|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
Pokaż wyniki sondy: Co myślicie na temat palenia w miejscach publicznych? | |||
Powinno być zabronione (w przypadku złamania przepisu, osoba powinna zostać ukarana mandatem) | 65 | 48,87% | |
Nie powinno być w ogóle ograniczane | 5 | 3,76% | |
Należałoby wydzielić miejsca, w których wolno palić | 57 | 42,86% | |
Jest mi wszystko jedno | 6 | 4,51% | |
Głosujący: 133. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia |
2005-05-12, 19:37 | #1 |
Zakorzenienie
|
Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Uprzedzam od razu, że jestem nabuzowana, więc mogę gryźć
Właśnie odbyłam podróż z moim tatą, który jak tylko wsiadł do samochodu zapalił papierosa. Na moje pytanie czy musi palić, odpowiedział z dziką satysfakcją: "muszę". Aż się we mnie zagotowało. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie mogłam zrobić nic poza wykrztuszeniem z siebie "Byłabym wdzięczna, gdybyś tego nie robił". Muszę przecież wykazać szacunek. A co z moim zdrowiem i wolną wolą? Wiem, że przykład nieco nie związany z tematem, ale siedząc w samochodzie i wdychając kłęby dymu (których według mojego taty nie było, bo przecież jest klimatyzacja) wpadłam na pomysł założenia tej sondy. Przecież nie tylko mój tata pali te cuchnące papierochy Ostatnio, kiedy podróżowałam środkami komunikacji miejskiej i zmuszona byłam postać kilka minut na przystanku, koszmarnie się rozpadało, a jak jak zwykle bez parasolki Chcąc nie chcąc musiałam schować się pod daszkiem. Pomimo tego, że koło mnie stało jeszcze kilka osób, pewien jegomość w najlepsze palił sobie papierosa. Przykłady mogłabym mnożyć, ale po co? Myślę, że problem dotyka nie tylko mnie... Chciałabym poznać Waszą opinię na temat palenia w miejscach publicznych. Zastanawiam się, czy to tylko ja jestem tak przewrażliwiona na tym punkcie, czy może znajdzie się choć jedna Wizażanka podzielająca moje zdanie |
2005-05-12, 19:46 | #2 |
Raczkowanie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
czesc !! wiesz sama pale wiec sie moze nie udziele ale uwazam ze ejsli jestesmy na swiezym powietrzu to nikomu nie powinno to przeszkadzac chociaz jestem tolerancyjna i zrozumie innych szkoda ze zaczelam tak wczesnie palenie Pale juz 2 lata a obecnie mam 17 lat. Pozdrawiam papa
|
2005-05-12, 19:59 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Mnie to kompletnie nie przeszkadza, pewnie dlatego, że w dzieciństwie przyzwyczaiłam się do palenia mojej mamy, a później sama trochę popalałam, dalej sporadycznie mi sie zdarza. Dlatego zaznaczyłam "wszystko mi jedno", ale z drugiej strony nie każdy chce być biernym palaczem... Może te wydzielone miejsca nie byłyby złym pomysłem
|
2005-05-12, 20:06 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 581
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Oj, kliknęłam w sonde nie tam gdzie trzeba (w drugą odpowiedz zamiast w pierwszą).
