2006-05-25, 09:28 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Niestety to prawda. A to mnie bardzo boli. Jestem w pełni świadoma tego, że należe do ludzi szczypłych ale tej chudszej części. Po wielu latach bezskutecznych starań się o kilka kilogramów więcej polubiłam siebie taką jaka jestem.
Jednak wielu ludzi z tego powodu bardzo potrafi dokuczyć Mam zaledwie 20 lat, 1,68m wzrostu i waże tylko max. 48 kg. Pod koniec ubiegłego roku byłam na stażu. Traktowałam go jako szansę i klucz do znalezienia jakieś pracy. Pierwsze tygodnie były przyjemne. Jednak ostatni miesiąc ów stażu to istny koszmar. Nie było dnia abym nie słyszała ze strony mojej bezpośredniej przełożonej jakiegoś niemiłego komentarza. "Kości to na cmentarzy powinny leżeć - tak mój mąż powiada" - powtarzała pani W. Ok, może jestem przewrażliwiona i źle odebrałam jej "żart". Ale bardzo często mówiła, ze nie wie jak można być TAK BARDZO chudym. W jej głosie było słychać cos jak pogardę. jakbym była kimś gorszym. Czasem nawet pozwoliła sobie zażartować, że ja chyba nie jem... a takie coś naprawdę boli, bo jak widziały koleżanki, potrafiłam na przerwie sniadaniowej wchłonąć w siebie 6-8 kanapek. Wszystko to jednak pikuś. Któregos dnia pani W. miała chyba zły humor. Dzień byl ciepły a w biurze było okropnie gorąco. Miałam na sobie sweterk z "pluszu" a pod nim bluzeczkę z rękawem 3/4 z czego połowa była wykonana z ładnej koronki. Lubie ją, bo tuszuje moja chudość. A co pani W. na to? "Pani Karolino, niech pani się ubierze, bo aż nie moge patrzeć na to jaka pani jest chuda!!". I wyszła. Zagotowało się we mnie ale milczałam. Jak wyszła skomentowałam to. Bardzo mnie to zabolało. Ale pani W. nie jedyny taki przykład. Wszędzie gdzie jestem i poznaje nowych ludzi slysze z politowaniem "jaka ty chuda", "pewnie ma anoreksje", "a ty w ogole jesz?!", "jaka chudzinka... ojej... jak mozna byc tak chudym...". Troche sie uodporniłam. Ci, co mnie znaja wiedzą, ze mam nieograniczone możliwości jeśli chodzi o jedzenie. Cierpie chyba na zbyt szybką przemiane materii... chodzilam do lekarzy i tylko to slyszalam po wielu badaniach. W obecnym miejscu pracy także patrzą na mnie jak na kosmitkę. ale chyba juz się przyzwyczaili. Wiem, ważne jest to, ze sama siebie akceptuję i takową akceptację odnajduję u mojego TŻ... ehh... musiałam się komuś wygadać...
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2006-05-25, 09:34 | #2 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Skoro Ty oraz Twój TŻ, a wiec najwazniejsza osoba w życiu Cie akceptuje, to nie przejmuj sie opiniami innych! Jestem pewna ze wiekszosc tych "martwiacych sie" jest zwyczajnie zazdrosna o to, ze jestes szczupła....
