drugim, mniejszym mieście ośrodek prywatny, w którym kulturalnie, delikatnie i szybko usunięto mi 4 zęby. Odstępy między zębami minimum 3-5 tygodni. Nie brałam żadnych antybiotyków, ładnie się dziąsła goiły. Pierwsze szwy zdejmował chirurg, przy kolejnych zębach same wychodziły... z moją drobną pomocą. Usunięcie ze znieczuleniem kosztowało mnie 250 zł z cięciem dziąsła, a za jeden zapłaciłam tylko 150 zł, bo nie trzeba było ciąć dziąsła.
Generalnie zabieg do przeżycia (najgorszy chyba zastrzyk, albo jak chirurg 'wyciąga' potwora), nie można później leżeć oczywiście na boku, gdzie ząb był usuwany (ja raz się zapomniałam, później buzia spuchła mi 2-krotnie i wyglądałam jak potwór przez 4-5 dni).

[Limone]

Napisane przez ImpossibleIsNothing

Umiejętny chirurg swoimi wprawnymi palcami zrobi to tak, że niczego nie uszkodzi. Może i są położone daleko w szczęce, ale przecież on wie co robi i nie grzebie tam, gdzie ma ; ) Zarówno moja orto jak i chirurg nie widzieli w tym akurat żadnego problemu.
------------

Ja akurat usuwałam już po zdjęciu aparatu i też nic strasznego się nie stało ; )

Nie można generalizować, że umiejętny chirurg usunie ósemke bez uszkodzenia aparatu a nie umiejętny nie. To zależy też od pacjenta - ja np miałam bardzo ciężkie ósemki do usunięcia i bardzo mało miejsca z buzi. Duże zęby, ładnie wykształcone, wszystkie miały po trzy korzenie powykręcane w różne strony i siedziały głęboko - trzeba było ciąć dziąsło i czasem nawet kość oraz zęba. Lekarz musiał z kilku stron próbować, aż zęby wyszły. A robił to na prawdę dobrze i byłam z jego usług bardzo zadowolona. Nie wyobrażam sobie próby podważania moich ósemek z aparatem na zębach. Zwłaszcza połączenia bólu wyrwanego zęba i aparatu. Aparat został mi założony tydzień po usunięciu ostatniej ósemki, jeszcze szwy miałam i samo to przyjemne nie było.

[nevermind3]

dgffd

[ImpossibleIsNothing]

Napisane przez Limone

Nie wyobrażam sobie próby podważania moich ósemek z aparatem na zębach..

Ty sobie nie wyobrażasz, ale zapewniam Cię, że chirurg sobie wyobraża i nie jest to dla niego nic strasznego

To, co opisujesz - duże zęby z powykręcanymi korzeniami, stłoczenia, mało miejsca w buzi - to tak naprawdę problem większości pacjentów i nie ma sensu dramatyzować.

Nie rozumiem też tego, co piszesz o połączeniu "bólu wyrwanego zęba i aparatu". Aparat to był dla Ciebie jakiś dyskomfort? Opisuję teraz oczywiście moje subiektywne odczucia, ale dla mnie aparat stanowił problem przez pierwszy tydzień po założeniu, później stał się częścią mnie i zupełnie zapominałam, że go mam - i tak całe dwa lata ; ) Myślałam, że to norma, dlatego mnie to dziwi.

Teraz jestem w trakcie leczenia retencyjnego - mam dwa druty - góra i dół - i dwie przezroczyste nakładki, które noszę praktycznie cały czas. W niczym nie przeszkadzają mi one nawet teraz, po usuwaniu ósemek i gdy tylko ustępuje szczękościsk i mogę otworzyć buzię dość szeroko - wkładam retencję ; )

Rozumiem, że to sprawa indywidualna, każdy może przeżywać to inaczej. Może po prostu silna ze mnie baba

[Limone]

Napisane przez ImpossibleIsNothing

Ty sobie nie wyobrażasz, ale zapewniam Cię, że chirurg sobie wyobraża i nie jest to dla niego nic strasznego

To, co opisujesz - duże zęby z powykręcanymi korzeniami, stłoczenia, mało miejsca w buzi - to tak naprawdę problem większości pacjentów i nie ma sensu dramatyzować.

Nie rozumiem też tego, co piszesz o połączeniu "bólu wyrwanego zęba i aparatu". Aparat to był dla Ciebie jakiś dyskomfort? Opisuję teraz oczywiście moje subiektywne odczucia, ale dla mnie aparat stanowił problem przez pierwszy tydzień po założeniu, później stał się częścią mnie i zupełnie zapominałam, że go mam - i tak całe dwa lata ; ) Myślałam, że to norma, dlatego mnie to dziwi.

