2006-07-31, 19:28 | #151 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Trądzik
Target ja nie wiem skad sie wziales, ale czytajac Twoj post az otwieralam buzie ze zdziwienia, cholera to jest slowo w slowo o mnie! Wiesz co, myslalam, ze to tylko dziewczyny maja takie kompleksy z powodu cery, a tu prosze, czlowiek uczy sie przez cale zycie, dzieki za nowe spojrzenie na ten problem
__________________
|
2006-08-01, 17:52 | #152 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: Trądzik
Cytat:
jakos troche mi ulzylo jak sie wyspowiadalem |
|
2006-08-08, 21:42 | #153 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 28
|
Dot.: Trądzik
Witam kochani
Najpierw chciałabym Wam wszystkim podziękowac za to,ze taki topic powstał i dalej się tworzy...choć przykro mi,ze inni też mają taki problem,a jednak lżej na duchu,ze mozna się tu wyżalić i znaleźć zrozumienie. Mam obecnie 18 lat.Trądzik od jakiś 5 lat.I czasem czuję się tak fatalnie i bezradnie...To co mam na twarzy to nie jest 1 czy 2 pryszcze,niestety.Jednak może kiedyś to zwalczę lub "minie samo" jak to mówi moja mama.Te rady rodzinki są najgorsze.Typu: opal się a ci przejdzie,musisz wiecej czasu spędzać na dworze,nie jedz czeklady (nie jem,ale co tam,rade warto zawsze dać),a może idź do dermatologa (no "nie byłam", "wcale").Ludzkie spojrzenia które lustruja twoją twarz i widok w ich oczach litości,współczucia,wyższ ości i radochy "jak dobrze,ze ja tak nie wyglądam jak ona". Moja relacja z klasą jest zła.Nie dość,ze mam pryszcze to jeszcze "inaczej się ubieram i myśle".Bo chociaz mam taki problem staram się mimo to żyć...Kiedyś bałam isę ubrać wyróżniającą spódnicę,czy czarny a'la gotycki sweter,a teraz już nie.Uznałam,że jak się wyróżniać to już przynajmniej z innego powodu (wolę,jak ktoś mówi "no ta co chodzi w długich spódnicach" niż "no ta z pryszczami").Zresztą szkola to koszmar.Najgorsze są chyba wuefy.Ten strach czy już jestem tak spocona,ze cały mój kamuflaż zniknął czy jeszcze nie...I to wielkie lustro w szatni damskiej.Ogólnie staram się unikać wuefów jak tylko mogę.A ludzie jak ludzie...Jak ktoś ze mną rozmawia i nie patrzy mi się w oczy ale w załózmy w brodę,czy policzek (wiadomo z czym) no to mnie to czuję się bardzo niezręcznie,boli,ale cóż na to moge poradzić .Pamiętam taką sytuację,jakos rok temu.Moja "koleżanka" z klasy powiedziała przy mnie "rany,ja to bym się chyba zabiła gdybym miała pryszcze".No sorry,ale na co taki komentarz?Po co? mam się zabić? co to to nie...w każdym razie naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórzy tak się zachowują.Dobrze chociaż,ze nauczyciele normalnie w stosunku do mnie się zachowują.Jedna osoba wcześniej napisała,że wychowawczyni kazała jej zmywać cały podkład z twarzy na oczach klasy. co za wredna kobieta...Na szczęście nie mam do czynienia z takimi nauczycielami. I też wkłądam dużo wysiłku w naukę .To chyba łączy większą część trądzikowców. A co do płci przeciwnej...Nie wierze,ze mogę się komukolwiek spodobać.Boję się kontaktów damsko-męskich.Choć na zewnatrz głośno mówię,śmieję sie i dość często jestem złośliwa,to tak naprawdę to tylko gra pozorów.W domu potrafię przepłakać z powodu cery 2 godziny. Albo wszystko wyciskam nagle,tak specjalnie, aby pokazać sobie,ze nie jestem warta,abym miała lepsze cerę...to straszne pozdrawiam i mam nadzieję,ze ktoś przeczytał mój długi wywód |
2006-08-09, 09:14 | #154 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: Trądzik
Cytat:
|
|
2006-08-09, 12:57 | #155 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 20
|
Dot.: Trądzik
beliczek, twój post wzrusza. Ma głębokie przesłanie, ciekawie opisałaś.. chociaż nie biologiczną walkę z trądzikiem, lecz metafizyczną "wojne" z nieakceptacją "gładkich" ludzi.
Chciałam podzielić się swoimi wrażeniami z przeczytania niniejszego "krzyku duszy".
