przyjaciel - chlopak?

[Faustyna_89]

Długo zastanawiałam się czy napisać...ale co tam, moze wy mi w głowi poukladacie? badz choc pomozecie?

sytuacja wwyglada tak:
Ponad rok przyjaznie sie z facetem. I jest to prawdziwa maksymalna przyjazn...powiem wam ze z nikim mi sie tak dobrze nie rozmawia.jest wrazliwy, doradzi, potrafi mnie pocieszyc.i co dla mnie jest baardo wazne ufa mi.nie jest to przyjazn jednostronna. wspieral mnie kiedy mialam problemy z bylym tz, jest praktycznie zawsze kiedy go potrzebuje...ostatnio cos mnie do niego ciagnie, mam ochote sie do niego przytulic praktycznie zawsze.no ale tlumacze sobie to tym, ze jestem sama pierwszy raz od 4 lat. czyli tak na prawde pierwszy raz bo mam tylko 19 lat...moze ja po prostu jestem samotna i lapie sie brzytwy? a strasznie boje sie, bo jezeli sprobuje i sie nie uda to moge stracic te przyjazn...i skrzywdzic go a on jest bardzo wrazliwy i wiele przeszedl. (wiem, ze on cos do mnie bo daje mi znac ale zawsze dawalam mu do zrozumienia ze nic wiecej nei bedzie. i kiedys komus powiedzial ze woli przyjazn niz nic)

ech wygadalam sie chociaz...zastanawiacie sie jaki mam problem? heh, czy powinnam sprobowac?

[myszeczka00]

Hej

Wiesz, ja nie wierze w taką przyjaźń miedzy mezczyzna a kobietą.

Miałam dwóch przyjaciół. Jeden zakochał sie we mnie.
Natomiast ja 'uległam' urokowi temu drugiemu.
ZAWSZE, powtarzam ZAWSZE!!! pojawi się jakieś uczucie.

Tak jak piszesz, odczuwasz chęć przytulenia się do niego. To nie jest głupie. To normalna kolej rzeczy.

i kiedys komus powiedzial ze woli przyjazn niz nic

wygląda na to, że za zadne skarby nie chce Cie stracić.
Facet Cie rozumie, jest wrazliwy i to w jakiś sposób przyciąga.

Ehh.... tak to już jest z ludźmi.

Dodam, że z tym pierwszym chlopakiem juz nie mam kontaktu, po prostu się urwał. Bardzo tego żałuje. Rozumieliśmy się bez słów.

No trudno...

Zycze powodzenia

[ushia]

jest nawet watek o tym czy moze istniec przyjazn- damsko-meska
ja osobiscie w to nie wierze

generalnie radzilabym ostroznie, bo mozesz goscia skrzywdzic - opcja ze "lapiesz" faceta bo zostalas sama jest prawdopodobna
aczkolwiek nie jakas gorszaca

na spokojnie, ostroznie wybadaj i siebie i jego
siebie zeby miec pewnosc ze nie traktujesz go jako substytutu chlopaka z ktorym bylas
jego, zeby moc sie wycofac jezeli okaze sie ze on jednak woli przyjazn

powodzenia zycze!

[MartuFFFia]

mialam podobnie,balam sie ze moge wiele stracic ale w sumie jeszcze wiele wiecej zyskac i...

teraz jestesmy wspaniala para

[Nusia7]

Miałam identyczną sytuację. I myślałam dokładnie, jak Twój przyjaciel. Bałam się zaryzykować, bo mogłabym stracić wspaniałego przyjaciela. Poza tym byłam po nieudanym związku, w którym facet zostawił mnie dwa razy i nie byłam pewna, czy jestem gotowa na nowy związek i nową miłość. Bałam się, że znów się zaangażuję, a potem się nie uda i nie dość, że będę znów cierpieć, to w dodatku właśnie stracę tak cenną dla mnie przyjaźń. Ale z każdym dniem kochałam go coraz mocniej... Zaryzykowałam i wciąż jesteśmy razem

[PinkSlip]

Musisz rozważyć wszystkie za i przeciw.
Możesz zyskać cudownego chłopaka.
Ale możesz również stracić przyjaciela.

Ja wychodzę z założenia że damsko-męska przyjaźń nie istnieje i nie istniała nigdy. Uczucie pojawi się prędzej czy później... Ja bym spróbowała - lepiej być z przyjacielem szczerą niż udawać że nic się do niego nie czuje oszukując go tym....

[Nusia7]

Napisane przez PinkSlip

Ja wychodzę z założenia że damsko-męska przyjaźń nie istnieje i nie istniała nigdy. Uczucie pojawi się prędzej czy później...

Ja miałam kiedyś przyjaciela, który był TYLKO I WYŁĄCZNIE moim przyjacielem. Ani ja do niego nigdy nic nie poczułam, ani on do mnie.

[coff3ina]

Miałaś kiedyś i co? Już nie masz?

[Nusia7]

Napisane przez coff3ina

Miałaś kiedyś i co? Już nie masz?