Jestem zdecydowanie przeciwna paleniu w miejscach publicznych, na przystankach szczególnie, ponieważ codziennie korzystam z komunikacji miejskiej i dużo czasu spędzam na przystankach. martuska150 - chciałabym Ci powiedzieć, że dym papierosowy nie paruje zaraz po wydostaniu się z twoich płuc, tylko jest gdzieś w powietrzu i jak wiatr zawieje, to dolatuje nawet na kilka metrów do niepalących. Bez przerwy kłócę się z ludźmi, którzy palą. Przykłąd: Dwie staruszki, leje jak z cebra, chcę się schronić pod wiatą, zwracam im uwagę, a one do mnie, żebym sobie na policję poszła. A potem taka stanie nad tobą w autobusie i oczekuje, że jej miejsce zwolnisz!!! |
2005-05-12, 20:10 | #5 |
Raczkowanie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
monyaa ale powiedz mi gdzie w takim razie palic?? wiesz trzeba tez zrozumiec tych co pala wiesz ja rozumiem ze komus rpzeszkadza wtedy gasze albo odchodze ale szczerze nigdy nie spotkalam sie z takim uwagami zwlaszcza na polu... ale rozumiem Ciebie fakt papierosy strasznie maja nieprzyjemny zapach i niestety "zarazaja" tzn zdrowiu innym
|
2005-05-12, 20:11 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 375
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Mnie strasznie denerwuje, jak ktoś na mnie dmucha dymem. Jak ktioś chce sobie zatruwać zdrowie, to niech chociaż nie zatruwa innych! Niech stanie sobie te dwa metry od przystanku, gdzie nie będzie ludzi. To nieprawda, że na świeżym powietrzu tego nie czuć. Jeśli palący stoi niedaleko, lub, jak zawieje w naszą stronę, to tak samo, jakby ktoś Ci dmuchnął tym dymem w twarz. Ja w takiej sytuacji nie mogę złapać oddechu...
A już najbardziej mnie dobijają takie chamy (bo inaczej ich nie nazwę), co wsiadając do autobusu biorą jeszcze dużego macha, wyrzucają fajka a dym wydmuchują już w środku, na tych wszystkich ludzi koło siebie. |
2005-05-12, 20:13 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Poruszylas bardzo drazliwy dla mnie temat...
Ja po prostu jestem UCZULONA na dym papierosowy. Jak mnie wkurzaja ludzie ktorzy pala w miejscach publicznych w ogole nie zwracajac uwagi na otoczenie!! Mam czasami ochote cos powiedziec takim osobom. Ja dym wyczuje od razu. Momentalnie zaczyna mi sie robic niedobrze. I narasta we mnie wscieklosc. Mam dosyc bycia biernym palaczem. Truje mnie babcia, ojciec... Kiedys jeszcze dodatkowo znajomi. Teraz unikam kontaktu z palaczami "egoistycznymi" (z nastawieniem "a co mnie obchodzi ze nie lubisz tego dymu. Jak ci sie cos nie podoba to odejdz"). Tacie nie pozwalam palic przy mnie a do babci to juz nie mam sily .
__________________
|
2005-05-12, 20:13 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Sama nie palę, więc palenie innych raczej mi przeszkadza. Zniosę jeszcze jakoś jak ktoś pali na zewnątrz, a ja jestem w bezpiecznej odległości i nie muszę wdychać dymu . Ale palenia np. w samochodzie już zupełnie nie toleruję, bardzo dobrze Cię rozumiem, Vretko. Pozdr
|
2005-05-12, 20:16 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Jeśli chodzi o palenie na polu, to nie powiem, żeby mi to w jakikolwiek sposób przeszkadzało Używając wyrażenia "miejsca publiczne" chodziło mi o takie, w których zmuszeni jesteśmy przebywać w odległości kilku metrów od innych osób. I naprawdę nie mam nic przeciwko, kiedy ktoś stojąc na przystanku odejdzie nieco dalej lub ustawi się tak, żeby dym nie leciał mi prosto w twarz. Niektórzy jednak tego nie potrafią i mam wrażenie że czasami wręcz sprawia im przyjemność dmuchanie mi dymem prosto w nos :[
|
2005-05-12, 20:17 | #10 |
Raczkowanie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
troche mnie dziwia wasze komentarze zwlaszcza twoj iness to znaczy ze palacze to chami i egoisci wes sie zastanow troche dla mnie to sposob odreagowania moze nie najlepszy ale jednak i wiesz tutaj odzywa sie tolerancja rozumiem oburzenie z tym jesli ktos robi to celowo przy kims itd ale zeby egoisci i chamy? czuje sie troche urazona
|
2005-05-12, 20:26 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 375
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Cytat:
Poza tym nie mówimy tu źle ogólnie o palaczach, tylko o egoistycznych palaczach, którzy nie przejmują się ludźmi stojącymi obok (np. na przystanku). No przepraszam bardzo, ale ktoś ma ochotę zapalić, to niech stanie obok, albo za przystankiem, a nie siada sobie na ławeczce i dmucha na innych - to jest niegrzeczne. |
|
2005-05-12, 20:26 | #12 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Cytat:
|
|
2005-05-12, 20:37 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Cytat:
Gdzie ja wyzwalam kogos od egoistow i chamów?? Chodzi o tekst z palaczami "egoistycznymi"? Rzeczywiscie, nietolerancja bije od tego na kilometr . Jak ja w ogole moge nie tolerowac tego ze ktos mnie truje i sprawia ze robi mi sie niedobrze!!! Ale ja dziwna jestem... A tak powaznie... Rzeczywiscie ktos sie powinien zastanowic zanim cos napisze... i to nie jestem ja.