Zreszta to nie Twoja wina, ze masz tak szybka przemiane materii, nic nie mozesz z tym zrobic - ozywiasz sie normalnie.. Najwazniejsze ze sama z soba czujesz sie dobrze. ja za to nie wiem jak przytyc... Ostatnie wydarzenia sprawiły ze okropnie schudłam, nosilam rozmiar S, a teraz jest na mnie za duzy, spadaja mi wszystkie spodnie.... Nie moge jesc. Tak bardzo skurczył mi sie zoladek, ze potrafie nie zjesc nic w ciagu całego dnia.... i nie wiem, jak go rozciagnać, bo na sama mysl o wiekszym obiadku robi mi sie niedobrze gdy mam problemy to nigdy nie moge jesc ;(
__________________
-Holly, you're drunk. -True. I don't want to own anything until I find a place where me and things go together." |
2006-05-25, 09:36 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
akceptujesz sama siebie, TŻ akceptuje to że jesteś szczupła i dobrze Innymi się nie przejmuj. przeważnie jest tak że takie docinki to z zazdrości są. Niektórzy ie mogą przeboleć tego że się wysilają, ćwiczą, stosują różne diety i nie mogą schudnąc i być szczupłymi i po prostu zazdroszczą tego tobie. Nie przejmuj się tym naprawdę nie warto
|
2006-05-25, 09:37 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Cos o tym wiem. Prztyczki o byciu chudą słyszałam począwszy od cioć po osoby nieznajome.
Nie sa oczywiste złośliwosci, ale takie niby-zamartwianie sie "ojejku jejku" Drażni to. Na takie texty "Ojejku, jejku chyba znowu schudłaś" odpowiadam "No, a ciocia troche przytyła" Skutkuje na 90% szans osoby przestają komentować. |
2006-05-25, 10:03 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Mam podobnie 1,70 i w porywach 52 kg i dla wszyskich mam anoreksje,itp.
nigdy sie nie odchudzalam ,jem malo ale czesto ale szczegolnie rodzina TZ -wielcy i grubi ,pochlaniajacy kazda ilosc kazdego jedzenia nie rozumieja ze nie potrafie zjejsc kg ziemniakow na raz ,ze wole ogórka od wolowiny ,ze wole zjejsc porcje makaronu z ziolami niz kurczaka. dla nich wiecznie sie odchudzam,unikam jedzenia,mam anoreksje ,itpnie wstydze sie sie siebie ,bo taka jestem i dobrze mi w swojej skorze.Tż tez nie narzeka i wie jak jem i kiedy i wie ze potrafie wciagnac wielkiego kebaba jelsi tlyko mam na to ochote. jak widac chudym tez nie jest latwo byc |
2006-05-25, 10:13 | #6 |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
łączę się w bólu 167 cm wzrostu, waga od 42 do 48 kg i nie chce więcej. Od dzieciństwa nasłuchałam się uwag podobnych jam Wy-szkieletor, chudzinka, anorektyczka... że nie jem, dlaczego się odchudzam, pewnie na dodatek mam anemię... Mój obecny szef tak samo, na początku pracy narzekał, wygłaszał te uwagi, dając mi skierowanie na badania pracownicze dał też na tarczycę, poziom hormonów i inne. Gdy okazało się że wszystko jest w normie, mam spokój przynajmniej w pracy
|
2006-05-25, 10:20 | #7 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
karolca...myślę że dobrze wiem o czym mówisz,bo przec całe moje życie byłam bardzo,bardzo chuda.Dopiero od niedawna zaczęłam nabierać trochę ciała i teraz waże tyle ile bym chciała. Wierz mi że robiłam wszystko żeby przytyc, ale mam chyba kosmiczna przemianę materii i mogłam jeść masę jedzenia i nic. W wieku 20 lat nie ważyłam nawet 50 kg.Ale teraz jestem z biegiem lat wiem że nie ma się czym martwić. Wszystko się jakos unormowało, więc u Ciebie na pewno tez to z wiekiem przyjdzie.
Co do ludzi, to traktuj ich z przymrużeniem oka. Wiem że łatwo tak mówić, ale ja czasmi tez słuchałam o tym że jestem chuda.Tylko że u mnie była taka różnica że jestem i byłam dosyć pyskata więc nie pozwoliłam komuś mnie obrażac, tylko dlatego że ktoś jest gruby lub grubszy ode mnie.Potrafiłam powiedzieć coś takiego że więcej nie usłyszałam żadnych głupich komentarzy.I działało...
