Oceanic, Maść ochronna z witaminą A (Maść ochronna)

Nie jest to klasyczna maść witaminowa - ma gorszy kład, bardziej wodnistą konsystencję, słabsze działanie.

Jednak ma jeden plus - zapach. uwielbiam jej uzywać własnie ze względu na ten zapach i może nie jest najlepsza w swojej kategorii, ale dla mnie wygrywa zapachem. Często mieszam ją z innymi, żeby wzmocnic jej działanie i dodać tym lepszym pieknego zapachu.

Dziwię się co niektórym opiniom. Przecież ta maść jest jedną z najlepszych na rynku, jeśli nie najlepszą.

Plusy:
+ przyjemny, słodko cytrusowy zapach
+ lekka konsystencja
+ delikatnie natłuszcza
+ robi to wszystko co powinna robić maść ochronna z wit A, czyli min.:
- regeneruje spierzchnięte usta, skórę
- leczy kąciki ust
- łagodzi podrażnienia
- pomocna przy nadmiernej suchości i rogowaceniu naskórka, itd

Neutralne:
- konsystencja kremu, a nie maści

Minus:
- niewydajna

Maść maści nie równa
.
-skandalicznie ZAPYCHA!!! (przypuszczam, że to przez parafinę)
-praktycznie w ogóle nie nawilża
-konsystencja kremu, nie maści
-nie robi praktycznie nic

+cena


Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: dwa

Kupując tą "maść" w aptece, najpierw chciałam kupić czystą lanolinę (krem a-pectus lub ziaje lano-maść) do nawilżania ust, ale niczego takiego nie było, więc przypomniałam sobie o maści ochronnej z witaminą A i o taką poprosiłam w aptece. Pani w aptece chyba wzięła sobie do serca, to że szukam lanoliny, bo ta maść faktycznie ją zawiera, ale nie było to dla mnie ważne - maść z witaminą A, to maść z witaminą A.
Jeżeli miałabym podsumować tą maść, to jest TRAGICZNA!
Mało co mnie podrażnia wśród kosmetyków, ale nie pomyślałabym, że produkt apteczny może mi tak zaszkodzić...
Wszystko jest w niej złe. Począwszy od konsystncji - lekkiej, szybko się wchłaniającej, wyglądającej raczej jak krem, a nie jak maść, a kończąc na działaniu, którego nie ma. Maść tak szybko się wchłania, nie pozostawiając żadnego uczucia nawilżenia czy ochronny naskórka. Nie ma moim zdaniem nic wspólnego z maścią ochronną. Jest po prostu kremem, o bardzo długim składzie.
Natomiast największym jej minusem jest podrażnienie jakie wywołuje na już podrażnionej skórze, którą powinna regenerować i ochraniać. Stosowałam ją podczas przeziębienia, kiedy miałam bardzo podrażniony nos od ciągłego używania chusteczek. Skóra była zaczerwieniona, przesuszona, ściągnięta z dużą liczbą suchych skórek. Stosowałam ten produkt po każdym użyciu chusteczki i od razu występowało jeszcze większe podrażnienie. Skóra okropnie piekła, szczypała, była bardziej zaczerwiona, aż oczy łzawiły od bólu. Wtedy postanowiłam dokładniej przyjrzeć się maści i doczytałam "nie stosować na otwarte rany, błony śluzowe". Faktycznie, kiedy zastąpiłam ją (prawdziwą) maścią Alantan - podrażnienie zniknęło.
Tragiczna!
Maść, która ma właściwości ochronne i regeneracyjne, więcej wywołała szkód niż pożytku.
Nie polecam! Lepiej unikać jak ognia jeżeli ma się podrażnioną skórę.

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: 1 niezużyte

W aptece zabrakło mojej ulubionej maści z Hasco leku, wiec z braku laku wzięłam tę.

Szczerze przyznam, że dziwię się, że ktoś sprzedaję w aptece tak okropny produkt niezgodny z obietnicami producenta.

Maść z Wit.A stosuję stricte z zaleceniami,czyli na podraznioną skórę (np.po depilacji wąsika, czy jakichś otarciach).


Produkt nie ma absolutnie żadnych plusów, więc zacznę wymieniać minusy:

-tragiczna konsystencja,bardzo wodnita,która z maścią nie ma nic wspólnego. Wchłania się błyskawicznie nie pozostawiając nawet najmniejszej warstewki ochronnej na skórze.

-długi,skomplikowany,chemiczny skład

-nie koi,wręcz zaognia stany zapalne, nałożona na podraznioną skórę dosłownie pali zywym ogniem!

Maść jest tragiczna i nie polecam jej nikomu.

