Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 3

[Luba]

Napisane przez pani-jesień

To u mnie odwrotnie - ja lubię, jak mój mąż ma wolne

Ja tez lubilam jak moj maz ma wolne, ale jednak to co innego jak ma wolne, urlop, a co innego jak tata jest chory.
Jak wlaczyc chorego czlowieka "do rutyny" jesli on wielu rzeczy nie zrobi, nie wiem w jakim stadium choroby jest maz Persefony, ale z pewnoscia ma ograniczenia, dziecka nie podniesie, pewnie go placy bola, nie pobawi sie dluzej itd. To jest chory czlowiek, ktorym tez sie w pewnym sensie trzeba zajac, cos mu ulatwic itd. a nie tata na urlopie.

Dlatego ja sie nie dziwie Persefonie, ze czeka na wyzdrowienie meza jak kania dzdzu, bo chory maz w domu to ani zadna pomoc ani ulga a dodatkowy obowiazek, plus, wlasnie, rozwalacz planu dnia. Moje jedno dziecko uwielbialo rutyne i ustalony plan dnia, wiec wiem jakie to wazne przy takich dzieciach, by ten plan zachowac a chory maz tego czasem nie ulatwia.

Ja tez uwielbialam jak moj maz mial wolne. Jak mial urlop, wolny dzien, jak byl w domu w weekend. Ale kiedy byl chory, to nie bylo jednak to samo, wiec nie ma co porownywac.

[Miramej]

Luba, ja się w dużej mierze zgadzam z tym, co napisałaś, ale zauważ, że Perse napisała tylko, że rozwala jej dzień, bo się zwleka o 10-ej z łóżka. Nie o tym, że musi jeszcze się mężem zająć. Mąż jest "chodzący". Przecież od poniedziałku wraca do pracy, więc nie może być chyba aż tak tragicznie, tak mi się wydaje.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Ingrid80

Jak czytam twoje posty to odnoszę wrażenie ze ty wychowujesz syna obok męża. Że nie robicie tego wspólnie. .. jak tata może zaburzac rutynę??

Jeśli odnosisz takie wrażenie, to jest to tylko na życzenie zainteresowanego. Jak on się zwleka z łóżka o 10 powiedzmy, gdy dla nas to już jest połowa pierwszej części dnia, to w co mam go włączać? Potem już jest lepiej, ale te poranki mnie rozwalają. Szczególnie teraz, gdy już jest normalnie mobilny.

Napisane przez Miramej

To jest inna sprawa i trochę współczuję, że Twój mąż ma takie podejście do swojego zdrowia, mając dziecko i żonę.

Otóż to. Ale nie, jeszcze między wierszami to ja jestem wspolwinna, bo ja mu każę wracać do domu po pracy i on nie ma czasu nawet na żaden basen ani nic. Taaa, ciekawe, że na wyjścia z ludźmi z pracy lub na koncerty czas był i jakoś obiekcji nie miałam. Na szczęście ta sytuacja tez jest już przegadana, ale podniósł mi ciśnienie mocno. Tym bardziej, że jak nie mieliśmy jeszcze dziecka, to ja mu wszystko, lekarzy, badania pod nos zalatwialam. Prywatnie, państwowo, osobiście, telefonicznie, czasami nawet z nim chodziłam. Przy dziecku wiadomo, nie mam na to tyle czasu i możliwości, no i mam wdzięczność.

Napisane przez ajah

Perse wg mnie siła rutyny to możiwość wprowadzania w nią delikatnych zmian. Sama jestem zwolenniczką takiego funkcjonowania z małym dzieckiem (starszym również) i uważam, ze to wiele ułatwia. Z drugiej strony sensowna rutyna nie może być zupełnie sztywna i trochę elastyczności jest konieczne.
Chyba wykorzystałabym te 'zaburzenia rutyny' do zmiany godziny drzemki w waszym przypadku.

Właśnie jak nie ma Tza, to my mamy wszystko wcześniej, drzemkę tez. Dzisiaj Artur wstał o 8, jak nie zaśnie na dworze (mamy dziś w planach długie wyjście), to go nie kładę.

