Gdzie śpią Wasze dzidziusie ? :)

[kasiulka]

No własnie mamuśki... jak to jest? Chodzi mi oczywiscie o spanie "nocne" - bierzecie dzieci do siebie do łóżka czy spią w swoich łóżeczkach i wstajecie na karmienie?
Ja mam ambitny plan zeby mała spała osobno (prawde mówiąc bałabym sie ze zgniote malenstwo, bo strasznie sie rzucam przez sen), ale wszyscy mi naokoło gadają ze na planach sie skonczy i nie warto nawet montować łóżeczka bo i tak dzidzia bedzie spała z nami.

[marcelina73]

Ja też uległam "presji" kupiłam łóżeczko itd bo też miałam obawy - spanie z dzieckiem?, a może je zgniotę, zgnieciemy? i wszyscy mówią: dziecko powinno spać osobno, tylko niby dlaczego?
No i spało może ze 2 noce, a właściwie usiłowało, ja też usiłowałam, mały po na karmieniu usypiał a po odkładaniu do łóżka się budził i tak wkółko. Totalny bezsens. W końcu wzięłam go to naszego łóżka i tak zostało - karmiłam prawie przez sen, on też jadł na śpiąco, przytulał się jak chciał.
Moim zdaniem nie jest naturalne oderwanie dziecka zaraz po porodzie od mamy. Ono potrzebuje bliskości. Ja nie znajduję argumentów "za" spaniem osobno.
Do dziś śpimy razem i bardzo to lubimy. Od dłuższego czasu synek ma swoje łóżko (ma prawie 3 lata) i tam zasypia - w mojej obecności, jak idę spać to przenoszę go do nas.

A w ogóle to juz chyba był tu taki wątek

[KATESIA]

nie rozumiem jak to nie warto montowac łozeczka? moja dzidzia śpi głownie w swoim łozeczku, jedynie czasami biorę ją do naszego łozka i fakt wtedy jest bardzo spokojniutka i jest w stanie przespac karmienie, jednak wg mnie musi miec swoje miejsce do spania. Z innych wątków wiem ze niektóre mamy spią z dziecmi a męzów "eksmitują"- nie wyobrażam sobie tego. Oczywiscie to wybór kazdej z nas, ale chyba trzeba brac pod uwage co bedzie za dwa ,trzy lata-czy potem bedziemy pisac na forum "dziewczyny jak mam oduczyc dziecko spac z nami"?
zaznaczam ze nie krytykuje postawy innej od mojej, ale nie rozumiem jej.
Kasiulka jak urodzi Ci sie juz dzidzia-wtedy sama zobaczysz co bedziesz robic, jesli bedziesz tak zmeczona nocnym wstawaniem to po prostu połozysz dzidzie przy piersi i obie (obydwoje) błogo zasniecie-Ty karmiac przez sen, dzidzia cmoktając-takie chwile sa cudowne....

[kasiulka]

hehe Katesiu, ja nawet jakbym chciała wyeksmitowac meża to nie mam gdzie - zreszta tez nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. Zastanawiam sie juz teraz nad tym łóżeczkiem bo mam diablo ciasne mieszkanie i upchnięcie łozeczka w naszej sypialni to bedzie nie lada wyczyn - a tak jak pisałam wszyscy mi naokoło gadają zebym sobie łóżeczko darowała. Ale chyba jednak spróbuje...no i kupiłam juz taką cudną pościel z Klupsia

Marcelino, dzieki za odpowiedz, niestety nie znalazłam podobnego wątku, moglabys podac mi link bo chetnie bym jeszcze poczytała jak sprawę rozwiązały inne wizażanki

[Agoosia]

Oliwka śpi w dzień i zasypia wieczorem u siebie w łóżeczku, a w nocy najczęściej śpi po karmieni ze mną. To mały leniuszek i potrafi jeść baaardzo długo, z przerwami na sen oczywiście Jeśli widzę, że zasnęła na dłuzej, to przenoszę ją do łóżeczka, ale czasem bardzo jej się to nie podoba no i niestety daję za wygraną i biorę ją do siebie.

