jak dbacie o włosy?

[beliczek]

Myśle, że taki watek byłby ciekawy
O włosy chyba dbam najbardizej troskliwie (porównując z dbaniem o twarz i ciało). Może dlatego,że są długie, farbowane na blond i "probelmatyczne" z natury.
Zaczynam od nałożeniana na suche włosy olejku "skarby Indii" avonu. Po półgodzince myję włosy najpierw dermeną (na wypadanie włosów, moje włosy rosną po deremnie o wiele szybciej!!!), potem szamponem pielęgnacyjnym (ulubiony to oleo-realx kerastase). Potem maska regenreująca profesjonalnego L'Oreala albo masquintense kerastase.co drugie mycie nakładam jakaś lżejszą odżywkę no. do włosów blond schwarzkopfa profesjonalnego. kiedy włosy sa już podsusozne nakładam odrobinkę kremu "chroma protect" kerastase - nadaje połysk, likwiduje puszenie, odżywia końcówki. Ostatnio staram się nie używać pianke, lakierów, żeli, i innych stylizatorów - daję włosom od nich odpocząć. Wiem, że gdyby nie te starania to moje włosy wyglądałyby strasznie. Mąż uwielbia mnie w długich, jasnych włosach, więc chyba dla niego tak o nie dbam.
A jak Wy dbacie o włosy? Możę dowiem się czegoś ciekawego... pozdrawiam

[Smoczyca]

Jakiś czas temu stwierdziłam że jeśli chodzi o wlosy chyba mam największe odchyły odchyly przejawiają się maniakalnym kupowaniem i stosowaniem oczywiście też wielkiej ilości regenerujacych masek, balsamów i innych cudów mylę głowę najchętniej w szamponach mocno regenerujących bo mam suche włosy i bardzo pierzaste - rwą się koszmarnie. Od wieków jestem wierna szamponowi Nutritive Bain Satin Kerastase, Liss Extreme Loreala i okresowo wspomniana przez Beliczka Dermena - to rewelacja, szkoda tylko ze przesusza i ściąga kolor z włosów... No i zawsze mam pod ręką miedziany szampon Gloss Color Loreala - używam juz od kilku lat, to mój ulubiony szampon do włosów koloryzowanych.
Z lekkich balsamów do spłukania - też używam na zmianę z regenerującą maską - najczęściej Vitamino Color do cienkich. Z masek regenerujących to mam ich kilka - Age Recharge Kerastase (slabsza od mojej ukochanej Masquintense), Liss Extreme Loreala (nawilża, ale czy wygładza szopę? kwestia dyskusyjna), bardzo fajnego Schwarzkopfa w słoiku - z linii Bonacure Repair (cudowna). Mam też nawilżajacego Schwarzkopfa w tubeczkach, mam ampulki porfesjonalne Loreala - power color dose i power repair dose, mam dwie odżywki z serii Shine Brown też Loreala - ciepły brąz i miedziany (mieszam je). Mam też tubki do odświeżania koloru Color Charger Loreala miedziane, a parę dni temu zakupiłam maskę krzemową Jochem's zachęcona przez Koko - strasznie mi się włosy plączą a ona jest dobra w rozplątywaniu takowych
Raczej nie używam kosmetykow do stylizacji. Mam jedną piankę Volumactive Kerastase (niby pół pielęgnująca) i z tej samej linii spray-lakier Double Force.
Mam też małą buteleczkę jedwabiu Farouk - używam kropli na suche włosy bo się wściekle puszą ostatnimi czasy. Ale średnio mi podchodzi - szukam czegoś innego - biorę pod uwagę serum z linii Liss Extreme, wspomniany przez Beliczka krem Kerastase oraz popularne na wizażu serum krystaliczne Renee Blanche

Nie wiem jak to jest, ale zawsze mam ze 3 szampony i z 5 odżywek w domu

[kot_bury]