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Luba napisałaś to idealnie. Dokładnie tak mam.

[Luba]

Napisane przez Miramej

Luba, ja się w dużej mierze zgadzam z tym, co napisałaś, ale zauważ, że Perse napisała tylko, że rozwala jej dzień, bo się zwleka o 10-ej z łóżka. Nie o tym, że musi jeszcze się mężem zająć. Mąż jest "chodzący". Przecież od poniedziałku wraca do pracy, więc nie może być chyba aż tak tragicznie, tak mi się wydaje.

Maz jest chodzacy, do pracy wraca, ale to nie znaczy, ze nie ma ograniczen, jesli chodzi o kregoslup. Mnie tez nawala, wiec wiem o co chodzi

No niestety, tak to wyglada, chory czlowiek chce sie wyspac , a reszta rodziny juz jest "na chodzie" od paru godzin i dzien sie rozjezdza. Nie macie tak nigdy?
Mnie sie dzien akurat dzis rozjechal, maz jeszcze spi, bo w nocy spac nie mogl, syn jeszcze spi, bo wrocil z akademika w nocy, a ja juz na nogach od 6 rano i czekam az panowie otworza galy Szczesliwie "terminy" zaczynaja mi sie dopiero o godzinie 13.00, bo inaczej bylabym juz wsciekla i latala jak kot z pecherzem, budzila ich itd.

[pani-jesień]

Napisane przez Luba

Ja tez lubilam jak moj maz ma wolne, ale jednak to co innego jak ma wolne, urlop, a co innego jak tata jest chory.
Jak wlaczyc chorego czlowieka "do rutyny" jesli on wielu rzeczy nie zrobi, nie wiem w jakim stadium choroby jest maz Persefony, ale z pewnoscia ma ograniczenia, dziecka nie podniesie, pewnie go placy bola, nie pobawi sie dluzej itd. To jest chory czlowiek, ktorym tez sie w pewnym sensie trzeba zajac, cos mu ulatwic itd. a nie tata na urlopie.

Dlatego ja sie nie dziwie Persefonie, ze czeka na wyzdrowienie meza jak kania dzdzu, bo chory maz w domu to ani zadna pomoc ani ulga a dodatkowy obowiazek, plus, wlasnie, rozwalacz planu dnia. Moje jedno dziecko uwielbialo rutyne i ustalony plan dnia, wiec wiem jakie to wazne przy takich dzieciach, by ten plan zachowac a chory maz tego czasem nie ulatwia.

Ja tez uwielbialam jak moj maz mial wolne. Jak mial urlop, wolny dzien, jak byl w domu w weekend. Ale kiedy byl chory, to nie bylo jednak to samo, wiec nie ma co porownywac.

To była akurat odpowiedź na post karolcy a nie Perse, gdzie Karolca o chorobie męża nic nie wspominała

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Luba

Maz jest chodzacy, do pracy wraca, ale to nie znaczy, ze nie ma ograniczen, jesli chodzi o kregoslup. Mnie tez nawala, wiec wiem o co chodzi

No niestety, tak to wyglada, chory czlowiek chce sie wyspac , a reszta rodziny juz jest "na chodzie" od paru godzin i dzien sie rozjezdza. Nie macie tak nigdy?
Mnie sie dzien akurat dzis rozjechal, maz jeszcze spi, bo w nocy spac nie mogl, syn jeszcze spi, bo wrocil z akademika w nocy, a ja juz na nogach od 6 rano i czekam az panowie otworza galy Szczesliwie "terminy" zaczynaja mi sie dopiero o godzinie 13.00, bo inaczej bylabym juz wsciekla i latala jak kot z pecherzem, budzila ich itd.

O nie nie, on nie chce się wyspać, bo jest chory, a bo mu się nie chce zleźć z łóżka A mamy dwa pokoje, więc tapczan, na którym śpi zajmuje mi pół jednego z nich. Artek nie wstaje o 5 ani o 6; godzina 8 to dla człowieka, który może spokojnie pójść spać o 23 czy nawet 24 i nie wstaje w nocy do dziecka (ani z żadnego innego powodu) całkowicie realna pora na wstanie z łóżka. TŻ zresztą zawsze ma problem ze wstaniem. Mógłby jeździć do pracy wcześniej (i wychodzić z niej wcześniej), ale woli spać do 8. Do tego się już przyzwyczaiłam, ale to leżenie do 10 mnie irytuje.

