gratisy do magazynów kobiecych

[joannea]

Kochane moje Dziewczynki, mam takie pytanie odnośnie kosmetyków dodawnych do kolorowych magazynów. W ostatnim Shape był krem Eveline (?), a w jakiejs gazecie dla mam, którą kupiłąm ze względu na płytę Rozynka, i zaraz wyrzuciłam, był krem Mincer Mona Liza (?). Oba kremy pod oczy, oba z blizej mi nie znanych firm.
I nie wiem teraz, co myśleć: czy jest sens używać tych kosmetyków? czy jest to promocja małoo znanych producentów, czy tez bardziej wpakowanie niepełnowartościwoych produktów, mających zwiekszyć sprzedaż prasy?
Czy zetknęłyście się z tymi markami, albo z taką formą promocji?

[WioletaM]

Eveline i Mincer Mona Lisa to są bardzo znane firmy. Niedawno kupiłam w jakiejś gazecie mleczko do demakijażu Neutrogena. W sklepie kosztuje ok. 23 zł, a ja za gazetę z mleczkiem zapłaciłam 4 zł. To mi się bardzo opłacało. W "Filipince" był też fajny tusz do rzęs Bielenda, a w innej gazecie cień w kremie z Rimmela. Jeśli w gazetkach są jakieś fajne i znane kosmetyki, to kupuję je. Na pewno nie kupiłabym kosmetyków z "Pani Domu", nawet nie wiem co to za firmy.

[joannea]

Dziękuję bardzo!
Ja nie słyszałam o Mincer, ani o Eveline, dlatego cieszę się z Twojej odpowiedzi i podanych przykładów. Czyli, wynika z tego, jest to bardziej forma reklamy niż wpychanie bubli i moge zacząć testowac oba kremy

Może jeszcze któraś z Was się wypowie?

[sarenka]

joannea napisał(a):
> Dziękuję bardzo!
> Ja nie słyszałam o Mincer, ani o Eveline, dlatego cieszę się z Twojej odpowiedzi i podanych przykładów. Czyli, wynika z tego, jest to bardziej forma reklamy niż wpychanie bubli i moge zacząć testowac oba kremy
>
> Może jeszcze któraś z Was się wypowie?

Ja też znam obie firmy - choć na co dzień nie obcuję z ich produktami. Kiedyś mój brat miał krem na zimę Mincer Mona Liza i produkt był rewelacyjny.

[milgryf]

Z tego co się orientuję firma Eveline produkowała przez długi czas kolorówkę do krajów nadbałtyckich. Od jakiś 2 lat jest na rynku polskim, ostatnio wprowadza też kosmetyki pielęgnacyjne. Ma stronę w internecie http://www.eveline.com.pl
Firma Mincer Mona Liza zdobyła dośc dużo wyróżnień za swoje produkty. Obie należą do tych tańszych.
Ostatnio kupiłam krem z samoopalaczem firmy Mincer ale na spostrzeżenia jeszcze za wcześnie.

[superka]

Lubię eveline, z mincerem miałam pobierznie do czynienia (ale wrażenia dobre). Ale ostatnio widziałam czasopismo Pani z (chyba) pudrem Joko. Nie mam super zdania o tej firmie - uważam, że jest to kiepska marka i w tym przypadku cena to odzwierciedla. Nie zdziwiłoby mnie wcale, gdyby ten kosmetyk był dołączony do np. "Pani domu", czy czegoś w tym stylu, ale przecież "Pani" ma raczej większe ambicje, nie jest magazynem tanim i kobiety, które stać na ten miesięcznik stać też na porządne kosmetyki - mincer może i kupują, bo jakość jest ok i wspieramy polski (i bardzo sympatyczny) przemysł kosmetyczny, ale nie kupują raczej kosmetyków do makijażu klasy joko, prawda?

Jestem ciekawa czy miałyście podobne refleksje na ten temat, czy może ja jestem tylko do tej firmy uprzedzona, czy jak? No w każdym razie o ile Shape z eveline mnie nie zdziwił, to Pani z Joko już tak.

[Estella]

Wg mnie Joko ma fajne lakiery-zwlaszcza te z serii zimowej z drobinkami.Cienie tez sa ok.
Posprawdzaj oceny w KW.
Aha mialam tez blyszczyki-slicnzy kolor rozu,niestety bardzo nietrwaly.

