2009-02-25, 12:24 | #121 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Lonia, dwa lata i nie masz odwagi? Ja bym z chęcią pooglądała fajne rzeczy Pokazuj, pokazuj...
|
2009-12-03, 09:44 | #122 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 247
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
U mnie przygoda z bizuterią ma byc lekiem. Lekiem na niepłodność. Moja walka z tym schorzeniem doprowadziła do tego, że nie potrafiłam o niczym innym mysleć, wpadłam w wielki dół. Wiedziałam, że musze przestać chcieć zajśc w ciążę, że musze zając głowe czyms innym. Pomyslałam, ze porobie dla rodzinki kolczyki w prezencie gwiazdkowym. Mąż bardzo mnie poparł, na drugi dzień zawiózł do hurtowni z potrzebnymi rzeczami, do castoramy po walizeczke i tak sie zaczeło. Co prawda trwa to dopiero 2 tygodnie ale jest to chyba trafione lekarstwo. Nie siedze juz na stronach o niepłodności tylko na wizażu itp. Zrobiłam juz pare kolczyków. 2 pary nawet się sprzedały! cały czas dobieram potrzebne produkty. Wczoraj przyszła pierwsza paczka z zamówieniem z allegro i zamierzam najblizsze w najblizsze dni wykonac mnóstwo pracy. Dobrze , że w pracy moge siedzieć w necie i szukam inspiracji, podpowiedzi. To zaęcie przyda mi sie nawet jak bede juz w ciąży. A będę kiedyś na pewno!
|
2009-12-03, 10:56 | #123 | |
Rozeznanie
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Cytat:
__________________
|
|
2009-12-03, 18:04 | #124 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Tricity
Wiadomości: 2 156
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Hmm...u mnie to jak u kazdego prawdziwego sceptyka - zaczelo sie od przegladania Ineta...najpierw natrafilam na blogi bizuteryjne-tak dlugo sie w nie wpatrywalam, tak dlugo myslalam-hmm, ale to nawlekanie koralikow musi byc nudne..ale efekty byly piorunujace - az natrafilam na wizazu na watek poswiecony tworzeniu bizuterii od podstaw. Przeczytalam wszystko 'od deski do deski' - jeszcze poogladalam troche watkow - ale nadal nie przekonana...W koncu przez przypadek w Empiku napatoczylam sie na polfabrykaty oraz ksiazki jak tworzyc bizuterie. i wlasciwie tylko dzieki temu, ze nie mialam co dac na prezent gwiazdkowy mojej mamie - zakupilam pierwszy zestaw koralikow. Pierwsze prace - bransoletka i naszyjnik - do najbardziej udanych nie zaliczam - nawet nie zostaly opstrykane.
Madrzjesza o to doswiadczenie zlozylam zamowienie na allegro, poczytalam moja ksiazeczke - odkrylam w czym lezal moj blad i zaczelam tworzyc calkowicie od nowa. No i ja - ktora twierdzila, ze tworzenie bizu musi byc straszliwie nudne - sila wodospadu w tej chwili posiada 4 ksiazeczki do tworzenia bizu, uczestniczyla w warsztatach bizu i wlasciwie prawie kazda wolna chwile od 6 miesiecy poswieca na dziobanie i wyprobowywanie nowych technik...i co powiecie na to?
__________________
Cuda wianki preferencje Filipek jest juz z nami od 09.01.2011 Borysek ur. 05.04.2013 Vivere non necesse est. Navigare necesse est. Edytowane przez magdaka13 Czas edycji: 2009-12-03 o 18:06 |
2009-12-04, 07:03 | #125 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 476
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Ciekawy wątek
Generalnie takimi rzeczami zajmowałam się od zawsze. Już we wczesnej podstawówce robiłam biżu i inne rupiecie dla siebie. Potem zajmowałam się głównie ciuchami, ale też torebkami i wszystkim, co tylko można było założyć Miałam bogate koleżanki, które zawsze były wystrojone w markowe ciuchy i czułam sie łyso, bo nie miałam kasy na takie rzeczy, więc wymyśliłam sobie własny, handmadowy styl Szyłam, przerabiałam, haftowałam, także koralikami, nawlekałam koraliki, malowałam na koszulkach i tepe Czułam ogromną satysfakcję, gdy nadszedł w końcu moment, że koleżanki zaczęły mi zazdrościć i prosić, o zrobienie czegoś dla nich Ale samą biżu zajęłam się niedawno i to już w ramach terapii antydepresyjnej To dobry sposób na zajęcie myśli i rąk. Zastanawiałam się, co najbardziej mnie interesuje, doszłam do wniosku, że takie różne dłubaniny. Padło akurat na biżu, sama nie wiem czemu. Do ciuchów i torebek moze kiedyś wrócę |
2009-12-04, 08:03 | #126 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Bułgaria
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
A u mnie zaczęło się tak, że kupiłam sobie na allegro kolczyki. Takie zwykłe, na lince, nic szczególnego. I jak je zobaczyłam na żywo, stwierdziłam, że przecież sama mogę sobie takie robić . Tylko zaczęłam się zastanawiać skąd ja u licha wezmę materiały ? Jak zajrzałam na allegro, a potem jak przejrzałam dziesiątki sklepów, już wiedziałam, że z tym nie będzie najmniejszego problemu i trzeba się wziąć do roboty. No i potem przypadkowo trafiłam na to forum. Gdyby nie ono, jeszcze robiłabym kolczyki na lince .
