Gatta - plamy na rajstopach

[ishtar]

Dziewczyny, ostatnio zauważyłam, że na moich rajstopach z Gatta po rpzejśiu po deszczu zostały brzydkie plamy, które nie chcą zejść. Są widoczne pod światło, takie jakby ciutkę jaśniejsze od ich koloru (mam czarne, 100 DEN). Tak sie zastanawiam czy Wy tez tak macie? Trochę sie wkurzyłam, bo dałam za nie prawie 33 zł, żeby po pierwszym wyjsciu miały brzydkie widoczne plamy.

A może to tylko felerny egzemplarz? Reklamowałyście kiedyś rajstopy?

[lisbeth_wasp]

Chyba mam podobnie z jednymi rajstopami - niestety nie pamiętam nawet jakiej one były firmy
Ostatnio wylałam na nie trochę piwa to myślałam, że plamy są od tego, ale po praniu nadal są

[cholernarejestracja]

Ja miałam takie plamy na rajstopach gatty po prostu po wyjęciu z pudełka, jakieś felerne chyba. Może mają całą partię taką do kitu?

[nosferatku]

Napisane przez ishtar

Dziewczyny, ostatnio zauważyłam, że na moich rajstopach z Gatta po rpzejśiu po deszczu zostały brzydkie plamy, które nie chcą zejść. Są widoczne pod światło, takie jakby ciutkę jaśniejsze od ich koloru (mam czarne, 100 DEN). Tak sie zastanawiam czy Wy tez tak macie? Trochę sie wkurzyłam, bo dałam za nie prawie 33 zł, żeby po pierwszym wyjsciu miały brzydkie widoczne plamy.

A może to tylko felerny egzemplarz? Reklamowałyście kiedyś rajstopy?

Bo nie kupuje się rajstop z Gatty i kropka. Prawdę mówiąc, kiepsko widzę Twoje szanse na reklamację, ale niech się ktoś inny wypowie. Bo ja nie reklamowałam nigdy.

Próbowałaś je uprać po tym? Być może nie czas jeszcze na panikę - istnieje szansa, że zwyczajnie zmyło się trochę barwnika, co zwykle dzieje się po pierwszym kontakcie rajstop z wodą. Wymocz rajstopy w letniej wodzie z dodatkiem delikatnego środka piorącego (np. płatki mydlane, może być jakiś płyn do prania, ew. troszkę proszku albo zwykłego mydła), upierz (w sensie - ręcznie oczywiście), rozwieś i poczekaj. Możliwe, że plamy zmniejszą się, staną się prawie niewidoczne, albo całkiem znikną.

[ishtar]

Napisane przez nosferatku

Bo nie kupuje się rajstop z Gatty i kropka. Prawdę mówiąc, kiepsko widzę Twoje szanse na reklamację, ale niech się ktoś inny wypowie. Bo ja nie reklamowałam nigdy.

Próbowałaś je uprać po tym? Być może nie czas jeszcze na panikę - istnieje szansa, że zwyczajnie zmyło się trochę barwnika, co zwykle dzieje się po pierwszym kontakcie rajstop z wodą. Wymocz rajstopy w letniej wodzie z dodatkiem delikatnego środka piorącego (np. płatki mydlane, może być jakiś płyn do prania, ew. troszkę proszku albo zwykłego mydła), upierz (w sensie - ręcznie oczywiście), rozwieś i poczekaj. Możliwe, że plamy zmniejszą się, staną się prawie niewidoczne, albo całkiem znikną.

A czemu się tych rajstop nie kupuje? Nie znalazłam niepochlebnych opinii w sieci. Ja np. lubię rajstopy gatta z tych cienszych - są tańsze i bardziej trwałe niż np. z calzedonii (które potrafiły pęknąć podczas zakładania, a nie wciskałam się w nie na siłę ).

Po wybpraniu te plamy lekko zbladły, już prawie są niewidoczne (trzeba się dobrze przyjrzeć). Dzięki.

[nosferatku]

Napisane przez ishtar

A czemu się tych rajstop nie kupuje? Nie znalazłam niepochlebnych opinii w sieci. Ja np. lubię rajstopy gatta z tych cienszych - są tańsze i bardziej trwałe niż np. z calzedonii (które potrafiły pęknąć podczas zakładania, a nie wciskałam się w nie na siłę ).

Po wybpraniu te plamy lekko zbladły, już prawie są niewidoczne (trzeba się dobrze przyjrzeć). Dzięki.

Bo Gatta, przy tej jakości, jest zwyczajnie zbyt droga.
Chyba, że w outletach, gdzie ceny są znacznie niższe. Sama kupuję Gattę tylko wtedy, kiedy bardzo spodoba mi się jakiś wzór.

Calzedonii po normalnych cenach tym bardziej bym nie kupiła. Nie znaczy to, że nie jestem gotowa wydać na pończochy/rajstopy 50< złotych, bo jestem, o ile są naprawdę tego warte. Ale wtedy to raczej nie jest ani Calzedonia, ani Gatta.

