Ile kosztowały Wasze pierścionki zaręczynowe? :-)

[Nika1980]

ilonkaczapela , oczywiście rozumiem co masz na myśli- sam fakt , że ON chciał mnie poślubić nie był dla mnie niespodzianką - rozmawialiśmy o wspólnej przyszłości i wiedzieliśmy , że chcemy być razem, ale....
jednak uważam, że ten dzień i moment i pierścionek jest cudowny , gdy jest właśnie tak niespodziany. Jak teraz pomyślę ile trudu włożył mój kochany w ukrycie faktu , że przygotowuje dla nas tą wielką chwilę to serce mi drży...
myślę po prostu, że to miłe... czuć , że coś sięzbliża, ale nie wiedzieć kiedy i jak...ekscytujące, prawda? i czar chwili jest wtedy ogromny.
my siedzieliśmy w parku wśród kwiatów na mojej ulubionej polance osłoniętej drzewami, było słonecznie i ślicznie...

a po wszystkim powiedział mi, że 3 tygodnie nosił pierścionek przy sobie czekając na dobry moment

[popscene]

Napisane przez ilonkaczapela

Aha i jeszcze. Gdyby zaręczyny miały być dla mnie zupełną niespodzianką to mój związek nie wyglądałby tak jak wygląda. My rozmawiamy o wszystkim. Absolutnie wszystkim i nie wyobrażam sobie, żeby mój chłopak miał chęć poproszenia mnie o rękę i nie mówił tego nigdy. Nie chciałabym takiej dziwnej niespodzianki Wiem, to pewnie ja jestem dziwna I nie mówię tu o samych zaręczynach, jako dniu, w którym pierścionek mi wręczy. To oczywiście ma być raczej niespodziewane. Mówię tu o samym fakcie decyzji o poproszeniu o rękę

My też rozmawiamy o wszystkim, jesteśmy przyjaciólmi i nie mamy tajemnic przed sobą. Natomiast doceniam bardzo to, że tak się postaral, ukryl przede mną to co planowal i wyszlo bardzo spontanicznie i romantycznie. Na pewno nie byloby tak samo, jakbyśmy to ze sobą ustalili.

[Nika1980]

Popscene, zgadzam się z Tobą całkowicie, potem taki moment zupełnie inaczej się wspomina...prawda?

[popscene]

Napisane przez Nika1980

Popscene, zgadzam się z Tobą całkowicie, potem taki moment zupełnie inaczej się wspomina...prawda?

Ojoj, zamurowalo mnie totalnie. Ale serducho podpowiedzialo TAK TAK
Oj jest co wspominać
Pomyśleć że caly dzień zanim to sie stalo, patrzyl na mnie z takim zachwytem. A ja nie wiedzialam o co chodzi, myślalam, ze po prostu ladnie wyglądam

[mularta]

zalezy czy mowicie ogolnie o zareczynach ze sie zaryczymy czy o samej ''cermoni''oswiadczyn bo ja wiedzialam ze sie zaryczymy bo o tym rozmawialismy ale zaskoczenie bylo na srodku laki, wyjal pudeleczko dodam ze plastikowe po cukierkach z odpustowym piersionkiem myslalam ze padne tam ze smiechu

[popscene]

Ja nie wiedzialam ani o zaręczynach ani o oświadczynach.

[ilonkaczapela]

Zgadzam się, że nie powinnyśmy wiedzieć, gdzie i kiedy narzeczony zechce nam się oświadczyć. Ja mówiłam tylko o samej decyzji narzeczonego. My rozmawiamy o ślubie itp ale ja nie mam pojęcia jaki pierścionek dokładnie dostanę i kiedy. Nawet w przybliżeniu do kilku miesięcy

[kliwia]

o zaręczynach wiedziałam bo nękałam mojego Tż kiedy mi sie oświadczy
ale w życiu bym się nie spodziewała takich oświadczyn ;]

a pierścionek kosztował jakieś 250 zł ;]

[ooliwka]

a ja wiedziałam że TŻ mi sie oswiadczy bo nie lubie niespodzianek

tylko nie znalam konkretnej daty wiec byl element zaskoczenia


ogolnie uwazam ze kobieta ma cos do gadania w tej sprawie
jestem wyzwolona i o takich wypadkach mam ochote wiedziec wczesniej
nie chciala bym faceta odsylac gdy juz wyciaga pudelko a tak by sie stalo kilka lat temu kiedy nie bylam na to gotowa

[najfajniejsza]

no nie wiem, ja np. z moim lubym rozmawiam o zaręczynach, ale wolałabym nie wiedzieć, kiedy to zrobi. ważne, że on wie, że jestem gotowa i cierpliwie czekam na niego.