__________________
lepiej spłonąć niz wyblaknąć.. |
2006-05-25, 11:53 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Ojjj, znam to anoreksja, bulimia, połowa chorób społeczeństwa, heh. Przy wzroście 174 cm ważę 52 kg. Ostatnio kilogramów mi nie przybyło, ale zrobiłam się pulchniejsza troszkę. Ja się ratuję ćwiczeniami
__________________
Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
|
2006-05-25, 11:57 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Cytat:
Jem prawie wszystko. troche nie lubię jeść u teściów, bo teściowa gotuje jako tako. kiepsko przyprawia, często przesala i nawala surówki 3 razy więcej niż pyrków. co mnie wręcz zapycha! mięso podaje tluste i twarde. a ja przepadam za chudym. nawet czerwonym ale bez tego okropnego bialego tluszczu (szczegolnie zeberka). uwielbiam sosy własne (nie te paczkowe). one sa okropnie tluste ale je uwielbiam, szczegolnie lekko pikantne... mmmm. ale u nich miesa prawie nie jadam... dziwnie na mnie patrzą gdy jest wspolny obiad. Gdy bylam u nich z mezem na wigilii obawialam sie kontrolowania mojego talerza... no coż... zarcia bylo duzo, ja bylam glodna. ale byly ryby, ktorych nie lubie wiec dosiadlam sie do pierogów, sledzików w sosie smietanowo-chrzanowym, barszczyku z uszkami, a potem ciasto i cukierki. a potem dalej sledzie i salatka jarzynowa... mimo iz caly czas jadlam to slyszalam "no przeciez nic jeszcze nie zjadłas" ;/ Az mmnie krew zalewała... Do dzis jak tam jadę i tesc mnie wita slowami "choć, sprawdze czy przytylas" to mam ochote powiedziec do meza ze on moze sobie zostac ale ja wracam do dom. wiem, ze mówi to w zartach ale ja na takie zarty jestem przewrażliwiona. Potrafię z siebie zartować, ze swojej wagi także. Pamiętam niedawno, TŻ jest w delegacji w swoim rodzinnym miescie na kilka miesiecy (porazka ale cóż ja moge począć jak taka praca ), wróciłam poźniej z pracy, moja mama w domu byla tez poźno (z młodszym bratem w szkole na kolku teatralnym była) i nie chciało sie jej robić już obiadu. A że w pracy "świętowali" nowy "ogródek" to nażarłam się ciastem... i to przed wyjściem do dom. więc nie byłam głodna. Mąż czasem lubi wiedziec, czy jadłam coś smakowitego na obiad. No i powiedzialam ze nie jadłam obiadu. Oburzył sie. Był zły. "chcesz przytyć a nie nic nie jesz". tez bylam zła bo nie rozumial, ze obiadu nie bylo a ja nie jestem gloda. i jak grochem o sciane. w koncu powiedzialam, ze przez 5 minut ma byc cicho i sluchac. Wymienilam mu wszystko, co do godziny, co i ile zjadłam. Złapał się za głowe i spytal gdzie to zmieścilam. czasem mam ochote bezczelnie zażartować, ze jestem w ciązy i zobaczyć jego mine. Chociaż ostatnio jak się widzieliśmy podczas Jego wolnego powiedział, ze chyba przytyłam Mama też mi coś takiego powiedziała Tylk, że ja nic takiego nie widzę... Trudne jest zycie szczuplych. O ile facetów nikt nie komentuje o tyle my, kobiety mamy trudniej. Dźwigam ten bagaż na plecach od zawsze. Urodziłam sie drobna... Zanim zaczęłam chodzić byłam pulchnym maleństwem... potem już nie. a jak analizowałam mój genotyp (jakie cechy mam odziedziczone po rodzicach) doszłam do linii pradziadków od strony dziadka od strony taty. dziadek pokazał mi zdjęcie prababki. Przeżyłam szok. Widniała na nim całkiem ładna kobietka, drobna... która wyglądała tak jak ja! Była szczupła... wiec nie bedzie mi dane przytyc
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2006-05-25, 12:16 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 288
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Oj, też jestem chuda, więc chyba Cię rozumiem Dużo bym dała za dodatkowe 4 - 5 kg Ze strony innych osób czasami spotykam się z głupimi komentarzami, ale do tej pory były to głównie jakieś utyte starsze panie biadolące nade mną Do tej pory miałam też raczej stałe towarzystwo, teraz, chcąc nie chcąc, zmienię je - i tego właśnie się obawiam, nowych pytań, czy ze mną wszystko ok, dobrych dusz wiedzących przecież lepiej ode mnie co mi jest (bo to anoreksja na pewno ... :| ).
