Ile wydajecie na kosmetyki?

[theta25]

Miesięcznie wydaję około 70 zł. Z tego część pochłania mój mąż, który używa męskich kremów do twarzy, matujących toników, dezodorantów w kulce i kąpielowo-włosowych rzeczy. Zbyt wybredny nie jest. Krem nawilżający AA Men Oceanic za 15 zł/75 ml. Dezodorant Vichy Homme za jakieś 30, 40 zł, zel pod prysznic H2O miętowy lub Oriflame grejpfrutowy za 10, 20 zł. Od czasu do czasu jakaś woda toaletowa. Ale to już spory wydatek, bo lubi Fendi Theoremę.
Ja lubię cuda kąpielowe, ale jak kasiasta nie jestem, to Yves Rocher wystarczy. Oszczędzam na tonikach, mleczkach i szamponach, żeby nadwyżki wydać na kremy, olejki i odżywki. Podobno to dobry sposób.
I czasem kupuję kosmetyczne prezenty. Zwykle w stylu naturalno-rozkosznym, np. Sense & Body lub w Cynamonowo.super.sklep.pl

[koko]

http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1056967266
Tyle.

[theta25]

Dzięki. Widać, że nieuswiadomiona w kwestii legendarnych tematów jestem. A może tamte wypowiedzi już są nieaktualne? Tak pytam z nadzieją, bo mi szkoda, że zły temat wymyśliłam.

[fascynacja25]

Dziewczyny tak sobie myslę ostatnio o kwotach jakie wydaję na kosmetyki i od niecałego miesiąca prowadzę taką małą listę w swoim kalendarzu i wyszło mi że miesięcznie wydaje na kosmetyki ok 400 zł nie licząc podkładów bo te kupuję raczej raz na 2-3 miesiące Np wczoraj dostałam przesyłkę z perfumerii Lumiere z ukochanym podkładem Estee Lauder Double Wear choć mam jeszcze pół butelki starego ( ubzdurałam sobie że posiadany odcień jest za ciemny ) Najgorsze są te nieplanowane zakupy, impulsywne i niszczące mój portfel doszczętnie
To szczerze ile wydajecie miesięcznie ??

[livy]

a wez mi nawet nie mow :/ ciesze sie, ze ten miesiac juz sie konczy, bo przynajmniej teraz jak cos kupie, to mi nabije na nowy miesiac. chociaz nie zamierzam juz nic kupowac.
poza antheliosem DP, ktory MUSZE kupic, bo mi sie konczy. w tym miesiacu wydalam z 500 zl jak nic
na szczescie wiekszosc rzeczy, ktore kupilam w tym miesiacu powinny starczyc na minimum pol roku, wiec jest dla mnie nadzieja na nastepne miesiace.
mam zamiar sobie ustalic jakis limit na nastepne miesiace. moze 100 zl na miesiac. albo 50 zl, ale nie liczac antheliosa, ktory musze kupowac raz na 2 miesiace.

[Joey]

ostatnio chyba zostałam kosmetyczną minimalistką, więc pieniedzy wydaje bardzo bardzo mało, z czego się niezmiernie cieszę.
przestałam na przykład używać kremów i szczerze powiem, że była to zmiana na plus, bo cera poprawiła mi się i poprawia dalej. I w ogole z mnóstwa rzeczy zrezygnowałam. Wyglądam jak wyglądałam, nic się nie zmieniło, no chyba że na lepsze - jak z cerą.
Mogłabym o tym pisać dalej, ale obawiam się, że zaczęłabym głosić moje nowo nabyte poglądy na temat kosmetyków, które są dość kontrowersyjne i mogą być uznane za herezje, wiec na tym skończę wypowiedz

[Hexxana]

Wstyd sie przyznac bo wyjdzie,ze wiekszosc z Nas to maniaczki zakupow glownie kosmetycznych,ale gdyby podliczyc moje ostatnie zakupy-dosc intensywne to zestawienie z 1,5 wyszloby ok 500zl,byloby wiecej ale Targowisko zalatwilo sprawe w wiekszosci luk kosmetycznych....i teraz chyba czuje ogolny przesyt kosmetykami,chociaz znajac zycie to stanu komsetycznej nirwany nie osiagne chociaz....wszystko jest mozliwe

[fascynacja25]

