Ostatnio obejrzane filmy

[maryd]

Napisane przez imago84

jestem sympatyczką horrorów ostatnio obejrzalam : "Zejście"- o grupce dziewczyn co schodza do jaskini...
"Dom woskowych figur" z paris hilton

Oglądałam obydwa filmy. "Zejście" już w poprzednie wakacje (choć premiera w Polsce było dość niedawno, nie ma jak polskie nowości). Film dla mnie średni, może w kinie bym się bała.
Natomiast "Dom woskowych figur" nie był straszny tylko śmieszny. Może przez Paris, ona jest taka zabawna. Ale słabiutki niestety.

Napisane przez littleola1

jak stracić chłopaka w 10 dni - wczoraj na tvn'ie leciało film bardzooo mi się spodobał. Jest oryginalny i ciekawy

Bardzo sympatyczny film. Oglądałam go z rodzinką i uśmialiśmy się po pachy. Hudson miała śliczną sukienkę na bankiecie i ten jej piesek boski.

[ona1981]

Posejdon(2006)- dno. Nudny, durny i bezsensowny. Nie polecam nikomu

[dziubek83]

Napisane przez emememsik

Lot 93
przez połowę filmu zwijałam się ze śmiechu

A mogłabyś napisać dokładniej co Cię śmieszyło? Ja też oglądałam go niedawno i nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek w kinie zwijał się ze śmiechu, każdy był raczej wstrząśnięty. Może to nie był film dla Ciebie skoro studium islamskiego fanatyzmu jest dla Ciebie czymś śmiesznym. Pozdrawiam

[Little_Shee]

wczoraj na polsacie leciał "Oczy Anioła", a że ostatnio dopada mnie jakaś jesienna deprecha to obejrzałam i oczywiście poryczałam się. Eh... rozklejam się na starość :/

[Dreamgirl]

"Step up" - ciekawy, aczkolwiek przewidywalny, przypomina mi trochę "Honey", uderzał w moje klimaty, więc miło się oglądało. No i porywał do tańca

[imago84]

nie polecam natomiast "Paktu milczenia" beznadziejny przereklamowany jednym slowem
ale "Zejście" jeden z najlepszym horrorow wg mnie ,polecam

[taszkin]

"Zabójczy numer"

Wyróżniający się zawiłością fabuły, zaskakujący film sensacyjny. Momentami można się pośmiać-humorystyczne dialogi (świetne!), ale historia bardzo smutna. Trzeba też uważać i nie odrywać się, można się zgubić. Pomysł fabularny twórcy na miarę oscara. Polecam

[Kamikitten]

MATRIX
cz. 1 oczywiście, wczoraj na TVN, fajnie sie oglądało po tak długim czasie

[krooliczek]

Najpierw oglądaliśmy EPOKĘ LODOWCOWĄ 2 - jest parę momentów gdzie można się pośmiać ale twierdzę, że pierwsza część jest o wiele śmieszniejsza tak więc daje 5/10
a później oglądaliśmy ROOM 6 - dno jakiego dawno nie oglądałam: denne dialogi (sztuczne, niedopasowane do sytuacji), znikające lub pojawiające się przedmioty (zależy z której kamery jest obraz) i gra aktorów wprost powalająca podsumowując film poniżej krytyki... ale muszę przyznać, że uśmiałam się lepiej niż na epoce lodowcowej - tyle, że to miał być horror

[Mariah]

Dworzec nadziei - piękny i mądry film. Jaka miła odmiana po płytkim amerykańskim kinie, z którym mam najwięcej do czynienia.

[taszkin]

Napisane przez krooliczek

[COLOR=black]
a później oglądaliśmy ROOM 6 - dno jakiego dawno nie oglądałam:

Mnie natomiast bardzo podobał się zamysł twórców filmu. Walka "czyśćcowa o duszę" ale wykonanie scenariusza...odebrało mu niestety cały urok
Świetny (w moim odczuciu) pomysł na film-zmarnowany.

[Chatte96]

Wczoraj obejrzałam połowę filmu na Canal+ o chłopcach sierotach wychowujących się w Akademii Wojskowej w Czeczenii.

[cmoksia]

Napisane przez Chatte96

Wczoraj obejrzałam połowę filmu na Canal+ o chłopcach sierotach wychowujących się w Akademii Wojskowej w Czeczenii.

Trzy pokoje melancholii?

[onesweetfairy]

dzisaj wieczorem robimy kopytka i bedziemy ogladac "Seksmisje" z angielskimi napisami bo siedzimy w holandii i robimy sobie polski wieczor z polskim jedzeniem i filmem.. miejmy nadzieje ze holendrom sie spodoba..hehe..