Cała reszta - znowu: dokładnie tak.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A jeszcze chciałam napisać, że A. zgodnie z przewidywaniem usnął mi na spacerze, o 12.30. Szłam z nim do domu na piechotę i po 14 go obudziłam, więc mam nadzieję, że pójdzie spać na noc o ludzkiej godzinie (jak go budzę z drzemki, nieważne o której godzinie, to idzie lepiej spać, pewnie brakuje mu tego snu, który mu odebrałam).
A. odkąd się zrobiło zimno w ogóle nie jest zainteresowany spacerami na nogach, wożę go w wielkiej spacerówce z Tako i to jeszcze przodem do siebie, on nic a nic nie protestuje (zwłaszcza jak jest wiatr, nienawidzi wiatru) i najczęściej po godzinie chodzenia (Tako mocno buja) zasypia..

I jeszcze pytanie - czy Wasze dzieci miały jakiś etap fascynacji/zabawy Waszymi włosami? A. taki ma od jakiegoś miesiąca, a ja już nie daję rady, szarpie, ciągnie mnie za te włosy, nie pozwalam mu na to, ale on to traktuje jak przytulanie :/

[wika82]

Perse, długo śpi, ja mojemu teraz zezwalam na godzinę maksymalnie, półtorej to gdy niania się zapomni. O 20:00-20:15 śpimy i budzimy się ok. 7:30.
Są dni kiedy nie ma drzemki wcale.

[wiewioora83]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;53694564]I jeszcze pytanie - czy Wasze dzieci miały jakiś etap fascynacji/zabawy Waszymi włosami? A. taki ma od jakiegoś miesiąca, a ja już nie daję rady, szarpie, ciągnie mnie za te włosy, nie pozwalam mu na to, ale on to traktuje jak przytulanie :/[/QUOTE]

Mój synek ma tak odkąd pamiętam (ma 20 m-cy) Przy karmieniu, przy czytaniu książeczek, przy oglądaniu bajki, przy usypianiu. Ciągle je miętosi Ostatnio nawet zaczął je wąchać i robić "mmmm" Czasem też szarpie, ale wtedy tłumaczę mu, że nie wolno. A jak po umyciu włosów chodzę z ręcznikiem na głowie, to się złości, że jego ulubiona maskotka nie jest dostępna

[iweczka]

Napisane przez miszkaaa

IWECZKA pisałaś jakiś czas temu, że podajesz córce wit.D za względu na ból nóżek. Mogłabyś napisać jak to się objawiało i w jakim wieku ?tzn. była na tyle duża, że Ci powiedziała czy miała jakieś "objawy"?
Pytam, bo podejrzewam, że synek ma te bóle wzrostowe
__________________

Miszka, u nas mała uskarżała się na bóle nóżek odkąd zaczęła mówić.
Wielu lekarzy nas zlekceważyło, że to bóle wzrostowe, minął...
Nie minęły.....mała po nocach nam płakała, zwijała się z bolu, co kończyło się tym ze nikt nie spał
Trafiliśmy do super ortopedy, stwierdziła koślawość kolanek. Mała ma wkładki w kapciach w pkolu + dajemy wit D codziennie.
Jutro idzie zrobić badania krwi a wizyta w piątek. Dam znać

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, macie jakieś patenty na wciąż odkrywające się w nocy dziecko? Całkiem już spore, bo 6-letnie

Też bym chciała poznać
moja 4,5 latka jak tylko poczuje kołdrę to nogi do pionu, zwala kołdrę i spi dalej

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez Miramej

Załącznik 6099075Załącznik 6099076Załącznik 6099088

Dobre akrobacje

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez anettka

Dzięki za odpowiedź😊ze szczepionka poczekam dłużej w takim razie😊

Co do bety😃robiłam juz dwa testy i druga kreska jest bledsza od pierwszej😉a miesiąc temu byłam u lekarza mojego estradiol wyszedł za niski w 15dc i pęcherzyk tez był mały i powiedział ze nic z tego w tym miesiącu 😉wiec widocznie miałam późno owulacje i zaskoczylo😁

Gratuluję

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ----------

Napisane przez pani-jesień

To u mnie odwrotnie - ja lubię, jak mój mąż ma wolne

Ja też lubię, no chyba że pokłada się do snu co chwila to mnie wkurza
a to typ co lubi pospać w dzień, a nie ma kiedy.....