__________________
|
|
2005-05-12, 20:42 | #14 |
Zadomowienie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Ja też już mam dosyć bycia biernym palaczem. Gdzie tylko nie pójdę wszędzie muszę wdychać ten smród papierosów. I gdyby to był tylko smród ale najgorsze jest to, że to szkodzi mojemu zdroiwiu i to w poważny sposób mimo że ja tego nie chcę! Na każdym przystanku kłęby dymu lecą w moją stronę, palacze stoją oczywiście na środku, pod daszkiem a niepalący muszą usuwać się w bok (a chyba powinno być odwrotnie!), idę ulicą- lecą na mnie kłęby dymu od palącej osoby która idzie przede mną. Wchodzę do klatki w moim bloku- smród papierosów. Siadam w ogródku w rynku (w ogródku kawiarni czy knajpy), a naokoło mnie oblężenie palaczy. Już nie mówiąc o jakich kolwiek imprezach czy knajpach które jeżeli nie mają dobrej wentylacji no to osoba nie paląca może się tylko udusić. A potem wracam do domu i całe ubranie, skóra, włosy prześmierdnięte papierosami.
Nie wiem skąd takie przekonanie, że na powietrzu nie czuć tego smrodu papierosowego- czuć i to bardzo. No i jak tu dbać o zdrowie? Przepraszam, może niektórzy sądzą inaczej ale dla mnie jest to bardzo drażliwy temat Pozdrawiam. Edytowane przez bellissa Czas edycji: 2005-05-12 o 20:46 |
2005-05-12, 20:54 | #15 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Cytat:
|
|
2005-05-12, 21:02 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Jestem zdecydowanie przeciw paleniu w miejscach publicznych. Zakazałbym w kawiarniach, restauracjach, pubach. Ktos chce sie truc- zabijac - a prosze bardzo. Ktos chce smierdziec - prosze bardzo. Uwazam, ze palacze powinni płacic wyzsza składke ubezpieczenia zdrowotnego. Wszytskim, ktorzy pala i smieja sie z tych, ktorzy mowia o umieraniu przytocze cytat mojje przyjaciołki, ktorej Tata umarł wieku 50 lat na raka płuc " Żałuje, ze nie nagralam tego jak umierał dzien po dniu, bo pokazywałabym wszytskim palaczom" Umarł w 2 miesiace od wykrycia raka.
