Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-04-20, 08:18   #1
Na_dia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 59

Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.


Witam, najpierw przedstawię historię abyście lepiej wiedziały o co mi chodzi. Trochę długa ale bardzo zależy mi na tym żeby ktoś przeczytał i napisał co myśli. Nigdy nikomu tego nie mówiłam.

Mam jednego brata, starszego o 4 lata, jednak powinnam mieć jeszcze drugiego, starszego o 7. Kuba był pierwszym dzieckiem moich rodziców, żył 1 dzień. Rodzice nigdy o nim nie mówili, sama się dowiedziałam pewnego dnia gdy poszliśmy na cmentarz. Uczyłam się wtedy czytać i czytałam wszystko co popadnie. Przeczytałam na grobie Jakub żył 1 dzień. Nie jest to mały grób, dziecięcy, jest pochowany razem z moimi pradziadkami. Gdyby był mały pewnie wcześniej bym się gapneła i zaczeła dopytywać dlaczego ten jest mały.

Gdy powiedzieli mi że tam jest pochowany mój brat, jak to małe dziecko zaczełam o wszystko dopytywać, przeważnie padały pytania: mamo ale co mu się stało ? jak umarł ? jak wyglądał ?? był do mnie podobny?? Dopytywałam tak od czasu do czasu, wiedziałam że dla mojej mamy to smutne, miałam jakieś 5 lat i starałam się ją pocieszyć często w głupi sposób co jeszcze bardziej ją raniło. Ciągle o niego pytałam. Gdy już byłam starsza, jakieś 8 lat przestałam poruszać ten temat bo zrozumiałam ze przypominając jej o tym tylko ją ranie.

W moim domu nigdy się o tym nie mówiło, mama z tatą prawie w ogóle nie chodzą na cmentarz,tylko w większe święta ale i to nie zawsze, chyba jest to dla nich za bardzo bolesne, nigdy o nim nie mówią, gdy kiedyś chyba lekarz pytał mamę o liczbę ciąży, odpowiedziała 2. Nie pamiętam żeby starszy brat o niego pytał, może gdy był malutki ale nie pamiętam takiej sytuacji, z bratem nigdy nie rozmawiałam o Kubie. To jest taki temat tabu w naszej rodzinie. Gdy w tv mówią coś o śmierci jakiegoś dziecka, od razu zmieniam żeby mamie się nic nie przypominało, nie widziałam jej żeby kiedykolwiek płakała gdy o niego pytałam jest raczej osobą która dusi to w sobie. Gdy miałam jakieś 16 lat poruszyłam ten temat znowu, zapytałam się co się tak dokładnie stało, odpowiedziała że nie chce o tym rozmawiać bo i tak to niczego nie zmieni, mówiła że rozmowa o tym to dla niej za dużo i nie chce tego tematu już nigdy poruszać. Powiedziałam że chce tylko wiedzieć ile miałby teraz lat i poznać datę urodzenia. Ona powiedziała że to bez znaczenia, ze nie pamięta i widziałam już prawie łzy w oczach wie dałam spokój chociaż nie chciało mi się wierzyć że nie pamięta. Przyrzekłam sobie że już nigdy jej o to nie zapytam.

Pytałam ciotkę która mówiła mi że mama i ona były wtedy razem z ciąży z tym że ona już urodziła moją siostrę cioteczną a Kuba miał się urodzić parę miesięcy później ( myślę że patrzenie na siostrę cioteczną która była rówieśnicą Kuby sprawiało mojej mamie też dużo cierpienia bo ciotka była szczęśliwa wychowując zdrowe dziecko a ona swojego dziecka nie miał) Ciotka mówiła że nie wie na pewno ale słyszała pogłoski ze miał silną żółtaczkę, lekarz nie miał tej samej gr krwi żeby przetoczyć, w końcu zaczął pobierać krew od siebie ale było już za późno. Od innej ciotki słyszałam że był wcześniakiem, było b dużo dzieci, wiec lekarz stwierdził że jest już na tyle silny ze mogą go wyjąc z inkubatora, wsadzili na jego miejsce inne dziecko, on zmarł następnego dnia a tamto żyje, tę wersje słyszałam jeszcze od 2 osób z rodziny. Tato jeszcze mówił coś innego, mowił ze był zdrowy całkowicie i nie wiadomo co się stało, w tamtym czasie w tym szpitalu zmarło jeszcze parę dzieci i niektórzy rodzice wytoczyli sprawe w sądzie szpitalowi, jednak mama z tatą nie bo to byłoby za trudne dla mamy a i tak życia dziecku by nie wróciło. On tez nie chce poruszać tego tematu, mowił tylko ze mama była po tym załamana i przez pierwsze 4 lata mowiła ze nie chce nigdy juz miec dzieci, pozniej mowił ze odmieniło się i bardzo chciała. Jego też pytałam ile by miał lat, powiedział tylko że byłby starszy ode mnie o 7 lat i podał date urodzenia ( jak sie okazało pozniej, rok podał dobry ale miesiac i dzien urodzenia całkiem inny)

Gdy miałam jakieś 17 lat zaczełam szukać jakiś dokumentów w domu, rodzice maja w domu opaski ze szpitala ( takie ktore zaklada sie noworodkom). Jednak mają tylko 2 opaski, moją i zyjącego brata, po Kubie nie znalazłam. Zdjęcia też nie mają ani jednego, przynajmniej nie znalazłam, może nie zdązyli zrobić a może nie chcieli zatrzymać, sadze ze raczej to pierwsze ze nie zdązyli. Mój tato mówił że nawet go nie widział, urodził sie wczesniej niż planowano i gdy przyjechał, tego samego dnia zmarł, nie chciał widzieć zwłok, oboje jak sądze byli załamani.