Teraz jestem w trakcie leczenia retencyjnego - mam dwa druty - góra i dół - i dwie przezroczyste nakładki, które noszę praktycznie cały czas. W niczym nie przeszkadzają mi one nawet teraz, po usuwaniu ósemek i gdy tylko ustępuje szczękościsk i mogę otworzyć buzię dość szeroko - wkładam retencję ; )

Rozumiem, że to sprawa indywidualna, każdy może przeżywać to inaczej. Może po prostu silna ze mnie baba

Nie wyobrażam sobie i chirurg przy ostatniej ósemce też mi powiedział, żebym lepiej z aparatem poczekała Z ósemkami nie dramatyzuję W przychodni chirurgicznej gdzie usuwałam jedną z ósemek, powiedzieli mi żebym absolutnie nie usuwała kolejnych, bo nie ma sensu się męczyć Tak się namęczyli przy mojej. Więc kolejne usuwałam dwa lata później prywatnie u chirurga, który pracuje też w przychodni uniwersyteckiej, więc facet znał się na rzeczy i poradził sobie zdecydowanie lepiej niż w tamtej przychodni. Co nie zmienia faktu, że usuwanie jednej z ósemek trwało 1,5 godziny, bo była zupełnie poziomo i w kości. Mi daleko do dramatyzowania z zębami, bo jestem osobą, która przy leczeniu zębów nigdy nie bierze znieczulenia, bo jest mi to zupełnie nie potrzebne. Ale w przypadku ósemek przeżyłam koszmar. Po każdej miałam tydzień wyjęty z życia - opuchlizna i ból.

Aparat noszę kilka miesięcy i ciągle jest to dla mnie dyskomfort, zwłaszcza, że mi się zęby przesuwają w taki sposób, że z tyłu muszę mieć zostawiane wystające druciki, które w miarę przesuwania zębów się skracają. I mimo, że są wygięte, końcówki przycięte tak aby nie były ostre, a ja używam wosku i tak mnie ranią w policzek i czasem w dziąsło - czyli dokładnie tam gdzie miałam rany po ósemkach. Miałam aparat zakładany w momencie kiedy byłam tydzień po usuwaniu ósemki i szwy mi ściągano kiedy aparat już miałam na zębach i miłe to nie było.

Jeśli tak łatwo przeszłaś usuwanie i aparat to super. I bardzo wiele osób tak to przechodzi. Ale uważam za błąd doradzanie komuś, aby usuwał ósemki w trakcie noszenia aparatu, bo Ty to dobrze przeszłaś. Owszem można tak robić i nic złego się stać nie musi, ale jeśli ktoś ma wybór zdecydowanie lepiej dla niego aby usunął je przed, bo nie wie jak jego ósemki dadzą mu się we znaki, a po zdjęciu nie zawsze się da to ocenić i nie wie też jak będzie znosił sam aparat. Higiena jest zdecydowanie utrudniona a i zadanie dla chirurga też.

[ImpossibleIsNothing]

Rozumiem. Tak jak napisałaś, każdy przechodzi to inaczej.

Po prostu pytanie gasolina84 brzmiało, czy można usuwać ósemki w trakcie noszenia aparatu. Moja odpowiedź : MOŻNA, po prostu każdy inaczej to znosi.

Każdy z aparatem miał swoje przejścia, ja swoich opisywać nie będę żeby Cię przekonać, bo nie znoszę roztkliwiania się nad sobą (mówię o sobie samej, absolutnie nie o Tobie ! ) , uważam jednak że mimo różnych nieprzyjemności - wszystko jest do przejścia, a wiele zależy od podejścia i przygotowania psychicznego na dyskomfort i ból.

[amelia12101992]

Dziewczyny, z góry przepraszam jeśli te pytania juz były. Właśnie wróciłam od chorurga stomatologa, który powiedział, że nie podejmie sie usuwania moich ósemek bo za głęboko "siedzą" i powiedział, żebym poszukała jakiejś kliniki.
Od października zaczynam studia w Krakowie, nie znam za bardzo miasta.
Może któraś z Was mogłąby polecić klinike lub gabinet, w którym mogłabym usunąć ósemek na umowe z NFZ albo w dość przystępnej cenie.
Mam w planach założenie aparatu ortodontycznego, który i tak sporo kosztuje, a teraz jeszcze te ósemki.
Bardzo prosze, doradźcie mi jakiś gabinet z umową z NFZ, bo ja nie nzma za bardzo Krakowa, a takie szukanie w internecie to marna sprawa
Dziękuje!

