2006-06-21, 17:42 | #1 |
Zakorzenienie
|
Miłość od pierwszego niuchnięcia :)
No wlasnie, czy przytrafia Wam sie cos takiego, jak milosc od pierwszego niuchniecia? To znaczy wchodzicie do perfumerii, lapiecie jakis flakonic w lapki, psikacie ... po czym jestescie pewne/pewni, ze za pare dni bedzie juz nalezal do Waszej kolekcji
niestety/na szczescie mam tak bardzo czesto, przez co moje perfumowa garderoba rozrasta sie w zastraszajacym tempie jesli takze Wam sie cos takiego przytrafia, to co bylo taka wlasnie fascynacja? jesli o mnie chodzi, to zakochalam sie w ten sposob w halloween j. del pozo, za pare dni stal na mojej poleczce niestety, rownie nieoczekiwanie, jak mnie uwiodl doszlo do naszego rozwodu po paru miesiacach nieustannego uzywania po prostu z dnia na dzien zaczal mnie draznic i musialam sie go pozbyc czekam na Wasze opowiesci o perfumowych fascynacjach mam nadzieje, ze nie jestem jedyna na tym forum wariatka, ktora dotycza takie historie PS. Mam nadzieje, ze nie dubluje watku przeszukalam wizaz przy uzyciu wyszukiwarki, ale podobnego watku nie udalo mi sie odszukac. Jesli jednak taki by juz istnial, prosze o polaczenie |
2006-06-21, 17:48 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Hmmm...zauroczeń było już troszkę ale zazwyczaj nie prowadziły one do zakupu.Do większości zpachów musiałam się troszkę przekonywać.
Miałam tylko dwie prawdziwe i trwające do dziś fascynacje(zapachy podobały mi się jak to określiłaś Lalesiu od pierwszego niuchnięcia i podobają mi się nadal a jednocześnie nie były prezentem,czyli zanim weszłam w ich posiadanie miała okazję je wcześniej powąchać): -Lacoste Pour Femme(ach jak za nimi tęsknie) -Trpical Punch(a co za tym idzie wszystkie sezonówki Escady)
__________________
Mój kosmetyczny blog |
2006-06-21, 17:52 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Fajny watek
Oj, czesto tak u mnie bywalo - zakochiwalam sie natychmiast i musialam miec nowe cudo. Tak bylo pare lat temu - wchodzilam do perfumerii i niemal od razu podejmowalam decyzje. Zrobilam tak np. z Cool water Davidoff (jejku, jak mnie sie to moglo kiedys podobac?), Innocent Chloe, Les belles Ricci, Mademoiselle Chanel. Potem nabralam troche wiecej rozsadku i kupowalam po kilku dniach, ale rowniez po 1 tescie. Np. Couture Moschino, Glow Lopez. Dzis juz tak nie robie, bo wiem, ze za pare dni zapach mi sie znudzi na 99%. Duzo zapachow zachwyca mnie, np. Black Cashmere - gdybym tamtego dnia miala wiecej kasy, to kupilabym go natychmiast i pewnie wyrzuciliby mnie z domu Pare m-cy temu kupilam Ultraviolet, ale szybciutko wypsikalam, bo mi sie znudzil i chcialam sie go pozbyc, zeby moc kupic cos nowego Ostatnio co bym nie kupila, to szybko sie nudzi. Dlatego testuje do bolu. Testowalam tak Envy me Gucci i w koncu kupilam. I co? Wszystko pieknie, tylko nagle zrobil sie... nietrwaly. Nie czuje juz po 15 minutach Dzis weszlam do perfumerii i zatkalo mnie kiedy psiknelam reke Still Lopez. Zakochalam sie, ale to juz inny watek... |
2006-06-21, 17:59 | #4 | ||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
2006-06-21, 18:41 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Miłość od pierwszego niuchnięcia... Czasem pryska jak mydlana banieczka, a czasem usidla zmysły
I tak oto Messe de Minuit dało mojemu nerwowemu serduchu takiego kopa, że nie mogę o nim przestać myśleć i zawsze stwarzam jakąś okazję (a miał być na mega-wyjątkowe... ), żeby się nim chociaż minimalnie skropić Nomadic Him - po niuchnięciu damskiej wersji tak mi wykręciło nochala, że bałam się wejść do perfumerii Ale męski kocham, wielbię i zlewam się nim jak wariatka Petit Cherie - ach, dlaczego ta miłość się nie skończy? Muszę je mieć!