Pewnego dnia poszłam do domu babci z chłopakiem. Dom stał opuszczony po jej smierci a my akurat poszliśmy tam na działke na jabłka, zaczeło padać, weszliśmy do domu i zaczełam grzebać w papierach, Znalazłam akt zgonu mojego brata. Okazało się ze faktycznie tak jak mowił tato byłby 7 lat starszy, to ze zył 1 dzien wiedziałam z napisu na nagrobku ale nie znałam daty smierci ani daty urodzenia ( okazało się ze zmarł dokładnie w datę moich urodzin, ten sam dzien i miesiąc).

Czasami jak byłam młodsza czułam się zazdrosna o mojego brata, miałam wrazenie ze mama zawsze go faworyzuje. Jednak z drugiej strony ze mną też spędzała mnostwo czasu a fakt ze brata troche faworyzuje tłumaczyła mi tym że mnie nie musi bo sobie lepiej radze, jestem bardziej odważna, dobrze się ucze a on jest troche niesmialy, rozrabia w szkole i nie chce sie uczyc. Chociaż prawda jest taka że ja tez byłam nieśmiała tylko że przed rodzicami tego nie okazywałam.

Ogolnie mam bardzo dobry kontakt z rodzicami. Pomimo tego ze mama troche faworyzowała brata to oboje nas rozpieszczali, mieliśmy dosłownie wszystko co chcieliśmy, nowe, najrdozsze zabawki,super prezenty, drogie ciuchy, do tej pory jest tak że rodzice na nic nam nie żałują. Nigdy nie usłyszałam ze czegos mi nie kupią, na coś mi nie dadzą, zresztą do tej pory tak jest, płacą mi za studia za granicą itp, moim obowiązkiem jest tylko nauka. Jednak do tej pory czuje ze jak jestem w Polsce to troche mama bardziej kocha brata. On sprawiaj więcej problemow niż ja, nie bez przesady, ale rzucił studia, pozniej jednak znowu zaczął, wagarował w Liceum, przeważnie wszystko rozwlał po miesiacu i nie szanował tego co rodzice mu kupili. Palił no i pare razy w okresie liceum wrocił podpity do domu. Mam z nim dobry kontakt, pomagamy sobie nawzajem. Ogolnie nie jest złym chlopakiem, teraz juz konczy studia, nie pije , wtedy to chyba byl okres buntu jakiegoś, teraz bardzo duzo pomaga mamie, zawsze jak potrzebuje jego pomocy coś przenieśc, coś tam zrobić to zawsze jest.

Ja byłam wręcz idelnym dzieckiem, zawodowo uprawiałam sport, w szkole były same 5, praktycznie kazda klasa ukonczona ze swiadectwem z paskiem. Nie mieli ze mną żadnych problemów.
Starałam się bardzo zeby nie zawiesć rodziców, szczegolnie mamy, jednym z głównych powodów było to że myslalam ze prze moje wyniki w nauce i sporcie zdołam jej zrekompensować problemy ze starszym bratem i strate pierwszego. Ogólnie byłam bardzo nieśmiała i często robiłam niektóre rzeczy wbrew sobie żeby tylko zadowolić mamę, ona do niczego mnie nie zmuszała raczej to była moja potrzeba, czułam ze jak zrobię coś tam to będzie dumna i troche bardziej zwroci na mnie uwage aczkolwiek nie moge powiedzieć ze mnie olewała, bo spedzłysmy razem duzo czasu i czułam się kochana no ale zawsze tak jakby troche mniej kochana od brata. Staram jej się nie mówić o moich zmartwieniach, problemach z chłopakiem czy czymkolwiek. Zawsze mowie ze u mnie wszystko super bo nie chce jej martwić. Uważałam ze i tak dużo za duzo w zyciu przeszła bo straciła dziecko co dla kazdjem matki jest chyba najorszym doswiadczeniem


Gdy dowiedziałam się tym że miesiąc i dzień śmierci mojego brata jest taki sam jak miesiąc i dzień moich narodzin zaczęłam się zastanawiać czy oby przypadkiem każde moje urodziny nie kojarzą się moim rodzicom źle. Oczywiście zawsze był tort itp, przejecie. Ja nie wierze w to ze mama nie pamięta kiedy zmarł i się urodził Kuba, nie chciała mi tego mówić myślę. Tak samo tato, myślę ze specjalnie podał mi fałszywą datę urodzenia bo nie chciał żebym wiedziała ze to w moje urodziny. Jak czasami się nad tym zastanawiam to może dlatego moja mama troszkę faworyzuje brata, może dlatego ze moje urodziny jej się źle kojarzą, ze dzień moich urodzin przypomina jej najgorszy dzień w życiu (śmierć dziecka). Nie wyobrażam sobie co mogła czuć wtedy gdy mnie rodziła, tego dnia, dodatkowo byłam wcześniakiem i powinnam urodzić się miesiąc później. Tak sobie myślę ze może ja jej się kojarzę źle w skrócie mówiąc. Być może nie jest to celowe ale silniejsze od niej, wiem że pomimo tego mnie kocha ale myślę że coś w tym może być. Może nie potrafi się w pełni cieszyć z tego dnia kiedy mnie urodziła, bo jak mozna cieszyć się i dobrze wspominać date smierci dziecka nawet jesli ta data jest data narodzin innego, Wszyscy wiemy ze uczucia zwiazane z mniej przyjemnym wydarzeniem zapadaja w pamieci na dłuzej i sa silniejsze. moze nie potrafi sie cieszyć bo ma wyrzut tak jakby Co wy o tym myślicie ??

Zresztą naprawdę to jest dziwny zbieg okoliczności.
No i jeszcze jedno pytanie, bardzo chciałabym wiedzieć co się dokładnie stało, pomimo tego że nie znałam go nigdy, brakuje mi brata, chciałabym mieć jeszcze jednego, zawsze myslalam, od malego jaki by był teraz, jakby wygladał, co lubiłby robić, czy miałby juz rodzine teraz, czasami chce mi się płakać jak sobie pomyśle o nim. Brakuje mi kogoś bo wiem że powinien z nami być. Szkoda że nie mam jego zdjęcia jak się urodził, ze nie wiem jak wyglądał, ze nie moge powownac siebie i jego chocby wizualnie.