__________________
Sprawy seksu to bzdury - rzekł szpetny ponuremu |
2006-08-12, 08:32 | #156 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 174
|
Dot.: Trądzik
nie przeczytalm calego watku ale sie wlacze, ja od 20 prawie lat zmagam sie z tradzikiem i z jego pochodna tj kompleksami i tym jaki wplyw ma ten kompleks na cale zycie. Czlowiek czuje sie brudny,paskudny jak jeden wielki chodzacy pryszcz,nie ma odwagi patrzec ludziom prosto w oczy bo wie ze jest tak wlasnie postrzegany jak zaniedbany niedomyty, a ludzie sa bezwzgladni i lubia wytykac niedoskonalosci. Do dzis brzecza mi w uszach slowa ludzi ktorzy mi chcieli dopiec komentarzami w stylu"zgrabna to ty moze jestes ale masz taka szpetna buzie" .Pamietam ze lubilam zime bo sie moglam po oczy wtulic w szalik. A leczylam to ,naprawde robilam cuda zeby sie tego pozbyc ,najbardziej ale to na chwile pomagala mi Diane 35 ,ale tylko jak ja bralam ,za to preparatami na spirytusie nabawilam sie zmarszczek . Wdzieczna jestem mojemu mezowi ktory gdzies mnie odkopal z tych kompleksow i ciagle mi powtarzal ze to nieistotne i ze on tego nie widzi, a moj maz ma naprawde piekna cere. Ja juz chyba umre z tymi pryszczami . Teraz tylko marze o tym zeby moje dzieci odziedziczyly cere po moim mezu i nie musialy sie zmagac z tym co ja . Tylko prosze nie mowcie mi ze mam malo problemow.
|
2006-08-12, 09:02 | #157 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: Trądzik
Cytat:
|
|
2006-08-12, 13:55 | #158 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Dot.: Trądzik
antonino ja równiez przeczytąłam cały Twoj post. Doskonale wiem jak sie czujesz. Ja nie doświadczyłam jakichs niemiłych komanetarzy, a przynajmniej nie zapadły mi w pamiec, jak już to takie "przyjacielskie sugestie". A co do twojej koleżanki...brak słów, niesetety głupota nie przeminie.
gruzio, dobrze, że spotkałaś swojego męża, że odnalazł w Tobie prawdziwe piękno i Cię wspiera i tego zycze kazdej i kazdemu z Was. |
2006-08-13, 09:07 | #159 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Trądzik
Pierwsze krostki pojawily sie jak mialam 10 lat. Akurat rodzice sie rozwodzili, wiec myslalam, ze moze to ze stresu, od placzu albo dlatego, ze taty juz nie ma...
Tak dobrnelam do klasy 7 i zaczela sie moja przyjazn z kosmetyczkami. Jezeli do tej pory to co mialam na twarzy bylo tylko krostami to zapewniam was, ze pani kosmetyczka postarala sie dla mnie o tradzik... Zaczely sie niekonczace eskapady do wszelakich dermatologow. Pamietam ta nadzieje przed kazda wizyta: "tym razem napewno sie uda", "jak sie ludzie zdziwia gdy przyjde z idealna twarza do szkoly".... A potem to cholerne rozczarowanie, kolejny dermatolog, ktory nie slucha, ktorego nie interesuje, ktory na widok pryszcza bezmyslnie wypisuje tetracykline, diane, zineryt... Ale przeciez nie moglam sie poddac!! Ksiazki pochlanialam w zastraszajacym tempie, podreczniki zreszta tez Kontakty z nowymi ludzmi to koszmar (czy oni patrza na moja twarz, czy mnie polubia z czyms takim na twarzy...) dlatego postanowilam poznac wszystkich w szkole Nazywali mnie gadulkiem, wariatka, wloczykijem... A potem wracalam do domu i widzialam smutne oczy w lustrze i pelno pryszczy na policzkach... W trzeciej klasie cos we mnie peklo. Obudzilam sie rano i powiedzialam mamie, ze nie chce, nie moge tak zyc!! Plakalam chyba przez tydzien za te wszystkie lata... Mama byla przerazono- chyba nie zdawala sobie sprawy, a moze nikt z moich bliskich nie wiedzial, co przezywam/czuje... Kolejna wizyta u dermatologa- tym razem juz bez emocji... Mnostwo badan i roaccutan na recepcie... Dostalam sie na wymarzone studia, poznalam swietnego faceta, mam mnostwo przyjaciol. Znow nazywaja mnie gadulka... ale dorzucili takze slicznotka, gwiazda... a ja od 4 lat wstaje z rana i boje sie, ze tradzik wrocil... |
2006-08-13, 13:28 | #160 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 209
|
Dot.: Trądzik
Witam wszystkie kropkowane duszyczki na tym forum. Trafiłam tu na zaproszenie Little Angel z forum „ jak powstrzymać się od wyciskania” .Od razu wyjaśnię, że nie jestem nastolatką ( metrykalnie) bo skończyłam 38 lat. Ale z trądzikiem borykałam się przez ogromnie długie lata swojego życia. Miałam czas aby się nauczyć postępować z pryszczami na ciele i duszy- uważam , że mi się udało i dlatego mam wielka chęć aby wam pomóc. Kiedy ja byłam nastolatką- nie było możliwości spotykania się na forum, rozmów, a jedynym źródłem informacji była „Filipinka”- ech szkoda gadać. Myślałam, że jestem sama na świecie z tym problemem i to naprawdę było trudne. Dzisiaj możecie się wymienić doświadczeniami-wykorzystujcie to więc