[connie]

Ostatnio bylam w kinie na "Infiltracji". Film dosc ciekawy, ale nie zrobil na mnie oszalamiajacego wrazenia (na moich znajomych za to zrobil spore). Jak dla mnie troche zbyt wulgarny bez potrzeby (czasem wulgarnosc cos wyraza ale tu daloby sie chyba bez niej az w takiej ilosci obejsc).

[the magus]

jeszcze wczoraj, zielona mila.
genberalnie jestem na 'tak' do momentu, w którym głównym bohaterem został Coffey.

[calkiem-spoko]

"Borat".
Byłam wczoraj z TŻ-em na pokazie przedpremierowym w Cinema City. Film rzeczywiście bardzo zabawny, godny polecenia na smetne listopadowe wieczory. Chociaż niektóre...hmm..większość żartów zdecydowanie niewybrednych.
POLECAM

[cmoksia]

Napisane przez the magus

jeszcze wczoraj, zielona mila.
genberalnie jestem na 'tak' do momentu, w którym głównym bohaterem został Coffey.

co widzę Twoj avatar mam ochote obejrzec kolejny raz Kontrolerów

[littleola1]

HOOLIGANS film poprostu rewelacyjny. pod koniec się o mało co nie popłakałam ! naprawde warto obejrzeć. + zabójczo przystojny aktor.
daje najwyższą note
polecam

[Little_Shee]

oglądałam dziś "skok przez płot", można się pośmiać na niektórych gagach, ale ogólnie 7/10, ostatnio coś wiewiórki są w modzie i kofeina, mogliby już coś nowego wymyślę...

[Monka_tort]

Wczoraj w nocy obejrzałam "Pulp Fiction" na jedynce.

Nieźle pokręcony film, ale się podobał. Trochę czarnego humoru raz na jakiś czas się przyda. 8,5/10.

[katia1985]

witam ja wogole ogladam mnostwo filmow bo moj chlopak jest maniakiem nowosci ale zarazem tez klasyki wiec wiecie ;d wiecnie podam tutulu bo nie jestem w stanie:P ale wcozraj ogladalam gruby i chudszy II ale poprostu dno..jedynka lepsza 100% a z kinowych filmow to polecam teorie chaosu! konkretny film ps. widzialyscie garfielda II?

[Daenerys]

Wczoraj oglądałam Draculę Brama Stokera, tudzież Copolli.
Oglądałam ten film już zdaje się trzeci raz, ale i tak bardzo mi się podoba.
Gorzej z efektami specjalnymi i dekoracjami, które czasem wyglądały nienaturalnie. Ale to 1992 rok w końcu...

[Milky_quartz]

Kod Da Vinci - żadnych rewelacji..


Donnie Darko. - Uwielbiam takie pokręcone i trochę niezrozumiałe filmy.

[Veris]

Wróciłam wczoraj z kina z niesamowicie ciepłym uśmiechem na twarzy..i tak mi przez noc zostało. Dalej czuję na ustach smak filmu "Jak we śnie" Michael'a Gondry - mądry, ciepły, uroczy... Zdecydowanie warto - nie tylko ze względu na kolejną genialną kreację Gael'a Garcii Bernal'a, ale również ze względu na świat marzeń, którego nie sposób zapomnieć, za cały urok i surrealizm godny samego Salvadora. Naprawdę dobry film!

Recenzja owego filmu zapożyczona ze strony filmweb.pl

Kołysanka dla marzycieli.

Sen zajmuje w dziejach kina poczesne miejsce. Jedną z najczęściej przytaczanych anegdot o Alfredzie Hitchcocku jest ta, którą reżyser opowiedział podczas jednej ze słynnych rozmów z Francois Truffautem. Pewnego razu twórca "Ptaków" obudził się w środku nocy i czym prędzej zapisał treść swojego snu w przekonaniu, że uchroni tym samym od zapomnienia znakomity materiał na film. Kiedy obudził się rano, na kartce znajdowały się lakoniczne zdania tej mniej więcej treści: "Chłopak poznaje dziewczynę. Chłopak zakochuje się w dziewczynie. Chłopak traci dziewczynę".

Niewykluczone, że Michel Gondry zdobył pomysł na swoje dzieło w bardzo podobny sposób. Wyreżyserowane przezeń według własnego scenariusza "Jak we śnie" można by zapewne streścić za pomocą kilku zdań niemalże identycznych jak te, które z takim rozczarowaniem odczytał rano Hitchcock. Gondry postanowił jednak opowiedzieć tę niezwykle prostą historię kierując się logiką snu. Podążył za luźnymi skojarzeniami, przeniósł na ekran wszystkie gromadzone na jawie emocje, które dopiero w onirycznym świecie zostają przyobleczone w fantasmagoryczne kształty, zarazem fascynujące i budzące lęk.