Dobrze, że chociaż nie mamy nikogo więcej w łóżku

[tiaara]

czesc. moje szczescie ma jedenascie miesiecy i od poczatku spi w lózeczku. oczywiscie kiedy jest chora lub juz bardzo marudzi wtedy spi z nami. oczywiscie nie ma mowy o wyspaniu sie wtedy. pozdrawiam

[marcelina73]

Napisane przez kasiulka

hehe Katesiu, ja nawet jakbym chciała wyeksmitowac meża to nie mam gdzie - zreszta tez nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. Zastanawiam sie juz teraz nad tym łóżeczkiem bo mam diablo ciasne mieszkanie i upchnięcie łozeczka w naszej sypialni to bedzie nie lada wyczyn - a tak jak pisałam wszyscy mi naokoło gadają zebym sobie łóżeczko darowała. Ale chyba jednak spróbuje...no i kupiłam juz taką cudną pościel z Klupsia

Marcelino, dzieki za odpowiedz, niestety nie znalazłam podobnego wątku, moglabys podac mi link bo chetnie bym jeszcze poczytała jak sprawę rozwiązały inne wizażanki

Trochę na ten temat było tutaj

tutajhttp://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=97484

[dph]

Moja córcia przez pierwsze pół roku spała w swoim łóżeczku - brałam ją do siebie wczesnym rankiem gdy mąż wychodził do pracy, ale niestety albo i stety, odkąd zaczęła ząbkować śpi ze mną w łóżku. Mała niestety bolesnie ząbkuje i strasznie się w nocy rzuca. Więc z dwojga złego - wstawanie w nocy co pół godziny lub niewygoda we własnym łóżku ale w miarę spokojna noc wolałam to drugie. Tatę wyeksmitowałyśmy do małego pokoju ale tylko dlatego że tata wstaje do pracy o 4 rano i musi się wyspać. W weekendy śpi z nami Zastanawiam się tak wogóle kiedy w końcu uda mi się spokojnie przespać całą noc i czy wogóle to kiedyś jeszcze nastąpi bo bardzo za tym tęsknię

[niuli]

moj synus ma pol roku i odkad przyszlam z nim ze szpitala spi ze mna przez pierwsze 3 miesiace karmilam piersia to byla duza wygoda .Ani razu nie spal w swoim lozeczku jak go tam kladlam to zaczynal sie koncert .Teraz nie wiem jak go odzwyczaic od spania z mamusia .NO ale mam nadzieje ze kiedys w koncu sie odzwyczai .Pozdrawiam

[201608040942]

Gdzie spi moj synek? No u siebie w lozeczku. Od poczatku mial swoje lozeczko, najpierw w szpitalu, potem w domu. Pare razy tez uslyszalam ,zdziwienie, ze dziecko spi w swoim lozeczku, a nie z nami w lozku. Oczywiscie dziwila sie tesciowa. Ogolem ludzie tzw, starej daty czesciej maja takie pomysly. Ja jestem za tym zeby kazdy robil jak uwaza, jak mu wygodnie, ja w tej dziedzinie jestem czasami az za nowoczesna i uwazam, ze malec powinien sie przyzwyczajac od samego poczatku do spania oddzielnie. Oczywiscie spi w swoim lozeczku, ale w tym samym pokoju spia rodzicie, bo co bedzie jak sie obudzi i nie bede slyszec. Dla mnie tlumaczenie ze jest wygodniej jak maluch spi razem z doroslymi jest dla mnie niezrozumiale, bo jak moze byc wygodnie? Ruszyc sie nie mozna bo maluch sie zaraz budzi, albo jak znam mojego meza juz dawno by za zadusil, maz nic nie wie co robi przez sen, tak twardo spi. Po to jest lozeczko, zeby dziecko tam spalo. Na poczatku nie azwsze jest kolorowo, dziecko musi sie przyzwyczaic, tak samo jak wiele dzieci musi sie przyzwyczaic do spania w nocy, a buszowania w dzien, a wiele robi na odwrot. To normalne, ja zanim postaralam sie o dziecko prrzemyslalam wszystko po 100 razy, wiec nie bylam zaskoczona tym co mnie spotkalo. jestem za lozeczkiem i nikt mnie inaczej nie przekona

[AaniaA]

moje dziecko od samego poczatku spalo w swoim lozeczku w swoim pokoiku .