Pierwszą rzeczą, jaką chciałam wam powiedzieć to jest to, że jestem pod [B]dużym wrażeniem poziomu wypowiedzi osób na tym forum. Piszą tu osoby kilkunastoletnie, dwudziestokilkuletnie, a bije z nich mądrość i wnikliwość przemyśleń właściwa osobom z wielkim doświadczeniem życiowym. Jesteście wrażliwymi osobami, obdarzonymi niezwykłą inteligencją również emocjonalną. Jestem pewna, że wielokrotnie usłyszałyście już ,a na pewno usłyszycie nie raz, [B]że jesteś interesująca. Ta cecha zostaje z człowiekiem do końca, w odróżnieniu do gładkiej cery, z którą każda piękność rozstać będzie się musiała. Taki komplement smakuje bardziej niż zwykłe pochlebstwa na temat wyglądu Żeby was pocieszyć powiem ,że chociaż pryszcze towarzyszyły mi jeszcze do niedawna- nie pozwoliłam im ograniczyć swojego życia. Ze zgrozą czytam wypowiedzi, że rezygnujecie z imprezy z powodu wsypu pryszczy ( Aania A!). A co to pryszcz nie może już pójść na imprezę ?! Dlaczego dobrowolnie rezygnujecie z uroków życia ? To jest wasz prawdziwy problem a nie pryszcze ! To że zakładacie sobie kajdany , pakujecie się do więzień własnych umysłów. @asko pisze, że jej szanse w otrzymaniu pracy są niższe,( jeśli nie żadne) w otrzymaniu pracy. Długo nad tym myślałaś ? W zasadzie postąpiłam tak jak Ines 1985 i inne dziewczyny- uczyłam się ( tak to cecha trądzikowców ), skończyłam studia. Mieszkanie w akademiku gdzie nie ma warunków, aby ślęczeć godzinami nad lusterkiem bardzo mi pomogło. Zajęcia na uczelni, ciągły ruch w pokojach-no i przede wszystkim brak lustra z domu rodzinnego –takiego w łazience z górnym oświetleniem na dobrej wysokości- było zbawienne. Byłam pryszczata ale nie pokancerowana- a to już znakomity postęp ! Myślę, że większość was- przyznajcie to same, to bolesne, ale jednak : Najbardziej w świecie wstydzicie się tych kancerów, ran jakie robicie na swojej twarzy- jawnych dowodów waszego nałogu, a nie samych pryszczy ! Pryszcze nie drapane nie są tak widoczne jak wielkie czerwone place i truskawy wyrosłe w wyniku zakażenia . Tego w zasadzie się wstydzicie- w dużej większości- wiem to bo sama sobie to udowodniłam. Żeby pozbyć się tego wstydu wystarczy tak niewiele. Już od jutra może być lepiej. Tylko przestańcie wyciskać, maltretować po omacku, w małym lusterku ,w korytarzu, w łazience. Można zrobić to mądrzej. Spotykam czesto młodą dziewczynę z bardzo dużym trądzikiem. Czysta twarz, bez makijażu, brak oznak drapania, włoski spięte na głowie, uśmiechnięta buzia pełna zdrowych ząbków . Sama młodość , przyjemnie popatrzeć- mówię poważnie! Wokół niej mnóstwo przyjaciół- dlaczego miałoby być inaczej? Nie wmawiajcie sobie, że każdy kto popatrzy na was widzi tylko krosty- to nie jest prawda ! Poza tym w lusterkach wyglądacie inaczej niż w rzeczywistości- lustra przerysowują temat. Teraz nawet homoseksualiści wychodzą z cienia- pora i na was ( na nas) ! Zabierzcie swoje pryszcze na spacer, na basen, na imprezę ! Na narty, do stadniny w góry i kto gdzie chce. Ja nigdzie tam nie spotkałam selekcjonerów, którzy by nie wpuszczali pryszczatych[/SIZE]
__________________
Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszystkie inne możliwości zostały już wyczerpane Edytowane przez cynada Czas edycji: 2006-08-13 o 22:42 |
2006-08-13, 13:49 | #161 |
Zadomowienie
|
Dot.: Trądzik
hm tardzik w srodku siebie ma chyba kazda z nas
ja takze walcze od kilku dobrych lat z paskudstwem ktore ciagle wyskakuje na skorze ale to chyna nie w nim problem jest tylko ze mna mimo ze mam faceta ktory mowi jaka jestem piekna cudowna kochana ja nie wierze nie wierze ze ktos moze mi to mowic bo ja zawsze widze siebie przez te niechcaine krostki ktore sparwiaja ze boje sie ze ktos mnie odrzuci jak wyskoczy mi jedna wiecej bo nie czuje sie atrakcyjna mimo ze faceci sie za mna ogladaja zaczepiaja i podrywaja ja nie mohe w to uwierzyc ze moge byc kochana doceniana to najwiekszy kompleks tradzik ktory nie da sie zapomniec nigdy i przez nikogo kto nie jest silny w sobie
__________________
magister fizjoterapii specjalista instruktor fitness |
2006-08-13, 15:54 | #162 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Dot.: Trądzik
Cynado, mam prośbę Mogłabyś poowiększyć ten tekst? Bo ja ślepa i nc nie widzę
|
2006-08-13, 16:05 | #163 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 28
|
Dot.: Trądzik
AniaA