[Joskelyn]

A ja mialam moje dolne osemeczki wydlutowane normalnie przez stomatologa i wspominam to po prostu bardzo miło. Zabieg trwal chyba z 5 minut, zero bólu, myslalam, ze pan doktor jeszcze sie nawet nie wzial za wyrywanie, a on mi juz pokazuje byczą wydłutowaną osemke. Cała, w jednym kawałku, zebym miala pewnosc, ze nic nie zostalo w srodku. Za jedną placilam 150 zł (ale do Pana doktora chodze juz z 10 lat, wiec pewnie znizka byla).

Ogolnie byly popsute i naprzykrzyly mi sie tak, ze po ich usunieciu odczulam ulge i poczulam sie bardzo szczesliwa kobieta :P A jak je ogladam to sa takie wielkie, ze nie mam pojecia, jak one sie tam w dziąśle miescily

Jesli chodzi o gojenie to troszke bolało przez kilka dni - jadłam lody i sorbety tonami Ale po 4-5 dniahc zapomnialam, ze je w ogoel mialam

Zostaly mi gorne osemki, ale Pan doktor mowi, ze sa zdrowe i rosną prosto, wiec warto je zostawic, bo mzoe sie kiedys... pod koronke przydadza Hehe

[Kwiathek]

A ja miałam ponad tydzień temu usuwana dolną prawa ósemkę.
Na początku było założenie, że usuwamy normalnie w znieczuleniu miejscowym ale po podaniu znieczulenia tak się zdenerwowałam, że zasłabłam i prawie zemdlałam.
Lekarz powiedział, że w takim wypadku pozostaje opcja usunięcia tego operacyjnie w znieczuleniu dożylnym.
No i tak została mi usunięta ta ósemka - dostałam znieczulenie dożylne, miejscowe i pełen monitoring z tym, że nie spałam, wszystko słyszałam, czułam jak mi tam coś robią ale nie czułam bólu i miała małe uczucie odlotu i takie ciężkie ciało - nie mam pojęcia co to było, przypuszczam, że coś uspokajającego też dostałam.
Potem 3 godzinki leżałam na pooperacyjnej pod kroplówkami i wypuścili mnie do domu.

Po zabiegu trochę spuchłam, dostałam antybiotyk i ketonal i przez 2-3 dni jadłam same papki i jogurty.
Jak łykałam przeciwbólowe leki to niezłe było.
Po tygodniu zdjęli mi szwy i już zaczęłam jeść na tamtej stronie.

Ogólnie dobrze to zniosłam

[Atu12]

Napisane przez Kwiathek

A ja miałam ponad tydzień temu usuwana dolną prawa ósemkę.
Na początku było założenie, że usuwamy normalnie w znieczuleniu miejscowym ale po podaniu znieczulenia tak się zdenerwowałam, że zasłabłam i prawie zemdlałam.

Mi też w trakcie zabiegu robiło się gorąco, duszno i byłam cała mokra, ale lekarz tylko otwarł okno, pielęgniarka zrobiła mi zimny okład i było ok z tym, że do końca zabiegu musieli pracować w zimnie, bo gdyby zamknęli okno to zaraz znów ze mną było by to samo ; D

[Agata1151]

Można oszacować w przybliżeniu ile czasu rosną ósemki? w jakim czasie po zdjęciu aparatu należy je usunąć? około 3 lata temu miałam zdjęty aparat stały, ortodontka kazała mi usunąć ósemki, ponieważ mam zbyt wąski zgryz i gdyby wyrosły to mogłaby znowu się moje zęby pokrzywić. Na zdjęciu szczęki było widać, że zęby są dosyć głęboko pod dziąsłem, ale dolne usunęłam, lub inaczej wycięłam z kości <swoją drogą za jeden ząb zapłaciłam 80 zł. dlatego jestem bardzo zdziwiona jak czytam ile Wy musicie płacić>. Teraz nie wiem co zrobić z górnymi, ponieważ są jeszcze głębiej osadzone. Wolałabym je wyciąć w następnym roku, nawet dlatego żeby odpocząć od tego bólu, bo wymęczyło mnie to bardzo, ale boje się, że do następnych wakacji czekać to może być za późno. Mój chirurg szczękowy< jedyny w mieście> raz mówi, że są faktycznie głęboko i może być ciężko je usunąć, raz że może nie powinno się czekać rok, że powinnam się skonsultować z ortodontką< niestety wraca dopiero pod koniec września, a ja ew. muszę to zrobić przed rozpoczęciem studiów> a raz nawet powiedziała, że możemy spróbować je usunąć, jak nie da rady to sie je zostawi, poczeka za rok. Ale jakoś nie widzę żeby przeżywać męczarnie na darmo, i za rok od nowa to samo. Mam 19 lat

