Jaki prezencik dla rocznego dziecka???

[kanka1988]

Witam Kochane
Mam mały problemik...Mój chłopak ma rocznego chrześniaka i ostatnio byliśmy u niego własnie na roczku...Dostał prezencik (misia i pieniądze, żeby mu rodzice coś kupili). Tylko mój chłopak i ja mamy zamiar tak co miesiąc odwiedzać Karolka - ale kompletnie nie wiemy co możemy mu kupywać na odwiedzinki
Proszę o wszelkie propozycje - zdjęcia też mile widziane... Przepraszam jeżeli wątek jest na złym forum Czekam na odpowiedzi

[misioczat]

Kanka, moja przyjaciolka ma poltoraroczka coreczke i jak ja odwiedzam (co ok 2 miesiace) to kupuje jej male zabawki, takie do raczki, niedrogie, kolorowe. Male dziecko ucieszy sie z czegokolwiek, bedzie z tym biegac i pokazywac kazdemu, kto sie nawinie Oczywiscie, jesli Cie stac, to mozesz kupowac drozsze zabawki, bardziej edukacyjne. Mozesz tez kupowac ubranka (ogromna radocha kupowanie malych ciuszkow ), ale to prezent bardziej dla mamy, a tu chodzi o cos, co ucieszy dziecko. No, wiec maskotki sa jak najbardziej na miejscu. Ja ostatnio dalam żabke myjke i wiesz, jaka byla radocha? Latala i wszystkim sie zabka chwalila

[agatha_c]

Jestem mamą prawie rocznego maluszka i ma on chrzestną która z uporem maniaka (sorrki za wyrażenie) co wizyte przynosi mu jakiegoś pluszka (od słonia 120cm po małe maskotki) Mały chwile się tym pobawi potem rzuca w kąt, tylko się to kurzy a i nie ma gdzie tego trzymać. Ma on kilka porządnych (drogich) zabawek które są tak ciekawe że bawi sie nimi na okrągło. To zalezy od dziecka ale chyba lepiej jest kupić raz na jakiś czas porządną zabawke którą dziecko będzie się bawiło niż mase niepotrzebnych drobiazgów którymi zachwyci się na chwile i rzuci w kąt. Poza tym lepiej dziecka nie przyzwyczajać do ciągłego otrzymywania prezentów.

[Barbra18]

masz racje nie ma co przyzwyczajac dziecka do dostawania ciagłych upominków. Mojej znajomej dzieci juz sa tak wyszkolone ze za kazdym razem jak ktos przyjdzie w odwiedziny to same sie pytaja " co ciocia nam przyniosla" a jesli odpowie sie ze nic to są zdolne do tego zeby przeszukac torebke. A do innej kolezanki jak przychodze i np. z reklamówka w reku to dziecko nie biegnie sie przywiatac tylko odrazu chwyta za reklamówke, z przekonaniem ze jest tam cos dla niego.

[kanka1988]

Oooo to chyba namówię mojego lubego na prezenciki "co jakiś czas" a nie co wizytę... No ale wiecie jak to jest - chrześniak - to się chce go rozpieścić - jeszcze taki słodziutki jest, że aż się chce patrzeć jak się uśmiechnie... A co do prezentów "co jakis czas" to macie jakieś propozycje??? Pozdrawiam

[misioczat]

Aghata, ciocia, ktora kupuje Twojemu dziecku prezenty robi to z dobrego serca, a nie z uporem maniaka. Chyba nie wypada tak o kims powiedziec (przeprosilas za wyrazenie, ale mi sie nie miesci w glowie powiedziec tak o kims, kto jest po prostu mily dla mojego dziecka), a jesli tak Ci to przeszkadza (bo rozumiem, ze moze, zwlaszcza duze zabawki), to moze powiedz jej, ze maluszek ma juz duzo rzeczy i nie masz gdzie ich trzymac. Nadmiar zabawek nie musi sie kurzyc, mozna wyniesc je do domu dziecka.
Drobiazg raz na miesiac lub rzadziej to chyba nie jest przesadzanie z prezentami?? Zwlaszcza dla rocznego dziecka. Jasne, ze starsze robi sie bardziej materialistyczne i wyglada prezentu, ale taki maluszek? Ja w kazdym razie nie zauwazylam, zeby poltoraroczna Martynka SPODZIEWALA sie, ze cos jej dam (widzimy sie raz na 2 miesiace) i ja rowniez nie czuje sie ZOBOWIAZANA do dania jej czegos. I podkreslam - daje drobiazgi - sa przydatne, jak dzidzia sie wstydzi, to osmielam ja i zaciekawiam nowa maskotka. Jej mama jakos nie ma nic przeciwko temu, choc dziecko ma mase zabawek. Ciezko drobiazdzki dawane raz na miesiac lub rzadziej nazwac "ciaglymi upominkami"
No wlasnie, Kanka, moze po prostu spytaj mame dziecka, co, i w ogole CZY mozesz mu dawac, bo moze ma takie samo podejscie jak Aghata.