In_ThE_ShAdOwS cynada -- może i pozbawiamy się uroków życia tzn.imprezy itd.Ja również, niestety.To wynika raczej z bezsilności i brakiem akceptacji własnej osoby.Braku pewności siebie.Trzeba z tym walczyć,choćby po to aby wytłumaczyć społeczeństwu,ze trądzik nie czyni ze mnie kogoś gorszego,nie wynika z mojego niechlujstwa czy zaniedbania.Ja to wiem!Ale w teorii...W praktyce jest o wiele gorzej.Dziś mogłam iść na zabawę,ale...Właśnie.Nie idę.No poprostu nie mogę...Żałosne? Moze i tak.Ehh...Musze się jakoś pozbierać. |
2006-08-13, 19:57 | #164 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Trądzik
cynada preczytałam to co napisałaś, ale powinnaś to powiększyć bo to co jest zawarte w Twoim poście jest bardzo ważne.Możnaby powiedzieć, że dziewczyna nie chce iść na impreze bo ma pryszcze.No cóz, jakoś potrafie sobie to wyobrazić.Twoje stwierdzenie "zabierz swojego pyszcza na impreze" jest powalające.( w pozytywnym znaczeniu).Uważam że nie powinniśmy uciekać od życia, tego co Nam sie nalezy.Najpiękniejsze lata życia uciekaja przez palce z powodu trądziku.Nie jestem szczęśliwą posiadaczką gładkiej cery.Ale postanowiłam cieszyć sie zyciem.Normalne, czasami dopadają Mnie takie chwile, kiedy nie mam na nic ochoty.Kiedy wydaje sie sobie taka brzydka.Ale mam kogoś kto zawsze Mi te moje "Głupoty" :wybije" z głowy.i jestem Mu za to wdzięczna.Także głowa do góry.....śmiało.!!Tak wiem, pewnie nie jedna osoba czytająca tego posta pomyśli: " he..łatwo jej tak pisać, wyjdz tu z pryszczami na ulice i patrz ludziom w oczy, uśmiechaj sie jeszcze może na impreze mam z tymi pryszczami iśc??" dokładnie.Ja swojego TŻ poznałam w czasie kiedy miałam duże problemy z buźką.Ale pokochał Mnie.Nie widział problemu.Dlatego pozrawiam wszystkich i zycze duzo usmiechu na twarzy!!
__________________
Bartuś 29.08.2009 "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
2006-08-13, 20:43 | #165 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 209
|
Dot.: Trądzik
atonina napisała:może i pozbawiamy się uroków życia tzn.imprezy itd.Ja również,
niestety.To wynika raczej z bezsilności i brakiem akceptacji własnej osoby.Braku pewności siebie.Trzeba z tym walczyć,choćby po to aby wytłumaczyć społeczeństwu,ze trądzik nie czyni ze mnie kogoś gorszego,nie wynika z mojego niechlujstwa czy zaniedbania.Ja to wiem!Ale w teorii...W praktyce jest o wiele gorzej.Dziś mogłam iść na zabawę,ale...Właśnie.Nie idę.No poprostu nie mogę...Żałosne? Moze i tak.Ehh...Musze się jakoś pozbierać.[/quote] Antonina-nie to nie jest żałosne-nawet tak nie mów ! Nikt tu nie jest żałosny- od dzisiaj proszę nie używać takich słów wobec siebie. To po prostu jest niedopuszczalne, abyście marnowały cokolwiek z waszego życia z powodu pryszczy choćby ich było jak najwięcej. Mam prawo wam to powiedzieć, ponieważ z racji wieku mogę to ocenić. Żaden dzień nie powtarza sie dwa razy. W wieku 25- 30-35 lat wszystko będzie wyglądało inaczej. Nie gorzej ale inaczej i nie da się powtórzyć tego, czego nie zrobiłyście w wieku kilkunastu lat. Podrygująca na dyskotece czterdziestolatka w mini wyglada dużo bardziej żałośnie niż najbardziej wypryszczona nastolatka -nie zaprzeczycie. A przecież ten raz w życiu trzeba w tej mini wystąpić ! Pamiętam z młodości spotkanie z moim obiektem westchnień ( wówczas) w pewien dzień, na przystanku. On przyszedł wtedy specjalnie aby mnie spotkać,umówić się.A ja miałam wtedy gigantyczne przyszczydła : koło nosa, drugi tuż pod okiem i dalej na policzkach. Byłam stremowana i skoncentrowana tylko na tym jak tu się ustawić, żeby nie było widać. Najlepiej nałożyć sobie kosz na głowę. Do dzisiaj potrafię precyzyjnie wskazać miejsca, gdzie sie znajdowały te pryszcze...ale nie potrafię przypomnieć sobie o czym rozmawialiśmy wówczas, co do mnie powiedział, jak się zachował.Straciłam tę chwilę bezpowrotnie, a to przecież było takie ważne ! To była moja pierwsza miłość, a ja pamiętam tylko, że miałam pryszcze. Potem przeżyłam setki randek, ale tej pierwszej już nie ! Kto odda mi dzisiaj te wspomnienia?Ja chcę je mieć ! Czasem mając kilkanaście lat uważamy, że coś nie jest istotne i da sie zapomnieć .Tymczasem zdolność zapominania przeżyć tracimy w wieku kilku lat, a potem już tylko nagrywamy swoją płytę aż do ostatniego dnia życia. Czasami metodą wypierania- zapominamy pozornie o nieprzyjemnych rzeczach, ale one zawsze wracają, czasem w okrutnej postaci i nie da sie od tego uciec ! Dlaczego macie ustępować pola ludzion chamskim, nieokrzesanym, niewrażliwym? Dlaczego to wy sie zamykacie w domach a oni sie rozpychają ? W moim pokoleniu ( w nastoletnich latach) bycie łysym