Dieta Dobrych Kalorii - od już! Czy ktoś się przyłączy?

[beliczek]

Po totalnej porażce i zakwaszeniu organizmu na diecie dr Pierre Dukana ja i mój TZ postanowiliśmy zacząć Dietę Dobrych kalorii. Dieta jest prosta, smaczna, skuteczna - to bardziej sposób odzywiania, niż dieta-cud. Bez jo-jo. Można jeść makaron i inne włoskie przysmaki

Jeśli ktoś jest zniechęcony Dukanem, Montignac'iem, 1000 kalorii i tak dalej - ZAPRASZAM.

[blonde_hair]

Na czym ona polega? Napisz cos wiecej?, brzmi ciekawieCo mozna jesc? Domyslam sie, ze najwazniejsze tu chyba liczenie kalorii

[beliczek]

Na początek podaję linka do skrótu ogólnych zasad tej diety:

http://www.dieta.pl/diety/diety_inne...lorii-351.html

Właśnie liczenie kalorii nie juest tu najważniejsze. Teraz jestem troszkę zabiegana, ale wieczorem napiszę więcej

[aam]

Całkiem ciekawa wydała mi się ta dieta początkowo, ale jak doczytałam do końca to zmieniłam zdanie Między innymi dlatego ze białko w diecie jest bardzo ważne - a białko pochodzenia roślinnego jest jakościowo gorsze niż zwierzęcego, więc ograniczanie tego drugiego jest dla mnie bez sensu Posiłki powinny być odpowiednio zbilansowane, nie jedząc białka, spalasz oprócz tłuszczu również mięśnie, co nie jest pożądanym efektem. No i niejedzenie jajek oraz niektórych ryb (zawierają tylko zdrowe tłuszcze, które powinniśmy dostarczać organizmowi w odpowiedniej ilości) też mi się nie podoba

[*Insane]

coś mi się wydaje, że ta dieta ma bazować na indeksie glikemicznym.

Unikanie białka na kolację, to błąd. Nawet nie będąc na diecie wiedziałam, że kolacja powinna być białkowa (może dlatego, że swego czasu sporo jeździłam na rowerze i trochę posiedziałam na sfd i tak dalej )

Poza tym jako złe kalorie wymienione są:
- mocno "węglowodanowe" owoce - od dawien dawna wiadomo, że nalezy ich unikać albo chociaż ograniczać (chociaż np. banan na trasie rowerowej jest lepszy od snickersa a czasem czystych węgli po prostu nam trzeba)
- czerwone mięso (przez niektórych źle tolerowane, mimo że szlachetne, to jednak o gorszych właściwościach odżywczych - co też nigdy nie było tajemnicą)
- warzywa tłuste (oliwki), o wysokim indeksie glikemicznym (marchew, kukurydza), skrobiowe (ziemniaki) - cóż w tym innowacyjnego?

Płatków śniadaniowych i pieczywa białego komentować nawet nie będe.

Dla mnie tego w ogóle nie można nazwać dietą. Tzn. każdy może stosować taką dietę we własnym zakresie - po prostu stosując się do zasad zdrowego odżywiania

[redzi13]

przeanalizowalam i srednio widze ta diete!?

[beliczek]

Insane - dlaczego unikanie białka na kolację jest złe?

Dziewczyny, na tej diecie moj TŻ swego czasu naprawdę dużo schudł i miał świetne wyniki badań. Czego nie można powiedzieć o diecie Dukana, na której zakwasiliśmy sobie organizmy i nie obyło się bez lekarza. Dobre Kalorie to system odzywiania, a nie uderzeniowa dieta. Rozmawiałam z dietetykiem oraz lekarzem na jej temat i bardzo ją chwalili. Dlaczego Redzi średnio tę dietę widzisz?

W podobny sposób odżywiałam się na studiach i naprawdę świetnie wygladałam i się czułam.