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
2006-06-21, 18:44 | #6 |
Zadomowienie
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Wróciłam po urlopie i wiecie co? Odcięta od tych wszystkich pokus (byłam we wsi, o której świat zapomniał )nabrałam, przynajmniej chwilowo, dystansu... MAm wrażenie, ze mi to szybko minie, ale póki co nie kusi mnie nic (oprócz planowanych już wcześniej zakupów buahahaha...)
Ale poważnie to tak: zdarzają się zauroczenia, że powącham jakiś zapach i dostaję bzika na jego bunkcie (tak było np z Dieslem) W jego wypadku akurat zrządzenie losu odroczyło zakup (nie było akurat promocji w Rossmannie) i... dobrze, bo do tej pory go nie mam, a jak testuję próbkę dzieki uprzejmości wizażanki to dochodzę do wniosku, że świetny zapach , ale... chyba by mnie zmęczył. A są zapachy jak np. Neblina YR, które powącham raz i od razu bez zastrzeżeń mi się podobają i po wielu testach w końcu je kupuję (zwykle okazyjnie). Neblinę testowałam jeszcze długo aż w końcu kupiłam. Rzadko kupuję coś nawet po paru dniach (testach) - zwykle mija te kilka miesięcy (gdybym miała 3 zapachy w szafie to pewnie byłabym mniej rozważna) I rzadko coś tak od razu mi się spodoba. Przeważnie jest też bariera finansowa - nie, że mnie nie stać, ale wysoka cena skłania mnie do refleksji... I są zapachy, które spodobały mi się od razu - Eclat d'Arpege, Un jardin sur le Nil, BC- ale nie mam ich do tej pory, choć poznałam je daaawno temu, nie wiem czemu??? Od pierwszego niuchnięcia pokochałam miłością bezwarunkową wszystkie perfumowe prezenty od męża. Nie wiem jak on to robi ale zawsze trafi w dziesiątkę!
__________________
Łatwiej patyk obcinkować niż go potem pogrubasić.. Wymiana https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post68212696 |
2006-06-21, 19:35 | #7 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Baaardzo rzadko zdarza się, żeby pierwsze niuchnięcie zawróciło mi w głowie... jestem wbrew pozorom bardzo zimną kobietą i trudno trafić do mego serca Taka sztuka udała się do tej pory tylko Duende... bo nawet uczucie do Euphorii miało trudne początki
Ale ostatnio przydarzyło mi się lekkie oszołomienie... Crystal Noir! Sięgnęłam po flakon bez przekonania, psik na blotterek... i rozanielona mina mojego męża "mmmmm..." Po takiej rekomendacji bez wahania zaaplikowałam zapach na łapę... i zachwyt- cudny zapach, aksamitny, lekko migdałowy ( a ja przecież nie lubię migdałów ), kobiecy, krystalicznie przejrzysty Będę go mieć na pewno... I drugi zachwyt- In Love Again Zachwalany przez Neonkę- już wiem dlaczego, prześliczny zapach, gdyby nie to, że mam w szufladzie mnóstwo cytrusów już byłby mój
__________________
|
2006-06-21, 19:45 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 458
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
A ja to znowu, zazwyczaj sie zakochuje od pierwszego wejrzenia,
owszem bywaja oczywiscie wyjatki... Natomiast tych zapachow,ktore pokochalam na lata cale od razu, jest tak duzo,ze nie ma sensu ich wymieniac chyba. Z perfumami,to u mnie,jak z podejsciem do ludzi: intuicja,bezposredni kontakt,"spojrzenie w oczy",pierwsze wrazenie - jednak robia swoje.Wszystko,co jest potem,jest zawsze niejako na sile i "prawie" doskonale...
__________________
|
2006-06-21, 20:10 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 793
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
2 takie zakochania miałam.