oznaczało kompletną porażkę i ośmieszenie dla młodego człowieka.Jak jest dzisiaj- no przecież wiecie. Wiec czasem kwestia podejścia do tego co jest brzydkie a co nie jest kwestią umowną, i jest kreowane poprzez ogólnie przyjęte wzorce i modę. Same piszecie, że coraz wiecej młodych ludzi choruje na trądzik: i co wszyscy będziecie siedzieć w domach ? Może czas najwyższy powiedzieć temu STOP ! Trzeba walczyć o przestrzeń dla siebie, a najlepiej to zrobić wychodząc z domu.Jak juz wspomniałam nawet homoseksualistom sie powoli udaje więc nie dajcie sie spychać na margines ! Jeśli się wybieram na imprezę ( taka bardzo oficjalną) i martwie się jak to wszystko przeżyję moja kochana przyjaciółka mi powtarza: nie pozwól sobie zepsuć tego wieczoru, będziesz się świetnie bawić ! I to jest prawda. Ludzie moga nas skrzywdzić psychicznie TYLKO wtedy jesli im na to pozwolimy ! Masz w sobie takie drzwi- jeśli je chćby uchylisz dla ludzkiego chamstwa-wejdzie do środka. A co wam może zrobić nieżyczliwa koleżanka tak naprawdę ? Takie osoby karmią sie ludzkim strachem , łzami i nieszczęsciem - czują sie wtedy silne .Osoby odporne ich nie interesują. Jeśli jej nie usłyszysz, nie przejmiesz się zrobisz jej największy zawód. Pomyśl co tak naprawdę dzieje się w jej życiu skoro musi sie tak zachowywać . Kto i w jaki sposób wyrządził jej krzywdę, że musi tak ranic innych aby przeżyć ? Może Twoje prysze przy jej mrocznej tajemnicy to naprawdę pryszcz ?
__________________
Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszystkie inne możliwości zostały już wyczerpane |
2006-08-13, 20:58 | #166 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Trądzik
Cytat:
__________________
Bartuś 29.08.2009 "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
|
2006-08-13, 21:40 | #167 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 2 907
|
Dot.: Trądzik
Cynado, piszesz naprawdę mądrze! Twoje teksty są tak jakby wchłaniane przeze mnie i głeboko analizowane, przy tym tekscie powracają mi wspomnienia, ile to rzeczy, czasu i przejemności zmanrowałam, ile było mi oferowanych tak na wyciagnieciu ręki,a le ich nie wykorzystałam. Aż sie boję, kiedy przyjdzie taki moment, w którym będę tego wszystkiego NAJBARDZIEJ żałować.
|
2006-08-13, 22:32 | #168 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Trądzik
Dawno nie zaglądałam do "trądzikowego" wątku.
Cynado Czytam Twoje wypowiedzi i pytam "dlaczego nie dane mi było przeczytać 10 lat temu czegoś tak mądrego, podnoszącego na duchu i zwyczajnie po ludzku ciepłego i życzliwego jak Twoje posty. Dziewczyny, wydrukujcie sobie te posty i powieście nad łóżkiem, czytajcie kiedy będzie Wam ciężko i smutno. ... Ostatnio dużo myślałam nad pozostałościami potrądzikowymi we mnie. Robiłam vivsekcję moich emocji, kompleksów i całej menażerii strachów i lęków. "Strach przed brakiem akceptacji", "strach przed porzuceniem", "strach przed zaufaniem " (no bo przecież jak można mnie kochać?). Wiele tych strachów. Ich suma dąży do nieskonczoności. Najbardziej wypalajacą mnie kwestią jest moje własne poczucie wartości i atrakcyjności. WIEM, że jestem ładną, atrakcyjną kobietą ale w to NIE WIERZĘ. Rozumiecie? Wiem, brzmi to niedorzecznie i nielogicznie ale tak mogę sprecyzować to co trądzik zrobił z moją psychiką. Nie jestem w stanie uwierzyć, że mogę się komuś podobać, że wyglądam nienajgorzej, że TO już MINĘŁO. Powierzchownie wygrałam walkę. Nikt, absolutnie nikt, nie pomyślałby, ze mogłam mieć problemy z cerą. Uzywam rozświetlaczy i nie mam w kosmetyczce korektora poza Touch eclat YSL na cienie pod oczami (tzn. nie mam aktualnie, bo w piątek sięskończył ). Przegrałam walkę o własną duszę. No może nie przegrałam wojny ale wiele bitew na pewno. Czasem się łamię, zamęczam najbliższą mi osobę głupimi tekstami w stylu "jestem brzydka", zadręczam zazdrością o byłe partnerki. I sama siebie za to nienawidzę. Czuję się podle, okropnie i strasznie wtedy. Patrzę w lustro, widzę ładną kobietę. Patrzę w głąb swojej duszy i widzę totalnie brzydkie, szare nastoletnie kaczątko, które każdy może zranić. Mimo wszystko staram się walczyć. W koncu to MOJE kompleksy. To był MÓJ trądzik, nie mam prawa tymi bliznami dręczyć innych. Wybaczcie ten brak optymizmu w moim poście. Może mam ostatnio gorszy okres. Jutro będzie lepiej |
2006-08-13, 22:47 | #169 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 356
|
Dot.: Trądzik