[Nowa_Nadzieja]

unikanie białka na kolację jest "złe",ponieważ co masz innego zamiar jeść na kolację? jak nie białko to zostają Ci tłuszcze i węglowodny,które znane są z tego,że jeśli nie zostaną spalone ,odkładają się w postaci tkanki tłuszczowej a że ogranizm po godzinie 18 przygotowuje się już do "spania" kolacja nie jest w 100% trawiona,więc wiadomo co się dzieje.Białko jest jedynym składnikiem,które w ciągu 30 minut po zjedzeniu jest całkowicie wchłonięte,więc się nie odkłada

[beliczek]

Będę bronić diety Dobrych Kalorii. Podobnie jak Dieta Śródziemnorska to nie dieta-cud, ale sposób odzywiania na całe zycie, który pozwala się cieszyć zdrowiem i piękną sylwetką. Eleminuje z jadłospisu źródła cholestoreolu, nie niszczy nerek i wątroby jak Dukan, nie jest uciązliwa. Naprawdę nie wiem co Wam sięw tej diecie nie podoba? Jedyną jej "wadą" jest powolny spadek wagi. Ale dzięki temu nie ma efektu jo-jo.

Redzi13 - miałam nie pisać tego, ALE mówi się "tę dietę", a nie "tą dietę". Na przyszłość, zanim zaczniesz krytykować coś - spróbuj zastanowić sie jak zrobić to poprawnie, choćby pod względem językowym. I jeszcze jedno, argumentuj dlaczego "średnio widzisz".

[majkas]

Jak na mój gust dieta nie jest dobra, choć znam gorsze (np Dukan). Jeśli założycielka wątku dobrze się z tym czuje, to proszę, ale ja nie dołączę. Natomiast polecam poczytać o 10 zasadach Berardiniego. To nie kolejna dieta tylko sposób na zdrowe odżywianie do końca życia. Bez specjalnych wyrzeczeń.

Do Nowej Nadziei
Co do godziny 18tej - mit. 2-3 h przed snem organizm zaczyna sie przygotowywac do nocki. Czyli o 18tej dla tych co chodza spac o 21ej. Ja ostatni posiłek (białkowy) jadam o 21, bo chodzę spać między 23 a 24.

[Nowa_Nadzieja]

Napisane przez majkas

Jak na mój gust dieta nie jest dobra, choć znam gorsze (np Dukan). Jeśli założycielka wątku dobrze się z tym czuje, to proszę, ale ja nie dołączę. Natomiast polecam poczytać o 10 zasadach Berardiniego. To nie kolejna dieta tylko sposób na zdrowe odżywianie do końca życia. Bez specjalnych wyrzeczeń.

Do Nowej Nadziei
Co do godziny 18tej - mit. 2-3 h przed snem organizm zaczyna sie przygotowywac do nocki. Czyli o 18tej dla tych co chodza spac o 21ej. Ja ostatni posiłek (białkowy) jadam o 21, bo chodzę spać między 23 a 24.

ale ja nie napisałam,że kolacja powinna być o 18 tylko napisałam,ze po tej godzinie organizm przechodzi na "nocny" tryb i juz nie trawi tak wszystkiego jak np rano,więc zle mnie zrozumiałas ja osobiscie kolacje jadam o godzinie 23 bo chodze spać po 1.Także ,źle zinterpretowałas moją wiadomość

[majkas]

Napisane przez Nowa_Nadzieja

ale ja nie napisałam,że kolacja powinna być o 18 tylko napisałam,ze po tej godzinie organizm przechodzi na "nocny" tryb i juz nie trawi tak wszystkiego jak np rano,więc zle mnie zrozumiałas ja osobiscie kolacje jadam o godzinie 23 bo chodze spać po 1.Także ,źle zinterpretowałas moją wiadomość

A to w takim razie zwracam honor Chyba jestem przeczulona juz, bo duzo dziewczyn propaguje ten mit godziny 18tej...

[emigra]

Napisane przez beliczek

Będę bronić diety Dobrych Kalorii. Podobnie jak Dieta Śródziemnorska to nie dieta-cud, ale sposób odzywiania na całe zycie, który pozwala się cieszyć zdrowiem i piękną sylwetką. Eleminuje z jadłospisu źródła cholestoreolu, nie niszczy nerek i wątroby jak Dukan, nie jest uciązliwa. Naprawdę nie wiem co Wam sięw tej diecie nie podoba? Jedyną jej "wadą" jest powolny spadek wagi. Ale dzięki temu nie ma efektu jo-jo.