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1 zużyte

Baaardzo lubię tą maść, przede wszystkim za szybkie wchłanianie, nawilżanie i zmiękczanie naskórka oraz przyjemny zapach. Jest rewelacyjna do pielęgnacji dłoni jesienią/zimą, nie pozostawia tłustego filmu- co jest dla mnie b ważne. Nawilża i zmiękcza lepiej niż kremy do rąk, polecam!

Używam tego produktu od: 2lat
Ilość zużytych opakowań: 5 sztuk

Ta maść z wit. A z firmy Oceanic to moja dyżurna maść w pielęgnacji stóp - używam jej naprzemiennie z kremami z zawartością mocznika. Mogłaby ładniej pachnieć, ale to nie jest aż tak ważne - ważne, że bardzo dobrze sprawdza się w pielęgnacji popękanej skóry pięt. Nie wyobrażam sobie, by z niej zrezygnować. Używałam maści wielu innych producentów, jednak ta jest mi jakoś najbliższa. Pół gwiazdki odejmuję za to, iż pod koniec tubki dziurawi się ona i produkt wypływa kilkoma dziurkami - nie jest to wada, ale jak mam się do czegoś przyczepić to już! POLECAM każdemu jako jeden z naprawdę sprawdzających się produktów do pielęgnacji stóp! :)

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: bardzo dużo - na pewno ponad 10 opakowań / pogubiłam się w rachubie

Od razu napiszę , że miałam już doczynienia z maśćią wit. A z innej firmy i dla mnie to produkt genialny, ratuje skórę w ekstremalnych przypadkach. Witamina A ma też tak działać. Regenerować skórę. W innej aptece niż dotychczas dostałam tą z Oceanic. Pomyślałam czemu nie, to tylko inna firma. Wit. A powinna tak samo działać. Ostatecznie maść robi mi za krem do stop bo do niczego innego się nie przydała, a nawet stóp nie nawilża dostatecznie ....Jak można zepsuć taki zwykły produkt, kiedy na rynku mamy na prawdę prawdziwe, spełniające swoje zadanie maści z wit. A ???

Wady:
-wit. A gdzieś na końcu składu,
-nie nawilża
-ma dziwną konsystencje, jak krem a nie maść. Lekka, szybko sie wchłania o czym nie czuć nic co by ta maść mogła zdziałać. Kremy do rąk są leszpsze.

Zalety:
-cena, ale to nicz ego nie zmiania, bo w tej samej dostanie 10000razy lepszy produkt z innej firmy.
-zapach

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: jedno

stosuję ją na suche dłonie, w zimie mam ten problem,
dłonie są suchę , skóra pęka
ta maść mi pomaga nawilża i nie pozostawia uczucia tłustych rąk

http://testujemyzklaudi.blog.onet.pl/

zapraszam an mojego bloga

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: zużyłąm prawie cale i kupie kolejne

Mam ją ciągle, nieprzerwanie late i zimą.
Stosuję zamiast błyszczyka, szczególnie, gdy mam wysuszone usta wiatrem.
Idealna na wszelkie podrażnienia, suchą skórę, uczulenia, ogólnie rzecz biorąc-stosuje na każdą dolegliwość skórną.
Nie zapycha i niezwykle nawilża.
Przejedyna na zajady-zapoczątkowała to moja mama i tak trwa to do dziś.
Pięknie pachnie ( w wersji z aromatem cytrynowym)
Tania.

Używam tego produktu od: zawsze :)
Ilość zużytych opakowań: nie zliczę

Po maści witaminowej Oceanic oczekiwałam przede wszystkim nawilżenia/natłuszczenia ust, dłoni w okresie zimowym. Troszkę się zawiodłam...

Maść ładnie pachnie, aplikacja jest bezproblemowa, cena bardzo korzystna (kupiłam za 4 zł).

Niestety niewystarczająco nawilża, a do tego SZCZYPIE :( Nie sądzę, abym kupiła ją ponownie.

Używam tego produktu od: 1 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Od kilku lat pojawiają się u mnie suche skorki i czasami wysuszone liszaje obojętnie czym się smarowałam uwidaczniały się pod praktycznie wszystkimi podkładami. Maść mam od dawna lecz używałam sporadycznie ale odkąd smaruje się codziennie wieczorem skora jest nawilżona i co najważniejsze zniknęły całkowicie skorki i liszaje, zapach jest bardzo ładny,leciutka konsystencja, dobrze się wchłania i wydajna.

p.s skórki zniknęły także po dłuższym stosowaniu capivitu hydro ale maść wychodzi zdecydowanie taniej:)

Używam tego produktu od: paru lat/regularnie od miesiaca
Ilość zużytych opakowań: dużo