[asia_s]

Moja córeczka od początku spała w swoim łóżeczku, postawionym koło naszego na tyle blisko, żeby nie wędrować w nocy za bardzo. Karmiłam ją i odkładałam do łóżeczka. inaczej było jak była chora, miała gorączkę, wtedy potrzebowała, czuć moją bliskość jeszcze bardziej więc spała czasem z nami. No ale to bardzo indywidualne, mój mąż się bał, że zrobimy jej krzywdę, a pozatym w łóżeczku mała miała całkiem dobrze i raczej nie narzekała, gorzej jest teraz, ma prawie 3 lata i....sama przychodzi : czaasem nawet nie wiem kiedy.
A co do stwierdzenia, że szkoda montować łóżeczko, to się nie zgadzam, a gdzie ma niby dzieciaczek leżeć w ciągu dnia? Przecież w łóżeczku jest najbezpieczniejsze i ma dużo miejsca.

[Marisa]

Napisane przez MonikaPogrzeba

Gdzie spi moj synek? No u siebie w lozeczku. Od poczatku mial swoje lozeczko, najpierw w szpitalu, potem w domu. Pare razy tez uslyszalam ,zdziwienie, ze dziecko spi w swoim lozeczku, a nie z nami w lozku. Oczywiscie dziwila sie tesciowa. Ogolem ludzie tzw, starej daty czesciej maja takie pomysly. Ja jestem za tym zeby kazdy robil jak uwaza, jak mu wygodnie, ja w tej dziedzinie jestem czasami az za nowoczesna i uwazam, ze malec powinien sie przyzwyczajac od samego poczatku do spania oddzielnie. Oczywiscie spi w swoim lozeczku, ale w tym samym pokoju spia rodzicie, bo co bedzie jak sie obudzi i nie bede slyszec. Dla mnie tlumaczenie ze jest wygodniej jak maluch spi razem z doroslymi jest dla mnie niezrozumiale, bo jak moze byc wygodnie? Ruszyc sie nie mozna bo maluch sie zaraz budzi, albo jak znam mojego meza juz dawno by za zadusil, maz nic nie wie co robi przez sen, tak twardo spi. Po to jest lozeczko, zeby dziecko tam spalo. Na poczatku nie azwsze jest kolorowo, dziecko musi sie przyzwyczaic, tak samo jak wiele dzieci musi sie przyzwyczaic do spania w nocy, a buszowania w dzien, a wiele robi na odwrot. To normalne, ja zanim postaralam sie o dziecko prrzemyslalam wszystko po 100 razy, wiec nie bylam zaskoczona tym co mnie spotkalo. jestem za lozeczkiem i nikt mnie inaczej nie przekona

Mam pytanie czy karmisz karmiłaś piersią .Jeżeli tak to nie powiesz chyba że wygodniej jest wstawać do dziecka w nocy niż dać mu tuż obok cyca.Ja jestem zdecydowanie za spaniem razem mam duże łóżko i zupełnie mi to nie przeszkadza.Te wspaniałe chwile w których można się tulić razem tak szybko miną wierz mi wiem coś o tym.Powodzenia.

[201608040942]

Karmilam piersia, 1,5 m-ca temu przstalam, a przytulac sie do dziecka tez przytulam, ale nie w nocy, od tego mam caly dzien.

[sylwi_2005]

Pierwsze dwa tyg. po porodzie mała spala razem z nami.Potem starałam sie ją kłaść do łóżezcka ale z tym to różnie bywa. jak bardzo marudzi to śpi z nami a jesli ma spokojny sen to mimo to ze ja karmie piersia to wole wstawac do niej do łózeczka-lepiej sie w ten sposób wysypiam.

[ma-li-na]

ja po urodzeniu chce spac z moim małym przez miesiac w moim łozku <w nocy> w dzien dzidzia bedzie spac u siebie i nierobie tego ze wzglegu na tulenie itp ale dla wygody nie bede musiała wstawac co chwile i chodzic po nocach po dziecko poniewaz bedzie obok mnie to dla mnie wazne bo wiem ze po porodzie wszystko bedzie mnie bolec i bede zmeczona przez czas połogu a poozniej po miesiacu Tomcio bedzie spał u siebie

[dinga]