Dukan to takze nie jest dieta cud to tez sposob odzywiania. Poza tym gdybyscie pili odpowiednia ilosc plynow nie doszloby do zakwaszenia organizmu, tak samo jak wspominasz o niszczeniu nerek i watroby przez Dukanowa diete- wszystkie diety opierajace sie na bialku maja takie efekty, dlatego podstawa podczas ich stosowania jest przyjmowanie odpowiedniej ilosci plynow Ja nie chce tu oceniac czy dieta o ktorej piszesz jest dobra czy zla, bronie tylko Dukana Poza tym kazda dieta jest dobra jesli jest zdrowa i odpowiada dietujacemu Dziewczyny tu zaczely ja analizowac i moim zdaniem tez jest po prostu jedna ze sposobow odzywiania

[paulina.t11]

Trzy posiłki dziennie to za mało. Optymalna ilość- 4-5 posiłków. Dieta taka sobie. Na Dukanie też mnóstwo osób chudnie, ale jakoś nikt nie mówi, że bardzo obciąża nerki, powoduje zaparcia (brak błonnika), nie zawiera niezbędnych witamin i większość ubytku wagi to woda.

[emigra]

Napisane przez paulina.t11

Trzy posiłki dziennie to za mało. Optymalna ilość- 4-5 posiłków. Dieta taka sobie. Na Dukanie też mnóstwo osób chudnie, ale jakoś nikt nie mówi, że bardzo obciąża nerki, powoduje zaparcia (brak błonnika), nie zawiera niezbędnych witamin i większość ubytku wagi to woda.

Widac malo wiemy, duzo gadamy...
Po 1- Dukan nakazuje wrecz codziennie jesc otreby- ona zawieraja blonnik, potrzebny do dobrego trawienia, ja jadlam codziennie i nie mialam problemu
Po 2- nerek nie obciaza pod warunkiem ze wypija sie co najmniej 1,5 l plynow dziennie
po 3- niezbedne witaminy zawieraja warzywa, ktore Dukan nakazuje jesc w sporych ilosciach
po 4- podczas kazdej diety pierwsze kilogramy to woda, dopiero po ok 2 tygodniach organizm zaczyna spalac tluszcz.

[beliczek]

Napisane przez emigra

Widac malo wiemy, duzo gadamy...
Po 1- Dukan nakazuje wrecz codziennie jesc otreby- ona zawieraja blonnik, potrzebny do dobrego trawienia, ja jadlam codziennie i nie mialam problemu
Po 2- nerek nie obciaza pod warunkiem ze wypija sie co najmniej 1,5 l plynow dziennie
po 3- niezbedne witaminy zawieraja warzywa, ktore Dukan nakazuje jesc w sporych ilosciach
po 4- podczas kazdej diety pierwsze kilogramy to woda, dopiero po ok 2 tygodniach organizm zaczyna spalac tluszcz.

Przez pierwszy tydzień diety nie można jeść warzyw u Dukana! Potem dni proteinowe mieszaja sie z warzywnymi. Otręby owszem, ale dozwolone przesz Dukana 2 łyżki dziennie nie likwidują zaparć. U mnie skończyło się krwawieniem z jelita grubego i zaparciami wszechczasów - mimo otrębów i dodatkowego błonnika w tabletkach. Piłam około 2 litrów wody dziennie. Dodatkowe minusy to totalny brak energii, osłabienie, zawroty głowy, ciągły gorzki smak w ustach, itd. Dziewczyny - Dukan naprawdę nie jest dla każdego i to nie jest "sposób odżywiania" lecz dieta, która ma na celu ubytek wagi i to jest jej priorytetem. Przed jej stosowaniem przeczytałam dokładnie jego książkę, zrobiłam wyniki badań krwi (były świetne), byłam idealnie zdrowym osobnikiem. Kilku lekarzy, z którymi rozmawiałam nie pochwalają dukanowskiej diety. Wiem, że są ludzie, ktorym ona służy, chudną i nic się nie dzieje. Ale są też tacy, którzy tak mocno odczuwają efekty uboczne, że nie mogą jej stosować. Takim osobom (np. ja i moj TŻ) bardzo służy dieta śródziemnomorska, dieta dobrych kalorii albo dieta Montignac'a.

