2009-09-21, 22:28 | #2701 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
Zaburzenia osobowości.. skąd ja to znam... Najpierw - nie jesteś moją córką a później bajeczko córuniu jestem z Ciebie dumny. Ja powinnam do wariatkowa trafić od tych sprzecznych komunikatów przez całe życie..
Dziewczyny, czy Wasi rodzice wiedzą, że chodzicie na terapię, coś robicie z tym problemem?
__________________
Cytat:
|
|
2009-09-21, 22:46 | #2702 | |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Cytat:
Myślę poważnie nad grupową terapią DDA w moim mieście studenckim (łatwiej będzie mi się otworzyć tam, gdzie mnie nikt nie zna) i z pewnością powiem o tym mamie |
|
2009-09-22, 07:57 | #2703 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 373
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Nefre ja nawet teraz tak sie czuje jak Ty-te uczucia to jakbym o sobie czytala. niby widze teraz ze nie jestem niczemu winna, ze powinnam zajac sie swoim zyciem ale jeszcze nie potrafie tak bez wyrzutow sumienia... Cytat:
i na tym skonczyla sie rozmowa
__________________
|
|||
2009-09-22, 10:13 | #2704 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
Ja swojej nie powiedziałam. Jest tak mocno przekonana, że problemu nie, że nie zrozumie i co gorsza mocno skrytykuje. Powie, że jak zwykle sobie coś wmawiam, przesadzam i chyba nie mam co robić.
__________________
Cytat:
|
|
2009-09-22, 10:36 | #2705 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Bajeczko, pewnie wmówiła sobie, że problemu nie ma, wyparła tą świadomość, ale nie zważaj na to, pomóż sobie
|
2009-09-22, 12:40 | #2706 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
Dobrze, że chociaż Wam mogę napisać wszystko co we mnie siedzi
__________________
Cytat:
|
|
2009-09-22, 17:09 | #2707 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Z nad morza :P
Wiadomości: 121
|
Dot.: Dda
Cytat:
Jest nas 3, ja i moi 2 bracia. Ojciec ich się wyrzekał nie raz, dziwne bo ja zawsze byłam jego córeczką. Teraz jak nad tym myślę to on czuje pewien respekt do mnie. jako jedyna nigdy mu nie pomagałam np gdy umierał na kacu nie podałam wody. Nie spełniałam żadnych jego próśb. Nienawidzę go, dla mnie nie jest nic wart. A jednak, gdy potrzebowałam czegoś to zbierał się w sobie i nawet prace znajdował. Najgorsze były dla mnie chwilę, gdy miał te dobre dni. Nie pił, wyglądał jakoś, pośmiał się, pogadał, zabrał na lody. Też myśleliście, że tak już zostanie? A on wieczorem przychodził pijany i czar pryskał...jeszcze bardziej go nienawidziłam.
__________________
Studentka^^ I rok Cele: -> zapomnieć o nim -> zacząć nowe życie -> być szczęśliwą "Nie ma gorszych słów Od zostańmy przyjaciółmi I nie ma gorszych przekleństw Od zapewnień: lubię cię" |
|
2009-09-22, 19:04 | #2708 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 11
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2009-09-22, 19:48 | #2709 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dda
Cytat:
__________________
"Szukaj małej różnicy, która uczyni wielką różnicę w Twoim życiu" |
|
2009-09-23, 11:43 | #2710 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Dda
Ja również jestem DDA. Mój ojciec jest alkoholikiem choć nie potrafi się do tego przyznać. Sytuacja w mojej rodzinie mnie wykańcza , ponieważ czasem czuje, że jestem dla niego zbyt ostra a kiedy znowu przychodzi pijany czuje nienawiść. Czuje się również gorsza od innych z tego powodu, że jestem DDA, bardzo potrzebuje akceptacji u innych osób ale nie potrafię nawiązywać kontaktów bo sądze, że nie zasługuje na przyjaźń. Bardzo się męczę sama ze sobą, sama nie potrafię się zaakceptować i nie wiem czy kiedykolwiek wybaczę ojcu to co zrobił mnie i mojej rodzinie.