No i moje pytanie 1 co myślicie o tym ze mama byc moze bardziej kocha moejgo brata i ze moje narodziny zle sie kojarza? 2 pyt... moje zachowanie czyli staranie się zrekompensować strate brata itp czy to jest typowe dla dzieci rodziców korzy stracili inne dziecko ? i 3 pytanie czy jest możliwość dowiedzenia się jaka była przyczyna śmierci, znam adres szpitala, mam odpis aktu zgonu. Myśle ze by mi to naprawdę pomogło bo taka niewiedza jest straszna a nie moge zapytać rodziców. Czy w szpitalu w jakimś archiwum moga mieć takie inf, jak dokładna przyczyna zgonu? Jestem z rodziny, przeciez moge to udowodnic, chyba dowod wystarczy, na akcie są imiona rodziców itp. Czy myslicie ze udzielili by mi takich inf a jak nie szpital to gdzie moge sie zgłosić i czy wogole dowiedzenie sie tego jest możliwe??

Edytowane przez Na_dia
Czas edycji: 2014-04-20 o 08:34
Na_dia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 09:22   #2
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Cytat:
Napisane przez Na_dia Pokaż wiadomość
Witam, najpierw przedstawię historię abyście lepiej wiedziały o co mi chodzi. Trochę długa ale bardzo zależy mi na tym żeby ktoś przeczytał i napisał co myśli. Nigdy nikomu tego nie mówiłam.

Mam jednego brata, starszego o 4 lata, jednak powinnam mieć jeszcze drugiego, starszego o 7. Kuba był pierwszym dzieckiem moich rodziców, żył 1 dzień. Rodzice nigdy o nim nie mówili, sama się dowiedziałam pewnego dnia gdy poszliśmy na cmentarz. Uczyłam się wtedy czytać i czytałam wszystko co popadnie. Przeczytałam na grobie Jakub żył 1 dzień. Nie jest to mały grób, dziecięcy, jest pochowany razem z moimi pradziadkami. Gdyby był mały pewnie wcześniej bym się gapneła i zaczeła dopytywać dlaczego ten jest mały.

Gdy powiedzieli mi że tam jest pochowany mój brat, jak to małe dziecko zaczełam o wszystko dopytywać, przeważnie padały pytania: mamo ale co mu się stało ? jak umarł ? jak wyglądał ?? był do mnie podobny?? Dopytywałam tak od czasu do czasu, wiedziałam że dla mojej mamy to smutne, miałam jakieś 5 lat i starałam się ją pocieszyć często w głupi sposób co jeszcze bardziej ją raniło. Ciągle o niego pytałam. Gdy już byłam starsza, jakieś 8 lat przestałam poruszać ten temat bo zrozumiałam ze przypominając jej o tym tylko ją ranie.

W moim domu nigdy się o tym nie mówiło, mama z tatą prawie w ogóle nie chodzą na cmentarz,tylko w większe święta ale i to nie zawsze, chyba jest to dla nich za bardzo bolesne, nigdy o nim nie mówią, gdy kiedyś chyba lekarz pytał mamę o liczbę ciąży, odpowiedziała 2. Nie pamiętam żeby starszy brat o niego pytał, może gdy był malutki ale nie pamiętam takiej sytuacji, z bratem nigdy nie rozmawiałam o Kubie. To jest taki temat tabu w naszej rodzinie. Gdy w tv mówią coś o śmierci jakiegoś dziecka, od razu zmieniam żeby mamie się nic nie przypominało, nie widziałam jej żeby kiedykolwiek płakała gdy o niego pytałam jest raczej osobą która dusi to w sobie. Gdy miałam jakieś 16 lat poruszyłam ten temat znowu, zapytałam się co się tak dokładnie stało, odpowiedziała że nie chce o tym rozmawiać bo i tak to niczego nie zmieni, mówiła że rozmowa o tym to dla niej za dużo i nie chce tego tematu już nigdy poruszać. Powiedziałam że chce tylko wiedzieć ile miałby teraz lat i poznać datę urodzenia. Ona powiedziała że to bez znaczenia, ze nie pamięta i widziałam już prawie łzy w oczach wie dałam spokój chociaż nie chciało mi się wierzyć że nie pamięta. Przyrzekłam sobie że już nigdy jej o to nie zapytam.

Pytałam ciotkę która mówiła mi że mama i ona były wtedy razem z ciąży z tym że ona już urodziła moją siostrę cioteczną a Kuba miał się urodzić parę miesięcy później ( myślę że patrzenie na siostrę cioteczną która była rówieśnicą Kuby sprawiało mojej mamie też dużo cierpienia bo ciotka była szczęśliwa wychowując zdrowe dziecko a ona swojego dziecka nie miał) Ciotka mówiła że nie wie na pewno ale słyszała pogłoski ze miał silną żółtaczkę, lekarz nie miał tej samej gr krwi żeby przetoczyć, w końcu zaczął pobierać krew od siebie ale było już za późno. Od innej ciotki słyszałam że był wcześniakiem, było b dużo dzieci, wiec lekarz stwierdził że jest już na tyle silny ze mogą go wyjąc z inkubatora, wsadzili na jego miejsce inne dziecko, on zmarł następnego dnia a tamto żyje, tę wersje słyszałam jeszcze od 2 osób z rodziny. Tato jeszcze mówił coś innego, mowił ze był zdrowy całkowicie i nie wiadomo co się stało, w tamtym czasie w tym szpitalu zmarło jeszcze parę dzieci i niektórzy rodzice wytoczyli sprawe w sądzie szpitalowi, jednak mama z tatą nie bo to byłoby za trudne dla mamy a i tak życia dziecku by nie wróciło. On tez nie chce poruszać tego tematu, mowił tylko ze mama była po tym załamana i przez pierwsze 4 lata mowiła ze nie chce nigdy juz miec dzieci, pozniej mowił ze odmieniło się i bardzo chciała. Jego też pytałam ile by miał lat, powiedział tylko że byłby starszy ode mnie o 7 lat i podał date urodzenia ( jak sie okazało pozniej, rok podał dobry ale miesiac i dzien urodzenia całkiem inny)