Pierwsze - EdM. Długo je omijałam, bo kolor flakonu kojarzył mi się z mocno kwiatowym zapachem. Aż któregoś razu weszłam tylko na chwilkę (haha, tylko na chwilkę do Sephory ) i zdecydowałam się ciach, od razu na łapę. Oczka zrobiły mi się takie: i od tamtej pory nie mogłam przestać wąchać nadgarstka. Do dzisiaj pamiętam, jak byłam ubrana w dniu tego pamiętnego testu Marzenie spełniło się troszkę później, ale udało mi się upolować je wyjątkowo okazyjnie Miłość trwa do dzisiaj, staram się używać ich nie za często, żeby przypadkiem mi się nie znudziły Drugie - zupełnie świeże, wczorajsze zakochanie - Messe słów mi brak, żeby opisać jak bardzo się zakochałam w nich... Tylko, że Messe zdobyć będzie ciężej, więc już mi za nim tęskno, chociaż zostało mi jeszcze pół fioleczki... Podobnie było z Oriental Summer i Pradą ale nie była to miłość tak szaleńcza Ach, jak mogłam zapomnieć! Nu EDP. Też mnie oczarowało za pierwszym razem... I dalej kusi, bo jakoś kupuję coś innego, a NU zrzucam na niższą pozycję mojej wishlist Ale przyjdzie i na niego czas |
2006-06-21, 20:29 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 433
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Cytat:
|
|
2006-06-21, 20:36 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 793
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Cytat:
Pozdrawiam Edit: Właśnie zauważyłam, że jest sporo zapachów w których zakochałam się od drugiego niuchnięcia... Lovely, Black Cashmere, Theorema, Narciso... |
|
2006-06-21, 20:41 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 330
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Nieczęsto daję się od razu zauroczyć, ale tak było z Organzą Indecence. Sama nazwa była obietnicą. A zapach? Nigdy nic nie zauroczyło mnie tak silnie. Tak jakby ten zapach był w moich marzeniach i udało sie go odnaleźć. Czasem kiedy po raz pierwszy odwiedzam dane miejsce widzę jakis obraz, czuję że jest mi to bliskie. I tak było z OI. Zawsze szukałam takiego zapachu, takiej kompozycji.
To była miłość, fascynacja, szaleństwo. Nigdy aż tak nie chciałam żadnego zapachu, nawet 2000 et Une Rose OI była już wtedy cennym łupemAle MUSIAŁAM ją mieć. Ją...i jej linię kąpielową. I ta miłość nie mija. Codziennie ją odkrywam na nowo. Czasem kiedy nie mam na sobie OI lubię ją wziąć do ręki i spryskać choćby nadgarstek. OI to dla mnie esencja kobiecości. Mój ideał i moja największa zapachowa miłość... |
2006-06-21, 22:01 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 5 039
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Ja kocham te zauroczenia! Są takie emocjonujące, tak absorbują i zaprzątają myśli. Pozwalają oderwać się choć na chwilę od rzeczywistości. Kojarzą mi się z zakochaniami, które przeżywałam jako nastolatka
Na pewno niejedna z nas kochała się zabójczo czy to w koledze z klasy, czy w jakimś będącym na topie wokaliście. A miłości wakacyjne? Też były wspaniałe i przeżywane całym sercem i duszą. Z reguły z takich "miłości" przez dłuższy czas, przez całe życie zdolna jest przetrwać tylko jedna Z zapachowych zauroczeń od pierwszego niuchnięcia najdłużej trwa moja miłość do Madness Na pewno wyleję morze łez kiedy zabraknie już go na świecie Ale na razie wolę o tym nie myśleć. Ostatnimi czasy dane mi jest cieszyć się z nowej rubinowej zabawki - kostki, w której zamknięty jest prawdziwy ekstrakt perfum Mam jeszcze pół wielkiej butli edp i miniaturkę. Na jakiś czas starczy Cudne i zapadające w pamięć było zauroczenie zapachem