Po kilku dniach diety dobrych kalorii czuję się świetnie! Mam mnóstwo energii mimo odstawienia kawy, nie mam zaparć, mam płaski brzuszek i jem pyszne rzeczy. Nie lubię słodyczy, ziemniaków, białego chleba, itd. - dieta dobrych kalorii dr Lipetz/a jest stworzona dla mnie.

[emigra]

Nie przez pierwszy tydzien, tylko przez pierwsza faze, u niektorych ludzi to 3 dni u innych 10- zaleznie ile ma sie do zrzucenia.

Wydaje mi sie ze nie mozesz winic tej diety za skutki i to co sie dzialo w Twoim organizmie. Chodzi o te jelito. Dukan mogl uaktywnic problem, nasilic go ale raczej nie byl przyczyna.
Skoro sluzy Ci ta dieta ktora teraz stosujesz to chyba dobrze? Ja tylko przedstawilam kontry do wypowiedzi kolezanki wyzej, ktora wypowiedziala sie tak jakby Dukan byl samym zlem i wszyscy ktorzy jedza w/g jego zasad milczeli o skutkach ubocznych.

Kazda dieta ma jakies ''ale'', ale sa ludzie ktorym to przeszkadza i sa tacy ktorzy to wlasnie chwala. Moja ciotka jak sie dowiedziala ze Dukam to tez zaczela do mnie mowic jakbym grzech popelnila:/ ze znoszcze sobie to czy tamto- a nigdy nawet nie byla na tej diecie.
Dukan ostrzega o skutkach ubocznych, o braku energii, spowodowanej brakiem wegli, o tym ze trzeba pic by nie doszlo do problemow z nerkami itp
I ktors kto sie decyduje na ta diete powinien 100 razy przeczytac ksiazke, zrozumiec wszystko i wtedy sie zdecydowac. A nie zaczac sie odchudzac, a potem miec pretensje. Bo to wszystko bylo powiedziane, co moze byc, co bedzie napewno itp.

[ch_aga]

Ja uważam, że każdy człowiek jest inny i jednemu będzie odpowiadać Dukan innemu Montignac. Ja akurat jestem w tej pierwszej grupie. Czuję się rewelacyjnie, chudnę stopniowo, nie mam bóli migrenowych i wreszcie regularne miesiączki. Uważam, że nie powinno się negować innych diet, jeśli człowiek się dobrze czuje. Koleżanka już 3 lata odżywia się zgodnie z dietą Kwaśniewskiego i nigdy nie czuła się lepiej niż w ostatnich latach. Ja tam bym boczku nie tknęła, ale co kto lubi.
Pozdrawiam

[emigra]

Napisane przez ch_aga

Ja uważam, że każdy człowiek jest inny i jednemu będzie odpowiadać Dukan innemu Montignac. Ja akurat jestem w tej pierwszej grupie. Czuję się rewelacyjnie, chudnę stopniowo, nie mam bóli migrenowych i wreszcie regularne miesiączki. Uważam, że nie powinno się negować innych diet, jeśli człowiek się dobrze czuje. Koleżanka już 3 lata odżywia się zgodnie z dietą Kwaśniewskiego i nigdy nie czuła się lepiej niż w ostatnich latach. Ja tam bym boczku nie tknęła, ale co kto lubi.
Pozdrawiam

Dokladnie! Kazdy inaczej sie czuje i jedni beda polecac inni odradzac. Ja staram sie tylko w miare objektywnie do tego podejsc

[redzi13]

odp dla Pani o pseudo Bieliczek jak widac to jednak nie jest blad ta diete.
przyklad 2.


Następujący przykład wyjaśnia zależność błędu od normy językowej.