Moj Mikolaj ma 7 miesiecy, ciagle jest na piersi, ale budzi sie w nocy tylko raz, ale i tak spi z nami. I to dlatego ze strasznie sie rozkopuje i dlatego chyba najbardziej ze oboje z mezem to uwielbiamy. Poprostu jakos bezpiecznie ja sie czuje jak Mikolaj jest obok a poza tym jak sie budzi to tak pieknie sie cieszy, tuli dla mnie to sama rozkosz. A w dzien spi w lozeczku swoim. Ja wiem ze to moze nie pedagogiczne ale to nasze serduszko i nikt mnie nie przekona ze zle robimy. Zreszta ja spalam z rodzicami do roku czasu wiec widocznie u nas to taka rodzinna tradycja.

[sylwi_2005]

Napisane przez ma-li-na

... po miesiacu Tomcio bedzie spał u siebie

ja też tak mówiłam ale zobaczysz sama ze czasem przyjemnie jest mieć malucha przy sobie.

[IIGGAA]

Mój 6 miesięczny synek śpi od samego początku sam w łóżeczku, i w dzień, i w nocy. Nie było dla mnie problemem wstawanie do niego w nocy by go nakarmić i tak samo nie było dla mnie problemem odkładanie go do łóżeczka, tym bardziej że łóżeczko znajduje się obok naszego łóżka. Na dzień dzisiejszy jestem bardzo zadowolona z tego jak teraz pięknie sam zasypia i nie potrzebuje 40 minutowgo lulania, ani nawet mojej osoby by spokojnie zasnąć. Piękne są dla mnie chwile gdy przytulamy się na naszym łóżku ale każdy ma własny kąt do spania.Pozdrawiam.

[moniolla]

Moje zdanie jest takie-bez względu na to czy dzidziuś bedzie spał poczatkowo z toba czy osobno -łóżeczko jest NIEZBĘDNE,tak samo jak wózek czy wanienka....nie wyobrażam sobie nie mieć łóżeczka...przez pierwsze 1,5 roku życia mojego synka cały jego (i nasz )swiat kręcił sie wokół łóżeczka...
mimo tego że pierwsze 2 miesiące spał ze mną to w łóżeczku sobie leżał,usypiał sam w ciągu dnia i później też w nocy.
druga kwestia to praktyczna -na łóżeczku miałam przewijak,obok komode z potrzebnymi przyborami i ubrankami,przecież musisz mieć wygodne miejsce do przebrania i przewinięcia (a mało to razy zostałam obsiusiana w trakcie przewijanie-zmieniłam tylko pieluszke na ceratkowym przewijaku i z głowy -a tak to tapczam byłby mokry)...nie wyobrażam sobie robić tego na tapczanie,w pozycji na klęczkach albo schylona wpół ...kręgosłup i tak dostaje dosyć w kość przy małym dziecku...do tego dochodzi bezpieczeństwo -kilkumiesięczny bobas zaczyna sie przekręcać na boczki i źle może się skończyć takie spanie na wersalce...
jak mój marcinek był starszy to bardzo lubił sobie w łóżeczku leżeć i obserwowac co robie...ustawiłam go tak żeby mnie widział i nie miałam problemu z ugotowaniem obiadu czy zrobieniem czegoś w domu.później bawił sie ładnie i zawsze był bezpieczny bo najgorsze co mogło mu się zdarzyć to uderzenie w szczebelki...
dopiero 2 miesiące temu łóżeczko poszło do piwnicy.mały się bardzo rzuca przez sen i przybiera najdziwniejsze pozycje i było mu po prostu za ciasno i się rozbudzał .śpi teraz na tapczanie w swoim pokoiku,czasem woła mnie albo męża -ale to miłe przytulić się do takiego słodkiego szkraba w nocy.
podsumowywując moją wypowiedź -łóżeczko w naszym przypadku przez 2 lata było eksploatowane bardzo intensywnie i nie wyobrażam sobie go nie mieć.
pozdrawiam monika p

[uskow]