Gdy miałam jakieś 17 lat zaczełam szukać jakiś dokumentów w domu, rodzice maja w domu opaski ze szpitala ( takie ktore zaklada sie noworodkom). Jednak mają tylko 2 opaski, moją i zyjącego brata, po Kubie nie znalazłam. Zdjęcia też nie mają ani jednego, przynajmniej nie znalazłam, może nie zdązyli zrobić a może nie chcieli zatrzymać, sadze ze raczej to pierwsze ze nie zdązyli. Mój tato mówił że nawet go nie widział, urodził sie wczesniej niż planowano i gdy przyjechał, tego samego dnia zmarł, nie chciał widzieć zwłok, oboje jak sądze byli załamani.

Pewnego dnia poszłam do domu babci z chłopakiem. Dom stał opuszczony po jej smierci a my akurat poszliśmy tam na działke na jabłka, zaczeło padać, weszliśmy do domu i zaczełam grzebać w papierach, Znalazłam akt zgonu mojego brata. Okazało się ze faktycznie tak jak mowił tato byłby 7 lat starszy, to ze zył 1 dzien wiedziałam z napisu na nagrobku ale nie znałam daty smierci ani daty urodzenia ( okazało się ze zmarł dokładnie w datę moich urodzin, ten sam dzien i miesiąc).

Czasami jak byłam młodsza czułam się zazdrosna o mojego brata, miałam wrazenie ze mama zawsze go faworyzuje. Jednak z drugiej strony ze mną też spędzała mnostwo czasu a fakt ze brata troche faworyzuje tłumaczyła mi tym że mnie nie musi bo sobie lepiej radze, jestem bardziej odważna, dobrze się ucze a on jest troche niesmialy, rozrabia w szkole i nie chce sie uczyc. Chociaż prawda jest taka że ja tez byłam nieśmiała tylko że przed rodzicami tego nie okazywałam.

Ogolnie mam bardzo dobry kontakt z rodzicami. Pomimo tego ze mama troche faworyzowała brata to oboje nas rozpieszczali, mieliśmy dosłownie wszystko co chcieliśmy, nowe, najrdozsze zabawki,super prezenty, drogie ciuchy, do tej pory jest tak że rodzice na nic nam nie żałują. Nigdy nie usłyszałam ze czegos mi nie kupią, na coś mi nie dadzą, zresztą do tej pory tak jest, płacą mi za studia za granicą itp, moim obowiązkiem jest tylko nauka. Jednak do tej pory czuje ze jak jestem w Polsce to troche mama bardziej kocha brata. On sprawiaj więcej problemow niż ja, nie bez przesady, ale rzucił studia, pozniej jednak znowu zaczął, wagarował w Liceum, przeważnie wszystko rozwlał po miesiacu i nie szanował tego co rodzice mu kupili. Palił no i pare razy w okresie liceum wrocił podpity do domu. Mam z nim dobry kontakt, pomagamy sobie nawzajem. Ogolnie nie jest złym chlopakiem, teraz juz konczy studia, nie pije , wtedy to chyba byl okres buntu jakiegoś, teraz bardzo duzo pomaga mamie, zawsze jak potrzebuje jego pomocy coś przenieśc, coś tam zrobić to zawsze jest.

Ja byłam wręcz idelnym dzieckiem, zawodowo uprawiałam sport, w szkole były same 5, praktycznie kazda klasa ukonczona ze swiadectwem z paskiem. Nie mieli ze mną żadnych problemów.
Starałam się bardzo zeby nie zawiesć rodziców, szczegolnie mamy, jednym z głównych powodów było to że myslalam ze prze moje wyniki w nauce i sporcie zdołam jej zrekompensować problemy ze starszym bratem i strate pierwszego. Ogólnie byłam bardzo nieśmiała i często robiłam niektóre rzeczy wbrew sobie żeby tylko zadowolić mamę, ona do niczego mnie nie zmuszała raczej to była moja potrzeba, czułam ze jak zrobię coś tam to będzie dumna i troche bardziej zwroci na mnie uwage aczkolwiek nie moge powiedzieć ze mnie olewała, bo spedzłysmy razem duzo czasu i czułam się kochana no ale zawsze tak jakby troche mniej kochana od brata. Staram jej się nie mówić o moich zmartwieniach, problemach z chłopakiem czy czymkolwiek. Zawsze mowie ze u mnie wszystko super bo nie chce jej martwić. Uważałam ze i tak dużo za duzo w zyciu przeszła bo straciła dziecko co dla kazdjem matki jest chyba najorszym doswiadczeniem


Gdy dowiedziałam się tym że miesiąc i dzień śmierci mojego brata jest taki sam jak miesiąc i dzień moich narodzin zaczęłam się zastanawiać czy oby przypadkiem każde moje urodziny nie kojarzą się moim rodzicom źle. Oczywiście zawsze był tort itp, przejecie. Ja nie wierze w to ze mama nie pamięta kiedy zmarł i się urodził Kuba, nie chciała mi tego mówić myślę. Tak samo tato, myślę ze specjalnie podał mi fałszywą datę urodzenia bo nie chciał żebym wiedziała ze to w moje urodziny. Jak czasami się nad tym zastanawiam to może dlatego moja mama troszkę faworyzuje brata, może dlatego ze moje urodziny jej się źle kojarzą, ze dzień moich urodzin przypomina jej najgorszy dzień w życiu (śmierć dziecka). Nie wyobrażam sobie co mogła czuć wtedy gdy mnie rodziła, tego dnia, dodatkowo byłam wcześniakiem i powinnam urodzić się miesiąc później. Tak sobie myślę ze może ja jej się kojarzę źle w skrócie mówiąc. Być może nie jest to celowe ale silniejsze od niej, wiem że pomimo tego mnie kocha ale myślę że coś w tym może być. Może nie potrafi się w pełni cieszyć z tego dnia kiedy mnie urodziła, bo jak mozna cieszyć się i dobrze wspominać date smierci dziecka nawet jesli ta data jest data narodzin innego, Wszyscy wiemy ze uczucia zwiazane z mniej przyjemnym wydarzeniem zapadaja w pamieci na dłuzej i sa silniejsze. moze nie potrafi sie cieszyć bo ma wyrzut tak jakby Co wy o tym myślicie ??