[miszkaaa]

Napisane przez wika82

Ja drżę, bo mycie zębów w wykonaniu mojego 18 miesięczniaka wygląda w ten sposób, że on bierze do buzi szczoteczkę, wysysa z niej pastę i jest zadowolony. I nie da sobie wyszczotkować tych zęboli.
Już myślę nad elektryczną i na siłę..

Pocieszę Cię... u nas szczoteczka elektryczna nie pomogła.
Nadal jest głównie przygryzanie i jedzenie pasty.
Nie da sobie wyszorować i nie jestem w stanie nic z tym zrobić.
Mam nadzieję, że w końcu zrozumie, że ząbki trzeba szorować...

Napisane przez iweczka

Miszka, u nas mała uskarżała się na bóle nóżek odkąd zaczęła mówić.
Wielu lekarzy nas zlekceważyło, że to bóle wzrostowe, minął...
Nie minęły.....mała po nocach nam płakała, zwijała się z bolu, co kończyło się tym ze nikt nie spał
Trafiliśmy do super ortopedy, stwierdziła koślawość kolanek. Mała ma wkładki w kapciach w pkolu + dajemy wit D codziennie.
Jutro idzie zrobić badania krwi a wizyta w piątek. Dam znać

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------



Też bym chciała poznać
moja 4,5 latka jak tylko poczuje kołdrę to nogi do pionu, zwala kołdrę i spi dalej

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź.
U nas wprawdzie jak pytam w nocy czy bolą nóżki to mówi, że nie ale co jakiś czas mamy takie dziwne pobudki z płaczem i synek tak jakby wierzga/pociera nóżką o nóżkę (nie wiem jak to opisac).
I robi tak na wpół śpiąco. Trwa to kilka minut i zasypia. I w tych okresach potrafi tak się budzić kilka razy w nocy
I takie akcje powtarzają sie co jakiś czas.
Czytałam trochę i właśnie podobne te koślawe kolanka też mogą sie przyczyniać do tych bóli (u synka widzę, że ma trochę do środka)

[Glodomorek]

Moja ma bóle nóżek raz w miesiącu średnio, robię jej gorący prysznic, nastawiam piekarnik i podgrzewam woreczek z pestkami. Jak się uspokoi w kąpieli to wraca do łóżka i wkładam woreczek między nogi, żeby rozgrzewał. Ból trwa ok 20-30min.

[iweczka]

Miszka, u nas bóle nasilały się nocą, ale bywały też w ciągu dnia.

[miszkaaa]

Napisane przez iweczka

Miszka, u nas bóle nasilały się nocą, ale bywały też w ciągu dnia.

Napisane przez Glodomorek

Moja ma bóle nóżek raz w miesiącu średnio, robię jej gorący prysznic, nastawiam piekarnik i podgrzewam woreczek z pestkami. Jak się uspokoi w kąpieli to wraca do łóżka i wkładam woreczek między nogi, żeby rozgrzewał. Ból trwa ok 20-30min.

Nie wiem czy ma je w dzień.
Zdarzały się okresy, że kompletnie nie chciał spacerować tylko siedzieć a czasami płakał, że chce na ręce jak poszalał na rowerze biegowym.
Może w dzień jest zajęty i tak nie odczuwa.
Za to w nocy płacze. Masuję mu te nóżki i po chwili się uspokoja.
Zaczęłam ponownie dawać wit D (tak jak Ty, Iweczka) w ilości 1200-1400 co drugi dzień.
Może nam pomoże.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Ja drżę, bo mycie zębów w wykonaniu mojego 18 miesięczniaka wygląda w ten sposób, że on bierze do buzi szczoteczkę, wysysa z niej pastę i jest zadowolony. I nie da sobie wyszczotkować tych zęboli.
Już myślę nad elektryczną i na siłę..