A ja wszystim znajomym, którzy wyjeżdzją za granice zawsze przykazuje przywieźć sobie jak najwiecej preparatów do włosów dla afrykanów.
Tak więc tak jak ty nakładam olejki do włosów(różne avokado, coco -co mi sie uda zdobyć) i maski. Nie uzuwam tych fryzjerskcijh profesjonalnych z dwóch powdów:
-czesto po kilkukrotnym uzyciu dostaje uczulenia, bo sa to preparaty dosć silne jak dla mnie
-te dostepne w polsce, lub inaczej przeznaczone dla kobiet bialych najcześciej pachna kwiatowo, a ja wolę zapachy owocowo-jedzeniowe (vanilia, kokos, czekolada).
Stąd preparaty dla czarnych naadją się dla mnie doskonale.
Uwielbiam np. cala serię dla czarnych sunsilk (niedostęna w Europie buuu), ciemnozielone opakowania: avocado. Sa tam dwa rodzje szamponów, odzywki i maski w słoiku (takie papki do nakładnai na włosy i trzymania w ciepłym) oraz olejki, co najwazniejsze olejki pakowane i w butelke i w saszteki-mocno sie przydaje na wyjazdy.

Mieszkałam kiedyś z dziewczyna z Ghany i ona mi robiła takie cudeńka rózne na skóre głowy i na skórę twarzy. Szła do sklepu dla czarnych i kupowała wielki słój gliceryny i to z czyms podrzewała, mieszła, soki owocowe jakieś dodawała i mi robiła z tego maseczki. Za tym naprawde tesknię.
Moze dziewczyny biegłe w szperaniu internetowym znajda na to gdzies przepis.

[beliczek]

Ola - co to za tubki do odświeżania koloru L'Oreala?

[beliczek]

kotku bury - strasznie ciekawa historia z tymi kosmetykami do włosów dla czarnoskórych. pierwszy raz słyszę

[demonik]

Ech, Beliczku - ja myję włosy codziennie rano (wstaję o 5.30 ), w związku z czym stosuję to, co działa "ekspresowo". Teraz używam szampnu i odżywki L'anza: Protein Plus Shampoo i odżywka Reconstructor z linii Hair Repair Formula - są ok. . Po wysuszeniu włosów ręcznikiem (chodzę chwilę w "turbanie") spryskuję je nawilżającą odżywką z Avonu Salon Therapy Hydrating Leave-in Conditioner for Dry Hair - przyzwyczaiłam się do niej, ułatwia mi rozczesywanie moich kudełków.
Dwa razy w tygodniu nakładam odżywkę-maskę Matrix'a Smoothing Masque z serii sleek.look (w pudełku, nie w tubie). Jestem z niej bardzo zadowolona - włosy są miękkie, jedwabiste, sypkie, nie puszą się - zastanawiam się nad kupnem szamponu i balsamu z tej serii.

Rzadko robię cokolwiek z włosami - latem najczęściej wybiegam z wilgotnymi z domu i pozwalam im się niesfornie zakręcać . Ale jeśli już używam kosmetyków do stylizacji, to są to: Osmo Curl Fluid podkreślający loki albo Osis Slick Schwarzkopfa do wygładzania . Lakieru nie używam .

[demonik]

I tak jak Ty i Smoczyca używam okresowo Dermeny - zawsze po wakacjach .

[Smoczyca]

Napisane przez beliczek

Ola - co to za tubki do odświeżania koloru L'Oreala?

Color Charger Loreala to tubka o poj. 25 ml - tylko do użytku profesjonalnego - regeneracja i odświeżenie koloru, tylko dla niektorych włosów - tubki są w odcieniu: czerwony, miedziany, kiedyś był jeszcze mahoń ale ponoć wycofano
w salonach robi się na tym profesjonalny zabieg ( ja swoje wypatrzyłam kiedyś na allegro i wzięłam od razu kilka tubek).