Zresztą naprawdę to jest dziwny zbieg okoliczności.
No i jeszcze jedno pytanie, bardzo chciałabym wiedzieć co się dokładnie stało, pomimo tego że nie znałam go nigdy, brakuje mi brata, chciałabym mieć jeszcze jednego, zawsze myslalam, od malego jaki by był teraz, jakby wygladał, co lubiłby robić, czy miałby juz rodzine teraz, czasami chce mi się płakać jak sobie pomyśle o nim. Brakuje mi kogoś bo wiem że powinien z nami być. Szkoda że nie mam jego zdjęcia jak się urodził, ze nie wiem jak wyglądał, ze nie moge powownac siebie i jego chocby wizualnie.

No i moje pytanie 1 co myślicie o tym ze mama byc moze bardziej kocha moejgo brata i ze moje narodziny zle sie kojarza? 2 pyt... moje zachowanie czyli staranie się zrekompensować strate brata itp czy to jest typowe dla dzieci rodziców korzy stracili inne dziecko ? i 3 pytanie czy jest możliwość dowiedzenia się jaka była przyczyna śmierci, znam adres szpitala, mam odpis aktu zgonu. Myśle ze by mi to naprawdę pomogło bo taka niewiedza jest straszna a nie moge zapytać rodziców. Czy w szpitalu w jakimś archiwum moga mieć takie inf, jak dokładna przyczyna zgonu? Jestem z rodziny, przeciez moge to udowodnic, chyba dowod wystarczy, na akcie są imiona rodziców itp. Czy myslicie ze udzielili by mi takich inf a jak nie szpital to gdzie moge sie zgłosić i czy wogole dowiedzenie sie tego jest możliwe??
1. Myślę, że przez to że nie sprawiałaś problemów, to rodzice poświęcali Ci mniej uwagi (bo nie musieli) i jak dowiedziałaś się o bracie i jego dacie śmierci, wkręciłaś sobie że przez to Cię mniej kochają.
2. Nie wiem.
3. Zawsze możesz spróbować. Ale wydaje mi się, że przerodziło się to - ta ciekawość - u Ciebie w lekko niezdrową obsesję. Może jest to związane z punktem pierwszym...
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 09:43   #3
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Nie umiem ci pomoc ale chce tylko napisac ze nie rozumiem tego co robi twoja mama. Te jakies tajemnice klamstwa itp no masakra. Rozumiem ze to jest straszne ale ile mozna sie oszukiwac? Nigdy nie zrozumiem rodzicow ktorZY nie chca byc szczerzy ze swoimi dziecmi w istotnych kwestiach...
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 11:36   #4
Alfahelisa
Zakorzenienie
 
Avatar Alfahelisa
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 271
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Ja stracilam pierwszą ciążę w 8tc, za jakiś czas zaszłam w kolejną, czasem się zastanawiam czy kiedyś mojemu synowi nie przyjdzie do glowy, że gdyby urodzilo się pierwsze dziecko to jego by nie było itp
Ja tam nie zamierzam robic ze straty tajemnicy, ale różne są podejscia
z drugiej stromy przynajmniej nie żyłas w cieniu pierwszego zmarlego brata, czasem i tak bywa ze każdy temat jaki jest poruszany w domu zchodzi na temat tego dziecko i to przecież też nie jest dobre

a co do terminów porodu ja napewno nie chciałabym celowo zajsć w ciażę w podobnym co wtedy terminie, ale jesli by sie zadrzylo to bym sobie poradzila - bez przesady każde dziecko zasluguje na normalna milośc niezależnie od terminu jego porodu

a co do przyczyny śmierci to może jej zwyczajnie nie znają, moja babcia urodziła wterminie, zdrowe (niby) dziecko które zmarło chyba 2 czy 3 dni później i też jednoznaczej przyczyny nie znali, choć słyszalam ze obwiniali szpital o pomylenie szczepionek (jakos absurdalnie to brzmi) - nawet dziś slyszy się o błedach lekarskich czy zatajaniu przyczyn śmierci, ludzie w procesach o to walczą, to raz a dwa to nie wiem ile lat szpital ma obowiazek przechowywania takich danych, bo chyba wiecznie wszysykiego nie trzyma?
__________________
"Tego dnia
Upadł duch
Wygięła się do wewnątrz
Bezpowrotnie elipsa ma"
Aniołek 7t4d [*] 25.05.2011 i nic już nie będzie takie samo
Wiktor 13.07.2012 kochany szczęściarz urodzony 13ego w piątek
Gloria- 07.06.2015 - nasza księżniczka
Alfahelisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 11:50   #5
Gomra
Zakorzenienie
 
Avatar Gomra
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 12 751
GG do Gomra
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Ja też miałam siostrę, też zmarła zaraz po porodzie, 4 lata byłaby starsza.
Moja mama na pewno bardzo cierpiała po stracie dziecka, ale nigdy nie robiła z tego tajemnicy, a teraz juz po prawie 30 latach z pewnością tego nie wspomina.