Wika, a masz jakąś elektryczną na oku? Bo też się zastanawiam. Młody do niedawna lubił myć zęby, cieszył się na widok szczoteczki, a ostatnio jest jakaś tragedia Nie da mu się umyć tych ząbków, płacze, aż się zanosi, a mycie w jego wykonaniu wygląda nie lepiej niż u Was.

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

Wika, a masz jakąś elektryczną na oku? Bo też się zastanawiam. Młody do niedawna lubił myć zęby, cieszył się na widok szczoteczki, a ostatnio jest jakaś tragedia Nie da mu się umyć tych ząbków, płacze, aż się zanosi, a mycie w jego wykonaniu wygląda nie lepiej niż u Was.

Myślałam, żeby dokupić końcówkę dziecięca do naszej..
Ale tak szczerze, to osobiście nie przepadam za elektryczną.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Myślałam, żeby dokupić końcówkę dziecięca do naszej..
Ale tak szczerze, to osobiście nie przepadam za elektryczną.

Ja nigdy nie używałam. Ale mam wrażenie, że lepiej czyści zęby, dlatego myślę czy nie zainwestować, głównie pod kątem młodego.

[Miramej]

pani-jesień, spróbuj z elektryczną szczoteczką , jest duże prawdopodobieństwo, że jeśli nie teraz, to później się przyda

[pani-jesień]

Napisane przez Miramej

pani-jesień, spróbuj z elektryczną szczoteczką , jest duże prawdopodobieństwo, że jeśli nie teraz, to później się przyda

A polecasz jakąś konkretną?

[iron_angel_ona]

Dziewczyny tak na szybko jakieś domowe sprawdzone sposoby na mdłości w 6 miesiącu Próbowałam chyba już wszystkiego - imbir odpada bo od razu mam odruch wymiotny - prezent po pierwszej ciąży, herbata też nie bo nie ma nic gorszego niż wymiotowanie ciepłą herbatą Póki co trochę pomaga mi pepsi, ale nie mogę za dużo tego pić bo cukier mi skacze eh... słyszałam o prevomicie, czy ktoś go stosował lub jakiś inny lek na wymioty? pytałam o torecan ale absolutnie nie można tego w ciąży eh

[karolca]

Napisane przez iron_angel_ona

Dziewczyny tak na szybko jakieś domowe sprawdzone sposoby na mdłości w 6 miesiącu Próbowałam chyba już wszystkiego - imbir odpada bo od razu mam odruch wymiotny - prezent po pierwszej ciąży, herbata też nie bo nie ma nic gorszego niż wymiotowanie ciepłą herbatą Póki co trochę pomaga mi pepsi, ale nie mogę za dużo tego pić bo cukier mi skacze eh... słyszałam o prevomicie, czy ktoś go stosował lub jakiś inny lek na wymioty? pytałam o torecan ale absolutnie nie można tego w ciąży eh

Są jakieś tabletki imbirowe przeciw mdłościom (mamarin). Brałam w pierwszym trymestrze aby nie wymiotować zaraz po wstaniu z łóżka i było jakoś lepiej. Nie wiem jednak na ile pomagają.
Ewentualnie przegryzaj rodzynki, orzechy (mi to pomagało), piłam dużo soku brzoskwiniowego. Mdłości miałam całą ciążę.

[iweczka]

Napisane przez pani-jesień

Ja nigdy nie używałam. Ale mam wrażenie, że lepiej czyści zęby, dlatego myślę czy nie zainwestować, głównie pod kątem młodego.

Moja dostała na 4 urodziny elektryczną, bo mycie zębów to katorga było. Jest lepiej, ale żeby z chęcią szła to nieeeeee

[pani-jesień]

Napisane przez iweczka

Moja dostała na 4 urodziny elektryczną, bo mycie zębów to katorga było. Jest lepiej, ale żeby z chęcią szła to nieeeeee

Ja nie wierzę, że młody pokocha mycie zębów szczoteczką elektryczną Ale że będą dokładniej umyte w tym krótkim czasie, kiedy trzyma szczoteczkę w buzi.