Ale postaram się przytyć, ostatnio nie mogę już na siebie patrzeć :/ Mimo wszystko, może jednak warto spróbować dać znać, że takie komentarze Ci nie odpowiadają? Wszystko zależy od wzajemnych relacji, ale czasem jeśli powiem wprost, że jest mi słysząc to przykro, bo wcale nie czuję się tak rewelacyjnie ze swoją chudością, to na pewien czas to działa.
__________________
|
2006-05-25, 12:23 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
wydaje mi sie, ze odpowiedz jest prosta - robia to z ZAZDROSCI
|
2006-05-25, 12:39 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 544
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
tez mi dokuczali, przezywali mnie itp tyle ze ja powaznie chorowalam ( nie anoreksja) i przy wzroscie 173 waga mi spadla do niecalych 43 kg wiec wyobraz sobie jak ja wygladalam, sama skora i kosci ,a jak sie na siebie patrzylam w lustrze to plakalam.. wyszlam ze szpitala i bardzo powoli przybieralam na wadze ,a w kolo jak mnie ktos nie znal i nie wiedzial przez co przechodzilam wszedzie docienki.. przychodzilam do Tz ryczlam mu w rekaw ze sie nabijaja itp ale gdziezbym popuscila ludzia , wiec jak sie ktos odzywal na moj temat to po pierwsze sama sie z siebie zaczynalam smiac ( np pokazujac noge jaka jest dopiero szczupla) po czym z nutka zadowolenia komentowalam wyglad tej osoby ( nocha to ty masz pol wawy bys nia wciagnela itp) wierz mi ze po miesiacu nikt ale to nikt nie komentowal mojego wygladu
wiec po pierwsze zaczac sie smiac z siebie z innymi ,a po drugie zawsze po zarcie cos wrzucic na temat tej osoby ot co
__________________
"Lubię być kurą domową Do pralki wrzucić problem wraz z głową Pralka pierze, ja nie wierzę w nic Słodko jest nie myśleć o niczym Się zgubić we własnej spódnicy.." |
2006-05-25, 13:24 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
moee o ile są to soby, z którymi MOŻNA powiedzieć coś zartem na ich temat to nie ma problemu. Z resztą znajomi, którzy znaja mnie jakiś czas, wiedzą jak ze mną jest i nigdy z ich ust nie slyszałam nic przykrego. Ale sprawa raczej jest nieprzyjemna jesli jest to twój pracodawca, który nie lubi żartowac z siebie.