|
2009-12-12, 18:32 | #127 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Zawsze podobały mi się bransoletki z muliny. Jeszcze w podstawówce siostra cioteczna zaraziła mnie nimi. Początkowo dzielnie dziergałam najprostsze wzory. Czułam jednak niedosyt i chciałam nauczyć się coraz bardziej zaawansowanych wzorów. Niestety nie wychodziły Porzuciłam je na dłuuugi, dłuuugi czas. Po paru ładnych latach podjęłam ponownie wyzwanie w liceum - i tak się zaczęło. Mulina, makramy, proste koralikowe bransoletki, kolczyki... Później bardziej skomplikowane wzory... Wszystko szło seriami Najpierw coś znalazłam, czasem kupiłam, rozłożyłam na części pierwsze i kombinowałam jakby to ulepszyć, coś dodać od siebie I tak jak tylko mam chwilę otwieram kuferek z koralikami, półfabrykatami i działam Ot moja mała historia Nadal nie jestem mistrzem, ale lubię to, co robię. Dzięki temu mogę się odstresować i na chwilę zapomnieć o świecie;D
|
2009-12-12, 19:35 | #128 |
Rozeznanie
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
U mnie wszystko całkiem przypadkiem. OD dawna mówiono mi, że mam zdolności manualne i chyba tak było . W lutym tego roku musiałam iść na urlop wychowawczy i przez to miałam więcej czasu na buszowanie po necie. Nie pamiętam dokładnie w jaki sposób trafiłam na Wizaż ale wiem, że jak już tu zajrzałam to stałam się nałogowcem. Jak większość pewnie zaczynałam od posrebrzanych składaczków mniej lub bardziej udolnych W czerwcu powstał pierwszy wrappek. I tak już zostało. Niestety niedługo wracam do banku ale mam nadzieję, że nie na długo bo planujemy drugiego dzidziusia I tak czasem wydaje mi się, że chyba wszystko w życiu dzieje się w jakimś celu. Gdyby nie to, że MUSIAŁAM iść na ten urlop dalej zasuwałabym jak dziki wół nie wiedząc nawet, że można takie cuda własnymi rękami zdziałać (pamiętam jak trafiłam na wątek Moniki - nie mogłam dojść do siebie). No i teraz myślę, że moje życie się potoczyło właśnie tak abym w końcu nabrała dystansu do tego co robię i zauważyła, że na banku życie się nie kończy i aby otworzyć przede mną inną drogę.
__________________
|
2009-12-12, 22:47 | #129 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kraina Czarów
Wiadomości: 1 896
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
U mnie zaczęło się od tego jak mój TŻ (!) zrobił dla naszyjnik z koralików Ja wymagająca kobieta jestem...