[Limone]

Napisane przez Agata1151

Można oszacować w przybliżeniu ile czasu rosną ósemki? w jakim czasie po zdjęciu aparatu należy je usunąć? około 3 lata temu miałam zdjęty aparat stały, ortodontka kazała mi usunąć ósemki, ponieważ mam zbyt wąski zgryz i gdyby wyrosły to mogłaby znowu się moje zęby pokrzywić. Na zdjęciu szczęki było widać, że zęby są dosyć głęboko pod dziąsłem, ale dolne usunęłam, lub inaczej wycięłam z kości <swoją drogą za jeden ząb zapłaciłam 80 zł. dlatego jestem bardzo zdziwiona jak czytam ile Wy musicie płacić>. Teraz nie wiem co zrobić z górnymi, ponieważ są jeszcze głębiej osadzone. Wolałabym je wyciąć w następnym roku, nawet dlatego żeby odpocząć od tego bólu, bo wymęczyło mnie to bardzo, ale boje się, że do następnych wakacji czekać to może być za późno. Mój chirurg szczękowy< jedyny w mieście> raz mówi, że są faktycznie głęboko i może być ciężko je usunąć, raz że może nie powinno się czekać rok, że powinnam się skonsultować z ortodontką< niestety wraca dopiero pod koniec września, a ja ew. muszę to zrobić przed rozpoczęciem studiów> a raz nawet powiedziała, że możemy spróbować je usunąć, jak nie da rady to sie je zostawi, poczeka za rok. Ale jakoś nie widzę żeby przeżywać męczarnie na darmo, i za rok od nowa to samo. Mam 19 lat

To wszystko sprawa indywidualna. Ja usuwałam gdy byłam od Ciebie 5 lat starsza. W ciągu roku ósemka, która według chirurgów miała absolutnie nie wyjść w jednym miejscu się jednak przebiła, więc szanse że u Ciebie w ciągu roku zacznie się coś psuć niestety są.

[Agata1151]

dzisiaj znowu byłam u chirurga szczękowego, żeby ewentualnie umówić się na usuwanie, znowu pokazałam zdjęcie, i tym razem usłyszałam, że może jednak lepiej będzie poczekać do następnego roku, żeby chociaż trochę jeszcze wyszły, ale w razie co cały czas mam obserwować stan rzeczy żeby ew. zareagować. Chociaż nie wiem jak to ewentualnie będzie możliwe jak będę na studiach. Noszę raz na jakiś czas płytkę na górne zęby, mam nadzieje, że w razie co to pomoże utrzymać zęby do następnego roku

[truskawka91]

Wczoraj miałam przeprowadzony zabieg ekstrakcji zatrzymanych ósemek. Miały być usunięte wszystkie 4 w znieczuleniu miejscowym, jednak już przy pierwszej pojawiły się komplikacje. Ułamany korzeń wpadł do zatoki szczękowej. Mimo godziny prób nie udało się "skubańca" wyciągnąć. Musiałam zostać zszyta i wysłana na szybki rentgen. Za tydzień idę na kontrolę, a za 2 tyg. na kolejny zabieg. Tym razem w znieczuleniu ogólnym- będą mi osuwać korzeń oraz 3 pozostałe zęby.. Na forum nie znalazłam żadnego podobnego przypadku z zatoką, ale może ktoś jednak miał podobną sytuację i podzieli się wrażeniami?

Koło ust mam też takiego jakby siniaka- ranę z której sączy sie najprawdopodobniej osocze- rana ma średnicę około 2 cm i powstała na skutek odciągania lusterkiem dentystycznym policzka.. Czy ktoś miał podobne rany i jak długo się goiły?