Nie mam, ale nie z powodu uczuć.

[coff3ina]

Napisane przez Nusia7

Nie mam, ale nie z powodu uczuć.

Specyficzna musi być ta sytuacja ale nie wnikam. Chyba wszystko to kwestia ustalenia zasad i podejścia ludzi, którzy się przyjaźnią.

[Nusia7]

Napisane przez coff3ina

Specyficzna musi być ta sytuacja ale nie wnikam. Chyba wszystko to kwestia ustalenia zasad i podejścia ludzi, którzy się przyjaźnią.

Pewnie i tak sądzisz, że chodziło o uczucia. Ale ja wtedy miałam kogoś, a mój przyjaciel kochał inną (która go nie chciała, ale to inna historia). To temat raczej na inny wątek, ale po prostu miałam w życiu ciężki okres i wpadłam w "gorsze towarzystwo". On się z nimi kumplował, choć sam taki nie był. Potem zrozumiałam wiele rzeczy i odsunęłam się od nich. Niestety mój przyjaciel nie i z różnych powodów przyjaźń się rozpadła...

[coff3ina]

Napisane przez Nusia7

Pewnie i tak sądzisz, że chodziło o uczucia. Ale ja wtedy miałam kogoś, a mój przyjaciel kochał inną (która go nie chciała, ale to inna historia). To temat raczej na inny wątek, ale po prostu miałam w życiu ciężki okres i wpadłam w "gorsze towarzystwo". On się z nimi kumplował, choć sam taki nie był. Potem zrozumiałam wiele rzeczy i odsunęłam się od nich. Niestety mój przyjaciel nie i z różnych powodów przyjaźń się rozpadła...

Tylko mi nie wmawiaj co sądzę ok? Jakoś nie szukam wszędzie obsesyjnie symptomów miłośi czy romansów. Szkoda, że myślisz iż tak jest ale to już nie mój problem.

[Faustyna_89]

dzieki dziewczyny...wasze wypowiedzi swiadcza o tym ze jednak warto zaryzykowac...no coz zobacze czy ta przyjazn jest warta takiego ryzyka...moze kiedy nie wyjdzie wystawimy ja na probe? choc wiem ze to nie takie proste... co prawda troche sie jeszcze waham ale chyba jednak dam pokierowac sie zmysłom (sercu?), nie rozsądkowi... dzieki

[Nusia7]

Napisane przez coff3ina

Tylko mi nie wmawiaj co sądzę ok? Jakoś nie szukam wszędzie obsesyjnie symptomów miłośi czy romansów. Szkoda, że myślisz iż tak jest ale to już nie mój problem.

Spokojnie. Po prostu tak pomyślałam, nic Ci nie wmawiam...

[coff3ina]

Napisane przez Nusia7

Spokojnie. Po prostu tak pomyślałam, nic Ci nie wmawiam...

Cieszę się, że wyprowadziłam Cię z błędu. I nie miałaś ani jednej sytuacji, że to co wyglądało na przyjaźń okazało się czymś więcej?

[Nusia7]

Napisane przez coff3ina

Cieszę się, że wyprowadziłam Cię z błędu. I nie miałaś ani jednej sytuacji, że to co wyglądało na przyjaźń okazało się czymś więcej?

No cóż, jedną miałam Przyjaźniłam się z chłopakiem (i nadal tak jest), z którym teraz jestem

[coff3ina]

Nusia i tu Cię mam

[lemoorka]

Z moim TZ od poczatku bylismy znajomymi, przyjaciołmi i bierzemy slub.

mam prawdziwego pzyjaciel- mezcyzne- znamy sie od kołyski i przy nim czuje sie jak z bratem Wiec zwiazek z nim ZAWSZE odpadał, bo jak to z bratem...

[truskaffka]

ja mam podobna sytuacje ...ale mimo wszystko wybralam przyjazn.. ze zwiazkami roznie bywa.. teraz moj zwiazek sie rozpada..i TZ mi powiedzial ze jak sie rozpadnie, nie chce utrzymywac kontaktu.... latwiej mu bedzie sie odkochac, zapomniec...

wiec ja bym lepiej pielegnowala ta przyjazn...


zasada jest taka: chlopaka mozesz stracic, a przyjaciel jest na zawsze.

[Faustyna_89]

Napisane przez truskaffka

wiec ja bym lepiej pielegnowala ta przyjazn...


zasada jest taka: chlopaka mozesz stracic, a przyjaciel jest na zawsze.

wlasnie to sa argumenty ktore mnie powstrzymuja...moze po prostu dam sie temu wszystkiemu dziac? co ma byc to bedzie...bez mojej ingerencji.

[LoLasna]

czyzby watek o mnie, identyczna sytuacja, identyczny problem.

[truskaffka]

Napisane przez Faustyna_89

wlasnie to sa argumenty ktore mnie powstrzymuja...moze po prostu dam sie temu wszystkiemu dziac? co ma byc to bedzie...bez mojej ingerencji.

chyba to bedzie najlepsze rozwiazanie