Kody w Kanebo

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[E]

Napisane przez vilandra

Czy ktos potrafi je odczytać? Konsultantkom nie ufam

E tam, od razu nie ufam Zeszycik z kodami mają Swoich 3 groszy nie wtrącą

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[tanzanit]

Vilandra a mozesz napisac jak zdekodowali twoj kod??? Bo tez jestem ciekawa.

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[tanzanit]

Na moim podkladzie jest 6NAC. Ciekawe co to znaczy??

No ale najwazniejsze ze zwrocili pieniadze za stary kosmetyk , dbaja o klienta :tak:

[sylwia.gda]

Wydaje mi sie to nie jest wlasnie dbalosc o klienta - powinna byc odpowiednio zadoscuczyniona ..i pewnie Vilandra jeszcze sama zaplacila za zwrotną przesylkę

Dbalosc o klienta to to, co zrobila firma Sans Soucis - kupilam w Niemczech krem pod oczy, po powrocie do Polski otworzylam go-dziwnie pachnial-wiec napisalam do nich z prosba o rozszyfrowanie daty. Byl o 2 lata po terminie, wiec odealalam im krem, w zamian dostalam nowy krem w rekompensacie oraz taka mase pelnowymiarowych produktow ze glowa boli...

[Marilyn]

Vilandro możesz podac jakis kontakt do dystrybutora? Na moim jest 6L2S co by znaczyło, ze został wyprodukowany w 2004 roku ( na pudełku jest info, ze wazny 3 lata od daty produkcji) Chociaz nie wiem, czy na pewno...

[Marilyn]

up

[Basia39]

Ja tez jestem zainteresowana

[raspberry69]

Tez jestem bardzo zainteresowana i podbijam

[vilandra]

[@@@@@@@@@@@

[Marilyn]

Napisane przez vilandra

podaję maila
pollux@medianet.pl
daj znać jak ci odpisali. Ja osobiście jestem rozczarowana podejściem do mojej sprawy dystrybutora ( p.Kokocińska). Wszystko było w miarę ładnie dopóki nie napisałam im jak potraktowała mnie ich konsultantka po złożeniu reklamacji. Prosiłam również, zeby tak profilaktycznie przysłali mi kody roku 2004 i 2005. No i cisza.....
Napisz co Tobie napisali.acha, a skąd wiesz , że ten twój kod tj.2004rok?

Zaraz napiszę maila
Skąd wiem? tak sobie wydedukowałam na podstawie Twojego postu

Konsultantka popatrzyała na kod i stwierdziła, ze literka R oznacz 05r. Jak sie okazało to jest rok 2003 Zaskoczyła mnie miła korespondecja z dystrybutorem Pieniądze juz mi oddano. Niestety nie dostałam żadnego giftu w ramach rekompensaty a przecież zostałam oszukana

O...P...R...S...T czyli jeśli R to 2003 to S wynikałoby, że 2004 Ale tak tylko wykombinowałam

Dzięki za adres

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[Marilyn]

Napisane przez vilandra

Ooooj żebys sie nie przeliczyła z ta dedukcją. Ja mam odżywke z literką T i jak sie okaało to też 03r Za Japończykami nie trafisz...
Daj znać

No proszę! A ja juz myślałam, że taka sprytna jestem

[Marilyn]

Kurde, dziewczyny...dostałam odpowiedz od dystrybutora Kanebo...Moj podkład został wyprodukowany w listopadzie 2002!!! i cytuję " jest na granicy przydatności"!
Jestem w szoku.

[Nefretete]

Napisane przez Marilyn

Kurde, dziewczyny...dostałam odpowiedz od dystrybutora Kanebo...Moj podkład został wyprodukowany w listopadzie 2002!!! i cytuję " jest na granicy przydatności"!
Jestem w szoku.