Dlamnie obraz Twojej mamy jest dziwny, chociaż cięzko mi się wczuć w tę sytuację, bo na szczęście i odpukać, nie przeżyłam czegoś takiego.
Ale jak czytałam Twój wpis to mnie nachodziły myśli takie, jakby w tym tkwił jakiś czarniejszy scenariusz, jakieś drugie dno. I wydaje mi się że nadal wszystkiego nie wiesz.
Chyba że Twoja mama na prawdę ma odbite piętno na psychice, i do tej pory nie uporała się z problemem.
Gomra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 12:55   #6
ciociami
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 315
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Nadia
Mnie sie wydaje ze mimo ze kochasz swoja mame I nie chcesz jej sprawiac przykrosci powinnas jej powiedziec o tym co czujesz.
To nie jest normalne zachowanie jak zachowuje sie Twoja mama.
Tylko szczera rozmowa moze tu cos zmienic.

Jesli chodzi o dokumentacje w szpitalu w uk trzymaja ja 50 lat.
Moze jeszcze cos jest ale nie wiem czy ktos Tobie ja udostepni.
Historia jest dziwna wiec moze celowo ktos mogl sie jej pozbyc.

Bardzo Ci wspolczuje musi to byc dla Ciebie bardzo wazne.
Zycze powodzenia.
Jak sie cos wyjasni napisz prosze.
Trzymam kciuki.
__________________
Aniołki
7 lipiec 2012(8tc)
2 maj 2013(30tc)
ciociami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 15:48   #7
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

W Polsce dokumenty trzyma się 20lat, w przypadku dzieci poniżej 2 roku życia - 22lata. Jeśli twój brat urodził się przed 1992 rokiem to w szpitalu nic się nie dowiesz chociaż i tak wątpię by tobie udzielili jakiejkolwiek informacji skoro nie jesteś rodzicem i nie masz upoważnienia.
W historię o zamienionej szczepionce - jeśli był wcześniakiem i dostał np 2 razy to samo to mógł umrzeć od szczepionki. Jak i z każdej innej przyczyny. Ale raczej nie znajdziesz tego w dokumentacji. Lekarze nie wpisują do dokumentów swoich ewidentnych błędów.
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-04-20, 17:36   #8
Na_dia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 59
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

No cóż, nie wiem czy jest sens to roztrząsać i tak do końca nie jestem pewna czy odpowiednie byłoby dochodzenie co tak naprawdę się stało za plecami rodziców.
Chociaż z drugiej strony naprawdę by mi to pomogło bo bym wiedziała co i jak.
zreszta jak piszecie dokumentacje dzieci ponizej 2 roku zycia trzymaja 22 lata, a mineło już 28 wiec pewnie i tak nic nie znajde.

Z rodzcami nie chce o tym rozmawiać, wydaje mi się że to za dużo dla nich, więc chyba zostaje odpuścić, jemu i tak nic życia nie wróci, może kiedyś mama będzie miała dość ukrywania tego co tak naprawdę się stało i przyjdzie czas że będzie potrzebowała się wygadać i może wtedy powie. Wiem ze dla niej to było straszne przeżycie a zachowanie jej jest dziwne no ale każdy zachowuje sie inaczej w takiej sytuacji i po swojemu to przeżywa, nie ma co jej winić.

Może nie mowili mi o dacie śmierci bo bali się że własnie będe tak myslala, ze zle im się kojarzą moje narodziny. Może chceli mnie uchronić w jakiś sposów od takiego myślenia właśnie. No ale jednak i tak i tak wolałabym się dowiedzieć od nich kiedy zmarł niż sama z aktu zgonu.
Na_dia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 20:30   #9
Na_dia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 59
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

...

Edytowane przez Na_dia
Czas edycji: 2014-04-21 o 22:56
Na_dia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 20:40   #10
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Ja też straciłam pierwsze dziecko, w dość zaawansowanej ciąży.
Urodziłam drugie i oszalałam z miłości do niego. Gdyby urodziło się trzecie (co się raczej nie wydarzy) sądzę, że kochałabym je równie mocno.
Moja mama również straciła swojego pierwszego, najstarszego brata, a z tego, co mi wiadomo, była szczęśliwym dzieckiem.

Nie sądzę, aby kontakt z rodzicami, który opisujesz, był wynikiem takiej, a nie innej sytuacji.
Co do dat - ja jednak również (jak Alfa) nie chciałabym, aby to się jakoś nakładało. Ale gdyby się nałożyło - trudno.
Wiem, że to patetycznie zabrzmi, ale trudno mi to inaczej ubrać w słowa - jest w moim sercu i w głowie miejsce dla zmarłego Synka, jest miejsce dla Synka, którego mam przy sobie. Gdy nadchodzi rocznica, staram się ją uczcić. Jednak ja w przeciwieństwie do Twoich rodziców nie mam zamiaru zatajać niczego przed młodszym dzieckiem (oczywiście na miarę jego zrozumienia i chęci - nie będę go na siłę ciągać na cmentarz).
Według mnie tu jest istota problemu, gdyby rodzice szczerze porozmawiali z Tobą, to wszystko byś sobie rozjaśniła i nie miała dylematów.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 21:13   #11
Na_dia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 59
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

No z tymi datami to nie sądze ze bylo to planowane, mysle ze po prostu bylam wpadką a pech tak chciał ze urodziłam sie miesiac wczesniej niz powinnam i tak wyszło ze akurat w dzien smierci mojego brata. Jakoś sie nie czuje dobrze z tym ze urodziłam sie w dzien i miesiac jego smierci. Akurat ten sam dzien i miesiac, to musiałobyc troche dziwne dla moich rodziców.

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Moze powinnam się kiedyś wprost zapytać o to mamy czy zle nie kojazy daty moich urodzin. Chociaz chyba nie jestem wstanie o to zapytać.