Nie zcze sobie, zeby mnie ktos truł. Taki palacz, pozniej zgłosi sie do koncenrnu po odszkodowanie, a bierny palacz? Bierny palacz musi znosic ten smrod. Jak bede w ciazy to chyba z domu nei wyjde Tak samo jak Ines jestem najzwyczjaniej uczulona na dym..łzawia mi oczy, dusze sie, czasem mam wysypke na skorze.. |
2005-05-12, 21:08 | #17 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
O, mój ulubiony temt. Powiem krótko: są na tym świecie dwie rzeczy, o których mogę powiedzieć, że ich nienawidzę- gołębie i dym papierosowy. Szczerze mówiąc- guzik mnie to obchodzi, że ktoś jest palaczem i musi to robić, w związku z czym robi to przy mnie. W ogóle mnie to nie interesuje. Papierosy to nie jest nic przyjemnego i nie widzę powodu, dla którego osoba dotknięta tą przypadłością jaką jest nałóg nikotynowy, miałaby palić przy mnie. Jeśli chce palić-proszę bardzo, ale ja nie chce mieć z tym nic wpólnego. Jestem za absolutnym zakazem palenia w miejscach publicznych. To w ogóle jest jakaś pomyłka, że dotychczas jest to dopuszczalne. Są niestety pewne sytuacje, w których znoszę obecność palaczy- w knajpach(niestety na razie w polskich knajpach można palić,ale wierzę że już niedługo...) i gdy idę do domu palacza.Bo: co mam robić w piątkowy wieczór, jeśli chcę gdzieś wyjść na piwo,a wszędzie się pali? Póki co muszę się na to godzić i dostosowuję się do sytuacji, bo w przeciwnym razie musiałabym całe zycie siedzieć w domu. Ale oceniam knajpy pod kątem skuteczności zainstalowanej tam wentylacji.Do źle wentylowanych nie chadzam. Moja wściekłość po przyjściu do domu( o ile nie jestem bardzo pijana), jest niewyobrażalna.Cały człowiek do wymiany, tak śmierdzi. Grrr.No a jeśli idę do kogoś w odwiedziny, to oczywiście siedzę w tym dymie, bo nie będę przecież musztrować gospodarzy, żeby nie palili przy mnie.Jestem dobrze wychowana.
Problem polega na tym, że to niepalący jak na razie musza unikać palących, a powinno być przecież odwrotnie.To palacze powinni być zmuszani do pałętania się gdzieś po kątach ze swoim problemem! |
2005-05-12, 21:09 | #18 |
Raczkowanie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
marlin a chwale sie?? jest watek to napisalam nie ukrywam tego i juz kuzwa nie rozumiem was;/;/; tzn niektorych z was dla was napsianie ze mecze siez tym nalogiem 2 lata to chwalenie? wiesz nie pale dla szpanu jak wiele nastolatkow mialam problemy w domu dlatego zaczelam;((((( niestety zostalo m to do dzis cyba nie potrzebnie wogole tu weszlam pa
|
2005-05-12, 21:10 | #19 | |
调解人
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Łódź/Warszawa
Wiadomości: 2 938
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Cytat:
Popieram. Ines wyraziła się raczej jasno i precyzyjnie, nie nazwała wszystkich palaczy per chamy i egoiści. zalecamy czytanie ze zrozumieniem i z nutką pozytywnego nastawienia
__________________
Make up, not war! |
|
2005-05-12, 21:17 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 375
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Wiecie co dziewczyny? chyba żaden palacz tu nie zajrzy i tylko same sobie się wyżalamy powtarzając to samo. Może zrobimy jakąś manifestację?
|
2005-05-12, 21:19 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Nie znoszę papierochów Kiedyś kliknęłabym w odpowiedź o wydzieleniu miejsc dla palaczy. Ale to już było Na uniwerku była palarnia, w knajpkach są (bywają ) osobne sale dla palących i tych, którzy nie chcą wdychać dymu (iluzja!), w pociągach też... I co z tego, skoro tylu ludzi to olewa... Wg mnie czas najwyższy na bardziej zdecydowane kroki- czyli zakaz palenia w miejscach publicznych + solidne mandaty
|
2005-05-12, 21:21 | #22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Cytat:
|
|
2005-05-12, 21:24 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
A ja palę papierosy! Lubię palić. Staram się zrozumieć też tych co im dym przeszkadza.