Napisane przez Joey

ostatnio chyba zostałam kosmetyczną minimalistką, więc pieniedzy wydaje bardzo bardzo mało, z czego się niezmiernie cieszę.
przestałam na przykład używać kremów i szczerze powiem, że była to zmiana na plus, bo cera poprawiła mi się i poprawia dalej. I w ogole z mnóstwa rzeczy zrezygnowałam. Wyglądam jak wyglądałam, nic się nie zmieniło, no chyba że na lepsze - jak z cerą.
Mogłabym o tym pisać dalej, ale obawiam się, że zaczęłabym głosić moje nowo nabyte poglądy na temat kosmetyków, które są dość kontrowersyjne i mogą być uznane za herezje, wiec na tym skończę wypowiedz

Ależ mi przydałoby się najpewniej takie ograniczenie ale nie umiem, nie potrafię nie jestem na tyle silna by oprzeć się pokusie posiadania nowych sztuk
Już nie mówiąc że na te gornopółkowe mnie :
1. nie stać , więc załatwiam sprawę na ogół testerami są tańsze
2. na całe szczęście u mnie nie ma Sephory więc jestem troszkę uratowana

Bo z tymi zakupami to jest tak: kiedy widzisz coś nowego, myślisz sobie "a te 50 zł jakoś przeżyję..." potem kupujesz następną nowość.. Albo weźmy np zakupy internetowe, dla mnie to już chyba nałóg, jak nie mogę czegoś fizycznie dostać u siebie to grzebię dotąd w necie dopóki nie znajdę i nie zamówię
Ehhhhh dobrze że mój mężuś nie orientuje się w cenach kosmetyków bo ostatnio jak przywoził mi kosmetyczkę do szpitala to był w lekkim szoku, że można mieć tyle kosmetyków ( mowa oczywiście o kolorówce )

[evee]

nigdy nie mam odwagi tego podliczac..
zreszta kazdy miesiac jest inny..
poza tym to dosc kontrowersyjne pytanie..

[Juda]

Zdecydowanie za dużo

[jucha]

ciekawy wątekzmusza do ... zastanowienia się nad moimi szaleństwami..wydaję dużo, zdecydowanie za dużo na kosmetyki, już nie wspomnę o ciuchach. Kwota, która padła już - ok.400zł - i u mnie figuruje! ehhh...jak nie Rossman, to Sephora, ostatnio perfumy (ale to na Allegro, więc taniej), no i ten Avon ciągle coś i coś...Hexxanka mądrze zaznaczyła-zaoszczędzamy na wymianach wizażowych-a to już coś mój TŻ do tej pory nie jest w stanie pogodzić się z moimi wydatkami i ciągle powtarza-Justyś, nawet nie chcę wiedzieć ile Ty na to wydajesz...kto na to zapracuje? ale prawda jest taka-gdybyśmy Wizażanki nie mogły sobie na to pozwolić, to byśmy tak nie szalały. Póki co, pensję mam suuuper, więc i potrzeby rosną. A TŻ się cieszy, że Kwiatuszek tak dba o siebie

[tanzanit]

Ja nie wiem szczerze mowiac ile wydaje srednio ale we wrzesniu przegielam na maksa bo wydalam ponad 1000zeta Mam nadzieje ze to sie nie powtorzy juz wiecej. Jedyne usprawiedliwienie to takie ze kupowalam kosmetyki trudno dostepne i musialam zainwestowac bo kiedy nastepny raz bede miala do nich dostep nie wiem.

[nikotynka]

Ja niestety nie mam pieniążków na kosmetyki- moje tusze/cienie/podkłady- wszystko w granicach do 15-20 złotych. Jedyną okazją jest dla mnie wymiana (tak jak na wizażu) moich koralików za kosmetyki, lub ich sprzedaż znajomym a i tak nie stać mnie na produkty choćby ze średniej półki, o tych z górnej juz marząc ...
Ale dobrze mi z tym, przynajmniej zarobionymi , własnymi, pieniądzami mogę odciążyć moją mamę
A ile wydaję na m-c? Hmm ... może 20 - 35 złotych W końcu szamponow/żeli pod prysznic nie musze kupować co miesiąc, tylko wtedy, gdy się skończą
Sprawdza się przekonanie, że studenci biedni są

Najważniejsze to chodzić czystym, porządnie doszorowanym i używać dezodorantów Bez całej reszty da się obejść (całej kolorówki)

[ufcio]

łoj ja moze powiem, ile moi rodzice płaca za moje zachcianki
kiedy nagle zaczyna mi sie wszystko konczyc traca tak ok. 100 zł na toniki, kremy, balsamy itp. na kolorowke drugie tyle ale to juz rzadziej kupuje tak wiec powyzej 100 zł na miesiac )