Ja mam pryszcze od 12 roku życia.... W czasach podstawówki i liceum przysparzały mi wielu zmartwień, tak jak wiekszość z Was rozmawiając z kims cały czas myślałam, że patrzy na moje pryszcze. Niekończące się wedrówki do dermatologa, były istną udręką.... Brałam tetracekline, biseptol i smarowałam buzie mnustwem różnych mazi (które jak sie okazało były całkowicie nieskuteczne). Od 4 klasy liceum brałam tabletki antykoncepcyjne i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystkie pryszcze znikneły. Taka ładna cera cieszyłam sie do stycznia tego roku, bo włśnie wtedy zrezygnowałm z brania hormonów... I teraz pryszcze wróciły, cała twarz mam wysypana... i choć juz teraz nie podchodze tak emocjonalnie do tego, jak wtegy gdy miałm trzynaście lat, to cieżko mi, czuje sie brzydsza i mniej wartościowa. Budze sie rano i dotykam twarzy w nadzieji, że pryszcze znikną.... niestety. W przyszłym miesiącu wybiore sie do dermatologo, choć i tak zdaje sobie sprawe, że niewiele mi pomoże, wkońcu walcze z pyszczami od 8 lat
__________________
|
2006-08-13, 22:55 | #170 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Trądzik
Że też nie ma ustawowego zakazu zapisywania tertracykliny na trądzik??? Zapisał mi ją dermatolog od 7 boleści i oczywiście na trądik nie zadziałała. Zadziałała za to zęby. Moje "nieludzko" białe zęby przybrały odcień cappucino i nic nie jest w stanie ich wybielić. Dadam tylko, że lekarz nie uprzedził mnie o takich efektach specjalnych związanych z tetracykliną. Ostrzegam przed niawszystkich trądzikowców. Pryszczy nie wyleczy a zmarnuje szkliwo na zawsze. No chyba, że ktoś chce wybielać sobie zęby chemicznie i mieć szkliwo jak gąbka ale to temat na inny wątek.
|
2006-08-14, 11:33 | #171 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 28
|
Dot.: Trądzik
Cynado dziękuję Ci bardzo za takie mądre słowa.
Cytat:
Nie można pozwolić,aby ludzkie chamstwo się szerzylo i niszczyło w nas poczucie własnej wartości. Beliczek---> Chciałabym Cię jakoś podtrzymać na duchu,ale nie mam pomysłu jak.Wiem jedno...Trądzik jest o wiele bardziej skomplikowaną chorobą niż się wydaję większości.Ale tu chodzi o twoje życie i samopoczucie.Z koszmarem wizualnym już wygrałaś!To duży sukces...Teraz "wystarczy" zwalczyć to czego nie widać ale sprawia,ze czujesz się nieszczęśliwa.Odbudowac poczucie własnej wartosci.Jak?tego nie wiem... |
|
2006-08-15, 13:16 | #172 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 956
|
Dot.: Trądzik
Przeczytałam cały wątek i chciałabym się również dopisać do osób, które od wielu lat bezskutecznie leczą trądzik.
Ja mając 12 lat zaczęłam się leczyć, niestety na własną rękę.Przez rok czasu leczyłam trądzik, wierząc w moc leków z drogerii typu Nivea,Perfecta i Bóg wie co jeszcze.Prawie wszystkie leki tak jak teraz przechodzę w drogerii próbowałam bez skutku. Wydałam mnóstwo pieniędzy, wylałam wiele łez, aż w końcu mama powiedziała, że same nie damy rady leczyć tego i poszłam do dermatologa.Dała mi różne leki, antybiotyki pomogło owszem, ale niestety mam cały czas blizny, a oprócz tego pryszcze nadal mi wyskakują raz mniej, raz więcej. Dobijają mnie, często stoję przed lustrem i mam nadzieję, że kiedyś mi to zejdzie. Patrząc jednak na niektóre "pryszcze giganty", które są wielkości truskawki, takie które nachodzą na siebie i aż bolą, jest mi strasznie przykro, że mnie to spotyka, ja wiem, że tu już było na ten temat, ale każdy myśli dlaczego ja?! Ja też spotykałam się z przykrymi uwagami na temat trądziku.Przykładowo "koleżanka" w podstawówce podeszła do mnie jeszcze z drugą moją "najlepszą koleżanką" i ze śmiechem i bezczelnością zapytały mnie stojąc przede mną: -Magda, dlaczego masz tyle pryszczy?(śmiech) No rzeczywiście bardzo śmieszne, a co ja miałam odpowiedzieć?Tak bezczelnych dziewuch to jest bardzo dużo.Często właśnie one dwie potrafiły "zatruwać" mi życie.A co ja robiłam przychodząc do domu?siedziałam w pokoju na parapecie i płakałam marząc tylko o tym żeby skończyć już tą podstawówkę. Rodzina jest w porządku.Zawsze znajdzie się jednak ktoś życzliwy i stwierdzi, że cera mi się pogorszyła.To są sytuacje pojedyńcze, zaznałam oczywiście więcej przykrych sytuacji, ale nie chcę o tym pisać, bo znowu łzy mi ciekną po policzkach.Przepraszam, ale musiałam się wygadać, bo raczej nikomu takich rzeczy nie mówię.Może kumuś będzie się chciało to przeczytać.Pozdrawiam Was wszystkich i życzę wytrwałości.Świetny wątek.Trzymajcie się
__________________
|
2006-08-15, 15:31 | #173 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 262
|
Dot.: Trądzik
Hmmm... wiem że to już n-ta taka wypowiedź tutaj, ale naprawdę cieszę się, że znalazłam ten wątek...
