Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XII

[visionAM]

Napisane przez CarrieBra

Ja nie wiem, ja to mam problem z tym linkedin. Założyłam tam konto ale nie ogarniam tego do końca i w sumie ten mój profil jest jakby martwy :/

Ja też nie ogarniam
Wg mnie ten portal jest kompletnie nieintuicyjny i zagmatwany.

[samotny_t]

Napisane przez visionAM

Ja też nie ogarniam
Wg mnie ten portal jest kompletnie nieintuicyjny i zagmatwany.

A ja mam właśnie odmienne wrażenie - że jest prosty jak konstrukcja cepa Taki po prostu korpo-fejs.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[megamag]

Bo ten portal jest trochę taki schematyczny i zrobiony pod korposzczura, który całe życie rozwijał ścieżkę kariery w określonym kierunku i zbierał punkty wtajemniczenia w postaci pozytywnych opinii. Założyciele chyba nie wpadli na takie zwroty akcji jak zmiana zdania, przebranżowienie, pracowanie w kilku różnych dziedzinach jednocześnie.

[invisible_01]

Napisane przez megamag

Bo ten portal jest trochę taki schematyczny i zrobiony pod korposzczura, który całe życie rozwijał ścieżkę kariery w określonym kierunku i zbierał punkty wtajemniczenia w postaci pozytywnych opinii. Założyciele chyba nie wpadli na takie zwroty akcji jak zmiana zdania, przebranżowienie, pracowanie w kilku różnych dziedzinach jednocześnie.

A czemu niby LinkedIn nie myśli o przebranżowieniu? Ja się przebranżowiłam i mam tam profil

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez megamag

Bo ten portal jest trochę taki schematyczny i zrobiony pod korposzczura, który całe życie rozwijał ścieżkę kariery w określonym kierunku i zbierał punkty wtajemniczenia w postaci pozytywnych opinii. Założyciele chyba nie wpadli na takie zwroty akcji jak zmiana zdania, przebranżowienie, pracowanie w kilku różnych dziedzinach jednocześnie.

W jaki sposób miałoby to wyglądać i czemu służyć? Przecież to nie jest tylko portal do sprawdzania kandydata, który złożył u nas aplikację, ale do aktywnego poszukiwania potencjalnych pracowników.

[visionAM]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jest w tym trochę racji. Z drugiej strony może to być niezła wizytówka, bo jednak sporo headhunterów tam przesiaduje.

[megamag]

Nie mówię, że portal nie jest przydatny. Bo jest. Ale dla takich bardziej typowych stanowisk i ścieżek kariery. Narzuca pewien schemat, który nie do każdego pasuje. Jak ktoś idzie od juniora do seniora w korpo, to idealnie do tego schematu pasuje. Ale już nie zaprezentuje się tam stomatolog z własną praktyką, artysta malarz czy nawet fryzjer psów. W branży pogrzebowej też niespecjalnie, bo nie ma kto wystawić opinii. Sorry, głupi żart. Ale wiecie o bo mi chodzi. Portal jest ok, ale nie aż tak uniwersalny i przydatny tylko w przypadku niektórych branż i stanowisk.

[Darine7]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

2-2.5 netto to byłoby dla mnie bardzo dużo jak na start. Ja się martwię, czy kiedykolwiek uda mi się dobić do takiej pensji. Dzięki, poszukam.

[Mahdab]

Megmag zapomnialam wczesniej pisac, ze myslalam, ze ci blizej do 40, a chyba jestesmy rowiesniczki

Mój mąż dostał w tamtym tygodniu super oferte przez LinkedIn, bedzie mial 3 etap rozmowy, wszystkie na Skype. Wiec jakos ten portal dziala. Ja nie mam tam profilu. Z neta tylko wizaz ostatnio ogarniam, a i to na telefonie

Darin ciezko mi ci cos doradzic, bo widzę, że jestes osoba zupełnie inną niż ja. Pewnie bym złożyła do Torunia i czekała na odzew. Jakbys dostala te 100% wiecej to bys sie i utrzymala i z innego pułapu startowała już do innej pracy.