Co do tych masek dla czarnoskórych to raz w życiu miałam okazj coś takiego testować - w rodzinie jednej z przyjaciółek jest dziewczyna, która jest mulatką - no i niestety, nie podeszło mi. Czarnoskórzy mają inny typ włosa i ich maski nie każdemu będą podchodzić. Przede wszystkim mocno natłuszczają - a ja w swojej naiwności pomyślałam, ze skoro mam suche włosy to dla mnie będzie dobrze - są gęste, mocno obciążające włosy, natłuszczające. Na pewno są osoby rasy białej, ktore mają mocno skręcone przesuszone grube włosy i im to pasuje, ale większości chyab jednak nie bardzo. Moje przyjaciółki wszystkie zaczęły testować i żadna nie była zadowolona..

[Noor]

Na początku muszę zaznaczyć, że mam raczej zdrowe włosy, które nie sprawiają większych problemów i mało co je rusza. Można je określić mianem "normalne".
Przede wszystkim skupiam się na utrzymaniu tego status quo i unikam wszystkiego, co może im szkodzić. Nie używam w ogóle suszarek, lokówek, prostownic, wałków itp. Pianka (tylko na grzywkę) musi być bez alkoholu i jest to jedyny produkt do stylingu. W domu spinam je klamrą w "kitkę", ale klamrę wybieram zawsze bez żadnych ostrych krawędzi. Podobnie ostrych krawędzi nie może mieć grzebień - nie używam szczotki, tylko grzebienia o szerokich zębach. Nie robię sobie trwałej ondulacji. Przez trzy lata, na wierzchniej warstwie robiłam balejaż (zawsze u fryzjera, żadnego chałupnictwa ), ale teraz wszyscy tak wyglądają, więc ja wracam do normalnego koloru włosów (zajmie mi to jeszcze jakiś rok). Myję delikatnie włosy co trzeczi dzień i nie szarpię ich ręcznikiem przy wycieraniu.
No i pielęgnacja: na farbowane włosy używałam wyłącznie tzw. profesjonalnych produktów. Mnie i moim włosom akurat najbardziej "przypasowała" Wella - linie SP i Lifetex (ta jest trochę gorsza, ale zapach ciekawszy ). Szampon+odżywka w piance+Salfazin+regularne podcinanie co 3 miesiące wystarczyły, żeby moje włosy utrzymać w dobrej kondycji. Nie musiałam używać nawet maseczek.
Teraz nie ma potrzeby, żebym wydawała na szampon 50 zł, dlatego używam "normalnych", czyli takich w granicach 10 zł. Kiedyś i tu preferowałam Wellę, ale teraz zwykle jest to jakiś L'Oreal na zmianę z Nivea Baby (jak znajdę Fitomed, to też go wypróbuję). Na to jakaś odżywka bez spłukiwania (ostatnio fluid Kerasilk Goldwella, w ogóle już dawno zauważyłam, że proteiny jedwabne "dobrze robią" moim włosom). W ogóle trzymam się zasady, że szampon nie musi być drogi (wystarczy dość łagodny i niepodrażniający), natomiast na odżywce nie oszczędzam.

To tyle ... może coś sobie jeszcze przypomnę.

[Hexa]

Smoczyco <cmok> kurcze, wiesz że ja ostatnio myślałam intensywnie nad kupnem tej maski z Jochem's?! No proszę, a Ty ją masz! I jak się spisuje? Bo ta z Dory nie powaliła mnie na kolana, podobnie jak Ciebie . No i oczywiście, gdzie ją kupiłaś? I za ile? Bo nie mam pojęcia gdzie i czy wogóle można w Gdańsku dostac produkty Jochem's.
Pozdrawiam serdecznie i czekam niecierpliwie na odpowiedź!

[Hexa]

Ponawiam pytanie: gdzie kupiłaś maskę Jochem's? Przepraszam że tak się niecierpliwie ;-) Buziaki

[Smoczyca]

Napisane przez Hexa

Smoczyco <cmok> kurcze, wiesz że ja ostatnio myślałam intensywnie nad kupnem tej maski z Jochem's?! No proszę, a Ty ją masz! I jak się spisuje? Bo ta z Dory nie powaliła mnie na kolana, podobnie jak Ciebie . No i oczywiście, gdzie ją kupiłaś? I za ile? Bo nie mam pojęcia gdzie i czy wogóle można w Gdańsku dostac produkty Jochem's.
Pozdrawiam serdecznie i czekam niecierpliwie na odpowiedź!