__________________
|
2009-12-12, 23:20 | #130 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Sk-wy/Gdańsk
Wiadomości: 1 680
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
a u mnie od wizazu ;p szukalam czegos, rzucil mi sie w oczy czyjs podpis z forum, patrze, a tam kolczyki w podobny stylu do tych do ktorych wzdychalam w sklepie I'am w baltyckiej, ale niestety nie stac mnie bylo zeby kupic wszystkie co mi sie podobaja;p i tak zaczelam sama robic, a nosze tylko 1 pare, swarkow, ktorych znowu robic nienawidze;p bo to zbyt nudne;p
|
2009-12-17, 08:19 | #131 |
Raczkowanie
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
u mnie wszystko zaczęło się od kilkunastu par kolczyków też w skepie I am. Kupiłam sobie jedną pare... przyszłam do domu i zaczełąm je oglądać, po czym zaciekawiło mnie ile kosztują bigle... i tak natrafiałam w internecie na każdą część z moich nowo zakupionych kolczyków... i trach, stwierdziłam, że za 20 zł to ja sobie kilka par sama zrobię pózniej weszłam na wizaż (moja ukochana kopalnia wiedzy no i się zaczęło. Czekam teraz na przesyłkę z internetowego sklepu z koralikami i akcesoriami. Jestem początkująca, ale myślę, że szybko się wprawie.
pozdrawiam dziewczyny!
__________________
zakupoholiczka. |
2009-12-30, 23:21 | #132 |
Rozeznanie
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
siedzi kocie, dlubie drobnice, nudzi mu sie, to odkopuje tematy z 4 strony forum...
jak chyba wszystkie przedmowczynie, dlubalam, spelnialam sie artystycznie itp od lat dzieciecych - malowanie, rysowanie, potem rzezba, szydelko, mizerne proby z drutami... trafilam na fotografie w roku chyba 2006 i do niedawna myslalam, ze to moj najwiekszy artystyczny talent inna sprawa, ze sroka zawsze bylam i jestem, a przy tym dziwny stwor okropnie - zamiast krysztalow i metali szlachetnych wolalam plecionki koralikowe, rzeczy hand-made, poprzerabiane ciuszki z ciuchbud... o istnieniu recznie robionej bizuterii wiedzialam, dostawalam czasem w prezentach, ale 'fi, taki tam drucik, nawlec koralik, gdzie tu cokolwiek ciekawego?' w wakacje '09 dostalam fazy na 'tania ksiazke' - a w tanich ksiazkach we wladyslawowie trafilam na 'zdobienie koralikami'. zainteresowalo, ale z braku czasu i materialow niezbyt sie rozwinelo nagle dostalam od rodzicielki bluzke, ktora dekolt miala rozjezdzajacy sie do bioder - z poleceniem, zebym sobie przyszyla tasiemke, czy cos w ten desen. lezalo, czekalo na wene tworcza, kojarzylo sie z tym zdobieniem koralikami... z tej wlasnie ksiazki zrobilam pierwsze stokrotki z drobnicy, na koralikach majacych lat bog wie ile i chyba nawet nie bedacych w pierwszym obiegu, ani krajowym... nu i sie zaczelo. konkretnie, to trafilam na bead-patterns.com - i wpadlam, zakochalam sie na amen, umarlam, a swiat zaczal sie obracac wokol drobnicy jakos tak wyszlo, ze byl sezon chorobowy, rozlozylam sie, duuuzo siedzialam w domu, gdzies w miedzyczasie zaszalalam w sopockiej hurtowni pasmanteryjnej (ah te ultranietrafione kilka zakupow i kilka nieswiadomych strzalow w dziesiatke, a to przeplacenie!), to dlubalam, szukalam, kupowalam. choroba, kryzys zwiazku z moim potwornym polowkiem, nastepna choroba, dzierganie na wykladach, zakup krosienka w empiku ( ), nastepna choroba, swieta... efekty widac w watku i na blogu - jak sie czyms zajmuje, to maniakalnie, a pojetna bestia jestem, wiec szybko sie ucze. i niech mi ktos powie, ze jezyki nie poszerzaja horyzontow! gdyby nie obsesja angielskojezyczna, wstukalabym kolczyki zamiast bead jewellery i nadal zylabym w slodkiej nieswiadomosci, niewiele polek na razie bawi sie drobnica poza kilkoma kochanymi i jakze zdolnymi wyjatkami dla mnie to sposob na moja nerwice, ktora daje mi po nerkach mniej lub bardziej od dosc dawna. i od jakiegos czasu przeliczam nawet bulki na sniadanie na jablonexowe gramy inna sprawa, ze exhibicjonistka jak ja, wrzucam swoje twory gdzie sie da, ludzie sie zachwycaja, a sprzedawac nie sprzedaje - mimo, ze to juz w sumie 3 miesiac leci jak dlubie codziennie, kilka godzin dziennie, maniakalnie, z szalenstwem w oczach i duma wypelzajaca z ucha. az 'przekupilam' bransoletka ambasadorke, moze marketing szeptany cos pomoze bo sama sie sprzedawac nie umiem, i tyle. moj swiat ostatnio kreci sie wokol koralikow, mojego polrocznego siostrzenca, mojego potwornego polowka i koralikow. a w wakacje do czech, do jablonexu, i wywioze caaaaaaly magazyn... ^.^ |
2009-12-31, 14:06 | #133 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 12
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Moje tworzenie bizuterii zaczęło się tak , że kupiłam sobie kolczyki " biedronki " i wyglądało to jakby było zrobione z modeliny , zaciekawiło mnie to i odrazu pobiegłam do tesco i kupiłam modeline ( tescowa ) zaczęłam tworzyć i mnie wciągnęło , a co do kolezanek to tez zaczeły robic to co ja ....