[agatha_c]

Misioczat nie neguje tego że ktoś chce sprawić przyjemność mojemu dziecku przynosząc mu prezent. (Apropo cioci to pare razy rozmawiałam z nią na ten temat i ciocia swoje z tąd moje wyrażenie) Kanka zadała pytanie to na nie odpowiedziałam z perspektywy mamy właśnie takiego dziecka i na podstawie moich własnych obserwacji i rozmów z innymi mamami. Przecież nikt nikomu nie powie wprost zeby się dwa razy zastanowił zanim kupi coś dziecku tylko usmiecha się ... znamy wszyscy powiedzenie że darowanemu koniowi itd. A dziecko ma pokój zawalony zakurzonymi pluszakani itd. Pisałam także że wszystko zależy od dziecka jeśli lubi bawić się pluszakami to nie ma sprawy. Ale czasami warto się zastanowić czy nie lepiej np. podarować jakąś książke, albo ulubiony deserek-owoc.

[misioczat]

Napisane przez agatha_c

czasami warto się zastanowić czy nie lepiej np. podarować jakąś książke, albo ulubiony deserek-owoc.

Niom.. Tylko wiesz, Agatka, nie zawsze wiadomo, co dziecko je, czego nie.. Nawet kosmetyku obcemu dziecku bym nie kupila, bo moze uczuli, czy co.. Dlatego male zabawki sa najbezpieczniejsze.. Ale wlasnie, male, takie, ktore nie zdominuja wizyty, nie uzaleznia od otrzymywania prezentow. Ja takich rzeczy nawet nie pakuje, zeby nie robic szopki. Po prostu, dziecko sie wstydzi, czasem placze, bo widzi kogos obcego (tak jak pisalam, rzadko sie widujemy), wtedy mozna wyjac maskotke z torebki "a zobacz, przyszlam do ciebie z zabka.." Czyli nie robie wielkiego halo "ciocia przyniosla ci prezent " ;d Chodzi o nienachalne zachecenie dziecka. O, mozna np przyniesc cos dla zwierzatka, ktore jest w domu dziecka. Powtarzam, mysle, ze warto skonsultowac te prezenciki z mama dziecka (o, np nigdy nie przynioslabym dziecku slodyczy, bo nie wiem, czy jego rodzice by to pochwalili - Martynie raczej nie, bo mąż mojej przyjaciolki jest stomatologiem ) Prezenty dla mojej 13letniej (wlasnie dzis ma urodziny :d ) siostrzenicy zawsze konsultowalam z jej mama.

[iwona2377]

no cóż najgorszy pomysł to kupowanie dzieciaczkowi zabawki na każdą wizytę !! moje dziecko ma całe mnóstwo zabawek które podostawało od dobrych cioć !! tylko ze zainteresowanie mojego dziecka tymi rzeczami ograniczyło się do tygodnia a ostatnio byliśmy zmuszeni popakować cześc i wynieśc do piwnicy bo juz nie moglismy sie poruszac w domu swobodnie za to książeczki to jest to co mojemu dziecku nigdy sie nie nudzi !! to dobry i przede wszystkim madry prezent !! teraz są świetne edukacyjne książeczki kosztuja mało a ile daja radości i ucza ważnych rzeczy !! polecam serie Ciemskiej Barbary np. pt nieznajomy, czy tableteczki ksiazeczka kosztuje 2.5 zl

[kanka1988]