Pytalam jeszcze czy składałaś do wronieckich fabryk, ale znowu zignorowałaś

[Darine7]

Napisane przez kazleto

Darine, personalizujesz CV pod stanowiska? Wysyłasz tylko polskie czy do korpo także po angielsku? Jak chcesz mogę przejrzeć i doradzić co poprawić żeby wyglądało lepiej do korpo HR.
I nie odpowiedzialas: co chciałabyś robić w HR? HR miękki czy twardy? Jakie stanowiska/dziedziny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko po polsku. Wysłałam tylko 1 CV po angielsku na staż, gdzie tego wymagali. Jeśli nie ma wymogu wysłania CV po angielsku to wysyłam po polsku. Czy to dziwne? Pytam serio. Myślałam, że jak nie ma o tym wzmianki to wystarczy polskie.

Miękki i wszystko co z tym związane. Nie personalizuję CV bo nie mam tak bogatego doświadczenia, właściwie żadnego, mam wpisane jedynie praktyki w doświadczeniu zawodowym.

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------

Napisane przez Mahdab

Megmag zapomnialam wczesniej pisac, ze myslalam, ze ci blizej do 40, a chyba jestesmy rowiesniczki

Mój mąż dostał w tamtym tygodniu super oferte przez LinkedIn, bedzie mial 3 etap rozmowy, wszystkie na Skype. Wiec jakos ten portal dziala. Ja nie mam tam profilu. Z neta tylko wizaz ostatnio ogarniam, a i to na telefonie

Darin ciezko mi ci cos doradzic, bo widzę, że jestes osoba zupełnie inną niż ja. Pewnie bym złożyła do Torunia i czekała na odzew. Jakbys dostala te 100% wiecej to bys sie i utrzymala i z innego pułapu startowała już do innej pracy.

Pytalam jeszcze czy składałaś do wronieckich fabryk, ale znowu zignorowałaś

Nie składałam tam, a może i składałam, nie pamiętam. Wysłałam od wakacji stos CV na wszystkie ogłoszenia w Poznaniu i okolicy, które chociaż trochę mi odpowiadały.

[kazleto]

Napisane przez Darine7

Tylko po polsku. Wysłałam tylko 1 CV po angielsku na staż, gdzie tego wymagali. Jeśli nie ma wymogu wysłania CV po angielsku to wysyłam po polsku. Czy to dziwne? Pytam serio. Myślałam, że jak nie ma o tym wzmianki to wystarczy polskie.

Miękki i wszystko co z tym związane. Nie personalizuję CV bo nie mam tak bogatego doświadczenia, właściwie żadnego, mam wpisane jedynie praktyki w doświadczeniu zawodowym.

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------


Nie składałam tam, a może i składałam, nie pamiętam. Wysłałam od wakacji stos CV na wszystkie ogłoszenia w Poznaniu i okolicy, które chociaż trochę mi odpowiadały.

Ale co w miękkim HR?
Bo takie "chciałabym pracować w miękkim HR" to rzuca spora ilość absolwentów studiów humanistycznych.
A przecież inne cechy będziesz się starała podkreślić w swoim CV aplikując na konkretne stanowiska. Nie na każde też wezmą osobę totalnie bez doświadczenia.
Ty w ogóle wiesz co chciałabyś robić w tym HR czy to jest po prostu takie "robię podyplomówkę to chciałabym HR"?
Bo może to właśnie jest u ciebie najsłabszy punkt - nie wiesz co chcesz robić więc zabierasz się do wszystkiego jakoś tak na odwal i byle nie gadali, że nic nie robisz.

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ----------

Napisane przez megamag

Patrz wyżej. Napisałam, że przynajmniej kilkoro znajomych twierdziło, że im to profesjonalne zdjęcie pomogło. I to nie były małe firmy. Może chodzi o jakiś nieuświadomiony efekt psychologiczny. Wygląda profesjonalnie, więc bardziej profesjonalnie go widzę? Chociaż moja świadoma część robi sobie bekę z trzech powtarzających się pozycji na zdjęciach biznesowych. To tak jak z szatą graficzną, niby profesjonalnie nie ma to znaczenia, ale robi dobre wrażenie. Choć na pewno jak ma się słabe, to lepiej sobie darować.

Same zdjęcia na stronach firm mają też funkcję praktyczną: klient lub kontrahent może zobaczyć facjatę osoby, z którą się umawia, i potem tę osobę rozpoznać. Zwłaszcza w miejscu, w którym się kręci dużo ludzi, typu jakaś konferencja, to jest przydatne.

Ja mam wrażenie, że to w dużej mierze zależy po prostu od osoby czytającej CV. Mnie takie pseudoprofesjonalne sesje i zdjęcia też trochę bawią
W ogóle jak czytam CV to się zastanawiam po co ludzie wpisują niektóre rzeczy.
Ja nie daje zdjęcia w CV głównie dlatego, że nie pasuje mi do układu i designu.