Hej Hexa no mam tę maskę, od bardzo niedawna i na razie się wstrzymam z oceną, bo zdążyłam użyć tylko raz pierwsze wrażenie moje pozytywne jest (Koko mi bardzo ją polecała).
Szukałam tej maski u nas w Gdańsku ale nie znalazłam, więc poszukałam na allegro (szkoda latania). Ma ją w ofercie jeden człowiek cały czas, polecam go, przesylak doszła szybciutko, opakowana w kartonik. Cena niewielka, chyba 43-45 zł za 500 ml (bardzo duża pojemność).

I proszę się tu nie niecierpliwić, bo się rozzłoszczę i zacznę smoczym ogniem zionąć Hexa, mam odpalony wizaz, ale nie siedzę przy kompie, sprzątam właśnie i pieska karmię...

Buźka

[Hexa]

Dziękuję pięknie za odpowiedź! no ja też teoretycznie nie siedzę przy kompie, bo muszę się uczyc, jutro ostatni egzamin, a mi się już tak nie chce - miałam wymówkę, bo podchodziłam do kompa i patrzałam czy już coś naskrobałaś, a teraz to już idę potulnie się uczyc A tą maskę widziałam na allegro, chyba jednak też się skuszę ( w ramach nagrody za sesję, tylko jeszcze nie wiem czy mi się należy ).

Papa

[sylwia18]

ja myję włoski co 2 dni.przed myciem nakładam na godzinkę wax, potem myję szamponem zazwyczaj nawilżającym czy regenerującym, po umyciu odżywkę z tej samej linii (odżywka do spłukania). po wuhjściu spod prysznica wcieram w sakórę głowy seboradin a na końcówki nakładam odżywkę. nie używam żadnych środków do stylizacji ani suszarki. żeby włoski były mocniejsze piję pokrzywową herbatkę i od dzisiaj jem pół łyżeczki zmielonych skorupek jajek (jak kogoś interesuje to niech zajrzy na wątek który zaraz założę na forum plotkowym)

[Lukrecja_Borgia]

Co za skomplikowane rytuały ja myję włosy szamponem za kilka zł., nakładam balsam za drugie kilka zł i wsio

[Mariti]

Myję włosy co dwa, trzy dni , szamponem garnier Neril , który trzymam na włoskach kilka minut , następnie spłukuję i jakąś zwykłą odżywę np Pantene złota linia trzymię znów kilka minut, i wsio. Co jakiś czas stosuje Waxa.Jestem zadowolona z kondycji swoich włosków. ostatnio mi wypadają, ale to po antybiotykch i za kilka dni powinno przejść, tym bardziej, że wróciłam po przerwie własnie do nerila .


Ostatnio przeszłam z czarnych na blond i di\opiero profesjonalne kosmetyki uspokoiły moje włosy) Loreal, Matrix, farouk)

[sitc]

Napisane przez Smoczyca

Mam też nawilżajacego Schwarzkopfa w tubeczkach, mam ampulki porfesjonalne Loreala - power color dose i power repair dose, mam dwie odżywki z serii Shine Brown też Loreala - ciepły brąz i miedziany (mieszam je).