[Ines1985]

Ja tam tez nie mam nic przeciwko firmie joko. Tanie nie zawsze znaczy do niczego. A problemu czy kupowac gazety z dodatkami nie mam bo wiekszosc mam za darmo, jako ze moja mama pracuje w firmie zajmujacej sie kolportazem prasy. I musze przyznac ze czesto bylam mile zaskoczona dzialaniem kosmetykow dolaczonych do gazet.

[joannea]

superka napisał(a):
Ale ostatnio widziałam czasopismo Pani z (chyba) pudrem Joko. Nie mam super zdania o tej firmie - uważam, że jest to kiepska marka i w tym przypadku cena to odzwierciedla.

a wiesz, że to bardzo zabawne bo patrzyłam na tą Panią (której nie czytam), i zastanawiałam się, czy by jej nie kupic ze względu na cienie . Bo Joko akurat lubię, choć znam tylko lakiery, ale uważam, że z polskich są najlepsze . Szukałam jakiegoś czasopisma do autokaru, no, i w końcu wybrałam Shape'a, którego znam i czytam, ale którego gratis wydał mi sie podejrzany (krem Eveline) .

Fajnie, że tak różnie się patrzy na takie sprawy

[superka]

joannea napisał(a):
> superka napisał(a):
> Ale ostatnio widziałam czasopismo Pani z (chyba) pudrem Joko. Nie mam super zdania o tej firmie - uważam, że jest to kiepska marka i w tym przypadku cena to odzwierciedla.
>
> a wiesz, że to bardzo zabawne bo patrzyłam na tą Panią (której nie czytam), i zastanawiałam się, czy by jej nie kupic ze względu na cienie . Bo Joko akurat lubię, choć znam tylko lakiery, ale uważam, że z polskich są najlepsze . Szukałam jakiegoś czasopisma do autokaru, no, i w końcu wybrałam Shape'a, którego znam i czytam, ale którego gratis wydał mi sie podejrzany (krem Eveline) .
>
> Fajnie, że tak różnie się patrzy na takie sprawy


No proszę , więc jednak wszystko to jest bardzo subiektywne

A tak w ogóle to czy to trochę nie smutne, że gazety muszą teraz tak się potwornie wysilać, żeby ktoś je kupił?
Przyznam się, że wszystkie polskie czasopisma kobiece jakie kupiłam w ostatnim czasie, kupiłam tylko dla filmów A i tak dużo tego nie było.

[joannea]

superka napisał(a):

> A tak w ogóle to czy to trochę nie smutne, że gazety muszą teraz tak się potwornie wysilać, żeby ktoś je kupił?

smutne i tragiczne, zgadza się. ale, z drugiej strony, mam wrażenie, że ostanio wszystkie te czasopisma są takie same i o niczym . Mój ulubiony Look to w najnowszym wydaniu koszmar, Twój Styl zwolnił chyba wszystkich redaktorów odpowiedzialnych za język polski, i piszą tak, że aż mnie zęby bolą (od kiedy wyczytałam tam cytaty z FIKCYJNYCH listów Marilyn Monroe i Jackie Kennedy podane jako PRAWDZIWE, nie biorę do reki). Moja współokatorka czyta Cosmopolitan, Urodę, i jakieś inne z tych pisemek małoformatowych, Glamour chyba, i one tez się niczym nie różnią.
Zanikła tradycja inteligentnych czasopism dla kobiet - więc musza nas kusić gratisami, inaczej to na prawdę nie ma znaczenia, co się kupi

Uwaga bardzo ogólna

[superka]

No właśnie ta pustota gazet mnie smuci - tylko gadżety im już pozostają.
Niestety wydaje mi się, że to jest winą klikowego sposobu kompletowania kadry redakcyjnej. Państwo odpowiedzialni za treść gazet, redagują je jak 12-latki bawiący się w wydawanie czasopisma. Nic dziwnego, że nie ma tam nic dla normalnych dorosłych.

[DominikaS]

superka napisał(a):
> A tak w ogóle to czy to trochę nie smutne, że gazety muszą teraz tak się potwornie wysilać, żeby ktoś je kupił?
> Przyznam się, że wszystkie polskie czasopisma kobiece jakie kupiłam w ostatnim czasie, kupiłam tylko dla filmów A i tak dużo tego nie było.