Przepraszam, że pisze nieskładnie ale nie mam doświadczenia w udzielaniu się na forach |
2009-09-23, 11:49 | #2711 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
Z tym wybaczaniem to bywa różnie. jedni tego potrzebują, żeby zacząć od początku, inni nie. Ja nie czuję takiej potrzeby, wręcz nie chcę wybaczyć mojemu ojcu. Niech ma to na co zasłużył, ja go nie będę rozgrzeszać.
Dziewczyny zmieniono mi terapeutę.. I oczywiście musiałam wszystko zaczynać od początku. Zryczałam się jak głupia
__________________
Cytat:
|
|
2009-09-23, 21:01 | #2712 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Dda
Cytat:
Ja kiedyś przyszłam na sesję z toną kwestii do obgadani, a pani w recepcji powiedziała, ze moja terapeutka już tu nie pracuje. To było planowane odejście, zmieniła pracę. Jakoś była za mało profesjonalna by mnie uprzedzić. Współczuję więc bardzo...
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2009-09-23, 22:52 | #2713 | |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2009-09-24, 08:44 | #2714 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 10 891
|
Dot.: Dda
witam... tu jest tyle tych waszych wypowiedzi , że stwierdziłam, że sama napisze... możecie mi wytłumaczyć czym się objawia DDA??
|
2009-09-24, 09:01 | #2715 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
To było na zasadzie, że poproszono psychologa na konsultacje (dowiedziałam się o tym przez telefon, że mam nie przychodzić na ustaloną godzinę tylko później na spotkanie z psychologiem). Przeczuwałam, że coś jest nie tak, skoro ustalają to wszystko za moimi plecami. No i zmieniono mi terapeutę. Powiedziano mi, że u tej pani więcej skorzystam bo ma wyższe kwalifikacje. No może i ma.. ale przed tamtą łatwiej mi było się otworzyć, mam wrażenie, że ta mnie ocenia Odechciało mi się wszystkiego.
W ogóle ta mówi coś zupełnie innego niż poprzednia. Tamta mówiła, żeby powiedzieć w domu, tylko nie oczekiwać zrozumienia - ta mówi, że lepiej żebym na razie nie mówiła, u tamtej przeczytałam książkę, wypisałam rzeczy z którymi się utożsamiam, napisałam list do matki co kosztowało mnie dużo łez i takiego emocjonalnego wysiłku - co się okazało na marne bo temat nie został kontynuowany i wcale się na to nie zapowiada na razie. Skołowana jestem, może przesadzam ale oni nie powinni tak robić Malenka321 ja bym sugerowała poczytanie sobie o cechach DDA, bo to nie jest tak, że wszystkie mamy identyczne problemy (chociaż często są podobne)
__________________
Cytat:
|
|
2009-09-24, 09:39 | #2716 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 10 891
|
Dot.: Dda
no to sie tu przyłącze... mój chłopak chyba to ma dużo objawów się zgadza.... poradzcie mi co ja powinnam robić, co mówić,,,, oprócz psychologa,.. teraz się na to nie możęmy zdecydować....
|
2009-09-24, 13:18 | #2717 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Co do tego czy mówić w domu czy nie to chyba nie ma żadnej reguły.