|
2010-01-03, 11:58 | #134 |
Raczkowanie
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
U mnie zaczęło się od zakupu kolczyków ręcznie robionych. Jeszcze w tym samym dniu zaczęłam szperać po internecie i tak wpadłam po uszy. Odkryłam Wizaż i właściwie na podstawie tego co tu zobaczyłam ( a zobaczyłam prawdziwe cuda ) i przeczytałam ( skarbnica wiedzy ) zaczęłam robić coś swojego. Zapraszam do mojego wątku, wczoraj zebrałam się na odwagę by coś pokazać .
|
2010-01-03, 23:51 | #135 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Ja poszłam do Empiku po ksiażkę i tak sobie oglądalam co jest jeszcze ciekawego i zobaczyłam masę koralików itd, I już chciałam kupic ale stwierdziłam ze i tak nie wiem co mi będzie potrzebne wiec chciałam poczytac w necie i dopiero wtedy zobaczylam jak bardzo popularne jest robienie bizuterii a zaczęlo sie u mnie pół roku temu w wątku dla totalnie zielonych wyczytalam co mi bedzie potrzebne na poczatek, zamowiłam na Allegro za 100 zł koraliki, druty, wszystkie potrzebne narzedzia i tak działam do dzis
|
2010-01-20, 18:08 | #136 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 371
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Dopiero niedawno ustawienia sieci pozwoliły mi wejść na wizaż , bardzo się z tego cieszę, ale gdybym to mogła zrobić kilka miesięcy temu, bardzo by mi to ułatwiło życie.
Pierwsze przygody z biżuterią miałam w szkole podstawowej - zapisałam się na kółko plastyczne w MDK, uczyłam się tam malować i rysować a oprócz tego robiłyśmy różne drobiazgi z modeliny i ...skóry (swoją droga to jakieś zapomniane zajęcie, bo nie widziałam, że by ktoś robił cokolwiek z tego materiału). Robiłam głównie broszki, czasem jakieś koraliki, głównie dla siebie. W związku z sytuacją życiową zaczęłam się zastanawiać nad jakimś zajęciem, które mogłoby mi zająć czas i dać jaką taką satysfakcję z "dłubania". Ponieważ malowanie i rysowanie odpada w związku ze zbyt "obrotnym" potomkiem . Stwierdziłam, że zajmę się na pważnie robieniem biżuterii - to nie musi godzinami schnąć i warsztat mniej miejsca zajmuje , więc jako osoba bardzo zorganizowana, zaczęłam od szukania wiadomości w necie, zrobiłam pierwsze zamówienie (kilku rzeczy mi zabrakło), potem następne i tak się kręci. Bardzo się cieszę, że trafiłam na miejsce, gdzie mogę się podzielić wynikami swojej pracy i popodziwiać dzieła innych . |
2010-01-20, 19:10 | #137 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 077
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Cytat:
|
|
2010-01-20, 19:29 | #138 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 644
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Napisane przez Agata.za
U mnie przygoda z bizuterią ma byc lekiem. Lekiem na niepłodność. Moja walka z tym schorzeniem doprowadziła do tego, że nie potrafiłam o niczym innym mysleć, wpadłam w wielki dół. Wiedziałam, że musze przestać chcieć zajśc w ciążę, że musze zając głowe czyms innym. Pomyslałam, ze porobie dla rodzinki kolczyki w prezencie gwiazdkowym. Mąż bardzo mnie poparł, na drugi dzień zawiózł do hurtowni z potrzebnymi rzeczami, do castoramy po walizeczke i tak sie zaczeło. Co prawda trwa to dopiero 2 tygodnie ale jest to chyba trafione lekarstwo. Nie siedze juz na stronach o niepłodności tylko na wizażu itp. Zrobiłam juz pare kolczyków. 2 pary nawet się sprzedały! cały czas dobieram potrzebne produkty. Wczoraj przyszła pierwsza paczka z zamówieniem z allegro i zamierzam najblizsze w najblizsze dni wykonac mnóstwo pracy. Dobrze , że w pracy moge siedzieć w necie i szukam inspiracji, podpowiedzi. To zaęcie przyda mi sie nawet jak bede juz w ciąży. A będę kiedyś na pewno! .... .... ... tyle powiem.... Edytowane przez sunnyskies Czas edycji: 2010-01-20 o 19:31 |
2010-01-21, 05:57 | #139 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 247
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Czyli jest nas tu kilka... Zycze powodzenia.