Leczę się od 10 lat, a mam 21. Właśnie 3 raz odstawiłam Roaccutane. Nie miałam żadnych efektów ubocznych, ale okazało się, że już nie mogę brać tabletek anty... i stres związany z teratogennością tego leku zaczął mnie dobijać Na razie jest dobrze - tzn. smaruję się 2 razy dziennie maściami (aż mi się skorupa zamiast skóry zrobiła), ale już na plecach i dekolcie pojawiają się pierwsze potworki... Poprzednim razem musiałam zacząć znowu brać Roaccutane, bo zaczęły mi się robić blizny! Oczywiście brałam ten lek, bo żadne maści, płyny, na receptę i bez, antybiotyki, nawet tabletki anty niestety nic mi nie dawały... Ja po kilkuletnim braniu Roacutanu = idealnej cerze, zapomniałam trochę o moich problemach z podstawówki i początku liceum... Po przeczytaniu waszych postów, wszystko wróciło. Zobaczymy, na jak długo będzie teraz dobrze... Na szczęście mam mojego ukochanego TŻa A tak trochę mniej optymistycznie... Moja mama ma 42 lata. Od 2 bierze Roaccutane, bo przez 28 lat nie mogła sobie poradzić z trądzikiem... |
2006-08-15, 21:21 | #174 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: Trądzik
Cytat:
beliczku zazdroszcze Ci jednej rzeczy - wygranej walki z tradzikiem (tym wizulanym). ja niestety nie moge tej wojny wygrac , a psychicznie to juz szkoda pisac na ten temat. ja nie prosze o idelana cere tylko o taka, ktora moglabym zaakceptowac. wtedy bylabym bardzo szczesliwa osoba. niech wyjda sobie 2-3 pryszcze, ale nie ich cale stado, ktore powoduje, ze cera wyglada jak czerwona wielka plama . |
|
2006-08-15, 23:34 | #175 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Trądzik
Cytat:
Odstawiłam Roaccutane w 2000r. , w miedzyczasie urodziłam zdorwe dziecko a efekty uboczne trwają do dziś. Dziewczyny nie warto go brać. Szkoda zdrowia dla kilku miesięcy gładkiej skóry. Szkoda wątroby, szkoda włosów, szkoda ust i skóry. O pieniądzach nie piszę, bo kiedy miałam trądzik byłam gotowa zaprzedać duszę diabłu byle się go pozbyć. Że o pozbyciu się wszystkich dóbr doczesnych nie wspomnę. Co więc potrafi wyleczyć trądzik? Ciąża i dziecko. Tak było u mnie. Potem trochę Diane35. Diane odstawiłam prawie rok temu a trądzik nie wraca. Warto też dokładnie poznać przyczynę trądziku. Wiem brzmi banalnie i wręcz niedorzecznie. Trzeba bacznie obserwować po czym cera się poprawia a po czym pogarsza. Dla mnie zbawienne są kwasy, retinoidy (Diacneal), reagularna mikrodermabrazja w kremie 2-3 razy w tygodniu, nawilżanie skóry (nawet w okresie trądziku-ludojada poprawiała mi się cera po mocno nawilżających ale nie tłustych kremach), peeling z płatków owsianych. CZasem skóra poprawia się po paradoksalnie "szkodliwych" substancjach. Pamiętam jak bardzo pomogło mi mycie twarzy w mydle dove do ...skóry suchej i krem bambino (ten w metalowym, okrągłym pudełku, a przecież tam paraffinum liquidum a składzie). To było na początku brania roaccutane'u, keidy jak wiemy, następuje wspomożony wysyp pryszczy. Mam zawsze ładniejszą cerę kiedy jestem u siebie w Gdyni, niż u rodziców w kujawsko-pomorskim (pewnie woda inna). ... Męczy mnie to, że nie potrafięsię podnieść z kompleksów, poczucia niższości i innych takich "potrądzikowych" efektów specjalnych. Kupiłam sobie przedwczoraj rozświetlacz w piance do twarzy... Pamiętam jak jakieś 5 lat temu marzyłam o tym by móc używać takich specyfików a nie tylko mocnych, gęstych podkładów. Mam ładną cerę, gładką, rozświetloną (czasem przed okresem coś wyskoczy) ale wcale nie czuję się dobrze. I mam odwagę o tym pisać. Chociaż na codzień maskuję tę "potradzikową" nieśmiałość i niepewność siebie jak tylko potrafię. Walczę z tymi bliznami na duszy i szczerze wierzę, że kiedyś pozbędę się kompleksów, i całego tego potrądzikowego szlamu w mojej osobowości. Ten wątek to moje katharsis. Nigdy nic nie pomogło mi tak bardzo jak wasze posty. Dzięki dziewczyny za szczerość, za odwagę pisania o czymś tak intymnych i delikatnym, za poczucie wspólnoty jakie daje nam to pisanie. Trądzik to powazna choroba. Jestem pewna, że za jakiś czas przestanie być tabu i ludzie zaczną otwarcie mówić o kompleksach, o bliznach na duszy jakie zostawia, o tym cierpieniu, o kobiecości wymęczonej do granic nastoletniej wytrzymałości. Mimo wszystko trądzik to tabu w naszym społeczeństwie. Niby "to tylko przyszcz"... Ale skoro to tylko pryszcz, to dlaczego tyle tych pełnych obrzydzenia spojrzeń i komentarze "życzliwych", "o znowu Ci się pogorszyła cera" (w takich chwilach miałam ochotę zabić). |