Mysle ze nawet im to do głowy nie przyszło ze moge urodzic sie doklanie tego dnia kiedy przypadałaby rocznica jegos smierci, male prawdopodobienstwo. Jak na to patrze to to naprawde był pech, jakbym się urodziła tego miesiaca ok, ale ten sam dzien to juz porazka. Wybralam sobie dzien, tak mis ie spieszyło, moglam jeszcze posiedzieć w brzuchu z miesiac.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Aaaa ja nigdy nie myslalam ze by mnie nie bylo gdyby on żył, myslalam zawsze jakby to bylo miec jeszcze jednego brata. nigdy nie myslaalm dobrze ze zmarl bo inaczej by mnie nie bylo, mysle ze i tak bym byla, no i fajnie by bylo bo by mial urodziny dzien przed moimi jakby żył to pewnie czesto bysmy gadali o tym ze smiesznie wyszlo bo urodziny mamy prawie tego samego dnia.

Edytowane przez Na_dia
Czas edycji: 2014-04-20 o 21:15
Na_dia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-04-20, 21:30   #12
Eirene1987
Zakorzenienie
 
Avatar Eirene1987
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 4 013
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Wydaje mi się że problem tkwi nie w tym, że urodziłaś się tego samego dnia. po prostu stracili dziecko więc następne było ich oczkiem w głowie - całą miłość przelali na twojego starszego brata. ty jak piszesz nie sprawiałaś nigdy problemów więc nie uważali że trzeba ci poświęcać tyle czasu i miłości co bratu - zawsze tak jest - trudne dziecko kocha się bardziej.kocha się w przenośni - bo kocha się jednakowo ale jednak to trudne dziecko potrzebuje jej więcej.

druga sprawa że twoja mama ma jakiś ewidentny problem sama ze sobą. minęło już jak piszesz 28 lat a ona dalej nie może o tym mowić, nie chce ci o niczym powiedzieć a jesteś już dorosła... dziwne.

moja siostra młodsza też zmarła - żyła godzinę. ale od samego początku dużo się o niej mówiło - zresztą ja miałam 3 latka więc to pamiętam.
natomiast moja druga siostra i brat od początku wiedzieli że mają jeszcze jedną siostrę która umarła i jest w niebie aniołkiem. i moi rodzice teraz też wspominają z żalem to co się stało ale normalnie o tym mówią. nigdy nie zataili nic przede mną. moja mama tylko czasem się zastanawia jak to się stało że dziecko które dostaje 10punktów w skali apgar nagle po godzinie umiera. stwierdzono wadę serca... no ale minęło już 24lata więc też nie dowiemy się tego już.

myślę że może taka szczera rozmowa może by pomogła. a próbowałaś porozmawiać z bratem??
__________________
Nasze serca przestukują się ze sobą
moje głośniej, twoje dobitniej...



Wreszcie z nami Oliwier 3.04.2011r.

Wreszcie wszyscy razem Marcel 7.01.2015 rok.

Eirene1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-20, 22:15   #13
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

I jeszcze jedna sprawa - wiem, że to nie reguła, ale czasami rodzice inaczej traktują córkę, a inaczej syna. Od córki się więcej wymaga, zwłaszcza w kwestiach domowych. A w szkole - dziewczynki według wszelkich stereotypów lepiej się uczą, więc pewnie również przy takim myśleniu Twoja piątka była równa z jego trójką.
Tak, jak piszę - nie zawsze tak jest, ale bywa, czasami nawet o tym czytam na wizażu.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-21, 01:38   #14
201604191001
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 16 646
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Ja mam wrazenie, ze ty chcesz zeby tam byla jakas tajemnica, jakas jeszcze wieksza tragedia, bo to pozwoliloby ci usprawiedliwiac mame i jej zachowanie. Jakbys bala sie, ze po prostu jestes inaczej traktowana bo twoi rodzice sa niesprawiedliwi, ze jestes dla nich mniej absorbujaca bo tak po prostu jest. Jakbys bala sie, ze to jest prawda, wiec szukasz czegokolwiek co pomoze ci odsunac te prawde i moc powiedziec "no, w takiej sytuacji to ja sie mojej mamie nie dziwie".
To tylko moje wrazenie ale pomysl nad tym, czy nie mam racji.
201604191001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-21, 11:58   #15
Eirene1987
Zakorzenienie
 
Avatar Eirene1987
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 4 013
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46111149]I jeszcze jedna sprawa - wiem, że to nie reguła, ale czasami rodzice inaczej traktują córkę, a inaczej syna. Od córki się więcej wymaga, zwłaszcza w kwestiach domowych. A w szkole - dziewczynki według wszelkich stereotypów lepiej się uczą, więc pewnie również przy takim myśleniu Twoja piątka była równa z jego trójką.
Tak, jak piszę - nie zawsze tak jest, ale bywa, czasami nawet o tym czytam na wizażu.[/QUOTE]

zgadzam się. poza tym jakby nie było starszy brat trochę jakby zastąpił zmarłego. dlatego tak go traktują.
__________________
Nasze serca przestukują się ze sobą
moje głośniej, twoje dobitniej...



Wreszcie z nami Oliwier 3.04.2011r.

Wreszcie wszyscy razem Marcel 7.01.2015 rok.

Eirene1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-21, 19:57   #16
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Twoja mama zachowuje się dziwnie albo twoja opowieść jest przesadzona. Minęło kupę czasu od śmierci pierwszego brata, w mojej rodzinie też dzieci się rodziły i umierały, ich matki raczej nie opowiadają o tym na każdym spotkaniu towarzyskim ze szczegółami, ale też nie robi się z tego jakiejś tajemnicy, że nie można nawet zapytać o imię czy datę urodzenia, szczególnie gdy chodzi o najbliższą rodzinę. I nie sądzę, że reakcja twojej mamy jest wynikiem cierpienia bo po takim czasie na pewno jest żal do losu czy smutek, ale to było kawał życia temu, które przecież wypełnili opieką nad następnymi dziećmi.

Co do zbieżności dat - przypadek, ty knujesz teorię, że mamie smutno, a może ona cieszyła się, że los dał jej kolejne, zdrowe dziecko w "ten sam dzień, w którym zabrał jej inne". Może akurat myślała o tym pozytywnie?