A ja sobie nie wyobrażam spania bez mojej córeczki, już raz nawet w przypływie rozsądku chcieliśmy zmontować łóżeczko, ale tatusiowi zrobiło się przykro i stwierdził że nie ma serca kłaść jej do łóżeczka i patrzeć jak sama śpi Tym bardziej że cały czas karmię małą piersią i czasami robię to wręcz przez sen i rano nie pamiętam czy ja ją karmiłam czy nie (je tylko raz nad ranem). Jest nam świetnie na łóżku we trójkę i nie wyobrażam sobie innej sytuacji!!! Wysypiam się zawsze, nie miałam ani jednej zarwanej nocy! A tak poza tym patrząc na naturę wszystkie małe istotki przytulają się do swych mam, i żadna zwierzęca mama nie odłożyłaby swojego maleństwa do łóżeczka
Pozdrawiam

[agatha_c]

Przez pierwszy tydzień z nami, potem zasypiał w naszym łózku przy moim cycku i był przenaszany do łóżeczka. Po trzech tygodniach zaczęłam uczyć małego samemu zasypiać w łóżeczku. Natomiast w nocy, brałam go do nas karmiłam i zostawał do rana. I tak było do momentu jak mając 6 miesięcy spadł z naszego łóżka gdy my oboje z meżem słodko spalismy . Przeżylismy niezłą "traume" duzy guz a w czasie dnia straszne wymioty i temperatura potem wizyta na pogotowiu brrr koszmar... skończyło się dobrze ale od tej pory mały śpi we własnym łóżeczku dla jego bezpieczeństwa. Pewnie nie każdy ma takie "przygody" ale warto i to wziąść pod uwage. Dodam że bardzo ciężko było nam przyzwyczaić synka do spania w swoim łóżeczku. Także warto na początku się zastanowić czy przyzwyczajac dziecko do spania w wspólnym łóżku.

[marcelina73]

Napisane przez moniolla

Moje zdanie jest takie-bez względu na to czy dzidziuś bedzie spał poczatkowo z toba czy osobno -łóżeczko jest NIEZBĘDNE,tak samo jak wózek czy wanienka....nie wyobrażam sobie nie mieć łóżeczka...przez pierwsze 1,5 roku życia mojego synka cały jego (i nasz )swiat kręcił sie wokół łóżeczka...
mimo tego że pierwsze 2 miesiące spał ze mną to w łóżeczku sobie leżał,usypiał sam w ciągu dnia i później też w nocy.
druga kwestia to praktyczna -na łóżeczku miałam przewijak,obok komode z potrzebnymi przyborami i ubrankami,przecież musisz mieć wygodne miejsce do przebrania i przewinięcia (a mało to razy zostałam obsiusiana w trakcie przewijanie-zmieniłam tylko pieluszke na ceratkowym przewijaku i z głowy -a tak to tapczam byłby mokry)...nie wyobrażam sobie robić tego na tapczanie,w pozycji na klęczkach albo schylona wpół ...kręgosłup i tak dostaje dosyć w kość przy małym dziecku...do tego dochodzi bezpieczeństwo -kilkumiesięczny bobas zaczyna sie przekręcać na boczki i źle może się skończyć takie spanie na wersalce...
jak mój marcinek był starszy to bardzo lubił sobie w łóżeczku leżeć i obserwowac co robie...ustawiłam go tak żeby mnie widział i nie miałam problemu z ugotowaniem obiadu czy zrobieniem czegoś w domu.później bawił sie ładnie i zawsze był bezpieczny bo najgorsze co mogło mu się zdarzyć to uderzenie w szczebelki...
dopiero 2 miesiące temu łóżeczko poszło do piwnicy.mały się bardzo rzuca przez sen i przybiera najdziwniejsze pozycje i było mu po prostu za ciasno i się rozbudzał .śpi teraz na tapczanie w swoim pokoiku,czasem woła mnie albo męża -ale to miłe przytulić się do takiego słodkiego szkraba w nocy.
podsumowywując moją wypowiedź -łóżeczko w naszym przypadku przez 2 lata było eksploatowane bardzo intensywnie i nie wyobrażam sobie go nie mieć.
pozdrawiam monika p

A ja miałam przewijak na komodzie - bardzo polecam - super praktyczna rzecz - taka nadstawka na komodę - szeroka, głęboka, stabilna, teraz została zdjęta, a komoda stoi.
Co do spania w nocy już pisałam. W dzień syn czasami spał w łóżeczku, ale wolałam go kłaść w naszym łóżku, bo tam jest wygodniej kłaść i podnosić. Dla mnie te łóżeczka dziecinne są po prostu niewygodne, bo trzeba się bardzo schylać (gdy materac jest już nisko) a kucnąć nie można, inaczej niż przy dużym łóżku. Zresztą najczęściej synek spał na dworze, w wózku - gdy spał już tylko raz w dzień.
Bawić też się nie bawił w łóżeczku - wolałam go kłaść na podłodze - na kocu, który bardzo szybko zresztą porzucił i turlał się, a potem czołgał po całym domu. W łóżeczku sie nudził. Do kuchni czy łazienki, jak był jeszcze bardzo mały zabierałam go ze sobą na leżaczku, potem na krzesełku.