[Kasiulka22]

Ja wydaję ok. 50 zł miesięcznie w najskromniejszym miesiącu Różnie to bywa z przypływami i odpływami gotówki. Mam to szczęście, że wiele tzw. niezbędników finansuje mi kochana rodzicielka. W tamtym roku akademickim miałam stypendium to kupowałam sobie sama a teraz, muszę oszczędzać na swoje "zbytki" Myślę, że moje nawiększe kosmetyczne szaleństwo zamknęło się w granicy 300 zł (więc nie jest źle ) Kupuję na bierząco to co mi się kończy. Poza tym jestem konsultantką Avonu więc dobre i sprawdzone kosmetyki kupuję tam, praktycznie za darmo (za upust). Aktualnie mój kochany TŻ kupił mi wspaniały podkład, cieni mam dużo (od TŻ głównie , ale ja mam dobrze ). Za to każdą gotówkę poświęciłabym na perfumy. Lekką ręką, wydam 150zł i wiecej, zamiast kupić sobie nowe spodnie, czy bluzkę Oj leczyć się trzeba

[Voodia]

Z wiekiem coraz mniej Kiedyś norma to było 200 do 300 zł miesięcznie, a jestem studentką i nie mam stałego źródła utrzymania. Teraz w lepszych miesiącach mieszczę się w 25 zł i jestem z tego dumna Z kolorówki niczego już nie potrzebuję, pielęgnację dokupuję regularnie w aptece. Szampony, balsamy i odżywki do włosów kupuje mama Jakieś ekstra zakupy, typu perfumy, raz na jakiś czas funduje mi TŻ . Właściwie jedyne co kupuję regularnie i maniakalnie
( i nie mam zamiaru przestać ) to maseczki w saszetkach

[ANKA20]

Wydaję miesięcznie tak pomiędzy 50-100, czasami więcej a czasami mniej. Moja najdroższa rzecz kosztowała 40 zł (nie licze zapachów) Z pielęgnacją nie szaleję, mam wszystko po jednym, a w kolorówce przesiadam się na średnią półkę, bo dość już się naklnęłam na kiepską jakość, co nie znaczy, że nie kupuje Vipery, Eveline, Palomy czy Pierre Rene. Mam tam swoje ulubione rzeczy. Jestem teraz w trakcie kompletowania potrzebnych rzeczy i moja kolorówka naprawdę nie jest duża (jest zdjęcie w wątku na MM).

[justyna_t]

To zalezy czego juz mi brakuje.
Czasem jest to około 300 zł ale chyba nie więcej.
Za to na ubrania potrafie wydać strasznie duze pieniądze, ale zawsze mam nazbierane conajmiej 500 zł na jednorazywy wypad
Staram się powstrzymywać, ale przez Wizaż stałam sie maniaczka kosmetyków, po co ja tu wchodziłam

[Voodia]

Off topic:
ANKA20, zabił mnie Twój podpis

[layla_lbn]

Wydaję dużo więcej niż powinnam.

Edit-Po dwóch latach-wydaje sporo, ale na pewno mniej niz 2 lata temu :P

[Beauty1984]

Nie wiem bo nigdy tego nie podliczałam. Po co się denerwować .
Są miesiące gdy nagle okazuje się, że wszystko się kończy i idzie więcej kaski. Są takie gdy nie mam czasu chodzić po sklepach i prawie nic nie kupię albo zdarza się często, że dostaję coś w prezencie i nie muszę kupować .

[fascynacja25]

Ja właśnie przymierzam się do uporządkowania swojej kolorówki i ocenienia czego używam a czego nie i może wrzucę coś na wymianę ?? Swoją drogą to rozgrzeszam się , że nie ja jedna przekraczam takie kwoty na kosmetyki, choć od listopada chyba zrobię sobie limit i będę starała się go trzymać

[monyczkaaa]

u mnie to w zalezności od miesiąca najczęsciej wydaję od 20 (!) zł do czasami nawet 300. zalezy ile kasu uda mi isę wyciagnąć od mamy

[beat@]

Szczerze mowiac to caluskie moje kieszonkowe idzie na kosmetyki. Teraz ide do pracy po pewnie polowa mjej wyplaty wyladuje w kasie w jakims sklepie kosmetycznym. Ehhhhhh zarobia sobie na mnie hehehe Jedynym wyjatkiem od normy jest zakup karty do telefonu hehehe

[sitc]

Ja przeciętnie od 200 zł do 400 zł. Tak orinetacyjnie, bo nigdy tego dokładnie nie podliczałam.