Gramatyka normatywna (standardowej, starannej, pisanej) polszczyzny literackiej ustala regułę, wzór deklinacji zaimka wskazującego ten, ta, to; ci, te, podając paradygmat lub podaje, że odmienia się według deklinacji przymiotnikowej twardotematowej i wylicza formy mianownika rodzaju męskiego (ten), mianownika rodzaju nijakiego (to), biernika rodzaju żeńskiego (tę) jako odbiegające od tego wzorca. Regułę tę (właśnie ciągle jeszcze tę a nie tą) da się objaśnić tylko z punktu widzenia pewnej tradycji językowej, odczucia użytkowników, jej "prawność" uzasadnia duża liczba tekstów polszczyzny literackiej (sprzed okresu sformułowania reguły), gdzie taką a nie inną formę odnajdujemy. Formy "wyjątkowe" są historycznie umotywowane, ale dla samej normy jest to obojętne. Skądinąd wiadomo, że historycznie umotywowaną formą dopełniacza rodzaju męskiego byłaby forma † togo. W wyniku jednak procesu wyrównywania powstała forma tego (przez analogie do np. otwartego), tę też formę rejestruje norma. Z punktu widzenia gramatyki nienormatywnej, opisowej w formie biernika rodzaju żeńskiego tą nie ma nic szczególnego, jest ona wyrazem faktu, że proces wyrównywania deklinacji zaimka ten,... do deklinacji przymiotnikowej jeszcze się nie zakończył. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że norma starannej polszczyzny pisanej rejestruje stan sprzed zakończeniem tego procesu. Z punktu widzenia języka jako systemu zmiana tę > tą jest przejawem tendencji do usuwania form wyjątkowych. O żywotności tego procesu świadczą też nowsze rozwiązania normatywne, dopuszczającą użycie tej formy w normie użytkowej (swobodnej, ustnej). Formę tą zamiast tę spotyka się coraz częściej w tekstach pisanych, np. prasowych, co świadczyć może, że również norma języka starannego, pisanego w niedalekiej przyszłości ulegnie zmianie (jak to już miało miejsce w przypadku tego zaimka). Poza tym forma tą (np. z tą kobietą) jest formą narzędnika rodzaju żeńskiego, użycie formy tę w tej funkcji jest błędem przesadnej poprawności (hiperpoprawności).

Przykładowe zdania:
1. Widziałem tę piękną kobietę. (Forma zgodna z normą polszczyzny wzorcowej, staranna)
2. Widziałem tą piekną kobietę. (Forma niezgodna z normą wzorcową, zgodna z normą użytkową, swobodna, potoczna, coraz częściej też pisana)
3. Widziałem go z tą kobietą. (Forma zgodna z normą wzorcową i użytkową)
4. Widziałem go z tę kobietą. (Forma hiperpoprawna na gruncie normy wzorcowej, utworzona przez analogię do tę w bierniku).

[beliczek]

Cytując coś, podajemy źródło.

Napisane przez redzi13

odp dla Pani o pseudo Bieliczek jak widac to jednak nie jest blad ta diete.
przyklad 2.


Następujący przykład wyjaśnia zależność błędu od normy językowej.

Gramatyka normatywna (standardowej, starannej, pisanej) polszczyzny literackiej ustala regułę, wzór deklinacji zaimka wskazującego ten, ta, to; ci, te, podając paradygmat lub podaje, że odmienia się według deklinacji przymiotnikowej twardotematowej i wylicza formy mianownika rodzaju męskiego (ten), mianownika rodzaju nijakiego (to), biernika rodzaju żeńskiego (tę) jako odbiegające od tego wzorca. Regułę tę (właśnie ciągle jeszcze tę a nie tą) da się objaśnić tylko z punktu widzenia pewnej tradycji językowej, odczucia użytkowników, jej "prawność" uzasadnia duża liczba tekstów polszczyzny literackiej (sprzed okresu sformułowania reguły), gdzie taką a nie inną formę odnajdujemy. Formy "wyjątkowe" są historycznie umotywowane, ale dla samej normy jest to obojętne. Skądinąd wiadomo, że historycznie umotywowaną formą dopełniacza rodzaju męskiego byłaby forma † togo. W wyniku jednak procesu wyrównywania powstała forma tego (przez analogie do np. otwartego), tę też formę rejestruje norma. Z punktu widzenia gramatyki nienormatywnej, opisowej w formie biernika rodzaju żeńskiego tą nie ma nic szczególnego, jest ona wyrazem faktu, że proces wyrównywania deklinacji zaimka ten,... do deklinacji przymiotnikowej jeszcze się nie zakończył. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że norma starannej polszczyzny pisanej rejestruje stan sprzed zakończeniem tego procesu. Z punktu widzenia języka jako systemu zmiana tę > tą jest przejawem tendencji do usuwania form wyjątkowych. O żywotności tego procesu świadczą też nowsze rozwiązania normatywne, dopuszczającą użycie tej formy w normie użytkowej (swobodnej, ustnej). Formę tą zamiast tę spotyka się coraz częściej w tekstach pisanych, np. prasowych, co świadczyć może, że również norma języka starannego, pisanego w niedalekiej przyszłości ulegnie zmianie (jak to już miało miejsce w przypadku tego zaimka). Poza tym forma tą (np. z tą kobietą) jest formą narzędnika rodzaju żeńskiego, użycie formy tę w tej funkcji jest błędem przesadnej poprawności (hiperpoprawności).