Stephane (Gael Garcia Bernal), artysta-plastyk, przybywa do Paryża, aby podjąć załatwioną mu przez matkę pracę. Niestety, posada w wydawnictwie nie daje mu zbyt wielu okazji do zaspokojenia twórczych ambicji. W marzeniach sennych, w które z upodobaniem zagłębia się od dzieciństwa, przekształca biurowy światek rodem z Kafki zgodnie z dyktatem własnej wyobraźni. Kiedy poznaje swoją uroczą sąsiadkę Stephanie (Charlotte Gainsbourg), ma szczerą nadzieję, że dziewczyna zatopi się z nim w świecie pełnym fantazji.

Spod tej najbardziej oczywistej fabularnej warstwy oraz całych pokładów sennych marzeń wyłania się wątek budzący o wiele większy lęk niż którykolwiek z wyśnionych przez Stephana celofanowych stworów. Chłopak przyjeżdża do Paryża z Meksyku, gdzie mieszkał z niedawno zmarłym ojcem. Rodzice od dłuższego czasu byli rozwiedzeni. Jak mówi matka, młody artysta od dziecka miał kłopot z odróżnieniem rzeczywistości od snu. Może więc nieporadny, zahamowany Stephane jest nie tyle uroczym marzycielem, ile zrozpaczonym człowiekiem uciekającym przed rzeczywistością i podświadomie obwiniającym matkę o śmierć byłego męża?

Reżyser oraz para odtwórców ról pierwszoplanowych znakomicie wygrywają tę dwuznaczność. Związek Stephana i Stephanie, choć pełen momentów autentycznej radości, stoi nieustannie pod znakiem zapytania. Emocjonalne rozchwianie, rozmowy przybierające nieoczekiwany obrót - wszystko to wskazuje, że jakiś zasadniczy brak porozumienia utrudnia relacje między dwojgiem ludzi, których pcha sobie w ramiona nawet zbieżność imion.

Gdyby Luis Bunuel kiedykolwiek zdecydował się nakręcić komedię romantyczną, przypominałaby ona zapewne "Jak we śnie". Codzienne obsesje i powracające echa pozornie błahych wydarzeń mieszają się z ciepłym humorem w tej osobliwej kołysance. Nucona cicho pod nosem, utuli do snu wszystkich marzycieli. Film Gondry'ego nie powstał przy taśmie w Fabryce Snów. Każdy składnik został starannie dobrany. Zamiast posługiwać się metodami przemysłowymi reżyser stawia na chałupnictwo. Zapewne dlatego jego dzieło śni się - słowo "ogląda" nie do końca tu pasuje - z szeroko otwartymi oczami. Nie sposób oderwać ich od ekranu.

[littleola1]

wczoraj oglądałam Powrót laleczki Chucky - taki sobie horror, może kiedyś jak oglądałam filmy o laleczce Chucky się bałam, ale teraz było to dla mnie śmieszne chociaż przyznam, że niektóre momenty trzymały w napięciu. bez rewelacji.

[Amanda:)]

Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową

Polecam jeśli ktoś jeszcze nie oglądał.
Kawał dobrego kina ,zmusza człowieka do reflekcji nad własnym życiem

[nebraska]

Casino Royale - jak to Bond - bardzo widowiskowy i na pewno nie nudny, nie dłuży się mimo, ze trwa 2,5 godziny. A Daniel Craig - boski Miła odmiana po gogusiowatym Brosnanie

[the magus]

jak we śnie - trochę śmieszył, trochę nudził, ale ogólnie mi się podobał no i ten gael..

[maryd]

Wczoraj na 2 leciał pierwszy film Wachowskich "Więź" (inny tytuł "Brudne pieniądze"). Film bardzo interesujący, wspaniała role dwóch głównych bohaterek , Jennifer Tilly oraz Gina Gershon zagrały wspaniale.
Śmiało dam temu filmowi 9/10.

Bardzo żałuję, że polscy aktorzy nie podejmują się roli homoseksualisty (z tego co zauważyłam to tylko w komediach się zdarza, a nie w poważnych filmach).
Jednak najbardziej mnie zmartwiła inna rzecz: film leciał na TVP2 o godzinie 00:35, więc bardzo późno, ale mimo to film był ocenzurowany. Ucięta była jedna scena, w której główne bohaterki poszły do łóżka. Co się dzieje z tą POLSKĄ!!!