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Z drugiej strony jak sobie przypominam, to na studiach też mi się wydawało, że do HR łatwo się zahaczyć i może robić to każdy. A przynajmniej część HR może robić każdy.
Po zdobyciu doświadczenia... nadal tak myślę

[megamag]

Napisane przez Mahdab

Megmag zapomnialam wczesniej pisac, ze myslalam, ze ci blizej do 40, a chyba jestesmy rowiesniczki

Bo wewnątrz jestem starą zrzędą, to pewnie dlatego. Mojego męża też head hunterzy ścigają na linkedin, ale on jest z chodliwej branży. Ja się muszę sama starać i odzywać do firm.

Nie pisałam na żaden, wspominałam zresztą, że nigdzie nie pracowałam, chodziło mi o to, że znam język ojczysty na wysokim poziomie (co w wielu przypadkach nie jest znowu tak oczywiste). Nie traktuję tego jako jakiś wielki atut, ale w branży dziennikarskiej i edytorskiej to chyba ważne.

Skoro nigdy nic nie pisałaś, to skąd wiesz, że potrafisz? Posługiwanie się ładną polszczyzną, nie oznacza jeszcze, że ktoś z łatwością napisze artykuł. Bo może po prostu nie mieć weny. Albo nie wiedzieć, jak to się robi. Z polskiego miałam szóstki i jeździłam na olimpiady, ale jak siadłam do pierwszego artykułu, to wyrywałam włosy z głowy. To coś zupełnie innego niż wypracowania. Taką umiejętność trzeba wyćwiczyć. Chwytliwe leady znowu tak same nie przychodzą do głowy, że nie wspomnę o tym, że trzeba mieć jakąś wiedzę o czymś, żeby o tym pisać. I też nie każda funkcja pisania działa tak samo. Artykuł napiszę i jakieś copy na stronę, ale już slogany reklamowe nie przychodzą mi po prostu do głowy. Posługiwanie się piękną polszczyzną nie gwarantuje nawet, że będzie się dobrym redaktorem czy korektorem. Niektórzy sami piszą ładnie, ale nie potrafią wyłapać błędów u innych. Dlatego warto się spróbować, choćby pisząc do szuflady.

Poza tym to nieprawda, że nie możesz spersonalizować CV. Możesz w każdym umieścić inne podsumowanie zawodowe, z którego wynikałoby, że dążysz właśnie do tej pozycji. I to jest miejsce, żeby podkreślić swoje umiejętności. Tylko trzeba najpierw wiedzieć, w czym się jest dobrym, żeby móc to podkreślać.

Poza tym nie wierzę, że masz dobre CV. Myślę, że masz tam adres numer telefonu, zdjęcie z dowodu i lakoniczną informację o praktykach, skończonych kierunkach i językach. Ale jesteś zbyt przekonana o własnej wyjątkowości, żeby skorzystać z pomocy kogoś, kto ją oferuje. Wolisz zwalać to na zły świat, zamiast przyznać, że nie jesteś idealna. Do tego wysyłasz na ogłoszenia, jak popadnie, jeśli tylko mniej więcej spełniasz wymagania. W oczach pracodawców wychodzisz tylko przez to na niezdecydowaną desperatkę. Ale uważasz się za zbyt dobrą, żeby pochodzić po firmach z CV i samej poprosić o pracę. Ale róbta, co chceta, jak to mówią. Najwyżej będziesz zarabiać najniższą krajową i mieszkać z rodzicami do śmierci w mieście z najniższym bezrobociem w kraju.

[invisible_01]

Napisane przez megamag

Nie mówię, że portal nie jest przydatny. Bo jest. Ale dla takich bardziej typowych stanowisk i ścieżek kariery. Narzuca pewien schemat, który nie do każdego pasuje. Jak ktoś idzie od juniora do seniora w korpo, to idealnie do tego schematu pasuje. Ale już nie zaprezentuje się tam stomatolog z własną praktyką, artysta malarz czy nawet fryzjer psów. W branży pogrzebowej też niespecjalnie, bo nie ma kto wystawić opinii. Sorry, głupi żart. Ale wiecie o bo mi chodzi. Portal jest ok, ale nie aż tak uniwersalny i przydatny tylko w przypadku niektórych branż i stanowisk.