[ooliwka]

Napisane przez najfajniejsza

no nie wiem, ja np. z moim lubym rozmawiam o zaręczynach, ale wolałabym nie wiedzieć, kiedy to zrobi. ważne, że on wie, że jestem gotowa i cierpliwie czekam na niego.

ale przeciesz napisałam że wiem o fakcie zareczyn ale o dacie i mniejscu juz nie
chociasz mialam swojego pewniaka (nasza rocznica) zrobil to w calkiem innym dniu gdzie do samego konca nic nie wiedzialam
a planowanie zajelo mu troche czasu bo wynajol cala restauracje


przed samym wyjazdem pytal w jakim miesci chce zjesc chociasz wiedzial ze restauracja jest zarezerwowana w Sopocie potem tak pokierowal rozmowa ze sama wpadlam na ten Sopot

[mularta]

ja z moim TZ o zareczynach rozmawialismy od samego poczatku jak sie znalismy i wiedzielismy ze to jest TO zawsze sie przekomarzalismy w tym temacie ale dzien w ktorym mi sie oswiadczyl byl niespodzianka

i nie wyobrazam sobie wyrezyerowanych zareczyn, przy calej rodzinie itd i tez uwazam, ze kobieta powinna miec cos do powiedzenia, ze chce zareczyn jest gotowa itd

[popscene]

Jak dla mnie nie ma co ustalać. Albo mówisz tak, albo nie. I wtedy "masz coś do powiedzenia". Proste!

Do powiedzenia ma facet, że Cię chce. Tego też nie musisz ustalać.

[mularta]

Napisane przez popscene

Jak dla mnie nie ma co ustalać. Albo mówisz tak, albo nie. I wtedy "masz coś do powiedzenia". Proste!

Do powiedzenia ma facet, że Cię chce. Tego też nie musisz ustalać.

przepraszam, ze to mowie, ale wydaje mi sie, ze masz bardzo staroswieckie podesjcie...

tak jak bys byla towarem ktory wybiera sobie ciebie...to nie te czasy ze facet sobie wybieral coreczke a tatus mu pozwalal albo nie.... ''albo cie chce albo nie''

i wedlug mnie kobieta ma duzo do powiedzenia bo moze nie byc gotowa na zareczyny, nie oczekiwac tego, nie chciec tego i facet powinien o tym wiedziec o takich rzeczach sie rozmawia

[popscene]

Napisane przez mularta

przepraszam, ze to mowie, ale wydaje mi sie, ze masz bardzo staroswieckie podesjcie...

tak jak bys byla towarem ktory wybiera sobie ciebie...to nie te czasy ze facet sobie wybieral coreczke a tatus mu pozwalal albo nie.... ''albo cie chce albo nie''

i wedlug mnie kobieta ma duzo do powiedzenia bo moze nie byc gotowa na zareczyny, nie oczekiwac tego, nie chciec tego i facet powinien o tym wiedziec o takich rzeczach sie rozmawia

Dlaczego towarem??
Jak mówię, że "nie" to też mam coś do powiedzenia prawda? Czyż nie??

[mularta]

ale to znaczy ze facet nie wie o tym, ze nie jestes gotowa na zareczyny i nie rozumie czego chce jego kobieta.... i to nie te czasy kiedy facet decyduje o calym zyciu kobiety, a raczej nie ten kraj bo w krajach arabskich taki zwyczaj nadal istnieje....

chyba, ze jestes innego wyznania, kultury w takim razie przepraszam

[popscene]

Napisane przez mularta

ale to znaczy ze facet nie wie o tym, ze nie jestes gotowa na zareczyny i nie rozumie czego chce jego kobieta.... i to nie te czasy kiedy facet decyduje o calym zyciu kobiety, a raczej nie ten kraj bo w krajach arabskich taki zwyczaj nadal istnieje....

chyba, ze jestes innego wyznania, kultury w takim razie przepraszam

Dlaczego w krajach arabskich? To jak najbardziej nasza kultura.
To chyba te zwyczaje o których Ty piszesz to jakieś hamerykańskie są.
Jak kobieta nie jest gotowa to mówi nie, tak ciężko to zrozumieć? Zresztą jak ludzie dobrze się znają, to znają swoje potrzeby bez gadania.

[mularta]

jak kobieta nie jest gotowa to nie ma zareczyn a nie ze facet decyduje kiedy zareczyny, czy cie chce czy nie....to jak wybieranie sobie lalki w sklepie, ktora mi sie spodoba ta bedzie moja

a ja uwazam ze tez mam cos do powiedzenia i mam bardzo duzo

[ooliwka]

popscene

powalilas mnie na kolana

przynajmniej wiem ze feministka nie jestes........





trudno Ci zrozumiec ze np. ktos kocha faceta ale nie chce slubu??
i co powiesz nie?
lepiej rozmawiac na takie tematy wczesniej wtedy zwiazek sie rozwija i nie ma rozczarowan!