Ja powiedziałam w domu, że chodzę na terapię. Ale zrobiłam to na zasadzie: poszłam na terapię, bo JA sobie nie radzę ze swoimi emocjami, Ją potrzebuję je uporządkować, JA nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Powiedziałam to dopiero w momencie kiedy nauczyłam się mówić "Ja chcę/Ja potrzebuję.." zamiast "bo ty zawsze / przez ciebie..." Potrzebowałam tego, bo mnie w domu ciągle uczyli żeby niczego nie mówić. I ja tak naprawdę od najmłodszych lat kłamałam w sprawach w których tak naprawdę większość ludzi nie kłamie np. w wieku 10 lat usłyszałam że nie można mówić, że się nie jest katolikiem. I ja nie mówiłam. Teraz sobie założyłam żeby nie kłamać, mówić jak mi coś się nie podoba, nie manipulować. Stąd ta moja potrzeba. Więc chyba najlepiej sama siebie zapytać jakby się chciało i tak zrobić. Cytat:
To jest twoja terapia, ty decydujesz nad czym pracujecie choć niezawsze to jest świadoma decyzja. We mnie zmiany zawsze wywoływały złe odczucia. Lepsze stare do kitu niż nowe niewiadome. To jest dość charakterystyczne dla współuzależnienia. Może zezłościło i zniechęciło cię to, że już się nastawiłaś na pracę z tą starą terapeutką i dlatego ci ta nowa nie odpowiada?? Trochę na zasadzie dotychczas jeździłaś autobusem z jakąś określoną trasą, a tu niepostrzeżenie komunikacja miejsca zmienia trasę. Niby dojeżdżasz do tego samego przystanku ale inaczej. Mnie to zawsze jakoś wkurza, a potem się okazuje, że widok za oknem fajniejszy, no i np. z pracy do przystanku bliżej Popatrz na tą sytuację pod tym kontem. |
|
2009-09-24, 15:34 | #2718 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
Mallutka nie sposób odmówić Ci racji. Jest mi ciężko dostosować się do zmian, na które nie mam wpływu, lub mam znikomy. Myślę, że powinnam zaczekać. Zobaczyć jak będą wyglądały spotkania z tą. Wiem, że na początku będzie chciała poznać "historię mojego życia", że postara się wyjaśnić mi co mnie może czekać podczas terapii. Więc może nie będzie tak źle i może to faktycznie będzie dla mnie lepiej jeżeli ma wyższe kwalifikacje. Nie wiem. Jestem totalnie skołowana. Mam wrażenie, że to jakaś taka panika bo nie wiem co będzie dalej, jakiś lęk przed nieznanym. Ale to nie zmienia faktu, że zła jestem bo powinny najpierw ze mną porozmawiać, że planują jakieś konsultacje i zmianę terapeuty a nie tak hop siup. No nic zdam Wam relację ze spotkania w przyszłym tygodniu
Dziękuję, że jesteście
__________________
Cytat:
|
|
2009-09-24, 16:20 | #2719 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 10 891
|
Dot.: Dda
odpowie mi ktoś??:/
|
2009-09-24, 16:48 | #2720 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Malenka321 - przede wszystkim z nim porozmawiać. Czeka Was naprawde sporo pracy, bo życie z DDA wcale nie jest takie łatwe.... Najpierw z nim porozmawiaj, ale nie od razu o terapii tylko ogólnie.
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2009-09-24, 18:01 | #2721 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
bajeczko w życiu po prostu tak czasem bywa, że ktoś coś zmienia co ma wpływ na nas, bez uprzedzania. Tak naprawdę to nie wiesz czy twoja stara terapeutka nie przyjęła cię pełna dobrych intencji i prowadzenia cię przez całą terapię, po czym posypało jej się życie i dlatego tak szybko znalazła kogoś na swoje miejsce byś nie została z niczym tak jak to było w przypadku ***luny. Trzeba się chyba z tym pogodzić, że nie jest tak jakbyśmy sobie marzyły tylko jest jak jest i z tego się cieszyć |
|
2009-09-28, 11:23 | #2722 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Hej, co słychać? Mi jest trochę smutno, gdyż w tym tygodniu jadę na studia i obawiam się, że będę bardzo tęsknić za domem i TŻ. Poza tym mam warunek z jednego przedmiotu (chociaż bardzo ciężko i pilnie się uczyłam) co nie działa na mnie budująco, gdyż powoli tracę wiarę w moje umiejętności.
A co u Was? Jak radzicie sobie z jesienną chandrą? |
2009-09-28, 12:53 | #2723 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
Ja się nastrajam psychicznie na spotkanie z nową terapeutką. Jesienna chandra jeszcze mnie nie dopadła, bo miałam mało czasu ostatnio. Ale myślę, że wszystko przede mną, bo wśród znajomych zaczynam się czuć jak piąte koło u wozu - o niczym nie wiem, nie rozumiem żartów i ciągle pytam ale o co chodzi? Jest to ewidentnie wynikiem tego, że nie miałam dla nich czasu. Czuję się jak sztywniak Ale mam nadzieję, że jakoś to zwalczę zanim mnie dopadnie jakaś deprecha.