Niestety pani W. nalezała do ludzi wiecznie złych. Jak sie okazało wszystko przez księgową, chociaz nie wiadomo dlaczego (moze tutaj byla zazdrosc, przynajmniej w kwestii zarobków?). Któregos razu, kilka dni przed końcem stażu nie wytrzymalam (trafila tym razem na MOJ ZŁY DZIEŃ). Zaczeła sie mnie czepiac (dziwne, ze pozostałym dziewczynom slowa nie powiedziala)... no i wyszedł "mały" konflikt... Ale skończyło sie to bardzo niemiłą opinią na mój temat, która wraz ze mną trafiła do urzędu pracy. Dlatego własnie cierpliwie znosiłam jej przycinki i udawalam, ze to mnie śmieszy. Chociaz tak naprawde mialam ochote się rozpłakac jak dziecko. O mnie jak o mnie... jeszcze potrafie zniesc cos takiego... ale tekst typu (jak dowiedziala sie, ze jestem juz mężatką): "Oj, ten twoj mąż to nie ma latwego zycia z taką chudzinką... może jedynie do kości sie przytulić... a wiadomo, ze pies na kości nie leci... one na cmentarzu powinny leżeć". No i jak coś takiego wytrzymać. To już nie było wycelowane we mnie, ale nienawidze, jak ktoś w moją chudosć miesza męża. On mnie lubi taką (chociaz nie ma nic przeciwko abym miala 2-3 kg wiecej ) i sie cieszę z tego. wiem, ze nie lubi kobiet grubszych. kiedys sie go spytalam, czy jak bede gruba (marzenia sciętej glowy, haha) to tez będę dla niego taka atrakcyjna jak teraz (biedak nie moze ode mnie odkleić wzroku... szczegolnie gdy mam ubranie dopasowane do sylwetki, hehehe i chociaz nie zaslonę swoim ciałem calego tv ale skutecznie odwróce Jego uwagę od niego ]:->
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2006-05-25, 15:14 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 007
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Moja koleżanka też na każdej przerwie zajada: kanapka, pączek, batonik, ciastka, a chuda jak patyczek Nie mam pojęcia gdzie ona to wszystko mieści A ja jedna kromeczka więcej i muszę brzuch wciągać Troszeczkę jej zazdroszczę
__________________
Wystarczy pozostawić na lodówce serek, a po miesiącu nie dość, że ożyje, odzyska barwy, zapach i sprężystość, to na dodatek sam do nas przyjdzie. Gdy zaś poczekamy cierpliwie znów miesiąc, serek ten zacznie do nas przemawiać w ludzkim języku, a przy odrobinie ćwiczeń nad głosem na pewno zaśpiewa |
2006-05-25, 17:22 | #15 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
JAkbym czytała o sobie...165 cm i 47 kg...Od zawsze nazywano mnie anorektyczką, chudzielcem..To nic,że jadłam za 2..na przerwach ciągle coś wcinałam...
Jednak w moim przypadku slowo anemiczka jest jak najbardziej na miejscu, ale wiem tez,że anemia to choroba krwi i bynajmniej nie jest spowodowana mała wagą a brakiem żelaza w organiźmie i "przyczepnościa" go do hemoglobiny... My jeseśmy po prostu takiej budowy..drobne, malutkie i kochaniutkie
__________________
"Bądź dla innych słonecznym zegarem - odmierzaj dla nich tylko słoneczne godziny." 02.07.2006 wyjazd i.........koniec Wizażu (jeszcze kiedyś tu wrócę...)
|
2006-05-25, 17:43 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Do 22 roku życia zawsze od kogś usłyszałam , że jestem patyczakiem, szkiletorem, chudziną, anorektyczką, workiem kości lub inne inwektywy .
Nie było to miłe, tym bardziej , ze podbnie jak Wy noralnie się odżywiałam, miałam normalny apetyt, nigdy nie chrowałam, po prostu mój organizm pracował na szybszych obrotach Mam 164 cm wzrostu moja waga zazwyczaj oscylowała między 43 -45 kg , w porywach 48 kg. Moim marzeniem był osiągnąć wagę 50 kg. Liczba 50 była mją magiczną liczbą Mimo wszystko byłam twarda, nie poddawałam się,nie płakam, a na szczególnie złośliwe docinki odpowiadałam równie ostrą i złośliwą ripostą.To nie była moja wina ,że natura obdarzyła mnie taki ciałem, ja wręcz przeciwnie bardzo je lubiłam i nigdy nie cierpiałam na brak adoratorów, co zapewne też niektórym przeszkadzało Na początku napisłam , ze do 22 roku życia uchodziłam za chudzielca, a to dlatego , ze pózniej zaszłam w ciążę, a po ciąży moje wymiary uległy radykanej zmianie. Teraz z pewnośćią już nie jestem chudziną, ale gruba też nie jestem Teraz ważę 54kg i się schudzam |
2006-05-25, 17:47 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 4 345
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Dziwne, że w naszym społeczeństwie określenie kogoś "grubym" jest odbierane jako wyraz złego wychowania a "chudym" nie.