Kochane dziękuję za wypowiedzi, ale trochę się pogubiłam...Czy jeżeli raz na miesiąc albo czasem i żadziej kupi się rocznemu maluszkowi jakąś zabawkę, to ono się rozwiezie i za każdym razem będzie coś chciało dostać??? Przecież taki bobasek jest nieświadomy tego i wątpię ze się przyzwyczai...A książeczki...hmmm myślę ze dla rocznego dziecka to za wcześnie na kupywanie książeczek edukacyjnych - jak myślicie???
Pozdrawiam

[Anett_]

Napisane przez kanka1988

Kochane dziękuję za wypowiedzi, ale trochę się pogubiłam...Czy jeżeli raz na miesiąc albo czasem i żadziej kupi się rocznemu maluszkowi jakąś zabawkę, to ono się rozwiezie i za każdym razem będzie coś chciało dostać??? Przecież taki bobasek jest nieświadomy tego i wątpię ze się przyzwyczai...A książeczki...hmmm myślę ze dla rocznego dziecka to za wcześnie na kupywanie książeczek edukacyjnych - jak myślicie???
Pozdrawiam

Wychowanie dziecka, rozpoczyna się od poczatku jego zycia Nie jest tak, ze do pewnego momen tu rozpieszczamy dziecko bardzo, potem nagle przestajemy. Oczywiscie malec w wieku 1,5 roku, wymaga go wiecej niż kilkulatek, ale pamietajmy, ze czlowiek uczy sie czerpiac z kazdego doswiadczenia. Dla takiego malego czlowieczka, doswiadczeniem jest chocby otrzymywanie upominkow- atrakcyjn ych dla niego przedmiotow, szybko zacznie kojarzyc ten fakt z odwiedzinami gosci. Jesli beda one stale im towarzyszyc, a dziecko otrzymywac bardzo duza ilosc upominkow, zacznie po takich wizytach ich oczekiwac, wyczekiwac, upominac sie nawet.
Starajmy sie by dziecko kojarzylo nas- gosci, znajomych nie tylko z prezentami, ale takze radosna zabawa, poswiecana mu uwaga.
Szacunek do przedmiotow, trzeba zaszczepiac w dziecku od poczatku, nawet , gdy nie jest jeszcze tego w pelni swiadome.
Nie oznacza to oczywiscie, ze nalezy odmawiac dziecku zabawek ("bo sie zniszcza", bo "jest ich za duzo"). Kupujac upominek, starajmy sie by okazal sie pozyteczny dla dziecka- pozwalal mu sie rozwijac podczas zabawy. ZAnim zatem podarujemy malcowi kolejna pluszowa maskotke, ktora bedzie atrakcyjna tylko chwilowo, pomyslmy nad innymi aletrnatywami.
Mam tutaj na mysli- dostosowane do wieku zabawki edukacyjne To nieprawda, ze 1,5 roczne dziecko jest na nie zbyt male. Od samego poczatku nalezy zwracac uwage na polisensoryczny rozwoj dziecka, a zabawa to najdoskonalsza okazja ku temu.
Mozna zdecydowac sie na zakup zabawek, ktore pobudza wyobraznie dziecka, beda mobilizowac jego inwencje, budzic ciekawosc swiata, na to nie jest zbyt wczesnie
Dobrym pomyslem w tym przypadku moze byc zabawka dźwiekowa (nasladujaca np. odglosy zwiarzatek po nacisnieciu odpowiednich przyciskow).
Zabawa z tym przedmiotem to dobra okazja na rozwijanie zmyslu sluchu
i orientacji dziecka, nawet jesli nie rozpoznaje jeszcze slyszanych dzwiekow.
Z udzialem rodzicow, moze stanowic ciekawa zabawe, jesli dziecko zaakceptuje przedmiot.
Fajna alternatywa sa tzw. "magiczne tablice", ktore umozliwiaja wielokrotne tworzenie "rysunkow" przez dziecko. Oczywiscie w przypadku 1,5 rocznego dziecka bedzie to tworczosc dosc osobliwa (dziecko zaczyna rysowac kreski, linie w wieku ok 3 lat), ale czemu nie sprobowac ?
Ostatecznie mozna zdecydowac sie np. na tzw. maty edukacyjne dla dzieci starszych, stymulujace percepcje wrokowa, sluchowa i dotykowa.