Cherry kochana nie smuć się, pomyśl, że chociaż odrobinkę odpoczniesz od domu, spotkasz znajomych ze studiów (ja sama na to czekam ) a za egzamin trzymam kciuki. Poradzisz sobie
__________________
Cytat:
|
|
2009-09-28, 13:19 | #2724 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
A mi się właśnie włączyła typowa deprecha pod tytułem "nikt mnie nie kocha i nikt mnie nie lubi, a nawet jeśli to i tak wszystko spieprzę". Nie mam apetytu i nie chce mi się nic robić, tylko bym spała i spała. Nienawidzę tych stanów, bo niby dokładnie wiem skąd się biorą ale nie mogę nad nimi zapanować
__________________
Ashish: I'm going to do yoga every evening... Amy: Yoga my ass!! The only yoga you are doing is what we call the beer position and that involves stretching ones arm in order to lift the beer can to mouth... |
2009-09-28, 13:43 | #2725 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Bardzo bym chciała sobie poradzić, ale i tak dopadają mnie czarne myśli i ja w roli głównej jako pani w warzywniaku.
Lil, staraj się nie myśleć, że wszystko spieprzysz. Wiem, że to bardzo trudne, ale spróbuj Takie myśli do niczego nie prowadzą, a tylko (jak sądzę błędnie) utwierdzają Cię w przekonaniu, że nie jesteś w stanie osiągnąć swych pragnień. Powodzenia |
2009-09-28, 14:56 | #2726 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2
|
Dot.: Dda
Witajcie dziewczyny, założyłam nowe konto.. nie chcę, żeby któraś z moich znajomych zobaczyła to.. no właśnie, że się ujawniam?
Wczoraj rozmawiałam z kolegą dość szczerze i chyba zdałam sobie sprawę, że jestem dda, chociaż nie wiem czy taka dorosła, mam 17 lat. Rozmawialiśmy dość długo, on powiedział, że przez to iż jego ojciec jest niepijącym alkoholikiem jest nieufny, boi się bliskości (podobno dzieci alkoholików mają trudności w związkach) i traci na tym jego związek. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nigdy nie miałam chłopaka, bo boję się bliskości! Boję się pocałunku, przytulenia, raczej wolę zachowywać dystans. Szukałam winy w sobie, że może ja jestem przyczyną? Dotarło to do mnie wczoraj, doznałam szoku, nie mogłam spać, nie wiedziałam, że i mnie to dotyczy. Mój tata jest świetnym człowiekiem, kocham go, dużo pracuje, żebyśmy z siostrą miały wszystko, żeby niczego nam nie brakowało. Kocham go bardzo i gdyby coś mu się stało nie wiem czy dałabym radę. Tylko dlaczego codziennie wieczorem musi być po paru piwach? Rozumiem ludzie piją dla przyjemności..zabawy, a on pije chyba po to, żeby się upić. Pamiętam jak kiedyś na naszą działkę przyszła moja siostra ze szwagrem, my kobiety rozmawiałyśmy sobie, a mężczyźni wypili piwo. Poszli do altanki ( szwagier stał w drzwiach i się śmiał z całej sytuacji) i tata buszował po całym domku, zaglądał mi nawet do plecaka w poszukiwaniu wódki. To było żałosne. Wódkę schowała mama. To nie jest tak, że tata jest wiecznie pijany.. Chociaż kiedyś szczerze rozmawiałam z mamą i powiedziała, że był taki czas, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie, że tata potrafił przychodzić po pracy (w nocy!) do domu brudny i pijany. Raz popchnął ją tak, że wpadła cała pod stół i miała ogromnego siniaka na nodze. Druga sytuacja była tak żenująca, że nie chciało mi się jej słuchać. Miałam ochotę iść do mojego taty i mu wszystko wygarnąć. Mianowicie: Mama zobaczyła przez okno, że tata siedzi w samochodzie i robi sobie libację alkoholową z jakimiś dwoma pijaczynkami które siedziały w jego samochodzie. Mama wyszłą na dwór( mieszkamy w bloku) otworzyła drzwi wyprosiła owe panie a butelkę wódki rozbiła na betonie tak, że huk niósł się z echem. Teraz to wszystko nie wygląda tak dramatycznie, ale nie pamiętam, żeby tata wieczorem był trzeźwy. Powiedzcie mi, bo chyba sama sobie zaprzeczam, jestem dda? Pozdrawiam.. |
2009-09-28, 15:13 | #2727 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 501
|
Dot.: Dda
Czy są tu jakieś dziewcvzyny z Wrocławia które są chętne bądź chodzą na terapie?