Mogliby sie wysilić bardziej na artykuły, wtedy nie musieliby dołączać "marchewki":/ Znam wiele osób, które gazety kupują tylko dla dodatków, część z nich gazety zostawia zaprzyjaźnionym kioskarkom do dalszej sprzedaży. Ja ostatnio po "wydarciu" płyty nawet worka nie ściągam - wystawiam gazety pod drzwi i biorą je sprzątaczki (myślę że do poczytania bo śmieci tak szybko nie znikają jak gazety)) )
Ale sprawa jest dośc prosta moim zdaniem - im mniej ciekawa gazeta tym muszą dodać lepszy gadżet żeby zszedł im nakład...
Jakos nie zauwazylam żeby np do national geograhic dodawali dvd (oprócz wydań specjalnych)

[joannea]

superka napisał(a):
> No właśnie ta pustota gazet mnie smuci - tylko gadżety im już pozostają.
> Niestety wydaje mi się, że to jest winą klikowego sposobu kompletowania kadry redakcyjnej. Państwo odpowiedzialni za treść gazet, redagują je jak 12-latki bawiący się w wydawanie czasopisma. Nic dziwnego, że nie ma tam nic dla normalnych dorosłych.
>

baaardzo ładnie i trafnie to ujęłaś nic dodać, nic ująć...

[olencja]

joannea napisał(a):
>
> a wiesz, że to bardzo zabawne bo patrzyłam na tą Panią (której nie czytam), i zastanawiałam się, czy by jej nie kupic ze względu na cienie . Bo Joko akurat lubię, choć znam tylko lakiery, ale uważam, że z polskich są najlepsze .
>
> Fajnie, że tak różnie się patrzy na takie sprawy


to ja z kolei kupiłam Pania z pudrem
ale akurat nie dla pudru, tylko ostatnio właśnie Pania czytam
a gazeta dzieciowa z kremem Mincer mona liza to "mam dziecko" - tez kupiłam, ale tez dla gazety
natomiast dla dodatku - konkretnie filmu "wbrew regułom" kupiłam ostatnio "vivę"

[olencja]

joannea napisał(a):
> Moja współokatorka czyta Cosmopolitan, Urodę, i jakieś inne z tych pisemek małoformatowych, Glamour chyba, i one tez się niczym nie różnią.
>

dokładnie...

TS juz jakis czas temu mnie wkurzył i znudził.
gdy lezałam w szpitalu kupiłam Pania, teraz czytam 3 numer i jak na razie moze byc,
poza tym czytam gazety typu "mam dziecko" ale chyba przestanę, bo tam tez ciagle to samo (w końcu nic dziwnego)
kupuję tez czasem "cztery katy" bo lubie sobie marzyc i planowac jak kiedys urzadze mieszkanie no ale to nie jest konkretnie do kobiet skierowane...

[agusiaki]

joannea napisał(a):

> a wiesz, że to bardzo zabawne bo patrzyłam na tą Panią (której nie czytam), i zastanawiałam się, czy by jej nie kupic ze względu na cienie . Bo Joko akurat lubię, choć znam tylko lakiery, ale uważam, że z polskich są najlepsze .

Oj, a dla mnie lakiery Joko to największe badziewie jakie widziałam kiedykolwiek!!!! Poprostu potrafi odprysnąc dwie godziny po malowaniu. A już, zeby sie utzrymał dłużej niż dobę to mi sie nie zdarzyło. Nigdy więcej nie kupię nic tej firmy.

Jednak "co kraj to obyczaj" a u nas "co kobieta to obyczaj"

[WioletaM]

z jakiej firmy jest ten puder w "Pani"?

[Helena]

Z Joko, Numer 103, dla mnien niestety, za ciemny

[201608040942]

Ja kiedys kupilam gazetke dla filmu ktory nie chodzi na DVD moze na kompie by chodzil ale my nie lubimy ogladac na kompie tylko na DVD lepiej sie patrzy i jak wlaczymy glosniki to siedzimy jak w kinie w kazdym kacie cos jedzie. I niestety pierwszy raz kupilam z tego powodu gazete i jestem rozczarowana ze w polskich gazetach takie buble. Jak przegram sobie od kogos film i ma on bledy to i tak da sie go na DVD obejrzec a ten z polskiej gazety nie ruszy nic a nic DVD go nie widzi

[sarenka]

ja mam całą masę filmów z polskich gazet i doskonale chodzą na DVD. może to był wadliwy egzemplarz?