Oluś a mogłabyś mi napisać jak te ampułki się stosuje i czy fajny efekt dają? Ostatnio oglądałam właśnie te power repair i takie fioletowe do blondu i kurcze nie wiem kupować czy nie

[beliczek]

chociaż kierujesz pytanei do Olki - ja tez odpowiem
Mam ampułki power dose i na moje włosy (cienkie, długie, rozjaśniane) podziałały bardzo dobrze. Są jednak dość silnym specyfikiem stosowane zbyt często wyraźnie obciążyły mi włosy. teraz stosuje 1 na tydzień, czasem nawet 2 tygodnie.
pozdrawiam

[czarna.noc]

Smoczyco, a jak dzialaja te odzywki z serii Loreal Shine Brown? czy naprawde nadaja taki blask, jak obiecuja? Bo ja bym kupila te odzywke ale odcien chlodny i zastanawiam się, czy faktycznie ma szanse nadac popielaty (chociaz troche) odcien?

[Smoczyca]

Napisane przez sitc

Oluś a mogłabyś mi napisać jak te ampułki się stosuje i czy fajny efekt dają? Ostatnio oglądałam właśnie te power repair i takie fioletowe do blondu i kurcze nie wiem kupować czy nie

Hej Iwonka Beliczek już Ci w zasadzie odpowiedziała - ampulki są ok moim zdaniem, aczkolwiek nie chcę się na razie zbyt autorytarnie wypowiadać, bo każdą użyłam po razie ja osobiście żadnego obciążania włosów nie zauważyłam. Na pewno trochę regenerują, myślę że warto je kupić tak chociaż na próbę, ale nie ma się co łudzić - nie umywają się do ampułek Aqua Oleum Kerastase czy Vita Ciment (a taką miałam nadzieję że sobie znajdę tańszy odpowiednik wyżej wymienionych ).

A tak w ogóle to dzięki za maila (odpiszę )

[Smoczyca]

Napisane przez czarna.noc

Smoczyco, a jak dzialaja te odzywki z serii Loreal Shine Brown? czy naprawde nadaja taki blask, jak obiecuja? Bo ja bym kupila te odzywke ale odcien chlodny i zastanawiam się, czy faktycznie ma szanse nadac popielaty (chociaz troche) odcien?

Wiesz, ja mam ciepły odcien włosów i tej do zimnego brązu nie używałam. Ja mam już kolejne tuby, zawsze sobie mówię że już więcej nie kupię - trochę mnie ta odżywka drażni, bo moim zdaniem za słabo nawilża - ale wracam do niej, bo świetnie podbija mi kolor włosów - zarówno tych naturalnych, jak i teraz farbowanych. Używam mieszanki z odcienia miedzianego i ciepłego brązu i nadaje ładne refelksy. Mam ciepły balejaż w odcieniu miedzi, moje naturalne jasnobrązowe włosy mają lekką domieszkę rudości - ale te kolory najszybciej blakną, a naturalny mi się wydaje jakiś taki nijaki/myszowaty. Non stop szukam kosmetyków, które mają pigmenty i zatrzymają kolor na dłużej/rozświetlą czuprynę. Shine Brown nie regeneruje ale jesli chodzi o podkreślanie/przedłużanie koloru - jest super

Znajoma z innego forum wspominała że używa tej do chłodnego brązu właśnie po to by wychlodzić swój kolor włosów i pozbyć się ciepłych refleksów

[koko]

O, jaki fajny wątek. Staram się bardzo dbać o włosy, od kiedy zniszczyłam je tak, że nie przypominały już wcale włosów. Przestałam farbować (zmęczenie materiału, kiedyś miałam na tym punkcie hopla), nie stosuję żadnych środków do stylizacji, nigdy nie używam suszarki. Używam bardzo łagodnych szamponów (albo dziecięcych, albo aptecznych), grunt żeby nie było w składzie owianego złą sławą sodium laureth sulfate. Właśnie zaczynam testować Elution Ducraya, ma świetne recenzje w KWC.Zobaczymy. No a potem jakaś maska - lubię Dorę z bambusem, lubię wspomnianego Jochems`a (muszę w końcu ocenić), lubię taką fajną odżywkę nawilżającą Farouka, z serii Biosilk (świetnie wygładza włosy) - lubię ją w odróżnieniu od tego Biosilka-serum w małych buteleczkach. No i bardzo lubię maskę z karitexem Alfaparf.To jest chyba mój ulubieniec w tej kategorii.Niesamowicie regeneruje włosy.Pięknie nabłyszcza.Cudo. Włosy mam w dobrej kondycji, ale puszą mi się niestety i muszę coś na to zaradzić.Dotychczas tylko wymieniona odżywka Farouka je ujarzmiała.Nie wiem czy nie zainwestuję w kryształy Alfaparf.
Zasadniczo od jakiegos czasu mam taki odpał jeśli chodzi o włosy, że tylko je pielęgnuję.Czeszę się w kitkę, przedziałek z boku i cześć.