Ja od Świąt nic nie robiłam -dół totalny, wszytsko pod górkę. Ale zaczynam znów przynajmniej tu zaglądać. Pozdrawiam |
2010-01-21, 11:40 | #140 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: wyszków
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Cytat:
Edytowane przez ak_pinki Czas edycji: 2010-01-21 o 11:43 |
|
2010-01-21, 12:20 | #141 |
Zadomowienie
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
To i ja sie podzielę swoimi poczatkami
Zaczęło się od tego ,że dostałam trzy pary kolczyków od kuzynki, przez nia właśnie zrobione. I stwierdziłam,że przecież tez bym potrafiła sobie zrobić. Najpierw poszperałam w necie i tak rok temu, dokładnie w grudniu2008 złozyłam pierwsze zamówienie. I tak sobie dłubałam posrebrzane zwyklaczki, aż we wrzesniu zeszłego roku odkryłam wizaż a na nim wrapki no i zaczęłam wertowac neta za tutkami do wrapków, bo stwierdziłam,że muszę się tego nauczyć i tak od listopada po przyjćciu pierwszego drucika zaczęłam kolejny etap w bizutkowaniu I przy okazji uzależniłam się od wizażu uwielbiam oglądać dzieła wizażanek, ach niektóre to poprostu dzieła sztuki, małe cudeńka. Wzdycham sobie do nich, i po cichu marzę ,że kiedyś osiągnę podobny poziom |
2010-01-21, 19:28 | #142 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 077
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
Cytat:
U mnie zaczęło się od tego, że córki koleżanki z pracy robiły biżuterię, kupiłam kolczyki i stwierdziłam, że też mogłabym to sama robić. Zrobiłam pierwsze zamówienie i tak do dzisiaj zostało że coś tam sobie dłubię. |
|
2010-03-24, 13:47 | #143 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 70
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
U mnie zaczęło się tak: Na festiwalu piwa Tyskie w 2007r. rzuciłyśmy się z koleżanką na stragan z kolczykami, było ich tam tak wiele, że aż oczy same się cieszyły. W końcu wpadły mi się w oczy "TE" kolczyki, jedyne i wymarzone - pogańskie, drewniane. Kolega kupił mi je w prezencie Pewnego dnia spojrzałam na nie, obadałam ich budowę i pomyślałam, że skoro tak trudno znaleźć mi drewniane, ładne kolczyki dlaczego nie mogę robić ich sama?? Weszłam na allegro, zakupiłam na aukcji "intuicyjnie" (gdyż nie czerpałam żadnych informacji na ten temat) to co trzeba i tak działam sobie powoli do teraz
|
2010-03-24, 17:39 | #144 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 162
|
Dot.: A wszystko zaczęło się od...-Historia naszej biżu :)
a u mnie zaczęło się od frotek z empiku, które próbowałam wyginać, namawiałam innych, żeby mi wyginali, aż w końcu wpadłam na pomysł, żeby nawlec na nie koraliki. oczywiście wyglądało strasznie, ale po przeszukaniu całego domu znalazłam kawałk drutu i pojedyncze koraliki i wpadłam po uszy. potem poszukiwanie sklepów, wizaż i uzależnienie aktualnie jestem na etapie zachwytu wrapkami i rysowaniu na nudnych lekcjach różnych motywów z tym związanych. wielkanoc idzie, więc wreszcie będę miała czas próbować je zrobić
niestety nikt ze znajomych się tym nie zajmuje
__________________
zadaję mnóstwo głupich pytań i dobijam ludzi moje biżuteryjne (po)tworki - nowy wątek. zapraszam |
Nowe wątki na forum Biżuteria |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:06.