Krizia. Prysnęłam go na bloterek, a w powietrzu uniosła się taka oszałamiająca chmurka, że aż poczułam jak nutki Krizii wwiercają mi się w mózg Przestrząsnęłam potem internet w poszukiwaniu informacji o tym, jak się okazało niedocenianym zapachu. Następne testy odbyły się na łapce i już wiedziałam, że go kupię. Wkrótce potem cieszyłam się jak głupia z własnego flakonika. Nie wiem jednak, czy kupię następny. Krizia jest tak bardzo przeze mnie oszczędzana, że czasem sobie myślę, iż takie sępienie czegoś samej sobie jest totalnie bez sensu Ciekawe też było pierwsze spotkanie z Alienem. Po przeczytaniu samych prawie niepochlebnych informacji na jego temat, o jego banalności i wtórności, o tym jaki on wstrętny i okropny, podeszłam do niego z bijącym sercem. I co? Zauroczył mnie oczywiście I nie stanęła nam na drodze nawet sephorowa ekspedientka, która preparując z niesmakiem próbkę Aliena, o którą poprosiłam wciąż powtarzała, jak bardzo tego zapachu nie lubi. Ta miłość też przetrwa, myślę jeszcze jakiś czas. Na pewno kupię kolejny flakon Miłam jeszcze kilka takich akcji od pierwszego sztachnięcia Choćby osławione Lou Lou, czy Belle de Minuit. A oba Wish'e? Nawet Mystery mnie swego czasu omamiło. Oj, długo by wymieniać Kocham też Nu, ale ta miłość pojawiła się dopiero przy drugim podejściu i jest taka - jakby to nazwać - dojrzała. Ona rozkwitła w miarę wzajamnego poznawania, co nie znaczy wcale, że pozbawiona jest odrobiny pikantnego szaleństwa |
2006-06-21, 22:25 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 697
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Od "pierwszego wąchnięcia" zachwyciły mnie Moschino Couture i Organza Indecence. Ach, jak mi się podobają!
__________________
"Piękno zaczyna się tam, gdzie kończy się banał, to jest - zaczyna się od deformacji" Andre Lhote Nina, Nina, Nina... |
2006-06-21, 22:48 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Moje fascynacje z reguły trwały dosyć kótko, ale jest kilka zapachów , kóre zawładneły mna od pierwszego nicuhnięcia i wracam do nich raz po raz od lat
MUST, które znowu od dzisiaj będzie mnie znowu "zauraczało " dzień po dniu Eau des Merveilles Hermes , pachnie na mnie bardzo świeżo, trwale i pięknie. Magie Noire Lancome i nieustający zachwyt dla tego ciepło-słodkawego mrocznego zapachu. Kupowałam go na prezent komuś i zakochałam się dosłownie od pierwszego psiknięcia. Silver Rain, pierwsze powąchałam spray w pustym flakoniku i zakochałam się. W ciągu miesiąca nabyłam Zapach jest cudny, przymomina mi dziadkowy sad z dojrzewającymi kruchymi jabłkami i lepką słodyczą soczystych renklod. Stella Sheer aktualne zauroczenie , od pierwszego niucha w Douglasie , które jak sądzę pozostanie ze mną na dłużej
__________________
WYMIANA Pearl mancera |
2006-06-22, 07:36 | #16 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Cytat:
A wracając do tematu wątku, to chyba więcej u mnie na półce zauroczeń od któregoś tam z kolei wejrzenia.
__________________
Łatwiej patyk obcinkować niż go potem pogrubasić.. Wymiana https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post68212696 |
|
2006-06-22, 07:42 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Ciężka jest taka miłość, bo często okazuję się, że jednak emocje wzięły górę nad rozsądkiem. A nasz ukochany okazał się byc posiadaczem trupów w szafie w postaci melonów czy ogórków, tudzież kwiatu pomarańczy. Trupy takie wychodzą po kilku godzinach, kiedy po zachwycającym pierwszym niuchnięciu śladu nie ma.