|
2006-08-16, 08:41 | #176 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 262
|
Dot.: Trądzik
Cytat:
Cytat:
|
||
2006-08-16, 08:56 | #177 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Trądzik
Cytat:
Najgorsze z trądzikiem jest to, że na każdego działa coś innego. Nie ma jednej skutecznej metody, każdy ma inne efekty uboczne (np., z Roaccutanem, podobno ilu pacjentów, tyle efektów ubocznych albo ich całkowity brak jak u Ciebie). |
|
2006-08-16, 09:09 | #178 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 262
|
Dot.: Trądzik
Może i miałam, ale ich nie zauważyłam... no, chyba, że sucha skóra na łokciach. kiedyś chyba takiej nie miałam?
|
2006-08-17, 14:14 | #179 |
Zadomowienie
|
mój koszmar-trądzik
Ja, odkąd pamiętam, zawsze miałam kłopoty z cerą. Mniejsze lub większe- ale zawsze były. I zdecydowanie brzydka cera stała się powodem moich kompleksów. Gdy zaszłam w ciążę miałam nadzieję, że wszystko się unormuje a jednak było wręcz odwrotnie:trądzik się nasilił. Pani dermatolog powiedziała mi wtedy, że na czas ciąży nie znajdzie skutecznego rozwiązania mojego problemu, gdyż środki które ewentualnie mogłyby mi pomóc, nie są dozwolone dla kobiet w ciąży... Tak więc całe "szczęśliwe" 9 miesięcy upłynęło w kompleksach i zmaganiach o lepszą cerę. Walka oczywiście była bezskuteczna. Po porodzie już myślałam, że to wreszcie koniec. Przeliczyłam się ...Trądzik był nadal. Cierpię na tą najgorszą odmianę(podskórne, bolesne guzki, długo się goją). Byłam załamana...Miałam dość ukrywania twarzy w tonach pudru. Postanowiłam brać Diane-35. No i ...Po ok.6-7 miesiącach stosowania cieszyłam się idealną cerą. Uwierzyłam w siebie, czułam się po prostu piękna. Nie był mi już potzrebny puder, korektor, nic ...Miałam cerę o jakiej zawsze marzyłam. Brałam Diane 1,5 roku. Odstawiłam, bo boję się o efekty uboczne. Mija chyba już 3 miesiąc na "czysto". A ja znowu boję się wychodzić z domu.Cera wyglada odrażająco...Do tego jeszcze zaczęły mnie swędzieć miejsca gdzie mam krostki, sama już nie wiem, może to jakieś zapalenie skóry...Czuje się okropnie. Ktoś może sobie pomyśleć, że zamartwianie sie krostami jest powierzchowne, ale nikt mi nie zaprzeczy, że zadbana cera jest wizytówką każdej kobiety. Znów popadam w kompleksy, brak mi pewności i wiary w siebie. Tak przecież nie można żyć, trzeba coś z tym zrobić. Pytanie tylko"co?" Może ktoś z Was zna złoty środek ?
Ps.Mam pytanie, kto może wystawić receptę na Roaccutan i ile kosztuje taka kuracja ...Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. |
2006-08-17, 14:27 | #180 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 262
|
Dot.: mój koszmar-trądzik
Cytat:
Ale jeśli boisz się efektów ubocznych tabletek, to tych Roaccutanu zapewniam Cię, że dużo bardziej byś się bała... zwłaszcza że przy jego stosowaniu zaleca się branie właśnie tabletek anty, żeby wykluczyć możliwość zajścia w ciążę. Opakowanie Roaccutanu, w zależności od apteki, kosztuje 250-320zł. Jest też lek Izotek, mający tę samą substancję aktywną i ja kupowałam go za 180zł. Tyle że ten lek to już taka ostateczność... Jest np. w W-wie lekarz, który wyleczył już 3 znane mi osoby (w tym TŻ i przyjaciółkę), którzy niegdyś stosowali Roaccutane, a teraz nie mają już praktycznie problemów z cerą. Zaleca tylko maści robione w aptece i jakoś to działa... choć na początku sama byłam sceptycznie do tego nastawiona... |
|
Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:51.