Przykładowe zdania:
1. Widziałem tę piękną kobietę. (Forma zgodna z normą polszczyzny wzorcowej, staranna)
2. Widziałem tą piekną kobietę. (Forma niezgodna z normą wzorcową, zgodna z normą użytkową, swobodna, potoczna, coraz częściej też pisana)
3. Widziałem go z tą kobietą. (Forma zgodna z normą wzorcową i użytkową)
4. Widziałem go z tę kobietą. (Forma hiperpoprawna na gruncie normy wzorcowej, utworzona przez analogię do tę w bierniku).

[lipstick_girl]

Napisane przez *Insane

coś mi się wydaje, że ta dieta ma bazować na indeksie glikemicznym.

Unikanie białka na kolację, to błąd. Nawet nie będąc na diecie wiedziałam, że kolacja powinna być białkowa (może dlatego, że swego czasu sporo jeździłam na rowerze i trochę posiedziałam na sfd i tak dalej )

Poza tym jako złe kalorie wymienione są:
- mocno "węglowodanowe" owoce - od dawien dawna wiadomo, że nalezy ich unikać albo chociaż ograniczać (chociaż np. banan na trasie rowerowej jest lepszy od snickersa a czasem czystych węgli po prostu nam trzeba)
- czerwone mięso (przez niektórych źle tolerowane, mimo że szlachetne, to jednak o gorszych właściwościach odżywczych - co też nigdy nie było tajemnicą)
- warzywa tłuste (oliwki), o wysokim indeksie glikemicznym (marchew, kukurydza), skrobiowe (ziemniaki) - cóż w tym innowacyjnego?

Płatków śniadaniowych i pieczywa białego komentować nawet nie będe.

Dla mnie tego w ogóle nie można nazwać dietą. Tzn. każdy może stosować taką dietę we własnym zakresie - po prostu stosując się do zasad zdrowego odżywiania

Bzdura. To już by trzeba nic nie jeść. to co wymieniałaś może co prawda mieć wysoki indeks glik. ale nie polecam odstawiania tych warzyw. Warzywa się jada, gdyż one działają jak miotełka zawierają błonnik który usuwa toksyny. marchew to najlepsze dobrodziejstwo działa nawet lekko moczopędnie co pomaga nam usuwać toksyny z org. Ponadto ma multum minerałow i witamin. Jak odstawimy takie wazne w diecie warzywa to czym mamy żyć? suplementami? marchew ma dużo wit A,E,D,K i inne. A ziemniaki potas. ?jak się pozbawimy takich cennych minerałow w org to napewno nie będziemy chudli a jedynie słabneli....

[*Insane]

Napisane przez lipstick_girl

Bzdura. To już by trzeba nic nie jeść. to co wymieniałaś może co prawda mieć wysoki indeks glik. ale nie polecam odstawiania tych warzyw. Warzywa się jada, gdyż one działają jak miotełka zawierają błonnik który usuwa toksyny. marchew to najlepsze dobrodziejstwo działa nawet lekko moczopędnie co pomaga nam usuwać toksyny z org. Ponadto ma multum minerałow i witamin. Jak odstawimy takie wazne w diecie warzywa to czym mamy żyć? suplementami? marchew ma dużo wit A,E,D,K i inne. A ziemniaki potas. ?jak się pozbawimy takich cennych minerałow w org to napewno nie będziemy chudli a jedynie słabneli....

Ale ja tylko zaznaczyłam, co zakłada Dieta Dobrych Kalorii


Jeśli chodzi o mnie, to ja akurat na diecie może nie tyle rezygnowałabym z tych warzyw, ale mocno je ograniczyła.