Nie dokuczam - staram się jak mogę nikomu nie robić na złość swoim dymem. Zawsze siadam w knajpie na sali dla PLACZY, jeśli Już musze zapalić na peronie, idę w wydzielone miejsce DLA PALACZY. Nie palę w pociągach, na przystankach, na ulicy. I nie podoba mi się kobieta paląca na ul., przystanku... gdzie dymi jak smok. Przeszkadza mi dym, jeśli ktoś na złość mnie, dmucha mi w twarz albo dymi na mnie jak Huta Katowice. Jednak lubię palić fajeczki. Palę mało, bo paczka wystarcza mi spokojnie na 3 dni. Ostatnio miałam taki przypadek i byłam zła. Byłam sobie z koleżanką w Tawernie na piwku. Zasiadłyśmy na sali dla Palaczy. Obok przy stoliku usiadł chłopach z jakimiś dziewczynami... No i słyszę co jakiś czas, że krytykuje <tylko on> NAS za palenie. Tak, do swoich koleżanek mnie i moją koleżankę obgadywał na głos...! Cham. I wtedy nie byłam winna temu, że on nie pali wraz z koleżankami, a ja palę. Siedzę na specjalnej do tego przygotowanej sali z popielnicami, więc myślę., że skoro moje sąsiedztwo go tak denerwowało, aż NAS zaczął obgadywać i głośno komentować. TO mógł zabrać koleżanki pod pachę i po prostu iść od tego stolika, w tej sali.... Przyznam, że mnie wkurzył ten koleś. Jak widać Niepalący też nie wykazują wielkich chęci, poza gadaniem. I nie wydaje mi się, aby takie "wydzielone" miejsca przynosiły jakieś 100% efekty. Dlaczego? Ponieważ wydzielone miejsce dla palaczy znajduje się w bliskim sąsiedztwie z terenem dla niepalących. Cały dym i tak rozchodzi się po całym pomieszczeniu, miejscu. Niestety dym nie chce lecieć prosto, nie wydostając się poza teren "działki". Dla mnie - na szczęście, bo mam otoczenie palące. Poza tym w domu, które nie pali. Staram się mieć otwarte okno, tak aby dym uciekał, a nie gnieździł się w domu. Palę w łazience, czasami w swoim pokoju. Nikt w domu mnie nie wyzywa za palenie!Może powinien, ale tego nie robią i dobrze, bo to nic by nie dało poza kwaśną atmosferą! Drodzy Niepalący...
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2006-01-13 o 13:09 Powód: literówki. |
2005-05-12, 21:24 | #24 |
Rozeznanie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Oj, Vretko, masz zupełna racje!
Ja bardzo cierpie przez palaczy, ktorzy uważaja, ze jesli oni pala to kazdy w ich otoczeniu musi (chocby biernia). A jeszcze bardziej cierpie z tego powodu, ze nie ma wyznaczonych miejsc do palenia, skutkiem czego palacze pala wszedzie. Przykad: moj wydzial - jeden z wydzialow UW. Wydzielono studentom spora czesc korytarza, odgrodzono ja i powstal pokoik (calkiem sporych rozmiarow) z krzeselkami, slowem- PALARNIA. Ucieszylam sie, ze wreszcie nie bede musiala chylkiem przebiegac korytarzem duszac sie oparami dymu. I wiecie co??? Palacze owszem, maja palarnie, lecz pala PRZED palarnia lub otwieraja sobie od niej drzwi. Tak czy inaczej caly korytarz jest zadymiony. Gdzie sens, gdzie logika? Jak sobie zadymili pokoik tak, ze siekiere mozna wieszac, to niech sie kisza we wlasnym dymie, a nie mnie (i reszte niepalacych) nim uraczaja. Albo niech sobie okna otworza. Ale nie, zimno im. Albo niech sie na klimatyzacje zrzuca. Nie wiem... Naprawde, potwornie mnie to denerwuje! Wystarczy przeciz postac chwilke czy nawet przejsc korytarzem a juz mój sweter nadaje sie do prania a wlosy do natychmiastowego mycia. Koszmar. Druga sprawa- restauracje. W wielu, bardzo wielu miejscach nie ma wydzielonych czesci dla palacych i niepalacych. Najczesciej mozna palic w calym lokalu. A ja takie lokale omijam szerokim lukiem. Sztandarowym przykladem jest tu Sfinks. Nie wyobrazam sobie, jak mozna palic gdy inne osoby jedzą?! Moim zdaniem to szczyt chamstwa. Nie jestem nietolerancyjna ani nic w tym guscie. Kto chce, prosze bardzo, niech pali chocby papieros za papierosem. Ale niech mnie nie zmusza do tego samego! Edytowane przez Pralinka Czas edycji: 2005-05-12 o 21:31 |
2005-05-12, 21:26 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: wow city
Wiadomości: 2 908
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Koko, swiete słowa!!!