Marylin

Powiedz mi Słonko, gdzie kupiłaś swój podkład? i czy był to Liquid finish?... bo ja swój kupiłam w toruńskim Douglasie i jak tylko wrócę do domu sprawdzę cyferki. Jak będzie na granicy użyteczności to i tak blada bo nie mam paragonu a pudełko wywaliłam

[Marilyn]

Napisane przez Nefretete

Marylin

Powiedz mi Słonko, gdzie kupiłaś swój podkład? i czy był to Liquid finish?... bo ja swój kupiłam w toruńskim Douglasie i jak tylko wrócę do domu sprawdzę cyferki. Jak będzie na granicy użyteczności to i tak blada bo nie mam paragonu a pudełko wywaliłam

Nef tak, liqiud finish...kupiłam w perfumerii nalezacej do sieci Perfumerie Polskie, w Katowicach.
Powiem szczerze, ze napiasałam do dystrybutora profilaktycznie..a tu takie cos! Podkład sam w sobie jest bardzo dobry, ale wiadomo, ze nie zuzyje go w ciagu 2 miesięcy..Zajmie mi to najmniej pół roku
Dystrybutor odpisał, ze " z uwagi na to, że produkty są w pełnowartościowe i zachowują wszelkie walory
min. 36 miesięcy możemy przyjąć, iż produkt ten jest na "granicy" ważności"

Co gorsze, paragon był gdzies u Mikołaja a ten nie moze znaleźć

Z resztą, jak ja mam niby sprawdzić, że kosmetyk jest ważny skoro te kody są nie do rozszyfrowania na miejscu? Na przykładzie sprawy Vilandry widac, ze zdarza się, że konsultantki same nie wiedzą, albo co gorsza bezczelnie kłamią!

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[Marilyn]

Napisane przez vilandra

Dziewczyny, piszcie kody z pudełeczek i daty prod. jak jesteście ich pewne np. po konsultacji z Poluxem, może jakos dojdziemy wspólnie co i jak........ Po za tym w razie jakiś wątpliwości piszcie do dystrybutoraa, moze im to cos da do myślenia. Chociaż z drugiej strony co do Polluxa teź mam wątpliwości. Wtedy co reklamowałam Wrinklesa to w Douglasie powiedziano mi , że to z najświeższej dostawy Zaczynam podejrzewać czy to przypadkiem dysrybutor nie pozbywa sie kosmetków którym kończy sie termin

Swietny pomysł! zróbmy jakąś bazę danych, może same cos ustalimy. Jeszcze dzis spróbuje się skontaktować z kolezanka ze studiów, która niedawno pracowała jako konsultantka w Douglasie. Co prawda firmy Clinique ale moze cos bedzie wiedzieć...
Swoją drogą dystrybutor też może maczac w tym wszystkim palce...
Vilandro, dziekuję za miłą korespondencję
Czekam do jutra co mi napisze pani Kokocińska...
W razie czego - na pewno napiszę do głównej siedziby Kanebo. To są jakieś "jaja" że tak powiem, płacić ciężką kasę za niemal przeterminowane lub już przeterminowane kosmetyki! I to kupione w miejscu, które nie powinno budzić najmniejszej wątpliwości!

[Nefretete]

Jestem już w domu i na moim podkładzie widnieje 6NP1... co to znaczy nie mam bladego pojęcia.

Wg prawnika[a mam ich pod dostatkiem ] można by firmę[ lub dystrybutora] podać do sądu, gdyż na każdym opakowaniu danego produktu powinno być jasno napisane do kiedy trzeba zużyć dany produkt lub data produkcji powinna być określona w sposób czytelny- jasny dla konsumenta[ dzień,miesiąc, rok]

Najlepszym i najtańszym wyjściem jest zgłoszenie takich sytuacji do UOKIKu [ Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta]może odechce się niektórym takich praktyk [ to samo tyczy się 'fałszywych' przecen, ale to nie ten wątek].

[nan]

W moim domu są dwa podkłady Kanebo:
Liquid Finish ma kod 6B1V
Cream Finish ma kod 6B1U.

