Mary Kay - kosmetyki i kolorówka

[ja_anna]

Napisane przez Heroldin

Mam gorąca nadzieje, że Ci w niczym nie uchybiłam. Nie było to moim zamiarem. Tak sobie dyskutujemy.
Wyżywam się, bo mi mój najlepszy podkłada zabrali. Po dziś dzień zamiennika nie znalazłam

itd

"Wyżywam się" słowo-klucz całej wypowiedzi.
Buźka

[Heroldin]

Napisane przez ja_anna

"Wyżywam się" słowo-klucz całej wypowiedzi.

Jeśli chciałaś być kąśliwo–sarkastyczna czy też kpiąco–drwiąca, to pudło. Musisz się bardziej postarać.
Wszak to Ty dopraszałaś się o "konkrety", nie chciałaś "haseł i sloganów". Voilà ! No cóż ... rację mieli już nasi pradawni przodkowie, którzy twierdzili, iż prawda w oczy kole ?

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Heroldin

Mam gorąca nadzieje, że Ci w niczym nie uchybiłam. Nie było to moim zamiarem. Tak sobie dyskutujemy.
Wyżywam się, bo mi mój najlepszy podkłada zabrali. Po dziś dzień zamiennika nie znalazłam.

Nie, nie sprawdzam. Pani w drogerii jest od tego, żeby mi podać artykuł i zainkasować za niego należność. To nie jest konsultantka, to jest ekspedientka / sprzedawczyni.
Nie zrozumiałaś tego co napisałam. Pracujesz, sprzedając kosmetyki. OK. Nic w tym złego czy też nagannego. A pośmiałam się ździebko z tego jakże patetycznego tytułu : konsultantka. Ale to nic osobistego i nie tylko Ciebie dotyczy.

Szczerze ? Ja najczęściej nie słucham sugestii pań z drogerii, bo w 99,9% banialuki opowiadają. Z autopsji osąd. Po pierwsze : pani w sklepie sprzeda to co nakażą jej sprzedać, bo w jej miłość akurat do mojej osoby i dobre rady jakoś nie wierze; po drugie : pani w sklepie ma najczęściej inny rodzaj cery / włosów / itp. niż ja i nie zna wymagań tych moich; po trzecie: pani w sklepie najczęściej oprócz umiejętności narysowania kreski na powiece {a to już w tych lepszych drogeriach} nie ma żadnego wykształcenia w temacie; po czwarte : jestem świadoma swojego ciała i wiem co chcę; po piąte: umiem czytać i rozumieć {!} składy kosmetyków lepiej od większości konsultantek, bo zmusiła mnie do tego moja problematyczna skóra.
Zdaję sobie jednak sprawę, że chodzi po ziemi tysiące osób, słuchających jak wyroczni delfickiej pań np. w Naturze, Rossmannie czy Sephorze. Osób, które po wysłuchaniu w TV z ust Nataszy Urbańskiej informacji, że ta odżywka skleja rozdwojone końce włosów, na łeb na szyję biegną, aby ją kupić.

Jakie znowu uprawnienia do stosowania ? Kosmetyczka stosuje w salonie to co chce. Jakie to inne upełnomocnienie oprócz upustów, rabatów i innych dogodności handlowych taki producent może wydać ?

Nie, sprzedawca – domokrążca, komiwojażer nie musi mieć. Ale konsultant już tak.
A jakie to kompetencje posiada firma Mary Kay, żeby uprawnienia do konsultacji wydawać ? Jej wojsko ma sprzedawać i tyle. Co najwyżej może o obiecankach producenta co do działania kosmetyku opowiedzieć.

Najprawdziwsza prawda. I każdy może mieć swoją opinię o danym artykule.

Od marketingu, tak jak np. w firmie Anway czy innym Oriflame ? A może uczysz się na co najmniej podyplomowym dwuletnim studium kosmetyczny pod egidą Mary Kay ?

dyskusja trwa.

a ja chcialabym sie dowiedzieć prawdziwych plusów i minusów MARY KAY.

Sprzedaję na duzą skalę produkty innej firmy i szukam alternatywy w razie niezadowolenia z tychże produktów.

[ja_anna]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;45326202] dyskusja trwa.

a ja chcialabym sie dowiedzieć prawdziwych plusów i minusów MARY KAY.

Sprzedaję na duzą skalę produkty innej firmy i szukam alternatywy w razie niezadowolenia z tychże produktów.[/QUOTE]

Plusy kosmetyków:

• brak składników komedogennych
• bardzo higieniczne, minimalistyczne opakowania
• brak perfumowanych kosmetyków pielęgnacyjnych (do twarzy)
• produkowane wg norm farmaceutycznych (bardziej rygorystyczne niż standardowe kosmetyczne)
• zawierają składniki rzeczywiście aktywne
• produkty nawilżające faktycznie nawilżają i do tego zatrzymują wilgoć w skórze
• bardzo dobrze się wchłaniają

Minusy:

• uczulenia występują, jeśli pani jest uczulona na konkretny składnik
• do niektórych kremów trzeba przyzwyczajać skórę, szczególnie jeśli klientka wcześniej nie używała prawie wcale składników aktywnych
• nie wszystkie konsultantki są dobrze przeszkolone i nie zawsze profesjonalnie dobierają pielęgnację

To tyle tak na szybko.

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

Napisane przez Heroldin

Jeśli chciałaś być kąśliwo–sarkastyczna czy też kpiąco–drwiąca, to pudło. Musisz się bardziej postarać.
Wszak to Ty dopraszałaś się o "konkrety", nie chciałaś "haseł i sloganów". Voilà ! No cóż ... rację mieli już nasi pradawni przodkowie, którzy twierdzili, iż prawda w oczy kole ?

Nie i nie (brak pudła).
Tak - dziękuję!
Nie (pudło!).

[BunnyB]

Teraz na fanpagu mary kay polska jest konkurs. Mozna wygrać kosmetyki od mary kay i konsultacje dietetyczne. Ja spróbuje, dużo zgłoszeń nie ma, więc szanse są :P

[Lora_smile]

Witam!
Jestem pod wrażeniem od CC-kremu Mary Kay. Miałam nieostrożność przelać trochę kremu do kubka, w którym trzymam pędzle do makijażu oraz kredki do oczu. Niestety, nie wyczyściłam tego kubka od razu, zabrakło mi czasu. Po około tygodniu (najwięcej to 2), gdy doszło do sprzątania, zauważyłam, że rączki moich pędzli zaczęły się rozkładać!!! Byłam bardzo zdziwiona, gdy końcówki zakrętek do konturówek (z cienkiego plastyku) również...

Wtedy u mnie od razu pojawiła się myśl: "A co z moją twarzą???".
Zgadzam się, że nie nakładamy cc-krem na tydzień czasu. Ale nawet na połowę doby codziennie, czy naprawdę jest to dobre? Niestety nie mam doświadczenia z innymi kremami lub podkładami. Ale mi się wydaję że nie jest to dobry efekt...

Teraz apeluję do wszystkich, kto zna się na tym temacie. Może ktoś może coś powiedzieć na ten temat??? Bo ba trochę sporo kosmetyków tej firmy, a teraz trochę się boję... ((
Co myślicie Państwo z tego powodu???

Z góry dziękuję.