Tak więc ja łóżeczko miałam, ale równie dobrze mogłam nie mieć. Ja akurat miałam na niego miejsce - synek ma swój pokój, ale jak ktoś miejscem za bardzo nie dysponuje, to należałoby przemyśleć wcześniej wszystkie kwestie. A jak nie - no to może się przyda komuś potem - ja właśnie wydałam bratankowi

[marcelina73]

Napisane przez agatha_c

Przez pierwszy tydzień z nami, potem zasypiał w naszym łózku przy moim cycku i był przenaszany do łóżeczka. Po trzech tygodniach zaczęłam uczyć małego samemu zasypiać w łóżeczku. Natomiast w nocy, brałam go do nas karmiłam i zostawał do rana. I tak było do momentu jak mając 6 miesięcy spadł z naszego łóżka gdy my oboje z meżem słodko spalismy . Przeżylismy niezłą "traume" duzy guz a w czasie dnia straszne wymioty i temperatura potem wizyta na pogotowiu brrr koszmar... skończyło się dobrze ale od tej pory mały śpi we własnym łóżeczku dla jego bezpieczeństwa. Pewnie nie każdy ma takie "przygody" ale warto i to wziąść pod uwage. Dodam że bardzo ciężko było nam przyzwyczaić synka do spania w swoim łóżeczku. Także warto na początku się zastanowić czy przyzwyczajac dziecko do spania w wspólnym łóżku.

Też miałam podobną przygodę (ale nie tak poważną, synek spadł ale bez przykrych następstw) jak jeszcze nie potrafiłam z jednego boku karmić z obu piersi i synka w nocy przenosiłam raz z jedego raz z drugiego boku. Ale zaraz potem syn zaczął spać w środku. Więc polecam od razu układać dziecko w środku i karmić z jednego boku (jeśli karmimy piersią).
Właśnie wychodzi na to, że do spania osobno trzeba dzieci przyzwyczaić czy wcześniej czy później.
To ja może poczekam, aż mój synek sam zrezygnuje. Moja siostrzenica właśnie zrezygnowała - ma 3,5 roku

[marcelina73]

Napisane przez uskow

A ja sobie nie wyobrażam spania bez mojej córeczki, już raz nawet w przypływie rozsądku chcieliśmy zmontować łóżeczko, ale tatusiowi zrobiło się przykro i stwierdził że nie ma serca kłaść jej do łóżeczka i patrzeć jak sama śpi Tym bardziej że cały czas karmię małą piersią i czasami robię to wręcz przez sen i rano nie pamiętam czy ja ją karmiłam czy nie (je tylko raz nad ranem). Jest nam świetnie na łóżku we trójkę i nie wyobrażam sobie innej sytuacji!!! Wysypiam się zawsze, nie miałam ani jednej zarwanej nocy! A tak poza tym patrząc na naturę wszystkie małe istotki przytulają się do swych mam, i żadna zwierzęca mama nie odłożyłaby swojego maleństwa do łóżeczka
Pozdrawiam

Właśnie, właściwie to ja nie wiem co to znaczy niewyspanie przy dziecku, pierwsza nieprzespana noc - odkąd synek zaczął spać z nami - to było długo po zakończeniu karmienia - jak dostał kataru i trudno mu się oddychało.