[Limone]

Napisane przez truskawka91

Wczoraj miałam przeprowadzony zabieg ekstrakcji zatrzymanych ósemek. Miały być usunięte wszystkie 4 w znieczuleniu miejscowym, jednak już przy pierwszej pojawiły się komplikacje. Ułamany korzeń wpadł do zatoki szczękowej. Mimo godziny prób nie udało się "skubańca" wyciągnąć. Musiałam zostać zszyta i wysłana na szybki rentgen. Za tydzień idę na kontrolę, a za 2 tyg. na kolejny zabieg. Tym razem w znieczuleniu ogólnym- będą mi osuwać korzeń oraz 3 pozostałe zęby.. Na forum nie znalazłam żadnego podobnego przypadku z zatoką, ale może ktoś jednak miał podobną sytuację i podzieli się wrażeniami?

Koło ust mam też takiego jakby siniaka- ranę z której sączy sie najprawdopodobniej osocze- rana ma średnicę około 2 cm i powstała na skutek odciągania lusterkiem dentystycznym policzka.. Czy ktoś miał podobne rany i jak długo się goiły?

Co do zatoki szczękowej nie pomogę, ale współczuję i mam nadzieję, że więcej komplikacji nie będzie
Co do rany rozumiem, że jest ona w kąciku ust? Jeśli tak to mnie się to goiło około tygodnia, niestety w tym miejscu łatwo o ciągłe pękanie rany. Kup maść ochronna z witamina A i smaruj nią.

[Maryteczka]

Ja na takie rany poekstrakcyjne w kąciku ust stosowałam Solcoseryl i działał bardzo dobrze We wtorek mam ekstrakcję ostatniej ósemki

[Felaa]

Napisane przez truskawka91

Wczoraj miałam przeprowadzony zabieg ekstrakcji zatrzymanych ósemek. Miały być usunięte wszystkie 4 w znieczuleniu miejscowym, jednak już przy pierwszej pojawiły się komplikacje. Ułamany korzeń wpadł do zatoki szczękowej. Mimo godziny prób nie udało się "skubańca" wyciągnąć. Musiałam zostać zszyta i wysłana na szybki rentgen. Za tydzień idę na kontrolę, a za 2 tyg. na kolejny zabieg. Tym razem w znieczuleniu ogólnym- będą mi osuwać korzeń oraz 3 pozostałe zęby.. Na forum nie znalazłam żadnego podobnego przypadku z zatoką, ale może ktoś jednak miał podobną sytuację i podzieli się wrażeniami?

Koło ust mam też takiego jakby siniaka- ranę z której sączy sie najprawdopodobniej osocze- rana ma średnicę około 2 cm i powstała na skutek odciągania lusterkiem dentystycznym policzka.. Czy ktoś miał podobne rany i jak długo się goiły?

Cztery ósemki na raz miałaś mieć wyrywane? Przecież byś spuchła na maksa, do tego ogromny ból. Dziwię się, że lekarz chciał się podjąć czegoś takiego.

[truskawka91]

Wiem, że wykonuje się usunięcie 4 zębów naraz. Poleciła mi to moja pani doktor z przychodni, której to córka miała właśnie tak usówane zęby. Pomyślałam, że raczej córce krzywdy zrobić by nie dała więc i ja zdecydowałam się na 4 od razu. Miałobyć zrobione wszystko za jednym bólem i jednym gojeniem się.. no ale niestety nie poszło..

[truskawka91]

a czy ktoś orientuje się czy szwy w jakiś sposób chronią przed suchym zębodołem i czy to prawda, że nie wolno pić przez słomkę? Naczytałam się o tym powikłaniu i się boję, bo nie mogę się dopatrzeć mojego skrzepu bo szwy są bardzo głęboko i nie ma jak tam zajrzeć za bardzo. Na dodatek pije przez słomkę a dziś znalazłam parę informacji o tym, że nie należy tego robić ze względu na nagłą zmianę ciśnienia w jamie ustnej.. no i teraz panikuję bo boję się kolejnych komplikacji

[Limone]

Napisane przez truskawka91

a czy ktoś orientuje się czy szwy w jakiś sposób chronią przed suchym zębodołem i czy to prawda, że nie wolno pić przez słomkę? Naczytałam się o tym powikłaniu i się boję, bo nie mogę się dopatrzeć mojego skrzepu bo szwy są bardzo głęboko i nie ma jak tam zajrzeć za bardzo. Na dodatek pije przez słomkę a dziś znalazłam parę informacji o tym, że nie należy tego robić ze względu na nagłą zmianę ciśnienia w jamie ustnej.. no i teraz panikuję bo boję się kolejnych komplikacji