Chyba słaby masz kontakt z mamą, ja bym swoją zapytała wprost, zawsze moją mamę o wszystko mogłam zapytać, ale też widziałam, że zamiast mnie zbyć to mi odpowie na moje pytanie. No i jak dla mnie twoja mama zachowuje się w dziwny sposób, żeby po tylu latach robić sceny tak jakby to wydarzyło się wczoraj. Nie wydaje mi się, żeby jej podejście do straty było normalne na tym etapie, na jakim jest teraz przecież jak piszesz minęło blisko 30 lat. Chyba, że w jakiś sposób czuje się winna tej śmierci, ale to powinna porozmawiać ze specjalistą skoro przez tyle lat nie dała rady sama się z tym uporać.

Zresztą bardzo mi się podobało to, co napisała Persephone_
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-22, 08:02   #17
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Też po przeczytaniu tego co napisałaś narzuciła mi sie myśl że mama czuje się winna, w żadnym innym wypadku - tak myślę - nie mogłaby aż tak długo o tym nawet nie mówić.
I szczerze to ja nawet nie będąc blisko z moją mamą zdążyłam z nią przerobić większość trudnych tematów, myślę że jednak pociągnęłabym twoją mamę za język. Ale musisz liczyć się z tym że poleją się łzy. Czy jesteś na to gotowa?
Inna sprawa że w koło mam tyle przypadków że dzieci jednak nie traktuje się równo niestety, czasem jest to mocno zauważalne, podział dzieci na lepsze/ulubione i gorsze Nie twierdzę że tak jest w twoim przypadku ale między bajki włożyłabym teorię że dzieci kocha się zawsze tak samo.
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-23, 13:38   #18
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 066
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Z całym szacunkiem, ale wydaje mi sie, że to Ty masz lekką obsesję na tym punkcie. Nie sądzę żeby Twoja mama kochała Cię mniej dlatego, że urodziłaś się w dniu zgonu brata. Raczej mogła to potraktować jako prezent od kogoś / czegoś tam wyżej.

Sądzę, że byłaś na tyle idealnym dzieckiem, że poświęcała Ci nieco mniej uwagi bo wiedziała, że sobie świetnie radzisz.

Wydaje mi się, że rodzice Twoi pogodzili się dawno z sytuacją, a że nie chcą wracać do tamtych chwil to nic dziwnego. Nie każdy ma ochotę wracać do nieprzyjemnych przeżyć.

Moja mama też straciła pierwszą ciążę, ale życie toczy się dalej. Kiedyś przy okazji rozmowy o ciążach o tym wspomniała, ale wiem że nie zastanawia się nad tym i nie rozpamiętuje. Fakt, minęło wiele lat, 36 jeśli dobrze liczę.
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-23, 20:51   #19
meta_morfoza
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 369
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Autorko,
mój brat bliźniak zmarł przy porodzie, ja i mama byłyśmy w ciężkim stanie, długi leżałyśmy w szpitalu, wiem że mama również psychicznie ciężko przeszła ten okres. Ona, podobnie jak Twoja mama, nie chce o tym rozmawiać. Dowiedziałam się mając jakieś 5, może 6 lat, od babci, pamiętam że mama nie była zadowolona. Rozumiem Twoją ciekawość, sama również chciałabym wiedzieć więcej,ale nie chce rozdrapywać ran. W urodziny zawsze staram się zapalić świeczkę dla brata, żeby choć w ten sposób pielęgnować pamięć o nim, bo przykro mi, że żyjemy jakby nigdy go nie było. Jednak nie mnie oceniać postępowanie mamy w tym temacie, bo ludzie różnie reagują na takie tragedie.

Natomiast co do traktowania, to sądzę że może Twoja mama zwyczajnie czuje się bardziej potrzebna bratu? to dość częste zjawisko, że mniej zaradne dziecko ma więcej uwagi rodziców. Ty masz poukładane życie, rodzice pomagają Ci, ale mają też świadomość, że "pewnie sobie poradzisz". To nie znaczy że mniej Cię kochają choć wiem, że może to być czasem przykre
meta_morfoza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-07-02, 15:38   #20
Katarzyna_niteczka
Przyczajenie
 
Avatar Katarzyna_niteczka
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Czarna
Wiadomości: 6
GG do Katarzyna_niteczka
Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

Od posta minęło trochę czasu. Ja wiem co czuje Twoja Mama. Wielu ludzi uważa, że rodzice nie mają prawa do żałoby zwłaszcza jak dziecko było bardzo malutkie. W takich sytuacjach żałoba nigdy się nie kończy. To co nieraz słyszy się od ludzi to koszmar i zawsze znajdą powód dlaczego dobrze, że umarło (bez względu czy to był 16tc, 8, 10, czy żyło kilka dni). Wszystko to sprawia, że tacy rodzice zamykają się ze swoją tragedią. Nawet ciężko sobie komuś wyobrazić jakimi obelgami zostałam obrzucona, nawet teraz, kiedy śmierć dziecka nie jest już takim tabu. Ja potrzebowałam 15 lat, aby głośno powiedzieć umarło mi dziecko. Po 15 latach zaczęło do mnie docierać co się tak naprawdę stało. Twoim Rodzicom jest trudno rozmawiać więc napisz do nich list. Łatwiej jest nieraz czytać niż słuchać. Tu jest moja historia i jak radzę sobie ze stratą www.na-parapecie-nieba.blogspot.com - może lepiej zrozumiesz Mamę.
Katarzyna_niteczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-17, 21:48   #21
gosi9
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1
Exclamation Dot.: Śmierć dziecka. Data śmierci pierwszego dziecka, datą narodzin trzeciego.

ta data to nie przypadek prawdopodobnie Ty jesteś swoim bratem. Radzę poczytać o wędrówce dusz https://www.nautilus.org.pl/artykuly...html?cat_id=44
gosi9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-03-17 22:48:40


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:07.