[Elwinga]

Nigdy nie liczyłam, choć u mnie to przebiega falami - w jednym miesiącu nie kupuję nic, za to w drugim kilka rzeczy. Ale mam zasadę, że nie wydaję więcej niż 30 zł na jeden kosmetyk (wyjątkiem są zapachy i niekiedy kremy do twarzy), kolorówkę kupuję rzadko i raczej tylko wtedy, gdy coś mi się skończy, a rzeczy takie jak toniki, żele pod prysznic itp. to w ogóle tylko z niższej półki (bo i nie ma po co przepłacać, warto o tym poczytać choćby w "Cenie urody"). Z ulotek rabatowych Yves Rocher korzystam wtedy, gdy istotnie czegoś od nich potrzebuję, z Avonu kupuję poprzez przyjaciółkę - ale nie z każdego katalogu i jeszcze nie przekroczyłam chyba 70 zł w jednym zamówieniu (teraz akurat będzie coś w tych granicach, bo katalog 12 bardzo mi się podoba). Mimo to pewne rzeczy też mi się magazynują - w tej chwili mam w zapasie dwa kremy do twarzy i trzy szampony.

Ogólnie - wydaje mi się, że nie jest źle. Wprawdzie musiałam ostatnio przeprowadzić kolorówkę do większej kosmetyczki, ale moja kolekcja jest i tak zawstydzająco uboga w porównaniu z tym, co prezentują dziewczyny na forum Moje Makijaże (których zbiory oglądam z podziwem ).

[CzarnyElf]

Normalnie to wydaje tak okolo $50 miesiecznie ale pod wplywem wizazu to ostatnio tak kolo $100 miesiecznie,czasami mniej zalezy,staram sie nie szalec i kupowac na wyprzedazach,najwiecej wydalam chyba 2 miesiace temu $200 ale bylo tez w tym troche ciuchow ale w wiekszosci kosmetyki.Ogolnie staram sie nie przekraczac $100 miesiecznie na kosmetyki i jakies tam ciuchy,w tym miesiacu musze oszczedzac bo mam przeprowadzke,ale czasami sie nie moge powstrzymac-tyle rzeczy kusi mnie.

[Mirianka]

Kurcze,ja nigdy ie podliczam tylko mój TŻ co miesiąc jest wielkie liczenie,potem przez ok 5 dni nie mogę z nim podejść(nie mówiąc o "pójściu")do żadnej witryny sklepowej bo warrrczy)wg niego-dla mnie to mrruuczenie potem juz luzik)ale staram się jakoś powstrzymywać,teraz jest łatwiej dzięki Wizażowi nie tylko przez tagrowisko,ale zanim coś kupię często sprawdzam czy warto,jakie są opinie itd

[Madzia007]

Myślę, że ok 70-80 zł. Zależy jeszcze od gotówki, bo nie mam źródła dochodu. Chyba że babcia sypnie kasą - a jak sypnie to już na maxa (przeważnie ok. 400zł), wtedy 3/4 kasy idzie na mazidła. Resztę wydaję na wypady do dyskoteki lub na pizze, chociaż i to z ciężkim sercem, jak sobie pomyślę, jaki kosmetyk mogłabym sobie za to kupić Kosmetyki do pielęgnacji kupuję tylko wtedy, kiedy coś mi się skonczy. Wyjątek stanowią różne błyszczyki, pomadki i szminki, a także cudowne punktowe preparaty na krostki. Gdyby pytanie brzmiało "Ile wydajesz na biżuterię?" byłoby niewesoło, bo nie potrafię przeżyć kilku dni bez czegoś nowego.

[iff]

Napisane przez Joey

przestałam na przykład używać kremów i szczerze powiem, że była to zmiana na plus, bo cera poprawiła mi się i poprawia dalej.

Joey ja też chyba ze dwa tygodnie temu przestałam używac kremu do twarzy i tez jestem zadowolona! Pierwsze dni trochę mnie "ściągało" na twarzy aleteraz juest super.

A co do kasy na kosmetyki... to ja wydaje najwięcej na włosy, ale i tak nie dużo - ok 50zł miesięcznie. Na mazidło na ciałko idzie koło 50zł miesiecznie a na kosmetyki kolorowe nie wiem ile, bo nie kupuję często - mam swoje ulubione, które przecież nie kończą się co miesiąć i czasem sobie tylko coś dokupuję.