[misioczat]

Moim skromnym zdaniem rzadko dawane prezenty (bo mowimy tu o wizytach raz na miesiac lub rzadszych) dziecka nie rozpuszcza, bo to juz zalezy od ogolnego wychowywania dziecka - dzieci mi znane z cala pewnoscia nie mialyby pretensji, gdybym przyszla bez jakiegos drobiazgu (mozliwe, ze w duchu bylyby lekko rozczarowane, ale nie wyobrazam sobie grzebania w torbie czy chocby slowa pretensji). Po drugie, jesli zalozymy, ze prezenty moga byc "demoralizujace", to co za roznica, czy bedzie to maskotka, czy cos ambitniejszego? Dla dziecka prezent to prezent. Jesli zalozymy, ze roczne dziecko w ogole rejestruje fakt otrzymania czegos jako prezentu, czyli wydarzenia, ktore bedzie chcialo, by sie powtorzylo, to niewazne, co to bedzie. Po trzecie: w pierwszym poscie napisalam, ze jesli kogos stac na kupowanie drozszych prezentow, to niech kupuje zabawki edukacyjne - OCZYWISCIE, ze sa lepsze od maskotek i roczne dziecko, a nawet duzo mlodsze, nie jest na nie za male, ale Kanka jest mloda dziewczyna, wiec - byc moze nieslusznie - zalozylam, ze lepiej podpowiedziec cos tanszego. Po czwarte - rozumiem, ze gromadzenie wielkich ilosci zabawek (zwlaszcza duzych) moze byc klopotliwe, ale nie rozumiem, jaki problem w spakowaniu ich i wyniesieniu do domu dziecka (to dopiero wazny aspekt w wychowaniu - dzielenie sie z innymi). Moja siostra tak robila. Jej corka dostawala masy zabawek i co jakis czas razem z mama decydowaly, czym juz sie nie bawi i razem zanosily do domu dziecka. Po piate - maskotki nie musza byc glupie i bezuzyteczne- moja zabka dla Martynki jest myjka (Avon ) Poza tym, mozna je co jakis czas chowac i wyciagac - na nowo uciesza dziecko.
Kanka, mowie Ci, najlepiej bedzie, jak spytasz mame dziecka, co mozesz mu przynosic - wiem, ze fajniej robic niespodzianki, ale to jak widac, kwestia indywidualna. Ja sie nigdy nie spotkalam z opinia, ze DROBNE prezenty moga rozpuscic dzieci - znane mi dzieci sa tak wychowywane, ze nie ma to znaczenia. Ja zawsze konsultowalam ze znanymi mi mamami, co kupic dziecku na urodziny czy imieniny. Zawsze mowily "byle nic duzego" To jasne. Ale na zwyczajne wizyty przynosilam drobiazgi: ubranka (jak dzieci byly malutkie), a pozniej wlasnie "drobiazgi do raczki", czyli np. smieszna myjka, czy oryginalne zwierzatko (nie kolejny glupi misiek), o ktorym mozna dziecku opowiedziec. I rzeczywiscie, nie ma co robic wielkiego halo z prezentu, dac go niejako przy okazji tak, zeby nie zdominowal wizyty.
Ło matko, tosmy pomogly Kance Kanka, pytaj mame dziecka!

[misioczat]

Anett, sliczny ten basenik

[manolita]

W tym wieku przydatne sa zabawki roziwjajace motoryke mala lub duza dziecka, stymulujace sluch i wzrok.
Zabawki z dzwiekiem, polegajace na mieszczenu kasztaltow w odpowiednm otworku, nawet zwykla kolorowa , mekka pilka bedzie w tym wieku bardzo przydatna

[misioczat]

Niom, Justyna ma racje. Moga byc tez krążki nakladane na kijek Ja jakos zalozylam, ze takie rzeczy rodzice kupuja, to juz nie ma co dublowac, zwlaszcza pilek, bo ich to dzieciaki z reguly duzo maja a pilki w sumie wszystkie takie same.. chociaz sa takie fajne, przezroczyste, z czyms w srodku, dosc oryginalne..
A w ogole to straszna frajda buszowac po sklepach z zabawkami i ubrankami dzieciecymi

[agatha_c]