Nie rozumiem tej idiotycznej praktyki wysokopółkowych firm z kodowaniem daty przydatności. Jak Eris i Palmolive mogą czarno na białym napisać, to dalczego Kanebo nie może. Dobrze dziewczyny, że wyciągnęłyście tę sprawę, może to da dystrybutorowi do myślenia. UOKiK to świetny pomysł, bo cała ta praktyka na moje (nieprawnicze oko) podpada pod ustawę o nieuczciwej konkurencji.

O proszę:

"Art. 10. 1. Czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie towarów lub usług albo jego brak, które może wprowadzić klientów w błąd co do pochodzenia, ilości, jakości, składników, sposobu wykonania, przydatności, możliwości zastosowania, naprawy, konserwacji lub innych istotnych cech towarów albo usług, a także zatajenie ryzyka, jakie wiąże się z korzystaniem z nich."

USTAWA z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji
(tekst pierwotny: Dz. U. 1993 r. Nr 47 poz. 211)
Stan prawny na 2004-03-03

(tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 153 poz. 1503)

[Marilyn]

Napisane przez nan

W moim domu są dwa podkłady Kanebo:
Liquid Finish ma kod 6B1V
Cream Finish ma kod 6B1U.

Nie rozumiem tej idiotycznej praktyki wysokopółkowych firm z kodowaniem daty przydatności. Jak Eris i Palmolive mogą czarno na białym napisać, to dalczego Kanebo nie może. Dobrze dziewczyny, że wyciągnęłyście tę sprawę, może to da dystrybutorowi do myślenia. UOKiK to świetny pomysł, bo cała ta praktyka na moje (nieprawnicze oko) podpada pod ustawę o nieuczciwej konkurencji.

O proszę:

"Art. 10. 1. Czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie towarów lub usług albo jego brak, które może wprowadzić klientów w błąd co do pochodzenia, ilości, jakości, składników, sposobu wykonania, przydatności, możliwości zastosowania, naprawy, konserwacji lub innych istotnych cech towarów albo usług, a także zatajenie ryzyka, jakie wiąże się z korzystaniem z nich."

USTAWA z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji
(tekst pierwotny: Dz. U. 1993 r. Nr 47 poz. 211)
Stan prawny na 2004-03-03

(tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 153 poz. 1503)

Dzieki nan

Przeprowadziłam małą akcję na PW, wybaczcie nękanie. Cel szczytny

[raspberry69]

ok w takim razie podaje kod mojego podkladu

liquid finish 6F1M

[nan]

Dzięki za zwrócenie uwagi na wątek . Nie wiem doprawdy, dlaczego wysokopółkowe firmy strzegą tak podstawowych danych o produkcie przy pomocy szyfrów. Czyżby chcieli stworzyć wrażenie, że ich produkty są wieczne?

[S-K]

Do Marilyn:
Wielkie dzięki za maila o tym "przekręcie" Kanebo.
Ja też mam na podkładzie numer 6L2S.
Nie wiem tylko, czy mogę go zareklamować, jeśli kupiony był w połowie lipca '05.
Mam też korektor Kanebo, też wtedy kupiony, ale nie ma na nim żadnego oznaczenia.
Może jest ktoś obeznany w kruczkach prawnych i może powiedzieć, czy w wypadku przeterminowania mogę podkład zareklamować? Nie mam paragonu, ale mam pudełka, na których naklejone są ceny i znaczek sieci perfumerii Douglas, bo podkład i korektor pochodzi właśnie z Douglasa w Krakowie.

Swoją drogą, nie ufam też zapewnieniom i radom paniom w perfumeriach, więc ze swojej strony też coś zrobię - napiszę maila do niemieckiego albo brytyjskiego przedstawicielstwa Kanebo z pytaniem o te dziwaczne szyfry.

[Marilyn]

Napisane przez nan

Dzięki za zwrócenie uwagi na wątek . Nie wiem doprawdy, dlaczego wysokopółkowe firmy strzegą tak podstawowych danych o produkcie przy pomocy szyfrów. Czyżby chcieli stworzyć wrażenie, że ich produkty są wieczne?