[tessalia]

Zaczęłam dbać o włosy jakieś 8 mies. temu, kiedy to zniszczone farbowaniem i tanią prostownicą przypominały siano (oczywiście delikatnie mówiąc ;-) ) i od tamtej pory stało się to moją obsesją
Na początku stosowałam szampon i odżywkę Pantene z serii "Złota linia" i muszę przyznać, że stan włosów znacznie się poprawił. Zaprzestałam też farbowania (a nawiasem mówiąc, każdy chwali mój naturalny kolor włosów) i kupiłam profesjonalną prostownicę. Teraz wygląda to mniej więcej tak:
myję włosy szamponem Gliss Kur "Głęboka regeneracja", następnie nakładam odżywkę Pantene 3 minutową (ale zawsze trzymam dłużej), później jest kolej na balsam także z Gliss Kur'a (Płynny Jedwab). Po wysuszeniu włosów spryskuję je serum Schwarzkopf Osis Flatliner, czekam aż wyschnie i prostuję . No i na koniec nabłyszczacz Welli Shock Waves. Jestem zawsze zadowolona z końcowego efektu.
Myślałam nad zakupem jakiegoś profesjonalnego szamponu czy odżywki, ale na razie niestety funduszy brak...

[monyaa]

Jak to czytam, to mi włosy dęba stają.

Myję włosy codziennie wieczorem, żeby ich nie suszyć suszarką, bo są długie i końce się rozdwajają. Używam jakiegoś delikatnego szamponu - ostatnio joanny. Potem odżywka, którą nakładam pod prysznicem, myję ciałko, a na koniec spłukuję tę odżywkę.

A potem kremy do twarzy, pod oczy, do ciała, na cellulit, do rąk...

Wiem, że trochę nie na temat, ale już teraz mój TŻ się wkurza, że mi to masę czasu zajmuje, jakbym miała robić z włosami tyle, co niektóre z Was, to by mnie rzucił chyba

[Moniquee]

Ja choc meczylam moje wlosy niemilosiernie, nie przesadam z odzywkami itd, bo nadmiar wszelakiego dobra tak samo moze wlosom zaszkodzic!! teraz sporadycznie uzywam suszarki, raczej preferuje metode "wyschnijcie sobie same", raz w tygodniu nakladam Vax, myje je codziennie, najlepiej podchodzi mi szampon Bambino, bo po nim sa mieciutkie jak u dziecka! Z ukladaniem jest gorzej, dlatego, ze moje wlosy za wszelka cene chca zyc wlasnym zyciem, i dlatego musze uzywac mocnych kosmetyków do ukladania i zwiekszonej ich ilosci. Teraz prawie wcale ich nie farbuje, gdyz od slonca mam naturalne pasemka. Nie myslcie sobie, ze ze mnie taka matka natura, tylko delkiatny szamponik, same wyschna, uloza sie jak chca i ja tak wychodze do ludzi! Na punkcie wlosów mam hopla (mam nadzieje, ze samo h ) musza byc dobrze sciete, bo to podstawa, wtedy dobrze sie ukladaja!! Nie jestem zadnym ekspertem ale ja nie wiem co to rozdwojony wlos, lupiez itd. a dbam o wlosy tak jak Wam napisalam!!