Ja mam 175cm, ważę magiczne 55kg - magiczne, bo straciłam wiarę już że kiedykolwiek je przekroczę czy jem więcej czy mniej waga stoi jak zaklęta Pewnie, że chciałabym być grubsza - tzn. normalna nie zwracać uwagi swoją szczupłością ale cóż mogę zrobić skoro dla mnie 5 czekolad znaczy tyle co główka kapusty Plus jest taki, że jem wszystko co lubię, bez żadnych ograniczeń Ze znalezieniem ubrań też nie mam problemu więc nie jest tak źle skoro jeszcze moje rozmiary przewidują w rozmiarówce Z facetami jakoś też OK - żaden mnie nie rzucił z powodu kości Wprost przeciwnie - mój TŻ się denerwuje, jak mówię, że rozpaczliwie chcę przytyć Wie, ze jakby powiedział, że jestem patyk to by dostał w nos A jak jakiś wredny człek mi powie, że jestem chuda to szczerzę zęby i mówię, że dobrze mi z tym Bo naprawdę mi dobrze Co ja bym zrobiła, gdybym nie mogła zjeść pizzy dwa razy w tygodniu, popić colą i na deser zjeść paczkę ciastek Chudziny górą!
__________________
Akuku |
2006-05-25, 17:49 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Karola nie przejmuj się , nie bój się odpowiadać na zaczpki innych. Niektórym się wydaje , ze człowiekowi należącemu do grupy chudzielców można powiedzieć coś, co w ich odczuciu jest śmieszne albo ot tak po prostu...
Ty jesteś chuda... i co z tego, Ty siebie akceptujesz, ale założę się , że soba która Ci dokucza ma swje kompleksy widczne dla innych. Nie bój się jej powiedzieć o tym, zauważyć , ze np. ma popękane naczyńka lub jest po prostu "przy kości". |
2006-05-25, 17:52 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Cytat:
|
|
2006-05-25, 17:59 | #20 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Ech...Ja kiedyś byłam dość pulchną osóbką. Wszyscy sobie ze mnie żartowali i słyszałam komentarze typu "Ale gruba!"!!! To było okropne! Teraz na szczęście to się nie przytrafia. A ty kochana (do założycielki wątku) nie przejmuj się! Może ludzie po prostu ci zazdroszczą? 3maj się
__________________
|
2006-05-25, 20:46 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 897
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Właśnie, mnie też strasznie denerwuje, że komuś chudemu każdy może przygadać "Jaka ty chuda jesteś, pewnie masz anoreksję, musisz się leczyć itp." a komuś 'pulchnemu' nie wypada powiedzieć "Jesteś gruba, masz nawagę, musisz się odchudzać".
Ja mam 168 cm i 48-49 kg... Przeszkadza mi płaski tyłek i mały biust, ale i tak wolę to niż choćby 5 kg nadwagi
__________________
Ze wszystkich rzeczy, które kiedykolwiek utraciła, najbardziej żal jej było rozumu... Gdzieśtam czeka na nią Książe w lazurowoniebieskich kalesonach... kiedyś ją znajdzie. Bo ona nie szuka. Nie teraz. Nie... nie teraz... She walks on the boulevard of broken dreams. |
2006-05-25, 21:12 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
No właśnie, za każdym razem gdy ktoś mi się dziwił , gdzie mi się mieszczą pochłaniane produkty, bo przecież nic nie było po mnie widac, odpowiadałam , ze w uszach.