"facet ma do powiedzenia ze cie chce"
brak słów

[popscene]

Ale to od faceta zależy czy będą zaręczyny czy nie. Tak zawsze było i tak powinno zostać. A jak żyjecie w bliskich stosunkach to zrozumie, że jeszcze za wcześnie.
Takich rzeczy się nie powinno ustalać.
Feministką nie jestem, brzydzę się tymi nie golącymi się babochłopami.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zar%C4%99czyny przeczytajcie sobie pierwsze zdanie, to po co facet daje pierścionek? skoro takie wyemancypowane jesteście, to też coś dajcie i ustalcie wszystko ze swoim TŻtem. Na pewno będzie fajnie!

[ooliwka]

Napisane przez popscene

Ale to od faceta zależy czy będą zaręczyny czy nie. Tak zawsze było i tak powinno zostać. A jak żyjecie w bliskich stosunkach to zrozumie, że jeszcze za wcześnie.
Takich rzeczy się nie powinno ustalać.
Feministką nie jestem, brzydzę się tymi nie golącymi się babochłopami.

od faceta??
chyba od pary!!!!


dla Twojej wiadomosci!!! gole nogi i jestem feministka!! ! do tego do faceta mi daleko!!!!!


dziwie asie ze twoj facet pozwala ci kozystac z internetu!

[popscene]

Napisane przez ooliwka

dziwie asie ze twoj facet pozwala ci kozystac z internetu!

bez przesady, trzeba być feministką, żeby móc korzystać z internetu?? a to sie ubawiłam

[mularta]

wszystko sie powinno ustalac... nawet zareczyny, czy chcecie czy nie... moim zdaniem nie koniecznie od faceta to zalezy

[mularta]

no wiesz popscene biorac pod uwage twoje podejscie i pewnie twojego faceta to w domu rzadzi on... bo wybral sobie ciebie, zdecydowal o zareczynach to moze i o tym decydowac....

[ooliwka]

Napisane przez popscene

bez przesady, trzeba być feministką, żeby móc korzystać z internetu?? a to sie ubawiłam

DARUJ SOBIE NIKT JESZCZE MNIE TAK NA TYM FORUM NIE OBRAZIL!

a chyba jedyna feministka nie jestem.......

zastanow sie co piszesz nie znajac historii

gdyby nie feministki to nie jestem taka pewna czy teraz siedziala bys przed komputerem nie mowiac o glosowaniu itp.

[popscene]

Napisane przez mularta

no wiesz popscene biorac pod uwage twoje podejscie i pewnie twojego faceta to w domu rzadzi on... bo wybral sobie ciebie, zdecydowal o zareczynach to moze i o tym decydowac....

Decyzje podejmujemy wspólnie, radzimy się siebie i to że mam takie zdanie na temat zaręczyn nie ma żadnego znaczenia.
Kobieta powinna być zdobywania a nie, że tak się daje jak... nie dokończę.

[popscene]

Napisane przez ooliwka

gdyby nie feministki to nie jestem taka pewna czy teraz siedziala bys przed komputerem nie mowiac o glosowaniu itp.

No proszę Cię. Gdyby nie feministki, to nie byłoby teraz adopcji dzieci przez lesbijki.
Dziękuję Ci bardzo!

[mularta]

ja sie dalam, ale ...... nie jestem i co i facet mnie codziennie zdobywa codziennie o mnie dba, robi kolacje, zabiera gdzies, przynosi kwiaty etc a rozmawiamy o WSZYSTKIM o tym co nam sie podoba a co nie, o czym marzymy i wiemy, ze jestesmy gotowi na slub jakie pierscionki nam sie podobaja etc.. a to ze rozmawiam z facetem o zareczynach wcale nie znaczy sie ze oddaje jak....

[ooliwka]

Napisane przez popscene

No proszę Cię. Gdyby nie feministki, to nie byłoby teraz adopcji dzieci przez lesbijki.
Dziękuję Ci bardzo!

a masz jakies opory??
bo ja nie

wyobraz sobie strasznie chore dziecko ktore bez wsparcia bedzie wegetowac lub umrze i zglaszaja sie dwie lesbijki ktore chca adoptowac to dziecko przy tym zapewniajac mu wszystko czego potrzebuje

i co??
skazujesz dziecko na smierc?

to ciezki przyklad dla ciebie.....

za duzo etyki, moze facet ci poradzi albo za ciebie odpowie

[ooliwka]

Napisane przez mularta

ja sie dalam, ale dziwka nie jestem i co i facet mnie codziennie zdobywa codziennie o mnie dba, robi kolacje, zabiera gdzies, przynosi kwiaty etc a rozmawiamy o WSZYSTKIM o tym co nam sie podoba a co nie, o czym marzymy i wiemy, ze jestesmy gotowi na slub jakie pierscionki nam sie podobaja etc.. a to ze rozmawiam z facetem o zareczynach wcale nie znaczy sie ze oddaje jak....

widzisz gdyby nie kolezanka to bysmy nie wiedzialy ze jestesmy materialnymi ****ami

codzienie cos nowego