Ja nie mam na tym portalu ani jednej opinii, a oferty pracy dostaję codziennie. Dlaczego LinkedIn się nie nadaje dla stomatologa? Bardzo wielu lekarzy odwiedzanych przeze mnie ma tam profil, bo mogą się pochwalić ukończoną uczelnią, publikacjami naukowymi itp.

Co do języka CV - ja mam tylko i wyłącznie po angielsku, więc niezależnie od stanowiska takie wysyłam.

[Lottie69]

Napisane przez Darine7

Tylko po polsku. Wysłałam tylko 1 CV po angielsku na staż, gdzie tego wymagali. Jeśli nie ma wymogu wysłania CV po angielsku to wysyłam po polsku. Czy to dziwne? Pytam serio. Myślałam, że jak nie ma o tym wzmianki to wystarczy polskie.

Miękki i wszystko co z tym związane. Nie personalizuję CV bo nie mam tak bogatego doświadczenia, właściwie żadnego, mam wpisane jedynie praktyki w doświadczeniu zawodowym.

Serio? Ja będąc jedynie po studiach inżynierskich i dwóch studenckich praktykach, a oprócz tego w dwóch miejscach pracy po miesiąc (przed rozpoczęciem semestru) i tak personalizowałam swoje CV. Przecież łatwiej i lepiej podkreślać to, na czym pracodawcy może zależeć, stąd wypisywałam inne obowiązki z puli, boldowałam inne rzeczy.
Na praktycznie wszystkie miejsca, gdzie sie zgłaszałam, to oddzwaniali, chociaż trochę to wszystko trwało niestety. Ale praca jest, umowę podpisałam i zaczynam od stycznia. I też do firmy, do której się dostałam, musiałam dodatkowo zadzwonić, bo mieli się odezwać sami po drugim etapie, a była cisza. Dzięki oddzwonieniu była oferta, tak sobie sprawdzali, komu zależy, a kto czeka pasywnie

Stąd moje pytanie - jest ktoś może z działu jakości? Chciałam podpytać, czego starać się jak najwięcej nauczyć, żeby w przyszłości wyjść na tym jak najlepiej. Wiem, że tutaj mam przejąć kontakt z firmami od jednego pana, który za trzy lata idzie na emeryturę, ale chciałabym pochłaniać jak najwięcej wiedzy, żeby za kilka lat móc starać się o awans albo przenieść do innej firmy.

[201803071148]

Napisane przez Lottie69

Serio? Ja będąc jedynie po studiach inżynierskich i dwóch studenckich praktykach, a oprócz tego w dwóch miejscach pracy po miesiąc (przed rozpoczęciem semestru) i tak personalizowałam swoje CV. Przecież łatwiej i lepiej podkreślać to, na czym pracodawcy może zależeć, stąd wypisywałam inne obowiązki z puli, boldowałam inne rzeczy.
Na praktycznie wszystkie miejsca, gdzie sie zgłaszałam, to oddzwaniali, chociaż trochę to wszystko trwało niestety. Ale praca jest, umowę podpisałam i zaczynam od stycznia. I też do firmy, do której się dostałam, musiałam dodatkowo zadzwonić, bo mieli się odezwać sami po drugim etapie, a była cisza. Dzięki oddzwonieniu była oferta, tak sobie sprawdzali, komu zależy, a kto czeka pasywnie

Stąd moje pytanie - jest ktoś może z działu jakości? Chciałam podpytać, czego starać się jak najwięcej nauczyć, żeby w przyszłości wyjść na tym jak najlepiej. Wiem, że tutaj mam przejąć kontakt z firmami od jednego pana, który za trzy lata idzie na emeryturę, ale chciałabym pochłaniać jak najwięcej wiedzy, żeby za kilka lat móc starać się o awans albo przenieść do innej firmy.

Ja pracuje w tej branzy, napisz pw, sprobuje Ci pomoc

Wysłano z ☎

[CarrieBra]

Napisane przez visionAM

Ja też nie ogarniam
Wg mnie ten portal jest kompletnie nieintuicyjny i zagmatwany.

Jak dobrze, że nie jestem sama

Napisane przez megamag

Jak ktoś idzie od juniora do seniora w korpo, to idealnie do tego schematu pasuje.