[agatha_c]

Napisane przez marcelina73

Też miałam podobną przygodę (ale nie tak poważną, synek spadł ale bez przykrych następstw) jak jeszcze nie potrafiłam z jednego boku karmić z obu piersi i synka w nocy przenosiłam raz z jedego raz z drugiego boku. Ale zaraz potem syn zaczął spać w środku. Więc polecam od razu układać dziecko w środku i karmić z jednego boku (jeśli karmimy piersią).
Właśnie wychodzi na to, że do spania osobno trzeba dzieci przyzwyczaić czy wcześniej czy później.
To ja może poczekam, aż mój synek sam zrezygnuje. Moja siostrzenica właśnie zrezygnowała - ma 3,5 roku

No ale mój synek zawsze spał między nami, jak karmiłam drugim cycem to zamieniałam się miejscem z mężem ... spadł w momencie gdy nauczał sie przemieszczać ... uczulam wszystkie mamy własnie na ten okres gdy nagle dziecko zacznie sie przemieszczac a nam wydaje się że nadal jest małą bezbranną kruszynka, króra ledwo potrafi obrucić sie z boku na bok ...
... Poza tym w łóżeczku dziecko szybko uczy się samo stawac trzymając za szczebelki.

[Marisa]

Napisane przez uskow

A ja sobie nie wyobrażam spania bez mojej córeczki, już raz nawet w przypływie rozsądku chcieliśmy zmontować łóżeczko, ale tatusiowi zrobiło się przykro i stwierdził że nie ma serca kłaść jej do łóżeczka i patrzeć jak sama śpi Tym bardziej że cały czas karmię małą piersią i czasami robię to wręcz przez sen i rano nie pamiętam czy ja ją karmiłam czy nie (je tylko raz nad ranem). Jest nam świetnie na łóżku we trójkę i nie wyobrażam sobie innej sytuacji!!! Wysypiam się zawsze, nie miałam ani jednej zarwanej nocy! A tak poza tym patrząc na naturę wszystkie małe istotki przytulają się do swych mam, i żadna zwierzęca mama nie odłożyłaby swojego maleństwa do łóżeczka
Pozdrawiam

Całkowicie się z Tobą zgadzam.

[agatha_c]

A i jeszcze jedno jak chcieliśmy sobie troszke pospać rano to małego karmiłam wkładałam spowrotem do łóżeczka, wyciągałam kołderke, wkładałam zabawki i mały się bawił a my z mężem moglismy się zdrzemnąć wiedząc że nasze dziecko jest bezpieczne. Jak juz nauczył się stać to przy łóżeczku miał ustawione pudełka plastikowe (takie z Ikea) a na ostatnim swoje ulubione zabawki. Jak sie budził a widział że mu śpimy to wstawał i sam brał takie zabawki jakimi miał ochote się bawić. A my np w weekend moglismy spokojnie pospać do 10 .

[marcelina73]

Napisane przez agatha_c

No ale mój synek zawsze spał między nami, jak karmiłam drugim cycem to zamieniałam się miejscem z mężem ... spadł w momencie gdy nauczał sie przemieszczać ... uczulam wszystkie mamy własnie na ten okres gdy nagle dziecko zacznie sie przemieszczac a nam wydaje się że nadal jest małą bezbranną kruszynka, króra ledwo potrafi obrucić sie z boku na bok ...
... Poza tym w łóżeczku dziecko szybko uczy się samo stawac trzymając za szczebelki.

Faktycznie, moje też normalnie wędruje po lóżku.


No... mój synek zaczął stawać, jak miał 6,5 miesiąca, a jak skończył 9 zaczął sam chodzić, wcześniej biegał przy krześle na kółkach.

[agatha_c]

Przyzam się że po tym wypadku jestem bardzo wyczulona na bezpieczeństwo swojego synka, czasami błacha rzecz może byc przyczyną wielkiego nieszczęścia. Nie wobrażam sobie sytuacji że mały zasypia w naszym łózku i zostawiam go w nim samego. Zwykle idze on spać ok 19-20 my z mężem znacznie później.... Albo sytuacji takiej że my z mężem mamy czułe chwile w drugim pokoju a mój mały sam pozostawiony w naszym łóżku....
Naprawde uważajcie na wasze dzieci ! Mniejwięcej od 6 miesiąca dziecko zaczyna bardzo szybko rozwijac się ruchowo... jednego dnia siedzi a drugiego może wstać i podejść np. do szafki i coś sciągnąć ... to są czasami sekundy i dziecko może z czegoś spaść, wylac na siebie wrzątek albo wypić niebezpieczna dla niego supstancje.