Inni producenci działający na polskim rynku mają jakość porównywalną lub (w większości przypadków chyba) lepszą od Gatty. A przynajmniej - niższe ceny. Nieraz dwu - i trzykrotnie. Więc Gatta bez przeceny to zwyczajnie kiepski interes, jak dla mnie.

A ja mam dwie pary spodni i noszę spódnice i sukienki przez 99% czasu, więc siłą rzeczy rajstop i pończoch kupuję raczej sporo.

Cieszę się, że plamy zeszły
Teraz zaczęli solić ulice, więc już w ogóle rajtki są zagrożone.

[ishtar]

Napisane przez nosferatku

Inni producenci działający na polskim rynku mają jakość porównywalną lub (w większości przypadków chyba) lepszą od Gatty. A przynajmniej - niższe ceny. Nieraz dwu - i trzykrotnie. Więc Gatta bez przeceny to zwyczajnie kiepski interes, jak dla mnie.

.

A jakich producentów polecasz?

Ja calzedonie kupuję zwykle w ich outlecie - wtedy zdecydowanie się opłaca, bo rakty kosztują 10 zł, a nie 25

[nosferatku]

Napisane przez ishtar

A jakich producentów polecasz?

Ja calzedonie kupuję zwykle w ich outlecie - wtedy zdecydowanie się opłaca, bo rakty kosztują 10 zł, a nie 25

Ooo tak, Calzedonię w outlecie kupuję często, bo to faktycznie zwykle dobra okazja.

Jeżeli chodzi o "zwyklaki", takie normalne rajstopy czy pończochy bez wzorków, których głównym zadaniem jest dobrze wyglądać, nie spadać, a optymalnie też wytrzymać wiele noszeń i prań - Romartex jest dla mnie niepokonany. Ale nie oczekuj szczególnej fantazji od ich wyrobów. One są bardzo solidne i bardzo tanie, ale nie wspinają się na wyżyny wzornictwa (wzorków, które proponują, to bym wrogowi nie zaproponowała).


Jeżeli chodzi o rzeczy z wzorkami, to Calzedonia, ale przeraża mnie to, jak traktują swoje wyroby. Kiedy kupię grubszą parę i potem muszę ją ściągnąć z tekturki, która znajduje się WEWNĄTRZ nogawki, to coś mi się okropnego dzieje w sercu. Z tego powodu kupuję tylko w outletach, bo chyba by mnie szlag trafił, jakbym zepsuła rajtki za 40 złotych podczas wyjmowania ich z opakowania.

Jeżeli chodzi o pończochy do pasa - firma Admirał, ale pończochy wycofali dłuższy czas temu. Jestem na etapie błagania ich, żeby mi sprzedali którąś z zalegających par, bo to były boskie pończochy i straszliwie retro (szyte, nie tkane, bez manszety, z takim fajnym szwem z tyłu...kompletny odjazd)

Pończochowe cacka - Leg Avenue. Wprawdzie to firma kojarzona raczej z taką niegrzeczną bielizną, ale całkiem sporo modeli pończoch od nich można nosić "do ludzi". Co więcej - długo można nosić, bo są porządne.

Aktualnie na mojej liście zakupów są marki Knittex i Gabriella, bo spodobało mi się parę wzorów. Na wiosnę będę robić u nich zakupy i podzielę się wtedy opinią.
Na pewno już nosiłam coś z tych firm, ale nie na tyle dużo, żeby móc opisać dokładnie, jak widzę jakość i komfort ich wyrobów.

A oprócz tego mam parę ulubionych sklepów z rajstopami, gdzie sprzedawcy zawsze doradzą, podpowiedzą, a różnych ciekawych produktów jest mnóstwo.

[Rena]

Gdzies czytalam, ze trzeba wyprac rajtki przed pierwszym zalozeniem. Proszkiem do prania by ich nie traktowala do prania recznego bo moze wybielic i beda nowe plamy. Lepiej mydlem w plynie, plynem do prania.

Tez kocham spodnice i w zimie jak sie nosi kozaczki to moze lepiej nosic leginsy i skarpetki bo i tak nie widac ze to nie rajtki. Dla stopy tez zdrowsze bawelniana skarpetka i skorzany but.

Co do calzedonii mialam wielokrotnie cienkie kabaretki bezowe z malym oczkiem i byly trwalsze niz klasyczne cienkie rajtki a prawie tak samo dyskretne.

[nosferatku]

Napisane przez Rena

Gdzies czytalam, ze trzeba wyprac rajtki przed pierwszym zalozeniem. Proszkiem do prania by ich nie traktowala do prania recznego bo moze wybielic i beda nowe plamy. Lepiej mydlem w plynie, plynem do prania.

ooo, gdybym miała prać rajtki przed pierwszym założeniem, to bym prała non stop, biorąc pod uwagę wszystkie moje pary rajstop i pończoch


Proszek do prania jest w miarę OK, jeżeli nie zapłaciłaś dużo za rajstopy i generalnie wiesz, że to przetrwają. Oczywiście, trzeba go dobrze rozpuścić w wodzie.

Dobrze użyć płatków mydlanych, a nawet - zwykłego mydła.