Szczerze to jeszcze nigdy nie pracowałam w korpo i mam nadzieje, że nie będę musiała. Jedno wiem na pewno - w ogóle się do korporacji nie nadaję. :/

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez CarrieBra

Jak dobrze, że nie jestem sama

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------


Szczerze to jeszcze nigdy nie pracowałam w korpo i mam nadzieje, że nie będę musiała. Jedno wiem na pewno - w ogóle się do korporacji nie nadaję. :/

Mi tak mówili, że powinnam spróbować, nie poddawać się, że korpo nie jest takie złe i skąd mam wiedzieć, że nie pasuję do niego? A ja nie czułam tego, no ale nic. Jak złożyłam papiery, tak jestem w korpo i przynajmniej wiem tyle, co wcześniej - że to nie dla mnie
No, ale też korpo-korpo nie równe, więc kto wie?

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Dziewczyny,a czy jest sens rzucać się spowrotem w dział, który się skończyło studia?
Koleżanki mówią, że warto próbować,ale sama nie wiem.
Zaplątałam się w takim schemacie biurowo-sekretarskim, i w sumie to każdy może wykonywać, po każdej szkole, nie oszukujmy się.
Teraz trochę mnie tknęło właśnie na coś z ekonomią - może jakiś specjalista ds. projektów unijnych, może bankowość, może księgowość?

Tylko co ja mogę zaoferować takiemu bankowy przykładowo, jak ja tylko byłam pracownikiem biurowym przez te 2 lata?

Wiem, że mogę wrócić do jakichś programów z uczelni, podciągnąć excela zaawansowanego, czy zrobić sobie kurs, no nie wiem html, tylko czy to będzie mieć znaczenie? Że sekretarka teraz chce być "kimś"?

[CarrieBra]

Napisane przez invisible_01

Co do języka CV - ja mam tylko i wyłącznie po angielsku, więc niezależnie od stanowiska takie wysyłam.

Mam takie wrażenie, że na tym portalu lepiej mieć jednak CV po angielsku... chociaż mogę się mylić

[invisible_01]

Korporacja korporacji nierówna, w każdej praca będzie wyglądała trochę inaczej.

[CarrieBra]

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7980234 1]No, ale też korpo-korpo nie równe, więc kto wie?[/QUOTE]
Mądre pytanie Niestety wydaje mi się, że klasyczna gonitwa szczurów nie jest dla mnie

Napisane przez invisible_01

Korporacja korporacji nierówna, w każdej praca będzie wyglądała trochę inaczej.

Też prawda.

Mimo wszystko mam nieodparte wrażenie, że idąc do korporacji trzeba mieć twardy tyłek, twarde serce i być ogólnie zimną suką (przepraszam za przekleństwo) żeby sobie dać radę. Ja raczej jestem miękka.

[samotny_t]

Napisane przez invisible_01

Co do języka CV - ja mam tylko i wyłącznie po angielsku, więc niezależnie od stanowiska takie wysyłam.

A ja z kolei robię dokładnie odwrotnie - gdzieś tak z rok temu się wkurzyłem na to, jak Polacy komunikują się ze sobą po angielsku. To absurd przecież jest.

W związku z tym teraz, jak ktoś do mnie pisze na LinkedIn, to dostaje CV po polsku. Jak prosi po angielsku, to ja uprzejmie odpisuję, że polski jest jedynym urzędowym językiem w Polsce, i że w związku z tym mogę wysłać tylko po polsku. Zastrzegam, że jeżeli w rekrutacji istotnie będzie uczestniczył ktoś, kto nie zna polskiego nawet w stopniu umożliwiającym lekturę CV, to z przyjemnością porozmawiam z tą osobą w dowolnym języku wymienionym w CV.

Nikt jeszcze mi złego słowa nie napisał i tylko raz rekruter przestał się odzywać Moim zdaniem dobrze robię, bo pokazuję, że mam swoje zasady i że jestem rozsądny (czyli nie komunikuję się z Polakami po angielsku xD ).

[visionAM]

Napisane przez invisible_01

Korporacja korporacji nierówna, w każdej praca będzie wyglądała trochę inaczej.

Dokładnie

Ja pracuję w bardzo luźnej korpo i nie narzekam. Coraz mniej jest już takich firm, o jakich się słyszało jeszcze kilka lat temu, że tylko targety, plany, wyniki i wyścig szczurów.

[invisible_01]

Napisane przez visionAM

Dokładnie

Ja pracuję w bardzo luźnej korpo i nie narzekam. Coraz mniej jest już takich firm, o jakich się słyszało jeszcze kilka lat temu, że tylko targety, plany, wyniki i wyścig szczurów.