[201608040942]

Sarenka moze ale jak ktos wyda na gazete wiecej niz w PL to az szlag trafia ze taki film nie chodzi. Nie bylam juz od tego czasu pod polskim kosciolem zeby kupic polska gazete, wkoncu odwazylam sie czytac niemiecka przyjaciolke, chodz za duzo ciekawych rzeczy w niej nie ma (do poczytania, bo do ogladania znajdzie sie troche), ale jak patrze na te inne drogie gazety , ktore sa tez w PL i nie ma w nich ani jednej probki to wole kupic Freudin bo mam czasami za jednym zamachem 4-5 probek a i jakis reportaz tez mnie zainteresuje, szkoda ze nie cala gazeta, ale dla mnie to i tak duzo moj niemiecki nie jest prefekt, a w gazetach uzywaja czesto takiego slownictwa ze mozna miec problem o co chodzi

[sarenka]

No tak Moni, ja tez bym się nie cieszyła jakby film mi nie chodził [w końcu to dla filmu kupuję gazetę a nie na odwrót ].

Kupując w Polsce możesz taki wadliwy film bez problemu wymienić [o czym można przeczytać na forach dyskusyjnych poszczególnych gazet].

Ale rozumiem, że Ty kupując taką gazetę za granicą płacisz za nią dużo więcej a przesyłanie / odsyłanie / wymienianie płyty pochłonęłoby kolejne pieniądze.

[koculek]

Ja kupuję wszystko, co zawiera filmy na DVD. Jestem filmową maniaczką i jak jeszcze nie mam czegoś w domku to dlaczego nie mieć filmu za niską cenę

[201608040942]

Wlasnie o to chodzi ci ludzie ktorzy sprzedaja polskie gazety przeliczaja tak: jesli gazetka kosztuje 6zl to oni robia z tego 6 euro dziela to na pol i masz cene do zaplacenia. Rozumiem ich wkoncu jada w te i spowrotem wiec spalaja benzyne i chca zeby za to tez zaplacic. Ale jak wezme pod uwage polska przyjaciolke i claudie i przelicze to co zaplacilam za nie w euro to wychodzi 2-3 razy drozej niz w PL a te gazetki nie maja za duzo do czytania ja mam godzinke i wszystko przestudiowane. A za niemiecka przyjaciolke zaplace 2,20 euro i mam 238 stron do poczytania albo do ogladniecia hihihi wiec za ta cene mam 3 razy tyle hihihi

[DominikaS]

Możliwe że film był na VCD a nie w formacie dvd. Wcześniej można znaleźć informacje co w jakiej gazecie będzie. Na tych samych stronach sa również opisy płyt - format własnie, dziek, dubbing, lektor i jakość ogólnie (i dlugość reklam). Moze wieczorkiem znajde te strony to Wam podam linki

[201608040942]

Dla mnie nie ma znaczenia jaki ma format u mnie wszystko leci nawet podrobki, specjalnie chodzilismy po sklepach z mezem zeby kupic taki co bierze wszystko nawet MP3. Ten niestety nie chodzil, ale trudno to byla bajka dla dzieci z Asteriksem(specjalnie wybralam ten film bo maz lubi Asteriksa), ale widzial go pare razy po niemiecku, chodz chcialam mu zrobic niespodzianke i ucieszyl sie ze obejrzy po polsku a w domu rozczarowanie, nawet chyba byl kodami zabezpieczony bo cos pamietam ze nie chcial sie skopiowac, trzeba by teraz sprobowac bo mamy nowy program do kopiowania moze pojdzie.

[joannea]

Oleńĸo@! Jak dobrze Cię widzieć na Wizażu! Witamy ponownie!!!

[joannea]

agusiaki napisał(a):
>
> Oj, a dla mnie lakiery Joko to największe badziewie jakie widziałam kiedykolwiek!!!! Poprostu potrafi odprysnąc dwie godziny po malowaniu.

no właśnie, każdy lubi co innego po zakupie kilku Rimmeli, Margaret Astor, a ostatnio Isa Dory - stwierdziłam, że nie ma sensu kupowac drogich lakierów, bo sa jakości (przynajmniej te moje) Constance, tfu, Carrol. Z Joko mam ten komfort, że nie kosztują dużo, a wiem, że jakiś czas się utrzymają (i nie zaczną odpryskiwać tego samego dnia wieczorem, jak ostatni mój nabytek, Isa Dora).

[koculek]

Ja jestem bardzo zadowolona z lakierów oriflame, ale nie tych vision za 12zł, bo one odpryskują po 2-3 dniach. Chodzi mi o lakiery do french manicure (mają mnóstwo delikatnych odcieni) one są kilka złotych droższe, ale zaczynam się skarżyc dopiero po 5 dniach