__________________
Razem: 08.08.2009r Zaręczyny: 06.03.2011r Ślub: 28.09.2013r 41/40 |
2009-09-29, 12:23 | #2728 | |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Cytat:
W internecie są testy które pozwolą Ci sprawdzić, czy jesteś DDA. Znalazłam też stronę, na której wypisane są cechy typowe dla DDA: http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=4866252 Trzymaj się i powodzenia |
|
2009-10-01, 19:17 | #2729 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Mogę pisać nieskładnie, jestem na uspokajaczach.
Jednym z objawów bycia DDA jest nadmierne przywiązanie do domu. Rok temu zaczęłam studia, beczałam prawie cały wrzesień, nie mogłam też później poradzić sobie z wyjazdem- doszło nawet do ataków duszności i strasznej płaczliwości, niczym nie umiałam się cieszyć, co tydzień byłam w domu. Odliczałam każdy dzień, godzinę dzielącą mnie od powrotu, spotkania z mamą i TŻ. Nie znosiłam mojej stancji, która śmierdziała kurzem i zgnilizną. Miałam współlokatorkę, ale ona miała własne życie, na ogół siedziałam zamknięta w czterech ścianach w towarzystwie komputera. Jutro jadę do mojego miasta studenckiego. Cały czas się trzymałam doskonale, dziś znowu mam duszności i płaczę, znów panicznie się boję. A teoretycznie nie mam czego- zmieniłam lokum na lepsze, TŻ spędzi ze mną ten weekend, mieszkam z dwiema koleżankami z czasów licealnych zatem już nie będę samotna, zamknięta w czterech ścianach. Boję się, że nie zdam warunku, boję się mimo wszystko ataków duszności i chorobliwej tęsknoty za domem i TŻ, takiej, jaka gnębiła mnie w zeszłym roku (a przecież będzie teraz lepiej!) Znowu rozważam studia zaoczne (bez sensu, wszyscy moi znajomi studiują w innych miastach niż nasze rodzinne, a TŻ studiuje dziennie, więc i tak może nie mieć dla mnie czasu) Poza tym, mam teraz wiecej zajęć na uczelni i wszystkie są związane z moim przysżłym zawodem, więc będzie ciekawie. A mimo to wciąż się boję. Że znowu popadnę w tak depresyjne stany jak rok temu, że znów gorączkowo będę liczyć czas do następnego spotkania z TŻ. Że będę tylko cieniem człowieka, a studia, moją przyszłość i ambicje traktować jak karę. Posłucham się mamy, będę od dziś brała regularnie Coaxil, hydroxyzynę. Ja muszę przez to przebrnąć. Przepraszam za chaotyczność. |
2009-10-01, 21:55 | #2730 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
Cherry kochana ściskam mocno nie daj się lękom i tym złym myślom. Ja rozumiem strach, osamotnienie (też zwykle siedzę sama) ale nie można się temu poddawać.
Nie bardzo jednak wiem co to za leki? Ktoś Ci je przepisał? P.S. Też kiedyś miałam problem z histerycznym płaczem, duszeniem się i paniką, nawet kiedyś założyłam wątek o tym ale to chyba jakieś takie okresowe bo się ustabilizowało wszystko. I nie było chaotycznie ja zrozumiałam wszystko
__________________
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:31.