Zależy jak masz ranę zszytą, czy całkowicie, czy częściowo. Ale szwy chronią przed suchym zębodołem, bo zapobiegają wypłukaniu skrzepu. Skrzep jest uwięziony w dziąśle. Inną sprawą jest gdy skrzep nie powstał, a czasem się tak dzieje.
Co do picia przez słomkę, to ja przy każdym zębie tak piłam bo inaczej nie byłam wstanie i nic mi nie było.
Jak masz antybiotyk i przestrzegasz zaleceń chirurga, czyli nie piłaś zaraz po ciepłych rzeczy i nadal unikasz zbyt gorących, płukasz jamę ustną od 2-3 doby po bardzo delikatnie eludrilem lub roztworem wody utlenionej to wszystko powinno być ok. Nie grzeb tam językiem i nie szturchaj rany, żeby szwy Ci nie puściły.

[truskawka91]

Dziękuje Limone, uspokoiłaś mnie trochę swoim postem. Ranę mam zszytą raczej całkowicie bo po założeniu pierwszych nie wiem dokładnie ilu szwów lekarz dołożył jeszcze 3 a po posprawdzaniu i stwierdzeniu że jest jeszcze mała dziurka kolejne 2 więc szwów mam sporo. Zaleceń też się trzymam więc mam nadzieję, że wszystko będzie ok.

[emha]

Napisane przez truskawka91

a czy ktoś orientuje się czy szwy w jakiś sposób chronią przed suchym zębodołem i czy to prawda, że nie wolno pić przez słomkę? Naczytałam się o tym powikłaniu i się boję, bo nie mogę się dopatrzeć mojego skrzepu bo szwy są bardzo głęboko i nie ma jak tam zajrzeć za bardzo. Na dodatek pije przez słomkę a dziś znalazłam parę informacji o tym, że nie należy tego robić ze względu na nagłą zmianę ciśnienia w jamie ustnej.. no i teraz panikuję bo boję się kolejnych komplikacji

Też piłam przez słomkę, a dopiero potem się naczytałam o tym ciśnieniu

Ja miałam usuwane 4 zatrzymane w dziąśle ósemki za jednym razem, pod narkozą. Niby miałam zwolnienie z uczelni na tydzień, ale w sumie aż tyle nie było potrzebne. Owszem, jest się spuchniętym i trzeba jeść płynne rzeczy przynajmniej do zdjęcia szwów, ale i tak uważam, że nie jest pewnie gorzej niż po usuwaniu jednego zęba, a przynajmniej ma się wszystko od razu z głowy. Po 2 tygodniach nie pamiętałam, że kiedykolwiek miałam te nieszczęsne ósemki
Życzę Ci szybkiego uporania się z tą sprawą

[Lidzia007]

Odświeżam.
Miałam wczoraj usuwaną pierwszą 8. Na dole po prawej. Na NFZ u chirurga stomatologicznego. Przed zabiegiem chirurg powiedział, że będzie proste rwanie. Jasne.. Na fotelu poleciały mi łzy, a zawsze myślałam, że jestem dość odporna na ból. Ja w prezencie od natury dostałam jeszcze jeden dodatkowy z jednej strony - dziewiątkę... Jak pomyślę, że jeszcze 4 wizyty to już mnie trzęsie... Po wyjściu nie bolało. Horror zaczął się po ok 2h. Wyłam z bólu, wziełam ibuprom max i przeszło na szczęście. Później na noc tabletkę max i rano już zwykły ibuprom. Spuchłam okrobnie. Cały policzek i widzę, że na szyi tworzy się druga brudka. Ale spoookooo damy radę. Tylko żeby do przyszłej soboty zeszło ;/

[Felaa]

Napisane przez emha

Też piłam przez słomkę, a dopiero potem się naczytałam o tym ciśnieniu

Ja miałam usuwane 4 zatrzymane w dziąśle ósemki za jednym razem, pod narkozą. Niby miałam zwolnienie z uczelni na tydzień, ale w sumie aż tyle nie było potrzebne. Owszem, jest się spuchniętym i trzeba jeść płynne rzeczy przynajmniej do zdjęcia szwów, ale i tak uważam, że nie jest pewnie gorzej niż po usuwaniu jednego zęba, a przynajmniej ma się wszystko od razu z głowy. Po 2 tygodniach nie pamiętałam, że kiedykolwiek miałam te nieszczęsne ósemki
Życzę Ci szybkiego uporania się z tą sprawą

To ciekawe z 4 na raz, ja idę w poniedziałek umówić się na wyrwanie 2 dolnych ósemek i zapytam chirurga czy wyrwie mi obie na raz?