Jestem bardzo niemile zaskoczona, zwłaszcza, ze to mój pierwszy wysokopółkowy podkład...
Rozumiem, ze mogą nie wpisywac daty, jesli produkt jest ważny powyżej 3 lat, ale powinni pilnowac i skrupulatnie sprawdzać, czy produkty są ważne odpowiednio długo! Przeciez nawet jeśli produkt kupuje "na granicy" ważności, wiadomo, że zanim zuzyję połowę straci on swoje własciwości!
Nie po to człowiek wydaje tyle pieniedzy na mazidło, że jakościowo był taki jak 10x tańsze polskie podkłady...
Zła jestem strasznie. Mojemu chłopakowi głupio, bo to on kupił mi podkład w prezencie...Gdyby nie post Vilandry, pewnie bym nawet nie wiedziała, że cos tu jest nie tak...

[nan]

Ba, Marilyn, ja uważam, że datę powinno się wpisywać zawsze. Wszak nie wiemy jak długo kosmetyk leżał w magazynie, a potem w sklepie. Poza tym od jakiegoś czasu obowiązuje prawo, które nakazuje podawać także czas przydatności kosmetyków po ich otwarciu (emblemat otwartego słoiczka), ale chyba tylko polskich producentów. Nie tylko, właśnie zerknęłam na szampon Klorane i jest data ważności (maj 2008) a otwarty słoiczek każe zużyć produkt w ciągu 12 miesięcy.

Co do ekskluzywnych firm, to od dawna nie podoba mi się ewidentne olewanie przez nich polskich klientów. Może i nie jesteśmy takim gigantem jak Rosja, ale zauważyłam, że nagminnie nie tłumaczy się na opakowaniach opisu kometyku na polski, albo czyni się to tak pobieżnie, że śmiech pusty ogarnia. Jeżeli chcę się czegoś dowiedzieć o kosmetyku, muszę czytać to, co jest napisane po angielsku. W sumie nawet się dziwię, że nikt się jeszcze za to nie wziął, bo szyfry zamiast daty stosują wszystkie znane mi firmy ekskluzywne.

[Marilyn]

Napisane przez S-K

Do Marilyn:
Wielkie dzięki za maila o tym "przekręcie" Kanebo.
Ja też mam na podkładzie numer 6L2S.
Nie wiem tylko, czy mogę go zareklamować, jeśli kupiony był w połowie lipca '05.
Mam też korektor Kanebo, też wtedy kupiony, ale nie ma na nim żadnego oznaczenia.
Może jest ktoś obeznany w kruczkach prawnych i może powiedzieć, czy w wypadku przeterminowania mogę podkład zareklamować? Nie mam paragonu, ale mam pudełka, na których naklejone są ceny i znaczek sieci perfumerii Douglas, bo podkład i korektor pochodzi właśnie z Douglasa w Krakowie.

Swoją drogą, nie ufam też zapewnieniom i radom paniom w perfumeriach, więc ze swojej strony też coś zrobię - napiszę maila do niemieckiego albo brytyjskiego przedstawicielstwa Kanebo z pytaniem o te dziwaczne szyfry.

Dzieki
Kupujac podkład w lipcu miałaś teoretycznie "aż" 4 miesiace na zuzycie...Powiedzmy, ze jeszcze ujdzie...chciaz na pewno gdybys wiedziała w chwili zakupu, że musisz szybko zuzyć wybrałabys inny.
Gdyby mój był jeszcze wazny kilka miesięcy nie robiłabym awantury...ale w momencie kupna był juz conajmniej miesiac po tych 36 miesiacach waznosci, a ja nie wiem ile to jest ich "powyzej" tydzien? 2? pół roku?
Moj się lekko rozwarstwia na słoiczku, dopiero po uwaznym przyjrzeniu się widzę...Mam wydruk z karty kredytowej ( chłopak płacił kartą) i to jest dowód, że kupował własnie tam a nie gdzie indziej. Nie mówiac juz o tym, ze ekspedientka na pewno ma kopię ( czy jej się bedzie chciało szukac to inna kwestia)
Znowu mi cisnienie skoczyło