Miłością od pierwszego niuchnięcia był i jest Shalimar. Zapach do bólu szczery, nie skrywający nic co mogłoby tę moją pierwszoniuchową miłość zabić. Casmir, też kocham od pierwszego niuchnięcia. To co zachwyca mnie w nim w pierwszej nucie trwa do końca. Mało tego- rozwija się i wzmacnia.! J'adore. Wiem, popularne niczym Light Blue i banalne, bez głębi, etc. To świetny niezobowiązujący zapach na dzień, także ciepły i upalny dzień. Bez obaw, że zabijemy kogoś ogonem Od jesieni 1999 roku, kiedy moja mam przywiozła mi go z Tel Awiwu to jeden z moich ulubionych zapachów dziennych. J'adore to jeansy mojej perfumowej szafy. Męczy mnie tylko jego sponiewieranie w milionach podróbek, wyczuwalnychw autobusach i sklepach. |
2006-06-22, 09:09 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 793
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Cytat:
A tak offtopicznie - idę dzisiaj powąchać Madness. Jak to będzie kolejna miłość od pierwszego niuchnięcia, to będzie to tylko i wyłącznie Wasza wina |
|
2006-06-22, 09:24 | #19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 330
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
[quote=tulipanka] Dokładnie! Czasami sięgam po EdM, wącham buteleczkę i odstawiam, bo chociaż mam ochotę nimi pachnieć, to stwierdzam, że to nie jest sprzyjający dzień i mogłabym mieć później jakieś niestympatyczne skojarzenia... Pamiętam, jak bardzo bałam się pachnieć nim na maturach. Bo co by było gdyby później zapach kojarzył mi się ze stresem i całą tą niesympatyczną stytuacją, jaką jest matura? W końcu jednak skropiłam nimi tylko nadgarstek i przez całe matury NAPRAWDĘ mi pomagał się skupić i uspokoić
Zapach potrafi w moim wypadku na trwałe zespolić sie z jakimś wspomnieniem. Ostatnio kiedy miałam w perspektywie bardzo stresujący dzień i powstał wielki problem. Nie mogłam nosić ukochanej OI ani Angela. W koncu poszłam w czarnej Coco. W niej czuję się tak silna, że nikt i nic nie jest w stanie jej obrzydzić. Takim ekspertem od "brudnej roboty" jest jeszcze Very Valentino. |
2006-06-22, 09:45 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Cytat:
OOO, a jednak mam taki zapach od pierwszego niucha To było Envy Gucci. Uwielbiam je do dziś, od pierwszego testowania z flakonika koleżanki mnie zachwyciły i spowodowały wielką żądzę posiadania, oczywiście je miałam. |
|
2006-06-22, 09:56 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 335
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
[quote=Adeline]
Zapach potrafi w moim wypadku na trwałe zespolić sie z jakimś wspomnieniem. Racja, zapachy niezmiernie kojarzą się z określonymi sytuacjami, niekiedy piekne zapachy towarzyszą nienajlepszym zdarzeniom, na czym zapewne cierpią Podobnie jest u mnie z muzyką- piosenkami. Takie dosyć szczególne skojarzenie mam wobec Pól Elizejskich, kiedy leżałam w szpitalu półprzytomna(dawno temu) lekarka, która mną się troskliwie opiekowała pachniała właśnie nimi. Do dziś mam skojarzenie, że te perfumy noszą dobre osoby A co do miłości od pierwszego nichnięcia to było dawno temu London Burberry, dalej Hot Couture i czarne coco. Ostatnio L'or i Kenneth Cole wywarły na mnie zapachowe wrażenie. Niektóre mimo pierwszych zachwytów okazały się tylko zauroczeniem np. Fragile albo Halloween. |
2006-06-22, 10:01 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 505
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Tresor - moj apierwsza pachanca milosc, oczywiscie od pierwszego wejrzenia: lata swietlne temu powachalam na mojej ciotce i przepadlam
Que viva Escady - szalona milosc, ktora trwa do dzis. Lato bez Que vivy to lato stracone Plus inne fascynacje od pierwszego niuchniecia, z roznych etapow zycia: ILA, Baby Doll, Allure, Organza, Narciso Rodriguez, Herba Fresca... Ale mam tez sporo takich zapachow, w ktorych zakochalam sie dopiero za kolejnym podejsciem, wsrod nich sa moje ukochane Jardin en M. Hermesa i Celine Oriental Summer Widac roznie bywa z ta miloscia |