[wika82]

Napisane przez iron_angel_ona

Dziewczyny tak na szybko jakieś domowe sprawdzone sposoby na mdłości w 6 miesiącu Próbowałam chyba już wszystkiego - imbir odpada bo od razu mam odruch wymiotny - prezent po pierwszej ciąży, herbata też nie bo nie ma nic gorszego niż wymiotowanie ciepłą herbatą Póki co trochę pomaga mi pepsi, ale nie mogę za dużo tego pić bo cukier mi skacze eh... słyszałam o prevomicie, czy ktoś go stosował lub jakiś inny lek na wymioty? pytałam o torecan ale absolutnie nie można tego w ciąży eh

Ze zdumieniem odkrywam właśnie, że ciążowe mdłości to nie urban legend. :P
Nie mam ich codziennie, ale się zdarza, na szczęście bez wymiotów, mi pomaga właśnie herbata po przebudzeniu i migdały.

[Miramej]

Napisane przez pani-jesień

A polecasz jakąś konkretną?

Nie mam porównania z innymi, my mamy Oral-b Stages Power na baterie. Jak się popsuje/zużyje to wymienię na taką z ładowarką.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Ze zdumieniem odkrywam właśnie, że ciążowe mdłości to nie urban legend. :P
Nie mam ich codziennie, ale się zdarza, na szczęście bez wymiotów, mi pomaga właśnie herbata po przebudzeniu i migdały.

Ja w ciąży nie wymiotowałam ani razu, ale mdłości miałam takie, że masakra. Do tej pory nie mogę używać mydła, którego używałam w ciąży, bo na samą myśl o jego zapachu mnie mdli. Na szczęście przeszło po I trymestrze.
W którym Ty w ogóle jesteś tygodniu?

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez Miramej

Nie mam porównania z innymi, my mamy Oral-b Stages Power na baterie. Jak się popsuje/zużyje to wymienię na taką z ładowarką.

OK, dzięki Ja wolę właśnie taką z ładowarką.

[kejtiCe]

Napisane przez iron_angel_ona

Dziewczyny tak na szybko jakieś domowe sprawdzone sposoby na mdłości w 6 miesiącu Próbowałam chyba już wszystkiego - imbir odpada bo od razu mam odruch wymiotny - prezent po pierwszej ciąży, herbata też nie bo nie ma nic gorszego niż wymiotowanie ciepłą herbatą Póki co trochę pomaga mi pepsi, ale nie mogę za dużo tego pić bo cukier mi skacze eh... słyszałam o prevomicie, czy ktoś go stosował lub jakiś inny lek na wymioty? pytałam o torecan ale absolutnie nie można tego w ciąży eh

przez pół ciąży brałam torecan...
a czasami nawet wymiotowałam mimo tego, musiałam odstawić wszystkie witaminy, bo one to u mnie potęgowały.

[wika82]

Pani-jesień żebym to ja wiedziała.. :P Za tydzień idę na usg, to pierwsze jest chyba najbardziej wiarygodne?
Za Chiny nie pamiętam dokładnej daty ostatniej miesiączki, bo to była moja trzecia od VIII.2013, jakoś odkładałam zapisanie i teraz majaczy mi się tylko połowa października.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Pani-jesień żebym to ja wiedziała.. :P Za tydzień idę na usg, to pierwsze jest chyba najbardziej wiarygodne?
Za Chiny nie pamiętam dokładnej daty ostatniej miesiączki, bo to była moja trzecia od VIII.2013, jakoś odkładałam zapisanie i teraz majaczy mi się tylko połowa października.

Aha
Rozumiem, bo też sobie nie zapisywałam terminów pierwszych miesiączek po porodzie

[teQiba]

Napisane przez wika82

Ze zdumieniem odkrywam właśnie, że ciążowe mdłości to nie urban legend. :P
Nie mam ich codziennie, ale się zdarza, na szczęście bez wymiotów, mi pomaga właśnie herbata po przebudzeniu i migdały.

A w pierwszej ciąży nie miałaś w ogóle?
Ja nie miałam i trochę się ich boję