Anett lepiej ująć się tego nie dało
Misioczat to trzeba było od razu mówic jakie maskotki dajesz, mój Mały ma taka żabke i co wieczór razem pływiają w wanience ... Kanka chciała zasięgnąć rady w sprawie prezentu dla rocznego dziecka i dowiedziła się jak to jest z tej drugiej strony czyli od strony rodziców Ja tez do pewnego momentu byłam przkaonana że upominki które daje dzieciom moich znajomych są super, z czasem ilość i rodzaj zmieniłam.
Kanka poza tym oprócz samego prezentu ważny jest człowiek i kontakt z dzieckiem np chrzestny mojego synka uwielbia się z nim bawić i jak przychodzi to wiem że będe mogła w spokoju (a naprawde mamą czasem tego potrzeba ) wypić sobie kawe z jego żoną, bo Staś bawi sie z wójkiem, czasem zabiera go na spacer.
Natomiast jeżeli chodzi o zabawki to mój synek uwielbia książeczki ( ceratkowymi bawi się sam, a te z papieru razem oglądamy lub pod moim czy męża nadzorem bo Mały wszystko bierze do buzi) strasznie lubi wszystko co wydaje dzwięki, kręci się lub można otwierać (postaram się jutro zrobić jakieś fotki i wstawie) hihi uwielbia bawić się bidonem bo można klape otwierac i zamykać . Pisałam tez o deserkach ... miałam na myśli takie w słoiczkach. Ja mojemu dziecku kupuje już sporadycznie a na codzień je owoce takie naturalne, wielu znajomych wie że Stas uwoelbia dynie i często przynoszą mu w taką w słoiczku. Mały pałaszuje na miejsu Jak piasałam trzeba także patrzeć na to jakie jest dziecko i co lubi.

[misioczat]

[QUOTE=agatha_c]Anett lepiej ująć się tego nie dało
Misioczat to trzeba było od razu mówic jakie maskotki dajesz, mój Mały ma taka żabke i co wieczór razem pływiają w wanience

Alez ja od razu napisalam, ze to byla myjka Eeee.. no jasne, ze daje jakies fajne, oryginalne, ciekawe zabawki, a nie piecdziesiatego miska A w ogole to Martyna ma poltora roku, a ja ja widzialam (a tym samym dalam prezent) moze 6 razy. 3 razy byly to ubranka (pierwsza sukienka, jak sie urodzila, malenka, a i tak za duza ) i 3 zabawki (tu w sumie pewna niescislosc, bo miekkie ksiazeczki dla takich maluszkow uznalam rowniez za zabawke i taka tez kupilam). Widzisz, ja wciaz mam na mysli takie rzadkie wizyty.. Gdybym wpadala do dziecka czesto, np co 2 tygodnie to pewnie nie kupowalabym nic, a juz na pewno nie maskotki. Ja generalnie nie lubie maskotek. Uwazam, ze to kurzolapy i durnostoje Dlatego wynajduje takie, ktore faktycznie cos wnosza w rozwoj dziecka albo sa przydatne. Czyli np ciekawe zwierzatko, o ktorym mozna cos opowiedziec (wielblad, mrowkojad) albo wlasnie myjka itp. I sa to male rzeczy (do 10cm) wlasnie po to, by nie robic klopotu. Wiesz, ja bym bardzo chetnie kupila jej np sliczny plyn do kapieli albo wlasnie jakies jedzonko, ale nie wiem, czy akurat nie ma na to uczulenia, czy co Jasne, moge spytac jej mame, czy moge to kupic, ale jak wizyta jest calkiem spontaniczna, to wpadam do pierwszego lepszego sklepu i szukam oryginalnego drobiazgu.. Wieksze, planowane prezenty kupuje oczywiscie przemyslane, i zapewniam, ze NIGDY nie sa to maskotki tylko USTALONE Z MAMAMI zabawki edukacyjne lub np wymarzony, okazaly sklep z warzywami
A na koniec anegdota. Na mniej wiecej trzecie urodziny kupilam mojej siostrzenicy kuchenke. Paulina ja rozpakowala, obejrzala, popatrzyla na mnie i delikatnie, z usmiechem mowi: "Ciociu Kasiu, sliczna ta kuchenka.." Ja w siodmym niebie, a dziecko konczy "..a nie bylo innych w sklepie..?"