Dokładnie. Obecnie większość korpo robi co może, żeby przyciągnąć i zatrzymać pracownika, więc są benefity, super wyposażone biura, darmowe siłownie, pokoje do odpoczynku, nie ma mowy o mobbingu i targetach. Jeśli jakaś korpo się nie postara, ludzie szybko uciekną.

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Podajcie korpo, gdzie chcą zatrzymać pracownika?
U mnie jest całkiem odwrotnie, mnóstwo ludzi odchodzi i nikt nikogo nie zatrzymuje.

[Lusia_90]

Problemem korpo już chyba nie jest sam wyzysk, jak kiedyś, tylko monotonna praca, która ludzi nudzi i czują, że się nie spełniają. I faktycznie w kropo benefitów jest najwięcej.

[invisible_01]

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7980436 6]Podajcie korpo, gdzie chcą zatrzymać pracownika?
U mnie jest całkiem odwrotnie, mnóstwo ludzi odchodzi i nikt nikogo nie zatrzymuje.[/QUOTE]
Ja bym mogła bardzo długo wymieniać, ale jeśli masz lidera danej branży/rozwiązania/produktu na rynku, to takiej firmie bardzo zależy na stabilnej pozycji i utrzymaniu pracownika. Np. nie wyobrażam sobie mobbingu w Google czy Microsofcie.

[samotny_t]

Napisane przez invisible_01

Np. nie wyobrażam sobie mobbingu w Google czy Microsofcie.

xD
http://www.lawyersandsettlements.com...s-9-20146.html

[invisible_01]

Niestety nie działa mi link, możesz wkleić treść?

[samotny_t]

Napisane przez invisible_01

Niestety nie działa mi link, możesz wkleić treść?

Proszę (choć link jest dobry):

Microsoft to Pay $2 Million in Workplace Bullying Case


October 4, 2014, 08:00:00AM. By Brenda Craig Austin, TXMichael Mercieca kept the faith and after seven years finally saw the courts order Microsoft to pay for bullying him to a near breaking point.

The judge in the Texas employment labor law case, Tim Sulak, has issued a Final Judgement ordering Microsoft to pay $2 million in compensatory and punitive damages and legal fees. Judge Sulak found the tech giant guilty of “acting with malice and reckless indifference” in an organized office retaliation against salesman Mercieca.

“They (Microsoft Corporation) remain guilty today, tomorrow and in perpetuity over egregious acts against me and racist comments by their executive that led to the retaliation and vendetta resulting in my firing,” said Mercieca after the Final Judgement was announced.


Previously, a jury, by unanimous agreement, found that Microsoft and key managers had created a hostile work environment that led to Mercieca’s constructive dismissal and ordered that the 55-year-old Mercieca be paid $11.6 million, but the judge reduced it to the amount as is permitted.

A highly regarded member of the sales department with an unblemished record, Mercieca found himself drowning in nasty workplace conspiracy whereby fellow employees and supervisors undermined his work, falsely accused him of sexual harassment and expense account fraud, and marginalized him and blocked promotions.

The story began sometime before 2007 when Mercieca ended a relationship with a woman who went on to become his boss. Conditions at work began to change for him. Even though Mercieca went to the human relations department at Microsoft, the company did not act and allowed the behaviors to continue and even to escalate.

In addition to complaining about his own treatment in the workplace, Mercieca directly complained to Microsoft icon Steve Ballmer about sexist and racist comments made in the office by VP Eddie O’Brien.

“I wrote directly to Ballmer and told him what O’Brien said after the tsunami in Japan,” says Mercieca. “He said, ‘I would have zero pity for Japan. I would throw them right under the bus and create another tsunami if I have to.’”

That complaint to Ballmer, Mercieca maintains, was another reason his co-workers began to isolate him and make the workplace hostile toward him.

Mercieca and his legal team of two lawyers were up against 250 lawyers that Microsoft set to work on the case. Despite that, Mercieca and his lawyers Roy Pollack and Paul T. Morin of Austin, Texas, four years of litigation and some 90,000 documents eventually won the day.

“Rather than do the right thing, the management team went after Michael by getting a female employee to file a sexual harassment complaint and a complaint of retaliation against him,” says Paul T. Morin. “Microsoft could have taken Mercieca’s charges seriously and disciplined the senior manager but instead it engaged in the worst kind of corporate bullying.”