2006-06-22, 10:07 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Straciłam głowę dla Kyoto. Mechanizm działał podobnie jak w filmach Hitchcocka: zaczęło się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie już tylko wzrastało
Musiałam na konsumpcję tej miłości długo poczekać, ale w dzień otrzymania maila, że już jest dostępny w szaleńczym tempie pognałam pod Most Poniatowskiego, nie bacząc, że boję się tam po ciemku chodzić Drugi taki szał to był Dzing! Powąchałam, zamarłam, pokręciłam się chwilę po Quality i wyciągnęłam karte |
2006-06-22, 10:33 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Scandi
Wiadomości: 2 472
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Gaultier do kwadratu-była to miłość od pierwszej chwili, zakupiłam je następnego dnia i po miesiącu wymieniłam na targowisku-nie mogłam ich dłużej na sobie znieść
|
2006-06-22, 10:39 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 329
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
fajny tytuł wątku
a zakochałam sie w perfumach Christiny Aguilery- Expose, te zielone |
2006-06-22, 12:25 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Lubelszczyzna
Wiadomości: 425
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Pierwszą prawdziwą miłośćią były Nature Milennaire, potem jednak zaczęło je uzywać kilka osób z mojego otoczenia a tego nie znoszę.
Teraz szukam swojego zapachu! Nic narazie mnie nie przekonuje od pierwszego niuchnięcia, po prostu pewnie nie trafiłam na swój! Jezeli cos mi sie nie podoba odrazu, to już nie będzie sie podobało! A jesli cos mnie zauroczy w pierwszej chwili i przez kilka kolejnych godin urzeka to własnie to!
__________________
W przeszłość przenoszą nas wspomnienia..w przyszłość marzenia... |
2006-06-22, 12:25 | #27 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Takich miłosci było kilka:
Escada Sunny Frutti - z tym ze miłość od pierwszego niuchniecia mojego TŻ, dosłownie teraz wszystko kombinuje pod ten zapach i jak juz cos od niego dostaję to jestem pewna ze po psiknieciu poczuje "imitacje" Sunny Frutti Byblos - 1 wachniecie i oszalałam na punkcie tych "chińskich gumek" z nutami malinki i fiołka Maroussia - trafiła mnie jak grom z jasnego nieba, 1 niuch pi wiedziałąm ze musze musze musze mieć A i nie mozna oczywiścire zapomniec o Messe To było jak "grom z jasnego nieba". Trafiło i puki flaszka niepojawiła sie na mojej polce umierałam z tesknoty. A teraz jeszcze mam 2 takie zapachy które mnie oczarowały: Quarzazate i Kyoto. Jedno pociagniecie nosem i wiedziałam ze beda stac na mojej połeczce mimo ze miałam nie robić zakupów. Ogólnie ja tak mam ze albo coś mi sie odrazu ogromnie spodoba albo niepodoba. Chyba nie miałam jeszcze tak ze zmieniło sie moje zdanie odnośnie zapachu.
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
2006-06-22, 13:15 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Cytat:
|
|
2006-06-22, 13:36 | #29 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 793
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Cytat:
Edytowane przez tulipanka Czas edycji: 2006-06-22 o 20:46 |
||
2006-06-22, 16:38 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 3 911
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
U mnie bywały i nadal bywają małe miłostki i chwilowe zauroczenia Pierwszą moją wielką miłością od pierwszego niuchnięcia była Lolita EDP zapałałam wielką żądzą jej posiadania i tak też się stało D w szybkim czasie stanęło na mojej półce wielkie jabłuszko LL
Drugą wielką miłościa,która nadal trwa jest Angel narazie miłość ta nie jest do końca spełniona bo posiadam narazie Angela Innocent ale Aniołek zbliża się do mnie coraz większymi krokami Zaczynam darzyć też coraz głębszym uczuciem truskaweczki w karmelu czyli Miss Dior Cherie oraz Gucci II
__________________
Insta https://instagram.com/aagawuu/ |
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:45.