|
2006-05-25, 21:22 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 4 345
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Cytat:
__________________
Akuku |
|
2006-05-25, 21:31 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 908
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Ja mam tak samo 166cm i 47 kg a na dodatek jeszcze moja siostra to tez chudzinka, ja juz sie tym nie przejmuje. niewarto. to i tak nic nie zmieni..Ci ludzie sa poprostu zazdrosni-zauważyłam, że takie teksty słyszy sie raczej od tych puszystych...NIe przejmuj sie
Buziaki Pozdrawiam Edytowane przez jami Czas edycji: 2006-05-26 o 08:49 |
2006-05-25, 21:37 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Ehhh wydaje mi sie ze to zazdrosc.Pewnie Twoja szczuplosc komentuja zawsze osoby grubsze od Ciebie?
ja mam 170 cm i waze 48-49 kg.Od lat slysze ze nie moge miec dzieci bo jestem za chuda ze jestem anorektyczka,jak przyjechalam do Polski to pierwsze slowa mojej mamy i siostr brzmialy:O Boze jakas Ty chuda i blada. Ja mam po prostu szybka przemiane materii jak na razie.Nie jestem chora,jem tyle samo co moj maz a nawet wiecej.Ale staram sie jesc zdrowo. W pracy wszyscy sie pytaja co robie ze jestem taka chuda-ja mowie ze duzo spaceruje(bo to prawda)Ostanio wszyscy przynosza duzo paczkow .slodyczy do pracy i probuja mnie utuczyc.Czasami jednak dziewczyny dziwnie sie patrza jak na lunch zjadam jablko i kanapke z chuda szynka i salata i popijam woda niegazowana mineralna-no tak sie przyzwyczailam jesc w Polsce.Lunch Amerykanek to Taco Bell i pizza i cola light Mowie Ci te osoby mowia to z zazdrosci-bo dla niektorych taka waga jest nieosoagalna a my nic nie robimy i taka mamy. |
2006-05-25, 22:03 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 16
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
w mojej rodzinie prawie wszyscy są szczupli ( jedynie tata trochę się wybija i ostanio też mama), ja i moja siostra i brat to chuderlaki. całe życie słyszałam docinki na temat mojej chudości, są osoby, który nie mogą się nadziwić, że można być aż tak chudym. ja przytyłam tylko jako tako w ciąży (15 kg), ale po porodzie z czasem, znowu zchudłam. wiem jedno, nie trzeba się zbytnio przejmować ludzimi, którzy lubią docinać szczuplejszym od siebie, bo wtedy naprawdę można wpaść w jakąś depresję. POZROWIONKA!!!!!
|
2006-05-25, 22:09 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 16
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
właściwie to myślałam, że tylko ja mam problem z przytyciem
|
2006-05-25, 22:19 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
A ja zawsze mówie że lepiej być za chudym niż za grubym
Też całe zycie bylam chudzinka (42-43 kg przy 165) Ostatnio wchodzę na wage, ohhh prawie 46 myślałam ze umrę z podniety Nawet wujek mi powiedział "Ooo jak Ty sie poprawiłas". Aż mi trochę dziwnie, całe zycie chudziaczek a teraz waga w góre |
2006-05-25, 22:34 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 118
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Echh ja też to znam i też ciągle wysłuchuje komentarzy... mam 166cm wzrostu i waze od kilku lat niezmiennie 45kg... rodzina ktora nas odwiedza zawsze stwierdza ze nic nie jem, dopiero Ci ktorzy ze mna mieszkaja musza wyjaśniać że zwykle jem za dwóch... mama mojego TŻ gdy mnie poznała myślała że jadam same jogurty i była zdziwiona, gdy zjadłam cały duży obiad...
najśmieszniej jest w szkole... ciągle ktoś to komentuje że jestem za chuda, że sama skóra i kości, ale ludzie z klasy juz wiedza jak jest (widza ilosci pochlanianego jedzenia i slodyczy na lekcjach), od poczatku ich kometarze traktowałam z humorem i teraz wszyscy sie z tego smiejemy... |
2006-05-25, 22:35 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 288
|
Dot.: Dokuczają mi bo jestem... chuda!!
Cytat:
Ale jeśli jesteście niższe, to pewnie wyglądacie proporcjonalnie, a taka filigranowa figura może być naprawdę śliczna więc nie ma czym się przejmować
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:26.