[paliziomka]

Napisane przez Lukrecja_Borgia

Co za skomplikowane rytuały ja myję włosy szamponem za kilka zł., nakładam balsam za drugie kilka zł i wsio

Lukrecjo, a jakiego balsamu używasz? Bo ja właśnie szukam jakiegoś, bez spłukiwania, do farbowanych włosków. Dziekuje za odpowiedź i pozdrawiam

[Ami]

A ja myję włosy co dwa dni i wtedy też nakładam zwykłą odżywkę do włosów. Muszę tylko uważać przy doborze szmponu- wiele z nich podrażnia mi skórę głowy.
Generalnie moje włosy mają lepsze i gorsze okresy. Jeśli trafia mi się akurat ten gorszy, wtedy ratuję je maskami. Z tym że muszę bardzo uważać, bo moje dość cienkie włoski bardzo łatwo jest przeciążyć. Zresztą w pewnym momencie same odrzucają maski (wyglądają po nich gorzej niż przed ich użyciem) i wtedy je odstawiam. Wracam do duetu: szampon i odżywka. I tak aż do następnego gorszego okresu.

[Smoczyca]

Napisane przez monyaa

Jak to czytam, to mi włosy dęba stają.

Myję włosy codziennie wieczorem, żeby ich nie suszyć suszarką, bo są długie i końce się rozdwajają. Używam jakiegoś delikatnego szamponu - ostatnio joanny. Potem odżywka, którą nakładam pod prysznicem, myję ciałko, a na koniec spłukuję tę odżywkę.

A potem kremy do twarzy, pod oczy, do ciała, na cellulit, do rąk...

Wiem, że trochę nie na temat, ale już teraz mój TŻ się wkurza, że mi to masę czasu zajmuje, jakbym miała robić z włosami tyle, co niektóre z Was, to by mnie rzucił chyba

Widzisz, a mi włosy dęba stają jak słyszę że ktoś wciera w siebie kilka rodzajów kremów - na cellu, biust, do rąk... ja sie smaruję jednym balsamem i koniec.

Śmiem twierdzić że mi pielęgnacja włosów zajmuje mi dokladnie tyle czasu co Tobie. ja też nie używam suszarki ani nie stylizuję włosów. Myję raz, nakładam balsam/maseczkę i po jakiejś chwili spłukuję. W suche włosy wcieram kroplę olejku - ot i wszystko.

[neonka28]

Ma, totalnego fizia na punkcie wlosow.Myje co drugi dzien a latem nawet codziennie.Do mycia uzywam szamponu vitamino color loreal profesionalny,odzywke vitamino color lu ze sklepu elseve z ceramidami.Raz na jakis czas klade reginol i robie ampulki power dose do wrazliwych wloskow.Do stylizacji uzywam duzo srodkow podkreslajacych skret wlosow.Nad morzem nosze czapke bo wloski mi bardziej jasnieja robia sie biale.Aha staram sie nie suszyc suszarka.

[monyaa]

Napisane przez Smoczyca

Widzisz, a mi włosy dęba stają jak słyszę że ktoś wciera w siebie kilka rodzajów kremów - na cellu, biust, do rąk... ja sie smaruję jednym balsamem i koniec.

Śmiem twierdzić że mi pielęgnacja włosów zajmuje mi dokladnie tyle czasu co Tobie. ja też nie używam suszarki ani nie stylizuję włosów. Myję raz, nakładam balsam/maseczkę i po jakiejś chwili spłukuję. W suche włosy wcieram kroplę olejku - ot i wszystko.

Oj, Smoczyco, pewnie tak jest, że Tobie pielęgnacja włosów zajmuje tyle czasu, co mi wcieranie tego wszystkiego w ciało (do biustu nic specjalnego nie mam ).


A z Twojego opisu - dłuugiego - wywnioskowałam, że dużo czasu Ci to zajmuje

Kurcze, nie oburzaj się tak, bo ja chciałam tylko powiedzieć, że jak by mi doszło jeszcze kilka zabiegów na włoski robić codziennie, to bym z łazienki nie wychodziła, nie chciałam absolutnie nikogo krytykować