wiecej nie bede sie na ten temat udzielac, bo temat papierochów doprowadza mnie do dzikiej furii a nie chce sobie psuć wieczoru .. powiem tylko tyle: mam nadzieje, ze nasz zacofany kraj w koncu (kiedys) dołaczy do tych bardziej cywilizowanych i wprowadzi absolutny zakaz palenia w miejscach publicznych. powtarzam: absolutny zakaz,za złamanie którego bedzie grozic odpowiednia kara. Ah, marzenia.. |
2005-05-12, 21:29 | #26 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Cytat:
|
|
2005-05-12, 21:32 | #27 |
Zadomowienie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Papierochy są ochydneeeeeeeeeeee!!!!!!! Bleeeeeeee
Nigdy nie paliłam i nigdy nie zamierzam palić tego świństwa Pozdrawiam wszystkie antynikotinowe Wizażanki
__________________
Tropical the island breeze All of nature wild and free This is where I long to be... |
2005-05-12, 21:41 | #28 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Popieram, popieram i jeszcze raz popieram.
Zakaz palenia w miejscach publicznych. Mam dosyć wdychania tego świństwa stojąc na przystanku albo siedząc w knajpie. Papierosy to świństwo jakich mało.
__________________
Korzystaj z czasu póki czas! |
2005-05-12, 21:44 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 414
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
ja równiez nie cierpie papierosów!!!!!!!!!!!!! i nie mam zamiaru byc tolerancyjna w stosunku do palaczy. wprost przeciwnie jawnie ich dyskryminuję: jeśli ktoś pali na przystanku to odchodzę na kilometr, jeśli ktoś śmierdzący papierosami stoi koło mnie w autobusie to idę w inne miejsce, jak ktoś smierdzący papierosami siada koło mnie to się przesiadam. nie mam zamiaru znosić smrodu a tym bardziej dymu! i wcale nie uważam, że to jest niewłaściwe zachowanie. w końcu niepalący zawsze byli dyskryminowani przez palaczy, więc nie mam wyrzutów sumienia.
kiedys nawet pewien palacz doprowadził mnie do szewskiej pasji i o mało co doszło by do rękoczynów. był to pewien pan w przedziale pociagu, który pił sobie piwo i jakby tego było mało, w pewnym momencie wyciągnął sobie papierosa i na pełnym luzie zaczął sobie palić( przedział był pełny, w tym była dwójka dzieci). we mnie sie aż zagotowało i zrobiłam panu straszną awanturę i zagroziłam, że jeśli sobie nie wyjdzie na zewnatrz to go tam sama wyrzucę . a pan był raczej drobniutki i o jakąś głowę ode mnie niższy, więc szybko sie zastosował i nawet zmienił przedział- ku satysfakcji pozostałych współpasażerów. tak więc drodzy niepalący trzymajmu sie razem i tępmy tych 'śmierdziuchów"! |
2005-05-12, 21:44 | #30 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Palenie papierosów w miejscach publicznych.
Cytat:
Przy okazji jeszcze jedna historyjka. Do mojej sąsiadki (mieszkam w bloku) przyjezdzal czesto placy brat. Brat palil duzo i jakies wyjatkowow smierdzace papierosy. Sasiadka ma stosunek do palaczy taki jak ja mniej wiecej zatem brat nie mogl palic w mieszkaniu. I wiecie gdzie palil? Na klatce schodowej. Zgroza. Co 5 minut stał i palil. A dymek sie unosił wprost pod drzwi mego mieszkanka. Och, co ja sie wycierpialam... Jeszcze troche a bym wychodzila z domu skaczac na spadochronie z okna, bo przejsc kilka pieter na bezdechu to nie lada wyzwanie. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:37.