[kanka1988]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi...Będę musiała jednak nakłonić chłopaka do rozmowy z mamą chrześniaka i wypytać ja dyskretnie jakich prezencików oczekuje dla maluszka...Ale od tak czy siak Karolek będzie czasem dostawałtroszkę rozpieszczającew zabaweczki (to w końcu chrześniak i wójek-mój chłopak- musi czasem go rozpieścić odrobinkę ) Pozdrawiam cieplutko

[odszczepieniec]

dziewczyny czy moglybyscie mi podpowiedziec jaki prezent bylby najodpowiedniejszy dla chlopczyka z okazji jego pierwszych urodzin? kompletnie nie znam sie na dzieciach i nie mam zadnego sensownego pomyslu...
dzieki za ewentualny odzew...

[Mariqa]

kolejka brio? klocki mega bloks lub inne wielkie i nieskomplikowane do układania
Książeczka, puzzle 6-10 elementowe
Wszystko zależy od zasobności portfela, tak naprawdę

[marcelina73]

autko, motor itp (na którym się jeździ)
wielkie pudło drewnianych klocków
drewniana zabawka na pałąku do prowadzenia
przebijak
labirynt
mały wózeczek z lalą

[rkalinow]

jedz do jakiegos duzego sklepu typu SMYK w celu pogadania. obejrzysz zabawki. doradza ci, a potem kupisz se cos podobnego przez allegro.....

[primavera]

Wszystko zależy od zasobności portfela
Fajnym rozwiązaniem są takie jeździki lub bujaki- w promocjach można je dostać od ok 40 zł nawet.

[odszczepieniec]

Napisane przez rkalinow

jedz do jakiegos duzego sklepu typu SMYK w celu pogadania. obejrzysz zabawki. doradza ci, a potem kupisz se cos podobnego przez allegro.....

tam to sama drozyzna i lipa.. juz mi doradzaly, a raczej wciskaly-kawalek plastiku za 100 zl.

[Momo]

A może maskotkę np.dużego Teletubisia lub klocki Lego(dla małych dzieci w zestawach Lego są duże elementy- nie do połknięcia)

[diotorka]

Witam.coś mi się zacina wyszukiwarka...chciałam się zapytać co mogę kupić dziecku na 1 urodziny ? Mój chłopak ma siostrę cioteczna która ma dziecko.byliśmy u nich na weselu, na chrzcinach ale od chrzcin ją nie widziałam małej.on tam ją z 2 razy widział.dziś zaprosili nas na 1urodziny małej.mój facet nie pracuje ją też.i chcemy kupić prezent .myślałam że na chrzciny coś kupi ale nic nie kupił a my oboje staliśmy jak *******y....więc tym razem ja zamierzam kupić. Moje pytanie co mogę kupić do 50zł? Wiem że to mało...ale może jakiegoś dużego misia? Wiem że babcia kupuje mały rowerek...pomóżcie

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

kup jej zestaw bajek tekturowych http://allegro.pl/julian-tuwim-jan-b...396369609.html

murzynek bambo, małpa w kąpieli, idzie grześ, abecadło, spotkał katar ...., koziołeczek

[cebulkaa]

OOOooOO tak, kup kilka książeczek - nie muszą być najdroższe, disneyowskie - dziecko będzie się cieszyć...

[diotorka]

dziekuje wam wiecie mialam kupic te ksiazeczki ale cos mnie czknelo sprawdzialam co mozna jeszcze kupic na allgro.razem z moim chlopakiem zamowilismy kocyk z haftem .dam link mam nadzieje ze nie zostanie potraktowane to jako reklama.bo nie mam takiego zamiaru http://allegro.pl/kocyk-imieniem-met...387874895.html .zamowialm rozowy z rozowa nicia czcionka nr 3 z napisem mam juz roczek! Dominika 23,01,2011

[joanna975]

Książeczka dla rocznego dziecka? Ale taką z obrazkami. Ja w sumie podarowałam ostatnio bardzo kolorowa pozycje, taką którą może same znacie z dzieciństwa o tytule "Agnieszka Osiecka dzieciom". Ale ja dałam ją 6-latkowi. Dla roczniaka może lepsza będzie "Poczytaj mi mamo" , która teraz została wydana w tej samej serii? !